Biskup Rzymu u spowiedzi

ks. Artur Stopka

Trochę to dla mnie dziwne, tego się nie spodziewałem, więc sprawdziłem dwa razy. Ale im bardziej sprawdzałem, tym bardziej w dziale opinii DEON.pl nie było komentarza do spektakularnego wydarzenia z minionego piątku.

Biskup Rzymu Franciszek tego dnia, w czasie nabożeństwa rozpoczynającego święto przebaczenia pod hasłem "24 godziny dla Pana Boga", na oczach zgromadzonych w Bazylice św. Piotra i przed obiektywami kamer przystąpił do spowiedzi. Wydarzenie było spektakularne, ale z pewnością nie o widowisko w nim chodziło.

Zastanowiło mnie, dlaczego w tej sprawie nikt na portalu DEON.pl nie pokusił się o dłuższy komentarz czy felieton. Czy dlatego, że publicyści uznali, iż wbrew sensacjom czynionym wokół tego faktu przez znaczną część mediów świeckich, jest to zdarzenie bez szczególnego znaczenia? A może doszli do wniosku, że komentowanie w pewnym sensie "publicznej" spowiedzi Następcy św. Piotra jest zbyt ryzykowne, bo łatwo rzecz całą spłycić i pozostać na mieliźnie emocji?

W obydwu przypadkach ci, którzy świadomie powstrzymali się od skomentowania widoku Franciszka nie jako spowiednika, lecz jako penitenta, moim zdaniem, nie mają racji.

Jestem przekonany, że "publiczne" pójcie aktualnego biskupa Rzymu do spowiedzi nie jest zdarzeniem bez znaczenia. To zdarzenie wielkiej wagi, choć być może uświadomienie sobie tego przez wspólnotę Kościoła powszechnego wymaga czasu i wytężonej refleksji. Jest to fakt o ogromnym znaczeniu nie tylko ze względu na możliwość postawienia podchwytliwego pytania: Kto widział księdza u spowiedzi?. No, może jeszcze na Jasnej Górze nie jest to widok rzadki, ale w parafii? Jak wielu widziało swojego proboszcza klękającego u kratek konfesjonału i to w "swoim" kościele? Albo biskupa, który spowiada się w swojej katedrze? Niedawno pewien dziennikarz opowiadał mi, że usiłował ustalić, którzy biskupi pełnią stały dyżur w konfesjonałach i w kilku kuriach powiedziano mu, że takie pytanie to atak na Kościół. Co by usłyszał, gdyby zaczął szukać biskupów systematycznie się spowiadających tak, jak zdecydowana większość wiernych w konfesjonale stojącym pod ścianą świątyni? Wolę się nie domyślać.

Zdaję sobie sprawę, że to nie jest prosta kwestia. W końcu wiem, gdzie i jak sam się spowiadam i ilu ludzi miało szansę zobaczyć mnie w kolejce do spowiedzi mając wiedzę, że jestem księdzem...

Najprostsza interpretacja spowiedzi Franciszka, jaka się nasuwa, to pokazanie, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, nawet Następca św. Piotra. I danie przykładu. W ciągu minionego roku biskup Rzymu wielokrotnie wypowiadał się o sakramencie pokuty i pojednania, nie tylko zachęcając do korzystania z niego, ale również wyjaśniając księżom i wiernym świeckim, czym spowiedź być powinna, a czym nie. "Sakrament pokuty czy spowiedź jest niczym drugi chrzest, który odsyła zawsze do pierwszego, by go umocnić i ponowić" - wyjaśniał, na przykład, w listopadzie ubiegłego roku. "Spowiedź nie jest posiedzeniem w sali tortur, lecz świętowaniem, by uczcić dzień chrztu". A w tym roku, w lutym, przekonywał: "Mówię wam, za każdym razem, kiedy się spowiadamy, Bóg nas obejmuje w uścisku, wyprawia ucztę".

Myślę, że Franciszek spowiadający się w taki sposób, że mógł to zobaczyć cały świat, niesie także inne przesłanie. To kolejny krok na drodze prowadzącej do bardzo ważnej zmiany. Zmiany nie tylko obrazu duchowieństwa, ale przede wszystkim jego faktycznego usytuowania we wspólnocie wierzących. Kolejny akt przypominający, że księża i biskupi nie są wyłączeni z Ludu Bożego, lecz stanowią jego część. Że jako grzesznicy są równi wiernym, powierzonym ich pasterskiej posłudze. Że święcenia nie czynią ich nadludźmi. Franciszek bardzo dużo razy sygnalizował, że uważa tę zmianę za potrzebną i istotną. Przy czym nie ma wątpliwości, że zmienić się musi sposób postrzegania obecności duchownych w Kościele zarówno przez świeckich, jak i przez księży i biskupów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Biskup Rzymu u spowiedzi
Komentarze (43)
F
feniks
6 kwietnia 2014, 07:26
I o to chodzi o własny przykład i jednoznaczność. Bardzo mi się to podoba, że  Papież z całym szacunkiem na każdym kroku podkreąla dając przykład współbraciom w wierze ale i nam "zwykłym zjadaczom chleba", że jest takim samym człowiekiem. Dobrze byłoby, by  nasi "purpuraci" zechcieli brać z Niego przykład, a nie uważali, że zrobieni są z szlachetnieszego tworzywa i nie przystoi im mieszać się z plebsem. Nie chce generalizować, że wszyscy, gdyż miałam przyjemność , jako zwykły penitent z kardynałem Macharskim i Kardynałem Nyczem i byłam w szoku, że można być wysłuchanym i usłyszeć przepraszam z nie swoje winy..........
WD
Wojtek Duda
4 kwietnia 2014, 22:12
że gesty to źle, tylko PR - teź źle...  A ja Wam powiem tak : Papież jest przywódzcą przez duże 'P'. Jedną podstaw skutecznego przywództwa jest postawa 'leading by example' - czyli dawanie przykladu. To wlaśnie robi papież Franciszek od poczatku pontyfikatu. Potrafi skutecznie zmieniać rzeczywistosc.  Lider KK na XXI wieku.
H
H
5 kwietnia 2014, 08:11
Jesteś pewnie niezbyt niedoświadczonym człowiekiem. Są różne formy przewodzenia. A PR i gesty to grubo nie wszystko. Jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani do czytelnego świadectwa, do integralności myśli, słowa i czynu, a tego u papieża wielu osobom brakuje. Kościół w swojej historii miał różnych papieży i mimo tego trwał. Czy  Franciszek okaże się papieżem na miarę swoich poprzedników, tego nie wiemy. Co nie zmienia jednak faktu, że jest kolejnym papieżem, już 266tym i pewnie nie ostatnim.
A2
Aleja 26
4 kwietnia 2014, 14:17
Sakrament pokuty jest czynnością liturgiczną, a liturgia jest pełna gestów. I choć spowiedź jest indywidualna, to jednocześnie ma charakter publiczny. Już to pisałam, ale powtórze: nie bez powodu konfesjonały stoją w widocznych miejsch, a nie w ukryciu. Przypisywanie papieżowi, że czyni gesty na pokaz, zdradza albo nieznajomość katechizmu, albo że samemu ma się problem z "pokazówkami", albo po prostu złą wolę - nie wiem, tak się zastanawiam i próbuję zrozumieć czepialskich.
N
Nl
4 kwietnia 2014, 07:47
Publiczna spowiedź jest gestem i, bąźmy szczerzy, w sumie tylko gestem. Obecny papież gestów nie szczędzi, co oczywiście odpowiednio oddziałuje, szczególnie, że jest to multiplikowane przez media. Gdyby nie one, ten gest niewiele by znaczył. Jak widać, po papieżach głębi myśli i działań, jak JPII, oraz przenikliwej teologii, jak BXVI, przyszedł papież gestów. Dobrze by było jednak, gdyby te gesty znalazły swój odpowiednik w pogłębionej teologii oraz jedności nauki KK z działaniami i wypowiedziami.
MC
Mateusz Cymbała
3 kwietnia 2014, 22:07
U Franciszka widzę przede wszystkim dobrą wolę i piękne świadectwo. Do każdego z nas ten gest trafia inaczej, dlatego widze tyle różnych wypowiedzi:) pax
D
DG
2 kwietnia 2014, 23:32
Czcigodny biskup Rzymu mógłby uczynić jeden istotny gest i otworzyć w pałacu watykańskim przytułek dla bezdomnych. Pałac stoi pusty, marnuje się. Nie będzie to nic nadzwyczajnego, swego czasu Innocenty XII urządził podobny przytułek w pałacu laterańskim. Nie byłaby to więc żadna nowość, lecz powtórzenie gesu XVII - wiecznego poprzednika. Alleluja i do przodu!
T
tomi
3 kwietnia 2014, 14:13
Nie badz taki dowcipny!!!! Przytulek dla bezdomnych mozna stworzyc w innym miejscu wlasciwie do tego przystosowanym. Natomiast Palac Apostolski z swoja historia, pieknem, tradycja, jako zabytek niech sluzy Kosciolowi jak dotad.
D
DG
3 kwietnia 2014, 15:16
Przez długie stulecia papieże mieszkali w pałacu laterańskim. W pobliskiej bazylice odbyło się 5 soborów. A jednak dało się zorganizować przytułek w pałacu laterańskim i to w XVII wieku. Sądzę, że w XXI wieku podobnie można uczynić z pałacem watykańskim, nie musi to być jego jedyna funkcja. 
M
Milik
2 kwietnia 2014, 22:30
Ja byłem świadkiem na Jasnej Górze w czasie nocnego czuwania dwoch kapłanów wzajemnie się spowiadało. Było to w czasie homilie biskupa Jareckiego. Szokujące było to że musiałem zatykac uszy bo nie słyszałem co mówi biskup. Cznili to również jego konfratrzy:-((
O
ojej
3 kwietnia 2014, 13:03
Tak głośno się spowiadali, że zagłuszali kazanie biskupa???
M
Milik
3 kwietnia 2014, 21:07
Mnie najbardziej dziwił brak reakcji biskupa Jareckiego.
A
ann
2 kwietnia 2014, 16:25
Papiez Franciszek daje świadectwo i ewagelizuje bo czyni to co głosi , tym bardziej,że  przy okazji tego nabożeństwa spowiedź to pierwsze zadanie każdego i on się nie odcina od "reszty" jako papież. Szczerze życzę tego rodzaju naturalności w zachowaniu i przeżywaniu swego chrześcijaństwa każdemu kapłanowi. 
K
kolejka
2 kwietnia 2014, 16:55
Oby tylko nie brali tego przykładu zbyt dosłownie pchając się do drzwi bez kolejki.
W
wer
2 kwietnia 2014, 17:50
A u kogo ma sie spowiadac kapłan w swojej parafii gdy jest sam?:-) A nawet jak jest ich 2 czy 3? MUSI u swojego podwładnego albo przełożonego z którym razem mieszka na codzien? :-)...
J
john
2 kwietnia 2014, 21:00
Wsiada w samochód i jedzie do parafii obok?
A
ann
3 kwietnia 2014, 11:31
Chodzi mi o sam fakt spowiedzi papieża przy tej okazji, szczegóły są nieistotne :) Wyznajemy grzechy Panu Bogu ale przez kapłana bo do oceny siebie zawsze potrzebny drugi człowiek, sami nie jesteśmy obiektywni , zbytnio się obwiniamy lub usprawiedliwiamy, dlatego Jezus znając skłonności człowieka chce go ustrzec  przed samym sobą i daje kapłanom mocą Ducha św. władzę odpuszczania lub zatrzymywania grzechów a kapłan bierze pewnego rodzaju odpowiedzialność za swoje decyzje wobec nas i zawsze powinien być dla penitenta wsparciem. Kapłan w ciągu całego roku liturgicznego zawsze, jeżeli chce, może znaleźć okazję do dania świadectwa swojej kapłańskiej spowiedzi na forum Kościoła , tyle sposobów ile osób , nie bądźmy zbyt drobiazgowi i nie ograniczajmy wolności kapłanów dywagując gdzie , komu i jak często powinni korzystać z sakramentu pokuty 
T
tm
3 kwietnia 2014, 14:15
najlepiej u biskupa
T
tomi
2 kwietnia 2014, 14:45
Widze ze na komentujacych nie robi to wielkiego wrazenia, ale zrozumcie jedno. Jest wiele osob ktore nie chodza do spowiedzi, bo nie chca sie zwierzac, wstydza sie, boja, jest to dla nich niewygodne, krepujace. W tym duzo mlodych osob. I teraz jesli ktos taki widzi samego papieza klekajacego do spowiedzi, to sobie mysli tak. Jesli sam papiez nie wstydzi sie publicznie spowiadac, to jak moge miec takie obawy przed spowiedzia. Taki przyklad w wielu ludziach uczynil znaczaca zmiane nastawienia. Wielu takze ucichlo na roznych forach, mniej bylo roznych wyrzutow i obelg. Wielu moze gdzies w glebi duszy ruszylo, skoro powstrzymali sie od komentarzy. Komentuje jedynie najpszewielebniejszy jazmig świetszy w woim mniemaniu od tego papieza i wszystkich poprzedników. Znawca sumien, wyrocznia calego katolickiego swiata.
jazmig jazmig
2 kwietnia 2014, 16:48
Jeżeli ktoś się wstydzi spowiadać, to nie jest katolikiem i papież jest mu w najlepszym przypadku obojętny. Gdyby natomiast papież regularnie codzienie lub co tydzień spowiadał się w tym kościele, to można by to uznać, za nowy obyczaj. Ale jednorazowa spowiedź to jest czysty PR i nic więcej.
AB
Anna Busko
5 kwietnia 2014, 09:52
No cóż, ludzie nawracają się, niektórzy powoli. Jeśli dzisiaj się wstydzą to nie znaczy, że jutro także będą. A może dzisiaj właśnie przykładu Papieża potrzebowali.  Możliwe, że jutro będą lepszymi katolikami niż dzisiaj ci, którzy w gestach Papieża widzą tylko PR. No cóż, z obfitości serca usta mówią (ŁK 6, 45), jeśli w geście Papieża widzisz tylko PR to świadczy to o tobie a nie o Papieżu 
C
chrysorroas
2 kwietnia 2014, 14:24
Nie trzeba było takiego gestu, żeby było wiadomo, że także papieże są grzesznikami i się spowiadają. Jedyny pożytek: może przynajmniej niektórzy wielbiciele Bergoglio - zwłaszcza duchowni - zaczną się spowiadać. Oby tylko szczerze, z żalem za grzechy, z postanowieniem poprawy, a nie na pokaz...
D
DG
2 kwietnia 2014, 14:19
Dobrzy Ludzie Chrześcijanie. a może by tak wzorców kapłana i proroka szukać w Ewangelii? Słyszeliście może co Jezus powiedział bogatemu młodzieńcowi? Zaproponował aby ten sprzedał wszystko co ma, rozdał ubogim i poszedł za nim. Jeszcze nie słyszałem o księdzu katolickim, któryby tak zrobił. Żyję już jakiś czas na ziemi, wiele widziałem (np. księdza na rowerze), ale nie to.
C
chrysorroas
2 kwietnia 2014, 14:28
Najczęściej powołani nie są bogaci i nie mają czego sprzedawać i rozdawać. Taki chłopiec po maturze z reguły nie ma własnego majątku. Nie bądźmy tacy prymitywni i populistyczni w wyrywaniu słów Ewangelii...
D
DG
2 kwietnia 2014, 17:14
Nie raz już słyszałem, że Jezus nie powiedział tego co powiedział, że nie należy go dosłownie rozumieć. Być może, ale pomyślcie, gdyby pewien arcybiskup dosłownie przyjął Ewangelię, może by sobie raczej coś uciął niż siał zgorszenie. Był to jednak arcybiskup wyrafinowany... Nota bene: za te miliony wydane na świątynię Opatrzności można było wybudować mieszkania dla bezdomnych i jeszce zorganizować małe gospodarstwo rolne, aby sami sobie produkowali żywność. No ale wśród duchowieństwa tak mało prymitywów.  
C
chrysorroas
2 kwietnia 2014, 17:18
Podaj mi bezdomnych, którzy chcieliby mieć gospodarstwo rolne i produkować żywność...
C
chrysorroas
2 kwietnia 2014, 17:20
Podaj miejsce w Ewangelii, gdzie Pan Jezus wymaga od Apostołów, żeby sprzedali to, co posiadają i rozdali ubogim.
W
wer
2 kwietnia 2014, 17:46
Nie rozumiesz podstawowych spraw:-). Ta świątynia, podobnie jak inne powstały bo ludzie dali pieniądze WLASNIE na budowe tej swiątyni:-) Czy to tak trudno zrozumiec??? Jak jest zbiórka na biednych to ludzie daja na biednych i wtedy te pieniądze sa kierowane na biednych i,podobnie z misjmi  ,szkolnictwem itd... 
D
DG
2 kwietnia 2014, 17:49
Jaśniepaniczwi wszystko trzeba podawać. Może by Panicz sam sięgnął po Ewangelię, przeczytał co o dobrach ziemskich mówi Jezus w Kazaniu na Górze, następnie zaś porównał to ze stanem faktycznym w Kościele Katolickim.
C
chrysorroas
2 kwietnia 2014, 18:22
Musisz podać. Bo ja mimo usilnych poszukiwań nie znajduję.
2 kwietnia 2014, 22:56
Ja, ze swojej strony, pomimo usilny poszukiwań, nie znajduję ani słowa o celibacie. Wynikało by z tego, że księża nie mają się nim zbytnio przejmować.
D
DG
2 kwietnia 2014, 23:12
Chłopcze, chcesz zasugerować, że Jezus postawił bogatemu młodzieńcowi inne warunki niż apostołom. Znaczyłoby to, że sobie z młodzieńca zakpił. Apostołowie wiele się wyrzekli aby pójść za Jezusem, Piotr nawet rzucił żonę. W kwestii dóbr materialnych polecam lekturę Mt 619 - 6.34.
E
Ełe
3 kwietnia 2014, 10:31
Cogito, poszukaj dokładniej, na pewno znajdziesz w Mt.
J
john
3 kwietnia 2014, 14:50
Czyżby? Gdyby miał żonę, to w jego domu usługiwała by jego żona (przecież się nie rozwiódł) a nie teściowa. Co znaczy - był wdowcem z teściową na utrzymaniu.
D
DG
3 kwietnia 2014, 15:11
W tej sprawie jest tylko jeden pewnik, nie można mieć teściowej nie mając żony. Zapis w Mt 8.14 - 15 jest zbyt lakoniczny aby coś istotnego wnioskować. Wszelako teściowa była słabowita, ale żyła, to i żona pewnie żyła. Ewangelie nie mówią wiele o kobietach. Wystarczy poszukać co jest w nich napisane o Matce Jezusa. Lakoniczny zapis nie uprawdopodabnia tezy o wdowieństwie apostoła.
jazmig jazmig
2 kwietnia 2014, 13:47
Gdy się modlisz, schowaj się w swojej izdebce..., gdy pościsz, nasmaruj swoje włosy oliwą... aby inni nie widzieli... A Pan, który widzi w ukryciu, odda tobie. Ja wiem, że JPII spowiadał się regularnie, ale nie robił wokół tego szumu. Podobnie inni papieże. Spowiedź na pokaz, czy to papieża, czy biskupa, jest pustym gestem. Nie czyni to na mnie żadnego wrażenia.
A2
Aleja 26
2 kwietnia 2014, 14:17
Niewłaściwie dobrany cytat. Nie bez powodu konfesjonały stoją w widocznych miejscach!
jazmig jazmig
2 kwietnia 2014, 16:45
Ja pisałem o papieżu,  który spowiadał się na pokaz.
G
Geronimo
3 kwietnia 2014, 00:01
Po raz kolejny człowiek prymitywny ocenił innego swoją małą miarą.
T
tak
2 kwietnia 2014, 13:08
Nie było o tym na deonie, bo nie pasuje ta informacja do deonowego Kościoła na luzie : I tak wszyscy zostana zbawieni to po co te smutne, mało komfortowe "zgrywy". (To konstatacja wcale mi nie sprawia przyjemności)
H
Hania
2 kwietnia 2014, 12:40
Nic tu sensacyjnego. Stałam kiedys w tej samej kolejce do konfesjonału co mój proboszcz. Było to poza parafią w kosciele gdzie jest tzw. stały dyżur spowiedniczy. Pozdrowilismy się, usmiechnęliśmy się do siebie i nikt nie czynił z tego jakiegoś nadzwyczajnego wydarzenia. 
K1
Kobieta 123
2 kwietnia 2014, 11:20
Zgadzam się z Księdzem i mam takie same przemyślenia. Dodałaby jeszcze niezwykłą formę spowiedzi  "twarzą w twarz". Pmyślałam sobie że trudno byłoby mi zdobyć się na takie spojrzenie w twarz spowiednikowi ... Papież uczy nie tylko słówem ale w sposób najbardziej przekonujący czyli czynem. A co do realiów naszego lokalnego Kościoła - cóż ... Księża (młodzi)  będący z nami na pielgrzymce nosili różowe tshirty i jakoś to zupełnie nie pasowało do habitu uczestniczącej w pielgrzymce siostry zakonnej - to taki znak czasu i chyba porażka formacjii ... ale ostatnio w Operze widziałam Księdza w sutannie i nawet chciałam Mu z to podziękować tylko .... zabrakło mi odwagi by podejść. Czynię to niniejszym.  Jesteście dla nas świeckich ważni! Patrzymy na Was i na Wasze świadectwo. Pamiętajcie o tym. Jesteśmy po Waszej stronie ! Szczęść Boże X.Arturze.    
A
Aldi
2 kwietnia 2014, 17:56
Szanowna Pani, w Rzymie wlaśnie tak są skonstruowane konfensjonały, że można twarzą w twarz spotkać się z kapłanem. Szału więc nie ma. Co dotyczy ubioru Księży poza kościołem - to się zgadzam z Panią. Dramat. Niektórzy lepiej ubrani niż nie jeden pracujący - mnie rażą markowe buty i kurtki sportowe. Sama muszę nieźle oszczędzać, by kupić. A tu proszę - mają na wszystko. Są jednak wyjątki, o których Pani wspomina. Na Nabucco widziałam księży i zakonnice (ci pierwsi w koloratkach). Ale widziałam też księży odmawiających brewiarz na lotnisku i takich, którzy ciuchutko cichutko, by ich nikt nie widział.