Doktorat dla Edyty

Janusz Poniewierski

Papież Jan Paweł II widział w Edycie Stein nie tylko konwertytkę, ale i człowieka budującego "most wzajemnego zrozumienia między Żydami i chrześcijanami". "Niech jej świadectwo - mówił - sprawi, że ów most będzie się stawał coraz mocniejszy".

Wśród 33 osób obdarzonych tytułem doktora Kościoła są, jak dotąd, zaledwie trzy kobiety: Katarzyna Sieneńska, Teresa z Avili i Teresa z Lisieux. Wkrótce, w październiku br., dołączy do nich kolejna święta − Hildegarda z Bingen (razem z nią doktorem zostanie ogłoszony także św. Jan z Avili).

Kobieta doktor Kościoła - to prawdziwy znak czasu. Jako pierwszy odczytał go papież Paweł VI (w 1970 roku), a w ślad za nim (27 lat później) Jan Paweł II. Obaj, co wydaje mi się ważne, przyznali ten tytuł wyłącznie (!) kobietom. Tak jakby chcieli podkreślić ich − niedoceniane przez wieki − miejsce w Kościele i naprawić w ten sposób jakąś niesprawiedliwość. Pokazać i nagłośnić, iż "w wyznawaniu wiary wiele kobiet zaszło bardzo wysoko - tak bardzo, że ich słowa i pisma stają się światłami i przewodnikami dla bliźnich" (Paweł VI).

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Doktorat dla Edyty
Komentarze (14)
P
Pierdoła
11 sierpnia 2012, 22:46
Dobre św. Maksymilian nie umarł za wiarę. A miłość bliźniego to co? Jeśli to ma oznaczać wyznanie wiary i poniesienie męczeńskich konsekwencji jej wyznawania, poprzez niedopuszczenie do jej stłamszenia lub wymazania to jak nie mówić o śmierci za wiarę. Wiary broni się przecież przez jej wyznawanie.
Dawid Gospodarek
10 sierpnia 2012, 22:00
@ Dawid Gospodarek To jest myślenie Bractwa Piusa X, które jest panu bliskie, a nie Kościoła. Anonimowy "Wierny katoliku", jeśli tak piszesz (zapewne jako znawca FSSPX większy ode mnie), najwidoczniej Bractwu jest bliska myśl Świętej, którą przytoczyłem.  Chyba że uważasz, iż moja wcześniejsza wypowiedź jest fałszywa - wtedy byłbym wdzięczny za wykazanie tego odpowiednimi źródłami, bo widocznie dysponuję kiepskimi tłumaczeniami.  Pozdrawiam
Ł
Łukasz
10 sierpnia 2012, 21:00
Św. Teresa Benedykta jest mi bliska, ale kiedy czytam jej dzieła odnoszę wrażenie, że jest przede wszystkim odtwórczynią i interpretatorką doktryny innych (również jako filozof wpisuje się w metodę fenomenologiczną, jedynie prześwietlając ją światłem chrześcijaństwa). Choćby w Wiedzy Krzyża... z jednej strony jej interpretacja zapewne wyprzedza całe dziesięciolecia swoją epokę, ale z drugiej strony nie wychodzi poza rozumienie, które pierwotnie nadawał swoim tekstom już św. Jan od Krzyża... wydaje się więc, że u św. Teresy jest brak oryginalności, a jedynie piękny komentarz do innych... Dla doktoratu podstawą pozostają pisma autora..., to że święta złączyła je ze swoim życiem w Krzyżu pozostaje sprawą drugoplanową dla doktoratu...
WK
wierny katolik
10 sierpnia 2012, 18:00
@ Dawid Gospodarek To jest myślenie Bractwa Piusa X, które jest panu bliskie, a nie Kościoła.
Dawid Gospodarek
9 sierpnia 2012, 23:02
 Warto pamiętać, że s. Teresa Benedykta od Krzyża oddała swoje życie właśnie w intencji nawrócenia żydów. I to jest też cel katolickiego dialogu międzyreligijnego z wyznawcami judaizmu.
P
Pierdoła
9 sierpnia 2012, 19:38
Przepraszam drogi m.
P
Pierdoła
9 sierpnia 2012, 19:14
Droga,  m. Okazuje się, że jednak prawda jest skuteczniejsza niż skuteczność, a utylitaryzm na długą metę przegrywa z zasadami, gdyż nie da się niczego budować na przemocy. To tak jak ze zgwałconą kobietą - na krótką metę jest słabsza, ale powierzywszy gwałt Bogu, nawet gwałt ,,do skutku", zawsze wygrywa i to widać a gwałciciele zawsze przegrywają.
M
m
9 sierpnia 2012, 18:57
Edyta Stein: "Bóg jest Prawdą. I kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby o tym nawet nie wiedział".  Ludzie prawdy już nie szukają... wmówiono im, że nie istnieje. Jest tylko skuteczność, która przestała rozróżniać dobro od zła.  Kiedy to ostatnio słyszałem na niedzielnym kazaniu słowo "prawda" ? Nie pamiętam...
D
dd
9 sierpnia 2012, 17:57
Edyta Stein W 1941 roku pisze do zaprzyjaźnionej zakonnicy: « Scientia crucis (naukę o Krzyżu) można pozyskać dopiero wtedy, gdy dokładnie poczuje się Krzyż. Od pierwszej chwili byłam o tym przekonana i mówiłam z głębi serca: Ave, Crux, Spes unica (bądź pozdrowiony Krzyżu, nasza jedyna nadziejo) » Edyta Stein - Żydówka, kobieta myśląca, wybitna, filozof, intelektualistka, szukająca Prawdy. Jej nawrócenie to owoc uczciwości intelektualnej i otwartości na łaskę wiary. Przyjęła wiarę i chrzest w Kościele, została karmelitanką. Wierność Chrystusowi św. Teresa Benedykta od Krzyża (od Krzyża!) przypieczętowała ofiarą życia za swój naród. Jej życie spełnione w Chrystusie jest klarownym ukazaniem jedynego sensu dialogu międzyreligijnego w perspektywie ostatecznego przeznaczenia człowieka: jeśli taki dialog prowadzi do Chrystusa i Krzyża i Kościoła i zbawienia wiecznego - ma sens. Modliliśmy się o nawrócenie Żydów. 
P
Pierdoła
9 sierpnia 2012, 16:55
Doktorat to decyzja administracyjna, więc można ją ,,załatwić" wziąść z puli promocji Polski zagranicą 100 mln USD z MSZ i doktorat dla św. Faustyny, i św. Maksymiliana jeszcze w tym roku, choć zostało tak mało czasu, ale ,,argumenty polskie znalazły zrozumienie u Ojca Świętego, dlatego podjął tak szybką i długo oczekiwaną decyzję". Warszawa jak zwykle woli wydawać na nic nie znaczące imprezki dwa albo i trzy razy tyle.
P
Pierdoła
9 sierpnia 2012, 16:50
Doktoratów dla kobiet jest więcej: św. Faustyna, św. Brygida Szwedzka (nauka o czyśćcu), św. Gertruda z Helfty (za ćwiczenia), s.b. Rozalia Celak (nie ma ważniejszego objawienia w XX wieku niż jej ze względu na wagę dla egzystencji dla państw), s.b. Maria Szymanowska - za pisma nauczycielskie. Oprócz tego doktorat dla św. Maksymiliana za pisma.
L
leon
9 sierpnia 2012, 13:33
Cieszmy sie z nawrocenia tej Zydowki. Modlmy sie o wiecej. Kwestie przyznawania tytulow zostawmy Ojcu Sw.
RE
rada Edyty
9 sierpnia 2012, 13:21
Trzeba się oddać całkowicie w ręce Boga, nie licząc na żadne ludzkie oparcie; wtedy bezpieczeństwo staje się tym głębsze i piękniejsze. św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein)
W
Wiko
9 sierpnia 2012, 13:15
Słuszny postulat, zgadzam się z autorem.