Co jest sercem rodziny?

(fot. Biuro Prasowe Caritas Polska)

Najsamprzód terminy. A zatem serce. Według Krystyny Długosz - Kurczabowej (kłaniam się nisko pani profesor z czasów mojej przygody polonistycznej!) i jej słownika etymologicznego słowo serce wskazuje przede wszystkim na środkowość, środek, centrum. Serce zatem oznaczało coś, co znajdowało się w środku, było punktem centralnym lub najważniejszym.

To wydaje się absolutnie jasne. Bez serca ani rusz. W naszym potocznym języku zwykliśmy mówić, że serce jest wszystkim.

Zaczynam od tych filologicznych rozważań, gdyż dopiero teraz uświadomiłem sobie, że tegoroczna akcja rozprowadzania świec wigilijnych przez Caritas Polska upływa pod hasłem "Dziecko sercem rodziny". Brzmi dobrze. Ale jak każde hasło propagandowe brzmi fałszywie. Piszę to z całą odpowiedzialnością.

Czas zatem na dwie deklaracje. Po pierwsze, nikt z nas nie ma wątpliwości co do dobra czynionego przez Caritas Polska. Wiem o tym dobrze, bo mogę z bliska to wszystko oglądać. Po drugie, nikt też nie ma wątpliwości jak istotne w takiej pracy charytatywnej jest przymierze z mass-mediami. To oczywiście oznacza, że trzeba respektować reguły, na których media się opierają. Chociażby tę, że komunikat musi być krótki i chwytliwy. Być może temu trzeba zawdzięczać, że tegoroczne hasło brzmi jak brzmi Dziecko sercem rodziny. To wszystko rozumiem i dlatego nie mam zamiaru nikomu przypisywać złych intencji.

DEON.PL POLECA

Zastanawiam się jednak, co wynika z takiej deklaracji.

Przede wszystkim dyskomfort tych, którzy będąc małżeństwem, dzieci nie mogą mieć. W świetle tego, co wcześniej napisałem, wynika, że pozbawieni są serca, centrum. Te obrazy przywołują chaos i śmierć. Czy wolno nam, deklarując, że dziecko jest sercem rodziny, coś takiego sugerować? Nie. Znam (podobnie jak wielu z nas) małżeństwa, które nie posiadają dzieci a są pełne miłości i dobroci. Służą wspólnocie Kościoła z niebywałą determinacją.

Po prostu tegoroczne hasło akcji Caritas Polska jest chybione.

Po drugie, ci którzy dzieci nie mają i mieć nie mogą chcą jednak mieć serce. Chcą żyć. Czemu się dziwić? Stąd już tylko krok do tego, aby odwołać się do in vitro. Komuż to możemy odmówić serca? Logicznie rzecz biorąc nikomu.

Po prostu tegoroczne hasło akcji Caritas Polska jest chybione.

Rozumiem, że chcemy zebrać jak najwięcej pieniędzy, aby wspomóc polskie dzieci. Hasło musi być chwytliwe. Ale dlaczego tracimy przy tym zmysł ewangelizacyjny (i polemiczny) wobec świata- nie rozumiem.

Szkoda, że nie przypomniano sobie słów świętego Jana Pawła II z Familiaris Consortio, że istota i zadania rodziny ostatecznie określone są przez miłość. Przez miłość a nie przez dziecko.

Podobnie jak w latach ubiegłych zaopatrzę się w świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Ale będę ją wstydliwie ukrywał przed moimi przyjaciółmi, którzy dzieci nie mają, a których świadectwo miłości małżeńskiej i miłości do Kościoła jest dla mnie zbudowaniem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Co jest sercem rodziny?
Komentarze (43)
M
Marcus
17 grudnia 2014, 08:03
Idąc tokiem myślenia ks. Błyszcza powinno się wstydliwie ukrywać modlitwę "Ojcze Nasz..." w której mimo woli oskarżamy Boga o zsyłanie pokus, prosząc Go jednocześnie "...i nie wódź nas na pokuszenie..." A przecież każdy w miarę rozgarnięty wie, że tylko szatan wodzi na pokuszenie ( m.in. zdrady małżeńskie i inne takie) Ks. Błyszcz zachowuje się jak moi znajomi ateiści, którzy twierdzą, że Biblia to książka dla rolników, bo mówi m.in o sianiu ziarna, wypasaniu owiec itd
F
fabritius
15 grudnia 2014, 16:08
Najsamprzód terminy... skąd dziwne stwierdzenie, że serce jest wszystkim? serce jest sercem - a więc organem, mięśniem, pompą jak mówią niektórzy - bez którego nie da się funkcjonować. Bez dzieci społeczeństwo owszem istnieje - ale obumiera. W odróżnieniu od społeczeństwa, rodzina bez dzieci nie umiera... ale najczęściej dotkliwie cierpi. Owszem, można zamienić powołanie do bycia rodzicem na inne zaangażowanie - np. społeczne. Tego pytania nie zadają sobie raczej małżeństwa, które mogą mieć dzieci - tzn "mieć dzieci, czy zaangażować się społecznie?". Raczej "Mieć dzieci"... nieprawdaż? Ci, którzy cierpnią nie są gorsi... należy im się zrozumienie i możliwa pomoc. Są też bardoz cenni - ponieważ czas i energię mogą poświęcić na inne sprawy - znam takie małżeństwa. Wszysto to nie zmienia faktu, że dziecko jest sercem rodziny i naturalnym powołaniem rodziny...
C
caritas
15 grudnia 2014, 15:39
Gest Papieża jest istotny dla wszystkich korzystających z pomocy Caritas w Polsce, jak i dla osób aktywnie w nim posługujących – pracowników i wolontariuszy. Podziękowanie ze strony instytucji wyraził jej dyrektor ks. Marian Subocz. - Jesteśmy bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu Franciszkowi za ten wspaniały gest zapalenia świecy Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom. Jest to łączność Ojca Świętego z Caritas w Polsce. Przez ten okres 21 lat rozprowadzonych zostało ponad 20 mln świec, z czego skorzystało ponad milion dzieci. Dzięki tym świecom tworzymy również akcję ekumeniczną z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim, czy Kościołem Prawosławnym. Tym wszystkim, którzy zaangażowali się w dzieło Caritas, pragnę z tej okazji podziękować – powiedział ks. Marian Subocz. Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom to jedna z najbardziej rozpoznawalnych akcji charytatywnych w Polsce. Pierwsza świeca Caritas zapłonęła w polskich domach w 1993 r. Od 21 lat, dzięki rozprowadzaniu świec, Caritas corocznie otacza opieką tysiące dzieci w szkołach i świetlicach, m.in. poprzez dożywianie, zapewnienie pomocy edukacyjnych oraz letniego wypoczynku. Ponadto 10 groszy z każdej świecy przeznaczane jest na pomoc dzieciom z zagranicy, w tym roku dzieciom uchodźców z Syrii i Iraku. Tegoroczna edycja Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom odbywa się pod hasłem „Dziecko sercem rodziny”.
E
exactly
15 grudnia 2014, 16:09
cytując kogoś dobrze jest używać cudzysłowów ,  nie używając ich zawłaszczamy nieswoje wypowiedzi
K
Kobieta
15 grudnia 2014, 15:35
Sercem Rodziny jest Kobieta Matka !!! Bez Niej wszytsko się rozpada ! Sorry, taka Prawda !
M
Matka
15 grudnia 2014, 15:37
Sercem rodziny jest Jezus ;)
15 grudnia 2014, 14:57
Gdy wybieraliśmy to hasło przyświecało nam także to, co nas łączy w wymiarze ekumenicznym, bo od kilkunastu lat Wigilijne Dzieło prowadzą wspólnie różne Kościoły chrześcijańskie. To co nas łączy to przede wszystkim wymiar biblijny. W Biblii serce symbolizuje całe wnętrze człowieka.
15 grudnia 2014, 15:25
Zabrakło w tym cytacie jednego ważnego zdania: Chcemy pomagając dzieciom pomagać całym rodzinom” - mówił o. Matusiewicz. Proste pytanie, czy rodzina bezdzietna, lub rodzina z dorosłymi dziecmi nie jest warta pomocy? Ale ciekawsze jest zdanie: O. Hubert Matusiewicz z Caritas Polska podkreślił, że dziecko jest tym, które wskazuje na „centrum życia rodzinnego”, a każdy z nas w rodzinie właśnie otrzymuje to, co w dorosłym życiu rozwija i wykorzystuje. Powaznie jest tak, iz to dziecko wskazuje na centrum życia rodzinnego?
E
exactly
15 grudnia 2014, 15:29
hasło kampani brzmi "Dziecko sercem rodziny" , a nie " Jezus Chrystus sercem rodziny", rozumiesz teraz , że to nie ten kontekst ?
16 grudnia 2014, 14:36
Nie chce mi się prowadzić długiego wywodu nt. miłości, która nie rodzi. Istotą miłości jest rozszerzanie jej na kolejne osoby. Inaczej jest ona egoizmem. Miłujący się wzmagają działania na rzecz najbardziej potrzebujących w danym momencie. Jako wierzący, nie stawiamy dziecka (czy osoby starszej, chorej) jako przedmiot kultu, ubóstwienia. Wzmagamy natomiast działania na rzecz tych, którzy sami nie mają szansy sobie pomóc. Przezywanie radości z wcielenia skłania do refleksji nad kondycją i warunkami życia dzieci - Dzięcię się nam narodziło. Kup wielką, wyjątkową czekoladę dla dzieci pod choinkę. Radość dziecka jest największą radością rodziców.
17 grudnia 2014, 08:08
I znów dorabiasz jakąś ideologięm, tym razem do całkowicie bezsensownego hasła reklamowego jednej z tysiaca światecznych akcji charytatywnych. Czy naprawde celem BN jest samo w sobie niesienie pomocy i czy naprawde sercem rodziny jest dziecko? A ten kawełak wpisu z czkoladą pod choiną to czemu ma służyć? Czyżby radość dziecka ma wg. ciebie wynikać z faktu materialnego jego odbarowania. Jeżli tak, to nie dziwi, iż później w dorosłym zyciu jedyną radością ze swiat sprawiaja swiecidełka, a ich brak jest powodem do smutku w trakcie BN.
17 grudnia 2014, 09:52
Człowiek radosny chce dzielić się radością. Sercem BN jest Bóg przychodzący z nadzieją zbawienia. Bóg przychodzący z orędziem Miłości Boga i bliźniego. Życzę refleksji nad wyrażaniem miłości i nad zrozumieniem co jest celem a co skutkiem.
15 grudnia 2014, 13:07
Czy nie jest to przesada? To jest akcja na Boże Narodzenie. Dziecko - Dziecię się nam narodziło. Bóg został nam dany.
15 grudnia 2014, 13:20
Niestety, ostatnio dużo dzieci staje sie swoistymi bożkami. Szczególnie, łączy sie to z infantylizmem obchodzenia BN (złóbek etc).
E
exactly
15 grudnia 2014, 13:56
hasło kampani to nie ten kontekst
15 grudnia 2014, 14:55
To nie ta Wigilia? ;-)
15 grudnia 2014, 14:56
Tomaszu napisz co dostrzegłeś ostatnio w otaczającym Cię świecie pozytywnego.
15 grudnia 2014, 15:27
Poztytywne jest na pewno to , iż są już powoli ludzie, którzy odchodza od infalności przezywania świąt BN. Wbrew "pięknym" telewizyjnym obrazkom, uzupełnianym pseudoreligijnym bełkocikiem.
16 grudnia 2014, 14:27
Czy znasz katolików, którzy dzielą sie radością? Dla których podarunek, który kładą, pod choinką wyraża ich miłość i chęć dzielenia? Pogłębiajmy przeżywanie przez wierzących a nie skupiajmy się na krytykowaniu niewierzących za kopiowanie tego co im się zewnętrznie podoba.
17 grudnia 2014, 08:10
"Dla których podarunek, który kładą, pod choinką wyraża ich miłość i chęć dzielenia?" Ale co to ma wspólnego z katolicyzmem? To jest oczywosce radość, ale pogan. Albo obłudników, oczkujących wdziecznosci z podarku (choćby uśmiechu dziecka).
17 grudnia 2014, 09:46
Co dawanie ma wspólnego z katolicyzmem? Trzeba umieć dawać z tego co Bóg nam daje do dyspozycji. Scenę sądu pamiętasz? Uczepiłeś się uśmiechu dziecka. Tylko, że to była radość dla rodzica - a nie dla obdarowującego. Rodzic się cieszy radością dziecka.
15 grudnia 2014, 12:48
Ja sie dziwię, iż ks. Adam sie dziwi, Współczesna fiksacja na dziecku i jego faktycznyc i urojonych przez rodziców potrzebach powoduje takze efekty w Kościele. Dziecko staje sie faktycznym centrum życia rodziny, dziecko staje sie czesto przyczyną rozpadu małżeństw, bo jego potrzeby są ważniejsze od jednosci małzonków i nierozerwalnosci małżeństwa. Przecież takze tutaj wielu autorów tekstów uzasadania rozwody dobrem dziecka, troska o dzieci jest na pierwszym miejscu etc. Świat dostał fioła na punkcie dzieci, propaguje model minimalizmu, czyli jedno dziecko jako centrum rodziny. Rodziny z wieloma matkami czy ojcami , bo małżeństwo jest nieistotne wobec potrzeby rozpieszczoengo dziecka. 
P;
Pawcio ;)
15 grudnia 2014, 12:07
Jak zwykle gratuluję wszystkim doradcom rodzinnym, by zakładali rodziny zastępcze czy dzieci adoptowali. Świetna, doskonała i miłosierna rada, szczególnie jak się samemu jest szczęśliwym rodzicem.  Po przeczytaiu tego tekstu, myślę sobie że warto czytać ze zrozumieniem. Zaproponowane przez CARITAS hasło faktycznie może budzić wątpliwości, zwłaszcza rodzin bezdzietnych czy ludzi, którzy z takimi rodzinami mają częsty kontakt, jak o. Adam.  Czytanie ze zrozumieniem, to umiejętność czytania nie tylko wprost, ale również wrażliwość na dwuznaczności pisanych czy czytanych tekstów. Po ostanich doświadczeniach wiem, że bez tej umiejętności bycie chrześcijaninem nie jest możliwe. Kto czytuje ewangelie, ten wie o czym mówię. Zamiast więc atakować autora, sugerowałbym zrozumieć napisany przez Niego tekst. Chyba, że celem nie jest merytoryczna krytyka takstu, a wylanie frustracji wynikającej ze swej mierności. Wtedy współczuję...
P
parafianin
14 grudnia 2014, 12:44
Oglądal proboszcz Błyszcz dzisiejszy Anioł Pański z papieżem Franciszkiem? Nadal może zobaczyć na portalu TV Trwam. Czy to nie była świeczka Caritasu? I podziękowanie
Paweł Tatrocki
14 grudnia 2014, 11:53
Trójca Święta jest sercem rodziny i małżeństwa. Zresztą tak jak i wszystkiego (za św. Pawłem).
MM
mala mi
13 grudnia 2014, 14:15
Dobry głos w ważnej sprawie. Trudne emocje rodziców oczekujących długo i bezskutecznie dziecka to sprawa bolesna. Dobrze, gdy stać nas na empatię. A druga rzecz to prawda, która w przypadku tego hasła poszła w odstawkę. Sercem rodziny jest miłość małżonków. Każdy mądry to wie. Dziecko wymaga wiele zaangażowania, wysiłku, czasu i pieniędzy. Lecz to nie czyni z niego "serca" rodziny.
S
Słaba
13 grudnia 2014, 15:08
Lepsze byłoby hasło "Dziecko w sercu rodziny"...
C
caritas2
13 grudnia 2014, 08:01
~caritas 19:11:34 | 2014-12-11 Ci co nie mogą mieć własnych dzieci mogą dzieci adoptować albo stworzyć dla dzieci rodziny zastępcze (bardzo też potrzebne), mogą też wspomóc dzieci wychowywane bez rodziców a wtedy rodziną są często wychowawcy w postaci sióstr, braci i ojców zakonnych, wychowacy świeccy i duchowni. Oni też dla tych dzieci są rodziną a obdarowujący mogą cię czuć też ich wielką rodziną, poprzez serce jakie im okazują - czy to przez te dary czy bez wolontariat. ALE KSIĄDZ PROBOSZCZ BŁYSZCZ JAKJ ZWYKLE WOLI DZIAŁAĆ W PRZESTRZNI MEDIALNEJ JAKO GWIADZDA NIŻ W REALNYM ŚWIECIE. WSTYDZIĆ TO SIĘ TRZEBA NIE TEJ ŚWIECZKI ALE SWOJEJ WŁASNEJ POSTAWY ZAMKNIETEJ NA DOBRO DZIECI I NA DODATEK POPRZEZ MANIPULACJĘ ŚWIĘTYM JANAEM PAWŁEM II Co deon zmówił - to napisał - za wszelka cenę być w mediach
S
Słaba
12 grudnia 2014, 23:57
"Sercem rodziny" jest dziecko w wieku...? Powiedzmy, że rodzina składa się z rodziców (50 lat i 47 lat) i dzieci (24 lata, 21 lat i 19 lat).
KP
Kosmiczny Posłaniec Hilarion XX
13 grudnia 2014, 11:52
W wieku 6,5-7 lat. I tylko w tym wieku. Żaden inny nie wchodzi w rachubę. Tak mówią tajne księgi przechowywane w Watykanie ktore moze czytać tylko papież Franciszek. w innym wieku dzieci przestają byc dziećmi i są de facto ukrytymi wysłannikami planety Orion z misja zawładnięcia planeta ziemia. o tym właśnie mówi tajna księga Watykanu.
O
okon
12 grudnia 2014, 19:43
Dziecko sercem rodziny. Nie rozumiem zarzutów odnośnie tegorocznego hasła. Przecież bezdzietne małżeństwa (z wyboru; z przyczyn obiektywnych) nie są rodzinami (jeśli mamy trzymać się słownikowych definicji). Dlaczego więc tacy małżonkowie mieliby odczuwać dyskomfort? Czy na tej samej zasadzie odczuwają dyskomfort, gdy widzą śmiejące się dzieci na ulicy, na placu zabaw, przed szkołą? 
MS
maniak seksualny
13 grudnia 2014, 12:03
Tak.oni cały czas odczuwają dyskomfort. maja to wypisane na twarzach. Są ciagle smutni,nigdy sie nie śmieją,chorują na zakaźne choroby i w młodym wieku umierają na tyfus lub świnkę. raport ONZ z 2009 roku mówi o tym jasno. dlatego dyskomfort na placu zabaw jest większy od tego przed szkoła. a najgorszy jest ten na ulicy w godzinach 16-21 we środy.
ŻS
Żona soltysa
12 grudnia 2014, 11:21
A nasz ksionc mówi ze jest za in witro i ze sam ma tak 3 dzieci z jednom nauczycielkom z sąsiedniej wsi.
SF
siostra Fluida karmelitanka
12 grudnia 2014, 10:39
A ja juz ukryłam swoją swiece i ja zjadłam! wzywam zatem was wszystkich do ukrycia wszelkich swiec poprzez ich zjedzenie! amen.
TB
twój brat
12 grudnia 2014, 10:50
brawo trollinko smacznego
N
Nestor
12 grudnia 2014, 06:30
Proszę Księdza, ja odczytuję ten przekaz jako zupełnie nie trafiony. Małzeństwa nie posiadające dzieci z przyczyn obiektywnych mogą je po prostu zaadoptować. Słyszałem/widziałem niejedno świadectwo jak dopiero po takim akcie adopcji dochodziło niejednokrotnie do biologicznego poczęcia dziecka. Sercem rodziny jak i jej trzonem jest oczywiście sakramentalne małżeństwo. Czyli w małżeństwie w pierwszej kolejności Pan Bóg, potem małżonek, a dopiero na trzecim miejscu dzieci. Kazdy ( a niestety jest wiele takich osób ), kto świadomie łamie tę kolejność po prostu nie rozumie Bożego przesłania. I choć w swoim przekazie ks. Adam racjonalnie tłumaczy całe zaistniałe zjawisko- zasady funkcjonowania reklamy, to zapaloną świecę Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom chce ukrywać. Niepotrzebnie. Tym przyjaciołom, którym Pan Bóg nie udzielił do tego czasu łaski posiadania dzieci, proszę z miłością wskazać na mozliwość adopcji.
M
Marcus
12 grudnia 2014, 01:29
Jeżeli zna ksiądz małżeństwa które "służą wspólnocie Kościoła z niebywałą determinacją" tzn że są one przygotowane odpowiednio do dźwigania tego ciężaru jakim jest brak potomstwa. Zazwyczaj małżeństwa takie w pełni godzą się z wolą Bożą. Małżeństwa takie zazwyczaj biorą sobie dzieci w duchową adopcję i modlitewnie wspierają rozwój dziecka. Powiem więcej. Małżeństwa takie nie powinny zazdrościć nikomu, że ktoś ma dzieci a oni nie mają. Zazdroszczą tylko Ci co nie szukają kontaktu z Bogiem, tylko pragną zaspokoić swoje rządze za wszelką cenę. "Bóg nie będzie mi mówił czy mogę mieć dzieci czy nie. Mamy in vitro" - tak mniej więcej mówią i myślą.
T
totja
11 grudnia 2014, 23:22
Warto pamiętać, że małżeństwo + dziecko = rodzina. Zatem to właśnie dziecko czyni z małżeństwa rodzinę, a zatem jest sercem rodziny, a co za tym idzie, hasło Caritasu jest całkowicie poprawne. 
Z
zadumany
11 grudnia 2014, 19:54
Trochę prawdy w tym jest. Sercem rodziny jest małżeństwo. Dzieci są owocami. Po paru latach odchodzą i zakładają własne rodziny. Ich rodzice wciąż tworzą rodzinę, której sercem jest ich związek. Aż do śmierci.
SJ
siostra julitka
13 grudnia 2014, 13:35
Czy chodzi o smierć kliniczna?
DA
deon artykuły
11 grudnia 2014, 19:39
Ks. Lemański - abp Hoser. Kolejna lekcja dla Kościoła? ks. Adam Błyszcz CR ks. Adam Błyszcz CR ZOBACZ TAKŻE Kościół to nie korporacja "Ks. Lemański wyrządził szkodę Kościołowi" Nowy administrator w parafii w Jasienicy Mobbing trzeba udowodnić Ks. Lemański - anatomia rozegrania konfliktu Ks. Lemański wierzy, że wróci do swojej parafii Ks. Lemański odchodzi z parafii w Jasienicy Kanoniczne skutki odwołania ks. Lemańskiego Głos bioetyków w sprawie ks. Lemańskiego Szansa dla Kościoła. Idzie wiosna? Kuria warszawsko-praska ws. ks. Lemańskiego Decyzja ws. ks. Lemańskiego była konsultowana Dziekani z biskupem. Kluby z ks. Lemańskim "Nie pozwolę się wypchnąć z Kościoła" Czy ks. Lemański będzie ojcem Pio? Abp Hoser usunął ks. Wojciecha Lemańskiego Czy Katarzyna Sieneńska pisałaby do "NIE"? Sprawa z ks. Lemańskim jest złożona i bolesna Czy "trupy" księdza Lemańskiego i arcybiskupa Hosera mogą nas czegoś nauczyć? Wydaje się, że obydwaj polegną przy tym konflikcie. Ksiądz Lemański albo się podporządkuje decyzjom swojego przełożonego (ale co wtedy z ideologią własnego ja, która wydaje się dosyć istotnym komponentem osobowości proboszcza z Jasienicy), albo pójdzie swoją drogą (być może ze swoją wspólnotą parafialną, ale przecież nie o to chodzi w Kościele). Na abpie Hoserze położył się cień zarzutu o niestosowne, "obrzydliwe" (żeby użyć słów księdza Lemańskiego) zachowanie. Ksiądz Lemański sugerował kontekst seksualny, Zbigniew Nosowski w swoim oświadczeniu temu zaprzeczył. Już się nie dowiemy. Powrócił także wątek ludobójstwa w Rwandzie i udziału w tej zbrodni niektórych przedstawicieli Kościoła katolickiego, którego znaczącą postacią w tamtym czasie i w tamtym miejscu był właśnie abp Hoser. Mamy dwa trupy, którym raczej już nie pomożemy. Spróbujmy zatem zastanowić się, czy ta historia czegoś może nas nauczyć? KTO NIE ZNA KS. BŁYSZCZA NIECH POCZYTA TEN MAŁY FRAGMENT I INNE POLECANE ARTYKUŁY.  KAŻDY SAM ZOBACZY JAK SĄ PRAWDZIWE JEGO WYWODY, PROROCTWA I NAUCZANIE
C
caritas
11 grudnia 2014, 19:11
Ci co nie mogą mieć własnych dzieci mogą dzieci adoptować albo stworzyć dla dzieci rodziny zastępcze (bardzo też potrzebne), mogą też wspomóc dzieci wychowywane bez rodziców a wtedy rodziną są często wychowawcy w postaci sióstr, braci i ojców zakonnych, wychowacy świeccy i duchowni. Oni też dla tych dzieci są rodziną a obdarowujący mogą cię czuć też ich wielką rodziną, poprzez serce jakie im okazują - czy to przez te dary czy bez wolontariat. ALE KSIĄDZ PROBOSZCZ BŁYSZCZ JAKJ ZWYKLE WOLI DZIAŁAĆ W PRZESTRZNI MEDIALNEJ JAKO GWIADZDA NIŻ W REALNYM ŚWIECIE. WSTYDZIĆ TO SIĘ TRZEBA NIE TEJ ŚWIECZKI ALE SWOJEJ WŁASNEJ POSTAWY ZAMKNIETEJ NA DOBRO DZIECI I NA DODATEK POPRZEZ MANIPULACJĘ ŚWIĘTYM JANAEM PAWŁEM II
B
bum-bum-bum
11 grudnia 2014, 18:15
i słusznie.... trzeba świecę ukryć