Gdzie są dziś prorocy?

Wojciech Żmudziński SJ

Czy w XXI wieku nie ma już proroków, czy też nie ma nikogo, kto by ich promował? Głos podnoszony w imieniu Boga, jeśli nie zmusza do głębokiej refleksji, jest tylko ujadaniem nawiedzonego krzykacza. Potrzeba dziś chrześcijan przemawiających z mocą, a nie z agresją. Potrzeba kogoś, kto zwali nas na kolana.

Prorocy, głoszący dziś Ewangelię, nie spotykają się z życzliwością z dwóch powodów. Po pierwsze, nikt nie lubi być upominany. Wolimy, gdy upominani są inni. Po drugie, wielu nie może pogodzić się z tym, że prorok zwraca się z miłością do łotrów, bandytów, złodziei i prostytutek.

Dwa tysiące lat temu mieszkańcy Nazaretu czekali na Proroka, który da popalić wszystkim, którzy żyją niemoralnie i nie należą do wspólnoty wiernych, a tymczasem Jezus obdarzył życzliwością zarówno żołnierzy okupanta jak i cudzołożnicę, uwolnił poganina Gerazeńczyka (por. Mk 5,1-20), uzdrowił córkę Syrofenicjanki, też pogankę (por. Mk 7,24-30), siadł do stołu z kolaborantami (celnikami), krytykując patriotów za ich przyziemne cele i wreszcie przyjął do swojego Królestwa łotra, który nic dobrego w życiu nie uczynił.

DEON.PL POLECA

Takich proroków nie lubi się i dzisiaj, również w Kościele katolickim. Każdy, kto krytykuje postawy duchownych, podobnie jak czynił to Jezus z Nazaretu, ryzykuje tym, że dostanie etykietkę wroga Kościoła. Przywołując natomiast do porządku osobę mylącą miłość z odmawianiem modlitw, dzisiejszy prorok ryzykuje przydomek "liberała". Słuszne i poprawne politycznie jest jedynie krytykowanie obcych i napominanie tych, którzy nie są tak sprawiedliwi i wierni jak my.

W ostatnim dziesięcioleciu dało się jednak słyszeć prorocze głosy, które w wielu sytuacjach potraktowano poważnie i które przyczyniły się do nawrócenia niejednego katolika. Nie mówię o słowach papieża, bo jego wielki autorytet utrudnia, w wielu wypadkach, jednoznaczny odbiór przesłania. Wyjaśnię, co mam na myśli. Otóż, niemal każdy powołuje się na papieża, od lewa do prawa, nieraz nawet wypisując jego słowa na sztandarach. Cytowany jest często tylko po to, by potwierdzić jedyną, bezbłędną opinię jakiegoś ugrupowania lub czyjeś przekonania.

Spośród proroczych głosów na nasze czasy, które usłyszałem i które powaliły mnie w pokucie na kolana, chciałbym wspomnieć o bezsilnym wołaniu mojego zakonnego współbrata, który pośród bomb, spadających na syryjskie miasto Homs, nie przestawał mówić o miłości do agresorów. Jego przesłanie nie sprowadzało się do słów. W mailu do współbraci napisał: "zostaję tu, bo wciąż tu są ludzie, którzy mnie potrzebują". Miał na myśli zarówno tych, którzy strzelali jak i tych, którzy padali od strzałów. Czy musi przyjść wojna, by ujawnili się prorocy, wołający głośno słowami miłości i przebaczenia?

Prosto jest mówić o chrześcijańskich wartościach, gdy nie musimy lękać się o własne życie. Łatwo jest napominać innych i uważać się za dobrych chrześcijan. Trudniej usłyszeć głos pełen miłości i heroizmu, głos który każe ci paść na kolana, i to nie z powodu panującego zwyczaju i zbliżającego się Wielkiego Postu, lecz z powodu własnej głupoty i łajdactwa, z powodu braku miłości i przebaczenia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Gdzie są dziś prorocy?
Komentarze (126)
PA
proroctwa aktualne i dziś
18 lutego 2013, 00:25
Kiedy protestanci wypowiedzieli posłuszeństwo królowi Zygmuntowi III Wazie, który wbrew ich żądaniom nie zgodził się na przepędzenie z Polski zakonu jezuitów wraz z najbardziej  znienawidzonym przez nich ks. Piotrem Skargą . Doszło do regularnej wojny domowej, która przeszła do historii jako „rokosz sandomierski”. Nie sposób w tym miejscu nie przywołać  niezwykłych wydarzeń. Oto w przeddzień ostatecz. klęski wojsk koalicji antykatolickiej , w dalekim Rzymie – wyniesiony później przez Kościół na ołtarze – o. Bartłomiej Salutiusz dostąpił niecodziennej łaski. Podczas sprawowania Mszy św. otrzymał mistyczną wizję. Tuż po jej ustąpieniu zawołał:- O Polonia quantom habes Patronos! (O Polsko, jakże wielkich masz patronów!). Po skończonej Eucharystii najpierw dopytywał się współbraci reformatów o istnienie państwa o takiej nazwie, a potem opowiedział im o tym, co w sposób cudowny zobaczył: W tym królestwie źli poddani podnieśli bunt przeciw dobremu królowi swemu, dziś do bitwy przychodzi, i rzeczono mi, że wygrają, co będzie ostatnią i nieopisaną zgubą tego państwa. A gdym na to ubolewał, w sercu widziałem aż oto Przenajświętsza Panna stanęła przed majestatem Boskim z nieprzeliczonym gronem świętych patronów tego, który wraz z Nią, padając na twarze prosili Pana Boga za królem i królestwem jego. Więc na ich prośby zaszedł od Boga wyrok a zbuntowani przegrali, a król i z państwem ocalał. Czy mając takich protektorów w Niebie winniśmy lękać się jakichkolwiek dziejowych przeciwności?
H
homosum
17 lutego 2013, 23:43
Prorok to gorący zwolennik muzyki rockowej (pro rock). Notabene na falach Trójki "Minimax" - przy mikrofonie Piotr Kaczkowski, prorok czy też papież rzeczonego gatunku pod polskim nieboskłonem. Pro-Rock z kolei to stronnik, miłośnik Kefasa.
MI
młodzi i gniewni - prorocy
16 lutego 2013, 12:32
Kto tak bardzo świat pozmieniał? Ważniejsze straty i zyski, gole, uśmiechnięte pyski i radość z kibicowania, a śmierć dzisiaj jest już tania, także ta liczna - masowa. Jak struś, głowę w piasek schował geniusz - narodowy strateg. Zapachniało już mu latem, kasą i rozliczeniami. Więc pytamy: - A co z nami? Przeminą szybciutko mecze, a ten Katyń tak się wlecze. Smoleńsk wielkim kłamstwem boli zwykłych ludzi i kiboli. Nie powiemy dziesiątego jak rządzący - Nic takiego... i mimo ostrych nakazów - Zapomnimy? - Nie od razu!!!
MP
młodzi prorocy są wśród nas
16 lutego 2013, 11:58
Postarają się! Nie możemy dogonić Grecji, ale rząd się bardzo postara. Potraktuje nas po protekcji i urządzi tu Grecję zaraz. Nikt nie będzie udawał Greka, bo od Zorby nie będzie się różnił. Zatańczymy! A dyskoteka rytm wybije na grzbietach próżnym. Wkrótce będą tu drugie Ateny. Rząd się o to bardzo postara. Zreformuje wypłaty i ceny. I odleci na skrzydłach Ikara. Potem pewnie się Grekom dokopie. Tak planuje nie tylko Żmuda. I wyjdziemy! A Europie jakoś kasę podzielić się uda. Gdy antyki stały się wzorcem i warunki dyktuje agora, gdy już braknie miejsca pod dworcem - czas na Grecję! - Najwyższa pora!
.
.
15 lutego 2013, 23:47
A jakie byś chciała? Jeśli nie (trwa post) post-modernistyczne czy też POstmodernistyczne, to może PiStmodernistyczne?
A
Anna
14 lutego 2013, 20:14
Jaki artykuł takie w większości komentarze.... "Uczony" postmodernista na to chyba liczy skoro takie "uczone" teksty pisze...
.
.
14 lutego 2013, 19:01
Na początku średnia ocen tekstu - ponad cztery. Wyklikuje ktoś jedną gwiazdkę z uporem maniaka po kolejnym włączeniu kompa. Doszedł już do 2,24. Znaczy to, że poprzez autora duch prorocki dał komuś nieźle popalić :-)
S
sumhomo
14 lutego 2013, 13:50
"Mohery" są potrzebne jako przeciwwaga dla "genderów", jako młot na lewactwo, by się nie rozpleniło ze swoją "wolnością" z totalitarną twarzą, zamordyzmem degrengolady. A na odwrót? ...
H
homosum
13 lutego 2013, 23:02
                          Anno, śp. kard. Glemp uważał, że lepiej byłoby, gdyby z toruńskiego gniazda żmij wyniósł się ojczulek dyrektor. Teraz pewnie nie przyznasz racji kard. Glempowi. No jak, żmijko ? ... Ty śmiesz nie wiedzieć, że JG, JP II byli wielkimi zwolennikami rzeczonej rozgłośni?! Nie wiesz, bo nie słuchasz jedynego i prawdziwego medium... medium - sprawa dla egzorcystów! No! A czy nie wiesz, że B XVI abdykował, aby skoncentrować się na udzieleniu pomocy ustawicznie atakowanym? By skierować utajone pazer dywizje na krucjatę przeciwko polskojęzycznym łże-elitom, mediom mętnego nurtu oraz innym herezjarchom, sprzedwaczykom, zaprzańcom, którzy utrudniają przejęcie pełni władzy przez proroków z Prawa i Sprawiedliwości dzielnie walczącym o miłość, pokój, w tym pojednanie polsko-niemieckie, przeciwko polszewickiemu ciemnogrodowi oraz nieprzyjaciołom teokracji? Nie znasz partii toruńskiej, to się nie wypowiadaj! Mo... w ku... !!! ;-)
PZ
prproctwo z Gietrzwałdu
11 lutego 2013, 16:27
Bp Kraszewski w Gietrzwałdzie przytaczał słowa bł.Honorata Koźmińskiego : „Słuchajcie bracia ze krwi i języka, ducha i wiary, bracia w Bogu – wspólnym Ojcu i Maryi – wspólnej Matce, bo wam zwiastuję radość wielką: bo wam opowiadam wesele wielkie, jakie stało się ludowi naszemu. Bo oto do nas, do Polaków, przychodzi nasza Matka i Królowa. I skąd  to nam ? – pyta ojciec Honorat – że tak wielka i niesłychana łaska udzielona nam zostaje, iż Królowa nieba i ziemi przychodzi do nas, do ostatniego niejako, zakątka tej ziemi i ojczystą, naszą mową, przemawia do nas tam, gdzie ta mowa już prawie ustaje”. I dalej: „Obudź się ludu Lechicki, polski, bogobojny i religijny. Dawniej mieczem, a dziś pokutą i modlitwą masz być Przedmurzem chrześcijaństwa”. „ Gdyby Naród Polski podjął nieustanną modlitwą różańcową na tej świętej ziemi, którą Jej święta stopa dotknęła, to nigdy więcej nie musielibyśmy walczyć o wolność – Nasza Królowa już o to zadba”!! Proszę sobie przypomnieć co powiedział Pan Bóg do Mojżesza, gdy ten chciał postawić nogę na tym samym miejscu, które dotknął sam Pana Bóg. – „Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” ( Wj 3, 4). I dalej w wersie 7: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego…”. Jeżeli wydarzenia w Gietrzwałdzie Kościół Święty swą Powagą oficjalnie uznał, to nie ma dla nas usprawiedliwienia, za zaniedbanie i nieposłuszeństwo Woli Bożej. Bo to mogło się stać tylko… z Woli tej przyzwoleniem i było spełnieniem Woli tej planów. Jeżeli więc, sam Pan Bóg posłał Królową Nieba i Ziemi , aby pocieszyła swój lud – Polaków w Gietrzwałdzie, a nie w Częstochowie, nie w Licheniu, nie w Kalwarii, ani nie w Krakowie, tylko w „jakimś” Gietrzwałdzie, to naszym obowiązkiem jest Wolę Bożą – USZANOWAĆ ! 
A
ais
3 maja 2014, 17:00
o narodzinach największego proroka Boga nikt nie wie ujawni się światu gdy będą kogoś takiego potrzebować po przegranej szatana
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 14:52
~TomaszL - nigdzie nie pisałam o budowaniu wyłącznie na emocjach.... Ale rozumiem Twoje stanowisko w tej sprawie.......
11 lutego 2013, 14:44
ale ja akurat uważam, że nie uwzględnianie emocji i życie wyłącznie na fundamencie, prowadzi do fundamentalizmu.... i tyle. Bóg stworzył nas z emocjami i ich "wycinanie" jest dla mnie zwykłym okaleczaniem, które niestety często widać w zachowaniach "zapieczonych katolików" ( zgorzkinienie, zarządzanie innymi i ich osądzanie)....i nie tylko w zachowaniach, ale również w komentarzach..... Raz jeszcze – budowanie czegoś wyłącznie na emocjach, to jak budowanie domu na piasku – szybkie, piękne i bardzo nietrwałe. Nie można odrzucać emocji, ale też w ślad za tą emocjonalną i efektowną siłą nawracania musi iść też druga, mnie efektowana, ale budująca fundamenty. Wspomniałem o swoim doświadczeniu, bo kilka fal różnych emocjonalnych działań nawracających już widziałem i zawsze powtarzał się ten sam schemat, jedne emocje opadają, pojawiają się kolejne, inne, tym razem odciągające od wiary. Brak fundamentów i katastrofa gotowa. I jeszcze warto pamiętać, że bardzo łatwo w silnych emocjach przejść od miłości do nienawiści. Pryz okazji dyskusji pojawiają się watki RM – popatrzcie na zachowanie ludzi związanych z RM, to są często emocje. I znów brak pewnej formacji, pewnych fundamentów powoduje, ze cześć (zresztą nieduża) osób daje się emocjom zbyt daleko ponieść. A później tacy bardzo rozemocjonowani są opisywani, jako typowi słuchacze RM. Co jest bzdurą.
K
klara
11 lutego 2013, 13:00
@Wojtas ktoś tutaj wiele mówi o karzącym srogim policjancie, a to nie jest Bóg chrześcijański, No nie! To Jezus nauczał o jakimś niechrześcijańskim bogu? Bo mówił: Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych  i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. albo: Lecz On rzecze: "Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!"
K
KS
11 lutego 2013, 11:52
Jezus obdarzył życzliwością zarówno żołnierzy okupanta jak i cudzołożnicę, uwolnił poganina Gerazeńczyka (por. Mk 5,1-20), uzdrowił córkę Syrofenicjanki, też pogankę (por. Mk 7,24-30), siadł do stołu z kolaborantami (celnikami), krytykując patriotów za ich przyziemne cele i wreszcie przyjął do swojego Królestwa łotra, który nic dobrego w życiu nie uczynił. Bardzo dziękuję za to zestawienie i za cały artykuł. Przekonuje mnie on do trwania w Kościele i wzrastania w wierze.
WD
Wojtek Duda
11 lutego 2013, 10:24
@Wojtas 219 Miłość Boga do Izraela jest porównana do miłości ojca do syna 23 . Ta Boża miłość jest mocniejsza niż miłość matki do dzieci 24 . Wszystko prawda. Co jednak nie przeszkadza Bogu od czasu do czasu solidnie przetrzepać swoim dzieciom skórki:) Tu na ziemi. A po śmierci wysłać do poprawczaka, aż nabiorą rozumu i dobrych manier, żeby mu w niebie burdelu nie robiły. A niektórych calkowicie wydziedziczyć. I taka jest cała prawda o Bogu - Miłość i Sprawiedliwość. Herezją jest głoszenie półprawdy o landrynkowej Bozi. ... @klara: Nie Klaro, nikt, poza Tobą,  tutaj nie mówi o landrynkowej bozi. Za ktoś tutaj wiele mówi o karzącym srogim policjancie, a to nie jest Bóg chrześcijański, o czym mówi zarówno Ewangelia, jak i przytoczone przeze mnie fragmenty z KKK. Zrównanie Miłości i Sprawiedliwości (to co Ty czynisz) jest herezją. Wiemy, że w NT to Miłość zwyciężyła. Nie ma oczuywiście to nic wspólnego z przyzwoleniem na grzech (jak rozumiem sugestię o 'landryndkowej bozi').  Jeszcze raz ku przemyśleniom , z KKK:  220 Miłość Boża jest "wieczysta" (Iz 54, 8): "Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie" (Iz 54, 10). "Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość" (Jr 31, 3). 221 Święty Jan pójdzie jeszcze dalej, gdy zaświadczy: "Bóg jest miłością" (1 J 4, 8. 16): miłość jest samą istotą Boga. Posyłając w pełni czasów swojego jedynego Syna i Ducha miłości, Bóg objawia swoją najbardziej wewnętrzną tajemnicę 27 : jest wieczną wymianą miłości - Ojcem, Synem i Duchem Świętym, a nas przeznaczył do udziału w tej wymianie.
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 10:20
~Kinga - chyba Cię jednak poniosło trochę.......... albo zeszłaś na poziom Anny.... Poddaję się...... i pozdrawiam
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 10:16
@Effa, to Ty dołożyłaś. Tomasz napisał, że potrzebne są fundamenty i same emocje mogą nie wystarczyć. Dołożyłaś, że coś rzekomo wycina, emocje konkretnie.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 10:13
Anno, słuchasz tego gada, który napchał Ci belek do oczu. Będziesz się smażyć w piekle. Prawda, że szybko sie uczę ?
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 10:12
~Kinga - nie wiem gdzie się dopatrzyłaś przekreślenia tego co napisał TomaszL., bo moją intencją było wyłącznie pokazanie, że nie można niczego "wycinać".... Itak to starałam się wyrazić. Proszę czytaj wyłącznie to co napisałam i nie dokładaj nic po za tym - OK?
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 10:10
Anno, papież popiera, że w RM modlą się, ale nie popiera i nie popierał bredni politycznych.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 10:08
Anno, doskonale wiem, że większośc biskupów dała się ojcu dyrektorowi owinąć koło paluszka. Zmarły Prymas był chwalebnym wyjątkiem i dlatego pytam o niego.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 10:06
@Effa, TomaszL napisał tylko, że potrzebne są fundamenty i same emocje mogą nie wystarczyć, a Twoja odpowiedź była o nieuwzględnianiu emocji i życiu wyłącznie na fundamencie. Przekręciłaś to, co TomaszL napisał, a to mi się nie spodobało.  
A
Anna
11 lutego 2013, 10:03
No to przeczytaj 4-krotne poparcie KEP i odsłuchaj poparcie dziesiątków kardynałów i biskupów i papieża dla RM i o. Dyrektora (wszystko na stronie RM). Ale skoro fakty nie docierają, które mozna samemu sprawdzić, to cóż mozna poradzić... ulubienica samych swoich po prostu wie.....
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 10:01
~Kinga - nigdzie nie napisałam, że albo - albo........ Wrecz przeciwnie, uważam, że jesteśmy jednością i oddzielanie czegokolwiek ( ducha, ciała czy psyche), jest okaleczaniem....
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:58
ale ja akurat uważam, że nie uwzględnianie emocji i życie wyłącznie na fundamencie, prowadzi do fundamentalizmu.... Skąd pomysł, że albo-albo, albo tylko emocje , albo nie uwzględnianie emocji wcale ?
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:55
Anno, nie wykręcaj się, Prymas napisał list do przełożonych ojczulka i ględzenie jakichś życzeniach tego nie zmienia. Prymas miał bardzo złe zdanie o tym gnieździe żmij, prawda Cię wyzwoli. Zgadzasz się z prymasem, że lepiej byłoby, gdyby RM funkcjonowało bez ks. Rydzyka ? Tak czy nie ? Wielce ględzisz o zgadzaniu się z biskupami, teraz jest Twój egzamin.
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 09:55
~Klaro - to Twój wybór....... Tyle, że ja żyję ze swoimi emocjami i wybieram się również do nieba....... Skąd wogóle taki pomysł, że tylko "zapieczeni" za życia, będą w niebie? Czy gdzieś o tym mówi Ewangelia, albo KK? Niech Cie Bóg błogosławi
A
Anna
11 lutego 2013, 09:51
Co prawda  twój sposób pisania Kingo jest "fajny" dla samych swoich ale może chcesz odsłuchać słowa wypowiedziane w 2012 r przez Prymasa na imieninach bp. Atoniego Dydycza do ojca Dyrektora Radia Maryja? Pewnie sie nie spodobają.....
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:51
Już ja wolę być "zapieczonym" katolikiem na ziemi, niż piec się przez wieczność "z uwzględnieniem emocji" rzecz jasna. Zapieczeni katolicy będą się piec przez wieczność. Nie czytałaś, że kto ma temu dodadzą ?
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:49
Anno, moje wpisy to miód w porównaniu z Jezusowymi 'plemionami żmijowymi' i 'grobami pobielanymi'. Dopiero się uczę naśladować Jezusa, mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie, na pewno, przecież korzystam z nauk @klary.
A
Anna
11 lutego 2013, 09:46
Przepraszam za pomyłkę bo te "piekne" wpisy serwuje oczywiście nie Klara tylko, jak zawsze KINGA
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:45
Anno, śp. kard. Glemp uważał, że lepiej byłoby, gdyby z toruńskiego gniazda żmij wyniósł się ojczulek dyrektor. Teraz pewnie nie przyznasz racji kard. Glempowi. No jak, żmijko ? 
K
klara
11 lutego 2013, 09:45
@Effa Bóg stworzył nas z emocjami i ich "wycinanie" jest dla mnie zwykłym okaleczaniem, które niestety często widać w zachowaniach "zapieczonych katolików" ... Już ja wolę być "zapieczonym" katolikiem na ziemi, niż piec się przez wieczność "z uwzględnieniem emocji" rzecz jasna.
A
Anna
11 lutego 2013, 09:40
"Twoja interpretacja Biblii podoba mi się, odtąd radiomaryjne plemię żmijowe będę nazywać tak, jak należy. Groby pobielane. Teraz nie zachłyśnij się jadem żmijo, łyknij owoce Twoich nauk, to samo odnosi się do róznych TheON i innych nawiedzonych, którzy zaraz przylecą mnie pouczać. To by bylo na tyle :P   - " to tylko "miłość" i "prawda" Klary. To nic że inne zdanie ma KEP, biskupi, kardynałowie, wszyscy wyżsi przełożeni zakonów męskich i żeńskich, miliony katolików w Polsce i na świecie, w tym bardzo uczonych , chociaż prości są przecież w wierze nie mali, a także papież co mozna przeczytać i odsłuchać i zobaczyć na stronie Radia Maryja i TV Trwam
AC
Anna Cepeniuk
11 lutego 2013, 09:38
~TomaszL - Rozumiem Ciebie i uznaję Twoje obserwacje....... co oczywiście nie oznacz, że ja nie mogę mieć innych... Nie wiem kto z nas dłużej żyje, ale jeśli Tobie potrzebne takie "podparcie", to nie mam nic przeciwko, ale ja akurat uważam, że nie uwzględnianie emocji i życie wyłącznie na fundamencie, prowadzi do fundamentalizmu.... i tyle. Bóg stworzył nas z emocjami i ich "wycinanie" jest dla mnie zwykłym okaleczaniem, które niestety często widać w zachowaniach "zapieczonych katolików" ( zgorzkinienie, zarządzanie innymi i ich osądzanie)....i nie tylko w zachowaniach, ale również w komentarzach.....
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:29
@Effa nieustannie poleca konferencję bp Dajczaka, której 'prawdziwi katolicy' w rodzaju @klary z pewnością nie strawią, bo przecież biskup ani razu nikogo nie straszył i nikomu nie wygrażał. @klara, nadzieja powszechnego zbawienia jest wbrew pozorom trudniejsza niż Twoja nadzieja, że Bóg ukarze tych, którzy Ci się nie podobają.  
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 09:22
@klara, naśladuję Jezusa, a Ty śmiesz bredzić o jakimś ataku ? Usuń belkę ze swojego oka, żmijo.
K
klara
11 lutego 2013, 09:19
Kingo, odezwij się, jak ci przejdzie atak. Teraz nie można z tobą normalnie rozmawiać.
K
klara
11 lutego 2013, 09:11
@Wojtas 219 Miłość Boga do Izraela jest porównana do miłości ojca do syna 23 . Ta Boża miłość jest mocniejsza niż miłość matki do dzieci 24 . Wszystko prawda. Co jednak nie przeszkadza Bogu od czasu do czasu solidnie przetrzepać swoim dzieciom skórki:) Tu na ziemi. A po śmierci wysłać do poprawczaka, aż nabiorą rozumu i dobrych manier, żeby mu w niebie burdelu nie robiły. A niektórych calkowicie wydziedziczyć. I taka jest cała prawda o Bogu - Miłość i Sprawiedliwość. Herezją jest głoszenie półprawdy o landrynkowej Bozi.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 08:13
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu Oj tam. Św. Franciszek słyszał biadolenie 'kto odbuduje mój Kościół', a nie jakieś zachwyty nad najjaśniejszym światłem.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 08:11
@Elfa - kibicuję każdemu z Biskupów. Kibicuje, źle powiedziane, może bardziej wspieram modlitwą. To inaczej niż plemię żmijowe, które bp Pieronka, a nawet kard. Nycza modlitwą nie wspiera.  Żyję już trochę, widziałem różne działania, tyle ze ich owoce były mało trwałe. Ludzie nawracali się. Niestety emocje wyczerpywały się szybko, a to nawrócenie było jak budowa domu na piasku. Pierwsza wichura i dom leżał w gruzach. Każdy dom wiary musi mieć fundamenty, jak ich zabraknie, to same emocje czy charyzmaty mogą nie wystarczyć. W 100% zgadzam się.  Nawiedzeni zawsze byli dla mnie podejrzani, zawsze sprawdzało się, że kto ma gębę pełną miłosiernych frazesów, raz dwa nóż w plecy wbije.
Jadwiga Krywult
11 lutego 2013, 08:07
Jakoś niekonsekwentny ten Bóg w twoim wydaniu. Z jednej strony niby "róbta co chceta", z drugiej kaminne tablice z przykazaniami @klara, Bardzo konsekwentny. Przykazania daje jako dobrą radę: jeżeli będziecie przestrzegać, to dobrze na tym wyjdziecie, to jest optymalna droga. Ale nie zmusza, własnie 'róbta co chceta'. Twoja interpretacja Biblii podoba mi się, odtąd radiomaryjne plemię żmijowe będę nazywać tak, jak należy. Groby pobielane. Teraz nie zachłyśnij się jadem żmijo, łyknij owoce Twoich nauk, to samo odnosi się do róznych TheON i innych nawiedzonych, którzy zaraz przylecą mnie pouczać. To by bylo na tyle :P
11 lutego 2013, 07:36
@Elfa - kibicuję każdemu z Biskupów. Kibicuje, źle powiedziane, może bardziej wspieram modlitwą. Żyję już trochę, widziałem różne działania, tyle ze ich owoce były mało trwałe. Ludzie nawracali się. Niestety emocje wyczerpywały się szybko, a to nawrócenie było jak budowa domu na piasku. Pierwsza wichura i dom leżał w gruzach. Każdy dom wiary musi mieć fundamenty, jak ich zabraknie, to same emocje czy charyzmaty mogą nie wystarczyć.
K
katolik
10 lutego 2013, 23:09
Światło Wiary najjaśniej świeciło w Średniowieczu, a jak jest dzisiaj? Czy Syn CZłowieczy znajdzie wiarę na ziemi jak przyjdzie? "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6  Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
H
homosum
10 lutego 2013, 22:36
Bp Edward Frankowski : Polacy muszą się przebudzić. Jesteśmy przecież narodem od tysiąca lat ochrzczonym. Przez ponad tysiąc lat wzrastaliśmy na gruncie Ewangelii. Przyjęliśmy po to Chrystusa, potośmy chrzcili swoje dzieci, aby z Chrystusem i w Chrystusie były szczęśliwe. By w Chrystusie widziały sens życia, sens pracy, sens śmierci. Jesteśmy przecież narodem Królowej Polski, Maryi. Nigdy nie zdołalibyśmy tyle wiernych zgromadzić, co gromadzi Matka Najświętsza... ... Zgoda, tak, ale... Najlepiej, gdy każdy wypowiada się we własnym imieniu. Bo czymże jest ów naród? Przeszło tysiąc lat temu chrzest przyjął władca Polan, a wraz z nim nolens volens jego poddani. Nie była to INDYWIDUALNA, DOBROWOLNA DECYZJA każdego z nich. A właśnie wolnościowy duch Ewangelii wymaga osobistej decyzji. To ja mam wybierać, a nie ktoś za mnie, sobie sam odpowiadając na pytanie: "Wszystko mi wolno, ale czy wszystko przynosi mi korzyść?". Skądinąd WOLNY WYBÓR to podstawa LIBERALIZMU. Chrystianizacja odbywała się więc powierzchownie. Świadczą o tym późniesze rozruchy ówczesnych tradycjonalistów, dziś powiedzielibyśmy rodzimowierców. Co to za przykład antyewangeliczny - narzucanie wiary przemocą? Beniamin napisał: Świat już w swojej historii zdążył poznać nawracających ogniem i mieczem; myślę że skutecznie, bo bywało, że w ciągu tygodnia cała osada deklarowała nawrócenie do religii, o której nie miała pojęcia. Poznał także nawracających miłością i miłosierdziem; fakt, trwało to zazwyczaj dłużej.
P
prorok
10 lutego 2013, 22:06
Mówisz, masz. http://apokalipsa2007.republika.pl/
F
fredek
10 lutego 2013, 21:04
przeminela wiara w zeusa ,przeminie i w jezusa......
Q
QW5UP
10 lutego 2013, 19:33
@ Wojtas NIE MA miłości bez respektowania woli i praw Boga !!!
WD
Wojtek Duda
10 lutego 2013, 19:28
@klara - nie wiem dlaczego nagle zaczęłąś mieszać do tej dyskusji liberałow.Propnuję zostawić ich na ten moment. W swoich komentarzach, pod wieloma artykułami, cały czas lansujesz wizję Boga który jest bogiem karzącym, przekładającym sprawiedliowość nad miłość - przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Teraz piszesz, że tyle samo jest warta w Piśmie surowość co miłość. Z całym szacunkiem, ale to jest nieprawda. Miłość w Ewangelii dominuje nad wszystkim, także nad sprawiedliwością (co nie znaczy ze o ta jest nieważna). Przeczytaj dwa najważniejsze przykazania, co tam pisze. Przeczytaj co św. Paweł pisze w Hymnie o miłości, i wielu innych miejscach. Deus caritas est ! To co wypisujesz graniczy z herezją. KKK:  218 W ciągu swej historii Izrael mógł odkryć, że Bóg miał tylko jeden powód, aby mu się objawić i wybrać go spośród wszystkich ludów, by był Jego ludem; tym powodem była Jego darmo dana miłość 20 . Dzięki prorokom zrozumiał też Izrael, że Bóg z miłości nie przestał go zbawiać 21 oraz przebaczać mu jego niewierności i grzechów 22 . 219 Miłość Boga do Izraela jest porównana do miłości ojca do syna 23 . Ta Boża miłość jest mocniejsza niż miłość matki do dzieci 24 . Bóg miłuje swój lud bardziej niż oblubieniec swoją oblubienicę 25 ; miłość ta będzie zwyciężać nawet największe niewierności 26 , aż do udzielenia najcenniejszego daru: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał" (J 3, 16). 220 Miłość Boża jest "wieczysta" (Iz 54, 8): "Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie" (Iz 54, 10). "Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem dla ciebie łaskawość" (Jr 31, 3).
AC
Anna Cepeniuk
10 lutego 2013, 18:24
~Beata - bardzo Ci dziękuję, za twoją życzliwosć i stanowisko w sprawie mojego komentarza. Choć komentarze Anny na mój temat odbieram jak "zaciętą starą zdartą płytę", to nie ukrywam, że jest miło, gdy czyta się komentarz taki jak napisałaś... Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję i błogosławionego wieczory życzę
B
Beata
10 lutego 2013, 18:14
Do Anny Nie chce mi się czytać całego przesłania arcybiskupa, natomiast w cytacie Effy, który przytoczyłaś, nie widzę nic zlego, ani postmodernistycznego. Mialam chora mame, teraz ciocię. Msza dla chorych o godz 8 naprawdę nie jest trafiona. Nawet opiekun ma problem z przybyciem, z przywiezieniem chorego, ktory zresztą o tej porze nie jest w stanie udać sie na Mszę, albo ma z tym wiele trudności, zwłaszcza, że jest zdany na opieke innych. Same czynności samoobsługowe wile trwają. Poza tym, droga Anno, biskupi nie są nieomylni. Krytyka (nie krytykanctwo) biskupów nie jest grzechem ani czymś niegodnym, ani postmodernistycznym. Dogmat o nieomylności dotyczy tylko papieża, i to wtedy tylko, gdy ex catedra przemawia w sprawach wiary i moralnośći. Nie nazywaj wiec postmodernistami tych, co polemizują, albo wrecz krytykuja biskupow, nie zgadzajac sie z nimi w tym, w czym mogą sie nie zgadzać. A jeśli Effa, lub wspominani przez Ciebie jezuici, wypowiadają herezje- nazwij to konkretnie: gdzie, w jakich słowach itp. Bo przeciez szkalowanie ludzi, bezpodstawne, jest nawet karalne.A poki co, zadnego z tych jezuitow nie exskomunikowane, nie postawiono im zarzutow za postmodernizm. Ty im stawiasz te zarzuty. Ale Ty nie jestes Urzedem Nauczycielskim Koscioła.
H
homosum
10 lutego 2013, 18:10
@ Klara Nie tylko tzw. (wieloznaczny termin) liberałowie kreują obraz Boga na swój obraz i podobieństwo. Każdy to robi... kto Boga nie poznał w pełni OSOBIŚCIE. A kto Go poznał? Kim, czym jest Bóg? Biblia zdaje się być pochwałą niekonsekwencji prowokującej do własnych poszukiwań, a nie bezkrytycznego przyjmowania gotowców od choćby największych autorytetów. Mam wrażenie, że jest w niej mowa o różnych bogach czy też o rozmaitym postrzeganiu Boga. Bo jakże się różni Ojciec Jezusa ukazany choćby w przypowieści o synu marnotrawnym od tego kogoś, kto nawołuje do wytępienia innowierczych narodów (co przypomina mentalność sług XX-wiecznego "proroka" od połamanego krzyża poszerzających lebensraum, bo przecież Got mit uns). Z drugiej strony można te krwawe opowieści zinterpretować jako wielką metaforę procesu wewnętrznego, wyniszczania grzechu itd. itp. W końcu symboliczna księga... Sprawiedliwi pośród Żydów świata - mimo nieobecności w ich Piśmie Nowego Testamtentu - nie różnią się od Jezusa w swoim pojmowaniu Boga jako Miłości. Widocznie przemawia przez nich Duch Chrystusowy. Oby tak samo przeniknął tych, którzy chcą owych "niewierzących" "nawracać"!
AC
Anna Cepeniuk
10 lutego 2013, 17:34
~TomaszL - Dziekuje Ci za to, że odpowiedziałeś na moje pytanie i cieszę się, że "kibicujemy" temu samemu biskupowi.......... O trwałości owoców ja się nie wypowiadam, ale też nie poddaję pod wątpliwość prawdziwości nawróceń...... czy powrotów do Kościoła..... A odnośnie ostatniego akapitu Twojego komentarza, to nie opieram swoich opinii o przekazy medialne........ To moje osobiste doświadczenie i nim sie dzielę...... Rozumiem, że Ty masz w tym zakresie inne doświadczenie.... To Ci zazdroszczę i gratuluję.
10 lutego 2013, 16:59
@Elfa TomaszL - ciekawa jestem czy słuchałeś konferencji ks. bp Dajczaka o tym, dlaczego tak się dzieje i gdzie tkwi przyczyna. Słuchałem, od dawna kibicuje ks. Biskupowi, aby mu się udało zrobić, to, co głosi. Ma jedną z najtrudniejszych diecezji w Polsce. Pytanie, które zawsze się rodzi przy takich działaniach, to na ile trwałe i na ile faktyczne, a nie tylko emocjonalne są ich owoce. Był już, (choć nadal jest), wielki charyzmatyk, wielki człowiek, którego cała Polska tak kochała. Takie tłumy na Mszach. Ale to tylko emocje, a nie prawdziwe życie. A efekty Jego pontyfikatu w wypadku polskich katolików przerażają. Jacy pasterze.......... takie i owce....... Ilu znasz pasterzy na tyle dobrze, aby ocenić ich pracę? Znajomość z przekazu medialnego fałszuje obraz.
A
Anna
10 lutego 2013, 16:35
Do Beaty Cytuję słowa Effy, które wpisała jako komentarz do przesłania Abp. Wacława Depo do chorych... "Słowa.... słowa... słowa...... Msza dla chorych w tym dniu o godz. 8.00  w katedrze ( nie w Częstochowie oczywiście), bo kapłani nie wiedzą, że  o tej godzinie to zazwyczaj pielęgniarki pochylają sie nad chorymi....... lub utrudzeni bliscy...... Można głosić "mowę" o cierpieniu i nawet ewangelią się podpierać..... tylko co z tego.... Czy to nocne czuwanie to dla chorych???? Trzeba mieć dużo zdrowia, żeby noc spedzic w kaplicy - obojętnie jakiej..... To Pan Jezus w nocy tylko wysłuchuje modlitw? A w dzień co robi?..... No może tak jak w jednej z książek.... chodzi na terapię do specjalisty, bo już sobie nie może "poradzić" Współczuje bardzo osobom chorym i tym, którzy sie nad nimi pochylają.... Nich Was Bóg błogosławi " To tylko fakty, jak Effa odnosi sie do słów arcybiskupa. Całośc przesłania Arcybiskupa każdy sam może przeczytać
K
klara
10 lutego 2013, 12:10
@Beata Weź już przestań. Dziś niedziela- przestać innych szarpać i kąsać jadem. Powtarzasz ciągle te same bzdury, jak mantre. Miłego świętowania, razem z innymi. ... Beato, każdy ma prawo wyrażać swoje opinie na deonie. Nazywanie czyjegoś wpisu bzdurami to właśnie jest szarpanie i kąsanie jadem. Nie widzisz tego?
B
Beata
10 lutego 2013, 10:20
Do Anny Weź już przestań. Dziś niedziela- przestać innych szarpać i kąsać jadem. Powtarzasz ciągle te same bzdury, jak mantre. Miłego świętowania, razem z innymi.
A
Anna
10 lutego 2013, 09:59
Effa ceni słowa biskupów, ale tylko takie, które jej "pasują". Ale broń Boże jak jej nie "pasują" .... Bo jakiż "piękny" komentarz na deonie napisała pod homilią abp. Wacława Depo do chorych. Zawsze za to bardzo ceni i chwali wybranych "samych swoich" postmodernstycznych, poprawnych , "otwartych", liberalnych duchownych, jak np. autora tego tekstu - cd. dalszego w sprawie zmowy....
AC
Anna Cepeniuk
10 lutego 2013, 09:44
~TomaszL - ciekawa jestem czy słuchałeś konferencji ks. bp Dajczaka o tym dlaczego tak się dzieje i gdzie tkwi przyczyna........ Jacy pasterze.......... takie i owce....... Można głosić.... i "klepać" o odpowiedniej nawet godzinie......... i żadnych owoców... Oczywiście nie do wszystkich się to odnosi....... Są wyjatki.... Pozdrawiam
10 lutego 2013, 09:35
Czy europejski, polski katolik znajduje oparcie we współczesnym Kościele? Sądząc po suchych faktach, to nie. Mniejsza liczba ludzi w Kościołach to ważny wskaźnik, ale ważniejsze jest realne przełożenie nauki Kościoła na codzienne życie. Czy głoszona od kilku (kilkunastu lat) doktryna miłości i miłosierdzia działa na tyle na przeciętnego katolika, aby zastosował ja w swoim życiu. Nie i to widać na każdym kroku. Coraz więcej jest byłych katolików, którzy choć ochrzczeni, żyją jak poganie, nie uznając w żaden sposób nauki moralnej Kościoła za ich obowiązującą. O ni za to doskonale opanowali naukę miłości w jednym punkcie – nie wolno w imię miłości zwrócić im uwagi. Zaraz słychać z ich strony oburzenie poparte wyjętymi z Ewangelii cytatami.  Wyznawcy nowej doktryny doskonale opanowali gadanie o miłości, jednocześnie na jednym wydechu mówiąc o miłości i atakując bezpardonowo każdego, kto myśli inaczej. Wolność owszem, dla siebie. Każdy inaczej myślący (moher, katol) wymaga zrugania, „nawrócenia”, czy wręcz odrzucenia. To widać w tekstach publicystycznych, to widać komentarzach, to widać w realnym życiu, gdzie z „miłością do bliźniego” atakuje się wszystko, co związane jest z jedną z katolickich rozgłośni. Nauka Kościoła jest jedna, nie można opowiadać, iż coś jest ponad coś. Jest i miłość i sprawiedliwość. A wszystko ma służyć tylko jednemu – uświęcaniu się w drodze.
10 lutego 2013, 09:31
@Beniamin Pisząc Pan Bóg masz na myśli staruszka ze srogą miną i laską w ręku który z upodobaniem wali nią ile popadnie każdego kto uczyni odstępstwo od zasad zawartych na kamiennych tablicach i bez żadnych ceregieli wrzuca miliony w ognie piekielne:) Nie przypisuj sobie paranormalnych mocy i nie orzekaj co mam na myśli pisząc o Bogu. Bo mam na myśli tylko to, co sam o sobie objawił. I tak się składa, że ja w to uwierzyłam. A ty wykazujesz się tak wielką postawą lękową, że stosujesz mechanizm obronny zwany wyparciem. W swojej naiwności sądzisz, ze Bóg przestanie byc sędzią sprawiedliwym, jesli tylko odpowiednio często będziesz tej sprawiedliwości zaprzeczał. ... @klara Sory na końcu mojego poprzedniego postu powinien być znak zapytania.Przepraszam za niedopatrzenie Powinien on wyglądać tak: Pisząc Pan Bóg masz na myśli staruszka ze srogą miną i laską w ręku który z upodobaniem wali nią ile popadnie każdego kto uczyni odstępstwo od zasad zawartych na kamiennych tablicach i bez żadnych ceregieli wrzuca miliony w ognie piekielne:)? Ps. Świat już w swojej historii zdążył poznać nawracających ogniem i mieczem myślę że skutecznie bo bywało że w ciągu tygodnia cała osada deklarowała nawrócenie do religii o której nie miała pojęcia Poznał także nawracających miłością i miłosierdziem fakt trwało to zazwyczj dłużej
K
klara
10 lutego 2013, 09:21
@Beniamin Pisząc Pan Bóg masz na myśli staruszka ze srogą miną i laską w ręku który z upodobaniem wali nią ile popadnie każdego kto uczyni odstępstwo od zasad zawartych na kamiennych tablicach i bez żadnych ceregieli wrzuca miliony w ognie piekielne:) Nie przypisuj sobie paranormalnych mocy i nie orzekaj co mam na myśli pisząc o Bogu. Bo mam na myśli tylko to, co sam o sobie objawił. I tak się składa, że ja w to uwierzyłam. A ty wykazujesz się tak wielką postawą lękową, że stosujesz mechanizm obronny zwany wyparciem. W swojej naiwności sądzisz, ze Bóg przestanie byc sędzią sprawiedliwym, jesli tylko odpowiednio często będziesz tej sprawiedliwości zaprzeczał.
10 lutego 2013, 09:08
,,Do dwóch słów „miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie." ,,Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości aniżeli czynić cuda żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość." Matka Teresa z Kalkuty ... To Pan Bóg ze swoim piekłem bladziutko wypada na tle Matki Teresy:( ... @klara Pisząc Pan Bóg masz na myśli staruszka ze srogą miną i laską w ręku który z upodobaniem wali nią ile popadnie każdego kto uczyni odstępstwo od zasad zawartych na kamiennych tablicach i bez żadnych ceregieli wrzuca miliony w ognie piekielne:) Ps. Świat już w swojej historii zdążył poznać nawracających ogniem i mieczem myślę że skutecznie bo bywało że w ciągu tygodnia cała osada deklarowała nawrócenie do religii o której nie miała pojęcia Poznał także nawracających miłością i miłosierdziem fakt trwało to zazwyczj dłużej
K
klara
10 lutego 2013, 09:06
... @klara - naprawdę uważasz, że w Ewangelii surowość jest równoważna Miłości ? Pytam z ciekawości - skąd ta wiedza ?  ... Z Ewangelii. Najlepiej ją osobiscie przeczytać, a nie poprzestać na ogólnym szkoleniu  z "ducha Ewangelii". Nauka Jezusa jest symetryczna. Do jednych mówi "pojdźcie błogosławieni itd." a do innych mówi "idźcie precz przeklęci itd". Ale dzisiejszym liberałom to się bardzo nie podoba i kreują sobie Boga na swój "obraz i podobieństwo".
K
klera
10 lutego 2013, 08:47
- "Bóg ze swoim piekłem" - mylisz osoby, władcą piekieł jest szatan, nie Bóg. ... Bóg jest władcą wszystkiego. Piekło i szatan - wprawdzie zgrzytając zębami - podlegają Jego władzy.
M
ministrant
10 lutego 2013, 01:54
tzw. "prorocy" sa w szpitalach dla psychicznie chorych jaka jest roznica miedzy gosciem ktory mowi ze rozmawia z istotami z innej planety , a kims kto ponoc rozmawia z jezusem czy aniolkami ? obaj cierpia na urojenia
WD
Wojtek Duda
9 lutego 2013, 23:48
... Tyle samo jest w nauce Jezusa surowości, co i miłości. Tylko o tej drugiej obecnie "zdecydowanie więcej" się mówi, pomijając pierwszą. ... @klara - naprawdę uważasz, że w Ewangelii surowość jest równoważna Miłości ? Pytam z ciekawości - skąd ta wiedza ? 
R
Remi
9 lutego 2013, 22:41
~klara - Dziesięć Przykazań Bożych to drogowskaz dla tych, którzy chcą podążać jego drogą. Do tego Bóg nikogo nie zmusza. Na tym polega wolna wola i nie ma tu żadnej sprzeczności. - "Bóg ze swoim piekłem" - mylisz osoby, władcą piekieł jest szatan, nie Bóg. Jeśli porównujesz Matkę Teresę do Boga, to może najlepiej poczytaj, co ona sama mówiła o Stwórcy. Czy bez Niego byłaby tym, kim była? 
K
klara
9 lutego 2013, 19:22
,,Do dwóch słów „miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie." ,,Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości aniżeli czynić cuda żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość." Matka Teresa z Kalkuty ... To Pan Bóg ze swoim piekłem bladziutko wypada na tle Matki Teresy:(
9 lutego 2013, 19:09
,,Do dwóch słów „miłość i miłosierdzie” można sprowadzić całe credo chrześcijańskie." ,,Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości aniżeli czynić cuda żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość." Matka Teresa z Kalkuty
9 lutego 2013, 18:50
Jak kto chce komu dopier..., to i na to znajdzie uzasadnienie w Biblii. Może jeszcze "uświęcić" swoje postępowanie intencją działania dla dobra duszy bliźniego. Może go i mieczem potraktować, by wybawić nieszczęśnika od trwania w grzechu! Biblia to wspaniała księga SYMBOLICZNA, a każdy fragment ma tysiące znaczeń (czytałem gdzieś, że pewien rabin krakowski sprzed wieków tłumaczył ustęp o Abrahamie i jego synie na kilkaset sposobów).  Niestety, niektórzy mylą Pismo z kodeksem prawnym i łakną ustanowienia "szariatu". Nie mogą zdzierżyć, że ktoś może mieć inny pomysł na życie, inną drogę zbawienia. Co to za strach wywołający gniew? Skąd ten lęk prowadzący do agresji? Nie od Miłości pochodzą. Bóg daje wolną wolę - "róbta, co chceta" i ponoście konsekwencję, jak syn marnotrawny; JA JESTEM, jeśli chcecie BYĆ. ... Zgadzam się z takim ujęciem. Niektórzy traktują Biblię na zasadzie ,,Jak się chce psa uderzyć." @klara  Wydaje mi się że czytaliśmy inne Ewangelie bo w tej co ja czytałem jest o wiele więcej miłości i miłosierdzia niż surowości
K
klara
9 lutego 2013, 18:07
 Bóg daje wolną wolę - "róbta, co chceta" i ponoście konsekwencję, jak syn marnotrawny; JA JESTEM, jeśli chcecie BYĆ. ... Jakoś niekonsekwentny ten Bóg w twoim wydaniu. Z jednej strony niby "róbta co chceta",  z drugiej kaminne tablice z przykazaniami...
H
homosum
9 lutego 2013, 17:55
Jak kto chce komu dopier..., to i na to znajdzie uzasadnienie w Biblii. Może jeszcze "uświęcić" swoje postępowanie intencją działania dla dobra duszy bliźniego. Może go i mieczem potraktować, by wybawić nieszczęśnika od trwania w grzechu! Biblia to wspaniała księga SYMBOLICZNA, a każdy fragment ma tysiące znaczeń (czytałem gdzieś, że pewien rabin krakowski sprzed wieków tłumaczył ustęp o Abrahamie i jego synie na kilkaset sposobów).  Niestety, niektórzy mylą Pismo z kodeksem prawnym i łakną ustanowienia "szariatu". Nie mogą zdzierżyć, że ktoś może mieć inny pomysł na życie, inną drogę zbawienia. Co to za strach wywołający gniew? Skąd ten lęk prowadzący do agresji? Nie od Miłości pochodzą. Bóg daje wolną wolę - "róbta, co chceta" i ponoście konsekwencję, jak syn marnotrawny; JA JESTEM, jeśli chcecie BYĆ.
K
klara
9 lutego 2013, 17:53
... @Beniamin Często odnoszę wrażenie że dla niektórych(w tym także duchownych) Ewangelia to grożenie i surowość i jedynie teksty typu  ,,plemię żmijowe,groby pobielane i rozpędzanie przekupniów"tak jak by to właśnie te teksty najpełniej oddawały ducha Ewangelii (...)inajgorsze że brak tych najważniejszych mówiących o miłości i Bożym miłosierdziu których jest zdecydowanie więcej ... Duch Ewangelii to całość nauki Jezusa. Nie cenzuruj jej po swojemu. Bo z twojego postu można by wnosić, że Jezusowi przydarzały się pewne niedoskonałości, "niezgodne z duchem Ewangelii", o których lepiej taktownie nie wspominać. Tyle samo jest w nauce Jezusa surowości, co i miłości. Tylko o tej drugiej obecnie "zdecydowanie więcej" się mówi, pomijając pierwszą.
9 lutego 2013, 14:22
... ... @Beniamin Często odnoszę wrażenie że dla niektórych(w tym także duchownych) Ewangelia to grożenie i surowość i jedynie teksty typu  ,,plemię żmijowe,groby pobielane i rozpędzanie przekupniów"tak jak by to właśnie te teksty najpełniej oddawały ducha Ewangelii,czyżby niektórzy dostali do czytania Ewangelię z powyrywanymi kartkami ... Złe odnosisz wrażenie @Beniaminie. Tego typu teksty nie są jedynie przez niektórych przytaczane, ale również. Jako reakcja na dzisiejszą modę robienia z Boga bałwana z waty cukrowej. ... @klara znam wielu którzy z upodobaniem właśnie te fragmenty przytaczają.Na Deonie bardzo łatwo to zauważyć
K
klara
9 lutego 2013, 13:57
... ... @Beniamin Często odnoszę wrażenie że dla niektórych(w tym także duchownych) Ewangelia to grożenie i surowość i jedynie teksty typu  ,,plemię żmijowe,groby pobielane i rozpędzanie przekupniów"tak jak by to właśnie te teksty najpełniej oddawały ducha Ewangelii,czyżby niektórzy dostali do czytania Ewangelię z powyrywanymi kartkami ... Złe odnosisz wrażenie @Beniaminie. Tego typu teksty nie są jedynie przez niektórych przytaczane, ale również. Jako reakcja na dzisiejszą modę robienia z Boga bałwana z waty cukrowej.
AC
Anna Cepeniuk
9 lutego 2013, 12:21
~Wierny - na pierwsze Twoje pytanie mogę odpowiedzieć twierdząco.... Z drugim gorzej, bo znam tylko jednego, który pewnie by się tego podjał..... Używa bowiem charyzmatów i w konferencji wygłoszonej do kapłanów powiedział wręcz, że głoszeniu słowa mają towarzyszyć znaki..... Co prawda nie mówi o swoim doświadczeniu wszkrzeszenia kogokolwiek, ale o znakach - tak...(Chodzi o bp Dajczaka) Gdybyś chciał go posłuchać co mówi o stanie dzsiejszego kościoła w Polsce, to załączam ponownie link: [url]http://tychyofm.pl/2013/koscielna-instytucja-nie-zyje-bog-tak-kosciol-nie-o-istocie-wiary-dzis-mowi-biskup-edward-dajczak-prorok-na-miare-naszych-czasow/?fb_action_ids=463617873686970&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map[/url] Pozdrawiam wszystkich
CC
charyzmatycy czekają
9 lutego 2013, 12:15
A gdzie są dzisiaj charyzmatycy? Ilu biskupów jest w stanie wskrzesić człowieka z martwych? są w kościele, na Mszach św. o uzdrowienie, błogosławią i  nakładając ręce na głowę grzesznika modlą się o uzdrowienie, uwolnienie od złych przywiązań, nawrócenie... a Pan Jezus uzdrawia, uwalnia ... bo wie kiedy co i komu potrzeba. Warto zacytować te mądre słowa; "Kościół jest święty a na ziemi tworzą go grzeszni ludzie-my wszyscy. On jest święty świętością Chrystusa. Kościół jest miejscem gdzie chorzy są uzdrawiani. "Kościół nie na to został ustanowiony, aby był piękny, tylko na to, by zbawiał. Bierze na własny rachunek grzesznika, bo jest jakby wielką lecznicą. I nikt nie ma o to pretensji, że w szpitalu są chorzy – ale tam jest brama, którą wypuszczają zdrowych. "Nie pytajcie, gdzie Kościół ma świętych. Oddał ich Bogu, a przyjął chorych." o. Piotr Rostworowski
T
tak
9 lutego 2013, 11:29
Beniaminku,cm, Wojtasku, jak sieteraz czujecie po wyzwiskach jakimi obdarzaliście sektę smoleńska? Cytat:"- Nie ma potrzeby wznawiania prac komisji Millera - mówi w RMF FM rzecznik rządu Paweł Graś o doniesieniach ws. rozbieżności pomiędzy danymi NPW a danymi komisji Millera na temat uderzenia tupolewa w brzozę. - Przyczyną katastrofy nie było zderzenie z brzozą, ale zejście Tu-154M poniżej minimum - podkreśla."  Walą się jedne po drugich argumenty "jasnie oświeconych" , ale oczywiście dalej to Komisja Macierewicza się myliła a nie komisje  Anodiny i Millera. Graś już nawet o pilotach nie wspomnina.
9 lutego 2013, 10:10
Nota bene starotestamentalne prawo i sprawiedliwość zostały niejako podporządkowane nowotestamentalnemu miłosierdziu, po prostu MIŁOŚCI. ... Zgadza się. Miłości do Boga przede wszystkim. Miłości żarliwej, która zła i nieposzanowania Bożych praw nie lukruje fałszywą "miłością bliźniego". Miłość do Boga nie cofa się przed mocnym słowem ani nawet przed rozpędzeniem przekupniów. To nie jest hippisowska "make love". I ostatecznie tylko tak możemy okazać miłość bliźniemu. ... Często odnoszę wrażenie że dla niektórych(w tym także duchownych) Ewangelia to grożenie i surowość i jedynie teksty typu  ,,plemię żmijowe,groby pobielane i rozpędzanie przekupniów"tak jak by to właśnie te teksty najpełniej oddawały ducha Ewangelii,czyżby niektórzy dostali do czytania Ewangelię z powyrywanymi kartkami , to w takim razie mało co tych kartek w tej ich  Ewangelii i najgorsze że brak tych najważniejszych mówiących o miłości i Bożym miłosierdziu których jest zdecydowanie więcej
K
klara
9 lutego 2013, 09:03
Nota bene starotestamentalne prawo i sprawiedliwość zostały niejako podporządkowane nowotestamentalnemu miłosierdziu, po prostu MIŁOŚCI. ... Zgadza się. Miłości do Boga przede wszystkim. Miłości żarliwej, która zła i nieposzanowania Bożych praw nie lukruje fałszywą "miłością bliźniego". Miłość do Boga nie cofa się przed mocnym słowem ani nawet przed rozpędzeniem przekupniów. To nie jest hippisowska "make love". I ostatecznie tylko tak możemy okazać miłość bliźniemu.
H
homosum
9 lutego 2013, 00:01
Gdzie są wierzący? Mk 16,17-18: Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie. Moi mili, nazywanie kogoś "plemieniem żmijowym" nie wystarczy do naśladowania Chrystusa. A zdaje się, że część katolików - tych głośno krzyczących na ulicach i mównicach, obnoszących się ze swoim -izmem, piejących o dyskryminacji, ustawicznych narzekaczy - w "świętym" gniewie się specjalizuje. Skoro tak się pchają na świecznik, to może zechcą przejść test wiary wskazany w Ewangeli św. Marka? Nota bene starotestamentalne prawo i sprawiedliwość zostały niejako podporządkowane nowotestamentalnemu miłosierdziu, po prostu MIŁOŚCI.
W
wierny
8 lutego 2013, 20:00
A gdzie są dzisiaj charyzmatycy? Ilu biskupów jest w stanie wskrzesić człowieka z martwych?
WA
wyszukane autorytety
8 lutego 2013, 19:59
poklikać, znaleźć co tam pasuje. znaleźć co pasuje obecnie w Polsce i zacytować opinię autorytetów słynących z niezłomności i niepoprawności politycznej i społecznej, naszych duchowych przewodników  
K
klara
8 lutego 2013, 19:50
... Kto dorównuje Jezusowi z Nazaratu, no, przynajmniej znajduje się na odpowiednio wysokim poziomie rozwoju duchowego, ma prawo używać takich sformułowań, bo będzie wiedział, kiedy są potrzebne i kiedy wywołają dobre owoce. ... Ciekawe, ciekawe... Jakoś przeoczyłam w Ewangelii, że Jezus kazał się naśladować tylko "osobom na odpowiednio wysokim poziomie rozwoju duchowego".
H
homosum
8 lutego 2013, 19:45
Czy powiedzenie o bliźnich "plemię żmijowe" licuje według ciebie z Ewangelią? A licuje powiedzenie do bliźnich "wy z ojca diabła jesteście"? Czy autor tych słów nadaje się według ciebie na katolika? ... Kto dorównuje Jezusowi z Nazaratu, no, przynajmniej znajduje się na odpowiednio wysokim poziomie rozwoju duchowego, ma prawo używać takich sformułowań, bo będzie wiedział, kiedy są potrzebne i kiedy wywołają dobre owoce. Problem w tym, że mocnych słów używają ludzie, którzy lubią deklarować się jako katolicy, a epatują mentalnością wilka, egotyzmem. A czy potrafią czynić to, co Rabbi?
SA
skrajnie ale optymistycznie
8 lutego 2013, 19:19
Tylko po co ? aby przypominać zapomniane przepowiednie, objawienia, prawdy i rady, ot co. Dobrze przeczytać przepowiednię Sł Bożego  abp Jana Ciepielaka  z roku 1889 jakże się spełniła w większości, a czemu tak mało o objawieniach Matki Bożej w Fatimie się mówi i pisze ?
WD
Wojtek Duda
8 lutego 2013, 15:17
@tak - szukanie cytatów jest bardzo proste, wystarczy chociażby wejść tutaj http://biblia.deon.pl/ i poklikać, znaleźć co tam pasuje. Można  bardzo szybko znaleźć teksty, które będą popierać postawy skrajnie inne od tych od kumpla lumpa   . Tylko po co ?
OS
obudź się zdejm opaskę z oczu
8 lutego 2013, 15:06
Bp Edward Frankowski : Polacy muszą się przebudzić. Jesteśmy przecież narodem od tysiąca lat ochrzczonym. Przez ponad tysiąc lat wzrastaliśmy na gruncie Ewangelii. Przyjęliśmy po to Chrystusa, potośmy chrzcili swoje dzieci, aby z Chrystusem i w Chrystusie były szczęśliwe. By w Chrystusie widziały sens życia, sens pracy, sens śmierci. Jesteśmy przecież narodem Królowej Polski, Maryi. Nigdy nie zdołalibyśmy tyle wiernych zgromadzić, co gromadzi Matka Najświętsza...
T
tak
8 lutego 2013, 14:41
Wojtas. Ty nawet takich cytatów nie możesz znaleźć. Nie rób z siebie jedynego uprawnionego interpretatora Ewangelii.
WD
Wojtek Duda
8 lutego 2013, 14:25
@kumpel lumpa To co próbujesz robić (czyli wyrywanie z kontekstu słów Pisma, i stawianie takich 'cytatów' w roli 'podpórki' swoich teorii) , to nic innego jak demagogia. Rownie dobrze mógłbyś napisać 'a wyłupienie sobie oka licuje z Ewangeliią '. Takim sposobem to znajdę  dowód w piśmie na dowolny temat.   
KL
kumpel lumpa
8 lutego 2013, 13:36
@Wojtas Druga sprawa, to sposób w jaki się wyraża o bliźnim powinien licować z tym co mówi Ewangelia. Jeśli nie jest - cóż za świadectwo daje taki katolik ? ... Czy powiedzenie o bliźnich "plemię żmijowe" licuje według ciebie z Ewangelią?   A licuje powiedzenie do bliźnich "wy z ojca diabła jesteście"?  Czy autor tych słów nadaje się według ciebie na katolika?
MP
mają proroctwa a nie wierzą
8 lutego 2013, 13:34
Ks. Antoine Le Grande, przeglądając teczki sprawy objawień w Lourdes w archiwum watykańskim, trafił na list do papieża Leona XIII napisany przez Św. Bernadettę Soubirous tuż przed jej śmiercią w 1879 r. Przepowiednie dotyczą XX wieku, przekazane jej przez świętą Dziewicę. Papież nie uznał za stosowne opublikować ich, przeleżały więc w archiwum zapomniane. Biorąc pod uwagę ich treść trudno się dziwić Leonowi XIII. Objawienia prywatne nie potwierdzone przez urząd nauczycielski Kościoła nie są wiążące, co nie oznacza, że muszą być nieprawdziwe. Cztery z nich już się spełniły. Warto zapoznać się szczegółowo z piątą. Spełnione cztery dotyczą: Rozwoju Lourdes jako miasta sanktuarium, Serii ważnych odkryć naukowych, Przejęcia władzy w Niemczech w latach 30-tych przez bestialski system Wylądowanie Amerykanów na księżycu. A oto treść piątego objawienia: "Wasza Świątobliwość, Święta Dziewica powiedziała mi, że przy końcu XX w. nadejdzie koniec nauk. Nowy okres wiary rozpocznie się na całym świecie. Uzyskany zostanie dowód, że to Bóg stworzył świat i człowieka. Będzie to początek końca nauk, w które ludzie przestaną wierzyć. Miliony ludzi ponownie zwróci się ku Chrystusowi, a moc Kościoła większa będzie niż kiedykolwiek. Dla wielu ludzi powodem, dla którego odwrócą się od uczonych, będzie arogancka postawa doktorów pracujących nad zrealizowaniem istoty powstałej ze skrzyżowania człowieka ze zwierzęciem. Ludzie poczują w głębi swoich serc, że jest to coś, czego nie sposób usprawiedliwić. Przez jakiś czas nie będzie jak powstrzymać tworzenia tych monstrów! ale uczeni zostaną ostatecznie przepędzeni ,Jak przepędza się stado wilków”. U progu roku 2000 będzie się obserwować starcie następców Mahometa i narodów chrześcijańskich....
MP
mamy proroków-kapłanów
8 lutego 2013, 13:31
W ciągu ost. 3  lat brytyjscy naukowcy wytworzyli 155 stworzeń powstałych w wyniku połączenia embrionów ludzkich i zwierzęcych. Lic.na to mają King’s College London, Newcastle University i Warwick University.  Nikt nie wie, jak wyglądały ludzko-zwierzęce hybrydy. Nie wiadomo także, z jakimi zwierzętami ludzie byli „łączeni”. Wg prawa były one niszczone po 14 dniach od ich powstania ( czy aby wszystkie niszczono?). Całe badanie było utajnione, sprawa ujrzała światło dzienne, gdy zabrakło pieniędzy na kontynuowanie badań... za to nasila się walka o in vitro /forsa/ o  in vitro (zw. błędnie leczeniem bezpłodności).   Zawsze produkuje się większą ilość embrionów, które - wg prawa - powinny zostać zniszczone po jakimś czasie (choć w Polsce i pewnie innych kilku krajach nie ma takiego zapisu i komórki są ciągle przechowywane w zamrożeniu). Teraz z powrotem na hybrydy ludzkie - skąd badacze mieli komórki ludzkie? A może produkowane nadwyżki ludzkich komórek,   trafiają do takich właśnie laboratoriów. Tylko kapłan może uratować świat, dlatego tak niszczy się kapłanów ! Jaki los człowieka, zostać użytym jako część ludzkopodobnego potwora ??? Te potworności  to zabawa w Boga. Zawsze okres, w którym człowiek zaczynał bawić się w Boga, okazywał się okresem k o ń c a    d a n e j    c y w i l i z ac j i    c z y    k u l t u r y
WD
Wojtek Duda
8 lutego 2013, 13:26
@kumpel lumpa: przyznaję, że wypowiedź ma wydźwięk ironiczny,   natomiast sugestia, jakoby była przyprawiona jadem to nadużycie,  @pg: zgadza się, mogą, a nawet powinni mieć. Czego nie mogą, to utożsamiać z nim katolicyzmu, a odmawiać czci i wiary wszystkim (a często nawet prawa do bycia katolikiem) myślącym inaczej (politycznie) . To jest fałsz. Druga sprawa, to sposób w jaki się wyraża o bliźnim powinien licować z tym co mówi Ewangelia. Jeśli nie jest - cóż za świadectwo daje taki katolik ?
P
pg
8 lutego 2013, 13:02
@Wojtas Głoszący ewngelię oprócz głoszenia ewangelii mają również swoje poglądy polityczne i społeczne, zreszta bardzo różne. I chyba mają prawo do ich demonstrowania. Jezeli zabronimy im tego to zostaniemy zdominowani przez inne opcje światopglądowe. I w tym celu jest nieustanna nagonka sił "postępu" na wszystkich, którzy w różny sposób, czasem nieudolny, próbują bronić tradycyjnych wartości, myśląc chyba słusznie, że to jest dobre dla Kościoła w Polsce.
KL
kumpel lumpa
8 lutego 2013, 12:32
@Wojtas Czyżby umknęło uwadze Ojca, że  w naszym pięknym katolickim kraju mamy dwa potężne filary katolickiego PR-u. Jeden z nich zwie się 'katolickim głosem w Twoim domu' a drugi 'portalem poświęconym'. Dwaj liderzy, dzięki swej niespotykanej wrażliwości i przekazowi pełnemu miłości itd... :) ... Wiesz Wojtas - jeśli chcesz tu chodzić za tego "właściwego" katolika, który ma i miłość i wrażliwość, to każ sobie trochę podpiłować kły jadowe.
WD
Wojtek Duda
8 lutego 2013, 12:08
@Wojtas A ja mam wrażenie, że gdyby nie te dwa filary, z których się podśmiewasz, czyli Radio Maryja i Fronda, to Kościół w Polsce byłby coraz bardziej pogrązony w marazmie i zblatowany z miłościwie nam panującym i narzucającym nowe obyczaje establishmentem. ... @pg -trzeba odróżnić stanie w opozycji do establishmentu od głoszenia Ewangelii. Nikomu z tytułu tego pierwszego nie ujmuję w naszym kraju jest miejsce dla wszystkich. Nie mieszajmy tylko do tego Ewangelii... 
&
<...>
8 lutego 2013, 10:46
@ Beata "Pan nienawidzi zła i miłuje tych, co zła nienawidzą" (Ps 97, 10; Am 5, 15). Miłość i nienawiść w życiu są nierozdzielne. Nie można kochać dobra nie nienawidząc zła, nie można też bronić i rozpowszechniać prawdy nie krytykując błędu i kłamstwa. Bóg nienawidzi zła. Bóg kocha człowieka, każdego człowieka - także grzesznika, a więc tego, który dopuszcza się zła. Nienawidzi jednak zła, którego on się dopuszcza. I tu, w świetle Objawienia, pojawia się pierwsze fundamentalne rozróżnienie: Należy miłować człowieka, natomiast zło trzeba nienawidzić. Dlaczego Bóg nienawidzi zło? Bo zło wyniszcza człowieczeństwo człowieka; spycha człowieka w ciemności duchowe i moralne; zaciera sens i cel jego życia; odbiera mu radość i pokój; obraca piękno w brzydotę i w brutalność; wprowadza człowieka w egzystencjalne zagubienie; wyzwala w nim wrogość. Przede wszystkim jednak zło oddala człowieka od Boga, powoduje w nim bunt przeciw Bogu. Święty Paweł pisze do Tymoteusza: „Zaklinam Cię… głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem czas, że zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań będą sobie mnożyli nauczycieli, bo ich uszy świerzbią” (II Tm 4, 1-4). Zło winno być zawsze nazywane po imieniu, językiem wyrazistym, jeśli potrzeba, także mocnym i dosadnym, bez eufemizmów, bez irenizmu. Wszystkich chrześcijan obowiązuje jedna jedyna mowa. Jest to mowa prawdy.
P
pg
8 lutego 2013, 10:30
@Wojtas A ja mam wrażenie, że gdyby nie te dwa filary, z których się podśmiewasz, czyli Radio Maryja i Fronda, to Kościół w Polsce byłby coraz bardziej pogrązony w marazmie i zblatowany z miłościwie nam panującym i narzucającym nowe obyczaje establishmentem.
N
NDSMD
8 lutego 2013, 10:16
Jesli szukasz to się dobrze rozglądaj bo są, znam kilku księży i nie tylko przez których duch święty działa z wielka bożą potęgą! Pierwszych dwóch bardzo znanych od razu mi na myśl przychodzi to: x. Piotr Pawlukiewicz oraz o. Adam Szustak
B
Beata
8 lutego 2013, 09:00
Czyżby na Deonie pojawiła sie "prorokini Anna"??? :)) Uwierzyłabym w te jej przesłania, gdyby nie ten jad trujący. Ona aż syczy... Anno, "jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli."
A
Anna
8 lutego 2013, 08:36
Wojtasowi powtórzę: To dalszy ciąg "solidarności czy zmowy"? Czy głos mało wiarygodnego (z racji poprzednich artykułów) księdza może kogoś zmusić do głębszej refleksji? A autor dalej pisze -  "jeśli nie zmusza do głębokiej refleksji, jest tylko ujadaniem nawiedzonego krzykacza" ? A może jest nadzieja na że to sam autor usłyszał gdzieś ten głos o którym pisze (może jednak papieża)? -"Trudniej usłyszeć głos pełen miłości i heroizmu, głos który każe ci paść na kolana, i to nie z powodu panującego zwyczaju i zbliżającego się Wielkiego Postu, lecz z powodu własnej głupoty i łajdactwa, z powodu braku miłości i przebaczenia" - to tylko cytat  samego autora    A gdyby tak uczestniczyc we wczorajszym Apelu Jasnogórskim to  Wojtas by usłyszał z duchowej stolicy Polski (gdzie zawsze bylismy wolni) jak jest z tą prawda, prorokami, miłością a także celowym mieszaniem wszystkiego aby trudniej było te prawde odnaleźć. I chyba zapomniał Wojtas o znaczeniu opini KEP biskupów, kardynałów, papieża, przełozonych duchownych WSZYSTKICH DUCHOWNYCH, wczoraj ponownie redemptorystów - wbrew tej ironii o Radiu Maryja (wszystko mozna samemu odczytać i posłuchać)
WD
Wojtek Duda
7 lutego 2013, 22:18
Ależ Ojcze Wojciechu, jakże to Ojciec śmie tak pisać . Jak to nie ma proroków ? Czyżby umknęło uwadze Ojca, że  w naszym pięknym katolickim kraju mamy dwa potężne filary katolickiego PR-u. Jeden z nich zwie się 'katolickim głosem w Twoim domu' a drugi 'portalem poświęconym'. Dwaj liderzy, dzięki swej niespotykanej wrażliwości i przekazowi pełnemu miłości, zapewne nawrócili już tysiące, jeśli nie miliony 'liberałów'( co prawda nie wiadomo na co dokłanie ich nawrócili, ale nawrócili). Mamy też wybitnego specjalistę od dialogu międzreligijnego, lubi sobie boso hasać po świecie. Ostatnio zaslynął z niezwykle wnikliwej analizy buddyzmu. On też pewnie ma swój wkład w 'nawrócenie milionów' :)
K
kiama
7 lutego 2013, 21:29
Czynić prawdę z miłością! To trudne, ale po tym  poznaje się proroków! Dziękuję za artykuł o bardzo ważnej sprawie!
C
Contral
7 lutego 2013, 21:16
Szczerze mówiąc sam bym chciał znaleź jakiegoś. Tylko gdzie go szukać.
P
prorok
7 lutego 2013, 21:00
Prorocy nigdy nie byli lubiani przez ludzi, bo ludzie bardziej umiłowali ciemności niż światło prawdy. "Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego złych czynów." J 3:20   Warto poznać prawdę objawioną przez Boga. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
A
AP
7 lutego 2013, 19:47
Ewangelizacja czynem. Nie porzuciła swej wiary. 23-letnia Rosjanka Alina Milan zmarła w klinice w Tel Awiwie (Marzec 2011) U studentki piątego roku wydziału prawa moskiewskiego uniwersytetu, kilka miesięcy temu lekarze zdiagnozowali ciężką chorobę wątroby. Jedynym ratunkiem, był przeszczep tego organu. W Rosji jednak nie wykonuje się transplantacji wątroby. Pod koniec zeszłego roku Alina wraz z matką udały się więc do Tel Awiwu, gdzie tego typu operacje są wykonywane. Nie udało się zebrać kwoty potrzebnej na zabieg, a refundacja nie była możliwa, gdyż dziewczyna nie była obywatelką Izraela. Jej babcia pochodziła z Izraela, a ojciec był Żydem, więc dano jej możliwość uzyskania obywatelstwa, ale pod warunkiem przejścia na judaizm bądź zrzeczenia się chrześcijaństwa. Zgodnie z prawem obywatelem Izraela może być albo żyd, albo ateista.  Wpisanie do rubryki słowa „chrześcijanin” automatycznie zamyka drogę do izraelskiego obywatelstwa. Alina odmówiła wypełnienia ankiety. „Nie ma takiej ceny, za którą mogłabym wyrzec się Chrystusa”, powiedziała dziewczyna, dla której ceną do zapłacenia była utrata własnego życia.
A
Anonim
7 lutego 2013, 19:40
[url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1009,celebryci-ucza-chrzescijanstwa.html[/url] Poza tym szwankują kody przy odpowiedziach na komentarze.
Z
zdziwiony
7 lutego 2013, 18:44
Ludzie! O jakich objawieniach prywatnych piszecie?! Artykuł jest o prorokach a nie o jakichś objawieniach.
A
Artur
7 lutego 2013, 18:14
Bł. Anna Katarzyna Emmerich powiedziała, że bardziej wierzy w to, czego naucza Kościół, niż w to, co widzi w swoich prywatnych objawieniach. Św. Faustyna mówiła do Jezusa: "każesz mi coś robić, a spowiednik zabrania mi tego. Przepraszam Cię, Jezu, ale będę posłuszna spowiednikowi". A Jezus nieraz jej mówił, jak wielką wagę ma posłuszeństwo. Jeśli dane objawienie jest prawdziwe, to Bóg doprowadzi do tego, co zapowiada. Prędzej czy później. Przecież jest wszechmogący. Sądząc po innych prywatnych objawieniach (wymienionych powyżej i nie tylko), Bogu nie podoba się nieposłuszeństwo i nie jest to dobra droga do wykonania Jego woli.
A
Anonim
7 lutego 2013, 17:22
Autor zapomniał o Bogu. Miłość zawęża do relacji międzyludzkich. ;)
7 lutego 2013, 17:11
Zapytam się inaczej, gdzie są współcześni uczniowie niosący naukę Ewangelii? Nie swojej jej wyobrażenia, nie swoje przemyślenia, ale proste, czytelne Słowo. Czy maja odwagę mówić nie szukając poklasku, nie szukając uznania słuchających. Pięknie jest mówić o miłości, o miłosierdziu. Ale czy zawsze? Czy współcześni uczniowie mają odwagę zawsze mówić o miłości do nieprzyjaciół, do wrogów. Mówić ”światłym” o miłości do mohera, do tej kobiety, która wszystkich wrogów jednej ze stacji radiowo/telewizyjnych brutalnie atakuje. Czy współcześni uczniowie maja odwagę podejść do „moherów” i „katoli” i głosić im naukę o tym, iż najbardziej lewacki z lewackich jest też ich bliźnim. Przytacza Ojciec przykład współbrata, ale ilu medialnie obecnych uczniów Kościoła miało odwagę w 2010 pójść i głosić miłość do bliźniego na Krakowskie Przedmieście? Łatwo jest pisać o głoszeniu Słowa prostytutkom, bandytom, złodziejom. Ale ilu uczniów faktycznie to robi? Ilu idzie w najgorsze z możliwych miejsc tego świata i z odwagą głosi tam Słowo? Są uczniowie, co to wszystko czynią. Są, ale jakby ich nie było. Bo nie są medialni, bo żyją nie szukając poklasku ani rozgłosu.  Przyjęli wezwanie Pana i idą głosząc Dobrą Nowinę tam, gdzie ich Pan posyła.
AC
Anna Cepeniuk
7 lutego 2013, 17:05
~Sapphire - nie wiem o co Ci chodzi, wiec nie mogę spełnić Twojej prośby...... Nigdzie nie wchodziłam.... jak już to raczej z "czegoś" wyszłam...... Ale lubię słuchąć tych, którzy mają coś sensownego do powiedzenia. I nie widzę w tym nic złego...... wręcz przeciwnie.... "Kościół ma jednego Nauczyciela"..... też tak uważam.
V
veritas
7 lutego 2013, 17:02
Czy w XXI wieku nie ma już proroków, czy też nie ma nikogo, kto by ich promował? No cóż - ekukumenizm zrobił swoje. Lata "wspólnego poszukiwania prawdy" z braćmi protestantami zaowocowały tym, że w Kościele Katolickim też się lansuje (m.in.na Deonie) pogląd, że Bóg 2 tys. lat temu wyczerpał swój limit i nie ma już prawa głosu. Niedawno pewien kardynał suspendował kapłana, "bo w swoim nauczaniu powołuje się na prywatne objawienia".
A
AM
7 lutego 2013, 16:56
Prorok to ktoś, kogo posyła Pan Bóg, aby głosił Słowa, które Bóg mu polecił. Nie musi znać się na teologii, nie musi być "świętym" - patrz Jonasz, ma tylko głosić to co usłyszał od Boga. Jeśli tego nie czyni cierpi jak Jonasz, aż się  nawróci. Stąd może późniejsza determinacja proroka, bo co mu człowiek, jeśli doświadczył mocy  Boga. Ktoś kto głosi Ewangelię nie jest prorokiem, a ewangelizatorem lub świadkiem Jezusa. Powtarza to co przekazli nam Ewangeliści. Proroków mamy sporo, bo czasy są trudne. Niestety wielu fałszywych, lub tych co pobłądzili. Nie mieli pomocy lub zjadła ich pycha,  ale tych pochodzących od Boga Autor zapewne nie uważa za posłanych od Boga, bo słowa ich są dla niego zbyt trudne. Ale to jest probelm Autora, nie proroka. Prorok ma tylko przekazać, a otrzymujący przesłanie nawrócić, a to jest trudne, bo Pan Bóg posyła proroków do trudnych przypadków.
P
prorok
7 lutego 2013, 14:53
"A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6  Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Sylwia Cichal
7 lutego 2013, 14:44
Promować proroków...Ciekawe, czy oni by tego chcieli? W moim rozumieniu - prorok to ktoś, kto przemawia w imieniu Boga. "przepowiada" Słowo Boże. Staje w obronie prawa, miłości i prawdy. A nie ktoś kto głosi siebie. W dzisiejszych czasach, wcale nie tak łatwo mówić o chrześcijańskich wartościach. (ba, o wartościach wogóle) Effa proszę, wyjdź wreszcie z tych SCHEMATÓW. Kościół, ma Jednego nauczyciela.
A
Artur
7 lutego 2013, 13:49
Nie jest niczym nietypowym, jeśli prorok za swojego życia nie jest poważany, a jego głos zaczyna rozbrzmiewać dopiero po jego śmierci. Tak więc może dopiero w XXII wieku będzie można ocenić, czy tych proroków było wielu w XXI stuleciu. A oprócz "wielkich" proroków Bóg powołuje też takich, którzy mają do spełnienia jakieś małe zadanie, czasem spotykamy proroka, który został posłany specjalnie do nas i świat nigdy się o nim nie dowie...
7 lutego 2013, 13:41
@Wojciech Żmudzinski SJ "i wreszcie przyjął do swojego Królestwa łotra, który nic dobrego w życiu nie uczynił." nie rozumiem. I większość tekstu - (poza truizmami) tez jest dla mnie niejasna. Dlaczego nic dobrego nie uczynił? - Czy to jest niesłuszne twierdzenie wiernych? - Czy tez teza Ojca co do czynów Dobrego łotra?
A
Anna
7 lutego 2013, 13:37
To dalszy ciąg "solidarności czy zmowy"? Czy głos mało wiarygodnego (z racji poprzednich artykułów) księdza może kogoś zmusić do głębszej refleksji? A autor dalej pisze -  "jeśli nie zmusza do głębokiej refleksji, jest tylko ujadaniem nawiedzonego krzykacza" ? A może jest nadzieja na że to sam autor usłyszał gdzieś ten głos o którym pisze (może jednak papieża)? -"Trudniej usłyszeć głos pełen miłości i heroizmu, głos który każe ci paść na kolana, i to nie z powodu panującego zwyczaju i zbliżającego się Wielkiego Postu, lecz z powodu własnej głupoty i łajdactwa, z powodu braku miłości i przebaczenia" - to tylko cytat  samego autora  
AC
Anna Cepeniuk
7 lutego 2013, 13:36
Dziękuję Ojcu za kolejny świetny tekst....... i za świadectwo współbrata w Kapłaństwie... Potrzebujemy swiadków wiary......... Nie pomylił się papież Paweł VI mówiąc, że kościół świadków..... nauczycieli ma wielu...... Bp. Dajczak w swojej konferencji dla kapłanów bardzo jasno o tym mówi i poddaje analizie "stracone" 20 lat katechezy w szkołach...... Tyle, że mam wątpliwości ilu z tych kapłanów, którzy to słyszeli..... czy usłyszą...... przyjmą te słowa ze zrozumieniem?.. [url]http://tychyofm.pl/2013/koscielna-instytucja-nie-zyje-bog-tak-kosciol-nie-o-istocie-wiary-dzis-mowi-biskup-edward-dajczak-prorok-na-miare-naszych-czasow/?fb_action_ids=463617873686970&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map[/url]
.
...
7 lutego 2013, 13:28
Gdzie są dziś prorocy? Dziś np. nazywa się ich "katolickimi hejterami (nienawistnikami)". Bo dziś największą "chrześcijańską" cnotą jest nakaz miłości do największej nawet niegodziwości...
7 lutego 2013, 13:21
[Jezus] obdarzył życzliwością zarówno żołnierzy okupanta jak i cudzołożnicę, Gratuluję talentu do eufemizmów. A może zejdźmy teraz na grunt tego, co Jezus naprawdę mówił i czynił i nie dorabiajmy mu tego, czego nigdy nie robił?
B
BeLLadonna
7 lutego 2013, 13:15
  Bardzo  ładnie napisane.  2012 rok  był rokiem wielkiego Proroka, ks. Skargi.  Ale  niewiele  z tego wynieśliśmy. Ile  było  na DEONIE  na Jego temat?  Tylko  proszę nie mówić, że Skarga jest anachroniczny. To prorok, którego  słowa  dziś  brzmią  równie świeżo i aktualnie, jak wtedy, gdy je pisał i wypowiadał.  I nawet  DeON  tego  n i e  wykorzystał.