Czy nasze zwierzaki pójdą do nieba?

(fot. flickr.com/ by twid)

Okres Bożego Narodzenia już się skończył. W wigilię zwierzęta ponoć gadały ludzkim głosem. Jest jednak poważniejsza kwestia niż mowa zwierzaków. Otóż dzieci, i nie tylko one, pytają czasem, czy zwierzęta mogą pójść do nieba. Nie jakiekolwiek zwierzęta, ale nasze ukochane psy, koty i inne stworzenia, którymi czule się opiekowaliśmy, i z którymi weszliśmy w swoistą relację "na progu języka" jak by powiedział Martin Buber.

Nie jakiekolwiek zwierzęta, ale nasze ukochane psy, koty i inne stworzenia, którymi czule się opiekowaliśmy, i z którymi weszliśmy w swoistą relację "na progu języka" jak by powiedział Martin Buber. Innymi słowy, czy można mieć nadzieję, że kiedyś w niebie wybiegną nam na spotkanie czworonożni milusińscy? Tradycyjny, chrześcijański światopogląd przypisuje nieśmiertelność jedynie człowiekowi. Czy nie można jednak - pozostając w kręgu chrześcijańskiej ortodoksji - rozszerzyć daru wiecznego istnienia również na inne stworzenia?

Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju w sposób jednoznaczny wyróżniają ze wszystkich stworzeń człowieka. Tylko człowieka stworzył Bóg na swój obraz (Rdz 1,27). Mężczyzna nadaje imiona wszelkim istotom żywym, ale jedynie w kobiecie znajduje istotę sobie równą, która może wejść z nim w osobową relację (Rdz 2,20-24). Co więcej, człowiek ma królować nad wszystkimi zwierzętami (Rdz 1,28). Czy jednak ta wyższość oznacza, że jedynie człowiek został powołany do wiecznego istnienia? Psalmista zauważa: "Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła" (Ps 145, 9).

Katechizm Kościoła Katolickiego podejmuje tę myśl: "Bóg kocha wszystkie swoje stworzenia, troszczy się o wszystkie, nawet o wróble". W Księdze Mądrości czytamy: "Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą" (2,23-24). Pierwsze zdanie zdaje się otwierać wieczność jedynie przed człowiekiem. Drugie jednak można by odnieść nie tylko do osoby ludzkiej, ale także na przykład do zwierząt, a mianowicie w tym sensie, że śmierć zwierząt nie jest wynikiem Bożych wyroków, ale raczej owocem zła i grzechu.

A skoro tak, to również inne niż człowiek stworzenia mogą "oczekiwać" swego rodzaju odkupienia. Wskazywałby na to słynny tekst z Listu Do Rzymian: "Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" (8,20-22).

Komentarze do tego fragmentu podkreślają m.in., iż nierozumna natura, pohańbiona i użyta do złych celów przez grzeszącego człowieka, doczeka się w przyszłym życiu przywrócenia jej pełnej godności i swego rodzaju uwielbienia. Choć dzieckiem Bożym może być tylko człowiek, to jednak inne stworzenia mogą uczestniczyć w wywyższeniu i chwale dzieci Bożych. Wydaje się, iż w tej perspektywie można mieć nadzieję, że to uczestnictwo dotyczyć będzie również nieśmiertelności, czyli wiecznego życia po śmierci. Jeśli - jak czytamy w Liście do Kolosan - "wszystko przez Niego [Chrystusa] i dla Niego zostało stworzone" (1,16), to dlaczego mielibyśmy uważać, że owo "dla Niego" nie dotyczy np. zwierząt, i nie implikuje zachowania ich od unicestwienia.

Inspirujące w naszej refleksji mogą być też teksty modlitw eucharystycznych. Niekiedy podczas Mszy św. dzieci wypowiadają głośno swoje modlitwy. Starsi uśmiechają się, kiedy słyszą prośby w intencji ukochanego pieska lub chomika. Wiedzą, że tak nie można się modlić... Czy jednak taka modlitwa za zwierzęta jest rzeczywiście niestosowna? Same teksty eucharystyczne wskazują na to - że nie. W Pierwszej Modlitwie Eucharystycznej z udziałem dzieci wypowiadane są takie oto słowa: "Boże, nasz Ojcze, Ty nas zgromadziłeś; stoimy przy Tobie, aby Cię chwalić, Tobie śpiewać i podziwiać Twoją wielkość. Wielbimy Ciebie za piękny świat i za radość, którą napełniasz nasze serca. Wielbimy Ciebie za słońce i gwiazdy...". Dlatego modlitwa dziękczynna i wstawiennicza za całe dzieło stworzenia podczas sprawowania Eucharystii w żadnym razie nie może być traktowana z przymrużeniem oka.

Możemy pytać się więc dalej: Jeśli cały świat stworzony jest włączony w Eucharystię, to czy z tego nie wynika, że jest on również włączony w to, co Eucharystia zapowiada, czyli w życie wieczne? Pozytywna odpowiedź na to pytanie nie jest jakimś pewnikiem wiary. Wręcz przeciwnie, zdaje się stawać w opozycji do zakorzenionych w wielowiekowej tradycji przekonań i wyobrażeń. Z drugiej jednak strony, nadzieja na życie wieczne zwierząt na pewno nie jest heretyckim lub frywolnym pomysłem, który zasługiwałby na natychmiastowe odrzucenie. Niech pointą dla naszej refleksji będzie odpowiedź, jakiej udzielił pewien ksiądz zapytany przez dziecko o los zmarłego, ukochanego pieska: "Jeśli w niebie twój pies będzie ci potrzebny do pełnego szczęścia, to Bóg tak sprawi, że spotkasz go tam po śmierci".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy nasze zwierzaki pójdą do nieba?
Komentarze (43)
RK
~Robert Kowalski
12 lutego 2020, 12:54
Właśnie odszedł mój długoletni najwierniejszy przyjaciel który kochał mię bezgranicznie i ja jego też i mimo dojrzałego już wieku i oczywistości oczywistego tego co jest nieuniknione bardzo trudno jest powstrzymywać łzy i ogromny żal po tym odejściu straszna okropna pustka w domu. Bardzo wierze że kiedyś spotkam ponownie moją ukochaną psinkę.
HK
~Hanna Konstanciak
27 września 2019, 21:04
"Jeśli w niebie twój pies będzie ci potrzebny do pełnego szczęścia, to Bóg tak sprawi, że spotkasz go tam po śmierci". Bardzo mnie to podniosło na duchu i niech tak zostanie.
S
sebastian
10 października 2013, 22:21
Moment, dlaczego "nawet wróble"? Wróbel jest gorszy czy co :-)
Jan Maria
3 lutego 2013, 16:06
Myślę, że po tamtej stronie zostanie przypomniane wszystko co dobre i udoskonalone. Także zwierzęta te kochane, przez naszą miłość będą przywrócone do życia. Choć uniżone do postaci niższej, przez naszą miłość podniesione zostaną, bo nie ma rzeczy niemożliwych dla Boga, a napewno takich, które przynoszą szczęście i radość.
E
emelly
3 lutego 2013, 15:48
Św. Franciszek uważał, że zwierzęta to są anioły (w stanie uniżenia). :) Nie wiem, jaka jest wola Pana Boga co do zwierząt, ale myślę, że rozwiązanie okaże się jednocześnie zachwycające i tak proste, że w życiu byśmy na to nie wpadli, choć jak je poznamy, to będziemy myśleć "przecież to takie oczywiste!" :D Wierzę też, że gorąca miłość dziecka do jego psa jest tylko delikatnym echem miłości Boga do tego psa i że Bogu zależy na zwierzętach bez porównania bardziej niż nawet najbardziej zakochanym w nich dzieciom. Przecież każdy szczery, altruistyczny poryw miłości pochodzi od Niego i w Nim ma swoje źródło :) Aslan w "Opowieściach z Narnii" mówi: "Moje dziecko, każdemu opowiadam tylko jego własną historię." Wydaje mi się, że coś takiego jest właśnie ze zwierzętami - Bóg człowiekowi objawia tylko jego własną historię, a nie historię zwierząt. 
R
rozsądny
3 lutego 2013, 12:04
Może tak odrazu te bardziej zasłużone zostaną wniebowzięte?! co za pomysł? Tylko szkoda, że miliony zwierząt zjadamy, trzymamy w klatkach albo w zoo. Człowiek nie jest potulnym obrońcą zwierząt, tylko najbardziej wyrafinowanym mordercą jaki stąpał po ziemi. Nawet dinozaury kierowały się tylko instytnktem, a my jemy nawet jak, gdy już jesteśmy syci, od tak dla smaku, trochę cielenciny, wieprzowiny, drobiu, dziczyzny, rybki, palce lizać ..., super Mac zestaw, hot dogi, itp... To co? wierzymy, że każde zwierze idzie do nieba?, czy tylko idą, które my swoia ograniczoną egoistyczną postawą trzymamy w domu czy w klatce? A nawet jeśli są tacy którzy są kochają zwierzęta, to są to jest to nikły promil cywilizacji.
M
millka
3 lutego 2013, 11:57
Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Skoro stworzył Ziemię i cały Kosmos, to cóż znaczy dla Niego przywrócenie do życia zwierząt. Po co zatem się spierać i tak się nie dowiemy za swojego życia jak będzie po Drugiej Stronie. Starajmy się być przyzwoitymi ludzmi pod każdym względem, bo właśnie to jest najważniejsze i dla nas i dla Stwórcy i dla zwierząt również. Brawa za rozsądny komentarz! Niestety niektórym wydaje sie, że maja monopol na Prawdę , jakby z Panem Bogiem rozmawiali przez "światłowód" ;) Nie wiemy co się dzieje po śmierci ze zwierzętami, więc nie ma sensu dorabiać swoich projekcji. ...
M
millka
3 lutego 2013, 11:53
leszek@ w Biblii nie ma nigdzie napisane, żę zwierzęta mają duszę śmiertelną, więc przestań dorabiać do Biblii swoje historyjki. To, co się dzieje ze zierzetami po ich śmierci, jest wielką Tajemnica, którą zna tylko Bóg. Ty nie wiesz, co się z nimi dzieje, ja też nie wiem, dlatego bez sensu są te spory i dywagacje. Prawdę zna jedynie Bóg.
jazmig jazmig
3 lutego 2013, 10:34
Po co zajmować się głupotami? Ten sposób rozumowania, który prezentuje autor, jest typowym dorabianiem uzasadnienia do z góry założonej tezy. Powyciągamy oderwane od siebie fragmenty Pisma Świętego i wyjdzie nam zawsze to, co zamierzamy.
S
smerf
3 lutego 2013, 09:20
ale w Księdze Rodzaju jest napisane, że po stworzeniu świata jagnię leżało obok lwa... w tym lepszym świecie napewno będą zwierzęta
N
nasturka
13 marca 2012, 13:01
Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Skoro stworzył Ziemię i cały Kosmos, to cóż znaczy dla Niego przywrócenie do życia zwierząt. Po co zatem się spierać i tak się nie dowiemy za swojego życia jak będzie po Drugiej Stronie. Starajmy się być przyzwoitymi ludzmi pod każdym względem, bo właśnie to jest najważniejsze i dla nas i dla Stwórcy i dla zwierząt również. 
.
...
26 stycznia 2012, 18:49
Kochani , ale dajecie czadu , dla mnie sprawa jest prosta - zwierzęta nie grzeszą (zgadzacie się ze mną prawda ??!!) wypełniają wole bożą w 100 % realizując zapisany w nich plan , nie potrzebują zbawienia , odkupienia - one żyją w królestwie , a kto żyje w królestwie na ziemi nie może w nim nie żyć po biologicznej śmierci . I nic dziwnego że Pismo i teologia na ten temat milczą - wszak zbawienia potrzebuje CZŁOWIEK PIĘKNY TEKST
KK
Katherine Koptilin
30 maja 2018, 22:46
Zgadzam sie na 100% czlowiek zgrzeszyl i sprowadzil na siebie i cale stowrzenie smierc, zwierzeta nie mialy w tym udzialu, gdbyby nie decyzja Ewy do dzis zyly by w Raju.
NK
nie katolik
26 stycznia 2012, 15:09
osioł sie odezwał... nieobłudna dusza
D
dusza
26 stycznia 2012, 14:11
 Barany katolicy to barany idący na rzeź omamieni życiem wiecznym. Religia to narkotyk przez który jest tyle sufu na świecie.Co tu gadać o zwierzątkach i duszach w obliczu obłudy dnia codziennego u większosci katolików.
L
leszek
5 lutego 2010, 23:28
 @leszek Z heretykiem, który szuka prawdy mógłbym dalej dyskutować, ale z kimś, kto mając problemy z podstawowym rozumowaniem nie potrafi przyznać się do najoczywistszych błędów, nie warto. Życzę Ci wyjścia z zapętlenia w jakie wprowadziło Cię samochwalstwo, arogancja i fiksum dyrdum na punkcie osobistej nieomylności. I błagam nie dokonuj kilkustronicowej egzegezy powyższego zdania. Wiesz, Szewczyku Dratewko, gdybyś miał rację to wystarczyłoby Ci parę cytatów aby to pokazać. Ale nie byłeś w stanie podać tych cytatów/argumentów, a że przyznać się do błędu nie jesteś w stanie to musiałeś wypisywać kolejne epitety... Ty jesteś zwyczajnie chory facet...
SD
Szewczyk Dratewka
5 lutego 2010, 22:59
 @leszek Z heretykiem, który szuka prawdy mógłbym dalej dyskutować, ale z kimś, kto mając problemy z podstawowym rozumowaniem nie potrafi przyznać się do najoczywistszych błędów, nie warto. Życzę Ci wyjścia z zapętlenia w jakie wprowadziło Cię samochwalstwo, arogancja i fiksum dyrdum na punkcie osobistej nieomylności. I błagam nie dokonuj kilkustronicowej egzegezy powyższego zdania.
G
Gog
5 lutego 2010, 22:45
mądrala. wypełniają wole bożą w 100 % realizując zapisany w nich plan , nie potrzebują zbawienia , odkupienia - one żyją w królestwie Rozumiem, że masowa chodowla dla potrzeb człowieka np. konsumpcji również jest wkalkulowana w ten 100% plan. Wypadki konsumpcji odwrotnej / powiedzmy Afryka / też. Nasuwa się pytanie: jak misjonarz tłumaczy afrykanom tą kwestie ?
L
leszek
5 lutego 2010, 22:09
CZESC 2. Chcialoby sie powiedziec: Man, get a life i odpusc sobie. Juz tak wszyscy wiemy, ze nikt wg Ciebie nie interpretuje przeslania bozego tak doskonale jak Ty. Ani ja, co jest zrozumiale, ani o. Kowalczyk ani inni teolodzy. Wiesz, religijna obsesja sygnalizuje jakis problem i traci ograniczeniem.I jeszcze jedna uwaga, zwlaszcza do mlodych ludzi dominujacych na deonie. Zamiast siedziec godzinami przy komputerze zacznijcie czytac troche wiecej literatury pieknej. Ksztaltuje to poczucie wrazliwosci i rozwija empatie oraz uczy tego jak czytac teksty, ktore odwoluja sie do literatuty pieknej. Bog sie nie zamyka tylko w kosciele i ciagle wertowanej ewangelii chociaz warto ja znac. Poszukajcie Go troche na zewnatrz i znajdziecie go i oczach staruszka i cierpiacego psa i smiejacego sie dziecka i bawiacego sie szczeniaka. I takze w literaturze pieknej. Ksztaltujcie sobie wyobraznie, w tym rowniez wyobraznie milosierdzia, o ktorej mowil JPII. I od Niego uczcie sie rowniez poczucia humoru bo chociaz jestescie ode mnie mlodsi to tak dretwi, ze mnie chociaz jestem duzo od Was starsza czasami az rece opadaja. I wiecej dystansu do siebie. Nauczcie sie rowniez siebie brac z pewna doza poczucia humoru. Zycie jest wtedy latwiejsze i bardziej radosne. Jak ktoś nie ma żadnych argumentów merytorycznych to zaczyna ataki personalne! Jak na razie to nie zajmujemy się interpretacją żadnego przesłania Bożego, a Twoją obsesyjną ideą fix że zwierzęta idą po smierci do nieba, a to nie wymaga żadnej interpretacji jakiegokolwiek przesłania Bożego. Ale musisz być zapewne kimś wyjątkowym, a przynajmniej uważasz się za taką, skoro tak przenikliwie potrafisz stwierdzić że ktoś zamiast czytać to godzinami siedzi przy komputerze, i w dodatku nie ma poczucia humoru. Zastanawiam się tylko dlaczego od pewnego momentu już nie obśmiewasz się jak norka i siadło Ci to Twoje poczucie humoru...
L
leszek
5 lutego 2010, 21:57
odpowiedź dot. cz.1 Szanowna Swiecka, Jeśli chciałoby Ci się prześledzić cały spór to przekonasz się, że bez żadnych dwuznaczności wyrażałem negatywne opinie o wszelkich podawanych przez Ciebie przejawach złego traktowania czy okrucieństwa wobec zwierząt. I ponownie zgadzam się z Tobą, że skoro zwierzęta potrafią fizjologicznie odczuwać cierpienie, to tym bardziej nie należy ich dręczyć. I kwestia istnienia duszy rzeczywiście nie ma tu najmniejszego znaczenia. Ale nieprawdą jest że to ja sprowadziłem dyskusję na zupełnie inne tory. To Ty ją na te tory sprowadziłaś! Sprowadziłaś zaczynając pisać o zmartwychwstaniu zwierząt, i stwierdzając że nie chcesz być takim niebie w którym nie będzie zwierząt. I to Ty ciągle nawracałaś do zmartwychwstania zwierząt! Być może tego nie widzisz, lub nie rozumiesz, ale z chwilą gdy zaczynasz mówić o tym, że zwierzątka po śmierci idą do nieba, to właśnie w ten sposób właśnie Ty stawiasz kwestię istnienia zwierzęcej duszy nieśmiertelnej! Więc jak nie chcesz mówić o duszy nieśmiertelnej zwierząt to sama się odwal od swojej idei fix że zwierzęta po śmierci idą do nieba. Wkurzasz się że bracia i siostry w wierze wychodzą z duszą jak tylko poruszasz temat zwierząt, to przestań wyjeżdżać im z tym że zwierzęta po śmierci idą do nieba, bo istnienie po śmierci wymaga istnienia duszy - zrozum to wreszcie! Chciałbym Ci jednak zwrócić uwagę, że Ty nie wyrażałaś żalu że Kościół za mało uwrażliwia wiernych na cierpienia zwierząt, Ty miałaś pretensje i wręcz stawiałaś zarzuty że Kościół (wg Ciebie) NIC nie robi... nie sądzisz że to różnica?
Jurek
5 lutego 2010, 21:12
mądrala, podoba mi się Twoje proste, ale jakże celne wyjaśnienie tej sprawy.
L
leszek
5 lutego 2010, 19:51
Szewczyku Dratewko, zastanawiałem się czy w ogóle odpowiadać na to co napisałeś. To co napisałeś, sposób w jaki to pisałeś, świadczy że za wszelką cenę usiłujesz się na mnie odreagować, więc odpisywanie Ci nie ma specjalnego sensu. Ale ostatecznie uznałem że zbyt wiele bzdur wypisałeś aby je zbyć milczeniem. @leszek po śmierci ciała ludzkiego człowiek nadal istnieje, tyle że nie w formie cielesnej, a w formie niematerialnej duszy ludzkiej A skąd wiesz, w jakiej formie istnieje człowiek po śmierci? Jezus po śmierci i zmartwychwstaniu miał ciało, Jego Matka została wzięta do nieba z ciałem, więc dlaczego ludzie w niebie nie mieliby mieć ciał? (Stawiam ci jedynkę z rozumowania!!!) Są tacy co twierdzą, że po śmierci (cielesnej) człowiek przestaje istnieć, ale chrześcijanie wierzą że pomimo śmierci ciała człowiek istnieje nadal. A skoro już bez materialnego ciała to w formie niematerialnej, tę formę istnienia nazywamy duszą. I nie jest to tak, że ja czy ktokolwiek inny najpierw wymyślił i wyobraził sobie duszę a potem uznał że tak właśnie istnieje człowiek po śmierci. Jest odwrotnie. Skoro wierzymy że człowiek po śmierci ciała nie przestaje istnieć, to ten sposób istnienia - jaki by on nie był - nazywamy duszą! Nigdzie nie twierdziłem że ludzie w niebie nie mogą mieć ciał! To oczywiste że PO ZMARTWYCHWSTANIU będą mieli ciała! Ale po śmierci nie mają ciał aż do momentu zmartwychwstania. Więc sam sobie postaw pałę za brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. @leszek Jednak jedna z Głównych Prawd Wiary stwierdza, jednoznacznie, że to dusza LUDZKA jest nieśmiertelna. W związku z tym, uzasadnionym jest wnioskowanie, że ewentualne inne dusze, jeżeli nawet są, to nie są nieśmiertelne! Prawda wiary z katechizmu, na którą się powołujesz, mówi tylko o ludzkiej duszy, o zwierzętach nie wspominając, zatem nie można z tej prawdy wiary wyciągać żadnych wniosków co do zwierząt. (Stawiam ci następną jedynkę z rozumowania!!!) Przecież sam napisałem że mówi tylko o duszy ludzkiej! Ale skoro nie mówi: DUSZA jest nieśmiertelna, ale stwierdza: DUSZA LUDZKA jest nieśmiertelna, to jak najbardziej uzasadnionym jest wnioskowanie że inne dusze, jeżeli w ogóle są, to nie są nieśmiertelne. Gdyby w danej prawdzie wiary było coś napisane o duszy zwierząt, to wówczas nie można by wyciągać żadnych wniosków! Ale skoro właśnie nic nie jest napisane to jak najbardziej można było wnioskować. Oczywiście wnioskowania tego nie należy mylić i utożsamiać z tym co napisano, ale wnioskować można! Więc postaw sobie jedną pałę za brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, a drugą pałę za brak logiki w rozumowaniu. @leszek a czemu w raju miałoby nie być zwierząt (...) co miałoby zmartwychwstać jeśli po śmierci przestały istnieć... A skąd niby wiesz, co dzieje się ze zwierzętami po śmierci? Nie wiesz, czy po śmierci przestają istnieć. Nie masz w to wglądu. (Kolejna jedynka za luki w rozumowaniu!!!) Ja nie roszczę sobie pretensji aby orzekać co się dzieje ze zwierzętami po śmierci. Zwróciłem jedynie uwagę na to, że ani Biblia ani Nauka Kościoła nie dają jakichkolwiek podstaw do twierdzenia że zwierzęta mają nieśmiertelną duszę. A wręcz przeciwnie, pozwalają domniemać że zwierzęta nie mają nieśmiertelnej duszy. A skoro nie mają nieśmiertelnej duszy, czyli tego co żyje nadal pomimo śmierci ciała, to po śmierci przestają istnieć! A jak przestają istnieć po śmierci to nie są w stanie zmartwychwstać! Postaw więc sobie kolejne pały za brak logiki w rozumowaniu oraz za braki w elementarnych pojęciach z teologii i filozofii. Rozumowanie chłopka-roztropka to stanowczo za mało! @leszek Jeżeli zwierzę nie ma duszy to po śmierci przestaje istnieć i modlenie się za nie nie ma sensu! Tak samo nie może zmartwychwstać, bo nie istnieje i zwyczajnie nie ma co zmartwychwstać, a więc nie może w przyszłości żyć wiecznie w raju! Biblia wyraźnie mówi o zwierzętach, które mają duszę. (Tym razem jedynkę otrzymujesz za brak wiedzy!!!) Nieprawda! Nie wiem czy znowuż nie masz pojęcia o tym o czym piszesz czy znowuż świadomie i dobrowolnie wprowadzasz czytających w błąd... Jeśli jest tak jak twierdzisz to podaj/zacytuj gdzie Biblia mówi - i to wyraźnie rzekomo mówi - o zwierzętach że mają duszę! A na razie masz kolejne pały za brak wiedzy oraz z zachowania, za prymitywne kłamstwa... @leszek Reasumując, skoro po zmartwychwstaniu nie będziemy się żenić ani za mąż wychodzić, to tym bardziej nie będziemy zajmować się pieskami czy chomikami. Jedno z drugim się nie wiąże, ani z siebie nie wynika. (Jeszcze jedna jedynka za błędne rozumowanie!!!) Napisałem wyraźnie, a jak w swoim ślepym zacietrzewieniu nie jesteś w stanie tego zrozumieć to Twój problem.... Więcej pokory człowieku, mniej pouczaj innych, bo przy takich lukach w rozumowaniu i wiedzy, jakie prezentujesz, ośmieszasz się. A jeśli już musisz, to pisz mniej, a dokładniej. W moim odczuciu to Ty robisz z siebie durnia... Jesteś tak zacietrzewiony, i tak bardzo chcesz mi przyłożyć, że sam się podkładasz pisząc głupoty...
M
mądrala
5 lutego 2010, 17:45
Kochani , ale dajecie czadu , dla mnie sprawa jest prosta - zwierzęta nie grzeszą (zgadzacie się ze mną prawda ??!!) wypełniają wole bożą w 100 % realizując zapisany w nich plan , nie potrzebują zbawienia , odkupienia - one żyją w królestwie , a kto żyje w królestwie na ziemi nie może w nim nie żyć po biologicznej śmierci . I nic dziwnego że Pismo i teologia na ten temat milczą - wszak zbawienia potrzebuje CZŁOWIEK
G
Gog
5 lutego 2010, 16:00
Swiecka. W moim odczuciu brak w Twoim stanowisku twardego podłoża. Coś na wzór, jak zmęczony pływak nie łapie gruntu. Dobrze pływam, pomogę Ci. Charakter roboty jaką wykonuję / nie tylko/ sprawia ,że często wracam do domu -akurat koło Twojej zagrody- naładowany, wściekły.  Patrzy na mnie Chrystus  " znowu  tego Goga diabły niosą. Muszę mu pomóc."   Poczułem, jakbym był  innym człowiekiem. Zaskoczyło  mnie tylko coś nietypowego, co sie za płotem z  burkiem i świnką dzieje. Nie mogłem zrozumieć zachowania zwierzaków..... ale czy człowiek musi wszystko rozumieć.....
G
Gog
5 lutego 2010, 13:43
Swiecka.   - 15 min. śmiechu, to jak 2 godz. gimnastyki. W życiu czesto idziemy po wskazaniach, drogowskazach. Czasami pytamy o drogę... wlewo, w lewo, w prawo, prosto do kapliczki ..... i podobno bedzie cel naszej drogi. Nieraz trzeba się sporo nachodzić, żeby trafić na dobrą wskazówkę - na informatora, który wie co mówi. Raj - Światło Boga.....  wydaje mnie się proszę Pani, żeby tam dojść trzeba umieć zadane mi  cierpienie - pies Cię ugryzł, Gog prawie jak pies też szarpie - darować Bogu. Dotyczy to również chwil radosnych. Umiejetność darowania Bogu nawet drobnych fragmentów naszego życia ustawia nas w pozycji współukrzyżowanego łotra i na moment schodzenia z tego swiata nie tracimy z Nim kontaktu i mamy szanse na Jego  Miłosierdzie. Człowiek - Gog czy Captcha mogą kawał życia zmarnować, ale zawsze mają możliwość,  często wostatniej chwili odwołania sie do Boga. Czasami jest to tak głebokie, że usłyszą  - jeszcze dzis bedziesz ze Mną  w Domu Ojca Mego. Raj dla mego Burka, który nie ma mozliwości czegokolwiek ofiarować ?  Burek poprostu jest.  Istnieje  jako element otaczającej nas przyrody. Czy przyroda będzie elementem Raju ? ...być może, ale nic więcej.
SD
Szewczyk Dratewka
5 lutego 2010, 11:16
@leszek po śmierci ciała ludzkiego człowiek nadal istnieje, tyle że nie w formie cielesnej, a w formie niematerialnej duszy ludzkiej A skąd wiesz, w jakiej formie istnieje człowiek po śmierci? Jezus po śmierci i zmartwychwstaniu miał ciało, Jego Matka została wzięta do nieba z ciałem, więc dlaczego ludzie w niebie nie mieliby mieć ciał? (Stawiam ci jedynkę z rozumowania!!!) @leszek Jednak jedna z Głównych Prawd Wiary stwierdza, jednoznacznie, że to dusza LUDZKA jest nieśmiertelna. W związku z tym, uzasadnionym jest wnioskowanie, że ewentualne inne dusze, jeżeli nawet są, to nie są nieśmiertelne! Prawda wiary z katechizmu, na którą się powołujesz, mówi tylko o ludzkiej duszy, o zwierzętach nie wspominając, zatem nie można z tej prawdy wiary wyciągać żadnych wniosków co do zwierząt. (Stawiam ci następną jedynkę z rozumowania!!!) @leszek a czemu w raju miałoby nie być zwierząt (...) co miałoby zmartwychwstać jeśli po śmierci przestały istnieć... A skąd niby wiesz, co dzieje się ze zwierzętami po śmierci? Nie wiesz, czy po śmierci przestają istnieć. Nie masz w to wglądu. (Kolejna jedynka za luki w rozumowaniu!!!) @leszek Jeżeli zwierzę nie ma duszy to po śmierci przestaje istnieć i modlenie się za nie nie ma sensu! Tak samo nie może zmartwychwstać, bo nie istnieje i zwyczajnie nie ma co zmartwychwstać, a więc nie może w przyszłości żyć wiecznie w raju! Biblia wyraźnie mówi o zwierzętach, które mają duszę. (Tym razem jedynkę otrzymujesz za brak wiedzy!!!) @leszek Reasumując, skoro po zmartwychwstaniu nie będziemy się żenić ani za mąż wychodzić, to tym bardziej nie będziemy zajmować się pieskami czy chomikami. Jedno z drugim się nie wiąże, ani z siebie nie wynika. (Jeszcze jedna jedynka za błędne rozumowanie!!!) Więcej pokory człowieku, mniej pouczaj innych, bo przy takich lukach w rozumowaniu i wiedzy, jakie prezentujesz, ośmieszasz się. A jeśli już musisz, to pisz mniej, a dokładniej.
G
Gog
5 lutego 2010, 09:46
Swiecka.     Jestem w szoku. Sporo doswiadczyłem. Zróznymi ludżmi miałem do czynienia. Ale oto stoję oko w oko z Babą, która chce na psie do raju w jechać.
L
leszek
3 lutego 2010, 17:12
Leszek: A co jest podstawą tej Twojej wiary że psy i koty nie pogrążają się w niebycie i będą się za Tobą wstawiać?!? A nie obawiasz się że niezliczone rzesze dzieci będą Ciebie oskarżać że wolałaś zajmować się psami niż nimi?!? To zmiast spedzac godziny na necie idz zajac sie potrzebujacymi dziecmi. To bedzie bardziej budujace. I znowuż Swiecka odpowiadasz nie odpowiadając a zamiast tego wyrażając opinie dot. mojej osoby... Ja wlasnie ide nakarmic swoje schronisko a potem zawiezc jedzenie sasiadom bo prawi ludzie z PCK uznali, ze 800 zl na miesiac powinno wystarczyc dla 3-osobowej rodziny z malym dzieckiem i zadnej pomocy nie otrzymali a pracy w okolicy nie ma. To nie ludzie z PCK tak uznali, ale takie są smutne realia. Taką sytuację finansową ma wiele osób, a wiele osób ma jeszcze gorszą sytuację... I możesz szkalować ''ludzi z PCK'' ale to nie oni są temu winni... Radze zrobic podobnie. Za duzo godzin przy komuterze grozi uzaleznieniem. Nie marnuj czasu na nawracanie nawroconych i idz pomoc tej niezliczonej rzeszy dzieci. Popatrz ilu ludziom moglbys pomoc przez te wszystkie godziny, ktore spedziles przy komputerze:). Powodzenia. Ja spadam bo psie zarcie wystygnie.  A co Ty wiesz o mnie i o tym co robię?!? Co Ci daje podstawę do poczucia wyższości nade mną? No i co to ma do rzeczy dla problemu czy pies ma duszę, i to duszę nieśmiertelną?!? Rozmowa z Tobą wygląda analogicznie jak w tym starym dowcipie... co i rusz usiłujesz wynaleźć coś uzasadniającego argument: a wy dręczycie murzynów...
L
leszek
3 lutego 2010, 16:18
Nie zauwazyles, ze ja nie pisze do Ciebie? Tak, zauwazyłem że piszesz sama do siebie. Ignorujesz wypowiedzi nie pasujące do Twoich wierzeń, a tylko wyładowujesz się pisząc to co chcesz... Z fundamentalistami niemozliwa jest rozmowa. Twoje rozumienie religi wywodzi sie z litery, moja bardziej z ducha. ANI RAZU nie odpowiedziałaś na to co pisałem, jedynie wypisujesz kolejne swoje teksty, w kółko to samo. I wyłącznie dlatego niemozliwa jest rozmowa. Na czym polega mój rzekomy fundamentalizm, moje rozumienie wywodzące się z litery?!? Na tym że konsekwentnie powtarzam, że coś co nie istnieje nie może zostać wskrzeszone, nie może powstać z martwych?!? A Twoje rozumienie wywodzące się z ducha polega zapewne na tym, że jak JPII powiedział że odkupienie ma wymiar antropologiczny (=ludzki) i zbawienie dotyczy człowieka, to jest to dowód/argument, że każde stworzenie będzie zbawione?!? To ja usiłuję rozmawiać, stawiając konkretne pytania i podając konkretne argumenty. A Ty zwyczajnie olewasz pytania oraz argumenty, a w kółko powtarzasz to samo w zmienionych sformułowaniach. Mi te wszystkie Twoje wywody nie sa potrzebne do tego aby opiekowac sie zwierzetami w potrzebie. I dziekuje Panu, ze obdarowal mnie taka wlasnie a nie inna wrazliwoscia. Ależ moje wywody nie miały na celu ani zachęcać ani zniechęcać Cię do opieki nad zwierzętami w potrzebie! PS. Wiem czym jest apokryf. Pozdrowienia dla tego, ktory jako jedyny jest w stanie zrozumiec o co chodzi. A jakby jednak nie rozumial to pozwole sobie wytlumaczyc, ze apokryf czy literatura piekna sluzy opisanu pewnej okreslonej wrazliwosci. Jak wiesz co to jest apokryf to dlaczego uzywasz apokryfów jako argumentów. Pewnie dlatego nie da się z Tobą rozmawiać, bo rozmowa jest pewnym dialogiem, a Ty zamiast udzielać odpowiedzi to jedynie opisujesz swoją odróżniającą Cię od gruboskórnego otoczenia wyjątkową wrażliwość ;-( I blizsze jest me kontemplowanie relacji czlowiek - zwierze w duchu Axela Munthe niz fundamentalistycznego ideologa. To blogoslawienstwo, ze rozumiez wszystko zgodnie z litera prawa. Nie masz jakichkolwiek podstaw do wypowiadania się na temat moich postaw! Niby na czym polega moje rozumienie wszystkiego zgodnie z literą prawa?!? Że konsekwentnie powtarzam że coś co nie istnieje nie może zmartwychwstać?!? Wg Twojego świetlanego rozumienia wg ducha a nie litery, to Adam w raju zmartwychwstał a nie został stworzony?!? To ulatwia zycie. Czesto zwalnia od watpliwosci i cierpienia towarzyszacego podejmowaniu decyzji. Ja tego nie mam. Wielokrotnie watpie i sie buntuje. A w zwiazku z tym walcze gdy widze mechaniczne podejscie do wiary. I wierze, ze gdy przyjdzie ten ostateczny moment nie tylko ludzie ale i te niezliczone rzecze psow i kotow, ktorym pomoglam szepna Wszechmogacemu za mna jakis dobre slowo:). Tak jak w ''Ksiedze z San Michele''. Jesli rozumiesz poslugiwanie sie literatura piekna i apokryfem. Ale to pewnie herezja... A co jest podstawą tej Twojej wiary że psy i koty nie pogrążają się w niebycie i będą się za Tobą wstawiać?!? A nie obawiasz się że niezliczone rzesze dzieci będą Ciebie oskarżać że wolałaś zajmować się psami niż nimi?!?
L
leszek
3 lutego 2010, 15:40
leszek, postanowiłem czytac tylko Twoje podsumowania :) i zgadzam sie z Tobą całkowicie. JurkuS, dziękuję, i może wbrew pozorom, ale doceniam to ;-)
Jurek
3 lutego 2010, 15:14
leszek, postanowiłem czytac tylko Twoje podsumowania :) i zgadzam sie z Tobą całkowicie. Swiecka, proszę Cie nie róbmy szopki. Ta historia z osiołkiem tyleż mnie rozbawiła co zniesmaczyła. Ja wiem, że do wszystkiego mozna dorobić teorię, ale nie podawajmy jej jako prawdy objawionej.
L
leszek
3 lutego 2010, 14:41
ciąg dalszy Dalej autor pisze: ''Niech pointą dla naszej refleksji będzie odpowiedź, jakiej udzielił pewien ksiądz zapytany przez dziecko o los zmarłego, ukochanego pieska: „Jeśli w niebie twój pies będzie ci potrzebny do pełnego szczęścia, to Bóg tak sprawi, że spotkasz go tam po śmierci”.'' Do pewnych prawd trzeba dojrzeć. Ale nie oznacza to że wolno dzieci okłamywać. Dlatego uważam tę odpowiedź udzieloną dziecku za bardzo zręczną i jak najbardziej dopuszczalną. Gdyby alkoholik zamartwiał się czy w niebie będzie wódka to można by odpowiedzieć mu to samo: jeżeli wódka będzie Ci potrzebna do pełnego szczęścia to Bóg sprawi że będziesz miał jej pod dostatkiem. Bo rzecz w trybie warunkowym w udzielonej odpowiedzi. Nikt nie stwierdził że w niebie będą na pewno psy czy wódka. Wyrażono jedynie przekonanie, że jeżeli będą potrzebne, to będą. Nie dopowiedziano jednak zdania do końca, że jeżeli nie będą potrzebne do pełnego szczęścia, to nie będą - a skoro nie będą potrzebne, to nie będą. Ja jako pointę proponuje słowa Jezusa w których odpowiada on saduceuszom pytającym się Go czyją żoną po zmartwychwstaniu będzie siedmiokrotna wdowa (Mt 22, 23-33): ''28 Do którego więc z tych siedmiu należeć będzie przy zmartwychwstaniu? Bo wszyscy ją mieli [za żonę]. 29 Jezus im odpowiedział: Jesteście w błędzie, nie znając Pisma ani mocy Bożej. 30 Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie.'' oraz słowa św.Pawła z listu do Koryntian (1Kor 2,9): ''lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.''. Reasumując, skoro po zmartwychwstaniu nie będziemy się żenić ani za mąż wychodzić, to tym bardziej nie będziemy zajmować się pieskami czy chomikami. I martwienie się czy w niebie będą zwierzęta jest niezbyt poważne. A stawianie sprawy w ten sposób, że ktoś nie chce iść do takiego nieba, w którym nie będzie zwierząt/psów jest objawem pogańskiej idolatrii/bałwochwalstwa. koniec
L
leszek
3 lutego 2010, 14:36
ciąg dalszy Na temat modlitwy i Eucharystii. Cytuję autora: ''Inspirujące w naszej refleksji mogą być też teksty modlitw eucharystycznych. Niekiedy podczas Mszy św. dzieci wypowiadają głośno swoje modlitwy. Starsi uśmiechają się, kiedy słyszą prośby w intencji ukochanego pieska lub chomika. Wiedzą, że tak nie można się modlić... Czy jednak taka modlitwa za zwierzęta jest rzeczywiście niestosowna? Same teksty eucharystyczne wskazują na to – że nie. W Pierwszej Modlitwie Eucharystycznej z udziałem dzieci wypowiadane są takie oto słowa: „Boże, nasz Ojcze, Ty nas zgromadziłeś; stoimy przy Tobie, aby Cię chwalić, Tobie śpiewać i podziwiać Twoją wielkość. Wielbimy Ciebie za piękny świat i za radość, którą napełniasz nasze serca. Wielbimy Ciebie za słońce i gwiazdy...”. Dlatego modlitwa dziękczynna i wstawiennicza za całe dzieło stworzenia podczas sprawowania Eucharystii w żadnym razie nie może być traktowana z przymrużeniem oka. Możemy pytać się więc dalej: Jeśli cały świat stworzony jest włączony w Eucharystię, to czy z tego nie wynika, że jest on również włączony w to, co Eucharystia zapowiada, czyli w życie wieczne? Pozytywna odpowiedź na to pytanie nie jest jakimś pewnikiem wiary. Wręcz przeciwnie, zdaje się stawać w opozycji do zakorzenionych w wielowiekowej tradycji przekonań i wyobrażeń. Z drugiej jednak strony, nadzieja na życie wieczne zwierząt na pewno nie jest heretyckim lub frywolnym pomysłem, który zasługiwałby na natychmiastowe odrzucenie. '' Nie wiem w jaki sposób wielbienie Boga za słońce i gwiazdy miałoby być uzasadnieniem dla modlitwy w intencji pieska czy chomika. Ale nie widzę też nic niewłaściwego w modlitwie za ŻYWEGO pieska czy chomika. Zupełnie czym innym jest jednak modlitwa za martwego psa czy chomika! Powraca ciągle ten sam problem, ciągle problem nie rozróżniania przez autora pewnych pojęć! Jeżeli zwierzę nie ma duszy to po śmierci przestaje istnieć i modlenie się za nie nie ma sensu! Tak samo nie może zmartwychwstać, bo nie istnieje i zwyczajnie nie ma co zmartwychwstać, a więc nie może w przyszłości żyć wiecznie w raju! Nadzieja na życie wieczne zwierząt rzeczywiście nie jest heretyckim/frywolnym pomysłem. Heretyckim/frywolnym pomysłem jest mówienie o zmartwychwstaniu zwierząt! cdn
L
leszek
3 lutego 2010, 14:32
ciąg dalszy Dokończenie komentarzy do cytatów Biblijnych. Cytuję fragment artykułu: ''Wskazywałby na to słynny tekst z Listu Do Rzymian: „Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia” (8,20-22). Komentarze do tego fragmentu podkreślają m.in., iż nierozumna natura, pohańbiona i użyta do złych celów przez grzeszącego człowieka, doczeka się w przyszłym życiu przywrócenia jej pełnej godności i swego rodzaju uwielbienia. Choć dzieckiem Bożym może być tylko człowiek, to jednak inne stworzenia mogą uczestniczyć w wywyższeniu i chwale dzieci Bożych. Wydaje się, iż w tej perspektywie można mieć nadzieję, że to uczestnictwo dotyczyć będzie również nieśmiertelności, czyli wiecznego życia po śmierci. Jeśli – jak czytamy w Liście do Kolosan – „wszystko przez Niego [Chrystusa] i dla Niego zostało stworzone” (1,16), to dlaczego mielibyśmy uważać, że owo „dla Niego” nie dotyczy np. zwierząt, i nie implikuje zachowania ich od unicestwienia.'' Owszem, komentarze do Rz 8,20-22 mówią o tym, że w przyszłym życiu cała natura zostanie odnowiona i będzie miała swój udział w chwaleniu Boga. Ale mówią jedynie o tym! Ani w tekście, ani w komentarzach do niego nie ma ani słowa o zmartwychwstaniu i wiecznym życiu po śmierci zwierząt! I NIC nie upoważnia do takich wniosków! Autor wręcz przekłamuje niektóre pojęcia! Przykładowo: ''to uczestnictwo dotyczyć będzie również nieśmiertelności, czyli wiecznego życia po śmierci'' - a od kiedy to nieśmiertelność to jest wieczne życie PO ŚMIERCI?!? Nieśmiertelność to jest nieśmiertelność! I oznacza ŻYCIE WIECZNE! A nie życie wieczne dopiero PO ŚMIERCI! Owszem, nie tylko człowiek, ale i wszelkie inne stworzenia będą uczestniczyć po swoim wyzwoleniu z zepsucia w chwale Bożej - ale tutaj nie ma ani słowa o tym że zwierzęta będą zmartwychwstawać! W nawiązaniu do Kol 1,16 autor pyta dlaczego to że ''wszystko przez Niego [Chrystusa] i dla Niego zostało stworzone'' miałoby nie dotyczyć zwierząt i dlaczego nie miałoby oznaczać że zwierzęta nie zostaną unicestwione. Ale ja się pytam dlaczego autor uważa, że to oznacza iż zwierzęta zostaną zachowane od unicestwienia?!? Przecież WSZYSTKO zostało stworzone przez Niego i dla Niego! A jednak wiele z tego wszystkiego już zostało unicestwione! Problem jednak w tym, że autor nie odróżnia zmartwychwstania od stwarzania. I stawiając zapytanie: a czemu w raju miałoby nie być zwierząt, odpowiada sobie że oczywiście mogą być. A potem stwierdza że skoro w raju będą zwierzęta to oznacza że zmartwychwstaną. Nie dociera jednak do niego problem tego że niby co miałoby zmartwychwstać jeśli po śmierci przestały istnieć... cdn
L
leszek
3 lutego 2010, 13:27
“I wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej. Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ni wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi. Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na norze kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani zgubnie działać po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.” (Iz 11, 1-9 Swiecka, powiedz mi gdzie tu jest mowa o tym że zwierzęta zmartwychwstaną?!? Czy Ty naprawdę nie jesteś w stanie zrozumieć o co chodzi?!? Przecież już na samym początku swoich komentarzy napisałem wyraźnie że nie neguję możliwości istnienia zwierząt w raju! A Ty w koło to samo :-(
L
leszek
3 lutego 2010, 13:23
''...odkupienie ciała ma wymiar antropologiczny. To jest zbawieniem człowieka. Jednocześnie promieniuje ono, w pewnym sensie, na wszystkie stworzenia, które od początku były związane w sposób szczególny z człowiekiem i mu podlegle. (por. Rdz 1:28-30). Odkupienie ciała jest więc odkupieniem świata. To ma wymiar kosmiczny.'' (podkreslenie moje) JPII, audiencja gneralna 21-go lipca 1982. Zgadzam się z tym co powiedział JPII. Zgadzam się nawet z Twoim podkreśleniem Swiecka. Ale błagam czytaj to co jest napisane! Całość tego co napisane! A nie tylko pasujące Ci słowa. Pozwolę sobie zacytować ten sam co Ty fragment: ''...odkupienie ciała ma wymiar antropologiczny. To jest zbawieniem człowieka. Jednocześnie promieniuje ono, w pewnym sensie, na wszystkie stworzenia, które od początku były związane w sposób szczególny z człowiekiem i mu podległe. (por. Rdz 1:28-30). Odkupienie ciała jest więc odkupieniem świata. To ma wymiar kosmiczny.'' (podkreślenia moje) Moje podkreślenia zwracają uwagę na to co ignorujesz! Odkupienie jest odkupieniem CZŁOWIEKA i tylko W PEWNYM SENSIE PROMIENIUJE na wszelkie stworzenia! A więc NIE MA odkupienia zwierząt! Jest odkupienie CZŁOWIEKA! A to odkupienie człowieka jedynie w pewnym sensie promieniuje na zwierzęta!  Bo odkupienie człowieka wiąże się z końcem dla zepsucia tego świata, i od chwili odkupienia ten świat będzie uwolniony od grzechu i jego konsekwencji w postaci jego zepsucia. Ostatecznym przeznaczeniem kazdego stworzenia jest zbawienie. Bog stworzyl wszystko na niebie i ziemi i pojedna wszystko co w niebie, na ziemi i pod ziemia. Odkupiony bedzie kazdy czlowiek, kazdy narod, wszystkie stworzenia i caly kosmos. Czytalam kiedys taki piekny apokryf i dedykuje go Jadwidze:).Kiedy Chrystus szedl na Golgote obciazony brzemieniem krzyza naprzeciw Niego szedl osiol objuczony ponad swoje sily, ciagnacy naladowany woz. Woznica poganial go i bezlitoscnie okladal batem. Zmeczone i cierpiace zwierze ledwo powloczylo nogami i co chwile zatrzymywalo sie ciezko dyszac. Krew splywala z pocietej biczem skory. Chrystus polozyl swoja dlon na pranionym pysku zwierzecia ''Jeszcze dzis bedziesz ze mna w raju'' - powiedzial. Swiecka! Nie umiesz czytać ze zrozumieniem?!? Wpierw powołując się na autorytet Papieża cytujesz jego wypowiedź w której jak wół jest napisane że odkupienie jest zbawieniem człowieka i tylko w pewnym sensie promieniuje na inne stworzenia, a zaraz potem stwierdzasz/piszesz, że przeznaczeniem każdego stworzenia jest zbawienie. A jesli chodzi o apokryfy to nie są one żadnym argumentem. Byly one pisane przez różnych ludzi w różnych celach. Można nawet powiedzieć, że jak ktoś miał jakąś swoją ideę fix któą chciał rozpowszechniać to ujmował ją pisemnie i rozpowszechniał jako święte pisma. Nie sądzę jednak że zmienisz zdanie o Jezusie jak Ci przytocze fragment apokryfu, w którym nawiedzony pisarz chcąc ukazać cudowność dziecięcia Jezus, opisywał jak to Dzieciątko usmiercało samym swoim spojrzeniem kolegów którzy Go bezczelnie śmieli potrącić w trakcie zabawy.
L
leszek
3 lutego 2010, 11:55
Ludzie we wspomnieniach z pogranicza smierci, w trakcie smierci klinicznej widza swoich bliskich. Widza tez ukochanego psa czy kota. No wiec jezeli "tamta strona" istnieje i potwierdzeniem sa te przezycia i ci bliscy, których sie widzi - to te pieski które sie widzi tez tam sa. Słusznie piszesz w trybie warunkowym, że JEŻELI... Ale rzecz w tym, że te relacje z ''widzeń'' w trakcie śmierci klinicznej NIE SĄ żadnymi potwierdzeniami. Równie dobrze swoje sny mogłabyś traktować jako relacje z ''tamtej strony''... Jak widzę, lubisz czytywać pewnego rodzaju literaturę... ale znowuż nie całkiem rozumiejąc o czym mowa...
Jadwiga
3 lutego 2010, 10:25
Ludzie we wspomnieniach z pogranicza smierci, w trakcie smierci klinicznej widza swoich bliskich. Widza tez ukochanego psa czy kota. No wiec jezeli "tamta strona" istnieje i potwierdzeniem sa te przezycia i ci bliscy, których sie widzi - to te pieski które sie widzi tez tam sa.
L
leszek
3 lutego 2010, 10:16
Leszek: Dalszej części artykułu przynajmniej na razie nie mam sił komentować... I Bogu dzieki Dlatego że nie odpowiada Ci to co z tego wynika?!? Wiesz, Swiecka, to nie problem rzucić jakiś epitet czy złośliwość bez żadnego uzasadnienia. Ale skoro ograniczasz się tylko do tego to rozumiem, że nie masz żadnych argumentów...
L
leszek
2 lutego 2010, 19:43
dalszy ciąg A co mówi o tym Pismo Święte? Autor odwołuje się do kilku cytatów ale niestety usiłuje włożyć w nie takie własne treści, które by mu odpowiadały. Weźmy pierwszy cytat Biblijny, zacytuję tu fragment artykułu: ''W Księdze Mądrości czytamy: „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (2,23-24). Pierwsze zdanie zdaje się otwierać wieczność jedynie przed człowiekiem. Drugie jednak można by odnieść nie tylko do osoby ludzkiej, ale także na przykład do zwierząt, a mianowicie w tym sensie, że śmierć zwierząt nie jest wynikiem Bożych wyroków, ale raczej owocem zła i grzechu. A skoro tak, to również inne niż człowiek stworzenia mogą „oczekiwać” swego rodzaju odkupienia.'' Pierwsze zdanie stwierdza jednoznacznie że dla nieśmiertelności Bóg stworzył CZŁOWIEKA! A więc nie, wszystko co tylko istnieje, nawet nie wszelkie istoty żywe, ale CZŁOWIEKA! To człowiek stworzony jest dla nieśmiertelności! Gdyż CZŁOWIEK jest obrazem wieczności Boga! Drugie zdanie stwierdza że śmierci doświadczają ci którzy należą do diabła... Ale co oznacza że należą do diabła? Czy chodzi tu dosłowną przynależność? O jakieś prawo własności? Oczywiście że nie! DO diabła należą ci którzy grzeszą! To ci którzy grzeszą należą do diabła i doświadczają śmierci! A czy zwierzęta grzeszą?!? Czy mają rozum i wolną wolę oraz sumienie, które im mówi co dobre a co złe?!? No to może też powinny chodzić na katechezy, aby przyjąć chrzest i przystępować okresowo do spowiedzi?!? Autor artykułu posunął się do NICZYM nieuzasadnionego, karkołomnego stwierdzenia że drugie zdanie można by odnieść nie tylko do osoby ludzkiej! I chyba sam ma tego świadomość, bo asekurancko pisze że zwierzęta mogą ''oczekiwać'' (pisze w cudzysłowie, czyli że to nie jest takie prawdziwe oczekiwanie, lecz oczekiwanie na potrzeby jego rozumowania) i nie pisze o odkupieniu, ale o swego rodzaju odkupieniu. Dalszej części artykułu przynajmniej na razie nie mam sił komentować...
L
leszek
2 lutego 2010, 19:39
dalszy ciąg A co mówi o tym Nauka Kościoła? Osobiście nie znam żadnych orzeczeń dogmatycznych Kościoła stwierdzających że zwierzęta nie mają duszy, albo że dusze zwierząt są śmiertelne. Ale nie znam również i takich które by twierdziły, że zwierzęta mają duszę, i to duszę nieśmiertelną. Jednak jedna z Głównych Prawd Wiary stwierdza, jednoznacznie, że to dusza LUDZKA jest nieśmiertelna. W związku z tym, uzasadnionym jest wnioskowanie, że ewentualne inne dusze, jeżeli nawet są, to nie są nieśmiertelne! Autor artykułu nawet sam to przyznaje. Tyle że zamiast mówić o Nauce Kościoła - której nie wypadało przecież negować, rozmywa to w stwierdzeniu o ''tradycyjnym chrześcijańskim poglądzie'' - bo poglądy tradycyjne to przecież nie Tradycja więc można je podważać i negować. Ale Prawdy Wiary to nie tradycyjne poglądy lecz Tradycja... cdn
L
leszek
2 lutego 2010, 19:38
ciąg dalszy... A wracając do tematu... Autor artykułu zdaje się mieszać/mylić stwarzanie ze zmartwychwstaniem. Aby móc zmartwychwstać, czyli powstać z martwych, trzeba w jakiś sposób istnieć. Nie istniejąc nie można powstać z martwych, nie można zostać wskrzeszonym! Można by jedynie zostać na nowo stworzony! Jednak nie byłaby to TO SAMO stworzenie Boże, a jedynie co najwyżej TAKIE SAMO stworzenie Boże! Skoro/jeśli po śmierci ciała ludzkiego człowiek nadal istnieje, tyle że nie w formie cielesnej, a w formie niematerialnej duszy ludzkiej, to człowiek może zmartwychwstać! Gdyby po śmierci ciała nie istniała dusza ludzka to człowiek nie mógłby zmartwychwstać ale musiałby być na nowo stworzony! Jednak ponowne stworzenie Jasia nie spowodowałoby że Jasio znowuż zaistnieje! Zaistniałaby jakaś kopia/bliźniak/klon Jasia! I tak samo ze zwierzętami! Albo po śmierci cielesnej ich dusza istnieje i potem nastąpi ich zmartwychwstanie, albo po śmierci przestają istnieć więc nie mogą zmartwychwstać, a mogą jedynie zostać stworzone nowe/kolejne zwierzęta, tak podobne że wręcz wyglądające na identyczne, ale jednak inne, tak jak inny choć podobny/identyczny jest bliźniak jednojajowy. Rozróżniajmy więc o czym mówimy! Czy autorowi artykułu chodzi o to, że wg niego w raju będą żyły nie istniejące wcześniej zwierzęta? Nie! Chodzi mu o to, że wg niego w raju znajdą się zwierzęta które wcześniej żyły na ziemi i poumierały. A więc autor uznaje nieśmiertelność zwierząt! Autor sugeruje że zwierzęta mają nieśmiertelną duszę! cdn
L
leszek
2 lutego 2010, 19:37
Przeczytałem ten artykuł z mieszanymi uczuciami. Sądzę, że autor usiłował dorobić sobie teologię do z góry założonej tezy i w związku z tym pomieszał kilka pojęć. Czym innym bowiem jest stwierdzenie czy w raju będą również istniały zwierzęta, a zupełnie czym innym jest twierdzenie, że do życia w raju zmartwychwstaną te zwierzęta które istniały/żyły wcześniej tu na ziemi. Jeśli chodzi o obecność w raju zwierząt, to osobiście nie widzę żadnych przeszkód, więc sądzę że mogą być, ale zdaję się z tym na Boga, który na pewno wie lepiej i na pewno da nam to co najlepsze. Tyle że obecność tych zwierząt w odnowionym i przemienionym świecie wcale nie wymaga ich zmartwychwstania, choć mogą nawet żyć wiecznie od momentu zaistnienia w nowym świecie. Ale jeśli w tym odnowionym świecie miałyby znaleźć się te zwierzęta które istniały/żyły wcześniej tu na ziemi, to musiałyby one tak jak i człowiek wpierw zmartwychwstać. I tu pytania (retoryczne) z innej beczki, ale na temat: czy Księga Rodzaju mówi że Bóg stworzył człowieka/Adama czy że wskrzesił go z martwych? Czy w Ewangeliach jest mowa o tym, że Jezus po trzech dniach zmartwychwstał czy że został po trzech dniach ponownie stworzony? Jest różnica czy nie ma różnicy pomiędzy stworzeniem a zmartwychwstaniem? Nieistniejący wcześniej człowiek nie mógł zmartwychwstać ale musiał zostać stworzony! Natomiast Jezus, skoro po śmierci nie przestał istnieć to nie musiał i nie mógł być ponownie stwarzany ale mógł zmartwychwstać! cdn