Katoliku zaangażowany w polityce, bądź sobą!

KAI / psd

„Katoliku zaangażowany w polityce, bądź naprawdę sobą we wszystkich przejawach twego życia i postępowania; bądź sobą: koherentny i świadomy swego specyficznego powołania do apostolstwa” – powiedział kard. Zenon Grocholewski. Prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej wystąpił podczas III Międzynarodowego Kongresu „Katolicy i Polityka – szanse i zagrożenia”, który odbywa się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Purpurat, który wystąpił za pośrednictwem połączenia internetowego rozwinął zagadnienie „Kościół katolicki a polityka”, odwołując się do „Noty Doktrynalnej” Kongregacji Nauki Wiary z 2002 roku. – W dzisiejszych społecznościach panuje zamieszanie, gdy chodzi o spojrzenie na politykę i w związku z tym także poważne zagrożenie dobra wspólnego i prawdziwego dobra osoby ludzkiej ze strony uprawiających politykę – mówił.

Kard. Grocholewski w pierwszej części przemówienia podkreślił niezmienne nauczanie Kościoła w tej kwestii. Powiedział, że Kongregacja Nauki Wiary wskazuje na konkretny przykład św. Tomasza Morusa, którego Jan Paweł II w 2000 roku ogłosił „patronem rządzących i polityków”. – Ten święty bowiem potrafił świadczyć o niezbywalnej godności sumienia nawet za cenę męczeństwa. Swoim życiem i śmiercią potwierdził, że «człowiek nie może oderwać się od Boga ani polityk od moralności” – stwierdził.

Mówiąc dalej o nienaruszalności podstawowych zasad etycznych kardynał zaznaczył, że nota Kongregacji Nauki Wiary w pierwszym rzędzie zauważa pewne nurty występujące w kulturze, które chciałyby nadać niebezpieczny kierunek ewolucji prawodawstwa i w konsekwencji także postępowania przyszłych pokoleń. – Chodzi o pewnego rodzaju relatywizm kulturowy, starający się uzasadnić i bronić pluralizmu etycznego, jakoby on był warunkiem demokracji. Chrześcijanin musi „wyrażać sprzeciw wobec koncepcji pluralizmu opartej na relatywizmie moralnym, która szkodzi samej demokracji, ta bowiem potrzebuje prawdziwych i solidnych podwalin, to znaczy zasad etycznych, które ze względu na swą naturę i rolę, jaką pełnią w życiu społecznym, nie mogą być przedmiotem negocjacji” – mówił.

Prefekt Kongregacji Edukacji Katolickiej omawiając dokument powiedział, że „Kościół ma świadomość, że demokracja jest możliwa tylko w takiej mierze, w jakiej opiera się na prawidłowej wizji osoby”. Sięgając do nauczania Soboru Watykańskiego II mówił, że „ochrona praw osoby jest niezbędnym warunkiem tego, aby obywatele, tak indywidualnie, jak i stowarzyszeni, mogli brać udział w życiu państwa i w aktywnym kierowaniu nim”. – Nota oprócz podstawowego prawa do życia od chwili poczęcia aż po naturalny kres, wymienia również ochronę pojęcia rodziny opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci, prawa rodziców do wychowania dzieci, ochrony społecznej nieletnich, prawa do wolności religijnej, troski o właściwy rozwój gospodarczy – mówił.

Kardynał Grocholewski sięgając do dokumentu stwierdził, że czyni on także inne uwagi, chociażby dotyczące utopijnej wizji postępu czy wolności sumienia (wolności religijnej). – Człowiek ma wymiar transcendentny. Z tego względu należy sprzeciwiać się poglądom i praktykom politycznym inspirowanym wizją utopijną, kierującą ludzkie sumienia ku nadziei wyłącznie ziemskiej, która udaremnia lub osłabia chrześcijańskie dążenie do życia wiecznego”.

Purpurat zwrócił też uwagę na konieczność zaangażowania w budowanie „kultury katolickiej”. – Punktem godnym szczególnego podkreślenia jest sprowadzenie całego problemu udziału katolików w życiu politycznym, do konieczności coraz aktywniejszego angażowania chrześcijan „w budowanie kultury inspirowanej Ewangelią, zdolnej ukazać na nowo całe bogactwo wartości i treści tradycji katolickiej”. Na koniec prefekt watykańskiej kongregacji podkreślił, że cały omówiony dokument można by streścić chociażby takim wyzwaniem: katoliku, nie chowaj głowy w piasek, bądź czynny w budowaniu wspólnego dobra – zakończył kardynał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Katoliku zaangażowany w polityce, bądź sobą!
Komentarze (8)
A
Anna
27 listopada 2010, 17:06
Też się cieszę. Chociaż jest to ograniczone do minimum. Musi byc miejsce dla jezuity Prusaka (coś jeszcze mało uczonego).
Ryszard Dezor
27 listopada 2010, 12:40
@leszek – Konkretnie czyja nadgorliwość, konkretnie na czym polegająca, konkretnie jakie dziecko, wylewa z konkretnie jakiej kąpieli?
Jurek
27 listopada 2010, 11:42
Cieszę się, że Deon zamieścił przynajmniej fragment wystąpienia kardynała. Właściwie nad każdym akapitem można by się pochylić i mógłby on być przedmiotem głębszego rozważania. Ja przytoczę ten: Chodzi o pewnego rodzaju relatywizm kulturowy, starający się uzasadnić i bronić pluralizmu etycznego, jakoby on był warunkiem demokracji. Chrześcijanin musi „wyrażać sprzeciw wobec koncepcji pluralizmu opartej na relatywizmie moralnym, która szkodzi samej demokracji, ta bowiem potrzebuje prawdziwych i solidnych podwalin, to znaczy zasad etycznych, które ze względu na swą naturę i rolę, jaką pełnią w życiu społecznym, nie mogą być przedmiotem negocjacji” – mówił. Dla mnie jest on ważny po pokazuje zagrożenia jakim (jako chrześcijanie) jesteśmy poddawani. A próbuje nam się wmówić, że demokracja to przegłosowanie zabijania nienarodzonych dzieci, to in vitro, to pary gejowskie czy lesbijskie jako rodziny itd. Tutaj musi byc nasz głośny i jednoznaczny sprzeciw. Bez rozwadniania, bez prowadzenia akademickich dyskusji o mniejszym lub wiekszym złu. Mamy naprawdę wspaniałych pasterzy w naszym Kościele. Szkoda tylko, że tego głosu nie usłyszymy w telewizji publicznej nie mówiąc już o innych rozgłośniach. Tym wieksze podziękowania dla Deonu. Proszę o więcej :)
A
Anna
27 listopada 2010, 08:18
Może tez Deon zamieścił by coś więcej o tym dorobku naukowym. Nalepiej w oryginale.
A
Anna
26 listopada 2010, 19:29
Można też zobaczyć jaki ma dorobek naukowy.
A
Anna
26 listopada 2010, 19:18
Może lepiej przeczytać w oryginale. I pamietać jaką funkcję pełni ks. Kard. Grocholewski. Oryginał na stronie RM lub WSKSiM
L
leszek
26 listopada 2010, 18:57
Artykuł jednocześnie i ciekawy i niepokojący. Aby się nie rozpisywać,ograniczę się do jednego fragmentu, cytuję: Kardynał Grocholewski sięgając do dokumentu stwierdził, że czyni on także inne uwagi, chociażby dotyczące utopijnej wizji postępu czy wolności sumienia (wolności religijnej). – Człowiek ma wymiar transcendentny. Z tego względu należy sprzeciwiać się poglądom i praktykom politycznym inspirowanym wizją utopijną, kierującą ludzkie sumienia ku nadziei wyłącznie ziemskiej, która udaremnia lub osłabia chrześcijańskie dążenie do życia wiecznego”. Jak ktoś jest chrześcijaninem i kieruje swoją nadzieję ku nieziemskiej nadziei, to rozumiem, ale co zrobić jak ktoś chrześcijaninem nie jest, i jest wręcz ateistą? Jak kieruje ludzkie sumienia ku nadziei wyłącznie ziemskiej, to udaremnia lub osłabia chrześcijańskie dążenie do życia wiecznego, więc należy się sprzeciwiać takim poglądom i praktykom politycznym? Bo nawet ateiści powinni kierować swoje sumienia ku nadziei nieziemskiej? A jak tego nie robią to należy ich do tego przymusić? I pozbawić ich praw rodzicielskich, aby uniemozliwić im kierowanie nadziei swoich dzieci ku ziemi, a również nadzieję jego dzieci można było skierować poza ziemię? Zastanawia mnie jednak jak w szczegółach miałoby wyglądać określanie co już jest a co jeszcze nie jest kierowaniem nadziei wyłącznie ku ziemi, i jak wyglądałoby to sprzeciwianie się. Jak ktoś nie święci jajek na Wielkanoc to już niewłaściwie kieruje swoją nadzieję? Czy dopiero jak nie przystępuje do Komunii św. wielkanocnej? A może nieobecność na 50%+1 niedzielnych Mszach św.? Coś mi się zdaje że nadgorliwość wylewa dziecko z kąpielą...
A
Anna
26 listopada 2010, 15:49
Może teraz już nie będzie na Deonie więcej nienawiści w stosunku do założyciela tej szkoły redemptorysty o. Tadeusza Rydzyka