Kard. Schönborn: papież odnawia rewolucyjną naukę o jednej rodzinie ludzkiej

(GuentherZ [CC BY 3.0])
KAI / df

Społeczna encyklika papieża Franciszka „Fratelli tutti” stanowi wielką kontynuację papieskiego nauczania i odnawia „rewolucyjne nauczanie o jednej rodzinie ludzkiej”. Podkreślił to kard. Christoph Schönborn w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress po opublikowaniu nowej encykliki Ojca Świętego.

"Tym dokumentem papież po raz kolejny wkracza na drogę dialogu, charakterystyczną dla jego pontyfikatu", powiedział arcybiskup Wiednia. Dodał, że „z takim przekonaniem Franciszek oraz wielki imam Ahmad Al-Tayyeb podpisali w 2019 r. wspólny dokument w Abu Zabi, a poprzez tę encyklikę został on oficjalnie przyjęty do katolickiej nauki społecznej”.

Kard. Schönborn, członek watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, stwierdził, że nauczanie o jedności rodzaju ludzkiego znajduje się w centrum wiary judeochrześcijańskiej i jest głęboko zakorzeniona w Biblii. „Jeden Stwórca, jedno pochodzenie rodzaju ludzkiego, jedna rodzina ludzka - bez znajomości tej podstawy nie można by było w ogóle zrozumieć tej encykliki”, powiedział i przypomniał, że już niemiecki filozof Max Horkheimer mówił, że „to najbardziej rewolucyjna nauka biblijna”. Jednocześnie arcybiskup Wiednia zaznaczył, że już w judaizmie, a następnie w chrześcijaństwie to nauczanie „rozwinęło ogromną dynamikę społeczną”. Z nauczaniem o stworzeniu jest związane przekonanie, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, fratelli tutti”.

DEON.PL POLECA

Kard. Schönborn jest przekonany, że globalne braterstwo spotka się z pewnością z krytyką i przywołał przykład z historii idei. Przypomniał, że już w II wieku grecki filozof Kelsos opublikował antychrześcijańskie pismo, w którym zakwestionował doktrynę o jedności rodzaju ludzkiego i stwierdził: „To jest język powstania, rewolucji, ponieważ wynika z niego, że Rzymianie i barbarzyńcy mają te same korzenie". „Ale to jest właśnie to, za czym zawsze opowiadała się doktryna chrześcijańska, nawet jeśli, niestety, praktyka chrześcijańska często podążała za tym kulejąc”, powiedział arcybiskup Wiednia.

Austriacki purpurat wyjaśniał, że to właśnie z tego chrześcijańskiego przekonania sformułowano w XVI wieku prawo międzynarodowe i obronę praw Indian. Przytoczył też inne przykłady: z tego samego przekonania William Wilberforce błagał w angielskim parlamencie o zniesienie niewolnictwa, papież Pius XII w swoją pierwszą encyklikę z 1939 roku Summi Pontificatus poświęcił tematyce solidarności ludzkiej i państwa totalitarnego, papież Jan XXIII zwrócił się do wszystkich ludzi dobrej woli z wielką encykliką o pokój „Pacem in terris”.

W tym głębokim przekonaniu chrześcijańskim Paweł VI napisał swoją wielką encyklikę dialogu „Ecclesiam suam”, w 1986 papież Jan Paweł II zainicjował Światowe Spotkanie Modlitewne w Asyżu, a Franciszek z mocą podkreśla to, czego Kościół naucza przez wieki, że „dobra tej ziemi są przeznaczone dla wszystkich ludzi”. "Zatem marzenie o braterstwie i przyjaźni społecznej, które przedstawia Franciszek, ma głębokie źródło w Biblii, w początkach chrześcijaństwa i jest lekarstwem dla chorego świata" - powiedział kard. Schönborn.

W czasie, gdy papież pracował nad nową encykliką, „nieoczekiwanie wybuchła pandemia koronawirusa, która ujawniła nasze fałszywe przekonania”, zacytował kard. Schönborn słowa Franciszka i dodał, że prawdopodobnie po raz pierwszy w historii ludzkości „wirus przejął kontrolę nad całym światem". "Ten wirus zmusza nas, abyśmy zrozumieli, że jesteśmy prawdziwie ludzką rodziną. To tak, jakby natura lub sam Stwórca chciał nam przypomnieć, że tylko razem możemy przezwyciężyć taki kryzys” - powiedział metropolita Wiednia.

Wskazał na słowa papieża, który napisał w encyklice wyraźnie: „Pragnę gorąco, abyśmy w tym czasie, który jest nam dany do życia, uznali godność każdego człowieka i ożywili w każdym człowieku na świecie dążenie do braterstwa” . "Papież Franciszek nie jest naiwny w tym pragnieniu, podobnie jak nie był naiwny święty Franciszek, dając nam swoim życiem przykład sposobu życia zgodnie z Ewangelią. W „Fratelli tutti” papież w pewien sposób przedstawia mapę drogową dla tego ewangelicznego sposobu życia" - zaznaczył kard. Schönborn.

Zwrócił uwagę, że Franciszek nie ma złudzeń i realizowanie tej drogi nie jest pozbawione trudności. „Papież w sposób wyraźny wymienia główną przeszkodę. Jest to zasadnicza decyzja w każdym życiu ludzkim: czy umieścić w centrum siebie, czy bliźniego. Braterskie życie umożliwia tylko bezinteresowne oddanie. Nic więc dziwnego, że Papież w swoich rozważaniach na temat braterstwa wszystkich ludzi nie kieruje się tylko przykładem św. Franciszka z Asyżu, ale myśli także o niekatolikach i niechrześcijanach, którzy swoim życiem dali przykład braterstwa wszystkich istot ludzkich”, stwierdził arcybiskup Wiednia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kard. Schönborn: papież odnawia rewolucyjną naukę o jednej rodzinie ludzkiej
Komentarze (4)
KN
Krzysiek Niepiekło
5 października 2020, 16:08
Ja to bym znalazł w Piśmie zastrzeżenia dla tego powszechnego braterstwa. Z nauki Jezusa wynika raczej, że braćmi są ci, którzy uwierzyli w Jezusa i są Jego uczniami: Mt 23 8 Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. J 8 43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. Więc kto ma diabła za ojca, ten naszym bratem być nie może. Braćmi naszymi są tylko ci, którzy wierzą w Jezusa i wypełniają Jego naukę. Pozostali to mogą, co najwyżej, być naszymi bliźnimi. Powinniśmy im pomóc, jak będą robić pod siebie (przypowieść o dobrym samarytaninie). No ale kluczy do własnego domu się takiemu nie oddaje, bo klucze można dać tylko swojemu bratu.
JP
~Jerzy Piotrowicz
8 października 2020, 17:51
Ja bym rekomendował Papieżowi lekturę Nowego Testamentu II List Jana 9. Każdy, kto wychodzi poza naukę Chrystusa a nie trwa w niej, ten nie ma Boga, kto zaś trwa w tej nauce, ten ma i Ojca, I Syna. 10. Jeśli ktoś przychodzi do was, a takiej nauki z sobą nie przynosi, to nie przyjmujcie go w swoim domu, a nawet go nie pozdrawiajcie. 11.Kto bowiem takiego pozdrawia, staje się uczestnikiem jego złych czynów.......
RD
~Robertus Dianthus
10 października 2020, 18:24
No i proszę autor komentarza nie jest katolikiem (pokazują to jego wcześniejsze wypowiedzi), ale posiada w tej kwestii większy zmysł wiary niż wielu nomimalnych katolików.
EW
~Elizenda Wilabru
13 października 2020, 10:09
A co z Adamem i Ewą? Skoro wszyscy ludzie pochodzą od wspólnych rodziców to może w tym sensie są rodziną?