Kard. O’Malley o "manii deportacyjnej" w USA

Kardynał Sean O’Malley skrytykował "manię deportacyjną" administracji prezydenta Baracka Obamy i innych amerykańskich polityków. Porównał przy tym wsparcie katolików dla reformy imigracyjnej do działań obrońców życia.

W rozmowie z "The Boston Globe" hierarcha wskazał, że trzeba "wycofać się z manii deportacyjnej, która miała miejsce w ostatnich kilku latach" i przemyśleć istnienie aresztów dla nielegalnych imigrantów, które są "kosztowne, niepotrzebne i często karzą ludzi, którzy nie są przestępcami". Jego zdaniem należy także zmienić kwoty legalnych imigrantów, aby ułatwić ludziom przyjazd do Stanów Zjednoczonych. Wiele gałęzi gospodarki zależy bowiem od pracy imigrantów i powinno to być docenione przez prawo, które na razie zmusza ich do nielegalnego pobytu, co często oznacza, że są wykorzystywani. Katolicy powinni więc wspierać reformę prawa imigracyjnego, gdyż dotychczasowe jest "niewłaściwe i niesprawiedliwe". - Zależymy jako państwo od pracy imigrantów, nie możemy więc ich karać, gdy zaspokajają nasze potrzeby - zaznaczył arcybiskup Bostonu.

- Jesteśmy nie tylko narodem imigrantów, jesteśmy też Kościołem imigrantów. Wiele naszych rodzin musiało sprostać trudnym wyzwaniom, gdy przybyły do Ameryki, dlatego powinniśmy utożsamiać się z cierpieniami tych ludzi - stwierdził kard. O’Malley.

W ostatnich dniach amerykańskie media obiegła fotografia, na której kard. O’Malley udziela Komunii św. poprzez szpary w wysokim płocie oddzielającym Meksyk od USA. We Mszy odprawionej pod jego przewodnictwem 1 kwietnia w Nogales w stanie Arizona uczestniczyli wierni po obu stronach granicy. Liturgia była częścią wizyty grupy biskupów z komitetu ds. migrantów na terenach nadgranicznych. Zapoznawali się oni z problemami imigrantów.