Kardynał Raymond Burke w najnowszym wywiadzie dla Catholic Outlook powiedział, że jest błędnie opisywany jako "wróg" papieża Franciszka.

Podkreślił jednak, że obecny podział w Kościele wymaga odpowiedzi na prośby o jasność w nauczaniu. "Potrzeba pilnej odpowiedzi na dubia z uwagi na szkody wyrządzone duszom przez zamieszanie i błąd, co daje złe skutki tak długo, jak długo nie podniesie się podstawowych pytań, zgodnie z konsekwentnym nauczaniem i praktyką Kościoła" stwierdził kardynał Burke.

4 kardynałów naciska na papieża. Oczekują odpowiedzi "tak" lub "nie"

Kardynał Burke był jednym z czterech sygnatariuszy listu skierowanego do papieża Franciszka w zeszłym miesiącu, przedstawiając pięć dubii (tzn. wątpliwości) co do interpretacji jego apostolskiej adhortacji "Amoris Laetitia" z 2016 r. Kardynał podkreślił, że wszyscy sygnatariusze listu są wiernymi katolikami, co znaczy, że kochają papieża z "pełnym posłuszeństwem wobec nauczania Piotra".

Jednocześnie jednak nie akceptuje niektórych interpretacji "Amoris Laeticia", które według kardynała, "są sprzeczne z tym, czego Kościół zawsze nauczał i praktykował".

Kardynał odniósł się również do rzekomego "konfliktu" między nim a papieżem Franciszkiem, podkreślając, że media przedstawiające go i papieża są nierzetelne, a często "przesadzają".

"To jest karykatura. Przedstawiają papieża Franciszka jako wspaniałego, otwartego człowieka i nic w tym złego, ale obrazują mnie tak, jakbym był przeciwieństwem", powiedział, wyjaśniając, że robi się to "aby potwierdzić swoją tezę".

Czy można krytykować papieża? [Komentarz]

Jednak papież Franciszek "w rzeczywistości nie popiera ich myślenia. Używają tego rodzaju techniki, aby wyglądało na to, że jest zasadniczo nieuczciwy", powiedział kardynał Burke. Nie ma też zamiaru budowania opozycji przeciwko papieżowi - kontynuuje, wyjaśniając, że to nieprawda, że jest "wrogiem", który próbuje podważać nauczanie papieża.

Zmarł kardynał Carlo Caffarra

Oprócz kardynała Burke, innymi sygnatariuszami dubii byli kardynałowie Walter Brandmüller, emerytowany prezydent papieskiego Komitetu Nauk Historycznych; Carlo Caffarra, Arcybiskup Honorowy Bolonii; i Joachim Meisner, Arcybiskup Kolonii.

Kardynałowie Meisner i Caffarra zmarli latem, zostawiając kardynałów Burke i Brandmüllera, aby kontynuowali trwającą debatę nad dubią.

Zmarł kardynał Joachim Meisner

Najnowszy wywiad z kard. Burke nie był związany z wydaniem listu do papieża podpisanym przez 62 duchownych i uczonych katolickich. Najbardziej znaczącym z nich był przełożony generalny Bractwa św. Piusa X, bp Bernard Fellay. List został przedstawiony jako "poprawa synowska" do papieża Franciszka za rzekome błędy i herezje. Ani kardynał Burke, ani kardynał Brandmüller nie podpisali dokumentu.

Papież Franciszek oskarżany o herezję

Kardynał Burke odniósł się także do poglądów na jego temat, według których "interesuje się tylko doktryną i prawem" i pozostaje "oderwany od rzeczywistości i został mentalnie w średniowieczu". "Jestem bardzo pastoralny i nie widzę sprzeczności między duszpasterstwem, a pozostawaniem wiernym nauczaniu Kościoła i przestrzeganiu jego prawa" - powiedział.

"Jestem bardzo świadomy współczesności w której żyjemy, i staram się zajmować się tym, aby w pełnym zrozumieniu aktualnych czasów dostosować nauczanie Kościoła do aktualnej sytuacji i podjąć się przemiany współczesnej kultury" - podkreślił kardynał.

Odnosząc się do tych, którzy czasami malują obraz papieża jako wielkiego rewolucjonisty zmieniającego oblicze Kościoła we współczesności, kardynał powiedział, że następca Piotra "nie ma nic wspólnego z rewolucjami". Zamiast tego jego urząd obejmuje "utrzymywanie Kościoła w jedności z jego długą i stałą tradycją".

Papież odpowiada na zarzuty przeciw "Amoris Laetitia"

Na tezę, że papież jest w jakiś sposób przeciwny wielowiekowej tradycji Kościoła, powiedział: "To nie jest możliwe, ponieważ zasadą urzędu biskupa Rzymu jest jedność, nie tylko z ludźmi współcześnie, ale jedność z tymi, którzy przeszli przez wieki"

"Powinniśmy wiernie trzymać się tego, czego Kościół zawsze nauczał i praktykował" - kończył kardynał.