Czy nasze zwierzaki pójdą do nieba?
Okres Bożego Narodzenia już się skończył. W wigilię zwierzęta ponoć gadały ludzkim głosem. Jest jednak poważniejsza kwestia niż mowa zwierzaków. Otóż dzieci, i nie tylko one, pytają czasem, czy zwierzęta mogą pójść do nieba. Nie jakiekolwiek zwierzęta, ale nasze ukochane psy, koty i inne stworzenia, którymi czule się opiekowaliśmy, i z którymi weszliśmy w swoistą relację "na progu języka" jak by powiedział Martin Buber.
Nie jakiekolwiek zwierzęta, ale nasze ukochane psy, koty i inne stworzenia, którymi czule się opiekowaliśmy, i z którymi weszliśmy w swoistą relację "na progu języka" jak by powiedział Martin Buber. Innymi słowy, czy można mieć nadzieję, że kiedyś w niebie wybiegną nam na spotkanie czworonożni milusińscy? Tradycyjny, chrześcijański światopogląd przypisuje nieśmiertelność jedynie człowiekowi. Czy nie można jednak - pozostając w kręgu chrześcijańskiej ortodoksji - rozszerzyć daru wiecznego istnienia również na inne stworzenia?
Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju w sposób jednoznaczny wyróżniają ze wszystkich stworzeń człowieka. Tylko człowieka stworzył Bóg na swój obraz (Rdz 1,27). Mężczyzna nadaje imiona wszelkim istotom żywym, ale jedynie w kobiecie znajduje istotę sobie równą, która może wejść z nim w osobową relację (Rdz 2,20-24). Co więcej, człowiek ma królować nad wszystkimi zwierzętami (Rdz 1,28). Czy jednak ta wyższość oznacza, że jedynie człowiek został powołany do wiecznego istnienia? Psalmista zauważa: "Pan jest dobry dla wszystkich i Jego miłosierdzie ogarnia wszystkie Jego dzieła" (Ps 145, 9).
Katechizm Kościoła Katolickiego podejmuje tę myśl: "Bóg kocha wszystkie swoje stworzenia, troszczy się o wszystkie, nawet o wróble". W Księdze Mądrości czytamy: "Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą" (2,23-24). Pierwsze zdanie zdaje się otwierać wieczność jedynie przed człowiekiem. Drugie jednak można by odnieść nie tylko do osoby ludzkiej, ale także na przykład do zwierząt, a mianowicie w tym sensie, że śmierć zwierząt nie jest wynikiem Bożych wyroków, ale raczej owocem zła i grzechu.
A skoro tak, to również inne niż człowiek stworzenia mogą "oczekiwać" swego rodzaju odkupienia. Wskazywałby na to słynny tekst z Listu Do Rzymian: "Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał - w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych. Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia" (8,20-22).
Komentarze do tego fragmentu podkreślają m.in., iż nierozumna natura, pohańbiona i użyta do złych celów przez grzeszącego człowieka, doczeka się w przyszłym życiu przywrócenia jej pełnej godności i swego rodzaju uwielbienia. Choć dzieckiem Bożym może być tylko człowiek, to jednak inne stworzenia mogą uczestniczyć w wywyższeniu i chwale dzieci Bożych. Wydaje się, iż w tej perspektywie można mieć nadzieję, że to uczestnictwo dotyczyć będzie również nieśmiertelności, czyli wiecznego życia po śmierci. Jeśli - jak czytamy w Liście do Kolosan - "wszystko przez Niego [Chrystusa] i dla Niego zostało stworzone" (1,16), to dlaczego mielibyśmy uważać, że owo "dla Niego" nie dotyczy np. zwierząt, i nie implikuje zachowania ich od unicestwienia.
Inspirujące w naszej refleksji mogą być też teksty modlitw eucharystycznych. Niekiedy podczas Mszy św. dzieci wypowiadają głośno swoje modlitwy. Starsi uśmiechają się, kiedy słyszą prośby w intencji ukochanego pieska lub chomika. Wiedzą, że tak nie można się modlić... Czy jednak taka modlitwa za zwierzęta jest rzeczywiście niestosowna? Same teksty eucharystyczne wskazują na to - że nie. W Pierwszej Modlitwie Eucharystycznej z udziałem dzieci wypowiadane są takie oto słowa: "Boże, nasz Ojcze, Ty nas zgromadziłeś; stoimy przy Tobie, aby Cię chwalić, Tobie śpiewać i podziwiać Twoją wielkość. Wielbimy Ciebie za piękny świat i za radość, którą napełniasz nasze serca. Wielbimy Ciebie za słońce i gwiazdy...". Dlatego modlitwa dziękczynna i wstawiennicza za całe dzieło stworzenia podczas sprawowania Eucharystii w żadnym razie nie może być traktowana z przymrużeniem oka.
Możemy pytać się więc dalej: Jeśli cały świat stworzony jest włączony w Eucharystię, to czy z tego nie wynika, że jest on również włączony w to, co Eucharystia zapowiada, czyli w życie wieczne? Pozytywna odpowiedź na to pytanie nie jest jakimś pewnikiem wiary. Wręcz przeciwnie, zdaje się stawać w opozycji do zakorzenionych w wielowiekowej tradycji przekonań i wyobrażeń. Z drugiej jednak strony, nadzieja na życie wieczne zwierząt na pewno nie jest heretyckim lub frywolnym pomysłem, który zasługiwałby na natychmiastowe odrzucenie. Niech pointą dla naszej refleksji będzie odpowiedź, jakiej udzielił pewien ksiądz zapytany przez dziecko o los zmarłego, ukochanego pieska: "Jeśli w niebie twój pies będzie ci potrzebny do pełnego szczęścia, to Bóg tak sprawi, że spotkasz go tam po śmierci".
Skomentuj artykuł