Kim jest kardynał-rowerzysta?

kard. Philippe Barbarin (fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI)
KAI / pz

Wielką uwagę mediów wzbudza podczas przygotowań do konklawe przybywający z reguły do Watykanu na rowerze arcybiskup Lyonu, kard. Philippe Barbarin. Ten liczący 62 lata purpurat znany jest z tego, że dwa razy w tygodniu przed poranną Mszą świętą przebiega dystans co najmniej pięciu kilometrów.

Wiele razy brał też udział w biegach maratońskich, a w latach osiemdziesiątych wraz z młodzieżą przybywał do Polski, uczestnicząc w pielgrzymkach pieszych na Jasną Górę.

Philippe Xavier Christian Ignace Marie Barbarin urodził się 17 października 1950 w Rabacie, w Marokku. W 1973 roku uzyskał doktorat z filozofii na Sorbonie, a następnie wstąpił do seminarium duchownego prowadzonego przez karmelitów. W Instytucie Katolickim w Paryżu uzyskał licencjat z teologii. 17 grudnia 1977 przyjął święcenia kapłańskie i został inkardynowany do podparyskiej diecezji Créteil.

W latach 1978 -1985 był duszpasterzem w liceum w Vincennes, a następnie 1985-1991 duszpasterzem i wikariuszem w Saint-Maur. Przez kolejne trzy lata proboszczem i duszpasterzem w liceum w Boissy-Saint Léger. W latach 1994-1998 pracował na Madagaskarze, wykładając w Wyższym Seminarium Duchownym w Fianarantsoa. W 1998 został proboszczem w Bry-sur-Marne. 1 października tego roku Jan Paweł II mianował go biskupem Moulins, a sakrę przyjął 22 listopada 1998 z rąk arcybiskupa Fianarantsoy na Madagaskarze, Philiberta Randriambololona. 16 lipca 2002 roku został mianowany arcybiskupem Lyonu.

Kardynałem został 21 października 2003 roku na ostatnim konstystorzu Jana Pawła II. 31 grudnia 2002 r. otrzymał order Legii Honorowej.

Kard. Barbarin znany jest ze swej zdecydowanej obrony rodziny i wyrażał publicznie swój sprzeciw wobec rządowego projektu tzw. małżeństwa dla wszystkich. Jest także propagatorem kultu Bożego Miłosierdzia.

Na początku roku 2008 ukazała się książka zatytułowana "Rabin i kardynał", napisana wspólnie z wielkim rabinem Francji, Gilleses Bernheimem. Stanowi ona zapis rozmowy o najważniejszych kwestiach, jakie stoją przed ludźmi naszej epoki, zarówno wierzącymi, jak niewierzącymi, miejscu religii we współczesnych społeczeństwach, laickości, integryzmu, moralności. Purpurat broni też prawa katolików do zabierania głosu w debacie publicznej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kim jest kardynał-rowerzysta?
Komentarze (12)
M
Marek
9 marca 2013, 07:10
Szanowni, nie chodzi o to, że jeździ na rowerze, chodzi o to, że nie widać, że to jest kardynał, tylko jakiś fajny starszy pan na rowerze. Niestety bistkupi we Francji chodzą w garniturach z krzyżykiem w klapie, to jest ich strój organizacyjny. Ksiądz w sutannie to we Francji talib i terrorysta, ludzie się na niego gapią, jak na osobę z innego świata. We FRANCJI, która była (jest?) pierwszą córą Kościoła. Zwracanie uwagi na takie pierdoły, że kardynał jeździ na rowerze, w sytuacji wielkiej tragedii tego zalicyzowanego narodu, jest po prostu śmieszne.  
:
:)
9 marca 2013, 06:47
Beniaminie ty się Boga nie boisz? Czy przeczytałeś to co napisałeś? A jak ci wstyd, że dostojnik jeździ na rowerze, to zaoferuj mu swój samochód i siebie jako zofera. Dla mnie to jest wspaniałe. Czy krytykowałeś naszych papiezy Jana Pawła II I Benedykta XVI za luzactwo. Wszak  jeden z nich np zjeżdżał na nartach z górki na pazurki, wałęsał się z modymi po górach i dolinach, a drugi cwierka sobie "na wróbelku". Czyż to nie luzactwo nie pasujące do poważnych dostojników kościoła? 
P
Paweł
8 marca 2013, 22:58
Bracie, który podpisujesz się "Beniamin" - nie znasz kardynała!! i nie masz zielonego pojęcia o kościele we Francji, a szczególnie w Lyonie, to po co zabierasz głos i osądzasz CZŁOWIEKA!!? Niech Pan ci wybaczy! Nawracaj się! Cześć!
8 marca 2013, 21:33
Taki "luzak" - ma wybierać najważniejsza osobę na ziemi? Na tak poważne spotkanie w Kościele Świetym dotyczacym następcy Piotra - papieża - jedzie sie na rowerze, deskorolce czy rikszy? Mamy pytnie: Czy ten kardynał na ślub księżniczki, albo na wizytację w parafii swej diecezji, czy pogrzeb prezydenta kraju przyjeżdża na rowerze czy hulajnodze? Dostojnicy czekaja w gali, smokingach, są warty honorowe, dzieci z kwiatami a tu z za zakretu pędzi na rowerze KARDYNAŁ? Boję sie że tacy ludzi lekkomyslnie podchodża do tak ważnej sprawy jak sprawy Boskie. Czy nie myla pokory z dziadostwem, niechlujstwem i populizmem? Chystus wjeżdżał do Jerozolimy nie na krowie ale źrebięciu oślicy - wymowny prorocki znak. Boję sie takich ekscentrków. ... @duchowny A św.Piotr jako najważniejsza osoba na Ziemi jeździł luksusowymi powozami i takimi samymi przyjeżdżali do niego apostołowie żeby nie tracić prestiżu no bo jaki prestiż może przynieść skromność i zwyczajność?
P
pixel
8 marca 2013, 21:19
Dla "duchownego": jakoś nikomu korona z głowy nie spadła z faktu, że Anders Fogh Rasmussen - szef NATO jeździł do pracy na rowerze, nawet będąc premierem Królestwa Duńskiego. Konserwatywny burmistrz Londynu Boris Johnson też jeździ rowerem. Obecny premier Zjednoczonego Królestwa - David Cameron, jak był liderem opozycji też jeździł do pracy na rowerze... Tylko polskie poczucie wyższości "z chłopa do herbów" utrudnia pojmowanie prostych rzeczy. Szkoda. Polecam "duchownemu" porównanie tych trzech zdjęć: http://tnij.org/dojazddopracy
D
duchowny
8 marca 2013, 19:49
Taki "luzak" - ma wybierać najważniejsza osobę na ziemi? Na tak poważne spotkanie w Kościele Świetym dotyczacym następcy Piotra - papieża - jedzie sie na rowerze, deskorolce czy rikszy? Mamy pytnie: Czy ten kardynał na ślub księżniczki, albo na wizytację w parafii swej diecezji, czy pogrzeb prezydenta kraju przyjeżdża na rowerze czy hulajnodze? Dostojnicy czekaja w gali, smokingach, są warty honorowe, dzieci z kwiatami a tu z za zakretu pędzi na rowerze KARDYNAŁ? Boję sie że tacy ludzi lekkomyslnie podchodża do tak ważnej sprawy jak sprawy Boskie. Czy nie myla pokory z dziadostwem, niechlujstwem i populizmem? Chystus wjeżdżał do Jerozolimy nie na krowie ale źrebięciu oślicy - wymowny prorocki znak. Boję sie takich ekscentrków.
WI
who is who
8 marca 2013, 19:28
Zdaniem kard. Philippe'a Barbarin'a, Kościół musi z całą jasnością przekazywać prawdę o człowieku. - Szczęście jest nieodłączne od życia duchowego. Nie można go znaleźć jedynie w komforcie materialnym i sukcesie zawodowym.  Pytany, czy papieska zgoda na odprawianie Mszy trydenckiej nie stanie się czynnikiem podziału w Kościele, prymas Galii nie uważa, że decyzja Benedykta XVI cokolwiek zmieni w parafiach. Ma natomiast nadzieję, że część tradycjonalistów powie: "Wracamy do domu, bo wzywa nas do tego papież". - Pragnąłbym, byśmy po 40 latach znów stali się jedną owczarnią, idącą za jednym Pasterzem - dodał kardynał. Zauważył, że "po łacinie modlą się już młodzi w Taizé i w Lourdes". Śpiewy po łacinie od pewnego czasu zadomowiły się na wielkich zgromadzeniach religijnych, gdyż "dobrze jest modlić się i śpiewać w tym samym języku". [url]http://www.piotrskarga.pl/kard--barbarin-o-zmianach-we-francuskim-kosciele,157,i.html[/url] Około 40 tys. Francuzów, dwa razy więcej niż przed rokiem, wzięło udział w siódmym z kolei „Narodowym marszu dla życia”, który odbył się w niedzielę 23 stycznia w Paryżu. Wśród nich było 25 francuskich biskupów, m. in. arcybiskup Lyonu, kard. Philippe Barbarin. Obrońcy życia domagają się uznania, że człowiekowi przysługują ludzkie prawa od chwili poczęcia oraz autentycznej polityki służącej życiu i rodzinie. [url]http://www.bibula.com/?p=31152[/url] Tak Francuzi zapraszają do udziału w Marszu: [url]http://www.youtube.com/watch?v=Iav02Dyx-ng&feature=pla<x>yer_em<x>bedded[/url]
M
Marek
8 marca 2013, 18:38
Drugie zdnia to oczywiści sarkazm.
M
Marek
8 marca 2013, 18:37
Nromalnie Francja jest katolicką pustynią, gdzie ksiądz w sutannie budzi wiekszą sensację niż tradycyjnie ubrana muzułmanka. No, ale fajnie, że kardynał jeździ na rowerze, to bardzo krzepiące.
M
Martinus
8 marca 2013, 16:23
Widok Biskupa podjeżdżającego w limuzynie, ale po którego słowach i zachowaniu widać, że nie dba o to czy to maluch czy limuzyna też jest sympatyczny. Ale każdy widzie czasem to co chce, jeśli dla kogoś limuzyna do szpan to i takie osoby, które z limuzyn wysiadają są szpanerskie itp itd...
E
Enor
8 marca 2013, 16:06
Kardynal Barbarin tez modli sie w meczecie wraz z muzulmanami oraz w 2011 roku przyznal podczas wywiadu ze wymowil chachada czyli muzulmanskie kredo przy umierajacym arabie. Kredo to: Allach jest jedynym Bogiem a Mahomet jego prorokiem. Normalnie po takiej wypowiedzi jest sie muzulmaninem.
8 marca 2013, 15:33
Taki widok sprawia że nikną bariery i taki biskup staje się o wiele bliższy   niż podjeżdżający limuzyną'. Reasumując , sympatyczny widok