Kard. R. Marx: największą winą Kościoła jest pominięcie osób poszkodowanych

Fot. Bayerischer Rundfunk / Youtube
KAI / kb

Arcybiskup Monachium i Fryzyngi kard. Reinhard Marx przyznał się do porażki w postępowaniu z ofiarami wykorzystywania seksualnych przez osoby duchowne. „Największą winą Kościoła jest pominięcie osób poszkodowanych” – powiedział 26 stycznia na konferencji prasowej w Akademii Katolickiej w Monachium na temat raportu kancelarii prawnej Westpfahl Spilker Wastl (WSW) na temat tych przestępstw.

"To niewybaczalne. Z naszej strony nie było prawdziwego zainteresowania cierpieniem tych ludzi. Moim zdaniem ma to również przyczyny systemowe, a jednocześnie ponoszę za to odpowiedzialność moralną jako arcybiskup” – stwierdził purpurat, kilkakrotnie podkreślając, że sam również popełniał błędy. Zaznaczył, że jest gotów przyjąć odpowiedzialność przypisaną mu w raporcie, nie relatywizując jej.

Kard. Reinhard Marx o winach Kościoła

"Dla wielu ludzi Kościół stał się miejscem katastrofy, a nie zbawienia, miejscem strachu, a nie pocieszenia" – zauważył kard. Marx. Ponownie zwrócił się do poszkodowanych "osobiście, a także w imieniu archidiecezji" o wybaczenie "za to, co wycierpieliście w przestrzeni Kościoła". Kolejną taką prośbę skierował do wiernych, "którzy wątpią w Kościół, którzy nie mogą już ufać odpowiedzialnym i których wiara została zniszczona". „Zbyt długo nie potrafiliśmy też dostatecznie skupić się i przypatrzeć parafiom, w których sprawcy pracowali" – powiedział.

DEON.PL POLECA

Jednocześnie kardynał odrzucił zarzuty, że za bardzo odsuwał od siebie podejmowanie tego rodzaju przypadków: "Zajmowanie się nadużyciami w Kościele było i jest dla mnie sprawą najwyższej wagi i nie jest sprzeczne z mandatem duszpasterskim. Nie byłem i nie jestem obojętny. Czy mogłem działać bardziej i z większym zaangażowaniem? Z pewnością tak!" – podkreślił mówca.

Zapewnił, że jeśli będzie to pożądane przez osoby zainteresowane, to on będzie dążył do bardziej regularnej wymiany opinii z nimi niż dotychczas: "Tutaj chcę być bardziej obecny. Bo wyrzutem, jaki sobie robię, jest to, że wciąż w niewystarczającym stopniu przyjmuję perspektywę tych, których to dotyczy" – powiedział kard. Marx.

Zaznaczył, że powinno się również zapewnić "odpowiednie upamiętnienie” osób dotkniętych przestępstwami seksualnymi. "Liczę na konsultacje z doradcami ofiar i innymi osobami" - oznajmił niemiecki hierarcha i dodał: „Należy wyrazić gotowość do uznania ciemnych stron, gdyż jest to sygnał do wyciągnięcia z nich wniosków i do bycia Kościołem w odnowiony sposób, który jest dla ludzi, a nie dla siebie".

"Nie trzymam się kurczowo swojego urzędu"

Co do swojej przyszłości osobistej kardynał oświadczył, że przynajmniej na razie pozostanie na stanowisku arcybiskupa. "Nie trzymam się kurczowo swojego urzędu" – podkreślił. Zapewnił przy tym, że bardzo poważnie złożył na ręce papieża gotowość ustąpienia z tego urzędu. „Franciszek postanowił inaczej i poprosił mnie, abym nadal odpowiedzialnie pełnił swą posługę" – przypomniał metropolita Monachium i Fryzyngi.

Zaznaczył, że jako arcybiskup ponosi odpowiedzialność za działania archidiecezji, w tym za nieumiejętność radzenia sobie z nadużyciami. "Jestem gotów nadal pełnić swoją posługę, jeśli będzie to pomocne w podejmowaniu dalszych kroków na rzecz bardziej rzetelnego przepracowania sytuacji, jeszcze większej uwagi poświęconej osobom dotkniętym tym problemem i reformy Kościoła" – dodał. Jednocześnie zapowiedział, że gdyby on sam lub inni odnieśli wrażenie, że byłby w tym "bardziej przeszkodą niż pomocą", to będzie dążył do dyskusji z odpowiednimi ciałami doradczymi i pozwoli się poddać się krytyce. "W Kościele synodalnym nie będę już podejmował tej decyzji sam ze sobą" – wskazał.

Sędzia składa rezygnację z urzędu

Tymczasem główny sędzia kościelny Monachium ks. Lorenz Wolf ogłosił, że zawiesza sprawowanie swoich urzędów i obowiązków. Komentując tę decyzję kard. Marx oświadczył, że zgadzam się z nią i dodał, że "ks. Wolf musi mieć możliwość ustosunkowania się do zarzutów ekspertów, a kiedy i jak to zrobi, zależy od niego”.

Ks. Wolf jest jednym z najbardziej wpływowych kościelnych mężów stanu w Bawarii. Jako urzędnik od 1997 odpowiada za prawodawstwo kościelną w archidiecezji Monachium i Fryzyngi. Często brał udział w sprawach przestępstw seksualnych jako druga instancja z ramienia Kurii Rzymskiej.

Raport WSW mówi o nim, że jego działania w dwunastu ze 104 spraw "dają powody do krytyki". Oficjał kościelny powstrzymał się od komentowania poszczególnych przypadków, ale zatrudnił doradców prawnych, którzy wątpią w zasadność śledztwa. Głównym zarzutem wobec ekspertów jest to, że ks. Wolf, zajmując się tymi sprawami, przedkłada interesy oskarżonych nad interesy domniemanych ofiar.

50 zgłoszeń w nowym punkcie kontaktowym

Wikariusz generalny archidiecezji ks. Christoph Klingan powiedział na konferencji prasowej, że już ponad 50 osób zgłosiło się do nowego punktu kontaktowego do spraw nadużyć, utworzonego przez archidiecezję tydzień temu. Wśród nich jest kilka ofiar wykorzystywania seksualnego. Ks. Klingan ponownie poprosił wszystkich zainteresowanych o zgłaszanie się.

Źródło: KAI / kb

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kard. R. Marx: największą winą Kościoła jest pominięcie osób poszkodowanych
Komentarze (1)
TS
~Tomasz Szczeciński
27 stycznia 2022, 16:28
A u nas cisza! Episkopat milczy jak zaklety! Osób wykorzystanych dla episkopatu nie ma! Nie widzą co robią biskupi w Nieczech, Francji, Hiszpanii ! Niczego polscy biskupi nie widzą! Mają zamkniete oczy a zamiast serc mają bryłę lodu!!