Jezuicki kunszt retoryki i perswazji

Nie ma to jak bronić matki naszej Kościoła. Zwłaszcza gdy wróg niegroźny, bo taki Mazurek szkód wielu nie narobi. Ale się za to przy okazji księża Kowalczyk i Żmudziński "jezuickim kunsztem retoryki i perswazji" popiszą.

Czy aby na pewno perswazji? Mam raczej wrażenie, że Ksiądz Redaktor Żmudziński użył tu raczej mocno perwersyjnego poczucia humoru. Nie uwierzę bowiem, by Ksiądz (i Redaktor) całkiem serio przekonywał, iż "pan Robert Mazurek pisze, nie wiadomo do czego i na zamówienie kogo, że jezuici kryli swoich współbraci, którzy współpracowali z zabójcami księdza Popiełuszki". Kto za tym stoi, chciałoby się za Księdzem Redaktorem spytać?! Na czyj młyn to woda i to nawet nie święcona?!

Stoją za tym siły wrogie i jest to woda na młyn odwetowców z Bonn - odpowiedziałbym w tak bliskiej ks. Żmudzińskiemu stylistyce. Ale mimo że to żart, a z mojego polemisty po prostu taki bardziej figlarz, odpowiem mu serio. Otóż Mazurek nie pisał " nie wiadomo do czego", tylko do DEONu.pl i w dodatku na tegoż DEONu.pl zamówienie. Tak więc, Księże Redaktorze, wróg się już nie czai, on opanował samo jądro portalu!

DEON.PL POLECA

Nieco mniej krotochwilny jest Ksiądz Doktor Kowalczyk. Ten poucza, że nie można mówić o jednym Kościele, ale o 10 tysiącach parafii, 50 tysiącach zakonnic i zakonników, 30 tysiącach księży, ponad setce biskupów i tak dalej. I oczywiście nikt za nikogo nie jest odpowiedzialny, a taki prowincjał nie ma pojęcia o sprawach finansowych, które jego zakon prowadzi. I tu zadumać się wypada, zważywszy, że pisze to …były prowincjał. Jezuitom gratulujemy przełożonych, chciałoby się powiedzieć.

Kowalczyk żąda też bym, jeśli "wiem coś konkretnego", to napisał wprost, a nie krył się za niedopowiedzeniami. A co, chciałby tu Ksiądz Doktor zamiast felietonu widzieć dysertację "Wpływ agentów SB na instytucje kościelne w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem jezuitów"? Macie kilku zakonnych historyków, to ich namówcie. Mogliby zacząć od monografii TW "Anteusz".

Moi zakonni polemiści gorąco zaprzeczają, by jezuici kiedykolwiek kryli agentów we własnych szeregów. To ciekawe, zważywszy, że z zakonu nie wyleciał żaden agent bezpieki, za to wywalono na twarz demaskującego ich diakona, ks. Andrzeja Miszka, co zresztą Kowalczyk uznaje "za całkowicie uzasadnione i potrzebne".

Kowalczyk wyjaśnia, że przełożony, który dowiedział się o błędach z przeszłości swego 80-letniego współbrata nie musi biec z wiedzą o tym do mediów. Zaraz, zaraz, o jakich "słabościach i grzechach z przeszłości" ksiądz mówi? Przecież sam ksiądz twierdził, że winy jezuitów są co najwyżej "urojone", a zdaniem ks. Żmudzińskiego wasi współbracia podczas spotkań przy koniaku popisywali się co najwyżej "jezuckim kunsztem retoryki i perswazji".

"Nie ma więc co zarzucać współpracy ze zbrodniarzem niektórym jezuitom, księdzu Malińskiemu czy abp Wielgusowi. Należy zwrócić się do gremiów mających strzec etyki i honoru dziennikarzy, którzy wśród swoich kolegów mają przynajmniej jednego mordercę" - bije się w cudze piersi ks. Żmudziński.

Ks. Kowalczyk idzie o krok dalej i przestrzega mnie, że brak prezycji grozi, iż stanę "po stronie manipulatorów i oszczerców". Gdybym był subtelny jak Kowalczyk napisałbym, że źle pojęta lojalność wobec zakonu grozi nam za to stanięciem po stronie zbrodniarzy i morderców.

Ale nie napiszę. I w ogóle o lustracji w Kościele pisać więcej nie zamierzam. Bo też koń jaki jest, każdy widzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jezuicki kunszt retoryki i perswazji
Komentarze (31)
O2
Ola 2
23 listopada 2011, 00:12
Jezuitów nikt nie lubi, niech Ojciec się tak nie obrusza. Podobno osławione "Protokoły Mędrców Syjonu" są parafrazą wcześniejszego antyjezuickiego paszkwilu - tak przynajmniej twierdzi profesor Janusz Tazbir. A ja lubię jezuitów.
M
Mrówkojad
22 listopada 2011, 21:51
Robert, ledwie zacząłeś tu pisać, a mrówki zaczęły się mrowić w samym środku mrowiska, kopiec argumentów im się rozpada, zaczynają się zmieniać, więc nie uciekaj, tylko pisz tu dalej. Do Redaktorów miej cierpliwość, dzieci niekochane wystarczy kochać, i mów zwłaszcza to, czego tzw. tutejsi nie powiedzą, a będziesz miał zasługi w niebie i liczne dyspensy w czyśćcu. Witaj mrówko. Jakie ploteczki nam najnwsze opowiesz?
:
:(((
22 listopada 2011, 08:50
Redaktorzy z Deon.pl zajęli się polemizowaniem sami ze sobą. Pewnie za moment ksiądz X napisze komentarz do komentarza redaktora Y do komentarza księdza X, który był komentarzem do czegoś, co już nie pamiętam. I chyba tylko autorzy sami pamiętają (albo nie) - takie to już uroki takiego towarzystwa wzajemnej adoracji. Idzie zwariować.
21 listopada 2011, 23:31
Panie Redaktorze. Bez względu na to co się sądzi o lustracji w Kościele fakty są takie, że to właśnie kler jako jedyne środowisko przeprowadził takową. Nie wnikając, że ta lustracja może i ma pewne braki. Mam na myśli całe środowisko, a nie pojedyncze osoby tu i tam. Mówisz o tzw. Komisji Historycznej?
G
glonojad
21 listopada 2011, 23:03
mam uczucia mieszane, nie z artykułów p. Mazurka czy o. Kowalczyka i innych, ale z argumentów ad personam nierzadko obecnych. Oczywiście, że każdy może pisać co chce i jak, ale jak widać pewne sprawy nie są tak oczywiste jak się nam wydaje. W sumie przeszłość bedzie można jedynie opisać, nie rozliczyć, bo po prostu się nie da. Niektóre sprawy sa publiczne, niektóre poszły w niepamieć, niektóre utracone, niektóre zachowywane w tajemnicy, niektóre stare, niektóre calkiem nowe. Może to wina przyzwyczajeń lub uzywania autorytatywnego języka, w którym ciasno ma słowo dialog. Mam wrażenie, ze się wyglasza przekonania i opinie a nie szuka odpowiedzi.
L
leszek
21 listopada 2011, 22:57
 Panie Redaktorze. Bez względu na to co się sądzi o lustracji w Kościele fakty są takie, że to właśnie kler jako jedyne środowisko przeprowadził takową. Nie wnikając, że ta lustracja może i ma pewne braki. Mam na myśli całe środowisko, a nie pojedyncze osoby tu i tam. Czy Pan Redaktor może wskazać jakieś inne środowisko które się wykazało podobną odwagą ? Np. środowisko dziennikarzy. O ile wiem, to ktoś napisal książkę o troche mętnych sprawach Tygodnika Powszechengo. Inny reporter coś tam poskrobał i coś wyszło spod spodu pewnego słynnego na cały świata reportera i mało go nie zadziobano, że zamiast polerować nasze rodowe srebra ośmiela się wskazywać plamy. Może jednak najpierw warto by tę belkę z własnego oka wyjąć a potem patrzeć po oczach innych.
L
LeonZawodowiec
21 listopada 2011, 22:48
Prawda, że przedstawiciele innych zawodów się też nie zlustrowali. Ale jeśli chce się być "solą ziemi i światłością świata" to nie można równać do dołu!!! Ale ewangeliczny a nie światowy styl rozwiązywania tej i innych trudności jest równaniem ewidentnie w górę i  braterska miłość jest naszym "byciem solą ziemi"; może jednak świat starałby się zrozumieć naszą specyfikę a nie próbować nas pouczać i wchłonąć. Cóż: dla Żydów i tak będziemy zgorszeniem (oni z asady nie przebaczają) a dla Greków głupstwem (oni w ogóle nie widzą problemu do przebaczenia).
L
LeonZawodowiec
21 listopada 2011, 22:46
[quote] Prawda, że przedstawiciele innych zawodów się też nie zlustrowali. Ale jeśli chce się być "solą ziemi i światłością świata" to nie można równać do dołu!!! Ale ewangeliczny a nie światowy styl rozwiązywania tej i innych trudności jest równaniem ewidentnie w górę i  braterska miłość jest naszym "byciem solą ziemi"; może jednak świat starałby się zrozumieć naszą specyfikę a nie próbować nas pouczać i wchłonąć. Cóż: dla Żydów i tak będziemy zgorszeniem (oni z asady nie przebaczają) a dla Greków głupstwem (oni w ogóle nie widzą problemu do przebaczenia).
T
Tomek
21 listopada 2011, 22:43
Nie mam tylu zdolności intelektualnych i zasobów językowych, żeby wchodzić w polemikę z autorami tekstów jak i z większością komentujących, jednak jestem przeciwny wchodzeniu z buciarami w życie innych, ich rodzin, wspólnot, praniu brudów z podawaniem personaliów. Słowa skromność, pokora, dyskrecja i szacunek nie są w cenie. Rzucać kamienie umiesz już dobrze, miłość i odpowiedzialność - gdzie tam? stare i niemodne, co tam wnikać w sytuację drugiego człowieka, zastanawiać się, ważyć słowa, najlepiej z marszu przywalić, tak łatwiej, przecież to o kimś, nie o mnie? kamienie rzucasz z prędkością torpedy, a przeczytałeś co o tobie napisane na piasku?   troche niesmacznym też wydają mi się uwagi o jezuickich przełożonych, bo i niby co świeckim do tego? niedługo dojdzie do tego że święccy będą sprawdzać czystość pokoi w domach zakonnych i stan bielizny zakonników, oczywiście niesmacznym jest sytuacja wice versa, kiedy duchowni sprawdzają stan skarpetek rekolektantów.
M
m
21 listopada 2011, 22:40
popatrzcie co znalazłem w internecie przed chwilą: http://www.youtube.com/watch?feature=pla<x>yer_em<x>bedded&v=ioyIyxM-gnM#
T
tristan
21 listopada 2011, 22:22
 Prawda, że przedstawiciele innych zawodów się też nie zlustrowali. Ale jeśli chce się być "solą ziemi i światłością świata" to nie można równać do dołu!!!
TJ
też jezuita
21 listopada 2011, 21:25
"Kowalczyk żąda też bym, jeśli "wiem coś konkretnego", to napisał wprost, a nie krył się za niedopowiedzeniami. A co, chciałby tu Ksiądz Doktor zamiast felietonu widzieć dysertację "Wpływ agentów SB na instytucje kościelne w Polsce ze szczególnym uwzględnieniem jezuitów"? Macie kilku zakonnych historyków, to ich namówcie. Mogliby zacząć od monografii TW 'Anteusz'." No, no, no, no! My chcemy ewangelii a nie objawień prywatnych!!! To raczej pokarm codzienny ks.ks. Zaleskiego & Natanka.
E
Ezaw
21 listopada 2011, 21:17
Oj! Pan to dopiero jest niezależny, nieprawdaż? I Pan za nic i nikogo (poza rodziną miemam) odpowiadzialności nie bierze. Ani więc za kolegę-dziennikarza, który lubił małe dzieci. Ani też nic a nic nie wiedział Pan o PZPR-owskiej i SB-ckiej przeszłości byłego szefa "wprost". Nie przeszkadzały Panu również teksty o Kościele w "Przekroju", do którego zaczął Pan robić wywiady - bo to oni, a nie Pan. Pana z nimi łaczą tylko łamy i kasa od tego samego właściciela. Cóż, skoro taki Pana wybór, to niech Pan chociaż innych hurtem nie rozlicza. Bo są w tym kraju ludzie, którzy też mogli robić kasę w mainstramie, ale jakoś przeszkadzało im koledzy z sąsiednich kolumn. A skoro Panu sąsiedzi i kasa nie przeszkadzają, to niech się Pan modli, aby Urban nie poznał się na Pana talencie. Z poważaniem Popatrz Jakubie, jednak ile ożywczej enegii swoimi zaczepkami wniósł do portalu i w ogóle pan Mazurek. Sami jezuici rozwiązali i zamknęli przynajmniej trzy nurtujące ich problemy. Jednak do dialogu - jak mówił Sobór - potrzeba dwojga, by nie była to powtórka z monologu.
E2
Ewa 2
21 listopada 2011, 21:09
Oj! Pan to dopiero jest niezależny, nieprawdaż? I Pan za nic i nikogo (poza rodziną miemam) odpowiadzialności nie bierze. Ani więc za kolegę-dziennikarza, który lubił małe dzieci. Ani też nic a nic nie wiedział Pan o PZPR-owskiej i SB-ckiej przeszłości byłego szefa "wprost". Nie przeszkadzały Panu również teksty o Kościele w "Przekroju", do którego zaczął Pan robić wywiady - bo to oni, a nie Pan. Pana z nimi łaczą tylko łamy i kasa od tego samego właściciela. Cóż, skoro taki Pana wybór, to niech Pan chociaż innych hurtem nie rozlicza. Bo są w tym kraju ludzie, którzy też mogli robić kasę w mainstramie, ale jakoś przeszkadzało im koledzy z sąsiednich kolumn. A skoro Panu sąsiedzi i kasa nie przeszkadzają, to niech się Pan modli, aby Urban nie poznał się na Pana talencie. Z poważaniem To może trochę zbyto obcesowe. Ale faktem jest, że lustracje i bojkoty warto robić tam, gdzie rzeczywiście zapobiegaja one trwaniu czy pogłębianu zła. Rozliczanie kogoś dla rozliczania pod pretekstem wychowywania czy bojkot z zemsty eufemistycznie nazywanej karą, blokuje pokój społeczny i rozwój. Lepiej dzień dzisiejszy zaczynać od dziś. Ile tylko się da.
JL
jakub lemer
21 listopada 2011, 20:55
 Oj! Pan to dopiero jest niezależny, nieprawdaż? I Pan za nic i nikogo (poza rodziną miemam) odpowiadzialności nie bierze. Ani więc za kolegę-dziennikarza, który lubił małe dzieci. Ani też nic a nic nie wiedział Pan o PZPR-owskiej i SB-ckiej przeszłości byłego szefa "wprost". Nie przeszkadzały Panu również teksty o Kościele w "Przekroju", do którego zaczął Pan robić wywiady - bo to oni, a nie Pan. Pana z nimi łaczą tylko łamy i kasa od tego samego właściciela. Cóż, skoro taki Pana wybór, to niech Pan chociaż innych hurtem nie rozlicza. Bo są w tym kraju ludzie, którzy też mogli robić kasę w mainstramie, ale jakoś przeszkadzało im koledzy z sąsiednich kolumn. A skoro Panu sąsiedzi i kasa nie przeszkadzają, to niech się Pan modli, aby Urban nie poznał się na Pana talencie. Z poważaniem 
A
ABC
21 listopada 2011, 20:52
Nie ma się co obruszać. Obaj autorzy, p. Mazurek i ks. Kowalczyk są publicystami nie od wczoraj i wiedzą, że wchodząc w świat publicystyki zaakceptowali jego reguły: że będzie ostro, bo gdy mieczem wojujesz... Za ten rodzaj popularności płaci się znoszeniem krytyki, i obaj już pokazali, że mają wystarczająco grubą skórę. Dowód: wciąż uprawiają ten gatunek literacki.
L
LewNieStarowicz
21 listopada 2011, 20:16
Jezuitów nikt nie lubi, niech Ojciec się tak nie obrusza. Podobno osławione "Protokoły Mędrców Syjonu" są parafrazą wcześniejszego antyjezuickiego paszkwilu - tak przynajmniej twierdzi profesor Janusz Tazbir. Lubić i kochać rzadko mieszkaja w jednym namiocie. Namiot to nie  dom, lecz pomoc w drodze..
L
LewNieStarowicz
21 listopada 2011, 20:12
Redaktorzy z Deon.pl zajęli się polemizowaniem sami ze sobą. Pewnie za moment ksiądz Kowalczyk napisze komentarz do komentarza redaktora Mazurka do komentarza księdza Kowalczyka, który był komentarzem do czegoś, co już nie pamiętam. I chyba tylko autorzy sami pamiętają (albo nie) - takie to już uroki takiego towarzystwa wzajemnej adoracji. O. Kowalczyk nie jest z Deonu. Ale jest Polakiem jak JPII i Jaruzelski. Jest też jezuitą. Ale Deon nie jest portalem jezuitóów lecz tylko portalem jezuickim...
T
totja
21 listopada 2011, 20:06
odgrzewanie kotletów nie przystoi ani s. Anastazji, ani Deonowi... o lustracji naczytaliśmy się już dawno, dawno temu
L
leszek
21 listopada 2011, 19:55
 Jezuitów nikt nie lubi, niech Ojciec się tak nie obrusza. Podobno osławione "Protokoły Mędrców Syjonu" są parafrazą wcześniejszego antyjezuickiego paszkwilu - tak przynajmniej twierdzi profesor Janusz Tazbir. 
Wojciech Żmudziński SJ
21 listopada 2011, 19:39
Pisze Pan:  Otóż Mazurek nie pisał " nie wiadomo do czego", tylko do DEONu.pl i w dodatku na tegoż DEONu.pl zamówienie. Tak więc, Księże Redaktorze, wróg się już nie czai, on opanował samo jądro portalu!. Daleko mi do szukania wrogów. Nie czuję się zagrożony a tym bardziej osaczony przez jakieś wrogie siły. Jestem też przekonany, że napisał Pan tekst "zadziorny" na zawówienie DEONU, którego wrogie siły nie opanowały - takie teksty pobudzają do dyskusji ludzi nie nastawionych do siebie wrogo. Kulturalna choć ostra walka na pióra przynosi raczej korzyść niż szkodę. Wracajac do tego zamowienia, to w Pana tekscie slysze glos rozgoryczonego diakona Miszka i stad te slowa o pisaniu na zamowienie. Pozdrawiam
L
leszek
21 listopada 2011, 19:38
 Redaktorzy z Deon.pl zajęli się polemizowaniem sami ze sobą. Pewnie za moment ksiądz Kowalczyk napisze komentarz do komentarza redaktora Mazurka do komentarza księdza Kowalczyka, który był komentarzem do czegoś, co już nie pamiętam. I chyba tylko autorzy sami pamiętają (albo nie) - takie to już uroki takiego towarzystwa wzajemnej adoracji.
S
Słaba
21 listopada 2011, 19:04
"Gdybym był subtelny jak Kowalczyk napisałbym, że źle pojęta lojalność wobec zakonu grozi nam za to stanięciem po stronie zbrodniarzy i morderców. Ale nie napiszę." Już napisałeś. I słowa wypuszczonego pan nie cofnie - nie da się. A oskarżenie to bardzo poważne. I ma swoje konsekwencje, w które pan nie wierzy. Proponuję aby pan zrobił najpierw sobie rachunek sumienia i uderzył się na początek we własne piersi, jak to pan innym zaleca. TW pan widzi, a ubeków pan nie widzi? "Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda!" (Mt.23,24)
W
wqq
21 listopada 2011, 18:42
Powtórzę z satysfakcją, co kiedyś byłem napisałem ;) Są tacy, co znajdują przyjemność w wyciąganiu na światło dzienne i publicznym komentowaniu cudzych grzechów. Zdałoby się zadziwiającą, ale jednak nie do końca. Widząc i krytykując grube świństwa przez innych uczynione, czujemy się przecież lepsi i bardziej w tych naszych małych, lokalnych świństewkach usprawiedliwieni. Mały domowy tyranek, który czasem, codziennie, przyłoży żonie i wydrze się na dzieci, może iść bez strachu do spowiedzi. Albo tym bardziej nie iść. Przecież ksiądz donosił. Jakiś ksiądz. Tako rzecze Mazurek.
M
Maria.m
21 listopada 2011, 18:31
Czy ABC nie mógłby pić -tam gdzie przebywa- cappucino a nie wyrażać swego niezadowolenia że x D.K pije ją w Rzymie ? Nie rozumiem dlaczego pan Mazurek "uważa się za takiego Mazurka co szkód wielu nie narobi" To znaczy że narobił już pan gdzieś szkód? /czy tylko tak napisał?/ Czy uważa pan że retoryka i perswazja - to robota dla poklasku ? czy ma jakiś cel? Co pan uważa za żle pojętą lojalność? Czyżby przez pana podane osoby nie rozumiały znaczenia tych słów?
L
LeonZawodowiec
21 listopada 2011, 17:52
Przyjacielu Drogi Mazurku Chrupiący Pragnieniem Prawdy Co Wyzwala: W dobrej rodzinie nie zdradza się czyichś wstydliwych tajemnic ciotce, która je bedzie "grzać" w TVNach ani w innej nawet szacownej prasie. W rodzinie kościenej wścibstwo jest maksymalnie ograniczane i sami z tego wszyscy korzystacie: jakoś nikt się nie gorszy, że tajemnica spowiedzi chroni go przed upublicznianiem "cudów", które wyznaje w konfesjonale... Pan Jezus mówił o jednej tylko prawdzie, że wyzwala, o sobie czyli Bogu, który zbawia (J 8). Inne prawdy nie mają tej mocy a już na pewno nie warto tym sformułowaniem zasłaniać wścibstwa, plotkowania a szczególnie insynuowania i oczerniania pod pozorem głoszenia prawdy. Takim ludziom jezuici, jak wiem, powiedzieli, że im z nimi nie po drodze.. Ja też wolę takich ludzi omijać a nie w nich wdeptywać...
N
niebo/piekło
21 listopada 2011, 17:45
Jednak, to chyba zabawa zapałkami... a pieroństwo już wyszło, kto chciał zobaczył...Może dobrze, ogień oczyszcza...
A
ABC
21 listopada 2011, 17:42
Nareszcie słowo prawdy o x. Kowalczyku nie odpowiedzialnym za nikogo i za nic, bo przecież Kościoła nie ma, sa tylko "autonomiczne podmioty", ha ha! Nie pamiętam już który to filozof powiedział, że nigdy nie widział "końskości," ale tylko konie... Może by tak szanowny ex-prowincjał zarzucił rzymskie cappucino i wrócił do kraju na kawę zalewajkę. Broniąc Kościoła i Ojczyzny z zakonnej celi w Warszawie będzie może bardziej wiarygodny.
PZ
Podróż za jeden uśmiech
21 listopada 2011, 17:06
Trochę to bez sensu takie wykłócanie się na siłę między sobą. Deon chyba się przeliczył. Natomiast podoba mi się zdanie: jezuitom gratulujemy przełożonych. Dołączmy się wszyscy do gratulacji, bo jest w tym sporo racji.
A
An
21 listopada 2011, 16:23
Panie redaktorze! Bardzo za artyukuł dziękuję. Czekam na kolejne.Z wyrazami szacunku i pozdrowieniem An
S
ss
21 listopada 2011, 16:01
Na zjazdach historyków Kościoła mówi się o lustracji i są opracowania... Owszem nie dotyczą całości, bo na to trzeba czasu. A która grupa zaowodowa w Polsce przeprowadziła lustrację? Gdy kilka lat temu mówiono np. o lustracji pracowników nauki podniósł się raban i sprawa jakoś bardzo szybko ucichła...