Kard. Parolin: księża muszą wychodzić do ubogich

(fot. shutterstock.com)
KAI / RV / ml

Wyjście na peryferie i ubodzy muszą znaleźć więcej miejsca w programach formacji seminaryjnej - powiedział sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin.

Nawiązał w ten sposób do apelu, jaki Franciszek wielokrotnie kierował do księży, by docierali na peryferie geograficzne i egzystencjalne. - Na wzór Chrystusa kapłan wezwany jest do ewangelizowania ubogich - podkreślił najbliższy współpracownik papieża.
Zwrócił uwagę, że w formacji seminaryjnej winno się zwracać większą uwagę na ten wymiar. Musi ona przygotować przyszłych księży, by byli ewangelizatorami ubogich, a zarazem sami pozwalali się przez nich ewangelizować.
- Nie da się tego zrobić, jeśli nie dostrzeżemy warunków, w jakich żyją, a sytuacje niesprawiedliwości nie przeszyją bólem naszego serca, aż zacznie ono krwawić jak serce Jezusa - tłumaczył kardynał.
Jego zdaniem największym zagrożeniem w tym kontekście jest obojętność wynikająca z przyzwyczajenia.
- A tymczasem jako księża musimy dać się poruszyć każdemu cierpieniu, każdemu bólowi, każdej biedzie, zarówno materialnej, jak i duchowej - wskazał mówca.
Wyraził też przekonanie, że jeśli seminarium pomoże przyszłym księżom wykształcić tę wrażliwość, to po święceniach nie będą już mieli problemu z tym, by znaleźć sposób wyjścia na spotkanie z ubogimi.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kard. Parolin: księża muszą wychodzić do ubogich
Komentarze (2)
10 stycznia 2016, 20:38
Ciekawe który z ichjejmości światłości i najważniejszości watykańskich pomagał osobiście ubogim lub człowiekowi? Może Farniciszek? .... hmmm nie sadzę. On oddał do dyspozycji wyspę aby uchronić pewien reżim przed wpadką swiadvczącą o łamaniu praw człowieka.
jazmig jazmig
10 stycznia 2016, 18:17
Nie da się tego zrobić, jeśli nie dostrzeżemy warunków, w jakich żyją, a sytuacje niesprawiedliwości nie przeszyją bólem naszego serca, aż zacznie ono krwawić jak serce Jezusa - tłumaczył kardynał. Skąd księża mają wiedzieć, czy mają do czynienia z sytuacją niesprawiedliwości? Wielu z ubogich dotykają skutki ich własnych poczynań i jest to objawem sprawiedliwości.