Czy charyzmatycy protestantyzują Kościół?
Co to znaczy protestantyzować Kościół? Do wspólnoty Mocni w Duchu zawsze na początku roku szkolnego przychodzą protestanci, aby łowić osoby ze wspólnoty.
Trochę ukróciliśmy tę praktykę, od kiedy zaczęliśmy robić tym osobom zdjęcia i je upubliczniać. Protestanci, którzy ze złymi intencjami przychodzą do nas, w rozmowach z członkami wspólnoty szybko przekierowują dyskusję na dwa tematy: Matka Boża i hierarchia Kościoła. Atakują kult Matki Bożej oraz oceniają posłuszeństwo papieżowi, biskupom i kapłanom jako błąd. Posługują się popularnym hasłem - "Bóg nie potrzebuje pośredników".
Kult Matki Bożej w ruchach charyzmatycznych jest dosyć duży. Odnowa w Duchu Świętym była wielokrotnie zawierzana Matce Bożej. Większość grup charyzmatycznych podejmuje margaretki różańcowe za kapłanów. Myślę, że tematu kultu maryjnego w Odnowie nie trzeba rozwijać. Pobożność maryjna jest dla charyzmatyków jasna i wysoce pożądana. Tutaj protestantyzacji na pewno nie ma.
A jak wygląda sprawa podejścia do hierarchii Kościoła? Otóż widzę, z jakim szacunkiem członkowie grup charyzmatycznych mówią o papieżach, biskupach i kapłanach. Doświadczam, że podejmują wysiłek, aby o hierarchii mówić dobrze, nawet jeśli wiąże się to z przemilczeniem pewnych faktów. Nierzadko spotykam osoby, które wracają z wydarzeń charyzmatycznych (np. z rekolekcji na stadionie), i są cynicznie traktowane przez księży w parafii. Widzę ból w sercach tych ludzi, a jednocześnie wielką powściągliwość, aby nie mówić nic złego o kapłanach. Wielokrotnie byłem świadkiem, że charyzmatyk w środowisku eklezjalnym specjalnie zmienia temat, aby nie mówić źle o duchowieństwie.
Prowadziłem kiedyś rekolekcje parafialne, gdzie proboszczem był mocno charyzmatyczny kapłan. Pod koniec rekolekcji okazało się (dowiedziałem się o tym od wiernych w kościele), że przejął on parafię po skandalu poprzednika. Jednak od tego charyzmatycznego księdza nie usłyszałem nic złego na temat poprzedniego proboszcza, a nawet opowiadał mi pierwszego dnia rekolekcji, ile dobra tamten zrobił. To jest działanie charyzmatyczne - jednoczyć z hierarchią Kościoła.
Ani w internecie, ani w realu nie natrafimy na hejtujących charyzmatyków. Nie spotkałem się z tym, aby charyzmatycy zakładali strony przeciwko kapłanom, zakonom czy parafiom. Natomiast są grupy w Kościele, które mocno krytykują hierarchię kościelną - od papieża począwszy, przez poszczególnych biskupów i kapłanów. Ta krytyka jest czasem bardziej zajadła niż ze strony protestantów. Takie właśnie osłabianie więzi z hierarchią jest prawdziwą protestantyzacją Kościoła. Dla przykładu ja na swoim profilu na Facebooku mam zablokowanych ok. 250 hejtujących tradycjonalistów. To 95% wszystkich banów, które musiałem zrobić.
Zarzut protestantyzowania dotyczy również historii ruchów charyzmatycznych. Próbuje się pokazać, że ruchy charyzmatyczne mają swoje źródło w protestantyzmie. Tymczasem tak naprawdę mają swoje źródło w Biblii. Biblia wyjaśnia, jak posługiwać się charyzmatami. Tam czytamy o wszystkim i nie potrzeba niczego dodawać ani zmieniać. Natomiast nowy powiew Ducha Świętego na wyznawców Chrystusa pojawił się rzeczywiście najpierw w niektórych kościołach protestanckich. Powód jest prosty - w Kościele katolickim została rozpropagowana teologia, że charyzmaty są darami wyjątkowymi i dysponują nimi kapłani. Tezy tej podczas Soboru Watykańskiego II bardzo mocno bronił kard. Ruffini.
Po drugiej stronie stał kard. Suenens, który wykazywał, że charyzmaty nie są przywilejem oraz że posiada je każdy wierzący. Sobór oficjalnie uznał za właściwe rozumowanie kard. Suenensa.
Dzisiaj oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego na temat charyzmatów jest takie: "Ponadto ten sam Duch Święty nie tylko przez sakramenty i posługi uświęca i prowadzi Lud Boży oraz cnotami go przyozdabia, ale "udzielając każdemu, jako chce" (1 Kor 12,11) darów swoich, rozdziela między wiernych wszelakiego stanu także szczególne łaski, przez które czyni ich zdatnymi i gotowymi do podejmowania rozmaitych dzieł lub funkcji mających na celu odnowę i dalszą pożyteczną rozbudowę Kościoła, zgodnie ze słowami: "Każdemu dostaje się objaw Ducha dla ogólnego pożytku" (1 Kor 12,7). A ponieważ te charyzmaty, zarówno najznamienitsze, jak i te bardziej pospolite a szerzej rozpowszechnione, są nader stosowne i pożyteczne dla potrzeb Kościoła, przyjmować je należy z dziękczynieniem i ku pociesze. O dary zaś nadzwyczajne nie należy się ubiegać lekkomyślnie ani spodziewać się zarozumiale po nich owoców apostolskiej działalności, sąd o ich autentyczności i o właściwym wprowadzeniu ich w czyn należy do tych, którzy są w Kościele przełożonymi i którzy szczególnie powołani są, by nie gasić Ducha, lecz doświadczać wszystkiego i zachowywać to, co dobre (por. 1 Tes 5,12 i 19-21)" - Konstytucja dogmatyczna o Kościele "Lumen Gentium" nr 12.
Kiedy Kościół przyjął teologię o powszechnej dostępności charyzmatów - natychmiast pojawiły się one wśród ludzi świeckich. Pojawiły się w grupach, które nie słyszały jeszcze o nauczaniu soborowym. Ale Duch Święty usłyszał decyzję biskupów na soborze i od razu zaczął działać pośród świeckich.
Dewizą protestantów jest sola scriptura. W tym haśle mieści się przede wszystkim odrzucenie sakramentów i tradycji. Kościół zatem, w odpowiedzi na herezję protestancką, zaczął podkreślać sakramenty i tradycję. Natomiast Pismo Święte poszło mocno w zapomnienie. Z jednej strony było to zrozumiałe. Od Trydentu Kościół rozróżniał swoją tożsamość od protestantów, wskazując na sakramenty i tradycję. Z drugiej strony do dzisiaj pokutuje to tym, że recytujemyformułki katechizmowe, a nie znamy Słowa Bożego.
Kapłani czują się pewniej w sakramentach niż w Słowie Bożym. Dlatego Sobór Watykański II przypomniał o równowadze filarów naszej wiary. W Dei Verbum 26 czytamy, że Słowo Boże daje rozkwit Kościołowi tak, jak daje go Eucharystia. Sformułowanie "tak jak" jest tutaj niesłychanie istotne. To nie jest protestantyzacja Kościoła, ale powrót do źródeł.
Nauczanie charyzmatyczne mocno podkreśla darmowość zbawienia. Bardzo często usłyszymy od charyzmatyków zdania: "Bóg kocha Cię za darmo. Nie możesz zasłużyć na miłość Boga. Bóg kocha Cię takim, jakim jesteś". Miłosierdzie Boże również jest bardzo mocno podkreślane w ruchach charyzmatycznych. Wielokrotnie już spotykałem taką sytuację, że po konferencji charyzmatycznej jakiś kapłan o tradycjonalistycznym podejściu do wiary dopowiadał: "tylko nie zapominajcie, że Bóg jest sprawiedliwy i za dobro wynagradza, a za zło karze"
To tak jakby mówić babci, że jest piękna, że ma wspaniałe serce i jest najukochańszym człowiekiem. A na koniec dopowiedzieć: "tylko niech babcia nie zapomina, że jest stara i niedołężna".
Niewątpliwie istnieje napięcie pomiędzy starym i nowym w Kościele. Natomiast Kościół jest katolicki, czyli powszechny. To oznacza, że mieści wiele. W Kościele protestanckim bardzo szybko powstają nowe Kościoły - jedne odłączają się od drugich z byle powodu i tworzą się nowe Kościoły. Kościół katolicki jest natomiast powszechny - bo ogarnia każdy sposób wyrażania wiary - łączy kultury i radykalnie różne sposoby myślenia. To, co w Kościele protestanckim dawno by się już podzieliło na mniejsze kościoły, w Kościele katolickim jest połączone. To jest właśnie jedność - przeróżne członki Kościoła zjednoczone w jego Głowie. O tym mówią charyzmatycy. Nasza jedność nie wynika z jednolitości, ale z działania tego samego Ducha. To Duch czyni jedno z różnych osób, o różnych poglądach i różnie wyrażających swoją wiarę. Nasza jedność jest duchowa, a nie ludzka. Wynika z działania Ducha, a nie z prawnego ujednolicania różnorodności.
Remigiusz Recław SJ - wieloletni dyrektor Ośrodka Odnowy w Duchu Świętym w Łodzi, asystent kościelny dwumiesięcznika "Szum z nieba"
Skomentuj artykuł