Kard. Zenari: naszym zadaniem jest przywrócić Syryjczykom nadzieję
„Naszym zadaniem jest przywrócić Syryjczykom nadzieję, nie możemy ich pozostawić samym sobie” – podkreśla nuncjusz apostolski w tym kraju.
Dokładnie 10 lat temu, 15 marca 2011 roku, doszło do pierwszych protestów społecznych w Syrii, które w ciągu następnych miesięcy przerodziły się w krwawą wojnę domową. Jej oficjalny bilans to ponad pół miliona zabitych, 13 mln uchodźców i całkowicie zrujnowany kraj.
W rozmowie z Radiem Watykańskim kard. Mario Zenari, który przeżył w Syrii całą wojnę zauważa, że ikoną obecnej sytuacji są niekończące się kolejki przed piekarniami, w których sprzedawany jest chleb dofinansowany przez państwo. „Takiej nędzy nie pamiętają najstarsi ludzie. W kraju bogatym w żyzną ziemię i pola uprawne ludzie masowo głodują” – mówi kard. Zenari, wskazując, że ludzie coraz bardziej tracą nadzieję, bo nie widzą szans na odbudowę.
„Ta rocznica napawa serca bólem. Nie ma już Syrii, którą poznałem dwanaście lat temu, gdy rozpocząłem moją misję. Wtedy był to kraj pełen perspektyw i nadziei na przyszłość, dziś jest to Syria okrutnie zraniona, Syria, która krwawi, Syria upokorzona. Jest to Syria z przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie, napadnięta przez złoczyńców, okradziona i porzucona na pastwę losu. Mimo całej tragedii i ogromu cierpienia nie brakuje jednak wielu miłosiernych ludzi, którzy zatrzymują się, by pomóc uleczyć nasze rany – mówi kard. Zenari. – Nie brakuje na szczęście solidarności ze strony także zwykłych ludzi, to takie kropelki pomocy, które stają się bezcenną nadzieją. Jednak całe to wsparcie, które wciąż jest pomocą kryzysową, musi przekształcić się w pomoc w odbudowie. W przeciwnym wypadku Syria wciąż będzie poturbowana leżeć na skraju drogi. Jak mawiał św. Paweł VI, jednym z imion pokoju jest rozwój. Nie będzie prawdziwego pokoju ani nadziei i zaufania w Syrii, dopóki nie rozpocznie się odbudowy i rozwoju gospodarczego”.
Kard. Zenari wskazuje na znaczenie wczorajszego apelu papieża Franciszka na Anioł Pański. „Ojciec Święty kolejny raz dodał nam otuchy i pokazał, że nie jesteśmy totalnie zapomniani” – mówi nuncjusz apostolski w Damaszku. Wskazuje na wagę słów wzywających wspólnotę międzynarodową do konstruktywnego wsparcia udręczonej Syrii, aby nie pozostała zapomniana, a międzyludzka solidarność rozpaliła w tym kraju na nowo nadzieję. „Coraz częściej słyszę od ludzi, że stracili już wiarę w lepszą przyszłość. Takiej beznadziei nie doświadczaliśmy nawet w czasie największych działań wojennych” – zauważa kard. Zenari. Wskazuje też na cierpienia syryjskich chrześcijan, których liczba w czasie minionej dekady zmniejszyła się w tym kraju aż o połowę.
źródło: Beata Zajączkowska / KAI / kk
Skomentuj artykuł