Franciszkanie Niepokalanej - w obronie Tradycji?

Dawid Gospodarek

Aktualna sytuacja Franciszkanów Niepokalanej jest dla mnie niezrozumiała i skandaliczna. Papież Franciszek 11 lipca br. zabronił celebrowania Mszy w rycie, który uświęcił patronów zgromadzenia - św. Franciszka z Asyżu i św. Maksymiliana Kolbe. Jak poinformował watykanista Sandro Magister, nawet Benedykt XVI uważa tę sytuację za "krzywdzącą" dla zakonników i naruszającą Summorum Pontificum.

[W tym właśnie dokumencie papież emeryt przypomniał, że tradycyjny ryt rzymski (zwany czasem "Mszą trydencką") nigdy nie został zakazany, a każdy kapłan i wierni mają do niego prawo. Niestety po posoborowych reformach i wprowadzeniu nowego Mszału Pawła VI, tradycyjna liturgia praktycznie została zakazana.]

Nie rozumiem, dlaczego prężnie rozwijające się zgromadzenie, założone w duchu dokumentów drugiego soboru watykańskiego i zatwierdzone przez Jana Pawła II, jest karane łamaniem kościelnego prawa (por. Quo primum tempore, Summorum Pontificum), podczas gdy instytuty, które występują przeciw nauczaniu Kościoła (np. amerykańskie zakonnice domagające się kapłaństwa kobiet, zniesienia celibatu czy zmiany katolickiego stanowiska w kwestii homoseksualizmu), od dziesięcioleci są tolerowane. Jak zauważył we włoskiej gazecie "La Stampa" watykanista Marco Tosatti, w taki niesprawiedliwy i gorszący sposób nie potraktowano nawet Legionu Chrystusa - mimo skandali seksualnych z założycielem tego instytutu w roli głównej.

DEON.PL POLECA

Nie rozumiem, jak można karać zakazem celebrowania katolickiej liturgii.

Problemy zaczęły się od buntu kilku zakonników. Podali w wątpliwość nauczanie Benedykta XVI i nie byli zadowoleni z liturgicznego pluralizmu, jaki po uwolnieniu z nieformalnego zakazu tradycyjnego rytu rzymskiego 7 lipca 2007 roku miał miejsce w ich zgromadzeniu. Niepokój budziło też u nich zgłębianie przez współbraci teologii ówczesnego papieża, szczególnie tzw. "hermeneutyki ciągłości". Postanowili więc, wbrew prawu, przełożonym i większości współbraci (czyli wbrew charyzmatowi instytutu i ślubom posłuszeństwa), za wszelką cenę narzucić zgromadzeniu Mszał Pawła VI. Jeszcze za pontyfikatu Benedykta XVI skutecznie postarali się o ingerencję watykańskich zwierzchników w życie instytutu. Parę miesięcy później, już za kolejnego papieża, dopięli swego. Do akcji wkroczył kapucyn Fidenzio Volpi, którego uczyniono komisarzem apostolskim. Ojca Alfonso Bruno, lidera małej grupy buntowników (całe zgromadzenie liczy ponad 350 braci), mianowano nowym przełożonym (nawet w przypadku wspomnianego Legionu Chrystusa, gdzie stwierdzono ewidentną winę, zorganizowano zgodnie z prawem instytutu i kościelną praktyką wybory nowych władz). Założyciela zgromadzenia i dotychczasowego przełożonego, o. Stefano Manellego (któremu nie przedstawiono żadnych zarzutów, a wcześniej bez problemów publikował nawet na łamach oficjalnej watykańskiej gazety "L'Osservatore Romano"), praktycznie uwięziono, odizolowując od braci i zabraniając kontaktu również z rodziną. Zamknięto rzymskie seminarium duchowne należące do Franciszkanów Niepokalanej, którego przełożonych (nie podając żadnej winy), podobnie jak superiora domu we Florencji, przeniesiono za granicę. Przez rok zakazano wyświęcania w zgromadzeniu diakonów i prezbiterów. Członków zgromadzenia, zgłębiających i popularyzujących teologię Benedykta XVI (szczególnie w kwestii hermeneutyki ciągłości i "reformy reformy"), przeniesiono z miejsc dotychczasowej posługi (również nie przedstawiając ewentualnej winy) - ojca Serafino Lanzetta Mariego (teolog) do Austrii, a o. Paolo Maria Sianego (historyk, zajmujący się m.in. badaniem relacji masonerii i Kościoła) do Afryki.

W konsekwencji tych wydarzeń około dwustu członków zgromadzenia zwróciło się do komisji Ecclesia Dei przy Kongregacji Nauki Wiary z prośbą o przyjęcie do struktur objętych jej patronatem.

Czym Franciszkanie Niepokalanej zasłużyli sobie na takie postępowanie? Czy miały tam miejsce skandale seksualne? A może sprzeciwiali się jakimś dogmatom? Odrzucali nauczanie któregoś soboru? Negowali ważność Mszy w rycie Pawła VI? Nic z tych rzeczy.

Franciszkanom Niepokalanej zarzuca się, że (korzystając z prawa każdego katolika) chcieli używać ksiąg liturgicznych spójniejszych z nauczaniem konstytucji Sacrosanctum Consilium ostatniego soboru niż nowy Mszał. Celebrowano liturgię w obu formach rytu rzymskiego, żadnej nikomu nie narzucano. Sam obecnie uwięziony założyciel osobiście dawał taki przykład współbraciom i nigdy nie miał intencji wprowadzać wyłącznie tradycyjnego rytu rzymskiego. Co więcej, w większości wspólnot instytutu uprzywilejowaną lub nawet wyłączną formą rytu była ta zwyczajna (według Mszału Pawła VI).

Komisarz, o. Vopli OFMCap, zarzuca im też, że przyjęcie nauczania św. Maksymiliana Kolbe czyni ich zbyt "maryjnymi" (!). Oczywiście koronnymi zarzutami są "tradycjonalizm" i "kryptolefebryzm", określenia, którymi jako obelgami określano swego czasu kard. Ratzingera, również gdy został papieżem.

Zgromadzenie powstało w 1970 roku, cieszyło się szacunkiem biskupów, jego członkom udostępniano łamy watykańskich gazet, bracia występowali publicznie na konferencjach naukowych i publikowali. Nigdy ich podejście do teologii nie stanowiło problemu - aż do ostatnich miesięcy. W dodatku nie podaje się do wiadomości ewentualnych sprzecznych z nauczaniem Kościoła tez przez nich głoszonych.

Zakonnicy w obliczu tych trudnych wydarzeń zawstydzają pokorą. Są posłuszni nakazom komisarza i nowym władzom. Historia Kościoła i żywoty świętych utwierdzają w przekonaniu, że Franciszkanie Niepokalanej są na drodze uświęcenia i Pan Bóg zatroszczy się o dobre owoce z tej trudnej sytuacji. Obserwującym aktualne wydarzenia z boku, trudno jednak nie obawiać się o przyszłość tradycyjnej liturgii i patrzenia na ostatni sobór przez pryzmat hermeneutyki ciągłości. Rzecznik Watykanu zapewniał, że kary, jakie spadły na Franciszkanów Niepokalanej, nie są uderzeniem w "Summorum Pontificum", jednak moim zdaniem praktycznie tak właśnie jest. Sytuacja jest niejasna, brakuje informacji, przez co pojawiają się - może niepotrzebnie - wspomniane obawy oraz emocje, a na papieża i jego politykę niekiedy część katolików patrzy z obawą o to, czy rzeczywiście ma na uwadze dobro wszystkich swoich owiec. Oby najbliższy czas rozjaśnił tę sytuację a obawy okazały się nad wyrost.

Dawid Gospodarek - członek Klubu Jagiellońskiego, współpracuje z Pressjami i Rebelya.pl, działa w Fundacji św. Grzegorza Wielkiego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszkanie Niepokalanej - w obronie Tradycji?
Komentarze (85)
T
tomtom
26 czerwca 2014, 09:05
Ten tekst to bardzo pozytywna odmiana na deonie. Dziękuję autorowi a także redakcji za publikację. Co się zaś tyczy zakazu oraz postawy Franciszka to przyznam że budzi ona moje obawy szczególnie w zestawieniu z takimi "smaczkami" jak koncelebra Franciszka wspólnie z homo-aktywistą etc... Oj mętny ten pontyfikat...
PS
~Paweł Stelmach
14 października 2021, 20:33
:) Strasznie mętyny ten pontyfikat. Cóż, wiekszą "krzywdę" katolikom robi aktywny (skąd wiesz? Może jest pasywny) homoseksualista niż pedofil. Ot, taka katolicka "moralność". Gdzie te czasy Wojtyły, który nawet z Degollado sprawował "Najświętszą Ofiarę"... :)
PR
populus romanus
8 stycznia 2014, 12:56
Msza święta "po staremu" wyrzucona z bazyliki Matki Bożej Większej Jak informuje blog Chiesa e post concilio, w minioną sobotę, pierwszą sobotę miesiąca, po raz  pierwszy od 14 lat w bazylice Matki Bożej Większej, w kaplicy Cesich, nie odprawiono Mszy świętej "po staremu". Zakaz kontynuowania tych celebracji wydał dobry znajomy papieża Franciszka, archiprezbiter bazyliki, Santos kard. Abril y Castello. [url]http://chiesaepostconcilio.blogspot.com/2014/01/abolito-il-primo-sabato-del-mese.html[/url] No bo przecież: "problemów nie można rozwiązywać po prostu zabraniając tego czy tamtego. Potrzebny jest dialog i konfrontacja" (z wywiadu udzielonego przez papieża Franciszka:[url]http://www.laciviltacattolica.it/articoli_download/extra/Wake_up_the_world.pdf[/url] ... Następny namacalny dowód obłudy i perfidii modernistycznej sekty V2 wraz z jej przywódcą Bergoglio.
P
posoborowie
8 stycznia 2014, 12:28
Msza święta "po staremu" wyrzucona z bazyliki Matki Bożej Większej Jak informuje blog Chiesa e post concilio, w minioną sobotę, pierwszą sobotę miesiąca, po raz  pierwszy od 14 lat w bazylice Matki Bożej Większej, w kaplicy Cesich, nie odprawiono Mszy świętej "po staremu". Zakaz kontynuowania tych celebracji wydał dobry znajomy papieża Franciszka, archiprezbiter bazyliki, Santos kard. Abril y Castello. [url]http://chiesaepostconcilio.blogspot.com/2014/01/abolito-il-primo-sabato-del-mese.html[/url] No bo przecież: "problemów nie można rozwiązywać po prostu zabraniając tego czy tamtego. Potrzebny jest dialog i konfrontacja" (z wywiadu udzielonego przez papieża Franciszka:[url]http://www.laciviltacattolica.it/articoli_download/extra/Wake_up_the_world.pdf[/url]
LJ
List JP II do kapłanów
7 stycznia 2014, 18:42
Sprawy liturgii, a w szczególności liturgii eucharyst. nie mogą być okazją do podziału wśród katolików i rozbijania jedności Kościoła. Domaga się tego podstawowe zrozumienie tego Sakramentu, który pozostawił nam Chrystus jako źródło duchowej jedności. Wszyscy jednako jesteśmy dłużnikami naszego Odkupiciela. Wszyscy razem mamy okazywać posłuch dla tego Ducha prawdy i miłości, którego On Kościołowi przyobiecał i który w nim działa. W imię tej prawdy i miłości, w imię samego Ukrzyżowanego Chrystusa i Jego Matki proszę i zaklinam, aby zaprzestając przeciwieństw i podziałów wszyscy zjednoczyli się w tym wielkim i zbawczym posłannictwie, które jest ceną i owocem zarazem naszego odkupienia. Niech każdy strzeże się, ażeby jego postawa nie zasmucała Ducha Św. Aby ta jedność oraz stała i system.współpraca, która do niej prowadzi. nadal wytrwale się dokonywały. na kolanach wzywam dla nas wszystkich światła Ducha Św. za wst. Maryi, Jego Św.Oblubienicy i Matki Kościoła. I wszystkim też z całego serca błogosławiąc, zwracam się jeszcze raz do Was, Czcigodni i Drodzy moi Bracia w Biskupstwie, przesyłając Wam niniejszy list z braterskim pozdrowieniem i pełnym zaufaniem. Uczyńmy wszystko, aby Eucharystia stała się źródłem życia i światłem sumień wszystkich naszych braci i sióstr, wszystkich wspólnot w powszechnej jedności Chrystusowego Kościoła na ziemi. W duchu braterskiej miłości udzielam Wam i wszystkim Współbraciom w Kapłaństwie mojego Apostolskiego Błogosławieństwa. W Rzymie, dnia 24 II 1980 r., w I Niedzielę Wlk Postu, w II roku Pontyfikatu. Jan Paweł II
LJ
List JP II do kapłanów
7 stycznia 2014, 18:29
Podejmując je mam przed oczyma całe dzieło SW II, mam w pamięci encyklikę Pawła VI "Mysterium fidei", która ukazała się podczas tego Soboru, a także wszystkie dokumenty, jakie ukazały się po Soborze z tą myślą, ażeby soborową odnowę liturgiczną wprowadzić w życie. Zachodzi bowiem niesłychanie ścisły, organiczny związek pomiędzy odnową liturgii a odnową całego życia Kościoła. Kościół nie tylko działa, ale wyraża się w liturgii, żyje liturgią i z liturgii czerpie siły do życia. I dlatego też odnowa liturgiczna przeprowadzona prawidłowo w duchu Vaticanum II jest poniekąd miarą i warunkiem wprowadzenia w życie nauki tego Soboru, którą przyjmujemy z głęboką wiarą, przeświadczeni, że poprzez Vaticanum II Duch Święty "powiedział Kościołowi" te prawdy i dał wskazania, które służą spełnianiu jego misji wobec ludzi dnia dzisiejszego i jutrzejszego. W dalszym ciągu też szczególną naszą troską będzie pobudzać i kontynuować odnowę Kościoła wedle nauki Soboru Watykańskiego II, w duchu stale żywej Tradycji. Do istoty bowiem właściwie rozumianej Tradycji należy także prawidłowe odczytywanie "znaków czasu", ażeby wedle nich z bogatego skarbca Objawienia "wydobywać rzeczy nowe i stare". Działając w tym duchu, wedle tego zalecenia Ewangelii, Sobór Watykański II dokonał opatrznościowego wysiłku, ażeby odnowić oblicze Kościoła w świętej liturgii, nawiązując najczęściej do tego, co "stare", co pochodzi z dziedzictwa Ojców, co jest wyrazem wiary i nauki zjednoczonego przez tyle wieków Kościoła.  
LJ
List JP II do kapłanów
7 stycznia 2014, 18:23
W szczególny sposób też ciąży na nas wszystkich, którzy z miłosierdzia Bożego jesteśmy szafarzami Eucharystii, odpowiedzialność za poglądy i postawy naszych braci i sióstr, którzy pozostają w zasięgu naszych duszpasterskich wpływów. Powołaniem naszym jest rozbudzać - przede wszystkim własnym przykładem - wszelkie zdrowe przejawy czci wobec Chrystusa obecnego i działającego w tym Sakramencie miłości. Niech Bóg broni, abyśmy postępowali inaczej, abyśmy osłabiali tę cześć, "odzwyczajając" od różnych przejawów i form kultu eucharystycznego, w których wyraża się może "tradycyjna", ale zdrowa pobożność, a nade wszystko ów "zmysł wiary", będący udziałem całego Ludu Bożego, jak to przypomniał Sobór Watykański II. Może więc trzeba, ażebym kończąc ten fragment moich rozważań, w imieniu własnym i Was wszystkich, Czcigodni i Drodzy Bracia w Biskupstwie, wypowiedział słowa przeproszenia za wszystko, co z jakiegokolwiek powodu, na skutek jakiejkolwiek ludzkiej słabości, niecierpliwości, zaniedbania, na skutek tendencyjnego, jednostronnego, błędnego rozumienia nauki Soboru Watykańskiego II o odnowie liturgii - mogło stać się okazją zgorszenia i niewłaściwości w interpretacji nauki oraz czci należnej temu wielkiemu Sakramentowi. I proszę Pana Jezusa, aby w przyszłości pozwolił nam uniknąć w naszym sposobie traktowania tej Najświętszej Tajemnicy wszystkiego, co w jakikolwiek sposób mogłoby osłabić lub zachwiać poczucie czci i miłości naszych wiernych.
BN
biorą na swe sumienie
7 stycznia 2014, 18:18
Przykre że biskupi i kapłani biorą taką odpowiedzialność na siebie, papieży nie słuchając, tylko protestantów.
LJ
List JP II do kapłanów
7 stycznia 2014, 18:07
widziałem Pasterkę  z Watykanu na rękę Komunia mimo, że Benedykt wyraźnie uczył czego innego, w  Dominicae Cenae Ojca Świętego Jana Pawła II do wszystkich biskupów Kościoła O Tajemnicy i Kulcie Eucharystii.   fragm. Naszym najwyższym zaszczytem jest - poza obowiązkiem posłannictwa ewangelicznego - że możemy sprawować tę tajemniczą władzę nad Ciałem Odkupiciela i temu wszystko w nas musi być stanowczo podporządkowane. Musimy też stale pamiętać, że dla tej władzy - posługi zostaliśmy sakramentalnie poświęceni, że zostaliśmy wyjęci spośród ludzi i zarazem postanowieni dla ludzi. Powinniśmy pamiętać o tym, szczególnie my, Kapłani Kościoła Rzymskiego łacińskiego, który do obrzędu święceń dołączył w ciągu wieków praktykę namaszczania rąk Kapłana. W niektórych krajach przyjęła się praktyka Komunii świętej na rękę. Praktykę taką postulowały poszczególne Konferencje Episkopatów i na ich wniosek zyskała ona zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej. Dały się jednak słyszeć głosy o rażących wypadkach nieposzanowania Najświętszych Postaci, co bardzo obciąża nie tylko osoby bezpośrednio winne takiego postępowania, ale również Pasterzy Kościoła, którzy jakby mniej czuwali nad zachowaniem się wiernych względem Eucharystii. Zdarza się także, że czasem nie bierze się pod uwagę wolnego wyboru tych, którzy mimo pozwolenia na udzielanie Komunii świętej na rękę, pragną przyjmować ją bezpośrednio do ust. Trudno więc o tych wszystkich bolesnych sprawach nie wspomnieć w kontekście niniejszego listu. Pisząc to, w niczym nie chcę dotknąć tych osób, które w praktykę przyjmowania Chrystusa eucharystycznego "na rękę" - tam gdzie została ona zatwierdzona - wkładają ducha najgłębszej czci i pobożności.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
7 stycznia 2014, 15:44
Komisarz, o. Vopli OFMCap, zarzuca im też, że przyjęcie nauczania św. Maksymiliana Kolbe czyni ich zbyt "maryjnymi" (!). Oczywiście koronnymi zarzutami są "tradycjonalizm" i "kryptolefebryzm", określenia, którymi jako obelgami określano swego czasu kard. Ratzingera, również gdy został papieżem. Zbytnia "maryjność" określona zaledwie siedemdziesiąt kilka lat temu, po objawieniach w Fatimie. Brawo. Pogratulować argumentu i obelgi  dla NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY!!! Gdzie ma być pielęgnowana maryjność, jeśli nie w zakonach. Niech nikt więcej nie pisze o maryjności i czci Franciszka dla MARYI!!! Jej wogóle nie ma. Jeden wielki fałsz!!!
7 stycznia 2014, 14:52
Szokująca historia... Prawdę mówiąc jestem wstrząśnięta.
7 stycznia 2014, 14:26
Cóż, artykuł niestety prawdę przekazuje. MOgęsięprzyłączyćze swoim smutnym zdziwieniem. Pozdrawiam Autora+
N
NieGłosujęNaTuska
25 grudnia 2013, 02:35
A nawet drugą Irlandię ;)
M
morgan
25 grudnia 2013, 00:06
widziałem Pasterkę az Watykanu na rękę Komunia mimo, że Benedykt wyraźnie uczył czego innego dlaczego mam szanować to co mówi Franciszek, skoro On nie szanuje wskazań Poprzednika? coały czas mamy budować nowy kościół? my drugą Polskę już budowaliśmy i drugą Japonię też...
C
chrysorroas
24 grudnia 2013, 10:39
ciekawe czemu papiez nic nie robi z niemieckim Kosciolem ktory juz tylko z nazwy jest katolicki ... Bo on też jest na usługach mafii modernistów niemieckich, którzy przeforsowali pseudosobór V2. Prosty dowód: w swój pierwszy "Angelus" zachwalał książkę niemieckiego heretyka "kard." W. Kaspera, który kwestionuje nawet Zmartwychwstanie.
M
mateo
24 grudnia 2013, 02:18
ciekawe czemu papiez nic nie robi z niemieckim Kosciolem ktory juz tylko z nazwy jest katolicki
M
morgan
23 grudnia 2013, 23:46
niszcząc Tradycję Franciszek popycha wiernych w ramiona FSSPX a swoją drogą Ecclesia Dei parę lat temu stwierdziła, że udział we Mszy FSSPX jest spełnieniem obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy a po jakimś czasie zmieniła zdanie...
M
Mati
23 grudnia 2013, 14:15
"Mądry tekst na deonie ?! Znak, że ktoś spoza redakcji napisał" ;]
NO
nie odcinaj korzeni
22 grudnia 2013, 23:41
Tenete traditiones. Permanete in iis quae didicistis – Zachowaj tradycję. Mocno się trzymaj tego, czego się nauczyłeś" (2 Tes 2, 14) ...
M
mc
22 grudnia 2013, 22:50
mc Mam wrażenie, że autor artykułu dał wiarę stugębnej plotce. Franciszkanie Niepokalanej mają kościół niezbyt daleko od Watykanu. W tym roku byłam w Rzymie parę  razy i w niedzielę zachodziłam do Kościoła tego zgromadzenia. Msze święte są odprawiane zarówno w obrządku trydenckim, jak i w NOM. Być może chodziło o to że by FN jako zgromadzenie apostolskie byli otwarci na obydwie formy sprawowania liturgii, co się właśnie dokonuje. Tyle z obserwacji
NN
Niepokalana nasza Królowa
22 grudnia 2013, 22:30
o. Maksymilian Kolbe będąc w 1917 r w Rzymie był świadkiem gorszącego zdarzenia. W 400-lecie wystąpienia Lutra i 200-lecie powstania masonerii w wiecznym mieście zostały zorganizowane oficjalne obchody tych rocznic pod patronatem burmistrza Rzymu Ernesta Nathana, który był także wielkim mistrzem masońskim. Podczas oficjalnego pochodu giordanobrunistów powiewały czarne sztandary, na których widniał znak Lucyfera, depczącego św. Michała Archanioła. W czasie tej bluźnierczej imprezy wznoszono okrzyki, że „diabeł będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego sługą”. W Maksymilianie wzburzyła się krew. Tym bardziej, że widział absolutną obojętność zgromadzonych tłumów. Równocześnie pamiętał, że w tym roku obchodzono 75  roczn. objawienia się Najśw.j Maryi Panny Alfonsowi Ratisbonne, niewierzącemu Żydowi, który od tamtego momentu stał się gorącym czcicielem Niepokalanej. Maksymilian postanowił w 1917 r. wraz z kilkoma współbraćmi założyć stowarzyszenie pod nazwą "Rycerstwo Niepokalanej". Był to rodzaj bractwa, które skupiało w swoich szeregach wszystkich ludzi, którym sprawa krzewienia Królestwa Bożego na ziemi leży na sercu. Bracia posługiwali się swoistym trzypunktowym regulaminem: I   Cel: Starać się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków, masonów itd., i o uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Maryi Niepokalanej. II - Warunki: 1. Całkowite ofiarowanie siebie samego Niepokalanej jako narzędzia w Jej rękach. 2. Noszenie Cudownego Medalika. III - Środki: 1. O ile możności raz na dzień zwrócić się do Niepokalanej z aktem strzelistym: "O Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za Żydami i masonami". 2. Wszelkie godziwe środki, na jakie pozwala stan, warunki i okoliczności, co poleca się gorliwości i roztropności każdego, a zwłaszcza Cudowny Medalik.
W
Wojciech
22 grudnia 2013, 21:14
Abp Muller stwierdził że są (FI) zbyt "maryjni". Mam w domu książki o.Kolbe - czy powinienem je wyrzucić ?  Co gorzej przez wiele lat wisiało u mnie zdjęcie o.Maksymiliana - czy ojciec Volpi będzie się na mnie gniewał ?
ŚI
Św.O.Pio i Msza św.
22 grudnia 2013, 20:36
Ten właśnie purpurant kard.A.Bacci wraz z Alfredo kardynałem Ottavianim (prefektem Świętego Oficjum) napisali szczegółową analizę proponowanej Mszy, która wg nich przeciwstawiała się definicji Mszy ustanowionej przez sobór Trydencki oraz cechowała się ewidentnym sprotestantyzowaniem Najświętszej Ofiary. Również duża część ojców soborowych na czele z abp Marcelem Lefebvre myślała podobnie. Mało tego, nowy ryt został odrzucony w tajnym głosowaniu przez większość biskupów. Jednak potem wprowadzono go z kosmetycznymi zmianami nie pytając o zdanie nikogo. Może w tym kontekście warto wziąć pod uwagę zwierzenie o. Pio jednemu ze swoich współbraci: „W tych czasach ciemności, módlmy się. Czyńmy pokutę za naszego elekta”  Warto dodać, że głównym architektem nowej Mszy był nie kto inny jak abp Annibale Bugnini,/MASON/ którego korespondencja z lożą masońską wyszła na jaw, a sam Bugnini został przez PawłaVI usunięty w cień. Okazało się, że abp Bugnini sam był wolnomularzem, i to bardzo gorliwym. W swoich listach Bugnini opisuje, jak zniszczył Mszę Św. wprowadzając nowy ryt . Sprawę tę opisałw Polsce m.in. ks. prof. Michał Poradowski.
W
Wojtek
22 grudnia 2013, 20:34
Gdyby szatan chciał szkody tego zgromadzenia, tak właśnie by postąpił. Proponuję wszystkim przesadnym optymistom jednak powrót do realności. Prawda nas wyzwoli.
ŚI
Św.O.Pio i Msza św.
22 grudnia 2013, 20:30
Św. ojciec Pio zwolennik Mszy Trydenckiej. W trakcie trwania obrad Soboru Watykańskiego II , w lutym 1965 r. poinformowano o. Pio, że będzie odprawiać Mszę Św.zgodnie z nowym rytem ad experimentum, w języku narodowym, z wytycznymi soborowej komisji liturgicznej mającymi na celu odpowiedzenie na potrzeby współczesnego człowieka. O. Pio nie zapłonął wizją „reformowania” Mszy, która wydała tylu świętych. Nie widział też być może potrzeby „dostrajania” do nowych czasów kanonizowanego przez św. Piusa V rytu mszalnego. Zanim jeszcze zobaczył tekst rytuału nowej Mszy (!!!), napisał do papieża Pawła VI prośbę o dyspensę od tego liturgicznego eksperymentu. Odpowiednią zgodę przywiózł mu osobiście Antoni kard. Bacci. O. Pio pozwolił sobie wtedy na mocne słowa skierowane w stronę papieskiego wysłannika: „Na miłość boską, szybko zakończcie ten Sobór!” . Kardynał Bacci doskonale rozumiał słowa zakonnika oraz jego troskę o zachowanie starej Mszy św.
ŚI
Św.O.Pio i Msza św.
22 grudnia 2013, 20:27
Św.o.Pio Nie miał nic wspólnego z „posoborowym” duchem „odnowy” w Kościele. Do końca swoich dni odprawiał Mszę Trydencką (tzw. Mszę „przedsoborową”), o co prosił władze Kościelne. Ostro krytykował dostosowywanie życia zakonnego do tak zwanych wymogów współczesnego świata (aggiornamento). Wymagał surowej obyczajowości. W głębokiej duchowości św. Ojca Pio (1887-1968) nie było krzty popularnego dzisiaj charyzmatyzmu na modłę Odnowy w Duchu Św. Taize czy też innych wspólnot zapożyczonych z protestantyzmu lub judaizmu. Niektórzy mówią, że osoba padre Pio zamyka, aż do dzisiejszego dnia, czas wielkich świętych Kościoła katolickiego. Warto przypomnieć jego życie i miłość do Mszy św. którą uwolnił na nowo Benedykt XVI w Mottu Proprio “Summorum Pontificum”, które z kolei weszło w życie 14 września 2007 roku. Św. Ojciec Pio OBROŃCA MSZY TRYDE CKIEJ Robert Wit Wyrostkiewicz http://www.bibula.com/?p=1515
PH
Paweł Holc
22 grudnia 2013, 18:47
Gratuluję księżom jezuitom, że nie dają się zaszufladkować i że sa otwarci na wszystkie głosy i komentarze. Właśnie takiego portalu mi brakowało!!! 
R
rafal
22 grudnia 2013, 17:30
Mam do czynienia z tymi franciszkanami, niezwykle pokorni bracia i rozkochani w modlitwie oraz Adoracji. Zupełnie nie rozumiem postawy papieża Franciszka. Z jednej strony mówi się o pociąganiu grzesznika do Boga, a z drugiej strony w taki sposób traktuje się tych, którzy chcą zachować swoją duchową tożsamość. NA to wszystko trzeba patrzeć chyba tylko z wiarą, ufając że ten ogień oczyszczenia jeszcze bardziej przyczyni się do ich rozwoju. 
E
eNeN
22 grudnia 2013, 17:30
A prosze przestać pisać że papież Franciszek prześladuje ten zakon, bo sprawa zajmuje się tam odpowiednia kongregacja, a ile papież wie w temacie trudno powiedziec. Czy wy uważacie że jeden papież zajmuje się kilkoma tysiącami spraw, osób, problemów, listów, spotkań, kwestii. Przeciez to jest niewykonalne. Tak, to prawda, papież ma do pomocy kardynałów, arcybiskupów, biskupów, prałatów, kapłanów, nikogo nie prześwietli, wróg przewrotny i podstępny - zawsze czyha. A Judaszów nigdy nie brakuje, jak to było w przypadku Soboru II. Do tego w gotowości zawsze niektóre przewrotne media gotowe ze szpilki zrobić szybowiec. ... to papiez nic nie wie?! no to powinien zrezygnowac z urzedu, to sa zbyt powazne sprawy, aby zaslaniac sie niewiedza
TS
Tradycja skupia świętość
22 grudnia 2013, 14:34
Jeden taki pisze, że jest dialog z islamistami, ateistami, agnostykami, ale nie z tradycjonalistami. Z tego wynika, że tradycjonaliści są poza Kościołem, skoro trzeba z nimi dialogować. tradycjonaliści są przy prawdzie, głęboko w Kościele, kto chce suchać Prawdy, zawartej w Ewangelii, proroctwach od Boga ? Modernizm przede wszystkim walczy z Tradycją, nie uznaje kar piekielnych dla zatwardziałych grzeszników, którzy nie chcą prosić o Miłosierdzie Boże, protestanci nie uznają Tradycji, po swojemu interpretują Pismo Św. nie wierzą w objawienia Matki Bożej i przede wszystkim Żywego Pana Jezusa w Komunii św. żywej Ofiary. I nie tylko. Wybierają z Biblii co dla nich wygodne w tym życiu. Modernizm.
OK
o.Maksymilian Kolbe pisał
22 grudnia 2013, 14:24
Zastanowienia też godne są przepowiednie Wandy Malczewskiej spisane przez ks. Grzegorza Augustyniaka, który ją osobiście znał, a które w części rzeczywiście się wypełniły. W nich Pan Jezus poleca: "Niech się potworzą stowarzyszenia niewiast - a osobne mężczyzn - różnych stanów, ale jednego ducha, pod opieką Matki mojej Niepokalanie Poczętej w celu tępienia rozpusty, a krzewienia cnoty czystości i bronienia jej. Kto Boga i ojczyznę kocha, zaklinam go na moje okrutne biczowanie i cierniem koronowanie, niech się stanie członkiem tego stowarzyszenia - niech sam strzeże cnoty czystości, a tępi rozpustę i drugich do tego zachęca". A o. Urban w numerze grudniowym poświęconym Niepokalanemu Poczęciu, wyraża przekonanie, iż na szerzące się dziś w świecie panowanie szatana jedynym ratunkiem jest gorąca cześć i naśladowanie Niepokalanej.
OK
o.Maksymilian Kolbe pisał
22 grudnia 2013, 14:22
Prawdziwa głowa to tzw.  masoni niebiescy, podczas gdy tzw., czerwona masoneria zacieśnia się do niewielkiej ilości osób, przeważnie żydów, którzy w pełni świadomi swych celów kierują całą liczną rzeszą mniej więcej "oświeconych" w sprawach organizacji masonów. Głowa ta jest nieznana i działa zawsze w ukryciu, by uniemożliwić przeciwdziałanie. Oni to układają plany roboty. Z ich warsztatu wyszła rewolucja francuska, szereg rewolucji z 1789 do 1825 r. a także wojna światowa. Wedle ich wskazania pracował Voltaire, d'Alembert, Rousseau, Diderot, Choiseul, Pombal, Aranda, Tanucci, Hangwitz, Byron, Mazzini, Palmerston, Garibaldi i inni. - Nazwisk obecnych członków nie znamy, ale na pewno do masonerii należy u nas Piłsudski. Oto dowód: Na dziesięć dni przed obaleniem gabinetu Ponikowskiego rozeszła się po Rzymie pogłoska, że ten gabinet upadnie, bo tak masoneria rozkazała Piłsudskiemu. Słyszałem o tym z ust wiarygodnych, bo sekretarza ks.  bp Teodorowicza tj.  ks. Bogdanowicza, który właśnie wtedy (o ile pamiętam) nawet był w Rzymie. Masoneria wynosi na piedestał osoby, które chce i strąca, kiedy one zapragną działać na własną rękę. Tego bardzo dotkliwie doświadczył na sobie Napoleon. Jak możemy przeciwdziałać tej zarazie, tej armii antychrysta? Niepokalana, Pośredniczka wszelkich łask, może i chce dopomóc. Bo na cóż objawienie Cudownego Medalika, przez które tylu się już nawróciło. Dusza, przejęta miłością ku niej, na pewno stawi opór demoralizacji, tej walnej broni masońskiej. "My rozumowaniem Kościoła nie zwyciężymy - decydowali oni na jednym ze zjazdów - ale korupcją obyczajów".  
OK
o.Maksymilian Kolbe pisał
22 grudnia 2013, 14:17
Leon XIII obszernie omawia sprawę masonerii i potępia ją bullą "Humanum genus" 20 IV 1884 r  W niej też papież konstatuje, że "od półtora w  masoneria stała się niezmiernie liczną, a posługując się zuchwalstwem i chytrością, opanowała wszystkie stopnie hierarchii społecznej i zajęła w łonie państw nowoczesnych władzę prawie równą monarszej". I nie przesadzali papieże! Masoneria, zorganizowana przez wolnomyślicieli ang. w Londynie w r. 1717, już w 6 l  potem w Konstytucjach Generalnych wytknęła sobie jasno cel, którego nikomu zmieniać nie wolno. "Każda z wielkich lóż - mówi ona - ma prawo ulepszać starsze przepisy i ustanawiać nowe, lecz nigdy nie zmieniać punktów zasadniczych, które mają pozostać na zawsze i gorliwie być wypełniane". Jakież są te punkty zasadnicze? Oto zupełne przekreślenie świata nadnaturalnego. Oczywiście, że wtedy nie ma mowy o religii ani o moralności. Dążenie do tego celu widzimy na każdym kroku. Sztuka, literatura i prasa periodyczna, teatry, kina, wychowanie młodzieży i ustawodawstwo szybkim krokiem zdążają do usunięcia świata nadnaturalnego i dogodzenie ciału. Nic dziwnego, bo też i masoneria rozgałęziła się bardzo. W Polsce już w r  1810 znanych było 12 lóż:      Wielka loża matka, Gwiazda wschodnia na wschodzie Warszawy.      Loża świątyni Irys na wschodzie Warszawy,      Loża Bogini Eleuzis na wschodzie Warszawy,       Loża Tarcza północna na wschodzie Warszawy,       Loża Świątynia stałości na wschodzie Warszawy,       Loża Braci Polaków zjednoczonych na wschodzie Warszawy,     Loża Przesąd zwyciężony na wschodzie Krakowa,      Loża Braci Francuzów i Polaków połączonych na wschodzie Poznania,      Loża Hesperus na wschodzie Płocka,      Loża Wolność odzyskam na wschodzie Lublina,      Loża Krzyż rycerski na wschodzie Bygdoszczy,      Loża Jutrzenka wschodząca na wschodzie Radomia. Na liście członków widnieją ministrowie, generałowie i inni dygnitarze tak wojskowi jak i cywilni w państwie.
J
Javer
22 grudnia 2013, 14:05
Jeden taki pisze, że jest dialog z islamistami, ateistami, agnostykami, ale nie z tradycjonalistami. Z tego wynika, że tradycjonaliści są poza Kościołem, skoro trzeba z nimi dialogować. Na czym polega trudność takiego "dialogu". Mianowicie na tym, że nie wiadomo czy warto rozmawiać z kimś, kto ma mentalność sekciarską, kto uważa się za prawdziwego katolika, ale pogardza papieżem - wikariuszem Chrystusa, kto skupia się na liturgii, a ma w d... całą nędzę i cierpienie świata. W Ewangelii Pan Jezus nie prowadzi ugrzecznionego dialogu z faryzeuszami, tylko ich napomina. Z fundamentalistami nie da się dialogować (czy to z fundamentalistami islamskimi, ateistycznymi czy tradycjonalistycznymi). Oni wiedzą wszystko najlepiej, są ponad, tak zinterpretują tradycję, by wyszło, że są jedynymi wiernymi, tak zinterpretują Sobót Watykański II, by się okazało, że to dzieło masonów, tak widzą współczesność, by sobie potwierdzić, że tylko odgrodzenie się od niej daje szansę zbawienia. I tak pod pozorem wielkiego dobra sprzeciwiają się Duchowi.
ŚK
św.Maksymilian Kolbe
22 grudnia 2013, 14:02
 Fragm. - całość  http://www.iyp.org/3books/ Dzisiejsi wrogowie Kościoła Nie mam zamiaru w tym krótkim referacie mówić o wrogach Kościoła wewnętrznych, ale pragnąłbym tylko zwrócić uwagę na nieprzyjaciół z zewnątrz. Jesteśmi świadkami gorączkowej akcji zwróconej przeciw Kościołowi Bożemu i to, niestety, nie bezowocnej. Apostołów bez liku. W rejestrze Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zapisano aż 15 ich grup: badacze Pisma świętego, baptyści, zwolennicy nauki pierwszych chrześcijan, adwentyści siódmego dnia, joannici, metodyści, Kościół Boży, Wolny Kościół ewangelicki, ewangeliczni chrześcijanie, sztundyści karaimi, duchoborcy, mesjaniści, staroobrzędowcy (starowiercy-starokatolicy) i czesko-bracki Kościół. Nie ograniczają się oni do głoszenia fałszu słowem, ale też, i to bardzo obficie, zasypują nasze miasta i wioski najróżnorodniejszymi drukami w postaci czasopism, broszur, kartek ulotnych a nawet książek. Różne "Ameryka-Echo", "Strażnice","Nowe Drogi", "Ewangelię Myśli", "Zwiastuny Ewangeliczne","Polski Odrodzone" itp., przechodzą z rąk do rąk i zatruwają serca wiernych. Cała ta robota jednak to tylko wstęp. Za tymi strażami przednimi idzie dopiero gros armii nieprzyjaciela. Kto nim jest? Może na pierwszy rzut oka zda się przesadzone, jeżeli powiem, że pierwszorzędnym, największym i najpotężniejszym wrogiem Kościoła to - masoneria. Że powódź sekt protestanckich jest rzeczywiście awangardą masonerii, to wyraźnie wyznaje organ masoński "Wolna Myśl". Mówi on: "Zastrzegając sobie całkowitą niezależność sądu o wewnętrznej wartości nauki kościoła narodowego, możemy jednak poprzeć jego walkę jak i każdej innej sekty protestanckiej z supremacją Kościoła rzymskiego" Ps. nie trzeba było długo czekać, do SW II wkradł się swąd szatana.
C
chrysorroas
22 grudnia 2013, 13:18
Na początku 1973 r  kard. Achille Lienart przyznał się na łożu śmierci do udziału w spisku. Soborowy kardynał Lienart zezwolił swemu spowiednikowi, by ujawnił światu jego ostatnią spowiedź, że jako mason, brał udział w masońskim spisku zniszczenia Kościoła Katolickiego na soborze ... Trzeba uzupełnić: Lienart był szafarzem święceń kapłańskich i biskupich abpa M. Lefebvre-a...
IT
infiltracja trwa
22 grudnia 2013, 11:06
Na początku 1973 r  kard. Achille Lienart przyznał się na łożu śmierci do udziału w spisku. Była to dokładnie ta sama metoda, którą anglikanie po Henryku VIII unieważnili anglikańską “mszę”, oficjalnie ogłoszoną jako nieważną przez papieża Leona XIII w 1896 r. Tak samo papieski dekret nieważności odnosi się do novus ordo.   Soborowy kardynał Lienart zezwolił swemu spowiednikowi, by ujawnił światu jego ostatnią spowiedź, że jako mason, brał udział w masońskim spisku zniszczenia Kościoła Katolickiego na soborze:     Unieważnienia Mszy, zmieniając jej rytuał, by znieść konieczną ważną intencję celebranta, przekształcając Mszę z ofiarowania w “obiad niedzielny”     Przerwania sukcesji apostolskiej, unieważniając rytuał ordynacji biskupów i unieważnienie intencji biskupów novus ordo w ordynacji księży; zamiast tego instalowanie sprotestantyzowanych kaznodziejów do “przewodniczenia zgromadzeniu”. Kard. Lienart wyznał, że masoński spisek był zorganizowany w tak wysublimowany sposób, by skusić katolików do akceptacji w krótkim czasie novus ordo jako ważnej, ale faktycznie unieważnić Mszę i ordynację księży. Chociaż Lienart zrealizował ten spisek na soborze, to inny mason, Hannibal Bugnini, wdrożył ordynację w 1968 ro  i mszę novus ordo w 1969, był wtedy sekretarzem soboru ds. wdrożenia konstytucji liturgii. Msza św. Wszechczasów i Sakramenty św. które nieskażone odprawiane są w kaplicach Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Tymczasem moderniści przekonani są, że Pan Bóg ma plan zbawienia wobec każdego człowieka i niezależnie od niego, przeprowadza go w taki sposób, by każdy został zbawiony.  
T
tradycjonalista
22 grudnia 2013, 10:45
Lekceważone Słowo Boże "Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego." Hbr 10: 31 "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." J 14: 6 "Kto wierzy w Niego, nie będzie potępiony; a kto nie wierzy, już został potępiony za to, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego." J 3: 18 "Każdy, kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy w Syna, tego czeka nie życie, lecz gniew Boży." J 3:36 "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Mt 7:21 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Mt 7.13 "A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?" 1P 4:18 "Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre." 2Kor 5: 10 Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!!! 1P 5.8 "Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy" Mdr 13:1 "A człowiek gdy we czci był nie rozumiał; porównany jest bydlętom nierozumnym i stał się im podobny" (Ps. 48, 13)
T
tradycjonalista
22 grudnia 2013, 10:42
Jestem katolikiem wiernym Tradycji. Wierzę we wszystko, co Bóg objawił i przez Kościół Katolicki (przedsoborowy) podaje do wierzenia. Kim jest heretyk? Jak mawiał w XVII w  bp Jakub Bossuet, heretyk to „człowiek mający osobiste opinie” w kwestii wiary. Kościół przez 2000 lat zwalczał „osobiste opinie”, które rodziły się w opozycji do Kościoła (poganie) lub w jego wnętrzu (heretycy). Ponieważ żyjemy w czasach ostatecznych, ostrzegam ludzi przed posoborowym "Kościołem" fałszywych nauczycieli. Kto nie boi się Pana Jezusa, który jest Prawdą Osobową może skorzystać, aby dobrowolnie nie dostać się do piekła.
RT
rozumie, tyś mały przed Panem
22 grudnia 2013, 10:39
"Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Msza św. jest to największy cud, jaki zostawił nam Bóg, jednak moderniści zamienili ją na "ohydę spustoszenia". (Mk 13.14; Mt 24.15) Uczestniczący w "ohydzie spustoszenia" nie są zapisani w księdze życia. (Ap 17.8)
T
tomy
22 grudnia 2013, 10:37
~Ania Jak można mówić o sobie katolik i piać takie rzeczy... Jak Kościół ma traktować buntowników (sam pan o nich tak pisze)? Proszę uważnie przeczytać  cały tekst
jazmig jazmig
22 grudnia 2013, 10:26
Przeklejone z dyskusji w GN: Od początku tego pontyfikatu słyszymy o dialogowaniu. Z islamistami, ateistami, agnostykami. Z wszystkimi, oprócz jednej grupy - tradycjonalistami. Dla nich są tylko twarde słowa potępienia i komisarz. Kiedy wydało się, że założyciel Legionu Chrystusa miał dwie kochanki i molestował własnych synów, to seminaria legionistów nie zostały rozwiązane. Przeprowadzono jedynie łagodne zmiany. Widać, że obecnie najwięksi wrogowie to zakony i instytuty tradycyjne. Zbyt pobożni, zbyt Maryjni, mało ekumeniczni. Niewygodni. Trzeba ich zniszczyć.
AK
Ania KiK
22 grudnia 2013, 03:24
Takie rzeczy się dzieją i w żadnych wiadomościach nic nie piszą! W Tygodniku Powszechnym też nie pamiętam ani słowa. Dzięki za infornacje! Ciekawe i prowokuje do pytań i przemyśleń. 
N
nasz kościół wojujący
22 grudnia 2013, 00:51
A prosze przestać pisać że papież Franciszek prześladuje ten zakon, bo sprawa zajmuje się tam odpowiednia kongregacja, a ile papież wie w temacie trudno powiedziec. Czy wy uważacie że jeden papież zajmuje się kilkoma tysiącami spraw, osób, problemów, listów, spotkań, kwestii. Przeciez to jest niewykonalne. Tak, to prawda, papież ma do pomocy kardynałów, arcybiskupów, biskupów, prałatów, kapłanów, nikogo nie prześwietli, wróg przewrotny i podstępny - zawsze czyha. A Judaszów nigdy nie brakuje, jak to było w przypadku Soboru II. Do tego w gotowości zawsze niektóre przewrotne media gotowe ze szpilki zrobić szybowiec.
T
t
21 grudnia 2013, 23:53
A prosze przestać pisać że papież Franciszek prześladuje ten zakon, bo sprawa zajmuje się tam odpowiednia kongregacja, a ile papież wie w temacie trudno powiedziec. Czy wy uważacie że jeden papież zajmuje się kilkoma tysiącami spraw, osób, problemów, listów, spotkań, kwestii. Przeciez to jest niewykonalne. Po co dużo, wyobraźcie sobie że na świecie jest kilka a może kilkanaście tysięcy różnych zgromadzen, czy wy uważacie że papież miałby zajmowac się każdym problemem który splywa? Dnia by zabraklo chocby tylko w takim wycinku jego poslugi w Kościele.
A
Ania
21 grudnia 2013, 23:31
Jak można mówić o sobie katolik i piać takie rzeczy... Jak Kościół ma traktować buntowników (sam pan o nich tak pisze)?
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 21:31
Dawid ja Cię proszę nie pisz głupot... po pierwsze to, że Kościół hierarchiczny ingeruje w jakiś instytut (jeszcze za jego wyraźną prośbą) nie jest żadnym karaniem... ciało instytutu czasem potrzebuje pomocy z zewnątrz, tak samo jak małżeństwo czasem potrzebuje pomocy żeby się dogadać. Zakonnicy poddają się zaleceniom bo wiedzą, że one mają prowadzić do głębszego dobra i to jest ich obowiązek na mocy nawet nie tyle stricte ślubów co miłości do Chrystusa. Instytut sam w sobie dąży do świętości i na tym się skupia a nie na informowaniu opinii publicznej co i dlaczego robią. Oni mają realizować Wolę Bożą wg rozeznania jakie dokonują - Ty i cały świat nie musicie tego rozumieć.. ... Od razu widać, że pisze osoba ignorantka teologiczna, a wytresowana do ślepego wykonastwa. Takich było na pęczki w reżimach totalitarnych, łagrach i kacetach. Problem polega na tym, że Kościół nie jest absolutyzmem oddanym na pastwę swawoli monarchy. Papież (prawdziwy) jest jedynie wikariuszem Chrystusowym i nigdy nie jest ponad prawem Bożym i prawdą Objawienia. Jest także związany przepisami i regułami swoich poprzedników, które wolno mu zmieniać tylko i wyłącznie dla większej wierności prawu Bożemu i Objawieniu, a NIE PRZECIW nim, jak to ewidentnie czyni Bergoglio.
J
Javer
21 grudnia 2013, 21:08
~Pijany Miś Papież to tylko "sługa liturgii"? I pewnie zakładnik waszej sekciarskiej mentalności. Od VI wieku do XVI liturgia się nie zmieniła? Człowieku, czy ty w życiu przeczytałeś jakąś poważną książkę? Forma trydencka, owszem uroczysta, bizantyjsko rozbudowana liturgia, pomaga niektórym się modlić. Zwłaszcza typom pefekcjonistycznym. Dlatego w niektórych kościołach się ją sprawuje. Ale powiedzieć, że tylko ta forma, upierać się, że Sobrór Powszechny Kościoła to spisek modernistów, kłamać nt. obecnego papieża - człowieku, palicie świeczkę diabłu (może ten język do ciebie przemówi). Co tam świeczkę, ognistko. A że wielu wielbicieli mszy trydenckiej nie ma żadnej duchowości poza zewnętrzną formą rygorystycznej postawy na baczność, to fakt psychologiczny.
ŻŚ
żyjąca ślubami na co dzień
21 grudnia 2013, 20:57
Dawid ja Cię proszę nie pisz głupot... po pierwsze to, że Kościół hierarchiczny ingeruje w jakiś instytut (jeszcze za jego wyraźną prośbą) nie jest żadnym karaniem... ciało instytutu czasem potrzebuje pomocy z zewnątrz, tak samo jak małżeństwo czasem potrzebuje pomocy żeby się dogadać. Zakonnicy poddają się zaleceniom bo wiedzą, że one mają prowadzić do głębszego dobra i to jest ich obowiązek na mocy nawet nie tyle stricte ślubów co miłości do Chrystusa. Instytut sam w sobie dąży do świętości i na tym się skupia a nie na informowaniu opinii publicznej co i dlaczego robią. Oni mają realizować Wolę Bożą wg rozeznania jakie dokonują - Ty i cały świat nie musicie tego rozumieć... ech...
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 20:38
Św. Franciszek też początkowo był w konflikcie z hierarchią. Tak samo św. Jan od Krzyża i Św. Teresa z Avili a nawet św. Ignacy Loyola. Miejmy nadzieję, że to tylko umocni zakon. Swoją drogą ciekawe, dlaczego papież Franciszek prześladuje zakon naprawdę ubogi -zgodnie z pierwotną regułą franciszkańską zakon nie posiada nic na własność, w przeciwieństwie do trzech gałęzi "zwykłych" franciszkanów. ... Jest istotna, zasadnicza i decydująca różnica: Rzeczeni święci z przeszłości spotykali się z nieufnością i wrogością z powodu "nowości", którą reprezentowali. Tak zawsze było, że jest nieufność wobec czegoś niesprawdzonego i dotychczas nieznanego. W przypadku FN chodzi o coś zupełnie odwrotnego: oni powrócili do czegoś, co się sprawdziło przez wieki, co było powszechne w Kościele. Jest jeden pozytywny aspekt tej sprawy: moderniści (wraz z ich aktualnym szczególnie brutalnym przywódcą) pokazują swoją prawdziwą twarz wrogości wobec prawdziwego, 2000-letniego Kościoła. Być może nawet nie do końca zdają sobie z tego sprawę. Albo już czują się tak pewni siebie, że uważają, iż nie muszę się już maskować. Albo tak się wystraszyli namacalnego dowodu w postaci ewidentnych owoców FN, że postanowili za wszelką cenę ich zniszczyć.
Z
zniesmaczony
21 grudnia 2013, 19:54
Hm... A czy można z pokorą i miłością wyrąbać komuś w oczy, że jest plemieniem żmijowym i pełnym wszelkiego plugastwa  pobielanym grobem? ... W wypowiedzi o francy zostaly przekroczone wszystkie granice przyzwoitości. Jestem pewien, że ... się to bardzo nie podoba. I w sumie coraz bardziej krytycznie patrzę na to całe lefebrystyczne towarzystwo, chociaż z poczatku mieli trochę racji. Oby nie zrazili ludzi do rzeczy dobrych i ważnych.
E
Ecclesia
21 grudnia 2013, 19:46
sobie Pan przeczytaj, masz odpowiedź: http://gosc.pl/doc/1817128.Terror-watykanski-II
M
Marianna
21 grudnia 2013, 19:29
Św. Franciszek też początkowo był w konflikcie z hierarchią. Tak samo św. Jan od Krzyża i Św. Teresa z Avili a nawet św. Ignacy Loyola. Miejmy nadzieję, że to tylko umocni zakon. Swoją drogą ciekawe, dlaczego papież Franciszek prześladuje zakon naprawdę ubogi -zgodnie z pierwotną regułą franciszkańską zakon nie posiada nic na własność, w przeciwieństwie do trzech gałęzi "zwykłych" franciszkanów.
TT
tak tylko pytam...
21 grudnia 2013, 19:20
@devinette uważając się za katolika, wypadałoby jednak robić to z pokorą i miłością wobec tego, co się krytykuje. (chyba, że się mylę i Chrystus wzywa nas do agresji wobec tego, co się nam nie podoba) ... Hm... A czy można z pokorą i miłością wyrąbać komuś w oczy, że jest plemieniem żmijowym i pełnym wszelkiego plugastwa  pobielanym grobem?
MT
Michał Tarczoń
21 grudnia 2013, 19:15
Hierarcha wskazał także na nadużycia sprzeczne z intencjami ojców soborowych. Zaliczył do nich udzielanie Komunii św. na rękę i w pozycji stojącej. – Te praktyki zaczęły się w Holandii niedługo po soborze a później zostały usankcjonowane – to haniebny epizod w którym łamanie prawa prowadziło ku ustanowieniu nowego prawa. Czy ktokolwiek mógłby poważnie twierdzić, że te praktyki pogłębiły szacunek dla Najświętszego Sakramentu? – pyta australijski biskup. – Dalej natrafiamy na coś, co nie zostało wzmiankowane w „Sacrosanctum Concilium”, ale rozprzestrzeniło się wkrótce po soborze – Mszę twarzą do ludzi. Chętnie wspierałem tę zmianę i większość Mszy świętych celebrowałem w ten sposób. Ale teraz, po długim namyśle, mam wątpliwości. Czy to nie podkreśliło zbyt mocno rolę księdza? Czy zmiana ta nie polega na błędnej opinii według której Msza jest posiłkiem? Czy czegoś nie utraciliśmy?(…) Co uzyskaliśmy poprzez wszystkie te kosztowne remonty prezbiteriów? Poruszyliśmy ołtarze, ale czy poruszyliśmy nasze serca? – mówi bp Elliott w rozmowie z „National Catholic Reporter”.  http://www.wieden1683.pl/news/bp-elliott-msza-sw-trydencka-recepta-na-sekularyzacje/
MT
Michał Tarczoń
21 grudnia 2013, 19:12
Tu ojciec Manelli sprawuje bardzo pobożny NOM: http://www.youtube.com/watch?v=aMu60dibGSw Przodem do Tabernakulum - tak w Nowym Rycie powinno się wszędzie odprawiać.
D
devinette
21 grudnia 2013, 19:11
Niestety to o czym Pan pisze to przejaw nowej choroby Kościoła - argentyńskiej francy... Jak w ogóle wierząca osoba może się do o drugiej wyrażać w ten sposób? Każdy ma prawo do krytykowania i wątpliwości, ale uważając się za katolika, wypadałoby jednak robić to z pokorą i miłością wobec tego, co się krytykuje. (chyba, że się mylę i Chrystus wzywa nas do agresji wobec tego, co się nam nie podoba)
M
marian
21 grudnia 2013, 19:05
"rzecznik Watykanu zaprzeczył, ale moim zdaniem..." - zawsze są tacy, którzy wiedzą lepiej...
M
Misiek
21 grudnia 2013, 19:02
Byłbym ostrożny z próbą oceny takich wydarzeń (jak i wielu innych jeśli chodzi o posłuszeństwo, dymisje) w Kościele. Znamy tylko strzępy informacji, a na nich można zbudować wiele teroii. Ich treść z kolei będzie bardzo zależała od tego, kto pisze.  ... Kramer, najlepiej to być takim doskonałym i idealnym jak Ty.
T
Tomek
21 grudnia 2013, 18:30
Przyznaje że trudno tutaj cokolwiek powiedzieć. Wyglada że bardzo dobrze ten zakon działa. Tyle że sie chyba wytworzyla jakas wewnetrzna opozycja i się szarpia. Trzeba też zdawać sobie sprawe że Watykan tak bez przyczyny nie wkroczył, najwidoczniej jakies zagrożenia zostały zauważone. Ale nie sądze żeby byli aż tak prześladowani, nie przesadzajmy. Martwi mnie natomiast że wiekszość (ponad 200 członków jak podaja niektore zrodla) tak bardzo jest przywiazana do Rytu Rzymskiego, że chce odejsc do innej kongregacji, byle tylko moc celebrowac w tym rycie. Jeśli ryt jest ważniejszy niż istota Mszy Św. to coś nie gra.
E
Eyes
21 grudnia 2013, 18:09
Niestety to o czym Pan pisze to przejaw nowej choroby Kościoła - argentyńskiej francy...
MZ
Mikołaj z Lipków
21 grudnia 2013, 17:58
Miło że deon jest taki otwarty na rózne głosy. To właśnie jest katolicyzm!  Fajnie, nie ma innego takiego portalu w sieci. Gratulacje dla jezuitów! I powodzenia w rozwoju tej inicjatywy :) 
RW
Rok Wiary
21 grudnia 2013, 17:49
Benedykt XVI wystosował za pośrednictwem sekretarza stanu przesłanie do uczestników pielgrzymki z okazji 5-lecia motu proprio Summorum Pontificum, którym Papież umożliwił swobodne korzystanie z przedsoborowej liturgii. Pielgrzymka odbyła się w dniach 1-3 listopada. Do Rzymu przybyło ponad 2 tys. tradycjonalistów, w tym również lefebryści. 3 listopada Mszę św. w dawnym rycie odprawił dla nich w bazylice watykańskiej kard. Antonio Cañizares Llovera, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. W ten sposób, jak zaznaczył, chciał pokazać, że sięganie do przedsoborowych rytów jest czymś normalnym, co pogłębia rozumienie liturgii. Kard. Cañizares zastrzegł jednak, że wierni uczestniczący w tego rodzaju liturgiach nie mogą ignorować soborowej konstytucji Sacrcosanctum concilium. Dotyczy ona bowiem nie tylko reformy liturgicznej, ale ukazuje również prawdziwego ducha liturgii. Podobne słowa czytamy również w papieskim przesłaniu. „Ważne jest zachowanie skarbów, które wyrosły z wiary i modlitwy Kościoła, z uznaniem należnego im miejsca” – pisze kard. Bertone, zaznaczając jednak, że należy też uznać wartość i świętość formy zwyczajnej rytu rzymskiego, czyli liturgii posoborowej. „Ogłaszając Rok Wiary w 50. rocznicę Soboru Watykańskiego II Ojciec Święty wzywa wszystkich wiernych, aby w sposób szczególny dali wyraz jedności w wierze. W ten sposób staną się oni skutecznymi twórcami nowej ewangelizacji” – napisał watykański sekretarz stanu do pielgrzymów, którzy przybyli do Rzymu z okazji 5-lecia motu proprio Summorum Pontificum.
A
a.b.
21 grudnia 2013, 17:48
Przy okazji, warto obejrzeć to nagranie, chyba najlepsze i najpiękniej oddające powagę Mszy Św. Dla niezdecydowanych. https://www.youtube.com/watch?list=UUYTR11uNn35g9iUhsMw1eSQ&v=w7zvSGvygAs#t=136
JR
jedna rzymsko-katolicka
21 grudnia 2013, 17:41
Religia, która twierdzi, że wszystkie inne są także dozwolone, nie jest religią, ale raczej szyderstwem ze czci religijnej, ponieważ Boga czyni bałwanem, u którego wszelki hołd jest w równej cenie. I jakże! toż poganin który czci wiele bogów; żyd, chrześcijanin, mahometanin, którzy czczą tylko jednego: chrześcijanin, który odrzuca Mahometa jak zwodziciela, mahometanin, który go czci jako największego z proroków? Żyd który ukrzyżował JEZUSA Chrystusa jako bluźniercę; chrześcijanin, który Go uznaje za Mesjasza przepowiedzianego przez proroków i od narodów pożądanego: deista, który nie dopuszcza objawienia, żyd, chrześcijanin, mahometanin, którzy je dopuszczają: chrześcijanin, który czci JEZUSA Chrystusa jako Syna Bożego współistotnego Ojcu Swojemu, i socynianin, który Go czyni stworzeniem; toż mówię od tych wszystkich oddawane hołdownictwo Bóstwu, miałoby Mu się równo podobać? Ale precz od nas tak straszne bluźnierstwo. Istota Najwyższa nie może approbować takich religii, które się nawzajem wykluczają: Bóg nasz jest Bóg zawistny [(por. Wj. 34, 14)]. (...) Jeżeli Rzym pogański wpośród swoich tryumfów wprowadza na łono swoje tolerantyzm; jeżeli Pani świata, zgromadza z niego do siebie wszystkie zabobony (a), mieszcząc w owym sławnym Pantheonie wszystkich bogów włoskich, greckich, egipskich i wszystkich innych narodów; jeżeli wyrzuca spod swojej tolerancji jedyną prawdziwą religię, to wszystko nie powinno zadziwiać. Bo jest rzecz naturalna, że błędy cierpią naturalnie jedne drugie; ciemności zgadzają się z ciemnościami. Ale ażeby prawdziwa religia miała dopuszczać wszystkie inne, to by było sprzecznością: prawda z istoty swej, jest kłamstwa nieprzyjaciółką." o. Mikołaj Jamin OSB, Myśli teologiczne odnoszące się do błędów współczesnych, Warszawa 1811. źródło: https://www.facebook.com/KIASwTomaszazAkwinu  
PD
proroctwo Daniela spełnia się
21 grudnia 2013, 17:33
W bez mała 500 lat po wystąpieniu Lutra owoce reformacji dla prawdziwego Kościoła byłyby aż za dobrze widoczne. Masoneria śpieszy się na rok 2017 kiedy to będą świętować 300 rocznicę ujawnienia oraz 500 rocznicę protestanckiej schizmy Lutra. W roku 2017 będzie 100 rocznica Objawień Matki Bożej w Fatimie. Święto Pierwszych Sobót Miesiąca nie zatwierdzone jeszcze oficjalnie. Różaniec na szaniec, pokuta, nawrócenie.
IO
i o.Pio był przeciwny novum ord
21 grudnia 2013, 17:28
Msza św. jest źródłem łaski i siły niezbędnej do chrześcijańskiego życia. Należy liczyć na mądra decyzję papieża. Jednak kryzys w Kościele nie zasadza się tylko na upadku liturgii. Jest dużo głębszy. Modernizm potępiony przez św. Piusa X przeniknął do seminariów, na ambony, do książek. Ekumenizm, kolegializm, nowa eklezjologia, wolność religijna, oto trucizna, która toczy Kościół. Ciężko mi wyobrazić sobie Mszę trydencką odprawianą na ekumenicznym spotkaniu. Ta Msza po prostu nie dialoguje, Ona nawraca. Liczę na decyzje Ojca Świętego, ale pozostaję realistą, wiem dokąd zaszliśmy, jednak wierzę, że „że Niepokalana jest potężniejsza i Ona zetrze głowę węża piekielnego". (św. Maksymilian Maria Kolbe) R.W.Wyrostkiewicz Protestancki modernizm na  Zachodzie: Np. od kilku lat liczba niemieckich katolików spada nieznacznie. Obecnie stanowią ok. 30 % społeczeństwa. Jeżeli jednak wyniki ankiety z Kolonii wolno byłoby ostrożnie ekstrapolować na resztę kraju, wnioski byłyby przygnębiające. Wśród 24 mln członków Kościoła jedynie mniejszość rzeczywiście znałaby naukę Kościoła i żyłaby zgodnie z nią. W bez mała 500 lat po wystąpieniu Lutra owoce reformacji dla prawdziwego Kościoła byłyby aż za dobrze widoczne. Masoneria śpieszy się na rok 2017 kiedy to będą świętować 300 rocznicę ujawnienia oraz 500 rocznicę protestanckiej schizmy Lutra.
IO
i o.Pio był przeciwny novum ord
21 grudnia 2013, 17:21
Wszystko wskazuje na to, że gł. twórca nowej Mszy, abp Bugnini przynależał do masonerii. Na jaw wyszły nawet listy abpa do swojej loży, w których obwieszcza, że udało mu się zniszczyć katolicką liturgię. W j. polskim treść listów opublikował sam ks. prof. Michał Poradowski, współprac. tak wybitnych postaci jak Roman Dmowski, Stefan kard. Wyszyński czy zmarły niedawno i nieodżałowany Augusto Pinochet. Szczegóły sprawy opisał wybitny katolicki pisarz i publicysta, Michel Davis. Z jego śledztwa wynika jedno: nie można w 100% udowodnić przynależności Bugniniego do wolnomularstwa, ale ponad wszelką wątpliwość można powiedzieć, że o takiej przynależności był przekonany Paweł VI. Po ujawnieniu sensacyjnej wiadomości, papież usunął Bugniniego ze stanowiska sekretarza Kongregacji Kultu Bożego. Mało tego. Papież rozwiązał cała kongregację, a kłopotliwego abpa wysłał na placówkę do Iranu. Dla watykanistów była to ewidentna zsyłka. Pozbyto się biskupa wolnomularza, ale nie pozbyto się Mszy, którą on właśnie skonstruował. W istocie Msze odprawiane w naszych rodzimych parafiach to najprawdopodobniej efekt prac masona, a na pewno modernisty. Trudno to sobie wyobrazić, ale nie sposób widzieć sprawę inaczej. Stąd jeszcze bardziej cieszą zapowiedzi przywrócenia przez Benedykta XVI Mszy św. w rycie trydenckim (Msza św. Piusa V). Dodam za ks. prof. Poradowskim, że wolnomularze mieli w Watykanie wielu swoich „braci”. Jednym z nich był kardynał Lienart, który wspólnie z kardynałami Fringsem, Alfrinkiem, Döpfnerem i Suenensem był głównym motorem zmian dokonanych na Drugim Soborze Watykańskim. R.W.Wyrostkiewicz
IO
i o.Pio był przeciwny novum ord
21 grudnia 2013, 17:15
Jak doszło do fabrykacji Najśw. Ofiary? Msza św.Pawła VI nazywana również Mszą posoborową lub Nową Mszą Św.(Novus Ordo Missae) powstała w sposób, który nigdy dotąd nie miał miejsca w Kościele. Pius XII w swojej enc. „Mediator Dei” wykładał  że Msza ewoluuje w naturalny sposób wraz z czasem. Jak róża, która z pączka staje się kwiatem. Tymczasem Msza posoborowa powstała przy biurku. Teoret. za Nową Mszę Św. odpowiedz. był papież Paweł VI, a w rzeczywistości ryt opracowała specj. komisja zwana Konsylium, która składała się z ok. 200 os. Liderem tego gremium został abp Annibale Bugnini, który później został oskarżony o członkostwo w loży masońskiej. Konsylium składało się gł. z soborowych ekspertów  których w pracy nad reformą liturgii wspierało 6 protestanckich „obserwatorów”. Można zadać sobie pytanie, w czym mogą doradzać heretycy przy opracowywaniu przez katolików nowego rytu Najśw. Ofiary? Odpowiedź leży w zrozumieniu idei ekumenizmu, ale to inna, równie ciekawa historia. Paweł VI podziękował protestantom za ich wkład w tworzenie nowej Mszy. A efekt tej współpracy? Prof teologii protestanckiej na uniw. w Strasburgu, pastor Gerard Siegwalt pisał do pewnego katolickiego b-pa że "w odnowionej Mszy nie ma nic, co mogłoby krępować ewangelika". Również oficjele kościołów reformowanych przyznają, że obecnie protestanci mogą brać udział w eucharystii w kościołach katolickich, "jeżeli używana jest druga modlitwa eucharystyczna”. O "posoborowej" Mszy św. Ciężko uwierzyć, że twórcą Novum Ordo Missae był abp Annibale Bugnini. Nawet dość liberalny papież Jan XXIII wyrzucił go z papiesk. Uniw.Laterańskiego. Powodem ekspulsji ówcz. wykładowcy liturgii były poglądy, których nie sposób było pogodzić z wiarą katolicką. Niestety  z następnym pontyfikatem abp winduje do stanowiska sekretarza Świętej Kongregacji Kultu Bożego.
R
re
21 grudnia 2013, 17:07
Piękno formy to chołd oddawany Bogu, na kolanach. Taki jest sens całego przywiązania do starej formy Mszy Św. I o to w tej kwestii tradycjonalistom chodzi. Oczywiście, istnieją jakies jednostki, nazbyt przywiązane do samej formy, jako formułek i one są może faryzeuszami. Jednak to maleńki odsetek, nie oddający całości potrzeby starej formy. Javier tego nie rozumie. Nie o formułki chodzi, lecz o formę, piękno i uniżenie przez co człowiek oddaje cześć Bogu. Tak, jak zawierając ślub chce się pieknie ubrać i wyglądać pięknie dla Boga, narzeczonego i świadków. Bo to piękno ma oddać cześć. Nie powinno to być trudne do zrozumienia. Ale w całej tradycji nie chodzi tylko o samą Mszę Św. (nie tylko, chodź to Msza Św. jest centrum wszystkiego), chodzi także o całą postawę człowieka, który powinien ogólnie oddawać cześć Bogu na kolanach, czyli tak zachowywać się również w życiu, w szeroko pojętej katechezie Kościoła, chodzi o całość przekazu. Msza Św. jest centru, dlatego podejście do niej jest symbolem całej reszty postawy Kościoła i wiernych.
NM
Niepoprawny Miś
21 grudnia 2013, 17:06
Przyszła dyżurna moderna w postaci Javiera xD Novus Ordo to różnica formy, ale ta jest uzewnętrznieniem zmienionej istoty i teologii Mszy Świętej. Lex orandi, lex credendi. Ta jest Ofiarą Przebłagalną, to jest istotą katolickiej Mszy Świętej. Tymczasem Novus nie wyraża ściśle katolickiej teologii Mszy, mówi o jakiejś uczcie, jakoby to było istotą Mszy (dokładnie to głosił Marcin Luter), w tym momencie protestanci nie mają żadnego oporu by odprawiać wg mszału Pawła VI. Tak, to się zdarza. Msza "trydencka" to nic innego jak uchwalona dla całego kościoła rzymska forma Mszy, która od VI w. w swej istocie się nie zmieniła. Jeszcze raz - nie oceniaj powierzchownie ludzi przywiązanych do formy, gdyż forma jest wyrazem wiary. Co do sprzeniewierzania się papieżowi, to nie jest on nikim innym jak sługą liturgii, nie może się uważać za jej pana, gdyż ta została dana od Boga. Jeśli robi inaczej, to uzurpuje sobie boskie prawo do dowolnego rozporządzania liturgią i w tym momencie katolik ma obowiązek robić raban. Dlatego Innocenty III pisał: "Nie wolno przeciw Bogu słuchać sędziego, lecz raczej trzeba się w takim razie poddać ekskomunice niż ustąpić."
J
Javer
21 grudnia 2013, 16:46
~Boromir Skąd ja znam ten wzniosły styl, wyjaśniający nieuczonym, że niedokładnie znają historię? Ano z licznych publikacji tych "zawstydzających pokorą". Nikt nie robi teraz tyle rabanu wokół liturgii i nikt nie sprzeniewierza się papieżowi tak, jak wy, jedyni prawdziwi katolicy,  he,  he. Jeśli piszesz, że ryt został tak nazwany w XX w. i że "rozwijał się nieprzerwanie", to albo jesteś ignorantem, albo manipulantem, co dla mnie na jedno wychodzi. Rozwój jest czasem liniowy, czasem skokowy. Wat. II to ten drugi. A jak wyglądała msza w II wieku, a jak w VI? Dlaczego jakaś XVI wieczna forma, uporządkowana w kontekście Reformacji, ma obowiązywać zupełnie w innym kontekście? Znam ludzi z mentalnością tego typu konserwatyzmu (bo generalnie uważam, że konserwatyzm jest dobry), którzy przywiązani są do formy. Dlaczego? Bo są powierzchowni, uważają, że modlitwa musi mieć formułę jak przepis na kaszankę. Jeśli jesteście kontynuatorami tradycji, to faryzeuszy.
R
RickieIsog
21 grudnia 2013, 16:21
http://www.particular.mielno.pl
B
Boromir
21 grudnia 2013, 15:50
CYTAT: "Jeśli już używacie tak wzniosłej nazwy, jak Franciszkanie Niepokalanej, to dorośnijcie do niej i podporządkujcie się papieżowi. Tak zawsze postępowali święci i nie ma żandego, który by buntował się przeciw Ojcu Świętemu. No ale czy wy znacie tradycję? Obawiam się, że nie. Autor artykułu pisze, że chodzi o ryt, który uświęcił św. Franciszka. O ile wiem ryt trydencki to XVI w., a św. Franciszek wiek XIII. Ale pewnie założyciel franciszkanów wyprzedził epokę? Wybieracie sobie z Kościoła to, co wam pasuj, wy, którzy sprzeciwiacie się Duchowi Św." ...Nazwa "ryt trydencki" "Msza trydencka" to produkt współczesny (po roku 1970). Gdybyś powiedział katolikowi w latach 50 czy pierwszej połowie 60 że chodzi na Mszę trydencką to kompletnie nie zrozumiałby o czym mowisz. To po prostu Msza/liturgia rzymska, tak ją zawsze określano. Nie powstała w XVI wieku po Trydencie tylko rozwijała się nieprzerwanie od czasów starożytnych rzymskim Kościele. Musisz sie Javier troche podciagnąc z historii liturgii. Msza w ktorej uczestniczył Franciszek w zasadzie niczym sie nie rożniła od tej z XVI wieku. A Twoje uwagi "dorosnijcie i podporzodkujcie sie Papieżowi" świadczą że chyba przeczytales leada i zabrales sie od razu za komentowanie (by nie powiedzieć trolowanie), chyba nie przeczytałeś artykułu w ktorym wlasnie jest jasno napisane ze są posluszni i zawstydzaja pokorą.
P
Paulus
21 grudnia 2013, 15:19
Każde dzieło boże i ludzie je realizujący są narażone na prześladowania. Tak  było z prorokami starego testamentu. Tak było z apostołami, pierwszymi chrześcijanami, męczennikami, świętymi. Nawet sprawa kultu bożego miłosierdzia była poddana próbie i wydawało się, że z tego kultu nic nie będzie. Kluczowe było zawsze posłuszeństwo, szczególnie w tym ostatnim przypadku. Myślę, że jeśli zakon FN jest rzeczywiście dziełem bożym, a bracia wytrwają w posluszeństwie, to dzieło się rozwinie. Jesli będą się buntować, to zakon pewnie zniknie - raczej bez dużej szkody. Niestety, niektórzy jego zwolennicy zachowują się bardziej jak xL, były proboszcz z J., niż jak św. Faustyna.
A
annas
21 grudnia 2013, 15:00
O ile wiem ryt trydencki to XVI w. ... a wcześniej jaki był? Novus Ordo po włosku, w koncelebrze i z dwójeczką?
J
Javer
21 grudnia 2013, 14:37
Jeśli już używacie tak wzniosłej nazwy, jak Franciszkanie Niepokalanej, to dorośnijcie do niej i podporządkujcie się papieżowi. Tak zawsze postępowali święci i nie ma żandego, który by buntował się przeciw Ojcu Świętemu. No ale czy wy znacie tradycję? Obawiam się, że nie. Autor artykułu pisze, że chodzi o ryt, który uświęcił św. Franciszka. O ile wiem ryt trydencki to XVI w., a św. Franciszek wiek XIII. Ale pewnie założyciel franciszkanów wyprzedził epokę? Wybieracie sobie z Kościoła to, co wam pasuj, wy, którzy sprzeciwiacie się Duchowi Św.
Z
zniesmaczona
21 grudnia 2013, 14:06
Ciekawy artykulik p.t. "Przysięga Modernistyczna albo wypad z baru " [url]http://www.bibula.com/?p=72015[/url]
XM
x Marek
21 grudnia 2013, 12:31
Deon.pl potrafi czasem pozytywnie zaskoczyć. Świetnie, że w przeciwieństwie do Tygodnika Powszechnego nie boicie się takich tematów, a w przeciwieństwie do Gościa Niedzielnego z red. Teisterem na czele, nie manipulujecie faktami i nie prowadzicie żenującej propagandy. Oby więcej normalnych głosów! Wesołych Świąt! 
CJ
co jest grane?
21 grudnia 2013, 11:54
To już święta? Cuda, cuda już ogłaszają? Ogień krzepnie, blask ciemnieje, deon przemawia ludzkim głosem?
E
eNeN
21 grudnia 2013, 11:52
widac papiez wybiorczo traktuje prawo koscielne - przez co coraz mniej mi sie podoba, oprocz medialnego zamieszania w moim przekonaniu niczego dotad nie dokonal, a ta sprawa jest wg mnie skandalem
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 11:49
ad "Kramer" Czyli wszystko się zgadza. DG zrobił wystawkę, żeby było w co walnąć. I żeby Kramer znów się mógł popisać swoją perfidią. Gdzie w tym tekście DG próbuje coś oceniać? O jakie strzępy Ci chodzi? Mamy nawet list komisarza Volpiego, który dość wyraźnie mówi, co jest grane. Volpi jest perfidny i brutalny w działaniu, ale zdobył się przynajmniej na podanie motywacji. Natomiast wasz Goebbels watykański Lombardi jest niedościgniony w perfidii werbalno-propagandowej. Powiedział, że "nie chodzi tylko o liturgię". Czyli zachęcił do daleko idących domysłów. Podobnie zresztą jak prowincjał Ziółek w sprawie o. Posackiego. Czyli metoda: tak nic nie powiedzieć, żeby między wierszami milcząco powiedzieć jak najgorsze zarzuty. Tę metodę stosuje też Kramer. Tymczasem nawet już w tak pogardzanym przez was masonów średniowieczu Święta Inkwizycja stawiała jasno zarzuty, podawała dowody i dawała możliwość obrony. Natomiast mafia modernistyczna w Kościele stosuje metody, których nawet oprawcy komunistyczni i hitlerowscy się wstydzili, gdyż swoim wrogom przyznawali przynajmniej pozory procesów sądowych. Mafia modernistyczna daje się więc dość jasno rozpoznać jako taka: sąd co najwyżej kapturowy i wyrok. Nie ma dla niej ani żadnego prawa, choćby naturalnego, ani tym bardziej odwołania.
jazmig jazmig
21 grudnia 2013, 11:33
Pisząc niejednokrotnie o papieżu: czekam na czyny, obawiałem się właśnie tego, co opisuje autor. Sprawa tego zakonu to nie jest kilka miesięcy, lecz sporo ponad rok. Widać wyraźnie złą wolę nie tylko komisarza, ale Watykanu, wyraźnie dążącegp do zniszczenia zakonu, który prężnie się przedtem rozwijał. Za to, co wyrabia Watykan, odpowiedzialny jej papież. Franciszek w każdej chwili może odwołać tego komisarza lub anulować jego restrykcje. Skoro tego nie robi, to oznacza, że chce on unicestwić zakon Franciszkanów Niepokalanej. Zarzut, że ten zakon jest zbyt maryjny, to po prostu zgroza. Po czynach ich poznacie i właśnie poznajemy.
Grzegorz Kramer SJ
21 grudnia 2013, 11:05
Byłbym ostrożny z próbą oceny takich wydarzeń (jak i wielu innych jeśli chodzi o posłuszeństwo, dymisje) w Kościele. Znamy tylko strzępy informacji, a na nich można zbudować wiele teroii. Ich treść z kolei będzie bardzo zależała od tego, kto pisze. 
C
chrysorroas
21 grudnia 2013, 11:02
Czyżby cud na deonie??? Coś takiego publikujecie? Chyba niebawem też dostaniecie komisarza.