Dlaczego ksiądz boi się kobiet w spodniach?

(fot. Nastya Polyakova / Unsplash)

Mężczyźni, którzy głoszą tego rodzaju reakcjonistyczne teorie, zwykle po prostu nie mają pojęcia o kobietach. Mają w głowie urojony obraz dawnych (cokolwiek to znaczy) niewiast. Jeżeli takie rewelacje wypowiada duchowny Kościoła katolickiego - i to w stopniu doktora! - to jest to znak, że być może wielu księży i duchowych przewodników o kobietach, czyli połowie ludzkości, wie tyle, co nic. To z pewnością nie zachęca pań do bycia sobą we wspólnocie Kościoła.

Jak nazywa się system, w którym mężczyźni mówią kobietom, jakie powinny być, bo uważają, że mają prawo (lub uświęcony obowiązek) kształtować je według swoich upodobań? Taki stan rzeczy nazywamy patriarchatem. A czy chrześcijanin powinien taki ustrój wspierać i wzmacniać?

Otóż nie. Uczniowie Chrystusa wierzą w to, że wszyscy ludzie rodzą się równi (co nie znaczy tacy sami), a kobiety nie są przedmiotami, których rolą jest zadowalanie mężczyzn. Taki tok rozumowania był właściwy dla niektórych religii pierwotnych oraz ustrojów, które niby flirtowały z chrześcijaństwem, ale ich rdzeń pozostał twardy, nieugięty wobec postulatu uczłowieczenia niewiast, który głosił sam Chrystus.

W Kościele męski głos wciąż jest dominujący - i do pewnego momentu można się do tego przyzwyczaić i okazać wyrozumiałość. W końcu przez wieki to mężczyźni (biali i nieżonaci) uprawiali naukę i opisywali świat oraz Boga, a swój punkt widzenia przekazywali - czasami wręcz narzucali - innym. Wiadome jest zatem, że musi minąć trochę czasu, zanim kobiety zostaną w Kościele dostrzeżone, duchowieństwo zacznie wreszcie dostrzegać ich potrzeby (bo, z całym szacunkiem, nie dotyczą one tylko macierzyństwa i tego, jak przekonać chłopaka do życia w czystości przedmałżeńskiej).

DEON.PL POLECA

Zdarzają się jednak sytuacje i wypowiedzi, na które nie można patrzeć przez palce, które wręcz "ociekają" absurdem. Jedną z nich jest kazanie ks. dr. Pawła Murzińskiego, który wyraził zaniepokojenie postępującą emancypacją dzisiejszych kobiet. Owo zepsucie i upadek kobiecości wyraża się między innymi w tym, że współczesne panie noszą spodnie. Można się z tego wystąpienia śmiać, można się wściekać, można pewnych cytatów użyć do produkcji antykościelnych memów. Ja jednak w związku z tym filmem czuję przede wszystkim głęboki niepokój. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że mężczyźni, którzy głoszą tego rodzaju reakcjonistyczne teorie, zwykle po prostu nie mają pojęcia o kobietach. Mają w głowie urojony obraz dawnych (cokolwiek to znaczy) niewiast, które były pokorne i cichego serca, w wolnych chwilach oddawały się nabożnej modlitwie i zbieraniu ziół, a czyniły to zawsze boso i w białych, zwiewnych sukienkach. Gdy dostrzegały mężczyznę, rumieniły się i chowały niczym Aurora ze "Śpiącej królewny" na widok księcia, a każda z nich marzyła jedynie o tym, by pewnego dnia móc powić syna. Takie wyobrażenia o dziewczynach i kobietach z dawnych epok nie mają, rzecz jasna, zbyt wiele wspólnego z prawdą - jest to jedynie projekcja marzeń niektórych mężczyzn, pragnących mieć przy boku partnerkę słabą i uległą - bo przecież, jak pisał o naszym gatunku Tolkien, "ludzie ponad wszystko pożądają władzy". Jeżeli takie rewelacje wypowiada duchowny Kościoła katolickiego - i to w stopniu doktora! - to jest to znak, że być może wielu księży i duchowych przewodników o kobietach, czyli połowie ludzkości, wie tyle, co nic. To z pewnością nie zachęca pań do bycia sobą we wspólnocie Kościoła.

Po drugie, z tego kazania wyziera wręcz przemoc i opresyjny stosunek do kobiet - kolejny raz mądry, postępujący moralnie mężczyzna uczy niemądre i zepsute kobiety, jak powinny żyć, aby... podobać się mężczyznom (czyli właściwie podmiotowi mówiącemu). To naprawdę nie sprzyja rozwojowi Kościoła, że jego pasterze tak bardzo osadzeni są w patriarchalnym stylu myślenia. Jezus głosił przecież ponadczasowe zasady moralne, a nie zalecenia dotyczące mody - dzięki temu Jego Słowo wciąż pociąga ludzi i potrafi zmieniać rzeczywistość. Kościół, który skupia się na zagadnieniach związanych z podziałem ról płciowych i zewnętrznych formach wyrazu męskości lub kobiecości (które nieustannie się zmieniają), ryzykuje zepchnięciem na margines. Za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat antyklerykałowie będą przemówienia ks. dr. Murzińskiego używać jako dowodu na to, że KK to instytucja, która była i jest wroga kobietom. Przemoc względem kobiet to przecież nie tylko bicie za "zbyt słoną zupę", ale także wywyższanie się, emocjonalny szantaż "na dawne, lepsze czasy", brak pokory. To smutne, że ks. dr Murziński (i pewna część duchowieństwa) jest wciąż dotknięta tą chorobą.

Po księdzu z doktoratem można się także spodziewać znajomości Pisma i wiedzy, które fragmenty są obowiązującym nas Prawem, a które stanowią zapis zwyczajów żydowskich sprzed tysięcy lat. Powoływanie się na Księgę Kapłańską w celu "udowodnienia", że mamy dziś do czynienia z upadkiem kobiecości, jest nieporozumieniem. Ks. Murziński nie jest w swoim żonglowaniu cytatami odosobniony - czyni to wielu katolików, którzy albo nie mają wiedzy, jaką przekazują nam bibliści, albo też ich lęk przed zmianami zachodzącymi w świecie jest tak wielki, że wolą z fragmentów Biblii uczynić sobie schron - nawet za cenę merytorycznych klap. A przecież zwyczaje, styl życia czy ubioru zmieniały się zawsze i będą się zmieniać, dopóki ziemia istnieje. To, w jaki sposób ludzie wyrażają swoją przynależność do określonej płci i jakie obowiązki mają kobiety i mężczyźni, również nie jest niezmienne. Należałoby się z tym pogodzić. Swoją drogą, ks. Murziński, mówiąc o kryzysie kobiecości, sugeruje, że kobiecość może "obumrzeć", "zniknąć" - a przecież krytycy "ideologii" gender (do których ksiądz ten również się zalicza) twierdzą, że płeć jest niezmienna, że wiara w to, że męskość i kobiecość są płynne, to urojenia wrogich Kościołowi "genderystów"... Wyczuwam tutaj zatem pewną niespójność.

Film z kazaniem ks. dr. Murzińskiego po raz kolejny przypomniał mi o pewnej ważnej prawdzie: cokolwiek czytamy, oglądamy czy słyszymy, musimy zachowywać czujność. Nawet to, że ktoś jest ubrany w sutannę, ma tytuł naukowy i do udowodnienia swoich tez używa cytatów z Pisma Świętego, nie oznacza wcale, że jego słowa są prawdziwe i zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego czy zdrowym rozsądkiem. Duchowni, znane autorytety, a nawet wielcy święci czasami mówią rzeczy, które są zwyczajnie irracjonalne - przykładem może być wypowiedź św. Ojca Pio, który twierdził, że kobiety ubrane w spodnie powinny mieć zakaz wchodzenia do kościoła...

Obecność tego rodzaju wystąpień duchownych w Internecie jest wyzwaniem dla naszego intelektu - bo musimy niejako "przecedzać" przez sito rozumu i naszej wiedzy ich wypowiedzi. Sądzę, że jest to także sprawdzian naszej wiary oraz... miłości - bo przecież musimy (i chcemy!) wytrwać w wierności Kościołowi. Nawet wtedy, kiedy personel tej instytucji mówi rzeczy absurdalne - bo przecież jesteśmy tutaj przede wszystkim ze względu na Założyciela naszej wspólnoty, który odznaczał się przecież łagodnością, rozwagą oraz Boską mądrością.
I, w odróżnieniu od wielu współczesnych duchownych, umiejętnością wygłaszania doskonałych przemówień.

Nagranie homilii ks. Pawła Murzińskiego można zobaczyć tutaj>>

Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego ksiądz boi się kobiet w spodniach?
Komentarze (61)
KG
~Konrad Garbacik
4 października 2023, 16:07
Suknie w starożytności były uniwersalne. Na pewno kobiety są ładniejsze niż strona internetowa gloria tv
KG
~Konrad Garbacik
4 października 2023, 12:18
Co do kobiet - w czasach starożytnych wszyscy nosili suknie. Co do stroju księży - nie należy mylić sutann z sukienkami, bo niektórzy to porównują.
0~
~~0I~ ~0I~
3 stycznia 2022, 14:53
Może skupmy się na Słowie Bożym. Jeżeli tak powiedział Bóg, to nikt wierzący nie powinien z tym polemizować.
PB
~Patryk Będziński
10 maja 2020, 12:09
Demon chyba...
EK
Ela Kraska
1 września 2018, 08:32
No i bzdura! droga autorko tekstu. W ogóle nie wczytałaś się w intencję księdza, tylko piszesz z punktu widzenia kobiety flirciary. Ksiądz wyraźnie mówi o mężczyznach, że są wzrokowcami, i jak widzi dupcię kobiety w obcisłych spodniach, to mu się kojarzy z seksem, załapałas? i tu nie ma nic dziwnego. Połowa ubrań teraz, to takie wabiki dla mężczyzn, a kobiety byle co założą, żeby tylko zrobić wrażenie na mężczyznach. Wypisujesz bzdury o księdzu, ale widocznie masz taki styl, kobiecy jad...
JP
~Joanna Poleczek
9 lutego 2021, 23:24
To niech uczą się czystego spojrzenia i pracują nad sobą i wyobraźnią, a jak są słabi to gały w ołtarz i ani trochę na boki.
MT
Maciej Tyrowicz
25 czerwca 2018, 14:08
Autorka ma najprawdziszą rację ;) Po cholerę słuchać jakich klechów, Ojca Pio, czy papiezy, jak od tego mamy zdrowy rozum! A ten jasno mówi, że nie ma nic niestosownego w kobicie w gaciach, tak samo, jak nie ma nic niestosownego w facecie na szpilkach
MT
Maciej Tyrowicz
25 czerwca 2018, 13:09
No i jeszcze patriarchalna Doktryna KK, "c. posłuszeństwo W społeczności domowej, wzmocnionej węzłem miłości, powinien kwitnąć jeden jeszcze czynnik, nazwany przez św. Augustyna porządkiem miłości. Porządek ten obejmuje tak pierwszeństwo męża przed żoną i dziećmi, jak i podporządkowanie się skore, chętne i posłuszne żony..." Doktryna, która powstała w czasach tzw emancypacji i nie tylko nie została zmieniona ale "zacementowana na wieki" stwierdzeniem papieża: "Stopień i sposób podporządkowania się żony wobec męża może być różny, zależnie od okoliczności w stosunku do osób, miejsc i czasu. Jeżeli mąż zaniedbuje obowiązki swoje, jest nawet obowiązkiem żony, zastąpić go w rządzie rodziny. Nigdy jednak i nigdzie nie wolno obalić lub naruszyć budowy zasadniczej rodziny i prawa jej podstawowego, od Boga postanowionego i zatwierdzonego."
MT
Maciej Tyrowicz
25 czerwca 2018, 12:59
List św. Pawła do Tytusa 2:4-5: „Niech pouczają młode kobiety, jak mają kochać mężów, dzieci, jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom - aby nie bluźniono słowu Bożemu” Pani Angelika Dwojga Nazwisk powinna usunąć ten fragment, bo kladzie jej wypociny i robi z niej bluźniercę
21 maja 2018, 02:02
Argumenty autorki: "reakcjonistyczne teorie", "urojony obraz", "musi minąć trochę czasu, zanim kobiety zostaną w Kościele dostrzeżone", "wyziera wręcz przemoc i opresyjny stosunek do kobiet", "ich lęk przed zmianami zachodzącymi w świecie jest tak wielki", jako żywo przypominają fragmenty przemówień Władysława Gomułki i innych PZPR-owskich propagandystów atakujących KK i Prymasa Tysiąclecia i wzywających do "niezależnego myślenia". "To, w jaki sposób ludzie wyrażają swoją przynależność do określonej płci i jakie obowiązki mają kobiety i mężczyźni, również nie jest niezmienne" - a to już czysto genderowa teza. Teraz tylko czakam na moment, kiedy mąż pani Angeliki stwierdzi, że jest kobietą i zapragnie urodzić dziecko - koniecznie proszę o tym fakcie jak najprędzej powiadomić szczególnie fanów gender z "Tygodnika Powszechnego" i DEON-u. I jeszcze jedno - jestem pedagogiem z wykształcenia - ten artykuł to krzyk osoby pełnej kompleksów o niespełnionej kobiecości. Radzę kontakt ze specjalistą (to nie inwektywa, lecz dobra rada z serca).
IC
Iwona czaplicka
21 maja 2018, 06:40
Przemowienia Gomulki to raczej przypominaja kazania naszych biskupow - w koncu to jedna formacja umyslowa. A Panu radze zmienic zawod - leczyc swoje kompleksy. A nie wywierac toksyczny wplyw na dzieci.
KG
~Konrad Garbacik
6 października 2023, 08:37
Nie we wszystkim zgodzę się tu ani z tym, ani z tym poprzednim komentarzem. W starożytności z kolei suknie były uniwersalne. Nie należy wszystkich spodni, które noszą kobiety, wrzucać do jednego worka. A co do drugiego komentarza - porównywanie Biskupów do Gomułki jest nie na miejscu. Już rzetelniej do Gierka. Ani gender nie jest dobre, ani dewocje i fanatyzmy. Trzeba zachować złoty środek.
WW
Walenty Walentynowicz
19 maja 2018, 19:29
kolejna zakompleksiona kobieta, obwiniająca mężczyzn i nie umiejaca rozwinąć swego kobiecego geniuszu
TK
teresa kaczmarczyk
19 maja 2018, 20:51
skoro tak twierdzisz zakompleksiony chłopie nie mnie się sprzeczac!!!!!!!!!!!dyskutowac to ja mogę z prawdziwymi mężczyznami ,taki zakompleksiony facet jak ty nie jest partnerem do do dyskusji!!!!!!
IC
Iwona czaplicka
20 maja 2018, 10:42
Typowe dla katolikow. Nic merytorycznego do powiedzenia, to ad personam. I kto tu ma kompleksy?
KW
~Konrad Wzrokowiec
6 października 2023, 08:44
Moim zdaniem wszyscy są zakompleksieni. A co, jeśli ja nikomu nie kibicuję, bo nie jestem fanem piłki nożnej oraz wolę Alicję Majewską oraz Felicjana Andrzejczaka od hip-hopu? Też nie jest to męskie? Nie wiem, jakiego wyznania jest Pani Iwona, ale jedno jest pewne: trzeba być roztropnym!
TK
teresa kaczmarczyk
19 maja 2018, 17:38
i dlatego kościoły tylko i wyłącznie zwiedzam!!!,,,wynurzenia kleru traktuję jako ciekawostkę historyczną!!!!
WW
Walenty Walentynowicz
19 maja 2018, 19:30
kosciół to nie muzeum - i znowu wychodzi kobieca małość, geniusz kobiecy stłamszony a nie rozwinięty
IC
Iwona czaplicka
20 maja 2018, 10:44
Jeszcze troche, to beda muzea. Albo bary, sale do treningu jogi i tak dalej. Ludzie uciekaja od katolicyzmu w tempie zawrotnym. A filmik zdobyl popularnosc, wiec tempo wzrosnie.
WW
Walenty Walentynowicz
20 maja 2018, 20:25
plewy odpaść muszą, ale ziarna pozostaną
KW
~Konrad Wzrokowiec
6 października 2023, 21:24
Jak nie chcesz chrześcijaństwa, to będziesz miała islam. Oczywiście NIE życzę tego naszej Ojczyźnie. Tak więc - zastanów się nad tym, co piszesz.
Martino
19 maja 2018, 14:05
Z decykacją dla księdza doktora: "Choć cię zasmuci, o spodniach powiem, że/ ty nosić musisz a ja kiedy chcę!" (Kayah):)
TK
Taki Kwiatek
19 maja 2018, 12:32
dodam tylko że radziłabym w Kościele skupić się na modlitwie a nie rozglądaniu za kobietami i myśleniu o seksie 
WW
Walenty Walentynowicz
19 maja 2018, 19:31
do siebie kierujesz tę uwagę?
TK
Taki Kwiatek
19 maja 2018, 11:53
to może jednak założyć burki wszystkim kobietom?
TK
Taki Kwiatek
19 maja 2018, 11:49
przeraża mnie co macie w głowach, że gorszy Was kobieta w spodniach... to może mężczyźni też nie powinni nosić opiętych spodni bo zarysowuje się pod nimi kształt meskości i szerzycie pokuse i zgorszenie? to co mówicie obnaża wokół czego krążą wasze myśli
MC
Mateusz Cymbała
18 maja 2018, 20:22
Patryiarchat nie jest ucimiężeniem dla kobiety, on podkreśla rolę ojca w rodzinie, która w wielu kwestaich jest kluczowa. Kobiety już od dawna zostały dostrzeżone w Kościele, spójrzmy na Maryję, Matkę samego Boga - jej "fiat" dało nam zbawienie. Problem chyba tkwi w naszych sercach, a nie w drugim...Oskarżenie nie jest drogą. 
KB
Kasia Brzez
18 maja 2018, 17:05
Dziękuję za ten artykuł, jest w nim sporo prawdy o polskim Kościele i kapłanach. Oczywiście kalką problemów, o których pisze Autorka, są niektóre z komentarzy, które zawierają: bezpardonowy atak na Autorkę jako potencjalną wichrzycielkę; obrona "wartości moralnych" rozumiana jako atak na wszystko, co może wiązać się z feminizmem; podkreślenie, jakim się samemu jest prawdziwym, porządnym katolikiem. I do tego często piszą tak kobiety...ech, szkoda słów. Pozdrawiam.
18 maja 2018, 09:14
ks. dr. Murzińskiego po raz kolejny przypomniał mi o pewnej ważnej prawdzie: cokolwiek czytamy, oglądamy czy słyszymy, musimy zachowywać czujność - i tu się zgodze z Panią dlatego też zachowuję dużą czujność do tego co Pani wypisuje w tym artykule. Jestem kobietą i całkowicie się zgadzam z tym co wygłasza ksiądz Murzyński i Ojciec Pio na którego słowa się Pani powołuje - myślę że to wynika z Pani nie wiedzy i zrozumienia Tego co głoszą święci Koscioa Katolickiego a jedynie cały artykuł jest dla mnie feministyczną obroną przed mężczyznami. W kosciele Katolickim jako KOBIETA odnajduje się znakomicie i NIE ZGADZAM się z TYM że KOBIETY nie są dostrzegane - powiem więcej są bardzo dostrzegane, szanowane i doceniane. I nie rozumiem dlaczego na stronie pisma które uważa się za katolickie są wypisywane takie bzdury. Tak strasznie czepia się Pani tego że ks. Murzyński jest doktorem a może Pani by się przydało trochę wiecej nauki w kierunku tematów na które Pani się wypowiada. Zyczę Pani aby odnalazła Pani prawdę jedyną jaką jest Jezus Chrystus a nie będzie Pani czuła się źle w Kosciele Katolickim.Pozdrawiam  
16 maja 2018, 19:18
"Fajnie", że kasujecie wypowiedzi krytykujące felieton.
MR
Maciej Roszkowski
16 maja 2018, 17:59
      Z moich obserwacji nie wynika aby dziś kobiety w spodniach  wodziły kogoś na pokuszenie, nawet w Kościele, więc kazanie, jak niestety czasem się zdarza,  nie wypełniło znamion cnoty mądrości. Natomiast niektórym, nie tylko kobietom, brakuje niekiedy poczucia smaku i wagi miejsca kompletując ubiór do  kościoła.      To kwestia kultury i gustu, a te  nie są rozdane wszystkim równo. 
Zbigniew Ściubak
16 maja 2018, 13:39
Bardzo dziękuję administratorowi deon.pl za skasownie mojego komentarza bez wyjaśnienia. Tak prawdziwie chrześcijańsko realizuje się  swoje zadanie. Brawo! A notka przepiękna. Celnie napiętnowany ksiądz, za czepianie się tego co piękne, to znaczy spodni na biodrach autorki. Ksiądz nie ma pojęcia o modzie i przyjdzie czas, gdy kobiety, w tym autorka, zajmą poczesną rolę w kościele i wtedy nikt nie będzie im mówił, znaczy znikt z mężczyzn, jak się mają ubierać.
16 maja 2018, 19:11
Kościół to nie miejsce na wyścigi i konkurencje. 
Zbigniew Ściubak
17 maja 2018, 10:51
Pełna zgoda!
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2018, 13:07
Spodnie byly synonimem wolnosci. Poczatkowo nosili je tylko wyzej urodzeni - slowo "rycerz" pochodzi od jezdzca. Chlopi dlugo ich nie nosili - bo byli poddani. Potem uwolniono mezczyzn - a poddanstwo kobiet wciaz sie ma dobrze w kregach religijnych. Inna rzecz - o tym pisalam w poprzednim poscie. Spodnica ogranicza ruchy, wiec kobieta jest niejako spetana, ograniczona. Rownoczesnie zapewnia latwy dostep. Stad (moze nieswiadoma) preferencja mezczyzn. Zwlaszcza takich niezbyt udanych seksualnie. Czytalam o dziewczynce gwalconej przez ojca - zawsze do tego kazal jej wkladac spodnice.
16 maja 2018, 19:10
"poddanstwo kobiet wciaz sie ma dobrze w kregach religijnych." Daj spokój. Może w islamie, i to też nie w każdym wyznaniu, tylko w tych bardziej radykalnych, którzy prowadzą wojny (terroryści). Ale mężczyzn też obowiązują ścisłe zasady.
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2018, 21:06
W KK wszystkie role zwiazane z wladza, pieniedzmi i zaszczytami sa zarezerwowane dlamezczyzn. Znasz jakis wyjatek?
L
Ludwik_Maria
16 maja 2018, 11:54
To ja może, jako mężczyzna jeszcze nie bardzo stary, doprecyzuję o co chodziło ks. Murzińskiemu, a czego - prawdopodobnie przez niemożność przezwyciężenia bariery dosłowności - nie dopowiedział. Nie sądzę, żeby ksiądz Murziński, czy jakikolwiek inny ksiądz miał cokolwiek przeciw damskim spodniom. Natomiast, i jest to bardzo prawdopodobne, ks. Murziński miał na myśli ten fason damskich spodni, który w zamyśle (projektantów i noszących je kobiet) ma ściśle odwzorowywac (i korygować) anatomiczną budowę ciała "nosicielki". Przecież wszyscy to znamy i widzimy na co dzień po tysiąckroć: kobiety (przeważnie młode i bardzo młode) w spodniach dżinsowych (bądź wprost w legginsach) tak ściśle opinających biodra, pośladki, uda i łydki, że sprawiają wrażenie "drugiej skóry". Tu nie chodzi o patriarchat, a wyłącznie o fakt, że mężczyzna jest istotą zdeterminowaną płciowo i posiadającą niebywale silny imperatyw ewolucyjny (mówiąc prosto: mężczyzna ma naturalną konieczność dążenia do zapewnienia przetrwania gatunku). Nie jest to niczym skadalicznym, bo takimi nas Bóg uczynił. Jednak wszystko ma swoją cenę - mężczyzna jest szczególnie podatny na bodźce seksualne. Kobieta ubrana w (quasi)spodnie precyzyjnie oddające budowę anatomiczną jej ud, pośladków, a nieraz i narządów rodnych, oferuje męskim instynktom potężny bodziec seksualny. Oczywiście, zawsze można stosować ascezę wzroku (ja tak robię) i wbijać oczy w ziemię. Ale nie każdy hm... jest na tyle wytrwały. W dużym skrócie - bez wdawania się w dyskusję czy taka świadoma prowokacja ze strony kobiet to grzech czy nie (moim i nie tylko moim zdaniem tak) - to chyba naprawdę miał na myśli ksiądz Murziński.
Zbigniew Ściubak
16 maja 2018, 13:31
"Oczywiście, zawsze można stosować ascezę wzroku (ja tak robię) i wbijać oczy w ziemię." Ziemi Panu nie szkoda? Poza tym, przeca no po to właśnie, co by nie wbijać, wkładają i ukazują. Zresztą, cały czas wbijać się nie da, no bo i na księdza trzeba spojrzeć, więc wypada podnieść, a wtedy... :)
16 maja 2018, 13:37
Racja ;) czasem trzeba podnieść i wówczas same wchodzą w pole widzenia ;) Wtedy trzeba westchnąć ciężko i przyznać rację ks. Murzińskiemu ;)
16 maja 2018, 19:05
"Kobieta ubrana w (quasi)spodnie precyzyjnie oddające budowę anatomiczną jej ud, pośladków, a nieraz i narządów rodnych, oferuje męskim instynktom potężny bodziec seksualny." No tak, ale to samo możnaby powiedzieć o mężczyźnie, gdy nosi spodnie; że podkreśla jego "męskie kształty". A jeśli chodzi o legginsy opinające zewnętrzne narządy rozrodcze, to, owszem, jest to obrzydliwe. Nieraz jest to przez błąd fabryczny albo za mały rozmiar spodni. Nie wiem, czemu spodnie działają na meżczyzn pobudzająco. Mnie się zawsze wydawało, że to sukienki powodują taki efekt, ze względu na to, że robią "przewiew", gdzie "przewiewu" nie powinno być, a do tego facetowi łatwiej się dostać między nogi niż kiedy kobieta ma spodnie.
MC
Mariola Ciemny
18 maja 2018, 23:58
Litości, to jak taki ksiądz mógłby jechać na misje do Afryki lub Ameryki Płd., gdzie kobiety noszą tylko jakieś niby spódniczki z trawy i odkryty biust. Pewnie na Mszę Św. też by tak przyszły. A tamtejsi mężczyźni - tubylcy jakoś się na nie nie rzucają - czyżby byli mniej zdeterminowani płciowo? Dla czystego wszystko jest czyste, i to w sercach ludzkich rodzi się wszelkie zło, w tym również nieczystość. Jakiś czas temu słuchałam na Youtubie serii nagrań młodego jezuity Przemka Gwadery "Jak siebie samego" traktujących m. in. o patrzeniu na płeć przeciwną i radzeniu sobie z pokusami. Polecam (również księżom)
Oriana Bianka
16 maja 2018, 11:18
Czy mężczyźni zawsze nosili spodnie? Przypomnijmy sobie jak ubierali się ludzie w starożytnym Egipcie, w czasach Jezusa, w starożytnym Rzymie. Przecież nikt nie nosił wtedy spodni! Wydawać się może, że spodnie istnieją tak długo, jak długo istnieje cywilizacja. Nic bardziej błędnego. Aż do XIV wieku w Europie spodnie nie były używane – zarówno kobiety jak i mężczyźni nosili suknie. Pierwsi zaczęli nosić spodnie rycerze, ponieważ suknia utrudniała im jazdę konną. Podpatrzone od barbarzyńskich jeźdźców ze stepów spodnie stały się jednocześnie wyznacznikiem płci. Początkowo spodnie składały się z dwóch pończoch, które w XIV wieku połączyły się w rajtuzy. W Renesansie rajtuzy rozdzielono na część górną (bufiaste spodenki) i pończochy. Od początku XIX wieku zaczęto używać długich spodni. Spodnie były wyznacznikiem płci do końca XIX wieku. Jako prekursorkę wyzwolenia z sukni uważa się Amelię Bloomer, która w roku 1851 ostentacyjnie porzuca suknię na rzecz bufiastych pantalonów. Od jej nazwiska pierwsze spodnie noszone przez kobiety zwane były bloomerkami. Zatem długie spodnie były strojem zarezerwowanym dla mężczyzn tylko przez pół wieku, który już dawno przeminął. Jeśli ktoś lubi wędrówki w czasie to niech się przeniesie do tamtej epoki. Panowie, którzy się na to zdecydują muszą uważać, bo jeśli trafia do epoki nieco wcześniejszej to będą chodzić ubrani w suknie. :-)  
16 maja 2018, 18:58
"Podpatrzone od barbarzyńskich jeźdźców ze stepów spodnie stały się jednocześnie wyznacznikiem płci." Czyli barbarzyńskie plemiona nosiły spodnie? To była starożytność. Czyli były już wtedy. A barbarzyńcami nazywano nas - Słowian.
KF
Katarzyna Filipiak
16 maja 2018, 11:04
Ks. Murziński z pewnością jest człowiekiem, któremu zależy na Bogu i bliźnich, ale niestety jego interpretacje Pisma zaprowadzają go w bardzo niebezpieczne miejsca. Wypowiedź o spodniach jest niestety jedną z "lżejszych". Gdy słucham o apokaliptycznych interpretacjach księdza - https://www.youtube.com/watch?v=HYsqeSVkF4k - to naprawdę się zastanawiam, gdzie są inni bracia księża i gdzie biskup, który powinien poprawić i zatroszczyć się o księdza Murzińskiego.
Oriana Bianka
16 maja 2018, 09:31
Spodnie są bardzo wygodnym strojem, sprawdzaja się świetnie w podróży, na wędrówkach, ale nie tylko: spodnie mają różne kroje i mogą być eleganckim strojem - kobiety obecnie ubierają się w spodnie na bardzo oficjalne wydarzenia, konferencje i spotkania na najwyższym szczycie. Tak ubierają się prezydentki, premierki, prezeski stojące na czele wielkich firm i wszystkie kobiety pracujące zawodowo, do ich wyboru należy, czy chcą byc ubrane w eleganckie spodnie, czy eleganckie spódnice.  Kobieta może iść również w eleganckich, klasycznych spodniach do kościoła. Wszyscy udający się na mszę do kościoła powinni zadbać o schludny, elegancki i równocześnie skromny strój. Nie na miejscu są suknie i bluzki z wielkim dekoltem lub na naramkach. Nie na miejscu są szorty - w przypadku mężczyzn jak i kobiet. Powinniśmy również zadbać o odpowiednio eleganckie obuwie: kobiety i mężczyźni. Swoim strojem wyrażamy szacunek dla miejsca - świątyni, innych uczestników oraz kapłana. Z kolei kapłan ze względu na szacunek do wiernych powinien mówić mądre kazania.  
IC
Iwona czaplicka
16 maja 2018, 09:28
Widze ze film ma duza ogladalnosc. Dobrze. Kobiety sa najliczniejsza grupa w Kosciele- ale tez najliczniej go opuszczjaca. I nie, prosze ksiedza, kobieta nie ma obowiazku ubierac sie tak by spelniac czyjes fantazzje seksualne.
MR
Maciej Roszkowski
16 maja 2018, 08:48
Z tekstem się nie zgadzam, zbyt wiele tu pobrzmiewa nutek znanych skądinąd. Ale nie krytykujmy DEONU. Czy chcemy zamknąć sie w swojej kapsule. Różne poglądy krążą po tym świecie i dobrze to wiedzieć. Był kiedyś taki rysunek. Mówi szef do podwładnego - bąźcie czujni Malinowski - miejście oczy i uszy zamknietre.
16 maja 2018, 10:30
A zaglądałeś na drugiego bloga Autorki, tego który jest wspomniany poniżej?
MR
Maciej Roszkowski
16 maja 2018, 17:53
Zaciekawiony tą dyskusją zajrzałem do internetu nt. Autorki. To nie jest postać z mojej bajki, ale palec Boży zadziałał i nie czuję się zagrożony Jej poglądami. Idzie mi o to abyśmy nie zamykali się we własnym kółku tyko tych których poglądy podzielamy. Jakieś tam zagrożenie zbłądzenia wraz z innymi istnieje, ale od czego wiara i rozum.
16 maja 2018, 18:15
Co innego dopyszczenie tego typu autora na blog a co innego wrzucenie go na pierwszą stronę. Promowanie ...
Oriana Bianka
16 maja 2018, 01:06
Ksiądz naopowiadał głupot, a pani Angelika napisała długi felieton na temat księdza, którym nie warto się zajmować.
G
gchoczewska
16 maja 2018, 00:12
Bardzo przykro czyta się te powyższe wywody pani psycholog, a raczej atak na ks. dr. P. Murzinskiego, z którego zdaniem się akurat zgadzam. Autorka dziwnie ponadto sympatyzuje z ideologią gender czyniąc prawie zarzut księdzu doktorowi, że zalicza się do jej krytyków. Pojawia się pytanie: o co tak naprawdę, owej pani, chodzi?  Również się dziwię, że ten artykuł zaistniał na stronie DEON-przykre
MH
M H
16 maja 2018, 12:08
Mnie nie dziwi, że tego typu artykuły pojawiają się na Deonie. Ja odbieram ten portal jak medium, które nie ma na celu pogłębiać umacniać kogoś wiarę, wg mnie tu  chodzi o zamęt...
Andrzej Ak
15 maja 2018, 21:49
A jak mężczyźni zaczną przycodzić do Świątyń na Msze Święte w spudnicach oraz będą siedzieć z futerkowych czapkach to Kapłan też ma to przemilczeć, czy może pouczyć? Zaznaczam, że osobiście nic nie mam do kobiet w spodniach, jednak postawa autorki względem Kościoła zdradza nabyte jakieś skrzywienie oraz egocentryzm. Kościół nie ma być dla mnie i do mnie się dostosować, bo to ja mam być dla Kościoła, to jam mam go ubogacać sobą wraz z charyzmatami od Boga, które mi w tym pomogą.
a a
15 maja 2018, 20:51
Dawne czasy naprawdę były lepsze! Popatrzmy: Kobieta w Kościele kiedyś: - upominała papieży - była doktorem Kościoła - reformowała życie zakonne - pisała najbardziej znane mistyczne objawienia Kobieta w Kościele dzisiaj: - pisze teorie o opresyjnym patriarchacie
J P
15 maja 2018, 12:35
Dziękuję za artykuł!
J P
15 maja 2018, 12:31
Słuchałam wystąpienia tego ksiądza- i pomyśleć, że ma doktorat z teologii. Patriarchalizm, paternalizm i mizoginia. Poglądy sprzed wieków!
15 maja 2018, 12:35
O które dokładnie poglądy chodzi?
15 maja 2018, 11:41
Cały tekst jest jednak nie o stroju. Jest, jak w każdej poezji, wypowiedzią autora "o sobie samym dla potomności": Dlaczego jeśli mężczyźni mogą robić głopio to kobiety nie mogą? Jestem ciekaw jak by Autorka zareagowała gdyby z tego samego punktu wyjścia kaznodzieja doszedł do wniosku, że panowie nie powinni chodzić w leginsach. A w szczególności nie powinni przychodzić w nich na Liturgię, na którą przychodzą panie w obcisłych krótkich spodniach...
15 maja 2018, 11:38
Kazanie ks. Murzińskiego może stanowić ciekawy przyczynek do przemyśleń. :-) 1. Spodnie to wynalazek znacznie późniejszy niż czasy Księgi Powtórzonego Prawa. Stąd bezpośrednio odniesienie tego sfomułowania do spodni jako takich jest anachronizmem. 2. Nakaz starotestamentalny wzywa do tego by mężczyzna nie przebierał sie za kobietę a kobieta nie przebierała za mężczyznę. 3. Strój podczas Liturgi powinien być godny i raczej ukrywać ciał niż je odkrywać - zarówno kapłana jak i wiernych. 4. Nauczeni jesteśmy, że strój kobiety powinien być seksowny i eksponować jej ciało i to uznajemy za dobry kierunek. 5. ale... wydaje się, że istnieją kobiece spodnie, w których kobieta może przyjść na Mszę. I istenieją męskie spodnie, w których mężczyźni nie powinni przychodzić na Mszę.