Doktorat dla Edyty
Papież Jan Paweł II widział w Edycie Stein nie tylko konwertytkę, ale i człowieka budującego "most wzajemnego zrozumienia między Żydami i chrześcijanami". "Niech jej świadectwo - mówił - sprawi, że ów most będzie się stawał coraz mocniejszy".
Wśród 33 osób obdarzonych tytułem doktora Kościoła są, jak dotąd, zaledwie trzy kobiety: Katarzyna Sieneńska, Teresa z Avili i Teresa z Lisieux. Wkrótce, w październiku br., dołączy do nich kolejna święta − Hildegarda z Bingen (razem z nią doktorem zostanie ogłoszony także św. Jan z Avili).
Kobieta doktor Kościoła - to prawdziwy znak czasu. Jako pierwszy odczytał go papież Paweł VI (w 1970 roku), a w ślad za nim (27 lat później) Jan Paweł II. Obaj, co wydaje mi się ważne, przyznali ten tytuł wyłącznie (!) kobietom. Tak jakby chcieli podkreślić ich − niedoceniane przez wieki − miejsce w Kościele i naprawić w ten sposób jakąś niesprawiedliwość. Pokazać i nagłośnić, iż "w wyznawaniu wiary wiele kobiet zaszło bardzo wysoko - tak bardzo, że ich słowa i pisma stają się światłami i przewodnikami dla bliźnich" (Paweł VI).
Skomentuj artykuł