‘Kruche perspektywy’ kompromisu w sprawie ochrony życia

Depositphotos.com (68711347)

Niespełna dwa tygodnie od dnia, w którym ukonstytuował się nowy parlament do debaty wróciła kwestia zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro. Sejm pochyla się nad obywatelskim projektem ustawy, której głównym założeniem jest powrót do refundacji in vitro z budżetu państwa – co w pierwszych dniach swojego urzędowania zablokowało przed ośmiu laty PiS. Dziś jednak partia, która postawiła in vitro szlaban nie mówi już „nie, nie zgadzamy się”, ale jej politycy mówią o tym, że będą się przyglądać, że w szeregach formacji nie będzie dyscypliny, itd. Gołym okiem widać, że nastąpiła jakaś zmiana stanowiska w tej sprawie.

Ale. Zaraz po in vitro do debaty wróci kwestia aborcji. Lewica już złożyła w Sejmie dwa projekty w tym temacie. Założeniem pierwszego jest likwidacja kar dla współuczestniczących w aborcji, drugi zakłada zezwolenie na aborcję do 12. tygodnia. Z okolic – wciąż jeszcze – rządzącej partii co słychać? Że nie trzeba było ruszać kompromisu, który na początku lat 90. XX wieku został wypracowany, że bez sensu było składanie wniosku w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego, że właściwie przez kombinacje wokół tego tematu przegrano w październiku wybory. Słowa tego typu – tu sparafrazowane – nie wychodzą wcale z ust polityków z trzeciego czy czwartego szeregu. Otwarcie mówi o tym premier Mateusz Morawiecki – jeden z architektów tamtych zmian.

Niektórych może dziwić pewne milczenie Kościoła w obu kwestiach. Co tu jednak mówić, skoro wszystko właściwie zostało powiedziane? W temacie in vitro była już zgoda na pewien kompromis, w temacie aborcji przed orzeczeniem TK milcząca zgoda na naruszenie kompromisu. Debata wokół tych kwestii zawsze będzie debatą burzliwą, bo zawsze będzie odbywała się na poziomie moralnym i politycznym. Obie kwestie, o których mówimy dotyczą życia – należą zatem do dość wąskiej grupy ogólnoludzkich zasad etycznych, mających swoje korzenie w prawie naturalnym.

Jeszcze dziesięć lat temu – w okolicach roku 2012-2013 – temat in vitro pojawiał się w obrębie Kościoła wyłącznie na poziomie moralnym. Bodaj w 2013 r. ówczesny szef polskiego episkopatu abp. Józef Michalik zaczął mówić głośno, że w sprawie trzeba szukać kompromisu. Oczywistym było, że chodzi o kompromis na poziomie politycznym. I kompromis ten – jak się wydaje – ostatecznie znaleziono. Podobnie jak znaleziono go w kwestiach dotyczących aborcji. Wydaje się, że żadna z biorących udział w debacie stron nie była z niego zadowolona do końca, ale wszyscy go w jakimś stopniu akceptowali. Ale pojawiło się orzeczenie TK.

DEON.PL POLECA

Uważni obserwatorzy życia społeczno-politycznego ostrzegali – jeszcze przed decyzją TK – że może w Polsce nadejść taki czas, gdy wahadło przechyli się mocno w drugą stronę. Podkreślali, że po zmianie władzy w Polsce kolejna ekipa może zliberalizować ustawę o ochronie życia. I to wahadło mocno się przesunęło właśnie w kierunku liberalizacji – co doskonale pokazują sondaże. W czerwcu 2016 r. na pytanie (zadane przez IBRiS): „Czy popiera Pan(i) całkowity zakaz aborcji, z zachowaniem możliwości ratowania życia matki, jeśli jest zagrożone?” aż 58 proc. respondentów odpowiedziała twierdząco! A w marcu tego roku zwolenników liberalizacji (badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej) było już prawie 57 proc. badanych. Na ewentualny powrót do dawnego kompromisu wskazywało tylko 27 proc. respondentów. Zmiana nastawienia Polaków do ochrony życia zauważalna jest więc gołym okiem. Ale to nie wszystko. To samo badanie pokazało, że 83,7 proc. badanych opowiada się za liberalizacją obecnie obowiązujących przepisów antyaborcyjnych. W tym aż 56,8 proc. uważa, że aborcja powinna być możliwa do 12. tygodnia życia płodu. Najnowsze badania pokazują zaś, że większość Polaków chce, by tematy te nowa sejmowa większość załatwiła już teraz – na początku kadencji.

To nie wina Donalda Tuska – jak chciałby PiS, ale pośrednio Jarosława Kaczyńskiego i jego ekipy, którzy do tematu zmian prawa zabrali się nie od tej strony, co trzeba. Gdyby uprzednio przeprowadzono merytoryczne debaty, gdyby ktoś logicznymi argumentami usiłował przekonać społeczeństwo. Gdyby – tak jak to swego czasu obiecywała Beata Szydło – przygotował realne rozwiązania wspierające rodziny, w których na świat przyjdzie niepełnosprawne dziecko itd. Gdyby… Wyliczankę można ciągnąć długo. Tymczasem „zaprzyjaźniony” z partią rządzącą Trybunał postanowił rewolucyjne zmiany wprowadzić bez żadnej rozmowy. I efekt widać.

Dziś temat wraca. Ci, którzy wczoraj opowiedzieli się za naruszeniem kruchego kompromisu, dziś mówią o błędach i próbach ich naprawienia. Tylko doprawdy nie wiem jak.

Jest dziennikarzem, kierownikiem działu krajowego "Rzeczpospolitej". Absolwent kursu „Komunikacja instytucjonalna Kościoła: zarządzanie, relacje i strategia cyfrowa” na papieskim Uniwersytecie Santa Croce w Rzymie. W wydawnictwie WAM wydał: "Nie mam nic do stracenia - biografia abp. Józefa Michalika" oraz "Wanda Półtawska - biografia z charakterem"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

‘Kruche perspektywy’ kompromisu w sprawie ochrony życia
Komentarze (7)
AB
~Ali Baba
28 listopada 2023, 22:29
Zachowanie Morawieckiego to typowe "Polak mądry po szkodzie"
TT
~Tomasz Tomasz
28 listopada 2023, 11:10
Aborcja, eutanazja to czyste zło. Zadanie śmierci życiu danemu przez Pana Boga. Co do invitro - tutaj wg mnie nadal wymagana jest analiza teologiczna. "Nadprogramowe" zarodki są uśmiercane. Takie invitro jest złem moralnym. Ale jeśli następuje zapłodnienie z jednej komórki, tylko że pozaustrojowo, dając szczęście niepłodnej i tak zdiagnozowanej parze? Naturalne metody naprotechnologii są skuteczne tylko w wybranych przypadkach. Znam treść Katechizmu KK, wiem że dziecko jest darem i wynikiem miłości. Co jednak gdy małżonkowie się kochają, ale jedna ze stron po prostu jest chora? Nie może mieć dzieci i się o tym przekonała po zawarciu małżeństwa? Mają nie mieć dziecka które może uratować związek? Jak wyjaśnić jednak dar życia powstający w wyniku tej procedury? Życie jest od Pana! Na to nie słyszałem nigdy odpowiedzi.
TT
Thorgi Thorgi
27 listopada 2023, 08:49
Niesamowite, że takie teksty powstają na portalach katolickich. Myślę, że tak naprawdę dla wielu katolików Jezus jest właśnie takim 'ekstemistą', który narusza nasze kompromisy...
EM
~Ewa Maj
26 listopada 2023, 14:45
Nie da się nic naprawić. Raz zniszczony kompromis został po prostu zniszczony. To była pandemia, zakaz zgromadzeń i niespodziewana decyzja TK została odebrana jako przemoc. Naprawdę nie trzeba być geniuszem, by przewidzieć konsekwencje :(
PR
~Ppp Rrr
26 listopada 2023, 07:00
Gdy policja znęca się nad kobietami i wszczyna awantury w szpitalach - reakcja jest oczywista, niezależnie od meritum. A skoro sam Pan zauważa, która strona naruszyła poprzedni "kompromis", to należałoby również napisać o konieczności poniesienia za to konsekwencji - w pokornej ciszy. Pozdrawiam.
KP
~katolik pomniejszego płazu
25 listopada 2023, 22:10
dziś mialby Pan nie tylko wojnę, ale i hańbę. lepiej nich się Pan Redaktor zajmie tłumaczeniem, że Kościół nigdy nie stawiał ochrony życia dzicka nad życiem matki, wbrew temu co udało się lewicy wmówić Polakom. stąd procenty
RC
~Roman Czytelnik
30 listopada 2023, 22:38
Udalo sie Lewicy wmowic bo siecstarala wmowic. A co zrobila partia majaca wladze aby przekonac do swoich pogladow i wartosci. Nic