Czy będzie tam Duch Święty?
Odbywało się ostatnio duże charyzmatyczne wydarzenie halowe. Jak zawsze przy takiej okazji, zaproszono znakomitych mówców, którzy mieli rozbudzić wiarę w człowieku. Do sekretariatu spotkania dzwoniło wiele osób, aby się upewnić, czy dany mówca na pewno będzie na spotkaniu. Był także telefon od jednego starszego pana, który zapytał czy na hali na pewno będzie Duch Święty?
Bardzo proste pytanie, które daje do myślenia. Podczas spotkania halowego organizatorzy przytoczyli ten fakt, gdy rozchorował się i nie dojechał jeden z głównych mówców wydarzenia.
To pytanie brzęczy mi w głowie do dziś, bo dotyczy ono wielu płaszczyzn naszej pobożności. Idziemy na Eucharystię, bo spodziewamy się, że dany ksiądz powie nam dobre kazanie. Bierzemy chrześcijańskie pismo i szukamy artykułu konkretnego autora. Idziemy na nabożeństwo, bo spodziewamy się, że będzie tam śpiewał wspaniały zespół. Jednak pytania o obecność Ducha Świętego jakoś sobie nie zadajemy...
Oznaczałoby to, że większą wagę przykładamy do tego, co ziemskie, niż do tego, co boskie. Szukamy tego, co przemijające, a nie poszukujemy samego Boga. Nie mówimy tutaj o dziennikarzach, którzy biegają za informacjami i szukają wywiadów z wielkimi mówcami. Ale mówimy o ludziach wierzących, którzy być może wpadli w podobną pułapkę.
Pozostaje zatem pytanie o to, co jest dla mnie najważniejsze? Dla tego starszego pana najważniejsze było, aby na hali był Duch Święty.
P.S.
Polecam książkę "Uwolnienie serca"
Skomentuj artykuł