Logika Boga, czyli najważniejsze wydarzenie 2015 roku
W ten oto sposób dokonało się przewartościowanie: peryferie świata stały się jego centrum, a najważniejsze światowe centra stały się peryferiami. Podobnie jak to miało miejsce w noc Bożego Narodzenia.
Gdybyśmy przeprowadzali uliczną sondę i przypadkowo spotkanym ludziom postawili pytanie: "jakie było najważniejsze wydarzenie kończącego się 2015 roku", to w zależności od miejsca na kuli ziemskiej z pewnością różne otrzymalibyśmy odpowiedzi.
Mieszkańcy Warszawy, Krakowa lub innego z polskich miast i miejscowości wskazaliby na zmianę w pałacu prezydenckim lub też wybory parlamentarne i zmianę rządzącej partii. Spora część zachodniego świata mówiłaby o styczniowym zamachu na redakcję Charlie Hebdo i o listopadowej serii ataków terrorystycznych w centrum Paryża.
Ekonomiści być może zwróciliby uwagę na kryzys w strefy euro i referendum w Grecji. Miłośnicy kina w Polsce z przypomnieliby o Oskarowym zwycięstwie dramatu "Ida" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Tymczasem wczoraj miejscowość o nazwie Bangui, o którą daremnie pytalibyśmy wielu europejskich nauczycieli geografii (nie mówiąc o przeciętnych mieszkańcach Starego Kontynentu), stała się duchową stolicą świata. To właśnie tam, w stolicy jednego z najuboższych państw na świecie - jakim jest Republika Środkowej Afryki, kraj dotkliwie cierpiący na skutek trwającej już od kilku lat wojny domowej - papież Franciszek otworzył Drzwi Święte, antycypując inaugurację Nadzwyczajnego Roku Świętego - Jubileuszu Miłosierdzia.
Dzięki bezpośredniej internetowej transmisji Watykańskiego Centrum Telewizyjnego mogłem oglądać to wydarzenie, całkowicie pominięte przez wielkie stacje telewizyjne. Trudno się zresztą temu dziwić. Miało ono miejsce nie w Paryżu, w Nowym Jorku czy w Londynie lecz w zapomnianym miejscu na kuli ziemskiej.
I choć giną tam codziennie niewinne osoby, to przecież nikt ku ich pamięci nie organizuje marszów protestu. Bogaty zachodni świat zajęty jest swoimi sprawami. Ale to właśnie to miejsce stało się znakiem dla świata, że jedyną nadzieją dla nas wszystkich i jedyną skuteczną odpowiedzią na wojnę i terroryzm jest nieskończone Boże Miłosierdzie.
W ten oto sposób dokonało się przewartościowanie: peryferie świata stały się jego centrum, a najważniejsze światowe centra stały się peryferiami. Podobnie jak to miało miejsce w noc Bożego Narodzenia, gdy najważniejszym miejscem na ziemi stała się stajnia w peryferyjnym Betlejem, a Rzym cesarzy powoli zaczął upadać niszczony swoim pozornym bogactwem.
Oto logika Boga, który przychodzi do nas ze swoim Miłosierdziem. Jest to "miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Rozprasza pyszniących się zamysłami serc swoich; strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych...".
Skomentuj artykuł