Hejt to nie wymysł jakieś opcji politycznej, ale realne zło

(fot. PAP/Paweł Supernak)

Hejt to nie wymysł tej czy innej opcji politycznej. Hejt to zło, broń o ogromnym zasięgu. Nie jest on niczym nowym, ale wraz z nastaniem internetowej rzeczywistości "rozścierwił się i rozchamił" na niespotykaną skalę.

Korzystając z tego, że gdy wstałam, Ala była jeszcze pogrążona we śnie, zrobiłam sobie szybką poranną katoprasówkę (albo raczej portalówkę).

Kilka artykułów przerzuciłam pobieżnie, natomiast zatrzymałam się na informacji, że abp Gądecki udzielił KAI wywiadu na temat sytuacji w Polsce po tragedii w Gdańsku. Jest w nim sporo mądrych myśli (duchowny odniósł się między innymi do pomysłu, aby Kościół stał się mediatorem w sporze politycznym), ale pojawiła się także wypowiedz, która jest… niespójna i chyba nie na miejscu.

DEON.PL POLECA

Otóż hierarcha stwierdził, że musimy wyeliminować język pełen zawiści. Słusznie zauważył, że taki sposób mówienia o ludziach wokół jest nie do pogodzenia z Ewangelią.

Po chwili dodał jednak takie słowa:

"Nie chodzi tu o eliminację tzw. «mowy nienawiści», która jest pojęciem ideologicznym lewicy, służącym do zamknięcia ust przeciwnikom politycznym. Ci, którzy nawołują do walki z «mową nienawiści», często sami stosują ją chętnie wobec swoich oponentów. Sygnałem ostrzegawczym w tym względzie jest sytuacja, w której chrześcijanie stopniowo rezygnują z języka Ewangelii, a coraz częściej zaczynają posługiwać się ideologiczną, «poprawną» politycznie nowomową ateistów i liberałów".

Arcybiskupie, jak to nie chodzi o wyeliminowanie mowy nienawiści?

Według Rady Europy mową nienawiści są "formy ekspresji, które rozpowszechniają, podżegają, wspierają lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, religijną, ksenofobię, antysemityzm lub inne formy nienawiści wynikające z nietolerancji, łącznie z nietolerancją wyrażoną za pomocą agresywnego nacjonalizmu i etnocentryzmu, dyskryminacją i wrogością wobec przedstawicieli mniejszości, imigrantów i osób obcego pochodzenia".

Jak może nam, chrześcijanom, nie chodzić o wystrzeganie się takiego języka i zgłaszanie hejtu, gdy go zauważamy?

Pojęcie hejtu nie służy do zamykania ust przeciwnikom - z przeciwnikami można przecież dyskutować, nie obrażając ich, nie "jadąc" po ich pochodzeniu, rodzinie czy wyznawanej religii. Faktem jest, że to lewica częściej zwraca uwagę na ten problem - ale nie jest to w żadnym razie wyłącznie "pojęcie ideologiczne lewicy" - hejtem obrywają przecież ludzie od lewa do prawa (nie wyłączając osób duchownych). Zresztą fakt, że coś jest ideologicznie bliższe lewej, a nie prawej stronie, nie oznacza, że jest to niezgodne z nauczaniem Kościoła - czas, byśmy my, polscy katolicy, przepracowali lęk przed lewicą, która kojarzy się nam (nie bez przyczyny) z trudnymi dla katolików latami stalinizmu czy czasem stanu wojennego. Posługiwanie się etykietą "lewicowy to antykościelny" nie prowadzi do niczego dobrego - podobnie jak bezrefleksyjne straszenie "polityczną poprawnością" i obwinianie jej o wszystkie problemy, z jakimi zmaga się zachodnia cywilizacja.

Hejt to nie wymysł tej czy innej opcji politycznej. Hejt to zło, broń o ogromnym zasięgu. Nie jest on niczym nowym (ludzie zawsze obrażali się i szkalowali nawzajem), ale wraz z nastaniem internetowej rzeczywistości "rozścierwił się i rozchamił" (określenia Tuwimowskie) na niespotykaną skalę.

Internet daje poczucie anonimowości, możliwości żonglowania tożsamością poprzez zakładanie fałszywych kont w social mediach, przez co liczba internetowych trolli, obrażających wszystko, co się da, stale rośnie. Nie brak także osób, które oczerniają innych pod własnym imieniem i nazwiskiem - bo "mają prawo do własnego zdania". Ofiarami hejtu są politycy, duchowni, sportowcy, influencerzy. Mnie też parę razy się oberwało - nie tylko z uwagi na to, co myślę i czym się dzielę, ale także dlatego, że… uprawiam pole dance. Na mnie takie komentarze nie robią większego wrażenia - ale jeśli teksty w stylu "jesteś nikim, powieś się" zacznie otrzymywać osoba w depresji, to może dojść do tragedii.

Osobom walczącym z hejtem nie chodzi o to, by nie można było krytykować działań innych osób - każda wspólnota wyznaniowa (nie wyłączając katolików) może uważać pewne zachowania za grzeszne, zwolennik każdej opcji politycznej może uważać, że jego przeciwnik nie ma racji, a jego osąd jest mylny.

Tym, na co się nie godzimy, są ataki ad personam, groźby pod adresem polityków czy publicystów (tak, to też hejt!), poniżanie kogoś, kto ma inny kolor skóry/modli się do Boga, którego inaczej nazywa, pochwalanie zbrodni (jak na przykład zabójstwa prezydenta Gdańska).

Hejt należy zgłaszać, jego sprawców zaś - karać. Przede wszystkim jednak niezbędna jest edukacja.

A "lekcja" na dziś niech będzie taka, że owszem, nam wszystkim powinno chodzić o eliminację mowy nienawiści.

Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl, na którym ukazał się pierwotnie powyższy tekst

Psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga katolwica.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hejt to nie wymysł jakieś opcji politycznej, ale realne zło
Komentarze (20)
23 stycznia 2019, 10:55
Droga Redakcjo nie usuwajcie moich wpisów! poniżej link do badań pokazujących że z mową nienawiści największy problem mają zwolennicy opozycji: [url]http://cbu.psychologia.pl/uploads/f_bulska/Polaryzacja polityczna 2.pdf?fbclid=IwAR3M5BV_kNFNViL3CiNanE_Z5GiqIA70mzAH70UQdNqT8Jkf8yzSVQ_j4vM[/url]
23 stycznia 2019, 10:37
Autorka ma całkowitą rację. Abp. Gądecki powiedział wiele słusznych i mądrych rzeczy, ale wielka szkoda, że tych nauk nie zastosował w pierwszej kolejności do samego siebie. Jest mowa nienawiści, czyli to, co określa unijna dyrektywa i jest oczywiście "mowa nienawiści", która się sprowadza do tego, że "nienawiścią" są poglądy, z którymi się nie zgadzamy. Abp. Gądecki powinien powiedzieć, że chrześcijanin i katolik powinien umieć oddzielać ziarno od plew, czyli sprzeciwiać się nienawiści i nie dać też sobą manipulować poprzez wmawianie, że "nienawistnikami" są wszyscy mający inne zdanie.  W Kościele, jak wiemy, nie ma zwolenników tej czy tamtej opcji politycznej, bo wszyscy jesteśmy jednością w Chrystusie. I że tę jedność warto także wynieść poza kościół. Z tym, kto ma inne poglądy na dobro wspólne, czuć jedność, jak z kimś, kto jednak także się troszczy o to dobro, chociaż jego priorytety mogą być inne. A nie klasyfikowac go jako nienawistnika.  A zamiast klarownej nauki, abp. Gądecki wplątał jakieś polemiki z ateistami czy lewicowcami i "mową nienawiści" czy mityczną "polityczną poprawnością" jako elementami podstępnego spisku. Zamiast klarowności mamy tylko dodatkowe pomieszanie pojęć.
DN
Danuta Nowak
23 stycznia 2019, 09:57
Pani naprawdę nie wie o czym mówił biskup Gądecki czy udaje? "Mowa nienawiści" - to wymyślony slogan, by zgłuszyć prawdę wynikajacą z Ewangelii, to relana walka z chrześcijaństwem i wartościami opartymi na Dekalogu. Przykładów są setki ale wystarczy wziać na tapetę akt homoseksulany, który dla chrześcijan jest obrzydliwościa zgodnei z Pismem świetym, a dla drugiej strony jet ,,mową nienawiści". A gdzie tu jest nienawiść? Przecież nikt nie nienawidzi grzesznika, ale swierdza, że ten czyn jest to obrzydliwość w oczach Pana, jak też inne grzechy też są obrzydliwością. Drugi przykład rodzice to według Biblii mężczyzna i kobieta, i nie ma tu żadnych wątpliwości. Taka wypowiedź jest "mową nienawiści" gdyż według drugiej strony może być rodzić 1 i rodzic 2. Gdzie tu nieanwiść? Kogo nienawidzimy stwierdzając,  że pary homoseksualne, zgodnei z nauką kościoła nie mogą być rodzicami?
MarzenaD Kowalska
23 stycznia 2019, 08:18
[url]http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/190129838-Badania-Wieksza-nienawisc-po-stronie-zwolennikow-opozycji-niz-PiS.html[/url]
MK
Marek Kępka
22 stycznia 2019, 21:54
Niestety, ale wszystkie teksty tej pani, przez pryzmat jej napakowanego bluzgami bloga, będą traktowane jako co najmniej "niespójne". Sorry, tyle w tym temacie.
Andrzej Ak
22 stycznia 2019, 20:34
Hejt nie równy "hejtowi". Mowa nienawiści nie równa "mowie nienawiści". Zastanawiam się co się stanie jeśli fakty lub analizy dociekające prawdy zacznie się nazywać mową nienawiści. A jeśli taki proceder już ma miejsce tutaj w Polsce od dobrych kilkudziesięcioleci, tylko hasła się wymienia, bo stare się dezaktualizują? W końcu coś musi być przyczyną powstawania analiz i badań faktów dotyczących konkretnych zdarzeń, których podejmuje się tylu ludzi nie tylko w kraju, ale już w skali całego świata. Aby nie być gołosłownym podzielę się z autorką materiałem który na dniach znalezłem na jednym z rosyjskich portali. Zaznaczam iż jest to jeden z kilkudziesięciu tematów popartych analizą badaniami i niepublikowanymi dowodami w tym temacie. Poniżej podam źródło tego kontrowersyjnego tematu, który co roku powraca niczym bumerang. Choć pozostało jeszcze trochę czasu to tam za wschodnią granicą chyba znowu szykują "odgrzewane kotlety" poparte niestety dowodami z miejsca zdarzenia. [url]https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=en&u=http://www.smolenskcrashnews.com/smolensk-crash-conclusions-based-on-medical-information-from-russian-sources.html&prev=search[/url]
MarzenaD Kowalska
22 stycznia 2019, 20:33
Proszę zerknąć na fb na świeży wpis ks.Lemańskiego, on WIE, kto sprowadził śmierć, on WIE i dziarsko z tą wiedzą się dzieli, stosując odpowiednie słowenictwo. Nowocześnie hejterskie. 
M
Marco
22 stycznia 2019, 19:04
Myślę, że w oczach pani Andżeliki o dwóch nazwiskach, taki św. Maksymilian Maria Kolbe zdecydowanie zostałby zakwalifikowany jako siewca "mowy nienawiści". Zdaniem "otwartych" katolików nazywanie rzeczy po imieniu i piętnowanie zła jest "hejtem". Przecież tych, którzy zło czynią, mogłoby to urazić! I jeszcze ten fragment: "Zresztą fakt, że coś jest ideologicznie bliższe lewej, a nie prawej stronie, nie oznacza, że jest to niezgodne z nauczaniem Kościoła - czas, byśmy my, polscy katolicy, przepracowali lęk przed lewicą, która kojarzy się nam (nie bez przyczyny) z trudnymi dla katolików latami stalinizmu czy czasem stanu wojennego. Posługiwanie się etykietą "lewicowy to antykościelny" nie prowadzi do niczego dobrego" ​ Autorka wielokrotnie dawała wyraz temu, iż jest konglomeratem buty, pychy i ignorancji (z resztą dwie pierwsze cechy wynikają zwykle z ostatniej). I tym razem jest podobnie. Otóż negatywny stosunek Kościoła do lewicy nie wynika z doświadczeń ”stalinizmu i stanu wojennego” lecz z konfliktu lewicowych idei z nauczaniem Kościoła. To nie wypaczenia socjalizmu są antychrześcijańskie, lecz sam socjalizm. Pani Andżeliko o dwóch nazwiskach, to nie abp Gądecki jest niedouczony, lecz Pani. Arcybiskup w odróżnieniu od Pani wie, że Kościół wielokrotnie potępiał ”lewicowe idee” w swym Magisterium. Przełamywanie własnej ignorancji proponuję zacząć od samego początku i iść chronologicznie. Najpierw zapoznać się z dwiema encyklikami p. Leona XIII ”Quod apostolici muneris (O błędach socjalistów, komunistów i nihilistów)” z 1878 r. oraz  ”Rerum novarum (O kwestii robotniczej)” z 1891 r.
TK
Ter Ka
24 stycznia 2019, 03:18
Arcybiskup nie dyskutował o poglądach lewicowców czy homoseksualistów. I nie o tym artykuł. Arcybiskupowi nie podoba się wyrażenie "mowa nienawiści" woli użyć "język zawiści". No, oprócz tego że zawiść i nienawiśc to jednak co innego, to przytoczona unijna definicja jest zdecydowanie do przyjęcia dla katolika. A to, że każda opcja inaczej to interpretuje to zupełnie inna bajka. I nie wina samego wyrażenia. Więc  "wkręt"  purpurata faktycznie dziwny. Chciałam jeszcze dorzucić, że nie tylko lewica usiłuje zamknąć tym wyrażeniem usta przeciwnikom politycznym. Ostatnio przoduje w tym TVP.
Zofia Bogocz
22 stycznia 2019, 15:20
No więc właśnie, w takim świecie żyjemy, szkoda słów, dla mnie artykuł o hejcie też nabrał innego znaczenia wobec wpisu "w... córkę w kosmos", no ale cóż mamy wolność słowa i tego się nie uniknie.
22 stycznia 2019, 12:33
A hejt należy karać. Ale DEON to nawet często nie zmoderuje wpisów hejterów... również takich co oczernią innych pod własnym nazwiskiem...
22 stycznia 2019, 12:15
TAk brak wspólnych wartości prowadzi do wygenerowania pojęcia mowy nienawiści, jako narzędzia do zmian w społeczeństwie. Nie możesz już mówić, że współżycie homoseksualne to grzech - bo to mowa nienawiści. Nie możesz już mówić, że dziecko ma mamę i tatę - bo to mowa nienawiści. Nie możesz już mówić, że nie należy obnażać się na paradach i epatować ludzi swoim przyrodzeniem - bo to mowa nienawiści. Nie możesz mówić, że dziecko w łonie matki jest zabijane - bo to mowa nienawiści.
W
wiktorkowal
22 stycznia 2019, 10:31
Nie możemy się zgodzić na pomieszanie  zwykłego chamstwa i tzw. mowy nienawiści. O ile prymityw i chamstwo są wszędzie, o tyle tzw. mowa nienawiści i konieczność walki z nią jest wynalazkiem lewicy i jest jej narzędziem do zamykania ust oponentom. W założoniu walka z tzw. mową nienawiści ma chronić człowieka, w rzeczywistości stoi na straży ideologii. Świetnie obrazuje to "obrona" praw homoseksualistów na Zachodzie. Jeśli dziś gej chciałby zmienić ( a podobno nawet płeć można zmienić) swą orientację to może się zdziwić. Tego typu terapie są prawnie zakazane i psycholog, który chciałby mu w tym pomóc pójdzie do więzienia.
22 stycznia 2019, 09:52
nigdy, NIGDY nie zrozumiem jak osoba, która pisze artykuły w stylu "<a href="https://zelbeton.wordpress.com/2017/09/24/wypierdol-corke-w-kosmos/">wypeir@#$ol swoją córkę w kosmos</a>" ilustrowany obrzydliwą fotografią smoczka-prącia może kogokolwiek pouczać czym jest, a czym nie - mowa nienawiści!!! Autorka pokrętnie tłumaczy, że to nie są jej poglądy w skali 1:1 itd, ale po co bluzgać i opisywać czyjeś poglądy? Ten rynsztokowy styl niszczy kulturę i ma negatywny wpływ na ludzi. Ktoś kto ma prawdziwy dobry warsztat potrafi znaleźć inne sposoby by dotrzeć do odbiorców.
MP
Marek Pawłowski
22 stycznia 2019, 20:27
Widziałem. Przerażające. Nateżenie wulgaryzmów do maksimum :(
23 stycznia 2019, 10:55
.
23 stycznia 2019, 10:58
<a href="https://zelbeton.wordpress.com/2017/09/24/wypierdol-corke-w-kosmos/">link</a>
S
Szymon
22 stycznia 2019, 09:38
Również według Rady Europy ślimak to ryba a marchewka to owoc. Nie wiem, czy powinniśmy przywiązywać większą wagę do ich definicji tzw. "mowy nienawiści". Co chwilę ktoś się lansuje na jej przeciwnika i mówi o potrzebie walki z nią, a ciekawe, że najwięcej jej jest właśnie po stronie takich pozerów.
IC
Iwona czaplicka
22 stycznia 2019, 12:32
Mylisz sie. Zamiast tworzyc nowe przepisy, druki dla slimakow po prostu podciagnieto je pod ryby srodladowe. Co zmniejsza biurokracje i ulatwia prace. Nikt nie twierdzi ze slimak to ryba.
S
Szymon
22 stycznia 2019, 14:07
No domyślam się, że nie są aż takimi debilami, żeby nie odróżniać ślimaka od ryby. Chodzi mi manipulacje przepisami i właśnie takie "podciąganie" czegoś pod coś zupełnie innego. A taki "sukces" w ograniczaniu biurokracji to się nadaje do kabaretu :D