Duży problem z celibatem

(fot. shutterstock.com)

Kto wpisze w wyszukiwarkę "papież Franciszek, celibat", dostanie w odpowiedzi mnóstwo linków do informacji o tym, że aktualny Następca św. Piotra (mniej lub bardziej na pewno) szykuje się do likwidacji bezżeństwa księży.

Szczególny wysyp tego rodzaju newsów nastąpił po tegorocznej marcowej wypowiedzi Franciszka udzielonej niemieckiemu tygodnikowi "Die Zeit". Ale już wcześniej raz po raz pojawiały się alarmistyczne teksty, sugerujące, że podczas trwającego właśnie pontyfikatu celibat jest zagrożony w Kościele katolickim jak nigdy wcześniej.

Kwestia celibatu od lat należy do żelaznego repertuaru pytań zadawanych nie tylko w wywiadach z Papieżem, ale również podczas rozmaitych rozmów z reprezentantami Kościoła. Nic więc dziwnego, że usłyszał je również bp Grzegorz Ryś podczas spotkania pod hasłem "100 pytań do...". Jego odpowiedź mogła niejednego zaskoczyć, a niektórych może nawet poważnie zaniepokoić. Oświadczył mianowicie: "Gdyby się okazało, że jakiś papież z bardzo ważnych powodów uzna, że w Kościele łacińskim można czynić celibat dobrowolnym, to od tego z całą pewnością ten Kościół się nie zawali".

Taką wypowiedź właśnie tego hierarchy trzeba traktować bardzo poważnie. Należy on do najprawdopodobniej wąskiego grona polskich katolików, którzy mają realną i kompletną, a nie wyrywkową wiedzę o celibacie. Wystarczy przypomnieć, że piętnaście lat temu wydał przesyconą faktami książkę poświęconą właśnie temu tematowi. Stwierdził w niej m.in., że w przypadku celibatu pragmatyka kościelna daleko wyprzedziła teologię i dopiero w ostatnich dziesięcioleciach Kościół dopracował się przekonywającej argumentacji teologicznej w tej materii. To bardzo ważne i wiele wyjaśniające spostrzeżenie. Okazuje się, że mamy w Kościele wielowiekową praktykę, która wciąż przez wielu (nawet tych, którzy jej podlegają), nie jest rozumiana.

DEON.PL POLECA

Trzy lata temu, wracając z pielgrzymki do Ziemi Świętej, papież Franciszek na pokładzie samolotu w rozmowie z dziennikarzami powiedział nie tylko, że celibat nie jest dogmatem wiary, w związku z czym "drzwi są otwarte", jeśli chodzi o dyskutowanie nad nim. Stwierdził coś jeszcze. Dodał, że jest on "regułą życia" oraz... darem dla Kościoła. Darem, który on osobiście bardzo ceni.

Franciszek nie jest pierwszym biskupem Rzymu, który mówi o celibacie w kategoriach daru. Robił to m. in. św. Jan Paweł II. Co niezwykle istotne, widział ten dar w podwójnym aspekcie. Z jednej strony jako dar Boga dla Kościoła. Z drugiej, jako dar kapłana dla Jezusa.

Nie ma co udawać. Kościół rzymskokatolicki przez wieki całkiem dobrze radził sobie bez usankcjonowania celibatu jako jedynej dopuszczalnej formy życia duchownych. Czy nie poradziłby sobie bez tego przez następne stulecia? Myślę, że dałby radę. Jednak nie bez powodu stopniowo dojrzewała w nim świadomość tego daru i jego wartości. Najpierw w życiowej praktyce, później w teologicznych analizach. Czy w tej sytuacji sensowna byłaby rezygnacja z niego? Jakie dobro miałoby wyniknąć dla Kościoła z odrzucenia tego daru? Zwiększenie liczby pozytywnie odpowiadających na głos powołania kapłańskiego? Przybliżenie księży do codziennego życia powierzonych im wiernych? Czy to wystarczająca rekompensata?

Bp Ryś wspomnianą wyżej książkę zakończył wnioskiem, że zapewne od przeszłości celibatu ważniejsza jest jego przyszłość. Moim zdaniem, Kościół katolicki ma dziś z celibatem bardzo duży problem. Nie polega on jednak na samym fakcie ścisłego łączenia go z kapłaństwem służebnym. Istotą kłopotu jest sposób widzenia i rozumienia tej "reguły życia". I tu potrzebne są bardzo poważne zmiany. Zbyt często w samym Kościele, także wśród duchownych, celibat postrzegany jest przede wszystkim negatywnie, jako opresja, jak ciężar, jak za ciasny but, który dobrze byłoby zrzucić, albo przynajmniej rozluźnić. Proces odkrywania celibatu jako czegoś zdecydowanie pozytywnego, jako bardzo wartościowego daru, wciąż w Kościele trwa. Paradoksalnie do jego intensyfikacji mogą się przyczynić takie inicjatywy, jak ta dotycząca viri probati, zasugerowana przez Franciszka w wywiadzie dla "Die Zeit".

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Duży problem z celibatem
Komentarze (12)
6 czerwca 2017, 22:46
Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika. I to prawda. Jak kogoś uwiera celibat to niech się żeni.
Agamemnon Agamemnon
6 czerwca 2017, 21:59
Stwierdził w niej m.in., że w przypadku celibatu pragmatyka kościelna daleko wyprzedziła teologię i dopiero w ostatnich dziesięcioleciach Kościół dopracował się przekonywającej argumentacji teologicznej w tej materii. Jakiej "teologii", gdy do czasu ponyfikatu św. Jana Pawła II, oficjalne dokumenty Kościoła uznawały, że Słońce krąży dookoła Ziemi. Teologia z pominięciem nauki błądzi. Nie jest w takim przypadku przydatna w dodatku kompromituje powagę Kościoła, ponieważ wskazuje m.in. jaką wiedzę posiadają znaczący hierarchowie Kościoła.
Agamemnon Agamemnon
6 czerwca 2017, 21:44
Proces odkrywania celibatu jako czegoś zdecydowanie pozytywnego, jako bardzo wartościowego daru, wciąż w Kościele trwa. Jeden posiada inne potrzeby w budowaniu swojej osobowości a drugi inne. Nie narzucajmy jedynie słusznej drogi. Któż mnie upoważnił, by moją wolność  zniosło cudze sumienie.
Agamemnon Agamemnon
6 czerwca 2017, 21:35
Celibat, małżeństwo sakramentalne, kapłaństwo sakramentalne; drogi życia, które się nie wykluczają.
Zbigniew Ściubak
6 czerwca 2017, 18:57
U lala... no to się zaczyna. Niewzruszony gmach niezmiennej nauki ufff. drży w posadach. Celibat jest z pewnością narzędziem konserwującym obecną strukturę KK. Trudno powiedzieć, co się stanie z tą strukturą w przypadku wprowadzenia dobrowolności celibatu. Naiwni powiedzą, "a... to nic takiego, przecież wszystko będzie jak dawniej prawie". O nie. Nie będzie już nic jak dawniej. Dla osób, dla których chrześcijaństwo albo kościół = struktura KK, to jest w zasadzie zmiana niedopuszczalna. Księża, którzy wejdą w związki małżeńskie zaczną poznawać świat, życie, praktykę relacji z kobietami w małżeństwie. Zaczną funkcjonować pod presją małżonek. Jednocześnie zdjęty zostanie z nich nimb "nieosiągalnych mężczyzn", co spowoduje spadek czci u kobiet. Z celibatem, myślę, jest taki problem, że konsekrowani, którzy jako jedyni w KK mają prawo mówić i myśleć (reszta ma prawo powtarzać i kopiować myślenie), nie mieli od 40 pokoleń osobistego kontaktu z realnym życiem. A przecież pisał Apostoł Narodów, by konsekrowany był mężem jednej żony. I uzasadniał to tak: "Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" Zatem mowa jest o osobistym doświadczeniu, o osobistej praktyce życia, która dopiero daje wgląd w jego mechanizmy i uwarunkowania i pozwala na trzeźwą jego ocenę. W przeciwnym razie łatwo o oderwanie się od rzeczywistości. Ale przyjdą następne pytania: o diakonat a potem o kapłaństwo kobiet itd. itp.
KJ
k jar
6 czerwca 2017, 21:11
1) założenie,że dobrowolność celibatu doprowadzi do przynajmniej częściowej formalizacji relacji z kobietami, tj. zawiązywania małżeństw (jak by te dwa sakramenty kapłaństwa i małżeństwa miały być teologicznie kompatabilne, gdy są zasadniczo wyłączające - w kościele unickim sakrament małżeństwa można zawrzeć tylko przed sakramentem kapłaństwa, co wskazuje na dominację tego sakramentu nad małżeństwem, gdyby chciano to powtórzyć w kościele katolickim to byłby problem (równorzędność sakramentów) i oczywiście nie objęłaby ta procedura księży już wyświęconych, a jedynie przygotowujacych się do tego sakramentu) jest w związku z praktyką współczesną wadliwe: spada liczba małzeństw duchownych zarówno w kościołach protestanckich, jak i w obrzadku wschodnim. Małżeństwa te są nietrwałe i małodzietne. Badania greckiego kościoła prawosławnego nad przyczynami zjawiska dają jednoznaczną odpowiedź: nie ma kobiet zainteresowanych małżenstwem z duchownym, bo zarówno kryteria,jakie musi spełnić taka kobieta są wyśrubowane i nikły procent kobiet może je spełnić,a poza tym skala obowiązków,jakie musi spełnić na parafii wiele kobiet odstrasza.
KJ
k jar
6 czerwca 2017, 21:30
2) założenie,że celibat odgradza od świata i odrywa od rzeczywistości też nie wytrzymuje praktyki codziennej - w równym stopniu można by tak twierdzić w odniesieniu do innych profesji,np. naukowców, którzy też zanurzeni są we własnym świecie, polityków, wojskowych, itp. Liczba celibatariuszy świeckich sukcesywnie wzrasta, staje się nawet modą, za którą wiele społeczeństw się opowiada, np. Japonia, Singapur, Tajwan. Uważa się, ze celibat jest bardziej dyspozycyjny i bardziej wiążący na polu społecznym. W tradycji konfucjańskiej nawet liczba aktów seksualnych władcy była ściśle reglamentowana, gdyż od tego zależała pomyślność kraju.Władca raczej winien ograniczać swoje libido, jak pisano "wystrzegać się strącania nasienia", bo jego umysł nie będzie wtedy jasny, nie będzie mógł rządzić. Również w tradycji iliryjskiej, której trzymali się władcy karolińscy w Europie trzeźwa ocena sytuacji zależała od wstrzemięźliwości seksualnej. A polska tradycja szlachecka - tu chyba jest jasność dla każdego czytającego Sienkiewicza zarówno "Ogniem i mieczem" (Longinus Podbipięta) jak i "Pana Wołodyjowskiego" (Michał kameduła). Mogę zrozumieć kobiety,które chcą zniesienia celibatu duchownych (i to zwisa!), ale mężczyźni domagający się tego to podcinają gałąź, na której siedzą: brak celibatariuszy wśród mężczyzn osłabia ich męską potencję. To tak jakby powiedzieć kobietom: od dziś macierzyństwo nie obowiązuje.
Zbigniew Ściubak
7 czerwca 2017, 14:27
"2) założenie,że celibat odgradza od świata i odrywa od rzeczywistości też nie wytrzymuje praktyki codziennej - w równym stopniu można by tak twierdzić w odniesieniu do innych profesji,np. naukowców, którzy też zanurzeni są we własnym świecie, polityków, wojskowych" Nawet nie wiem jak skomentować takie nonsensy i bałagan w myśleniu. Pewnych rzeczy po prostu nie da się już potrafić. EOT
6 czerwca 2017, 14:05
Widać problem celibatu nośny i to z różnych stron. A to Kramer coś przebąknie, a to Międlar nie wytrzyma. Cóż ,myślenie d... nie traci na popularności. Ginie w tym wszystkim smak, smak kapłaństwa, no bo "gdy sól zwietrzeje,czym ją posolić".
KJ
k jar
6 czerwca 2017, 11:32
To nie Kościół ma współcześnie problem z celibatem, a człowiek i to niezależnie czy duchowny, czy świecki. Przecież już Marcin Luter w XVI wieku podejmował rozwiązania tego problemu, dowodząc,że jeśli duchowni celibatariusze będą mogli się żenić to kryzys w Kościele w zakresie wierności Bogu ustąpi. Łączenie obecnie celibatu z bezżennością jest o tyle nie trafione,że wierność Bogu nie dotyczy samej formy powołania czy stylu życia, a podejścia do seksualności, który cechuje infantylizm niezależnie czy dotyka celibatariuszy, czy żonatych. Czy zniesienie celibatu rozwiąże ten problem? Widzimy, że go nawet pogłębia. Liczba tych,którzy rozpoczęli życie seksualne przed wstąpieniem do seminarium z roku na rok wzrasta (w USA to już ponad 80%), podobnie jak liczba celibatariuszy nie dochowujących ślubów zakonnych czy praktyki aseksualności (niektórzy obliczają,że około 1/3 książy okazjonalnie lub nałogowo żyjąc w konkubinatach łamie VI przykazanie). Co by dało zniesienie celibatu? Że osoby te nagle jawnie uprawiałyby seks i tyle, bo ani nie wpłynęłoby na nagły przyrost formalnych związków, ani na ich trwałość. Ludzi zachodniej kultury cechuje kryzys egzystencjalny, który próbuje się łagodzić wzmożoną aktywnością seksualną lub pracoholizmem. Czy zniesienie celibatu ten kryzys dotykający też Kościół rozwiąże?
6 czerwca 2017, 22:25
Dokładnie - to nie celibat jest problemem, ale seksualność oderwana od norm moralnych. ​Równie dobrze można by uznać iż aby uniknąć kryzysow małżeńskich nalezy dopuścic zdradę małżeńską (skoro wierność jest tak trudna i tak łamana) jako coś pozytywnego dla małzeństwa.
FF
Franciszek2 Franciszek2
6 czerwca 2017, 11:09
Polecam świetny artykuł p. Kaznowskiego o Apostolskich źródłach celibatu. I proszę przestać manipulować tą kwestią. Bo kiedys Bóg zapyta księdza o tych księży którzy porzucili i celibat i w końcu kapłaństwo [url]http://christianitas.org/news/co-bog-zlaczyl-czlowiek-niech-nie-rozdziela-o-zrodlach-celibatu-kaplanskiego-w-kosciele/[/url]