Katolickie stowarzyszenie, a w nim mobbing, szantaż i przemoc. Oto, co miało się dziać w Civitas Christiana

Fot. Depositphotos.com
wpolityce.pl / mł

Czara goryczy się przelała. Pracownicy i wolontariusze katolickiego stowarzyszenia "Civitas Christiana" opowiedzieli o szokujących i dalekich od katolickich wartości praktykach, które mają mieć miejsce w stowarzyszeniu. Mobbing, szantaż, zakaz wspólnej modlitwy, niszczenie pracowników - to tylko wierzchołek góry lodowej. Informacje o nieprawidłowościach w stowarzyszeniu kilka dni temu otrzymał episkopat.

Na portalu "wPolityce.pl" ukazał się artykuł, który może zszokować wiele osób znających katolickie, uznane w Polsce stowarzyszenie Civitas Christiana. W obszernym tekście przywołane zostały relacje wielu pracowników stowarzyszenia, pokazujące przerażający obraz tego, co działo się w instytucji.

"Donosicielstwo, tresura, mobbing i przemoc. Nie, to nie jest opis korporacji lub działalności zamkniętej i hermetycznej grupy o wodzowskiej strukturze, ale relacja byłych i obecnych pracowników oraz wolontariuszy katolickiego stowarzyszenia Civitas Christiana. Portal wPolityce.pl dotarł do osób, które dają świadectwo swojego cierpienia i dramatycznie potrzebują pomocy" - czytamy w tekście opublikowanym na portalu wPolityce.pl

DEON.PL POLECA

"Widziałam, jak niszczono ludzi"

"Odeszłam z pracy w 2022 roku ze względu na okropną atmosferę. Tam już się nie dało pracować. Płacz koleżanek z centrali słychać było na kilku piętrach" - mówi w rozmowie z portalem kobieta opisana jako "Z., była pracownica stowarzyszenia". "Widziałam jak niszczono ludzi, jak płakali, byli pozbawiani pracy i źródła dochodu, karier, nadziei i zdrowia, ale obowiązywało milczenie, atmosfera strachu".

Mobbing, wyśmiewanie, obciążanie zbyt wieloma obowiązkami - to tylko niektóre z zarzutów, kierowanych przez byłych i obecnych pracowników Civitas Christiana pod adresem obecnego zarządu stowarzyszenia. W tekście mocno podkreślone jest destrukcyjne działanie obecnego szefa stowarzyszenia, który według relacji "wPolityce.pl" z organizacji mającej "przygotowywać katolików świeckich do realizowania misji Kościoła w łączności z jego pasterzami i świetle wartości i zasad katolickiej nauki społecznej współtworzyć ład etyczno–społeczny" miał uczynić przede wszystkim źródło własnego zysku.

Na "Anioł Pański" spotykali się po kryjomu

Stowarzyszenie Civitas Christiana przez lata było oparte o relacje i budowanie wspólnoty. W ostatnich latach miało się to jednak stać niemożliwe za sprawą zarządu, którego intencją była izolacja pracowników od siebie i zakazywanie im spotykania się choćby na kawie. Dzielenie zespołów, nastawianie przeciwko sobie współpracujących ze sobą osób, domaganie się donoszenia na innych, niesprawiedliwe traktowanie - o takich praktykach Inny pracownik stowarzyszenia opowiada nam o zaniku wspólnoty, na której przez lata opierało się stowarzyszenie Civitas Christiana. To świadectwo porusza tym bardziej, że mamy do czynienia ze stowarzyszeniem katolickim.

"Spotkaliśmy się w świetlicy na modlitwie Anioł Pański, ale trzeba było się z tym kryć. Ktoś na swoim profilu społecznościowym, ośmielił się upublicznić zdjęcie z naszej wspólnej modlitwy. To wystarczyło, by zorganizować spotkanie, które miało upokorzyć modlące się w świetlicy osoby. Wtedy tez dowiedzieliśmy się, że w katolickim stowarzyszeniu Civitas Christiana świetlica nie jest do modlitwy, ale do pracy. Potem M. usłyszała, że wprowadza ferment i to źle, że spotyka się i rozmawia z innymi członkami stowarzyszenia" - relacjonuje jeden z rozmówców portalu.

O o chodzi? O pieniądze i o to, żeby nic nie wyszło na jaw

Jedną z osób, które próbują zanalizować i wyjaśnić sytuację, jest związany z Civitas Christiana od 20 lat mężczyzna przedstawiony w tekście jako "K.". Mówi, że stowarzyszenie "czyści się z ambitnych, kreatywnych pracowników".

"Dlaczego? Moim zdaniem chodzi o to, by stowarzyszenie nie było zbyt prężną organizacją, żeby nie było o jego działalności głośno w Polsce, w mediach krajowych. Tak jest wyraźnie na rękę obecnemu kierownictwu. Osoby kompetentne, zaangażowane i zorientowane w organizacji zagrażają też tej władzy w demokratycznych wyborach. To rodzaj „sekciarstwa”, ale ekonomicznego. Ogromne środki są skupione w wąskim gronie. Depozytariuszem całego, wielomilionowego majątku stowarzyszenia jest de facto jeden człowiek" - mówi K.

Szkolenia VIP, alkohol i hodowanie firmowych donosicieli

Jedną z bardziej bulwersujących praktyk w stowarzyszeniu opierającym się na wartościach chrześcijańskich jest rujnowanie relacji między pracownikami i wolontariuszami CC. Osoby wybrane przez zarząd były przymusem zachęcane do tego, by donosić na współpracowników. Jedna z pracownic, a wcześniej przez kilkanaście lat wolontariuszka stowarzyszenia, opisuje to następująco:

"To szkolenie „dla wybranych” było dla mnie druzgocące. Polegało ono na tym, że siadaliśmy w swoim gronie, jak we wspólnocie, a pan Józefiak rozpoczynał „pranie mózgu” i rodzaj seansu nienawiści. Obmawiano, z imienia i nazwiska, pracowników, którzy w tym szkoleniu nie uczestniczyli. (...) Po takiej „sesji” zaczynała się impreza alkoholowa. W trakcie imprezy wypytywano nas o to, jak w danym oddziale mówi się o władzach stowarzyszenia, itd. Komu i co się nie podoba. Oczywiście wszystko w „trosce” o dobro stowarzyszenia. Badano nas także w kontekście do naszych bezpośrednich przełożonych: o której dyrektor przyjeżdża do pracy, jak korzysta ze służbowego samochodu, itd. To było obrzydliwe" - mówi kobieta.

"Ulegaliśmy szantażowi, że gdy coś wyjdzie na jaw, ucierpi Kościół"

"Ulegaliśmy swoistemu szantażowi. Przekonywano nas, że jeśli coś wyjdzie na jaw, to zaatakowane zostanie nie tylko stowarzyszenie, ale także Kościół. Prawda miała też być rzekomym niebezpieczeństwem dla spółki. Pytano nas, czy chcemy mieć na sumieniu fakt, że koleżanki i koledzy stracą pracę." - dzielą się z dziennikarzami wPolityce.pl osoby związane z Civitas Chtistiana.

jak do zarzutów odniósł się zarząd organizacji? Na pytania wysłane przez redakcję portalu Civitas Christiana odpowiedziało następująco.

"Zarząd oraz Rada Nadzorcza Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” nie mają wiedzy na temat nagannych zdarzeń, których wystąpienie sugerują zadane pytania. W Stowarzyszeniu obowiązuje Procedura Antymobbingowa umożliwiająca pracownikom, którzy uważają, iż doświadczyli jakiejkolwiek formy mobbingu, obronę ich praw. (...) Żadne zgłoszenia w przedmiocie naruszenia praw pracowniczych czy członkowskich nie wpłynęły do władz Stowarzyszenia. (...) Jako pracodawca Stowarzyszenie skupia się na wprowadzaniu w życie założeń katolickiej nauki społecznej. (...) Na spotkaniach zarówno pracowniczych jak i członkowskich Stowarzyszenia alkohol nie jest serwowany. Pracodawca nie ingeruje w życie i zachowania pracowników w czasie w jakim nie pozostają do jego dyspozycji." - czytamy w odpowiedzi przekazanej dziennikarzom.

Katolickie stowarzyszenie „Civitas Christiana” - czym jest?

Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana” to "ogólnopolska organizacja formacyjno-edukacyjna, przygotowującą katolików świeckich do realizowania misji Kościoła w łączności z jego pasterzami i zgodnie z wartościami i zasadami katolickiej nauki społecznej" - czytamy na stronie organizacji. Jest kontynuacją Stowarzyszenia „Pax” i jest oficjalnie uznane przez Kościół katolicki w Polsce jako stowarzyszenie katolickie dekretem Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski z 14 kwietnia 1997. Wśród inicjatyw stowarzyszenia jest m.in. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej czy Festiwal Katolickiej Nauki Społecznej.

Źródło: wpolityce.pl / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Katolickie stowarzyszenie, a w nim mobbing, szantaż i przemoc. Oto, co miało się dziać w Civitas Christiana
Komentarze (13)
EE
~ela ela
8 sierpnia 2023, 20:53
jak łatwo zmanipulować ludzi posługując sie tylko odpowiednim słownictwem -wartości chrześcijańskie, dobro Kościoła , stowarzyszenie katolickie,-itp, to może odebrać ludziom samodzielne myślenie, ale aspekt szantażowania finansowego jest najpodlejszy bo uderza w ludzkie potrzeby spokojnego , skromnego bytu dla siebie i rodziny
JJ
~Jolka Jolka
14 maja 2023, 18:14
Przykre, że nikt wcześniej nie zareagował, wszyscy wiedzieli i nic nie zrobili. Tych dwóch wymienionych z nazwiska w artykule to powinni na zbity pysk wylecieć z roboty, jak można tak traktować drugiego człowieka i nazywać się katolickim stowarzyszeniem.
KK
Karol Karolczyk
14 maja 2023, 10:31
Dobrze, że nagłośniono nieprawidłowości... a właściwie patologię kierownictwa. Takie zachowania trzeba nie tylko piętnować publicznie, ale rzeczywiście powinna się tym zająć prokuratura. Kiedyś wielokrotnie współpracowałam z Civitas, do czasu gdy byłam świadkiem zniszczenia oddziału i tego, jak potraktowano wtedy próbujących ratować organizację pracowników - centrala zachowała się dosłownie jak czyściciele kamienic. Ufam, że tam są nadal prawe osoby i dźwigną organizację z kolan.
A1
~Artur 1988
13 maja 2023, 20:55
Dziwny ten artykuł wPolityce. W stylu tabloidowym i bardzo słabo językowo napisany. I same anonimy. Żeby nie była to taka akcja jak w stowarzyszeniu Wiosna/Szlachetna Paczka. Po czasie okazało się że afera była nadmuchana, ale kto o tym wie? W świat szły oszczerstwa, zniszczono szefa i dorobek stowarzyszenia.
RP
~Radek Prjomski
12 maja 2023, 19:55
Jak mówią "poszkodowani" mobing dotyczył wielu osób i od dość dawna. Dziwne że nikt nie zgłosił się do Sądu.
KM
~Karolina Mika
12 maja 2023, 10:38
Niestety zachowania tego typu są w wielu katolickich firmach. Swoista kontrola, ingerencja w życie prywatne i duchowe...to często norma. Donoszenie i obmawianie za plecami także. Oby w CC coś się zmieniło, choć raczej wątpię.
FD
~F. D.
12 maja 2023, 01:54
Autorka cytuje jedną z osób wypowiadających się dla » wPolityce.pl« ("depozytariuszem całego, wielomilionowego majątku stowarzyszenia jest de facto jeden człowiek"), ale pomija, podaną przez autora, Wojciecha Biedronia, informację, że chodzi o Grupę INCO SA - potentata w branży środków czystości (producenta m.in. "Ludwika"), wytwórcy nawozów ogrodniczych, preparatów do obuwia, opakowań z tworzyw sztucznych, właściciela kilku zakładów wytwórczych i dwóch ośrodków wypoczynkowych (w Wikinie na Mazurach i w zachodniopomorskim Międzywodziu). Wojciech Biedroń, podobnie jak Autorka, też skupia się na stronie moralnej (tylko raz wspomina nazwę firmy, nie podaje żadnych informacji ekonomicznych o niej), to oczywiste, ale wiedząc o jaki majątek chodzi łatwiej sobie wyobrazić skalę chciwości, a tym samym, jak wielką niegodziwość może ona rodzić.
FD
~F. D.
12 maja 2023, 01:08
"PAX" - słowo klucz. "PAX" był narzędziem sowieckich okupantów. Miał im pozwalić podporządkować sobie kościół katolicki. Służył walce z nim "od środka". Pozwalał "dzielić i rządzić". "PAX" współtworzył ruch "księży patriotów". Miał prawie monopol na wydawanie prasy katolickiej. Przejął i wydawał „Tygodnik Powszechny” po tym jak poprzednia redakcja odmówiła zamieszczenia nekrologu Stalina. Uczestniczył we Froncie Jedności Narodu, a następnie w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego. Dzięki niemu łatwiej było inwigilować tych, którzy dali się nabrać na "katolickość" i infiltrować środowisko kościoła. W 1993 "PAX" przekształcił się w "Civitas Christiana". Czy znikli z niego wszyscy "zainstalowani" tam pracownicy peerelowskich służb albo ich TW? Czy są tam ludzie, na których mogą mieć wpływ dawni oficerowie prowadzący albo ich rodziny? Kim są i z kim są (lub byli) powiązani ludzie zarządzający "Civitas" sporo by wyjaśniło.
JO
Jan Osa
12 maja 2023, 00:23
Coś mi tu dziwnie pachnie. Podobna sytuacja jak z "Szlachetną Paczką" i stowarzyszeniem "Wiosna". Utrącono szefa i cicho. Nie znam sprawy, ale atmosfera i narracja ta sama. Tyle trwało to "cierpienie" dorosłych ludzi i nagle się obudzili? Nagle mogli w końcu " uwolnić się od szefów"? To jakaś "sekta" tam była? Terror? Polska "świątynia ludu" Jima Jonesa? Nie chce mi się wierzyć.
KM
~Krzysztof Malinowski
13 maja 2023, 21:36
Można przeczytać też opinie o "Civitas Christiana" na stronie gowork.pl, także o mobbingu, to działo się już wiele lat temu, warto je przeczytać, a najlepiej dotrzeć do ludzi, którzy je napisali.
GG
~grzesiu g
14 maja 2023, 19:04
Sytuacja w SZP zupełnie inna, tam chciano pozbyć się kościoła ze stowarzyszenia, a tu jak czytamy kościół prosi się o pomoc.
AE
Anna Elżbieta
11 maja 2023, 18:46
Trudno zrozumieć, co się dzieje z ludźmi w dzisiejszym świecie... katolickie stowarzyszenie? Ludzie wierzący?? Miejmy nadzieję, że wszystko uda się wyjaśnić. Muszą natychmiast odejść osoby, które niszczą innych. Oby!!
G1
Gosia 1
11 maja 2023, 13:58
Szok i niedowierzanie. Toksyczni szefowie i współpracownicy zdarzają się w każdej firmie lub zakładzie,ale od katolickiego stowarzyszenia wymaga się czegoś więcej- szacunku - tyle i aż tyle.