Kard. Porras: cierpienie narodu zdelegitymizowało rządy Maduro
Cierpienie narodu zdelegitymizowało rządy prezydenta Nicolasa Maduro - uważa kard. Baltazar Porras, metropolita Meridy i administrator apostolski Caracas. W wywiadzie dla włoskiego dziennika "Il Fatto Quotidiano" wenezuelski hierarcha podkreśla, że "kraj jest u kresu sił".
- Zwiększa się ubóstwo, brakuje żywności, lekarstw, elektryczności, wody pitnej. Popchnęło to coraz bardziej zmęczonych, rozczarowanych i sfrustrowanych mieszkańców do domagania się głębokiej zmiany. Moi rodacy czekają na pomoc humanitarną, lecz jak państwo, które ich głodzi, może kierować taką niezbędną operacją? - pyta retorycznie kard. Porras.
Dodaje, że w Wenezueli brakuje dialogu, "kanału komunikacji" między Maduro i Juanem Guaidó, który ogłosił się tymczasowym prezydentem. Tłumaczy, że "konferencja episkopatu nie jest ani z Maduro, ani z Guaidó, jest z narodem, który cierpi".
Komentując fakt, że USA, Brazylia, Niemcy i inne państwa zachodnie wspierają Guaidó i stawiają ultimatum Maduro, arcybiskup Meridy jest zdania, że to posunięcie pozwala światu zrozumieć, że w Wenezueli panuje "reżim, który nie szanuje praw i godności osoby", a więc także jej wolności.
Z kolei w wywiadzie dla argentyńskiej rozgłośni radiowej Continental kardynał przypomniał, że do mediacji w Wenezueli Stolica Apostolska była gotowa już w 2016 r., papież wysłał swego przedstawiciela, lecz wszystko skończyło się niczym.
Zauważył, że w dotychczasowych próbach dialogu nie było mowy o szukaniu dróg zmiany, lecz dotyczyły one "kwestii kosmetycznych". - Dlatego, jak pokazuje doświadczenie, nowy dialog nie jest wykonalny - konkluduje metropolita Meridy.
Choć do mediacji ze strony Stolicy Apostolskiej wzywa Maduro, to "trzeba brać pod uwagę odpowiedź drugiej strony [Guaidó - KAI], która uważa te rozmowy za niemożliwe, gdyż rząd szuka dialogu tylko wtedy, gdy ma nóż na gardle". - Rząd chce rozmawiać z wieloma osobami i rządami, które są poza granicami kraju, ale nie chce rozmawiać ze swoim krajem, ze swoim narodem i z tymi, którzy reprezentują ten naród - stwierdził hierarcha.
Jednocześnie sekretarz generalny wenezuelskiej konferencji episkopatu bp José Trinidad Fernández wyraził opinię, że "Maduro szuka dialogu tylko po to, by wyciągnąć z niego korzyść". - Tak nie może być dalej, to nie jest prawdziwa demokracja. Ten rząd nie daje żadnej gwarancji gospodarczej i społecznej, a ludzie są naprawdę zmęczeni - tłumaczył duchowny w rozmowie z włoską telewizją katolicką Tv2000.
Zaznaczył, że biskupi chcą "pokojowego wyjścia z tej sytuacji politycznej", a także "rządu, który mógłby pomóc mieszkańcom" w poprawie ich sytuacji ekonomicznej i "codziennego życia od żywności po lekarstwa".
- Nie ufamy Maduro, bo jego rząd nie pomaga krajowi - podkreślił sekretarz episkopatu.
Skomentuj artykuł