Kard. Parolin: Franciszek zachęcił Kościół do "wyruszenia w drogę"

(fot. Drop of Light / shutterstock.com)
/ ml

Wywiadu o znamionach pontyfikatu Franciszka, a zwłaszcza jego ostatniego roku, udzielił Radiu Watykańskiemu kardynał sekretarz stanu Pietro Parolin. Najbliższy papieski współpracownik wskazał na charakterystyczną dla niego koncepcję Kościoła "wyruszającego w drogę".

Mijają cztery lata od wyboru Ojca Świętego. Rocznica pontyfikatu jest w Watykanie dniem wolnym od pracy, Papieża nie udziela dziś audiencji, urzędy Kurii Rzymskiej pozostają zamknięte, ale nie ma żadnych zewnętrznych uroczystości rocznicowych.
"Wydaje mi się ważny ten Kościół w drodze, ten Kościół, który się otwiera; Kościół, który się otwiera przede wszystkim na Boga; Kościół, który wychodzi ku swemu Panu, Jezusowi Chrystusowi. I właśnie dlatego, że Kościół wychodzi ku Jezusowi Chrystusowi, może towarzyszyć ludziom, spotykać się z nimi, towarzyszyć im w ich codziennej rzeczywistości. To wydaje mi się bardzo ważne i sądzę, że tą drogą trzeba iść razem. Oto synodalność! Kościół w drodze trzeba tworzyć razem, ale pod kierunkiem Ducha Świętego" - powiedział purpurat.
Kard. Parolin nawiązał też do ubiegłorocznego Jubileuszu Miłosierdzia, mówiąc o jego owocach. "Gdy chodzi o owoce, chciałbym podkreślić dwie sprawy. Pierwsza to odkrycie przez wielu chrześcijan, wielu ochrzczonych spowiedzi jako sakramentu miłosierdzia Bożego. Pan Jezus daje nam w nim doznać miłosierdzia Ojca, przebaczenia grzechów i całej Jego miłości do nas. Słyszałem z wielu stron, że miało miejsce przebudzenie tego sakramentu i wielu ludzi do niego przystąpiło. Miejmy nadzieję, że to przebudzenie się utrzyma i przełoży się naprawdę w odnowienie uczęszczania do sakramentu pojednania. Druga sprawa to zwrócenie uwagi na sytuacje ubóstwa, nędzy. Papież ukazał nam, przede wszystkim gestami, pełnienie miłosierdzia, które zresztą jest jednym z wymogów stawianych nam w Wielkim Poście: nawrócenie rodzi się właśnie z pełnienia uczynków braterskiej miłości" - powiedział.
W ciągu czwartego roku swego pontyfikatu Ojciec Święty wydał posynodalną adhortację apostolską o rodzinie "Amoris laetitia". Watykański sekretarz stanu wskazał na jej owoce i echa. "Sądzę, że adhortacja «Amoris laetitia» dała i nadal daje, jak słyszę od wielu osób, ogromny impuls dla duszpasterstwa rodzin. Naprawdę daje owoce odnowy i towarzyszenia w sytuacjach rodzinnych nacechowanych słabością. A gdy chodzi o krytyki... to krytyki w Kościele zawsze były! To nie pierwszy raz. Uważam, że sam Papież dał nam klucz do tego, jak je odczytywać. Muszą to być krytyki szczere, które chcą budować, a wtedy służą temu, by iść naprzód, by znaleźć także razem sposób coraz lepszego poznawania woli Bożej i wprowadzania jej w życie" - powiedział.
Ponadto kard. Parolin wyjaśnił, jak Franciszek rozumie reformę Kościoła i Kurii Rzymskiej. "Podstawowym wymiarem Kościoła jest być w procesie reformy, «nawrócenia» - aby użyć terminu ewangelicznego. To jest słuszne i konieczne. Papież przypomina nam to stale, aby Kościół stawał się coraz bardziej sobą, był coraz bardziej autentyczny, zdarł skorupy nagromadzone na drodze historii i zajaśniał naprawdę z ewangeliczną przejrzystością. Powiedziałbym, że to jest zasadniczo sens reformy i dlatego Papież nalega na «reformę serca»! Każda reforma, również strukturalna, której potrzeba - na szczeblu Kurii Rzymskiej podjęto już różne decyzje, Papież przypomniał w ostatnim wygłoszonym do niej przemówieniu, że prowadzą do przekształceń, do odnowy - wszystko jednak wychodzi od serca, wszystko wychodzi od wewnątrz" - powiedział sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Parolin: Franciszek zachęcił Kościół do "wyruszenia w drogę"
Komentarze (5)
DP
Danuta Pawłowska
14 marca 2017, 18:00
Wchodźcie przez ciasną bramę, bo przestronna brama i szeroka ta droga, która wiedzie do zguby, a wielu jest tych, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna brama i wąska droga wiodąca do życia! Nieliczni są ci, którzy ją znajdują.
AA
a a
14 marca 2017, 09:37
Rzekł im Jezus: „Dlaczego zadrżeliście? Zaprawdę mówię wam: wszyscy kapłani, którzy stoją przy ołtarzu (10), wzywają mojego imienia. Mówię wam także, że zostało zapisane moje imię na tym [domu] pokoleń gwiazd przez pokolenia (15) ludzkie. I posadzili w imię moje drzewa nieurodzaju i hańby”44. I Jezus mówił do nich (dalej)45: „Wy jesteście tymi, którzy podejmą służbę (20) przy ołtarzu. A więc wy zobaczyliście tego, który jest Bogiem i któremu służycie. A Dwunastu mężczyzn, których zobaczyliście, to wy (25) właśnie, a trzoda tych, których przyprowadzają do ofiary to ci, których widzieliście46. Jest to tłum, który wprowadziliście w błąd47 (40,1) przy tamtym ołtarzu, bo (przy nim) stanie [władca tego świata] w ten oto sposób będzie korzystał z mojego imienia, zaś w gotowości czekać będą pobożna pokolenia. Następnie inny człowiek przedstawi rozpustnika, a inny (10) przedstawi zabójców dzieci, a inny takich, co śpią z mężczyznami, (ale także takich), co poszczą, a inny będzie oczyszczał od bezprawia i błędu48 (15). I ci mówią (o sobie): „My jesteśmy równi aniołom”. I to są gwiazdy, które dokonują w każdej rzeczy. Powiedziano więc ludzkim pokoleniom: (20) „Oto Bóg przyjął waszą ofiarę z rąk swych kapłanów, on, który jest sługą błędu”49. Tymczasem Pan, który rozkazuje, on jest panem (25) nad Pełnią: Ci zaś w ostatnim dniu zostaną w hańbie odrzuceni”.
14 marca 2017, 08:22
Kościół w drodze... Obecnie niestety w drodze do schizmy. W tym zakresie proszę nie liczyć na synodalność, ja zostaję przy dawnym nauczaniu. Odpowiedzialność za dzisiejszy bajzel ponosi wyłącznie papież.
14 marca 2017, 11:17
ano w drodze: "Dzieciobójstwo w irlandzkim Kościele wychodzi na jaw Zakonnice dzieliły dzieci na dwie grupy: te nadające się do adopcji i te słabsze, którym pozwalały umrzeć z głodu i chorób. 70 Lat temu irlandzki Kościół katolicki dopuścił się strasznej zbrodni, której ogrom właśnie wychodzi na jaw – pisze w „Newsweeku” w artykule „Poletka śmierci” Marek Rybarczyk, który zbadał i opisał przerażający mechanizm selekcyjny działający w Kościele w Irlandii. Prowadzone przez irlandzki Kościół katolicki „domy opieki” nad samotnymi kobietami z dziećmi bardziej przypominały więzienia lub ośrodki pracy przymusowej. Nieludzkie postępowanie Kościoła dziennikarz „Newsweeka” prześledził po tym, gdy media w wielu krajach poinformowały, że w Tuam na zachodzie Irlandii niedaleko jednego z takich domów spoczywają przypuszczalnie szczątki kilkuset dzieci. Do tej pory odnaleziono kilkadziesiąt szkieletów, ale poszukiwania wciąż trwają. Okazało się, że nie jest to odosobniony przypadek. Arcybiskup Diarmuid Martin przypuszcza, że w sześciu innych kościelnych ośrodkach doszło do podobnych wydarzeń. Prawdopodobną liczbę zwłok dzieci pochowanych w tych masowych grobach szacuje się na mniej więcej cztery tysiące...................." czytaj:http://kkpp.blox.pl/2014/06/Dzieciobojstwo-w-irlandzkim-Kosciele-wychodzi-na.html Księża zabijali i gwałcili - Rwanda 20 lat temu "Jeden z katolickich duchownych pozwolił ludziom schronić się w przykościelnej wieży, po czym zamknął ich na klucz i wezwał morderców ze spychaczami. „Sprzątnijcie te śmieci”, krzyczał i pozwolił na to, by zburzono wieżę, w której uwięził swoich parafian........." czytaj: http://kkpp.blox.pl/2014/06/Ksieza-zabijali-i-gwalcili-Rwanda-20-lat-temu.html
14 marca 2017, 11:49
Polscy katolicy boją się, że emigranci sprawią, że upadnie "zachodnia cywilizacja" tymczasdem zapominają że obozy koncentracyjne to właśnie wytwór zachiodniej cywilizacji, podobnie jak to co działo się w Irlandii i wiele innych zdarzeń w historii Europy. Wymordowanie Waldensów, Noc św. Bartłomieja, stosy, gazy bojowe I WŚ, bombardowania cywilnych miast II WŚ.  A to wszystko chrześcijańskie osiągnięcia.