Atak mewy? Efekt Franciszka!

Mewa atakująca gołębia pokoju na papieskim oknie? Efekt Franciszka! (fot. EPA/Claudio Peri)

W dobrym tonie wśród części katolików jest krytykowanie papieża Franciszka za wszystko, co nie podoba im się w dzisiejszym Kościele katolickim. Czasem przybiera to formy (tragi)komiczne.

Podam przykład. Kiedy przygotowywałem się do napisania poprzedniego felietonu dla DEON.pl, dotyczącego wyprzedaży klasztorów przez ojców Dominikanów, znalazłem w sieci kąśliwy komentarz pewnego dziennikarza, że to właśnie "efekt Franciszka". Zdziwiłem się nieco. Fakt, że dominikanie od lat mają mało powołań w Europie i zamykają klasztory, to także wina krótkiego wciąż pontyfikatu obecnego papieża? Śmiała teza, ale osobom niechętnym temu pontyfikatowi wystarczy dla ugruntowania się w swoich przekonaniach. I podzielenia się nimi ze światem: lekko, łatwo i przyjemnie.

W daleko idących krytykach i głośno wyrażanemu niezadowoleniu z Franciszka celują nie tylko zdeklarowani tradycjonaliści. Każdy, kto uważa, że coś jest nie tak ze współczesnym Kościołem, bardzo szybko sprowadził swoje obawy i zastrzeżenia do wspólnego mianownika: papież Franciszek. Nieźle jednak pamiętam czasy, gdy katoliccy krytycy Kościoła za wszystko złe winili Jana Pawła II, a później Benedykta XVI. Katalog zarzutów zwykle sprowadzał się do tego samego - źle prowadzą Kościół, nie dość wiernie Chrystusowi.

A przecież każdy krytyk papieży najlepiej wie, jaki być powinien idealny Kościół pielgrzymujący na ziemi. Wiedzieli to zawsze bardzo dobrze katoliccy (post)moderniści, dla których kolejni papieże nie dość jeszcze Kościół otworzyli. I wiedzieli to bardzo dobrze tradycjonaliści, których zdaniem papieże rażąco nie dochowali wierności Tradycji. Wszelkiej maści i opcji katolicy bardziej papiescy od papieża nie szczędzili przygan i dobrych rad kolejnym biskupom Rzymu.

DEON.PL POLECA


Dziś do tego dochodzi rzecz szczególnie niepokojąca: złemu Franciszkowi chętnie przeciwstawia się dobrego Benedykta XVI. Tradycjonaliści, którzy nie żałowali poprzedniemu papieżowi ostrych i gorzkich słów, dziś rozpływają się ze wzruszenia nad jego osobą. Mają krótką pamięć: już nie pamiętają, jak bardzo byli krytyczni wobec Benedykta XVI. Ale zanim na dobre nie rozpoczął się ten pontyfikat, oni już zwykle wiedzieli: będzie źle. Zresztą nie tylko ich to dotyczy. Niejeden katolik przyjął sobie za punkt honoru okazywanie ogromnego szacunku i miłości papieżowi-emerytowi i programową niechęć wobec Franciszka. Gdy czytam negatywne komentarze o obecnym papieżu, pisane nieraz bardzo lekką ręką, zastanawiam się, dlaczego samym katolikom przychodzi tak łatwo dezawuować postać własnego papieża. I czego w takim razie spodziewać się od niewierzących, skoro nierzadko najbardziej żenujące przykłady krytykanctwa wobec Ojca Świętego płyną od osób wierzących?

Bardzo dobrze rozumiem, że zwolennicy Tradycji źle się czują w posoborowym Kościele, mają po temu swoje powody, także słuszne. Od wielu już lat daleki jestem od bezkrytycznych zachwytów wobec posoborowych przemian, które zaszły w katolickim świecie. Zdaję sobie też sprawę, jak wiele dezynwoltury panuje dziś w zwyczajach Kościoła, dotyczących choćby liturgii, ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego.

Jak pod mikroskopem świetnie te kwestie pokazuje wymiana felietonów między red. Gospodarkiem a ojcem Blazą SJ, tutaj, na DEON.pl. Sam jestem zdecydowanie po stronie red. Gospodarka. Te teksty pokazują zresztą, jak często w lokalnych strukturach Kościoła decyduje czyjeś "widzimisię" względnie kościelnych wskazań. I jakim uproszczeniem jest obarczanie za każde głupstwo, które się wydarzy, tego czy tamtego papieża.

Wróćmy do meritum felietonu. Smuci fakt, że w licznych krytykach Franciszka, płynących ze środowisk (około)tradycjonalistycznych i konserwatywnych pojawia się ton, z którego wynika, że to nieledwie antypapież, intruz na Stolicy Piotrowej. Tym bardziej, że często te złe słowa o papieżu padają z byle okazji, jak już wspomniałem na początku. Mało powołań? Efekt Franciszka! - wołają z przekąsem "prawdziwi katolicy". Ksiądz sieje zgorszenie? Efekt Franciszka! Niedouczona katechetka? Efekt Franciszka! Niedoskonała oaza, z której odchodzą rozczarowani chłopak i dziewczyna? Efekt Franciszka! Mewa atakująca gołębia pokoju na papieskim oknie? Efekt Franciszka! I tak dalej, i tak dalej. Byle tylko przyłożyć temu papieżowi, który w dodatku nie jest Europejczykiem, ale pochodzi z Południowej Ameryki. Zatem najpewniej kryptokomunista...

Złe słowa, małostkowe komentarze, łatwe oskarżenia, bezrefleksyjne zarzuty, programowa niechęć katolików wobec własnego papieża, "gorszego" od tych, którzy byli wcześniej. Można i tak. Ale przynajmniej swojego "dorobku" krytykanci nie mogą zrzucić na "efekt Franciszka". To ich własna robota: każde lekkomyślne lub ostentacyjnie wypowiedziane złe słowo pod adresem papieża.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Atak mewy? Efekt Franciszka!
Komentarze (42)
P
Pomrik
1 lutego 2014, 15:37
Czy Izabella potrafi podać w jaki sposób tradycjonaliści spolaryzowali katolików? Przez pozostanie przy formach sprzed lat i mówieniu bez ogródek, że nie są to formy złe czy przez jakąś inną dzialalność?
I
Izabella
1 lutego 2014, 14:39
do trads To nie Franciszek spolaryzował katolików, lecz: 1. Maria Miłosierdzia Bożego (Mary McGovern); 2. tradycjonaliści  Przerażające jest dla mnie to, że wy nie krytykujecie tek naprawdę Franciszka, ale dzieło Ducha Świętego, jakim był jego wybór. Brak Wam jednak mądrości i roztropności, a także WIARY, aby to po prostu dostrzec.
R
Robaluch
1 lutego 2014, 14:09
Tekst redaktora Wołodźki to byłby świetny komentarz do obecnej sytuacji, gdyby nie to, że nie uwzględnia istotnej sprawy: kąśliwe wołanie 'efekt Franciszka" może być wyrazem protestu nie przeciw papieżowi, ale przeciw jego zwolennikom
T
trads
31 stycznia 2014, 20:26
Obawiam się, że się mylisz. W realnym świecie  podziały mogą być dużo większe, a w internecie czy mediach jest tylko niewielkie odbicie.  Wiele osób nie pisze, bo nie wypada krytykować głowy swojego Kościoła. Nie zastanowiło Cię jak niewielu publicystyów i księży zabrało głos po kontrowersyjnym chrzcie dziecka nieślubnego? Nawet taki bezkompromisowy T.Terlikowski nabrał wody w usta i zamilkł co do niego niepodobne, gdyż pisze ostro i wytyka innym mniejsze grzechy.
R
rybka
31 stycznia 2014, 17:50
do trads: ale zjednoczy wszystkich chrześcijan :)
T
trads
30 stycznia 2014, 11:37
Efektem Franciszka jest spolaryzowanie katolików. To nie jest dobra sytuacja, a co gorsze, podziały się pogłębiaja i narastają.
TJ
trolle jak dżdżowomole
30 stycznia 2014, 10:33
Na deonie jezuici tak sie odnosza do papieża Franciszka jak powiedział w wywiadzie abp. Michalik a ostatnio ks. Lombardi - walczą papieżem, szukają sensacji, ciekawostek i tworzą jak zawsze medialny KK i pontyfikat. Jak wyborcza , TP czy TVN Troll to aspołeczny osobnik, który czerpie perwersyjną przyjemność z marnowania ludzkiego czasu i swojego zbawienia.
P
Ps
30 stycznia 2014, 09:02
Tak mnie to zdjęcie zastanawia. Pokazuje już kolejne z takich zdarzeń. Pierwsze to było uderzenie gigantycznego pioruna w bazylikę św. Piotra. Drugie niedawno, to uderzenie pioruna w figurę Chrystusa w Rio i jej lekkie uszkodzenie. A trzecie atak na gołębia pokoju, jakby pokój mial być zagrożony.
S
s
29 stycznia 2014, 23:35
W Papieżu Franciszku bardzo podoba mi się jego skromność.Podoba mi się że chce skromnego kościoła chce aby nie było przepychu i nie w tym ma być upodobanie lecz w skromności to jest ogromna zasługa. Skromność tak, ale nie demonstracyjna, bo to śmierdzi PR. To prawda, że Kościele nie powinno być przepychu, natomiast nie mogą to być tylko deklaracje. Papież Benedykt XVI również jest skromnym człowiekiem i jakoś nikogo to podnieca. ...
T
Tom
29 stycznia 2014, 22:27
W Papieżu Franciszku bardzo podoba mi się jego skromność.Podoba mi się że chce skromnego kościoła chce aby nie było przepychu i nie w tym ma być upodobanie lecz w skromności to jest ogromna zasługa. Poza tym ma bardzo wiele mądrych wypowiedzi. Jest to osoba która daje przykład skromnego życia gdzie nie pieniądz ma wartość a dobra duchowe.
S
skierka
29 stycznia 2014, 20:49
Na inwektywy nie będę odpowiadał . Nie będę patrzył na Polskę z perspektywy okupacji ale CAŁEJ historii , w tym i Rzeczysposoplitej szlacheckiej ...tam nie bylo obcych... to my.  A propos wtedy w senacie zasiadali biskupi .  Krasicki to jeden z "rodzynków" albo czarna owca jak kto woli.  A jaka jest za granicą , potrafimy się zorganizować  ntak jak ...Żydzi  nie ? to co Ty mi tutaj ... Ale ja nie o tym. Tutaj nie chodzi o reformę kurii rzymskjiej ale o REFORME KOŚCIOŁA.  Biblia leży...i czeka .  Ciągle ten sam nudny schemat. Oto Krzyż a na mim Zbawiciel obok Matka , młokos i...eksprostytutka, jakie mają szanse ?  Przed reformacja cała machiną państwowo - teologiczna i parę osób wiernych Biblii,  kto wygral ? Teraz też , grono uczonych w piśmie i Biblia , nie każdy to widzi ale z punktu widzenia TEKSTÓW PODSTAWOWYCH , STATUTU  to instytucja raczej bazuje na dziełach teologów a ludzie szczerze wierzący [ czasem nieswiadomie ] wierni sa Biblii .  Kto wygra ? Ziemia i niebo przeminie ale Jego Słowo nie.  
UD
uwielbienie dla Boga
29 stycznia 2014, 18:14
Papież Franciszek doprowadzi do jedności chrześcijan, ponieważ sam jest najprawdziwszym chrześcijaninem, kocha i uwielbia Boga.
P
Polon
29 stycznia 2014, 17:54
 Ale my jesteśmy szczególni ["Polska nierządem stoi "] więc skupiamy sie na tym co widoczne, powierzchowne.   "Pan Tadeusz "  ma swój podtytuł , a czym jest zajazd jak nie obrazem warcholstwa i niemocy państwa , tacy jestesmy.  NIE WIDZIMY ISTOTY PROBLEMU. Lepiej to widac z boku ... "eine polnisce Wirtszaft " ... @skierka Nie obrażaj nas Polaków, bo przez ostatnich 70 lat mieliśmy okazję rządzić raptem przez 2,5 roku - tylko! Poza tym rządzili i mordowali polaków Niemcy i komuniści. Oni do spółki z liberałami rządzili przez ostatnie ćwierćwiecze. To tacy jak Ty są odpowiedzialni za stan naszego państwa przez swoją bezmyślność, poparcie dla komunistów, liberałów typu PO i palikociarni oraz przez pogardę dla Polski!
S
s
29 stycznia 2014, 17:31
1. Brak (jak dotąd) reformy Kurii Rzymskiej. Sprawa połączenia niektórych urzędów, ich zadań to nie jest kwestia lat, można to zrobić od razu. Po pierwsze papież nie pozbył się dworu ceremoniarzy i sekretarzy (nie twierdzę, że robią coś źle). 2. Nominacjew Kurii Rzymskiej - sami Włosi (sekretarz stanu, sekretarz Synodu Biskupów, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa) wbrew dążeniom do "deitalianizacji" Co nagle to po diable. 5. Skromność. Nie twierdzę, że jest nieautentyczna, ale za bardzo demontracyjna. Po prostu nie zmienia zwyczajów, które miał dotychczas. Nie zapominaj, że ma 77 lat. Jeśli chodzi o tę kwestię, to największym problemem (przynajmniej w Polsce) jest brak transparentności jeśli chodzi o finanse kościelne, co jest powodem niepotrzebnych domysłów, spekulacji, kontrowersji etc. I to trzeba zmienić, a nie tylko wykonywać gesty. To zmień. Przecież to takie proste, nie ma oporu materii. ... Co nagle to po diable, no zawsze można tak napisać, ale to nie jest argument. A co finansów to przecież ja nie jestem decydentem w tej sprawie. Chodzi o jawność i przejrzystość. I żeby nie było, że tylko krytykuję. Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie wypowiedź, w której papież mówił o fałszywym obrazie przesłodzonych świąt Bożego Narodzenia. A co do Bliskiego Wschodu. Kardynała żadnego nie mianował z tych okolic (a to kolebka chrześcijaństwa, bo  to tam się chrześcijaństwo powstało, a nie w Europie), ale 7 września (lub w tych okolicach) wezwał do modlitwy za Syrię i to była piękna inicjatywa.
S
skierka
29 stycznia 2014, 15:25
Jest i uzasadnienie naukowe, przepraszam za chłodny sceptycyzm ,  Każda , każda powtarzam reforma mająca charakter hasłowy , nie poparta  działaniami strukturalnymi prędzej czy później skończy się katastrofą .              Tak byłó z "pierestrojką " czy "reformami Gomółki "  Nie będę nudził . To że papież wykazuje taką a nie inną postawę nie znaczy to ,że instytucja zacznie się zachowywać podobnie .  PAPIEZ POWINIEN SPRAWOWAC WŁADZĘ A NIE DAWAĆ PUBKLICZNY POKAZ SWEJ POBOŻNOŚCI , nie taka w każdym razie jest jego funkcja ZASADNICZA .  To kwestia prawa , budowy kanałów informacyjnych , sprawnosci administrracyjnej wiem wszystko to jest bardzo nieefektowne, dla Polaków wręcz obce .  Ale my jesteśmy szczególni ["Polska nierządem stoi "] więc skupiamy sie na tym co widoczne, powierzchowne.   "Pan Tadeusz "  ma swój podtytuł , a czym jest zajazd jak nie obrazem warcholstwa i niemocy państwa , tacy jestesmy.  NIE WIDZIMY ISTOTY PROBLEMU. Lepiej to widac z boku ... "eine polnisce Wirtszaft "  
M
maniek
29 stycznia 2014, 14:11
tylko pod krzyzem tylko pod tym znakiem  - Polska to koryto a kosciol prosiakiem
Jadwiga Krywult
29 stycznia 2014, 13:55
1. Brak (jak dotąd) reformy Kurii Rzymskiej. Sprawa połączenia niektórych urzędów, ich zadań to nie jest kwestia lat, można to zrobić od razu. Po pierwsze papież nie pozbył się dworu ceremoniarzy i sekretarzy (nie twierdzę, że robią coś źle). 2. Nominacjew Kurii Rzymskiej - sami Włosi (sekretarz stanu, sekretarz Synodu Biskupów, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa) wbrew dążeniom do "deitalianizacji" Co nagle to po diable. 5. Skromność. Nie twierdzę, że jest nieautentyczna, ale za bardzo demontracyjna. Po prostu nie zmienia zwyczajów, które miał dotychczas. Nie zapominaj, że ma 77 lat. Jeśli chodzi o tę kwestię, to największym problemem (przynajmniej w Polsce) jest brak transparentności jeśli chodzi o finanse kościelne, co jest powodem niepotrzebnych domysłów, spekulacji, kontrowersji etc. I to trzeba zmienić, a nie tylko wykonywać gesty. To zmień. Przecież to takie proste, nie ma oporu materii.
A
Aprilis
29 stycznia 2014, 13:55
Nie wiem czy to o czym jest artykul da sie juz powstrzymac. Zauwazylam pewien jakby znak czasow. W imie jakichs idei nie licza sie juz metody i nienaruszalne granice. Zeby kogos zaciekawic artykulem wystarczy dac szokujacy tytuł nawet jesli w tresci sie wyjasni, ze on nie mial nic wspolnego z samym artykulem ale juz ktos tam klinkal i to sie liczy. Jesli chce sie udowodnic ze sie ma racje mozna kogoś 'zmasakrosac' i szacunek do tego kogos nie ma tu nic do gadania i to nawet jesli pada to z ust osoby walczacej po stronie dobra. Ogolnie mam wrazenie, ze juz chyba nie ma takich granic, ktorych by ludzie nie przekroczyli i jakos nie ma to nic wspolnego z tym po ktorej stronie sie opowiadaja :-( Kiedys za slowa "Pan mowi o rycerskim zachowaniu" powiedziane z pogarda w glosie wyzywano na pojedynek teraz to sie nazywa ale mu powiedzial a mi reka, szczeka i wszystko opadlo.
S
s
29 stycznia 2014, 13:47
Krytykujemy, bo kochamy Kościół i widzimy, przeczuwamy, że źle się dzieje. Chociaż lewica, ateiści i wszyscy wrogowie Kościoła cieszą się papieżem. ... Zgadzam się z tym. Nie chodzi tu o to kto ma rację, ale o dobro Kościoła. Ja również mam krytyczne zdanie na temat niektórych działań Papieża. Jednak mam nadzieję, że jestem w błędzie. O to konkrety: 1. Brak (jak dotąd) reformy Kurii Rzymskiej. Sprawa połączenia niektórych urzędów, ich zadań to nie jest kwestia lat, można to zrobić od razu. Po pierwsze papież nie pozbył się dworu ceremoniarzy i sekretarzy (nie twierdzę, że robią coś źle). 2. Nominacjew Kurii Rzymskiej - sami Włosi (sekretarz stanu, sekretarz Synodu Biskupów, prefekt Kongregacji ds. Duchowieństwa) wbrew dążeniom do "deitalianizacji" 3. Nominacje kardynalskie - owszem w większości spoza Europy, ale papież pominął Kościoły wschodnie (patriarchowie Bliskiego Wschodu). Co prawda to nie wielka część Kościoła, ale jak bardzo cenna. 4. Nauczania - ubodzy, ubodzy... Czy Kościół nie pomaga ubogim? Robi to cały czas (np. Caritas). Sprawa jest ważna, ale po prostu potrzebna są działania. 5. Skromność. Nie twierdzę, że jest nieautentyczna, ale za bardzo demontracyjna. Jeśli chodzi o tę kwestię, to największym problemem (przynajmniej w Polsce) jest brak transparentności jeśli chodzi o finanse kościelne, co jest powodem niepotrzebnych domysłów, spekulacji, kontrowersji etc. I to trzeba zmienić, a nie tylko wykonywać gesty.
C
chrysorroas
29 stycznia 2014, 12:25
Beszad: Jeśli Kościół katolicki chce pozostać kościołek POWSZECHNYM, to musi być w nim miejsce zarónoi dla tradycjonalistów, jak i postmodernistów czy innej masci progresistów - oczywiście w ramach głoszonej EWANGELII. To ona jest jedynym probierzem, czy ktoś jest jeszcze w Kościele, czy już z własnej woli go opuścił. A rdzeniem Ewangelii jest MIŁOŚĆ - ta, którą głosi papiez Franciszek. I nie ma innej drogi. ... Bzdura. Nie masz widocznie pojęcia, jak Kościół zawsze rozumiał swoją katolickość. Herezje i apostazje - w tym także modernizm - są ze swej natury niekatolickie, nie mogą więc przynależeć do Kościoła. Miłość bliźniego polega na wyprowadzeniu ludzi z herezji czy apostazji, a nie na wprowadzaniu herezji i apostazji do Kościoła (jak to czyni modernistyczna sekta V2).
Jadwiga Krywult
29 stycznia 2014, 10:53
Papież mówi, by klasztory przyjmowały emigrantów. No i w Turynie lewacka grupa Antify zajęłe bezprawnie dom należący do jednego zgr zakonneo wyłamała drzwi i wprowadziła 50 ludzi z Lampeduzy. Piękne, prawda? I z tym nie można teraz nic zrobić, bo przecież Papież powiedział Mogli zawczasu przyjąć emigrantów. Wtedy nie byloby problemu.
L
Leon
29 stycznia 2014, 10:26
kolejne plucie na 'tradycjonalistów" , ziewanko i politowanko Deon jak rozumiem, ma monopol na interpretacje słow papieza?
Jadwiga Krywult
29 stycznia 2014, 10:05
Zastanawiam się nad tym, dlaczego wolno było krytykować JPII, szczególnie w jego ostatniej fazie życia, bo przecież jest tylko człowiekiem, i popełnia błędy. A teraz z tych samych źródeł (nie będę wymieniał) słychać, że ponoć nie wypada krytykować papieża Franciszka. A nie zastanawiasz się nad tym, że wg innych źródeł nie wolno było krytykować Jana Pawła II, szczególnie w jego ostatniej fazie życia, a wypada krytykować papieża Franciszka ?
B
Beszad
29 stycznia 2014, 09:43
Jeśli Kościół katolicki chce pozostać kościołek POWSZECHNYM, to musi być w nim miejsce zarónoi dla tradycjonalistów, jak i postmodernistów czy innej masci progresistów - oczywiście w ramach głoszonej EWANGELII. To ona jest jedynym probierzem, czy ktoś jest jeszcze w Kościele, czy już z własnej woli go opuścił. A rdzeniem Ewangelii jest MIŁOŚĆ - ta, którą głosi papiez Franciszek. I nie ma innej drogi.
R
rzymianin
29 stycznia 2014, 09:36
Zastanawiam się nad tym, dlaczego wolno było krytykować JPII, szczególnie w jego ostatniej fazie życia, bo przecież jest tylko człowiekiem, i popełnia błędy. A teraz z tych samych źródeł (nie będę wymieniał) słychać, że ponoć nie wypada krytykować papieża Franciszka. Jak to jest? Wolno czy nie wolno? Jest człowiekiem, który może sie myslić, czy jest we wszystkim nieomylny, także w tych swoich wizjach Kościoła ubogiego, reformy Kurii Rzymskiej, Banku Watykańskiego, itp? A może jednak sie myli czasem... Może za prędko podejmuje dezycje i ocenę rzeczywistości, szczególnie w Europie, której musi sie jeszcze uczyć, tak jak wcześniej Ameryki musieli uczyć się poprzedni papieże, i słyszało sie właśnie stamtad (Brazylia, Argentyna, itp), że sie nie nauczyli dostatecznie? Przykłady 1: jak naprawdę wyglądała sprawa chrztu dziecka kobiety niezamężnej? Proboszcz odmówił chrztu, bo żyła w konkubinacie, nie chcąc wziąć ślubu kościelnego, a nie mając żadnych przeszkód, a Papież wspaniałomyślnie ochrzcił? Bez wyjaśnienia ludzie myśłą tak: proboszcz zły, a Papież dobry. Przykład 2: Lampeduza. Papież mówi, by klasztory przyjmowały emigrantów. No i w Turynie lewacka grupa Antify zajęłe bezprawnie dom należący do jednego zgr zakonneo wyłamała drzwi i wprowadziła 50 ludzi z Lampeduzy. Piękne, prawda? I z tym nie można teraz nic zrobić, bo przecież Papież powiedział... No cóż... Warto pomyśleć. Ja wierzę, by było jasne w kierowanie Kościołem przez Ducha Świętego w sprawach wiary i moralności przez papieża Franciszka. Ale tylko w tych sprawach jest nieomyly. 
Y
yess
29 stycznia 2014, 08:13
Deon tak jak Wyborcza i TVN manipuluje i gra papieżem Franciszkiem. Najbardziej lubi walczyc papieżem z biskupami a i z normalnymi wiernym też - a kto atakuje - jeżeli już atakuje to najemnicy dziennikarze. Chyba wiecie kto o tym powiedział?  Deon też szuka sensacji i manipulacji. Tego nie ma w Gościu Niedzielnym, Niedzieli, Źródle czy Naszym Dzienniku i Radio Maryja.
S
s
29 stycznia 2014, 01:23
Z jednej strony trudno jest przeciwstawiać papieża Franciszka papieżowi Benedyktowi XVI, z drugiej strony ma się już dość "igrzysk" podkręcanych przez media i te katolickie i te świeckie. Owszem wiele wypowiedzi papieża Franciszka jest ciekawych i mądrowych, ale giną one w oceanie demonstracyjnej (oczywiście nie wątpię, że autentycznej) skromności. Ale cóż na to nie mamy wpływu,  musimy się modlić za Kościół i za papieża, aby Kościół zmieniał się zgodnie z wolą Boga. "Bądź wola Twoja" - niech Kościół nie będzie według wyobrażeń tej czy innej "frakcji", ale niech podążą zgodnie z wolą Boga.
M
Marianna
28 stycznia 2014, 23:25
"Tradycjonaliści, którzy nie żałowali poprzedniemu papieżowi ostrych i gorzkich słów," Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy to ci źli "tradycjonaliści" krytykowali Benedykt XVI? Pełna zgoda co do Jana Pawła II, Pawła VI i Jana XXIII, ale Benedykt? Chyba, że chodzi o jakichś sedewakantystów, ale w takich razie, niech Redaktor nie stosuje takich uogólnień! W końcu nawet lefebvryści modlą się za papieża na każdej mszy. Co więcej, to właśnie "Kościół otwarty" najczęściej pozwala sobie na krtykę Głowy Kościoła. Na naszym podwórku - Tygodnik Powszechny, zaś na szerszą, amerykańską skalę - National Catholic Reporter. W tym ostatnim, schizmatycki jezuita - ojciec Reese skrytykował samego papieża Franciszka, zarzucając mu, że czterach dostojników kurialnych kreował kardynałami (cały artykuł - http://ncronline.org/blogs/faith-and-justice/francis-makes-his-first-mistake). Podsumowując, krytyka tradycjonalistów jest mniej dotkliwa, bo: 1. Nie głoszą oni poglądów sprzecznych z Biblią i Magisterium. 2. Nie mają tej "nośności" medialnej (nie kierują znanymi, lecz modernistycznymi czasopismami).
P
Poust
28 stycznia 2014, 23:09
Redakcja moglaby laskawie dac linki w tekscie do tej wymiany felietonów o ktorej mowa...
AM
Atak mewy?
28 stycznia 2014, 22:59
Posoborowie przyspiesza, ot co. ...Oskar kard. Maradiaga, szef papieskiej komisji 8 kardynałów: "Drugi Sobór Watykański był głównym wydarzeniem w Kościele XX wieku. Przede wszystkim położył on kres wrogości między Kościołem a modernizmem potępionym na Soborze Watykańskim Pierwszym. Wręcz przeciwnie : Ani świat nie jest królestwem zła i grzechu, są to wnioski wyraźnie osiągnięte przez Vaticanum II - ani Kościół nie jest jedynym schronieniem dla dobra i cnoty. Modernizm był przez większość czasu reakcją na niesprawiedliwość i nadużycia, które dyskredytują godność i prawa człowieka. Sobór Watykański II oficjalnie uznał, że zaszły zmiany i zaznaczył potrzebę takich zmian w swoich dokumentach". [url]http://www.miamiarch.org/ip.asp?op=Article_13102810144642[/url] św. Pius X, encyklika Pascendi: "Modernizm jest zbiorem wszystkich herezji (...) Teraz, obejmując niejako jednym rzutem oka cały ten system, czyż zadziwimy kogokolwiek, jeśli ich zasady nazwiemy zbiorem wszelkich herezji. Gdyby ktoś zadał sobie trud zebrania wszystkich błędnych twierdzeń, wymierzonych przeciw wierze, i wyciśnięcie z nich niejako soków i krwi – zapewne nie mogły tego dokładniej uczynić, niż moderniści. Owszem oni dalej jeszcze poszli: nie tylko religii katolickiej grożą ruiną, lecz, jak to już zaznaczyliśmy, grożą ruiną wszelkiej religii. Racjonaliści sypią im oklaski, a najszczersi i najbardziej otwarci wśród nich witają z radością w modernistach silnych sprzymierzeńców". [url]http://sanctus.pl/index.php?podgrupa=500&doc=450[/url]
C
chrysorroas
28 stycznia 2014, 22:46
Za rządów "ubogiego" Bergoglio Watykan zatrudnia cztery globalne koncerny doradców ds. ekonomicznych. Wydatki na ich "usługi" są tajne. [url]http://chiesa.espresso.repubblica.it/articolo/1350699[/url] [url]http://www.katholisches.info/2014/01/28/der-vatikan-unter-papst-franziskus-ein-paradies-der-berater/[/url]
Olinka
28 stycznia 2014, 22:19
A dzisiaj zaczynam się przekonywać coraz bardziej, że gdyby  na Stolicy piotrowej "zasiadł" sam Pan Jezus, ci sami "krytykanci"  Franciszka w swoim ataku; niby to w obronie Kościoła posuneliby się znacznie dalej aniżeli krytyka.... ... No, właśnie: Pan Jezus był krytykowany dwa tysiace lat temu, wię byłby i dzisiaj... W świecie zmienia się tylko to, co zewnętrzne, ludzie pozostaja tacy sami. A papież Franciszek jest niesamowity. Błogosławię Bogu za niego.
SG
Syn Gromu
28 stycznia 2014, 22:18
Obawiam sie ze podzial na zwolennikow i przeciwnikow Franciszka biegnie miedzy powolanymi ktorzy maja Laske Boza i rozumieja jego przekaz ktory jest Tchnieniem Ducha Swietego a ................nie chce nikogo sadzic.Cejrowski czeka kiedy Franciszek powie cos konkretnego,ciekaw jestem na jakie konkretne ,,przejezyczenie,,czeka.
M
marek
28 stycznia 2014, 20:43
Posoborowie przyspiesza, ot co.
WR
Wojtek Rych
28 stycznia 2014, 20:38
Kiedy "obudziła" się fala krytyki w KK w stosunku do Franciszka; szczerze przestraszyłem się myśląc, że może rzeczywiście jest "coś na rzeczy". Przysłuchiwałem się i przysłuchuję wypowiedziom i samemu działaniu papieża Franciszka. Niemal natychmiast zobaczyłem w nim człowieka natchnionego Duchem Świetym, prawdziwie natchnionego Miłością Boga. Boga, co to Sam objawił mam się SŁOWEM. A dzisiaj zaczynam się przekonywać coraz bardziej, że gdyby  na Stolicy piotrowej "zasiadł" sam Pan Jezus, ci sami "krytykanci"  Franciszka w swoim ataku; niby to w obronie Kościoła posuneliby się znacznie dalej aniżeli krytyka....
I
ida
28 stycznia 2014, 18:01
Urodziłam się za pontyfikatu Jana XXIII i do tej pory przez myśl nie przeszła mi jakakolwiek krytyka kolejnych papieży. Zawsze się za nich modliłam i broniłam ich, gdy ich krytykowano. Dlaczego więc teraz wypowiadam się bardzo krytycznie o papieżu Franciszku?  Bo najpierw ze zdziwieniem, a potem z narastającym niepokojem czytałam jego kolejne wypowiedzi. Nie ma tu miejsca na ich wyliczanie, ale wszystkie archiwizuję. Teraz dochodzą jeszcze zdumiewające wypowiedzi jego najbliższego współpracownika - kardynała Maradiagi. To jest rozmywanie nauczania KK. Nie jestem w tym niepokoju odosobniona, bo trzeba naprawdę być ślepym i głuchym, żeby to, co się dzieje, składać na media. Krytykujemy, bo kochamy Kościół i widzimy, przeczuwamy, że źle się dzieje. Chociaż lewica, ateiści i wszyscy wrogowie Kościoła cieszą się papieżem.
J
jorge
28 stycznia 2014, 17:46
Deon to nie efekt Franciszka tylko postmodernistyczny produkt grupki jezuitów 
T
tradycja
28 stycznia 2014, 17:14
A mnie zastanawia co innego, otóż nigdy wcześniej poprzedni papieże nie zgłaszali tylu krytycznych uwag w stosunku do kapłanów, biskupów i w rezutlacie do samego Koscioła, co obecny papież Franciszek. Od samego początku pontyfikatu czytamy co rusz, że papież mówi o karierowiczach w Kościele, o biurokarcji i formalizmie kapłanów, o kapłanach którzy ulegają pokusie pieniędzy i próżności, o kapłanach-funcjonariuszach i kontrolerach wiary, o legalizmie, drogich samochodach, a nawet o braku czułości i uśmiechu czy ponuractwie... Prawie same zarzuty, że można by pomyślec, iż większość księży zasługuje na naganę, a przecież tak nie jest! Stąd też nie dziwi, że coraz śmielsza krytyka idzie w odwrotną strone, w stosunku do papieża i Kościoła
jazmig jazmig
28 stycznia 2014, 17:14
Skoro klaka nadużywa pojęcia "efekt Franciszka", nawet jakiś rabin uznał, że dzięki Franciszkowi więcej żydów chodzi do synagog, to czemu się autor dziwi?
AB
Anna Busko
28 stycznia 2014, 17:07
Wiele racji jest w tym artykule. Rzeczywiście dla niektórych papież Franciszek jest uzurpatorem. Ciekawe na jakiej podstawie tak sądzą :( 
P
Paulus
28 stycznia 2014, 15:30
Wiele racji jest w tym artykule. Rzeczywiście dla niektórych papież Franciszek jest uzurpatorem. A nawet, jak można było na Deonie przeczytać w jednym z komentarzy (przemilczę autora), ... nie jest ważnie wybranym papieżem. Dla innych znowu jest to pierwszy i jedyny papież w historii KK. Są też tacy, co by chcieli zamienić chrześcijaństwo na franciszkomanię. A jest to 266 papież w historii Kościoła, a byli to ludzie różni i święci i ... nie, mówiąc oględnie. Na ludziach Chrystus buduje swój Kościół.
Ł
Łukasz
28 stycznia 2014, 14:42
"Efekt Franciszka" to niemądre hasło liberalnych mediów, którym opatrują co drugie wydarzenie w Kościele. Użycie tych słów przeciw Franciszkowi jest tylko żartem i parodią tych wszystkich śmiesznych zachwytów. Do seminariów przyszło 2 kleryków więcej niż w zeszłym roku: Efekt Franciszka!!!! itp.