Duży problem z celibatem
Kto wpisze w wyszukiwarkę "papież Franciszek, celibat", dostanie w odpowiedzi mnóstwo linków do informacji o tym, że aktualny Następca św. Piotra (mniej lub bardziej na pewno) szykuje się do likwidacji bezżeństwa księży.
Szczególny wysyp tego rodzaju newsów nastąpił po tegorocznej marcowej wypowiedzi Franciszka udzielonej niemieckiemu tygodnikowi "Die Zeit". Ale już wcześniej raz po raz pojawiały się alarmistyczne teksty, sugerujące, że podczas trwającego właśnie pontyfikatu celibat jest zagrożony w Kościele katolickim jak nigdy wcześniej.
Kwestia celibatu od lat należy do żelaznego repertuaru pytań zadawanych nie tylko w wywiadach z Papieżem, ale również podczas rozmaitych rozmów z reprezentantami Kościoła. Nic więc dziwnego, że usłyszał je również bp Grzegorz Ryś podczas spotkania pod hasłem "100 pytań do...". Jego odpowiedź mogła niejednego zaskoczyć, a niektórych może nawet poważnie zaniepokoić. Oświadczył mianowicie: "Gdyby się okazało, że jakiś papież z bardzo ważnych powodów uzna, że w Kościele łacińskim można czynić celibat dobrowolnym, to od tego z całą pewnością ten Kościół się nie zawali".
Taką wypowiedź właśnie tego hierarchy trzeba traktować bardzo poważnie. Należy on do najprawdopodobniej wąskiego grona polskich katolików, którzy mają realną i kompletną, a nie wyrywkową wiedzę o celibacie. Wystarczy przypomnieć, że piętnaście lat temu wydał przesyconą faktami książkę poświęconą właśnie temu tematowi. Stwierdził w niej m.in., że w przypadku celibatu pragmatyka kościelna daleko wyprzedziła teologię i dopiero w ostatnich dziesięcioleciach Kościół dopracował się przekonywającej argumentacji teologicznej w tej materii. To bardzo ważne i wiele wyjaśniające spostrzeżenie. Okazuje się, że mamy w Kościele wielowiekową praktykę, która wciąż przez wielu (nawet tych, którzy jej podlegają), nie jest rozumiana.
Trzy lata temu, wracając z pielgrzymki do Ziemi Świętej, papież Franciszek na pokładzie samolotu w rozmowie z dziennikarzami powiedział nie tylko, że celibat nie jest dogmatem wiary, w związku z czym "drzwi są otwarte", jeśli chodzi o dyskutowanie nad nim. Stwierdził coś jeszcze. Dodał, że jest on "regułą życia" oraz... darem dla Kościoła. Darem, który on osobiście bardzo ceni.
Franciszek nie jest pierwszym biskupem Rzymu, który mówi o celibacie w kategoriach daru. Robił to m. in. św. Jan Paweł II. Co niezwykle istotne, widział ten dar w podwójnym aspekcie. Z jednej strony jako dar Boga dla Kościoła. Z drugiej, jako dar kapłana dla Jezusa.
Nie ma co udawać. Kościół rzymskokatolicki przez wieki całkiem dobrze radził sobie bez usankcjonowania celibatu jako jedynej dopuszczalnej formy życia duchownych. Czy nie poradziłby sobie bez tego przez następne stulecia? Myślę, że dałby radę. Jednak nie bez powodu stopniowo dojrzewała w nim świadomość tego daru i jego wartości. Najpierw w życiowej praktyce, później w teologicznych analizach. Czy w tej sytuacji sensowna byłaby rezygnacja z niego? Jakie dobro miałoby wyniknąć dla Kościoła z odrzucenia tego daru? Zwiększenie liczby pozytywnie odpowiadających na głos powołania kapłańskiego? Przybliżenie księży do codziennego życia powierzonych im wiernych? Czy to wystarczająca rekompensata?
Bp Ryś wspomnianą wyżej książkę zakończył wnioskiem, że zapewne od przeszłości celibatu ważniejsza jest jego przyszłość. Moim zdaniem, Kościół katolicki ma dziś z celibatem bardzo duży problem. Nie polega on jednak na samym fakcie ścisłego łączenia go z kapłaństwem służebnym. Istotą kłopotu jest sposób widzenia i rozumienia tej "reguły życia". I tu potrzebne są bardzo poważne zmiany. Zbyt często w samym Kościele, także wśród duchownych, celibat postrzegany jest przede wszystkim negatywnie, jako opresja, jak ciężar, jak za ciasny but, który dobrze byłoby zrzucić, albo przynajmniej rozluźnić. Proces odkrywania celibatu jako czegoś zdecydowanie pozytywnego, jako bardzo wartościowego daru, wciąż w Kościele trwa. Paradoksalnie do jego intensyfikacji mogą się przyczynić takie inicjatywy, jak ta dotycząca viri probati, zasugerowana przez Franciszka w wywiadzie dla "Die Zeit".
ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI
Skomentuj artykuł