Kto zadba o formację katolickich influencerów?
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Internet, w tym również sieci społecznościowe, to miejsce, w którym trzeba głosić Ewangelię. Jednak ten „cyfrowy kontynent” nie jest łatwym polem do działania. Katoliccy influencerzy potrzebują specyficznej formacji.
W kalendarzu wydarzeń jubileuszowych na Rok Święty 2025 zaplanowano Jubileusz cyfrowych misjonarzy i katolickich influencerów. Taka informacja znalazła się 10 sierpnia br. w serwisie abonenckim Katolickiej Agencji Informacyjnej. Na firmowanej przez Dykasterię do spraw Ewangelizacji stronie iubilaeum2025.va, wiadomość ta pojawiła się dokładnie miesiąc wcześniej – 10 lipca. Do szerszego grona odbiorców w Polsce dotarła dzięki KAI. Jak się jednak okazuje, zapowiedź tego wydarzenia do publicznej wiadomości ks. Lucio Adrian Ruiz, sekretarz Dykasterii ds. Komunikacji podał już 20 kwietnia br. Paradoksalnie przypadek tego newsa pokazuje jeden z problemów, z którymi Kościół katolicki mierzy się w globalnej sieci. Jak przebić się z przekazem do odbiorców, by nie został przytłoczony i zepchnięty w swoisty niebyt przez ogrom internetowego kontentu?
W komunikacie o wydarzeniu, które potrwa dwa dni (28 i 29 lipca przyszłego roku) zwrócono uwagę, że nie będzie to pierwsze tego typu spotkanie. Cyfrowi misjonarze i katoliccy influencerzy z całego świata spotkali się już podczas Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie w sierpniu 2023 r. Agenzia Info Salesiana podawała wówczas, że w „Parque de los Cristonautas”, parku interaktywnym ŚDM, młodzi katoliccy influencerzy cyfrowi zgromadzili się, aby zastanowić się nad przyszłością katolickiej komunikacji społecznej, potrzebą „nadążania za duchem czasu” i wykorzystania mediów cyfrowych do szerzenia radości Ewangelii. Jeden z zabierających wówczas głos uczestników spotkania wyjaśniał, jak być wpływowym człowiekiem Boga w życiu. Mówił zebranym młodym ludziom, że nie należy być wpływowym tylko dla siebie, ale dla wszystkich.
Jak podawała KAI, imprezę zorganizowała inicjatywa „The Church is listening” (Kościół słucha), która powstała w odpowiedzi na apel Papieża Franciszka. Prowadziła ona konsultacje w przestrzeni internetowej przed zgromadzeniem Synodu Biskupów na temat synodalności. Jak wyjaśniała w 2022 r. jedna z „cyfrowych misjonarek”, s. Naike Monique Borgo, Franciszek chciał na zgromadzeniu Synodu Biskupów usłyszeć także „cyfrowy kontynent”. „W sieciach społecznościowych zawsze mamy wiele do powiedzenia i to jest prawdziwa okazja, aby to zrobić. Nie ma znaczenia, czy jesteś wierzący; nie ma znaczenia, czy jesteś katolikiem” – zachęcała.
Celem lizbońskiego Festiwalu katolickich influencerów było okazanie wdzięczności za wielką pracę misyjną, jaką codziennie wykonują, głosząc Ewangelię w mediach społecznościowych. Ale był też inny powód. W stolicy Portugalii mogli oni spotkać się poza światem wirtualnym, wymienić doświadczeniami i podzielić świadectwami, wspólnie modlić się i śpiewać. To kolejny problem, z którym musi sobie radzić Kościół sięgając po cyfrowe narzędzia. Nawet jeżeli uznamy, że w globalnej sieci jest możliwe w jakiejś formie spotkanie, to zawsze będzie ono zapośredniczone, pozbawione bezpośredniej bliskości.
Benedykt XVI w 2009 r. w Orędziu na 43. Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu nie tylko nazwał Internet „cyfrowym kontynentem”, ale również powierzył młodym zadanie jego ewangelizacji. „Z entuzjazmem głoście Ewangelię waszym rówieśnikom! Znacie ich lęki i nadzieje, ich zapał i rozczarowania. Najcenniejszym darem, jaki możecie im ofiarować, jest dzielenie się z nimi Dobrą Nowiną o Bogu, który stał się człowiekiem, cierpiał, umarł i zmartwychwstał, by zbawić ludzkość” – namawiał, prosząc, by byli zwiastunami wiary.
Cztery lata później, w roku 2013, ten sam Papież całe orędzie poświęcił portalom społecznościowym, już w tytule nazywając je „bramami prawdy i wiary” oraz „nowymi przestrzeniami dla ewangelizacji”. W tym dokumencie zwrócił uwagę na kolejny problem, z którym zmaga się Kościół w globalnej sieci, ale nie tylko. To kwestia języka. „Umiejętność korzystania z nowych języków potrzebna jest nie tyle, aby nadążać za duchem czasu, ale właśnie po to, żeby pozwolić nieskończonemu bogactwu Ewangelii znaleźć takie formy wyrazu, które byłyby w stanie dotrzeć do umysłów i serc wszystkich ludzi” – zauważył. Dodał, że skuteczna komunikacja, jak przypowieści Jezusa, wymaga zaangażowania wyobraźni i wrażliwości uczuciowej tych, których chcemy zaprosić na spotkanie z tajemnicą miłości Boga.
Papież Franciszek już kilka miesięcy po rozpoczęciu swego pontyfikatu wskazywał na znaczenie globalnej sieci. „Wielki kontynent cyfrowy nie jest po prostu technologią, ale tworzą go realni ludzie oraz to, co mają w swoim wnętrzu: własne nadzieje, własne cierpienia, własne lęki, poszukiwanie prawdy, piękna i dobra” - stwierdził 21 września 2013 r. w przemówieniu do uczestników zgromadzenia plenarnego istniejącej wówczas Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu. Podkreślił, że potrzebna jest umiejętność wskazywania i niesienia Chrystusa, dzielenia radości i nadziei, jak Maryja, która przyniosła Chrystusa sercu człowieka. „Trzeba umiejętnie wchodzić w tę mgłę obojętności, lecz w niej nie błądzić. Trzeba wchodzić nawet w najciemniejszą noc, nie dając się ogarnąć ciemnościom i nie gubiąc się. Trzeba wsłuchiwać się w złudzenia tak wielu, nie dając się jednak zwieść; przyjmować wyrazy rozczarowania, ale nie popadać w zgorzknienie; dotykać dezintegracji drugiego, ale nie tracąc własnej tożsamości” – wskazywał Franciszek.
22 września 2022 r. watykańskie media podały, że w siedzibie francuskiego episkopatu odbyło się spotkanie „cyfrowych misjonarzy”. Zostali na nie zaproszeni katoliccy influencerzy obecni na TikToku, YouTubie i Instagramie. Przybyło ponad czterdzieści osób z całej Francji. Warunkiem udziału było aktywne uczestniczenie w życiu Kościoła, duża liczba subskrybentów oraz publikowanie treści zgodnych z doktryną katolicką. To spotkanie jest dowodem, że zainteresowanie działalnością zapaleńców, którzy chcą głosić Ewangelię w Internecie, a zwłaszcza w sieciach społecznościowych, to nie tylko sprawa Stolicy Apostolskiej. W Polsce jak dotąd jedynym przebijającym się do świadomości społecznej przejawem takiego zainteresowania była publikacja przygotowana w roku 2021, w czasie pandemii, przez Komisję Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski. Znalazło się w niej sporo krytycznych słów zwłaszcza pod adresem internetowych kaznodziejów. Zapewne słów uzasadnionych. Problem jednak w tym, że oprócz wytykania błędów polscy cyfrowi misjonarze i katoliccy influencerzy (zarówno świeccy, jak i duchowni) potrzebują porządnej formacji pozytywnej. Takiej, która pomoże im naprawdę rzetelnie, ale też skutecznie głosić w globalnej sieci Jezusa i Jego Dobrą Nowinę i zbawieniu.
Skomentuj artykuł