Modlitwa w drodze

Modlitwa w drodze
DEON.pl

Jesteś zabiegany? Nie możesz znaleźć czasu na regularną modlitwę? Chciałbyś to zmienić, ale nie wiesz jak? Twój aktywny styl życia wcale nie musi przekreślać kontaktu z Bogiem. Dowodem na to może być Modlitwa w drodze.

Rozmowa z Arturem Kanią SJ i Rafałem Bulowskim SJ - współtwórcami polskiego wydania modlitwy pray-as-you-go czyli Modlitwy w drodze.
Właśnie dzisiaj rusza nowa inicjatywa polskich jezuitów - Modlitwa w drodze Na czym polega jej idea? 
Rafał Bulowski SJ: W 2006 roku brytyjscy jezuici zapoczątkowali działalność strony pray-as-you-go, której idea jest bardzo prosta. Każdego dnia umieszcza się kilkunastominutowe nagranie w postaci pliku mp3, zawierające rozważania medytacyjne połączone z muzyką, które mają pomóc w indywidualnej modlitwie.
Jest to odpowiedź na coraz szybszy rozwój nowoczesnych sposobów komunikacji, które zmieniają nasze życie. Wpływają one także na życie duchowe. Ta propozycja krótkich, przystępnych rozważań Ewangelii ma wychodzić naprzeciw współczesnemu człowiekowi, który prowadzi aktywny tryb życia.
Artur Kania: Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę - w Wielkiej Brytanii miesięcznie notuje się ponad 300 tysięcy pobrań plików mp3 z modlitwą. Pomysł ten jakiś czas temu przejęli jezuici z Portugalii, gdzie pray-as-you-go odniosło równie duży sukces.
Czy ten projekt ma szanse na powodzenie także wśród polskich internautów?
AK: Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się, czy nie warto ruszyć z polską edycją pray-as-you-go. Ostatecznie przekonał nas do tego fakt, że już teraz angielskie wydanie jest dosyć znane wśród polskich internautów. Wielokrotnie sygnalizowali nam oni potrzebę polskojęzycznej wersji, którą nazwaliśmy Modlitwą w drodze.
Jak korzystać z Modlitwy w drodze?
RB: To bardzo proste. W sobotę wieczorem umieszczamy niewielkie pliki mp3 z medytacjami na poszczególne dni nadchodzącego tygodnia. Można je ściągnąć, oczywiście za darmo, lub odsłuchiwać on-line.
Każda modlitwa trwa około 10 minut, w czasie których usłyszymy Ewangelię z danego dnia połączoną z krótkimi rozważaniami i pytaniami, zachęcającymi do refleksji. Modlitwa przygotowana jest na każdy dzień, także, by mieć czas na to, by odnieść ją do własnego życia. Dzięki temu odkrywamy, że Ewangelia dotyka bezpośrednio nas samych, a słowa Chrystusa są zaskakująco aktualne.
Dodatkowo modlitwę ubogaca tło muzyczne, które pomaga skupić się i wejść w modlitewny klimat bez względu na miejsce.
Ale przecież do modlitwy potrzebne są odpowiednie warunki. Czy w takim razie miejsce nie ma znaczenia?
AK: Idea Modlitwy w drodze odpowiada stylowi życia współczesnego człowieka. Co prawda łatwiej jest nam modlić się w miejscach do tego przeznaczonych: w świątyni, kaplicy, domu rekolekcyjnym, ale niestety: zabieganie, praca, studia, nauka, dom, obowiązki, dojazdy do pracy, stanie w korkach - tak wygląda nasza codzienność. Żyjemy w bardzo szybkim tempie, chcielibyśmy w tym wszystkim znaleźć czas i miejsce na regularną modlitwę, ale nie jest to takie proste.
RB: Chcemy pokazać, że taki sposób funkcjonowania nie wyklucza życia duchowego. Przeciwnie, kiedy do tych wszystkich naszych zajęć zaprosimy Chrystusa, to zobaczymy, że w każdym miejscu On chce i może być razem z nami. W odpowiedni klimat do modlitwy można wejść także siedząc przed komputerem w domu lub w przerwie w pracy, a także jadąc tramwajem, pociągiem czy autobusem, będąc na spacerze, a nawet w samochodzie, gdy stoimy w korku. Wierzymy, że wszędzie tam jest z nami żywy Bóg. A w nawiązaniu z Nim kontaktu może nam pomóc ciągle rozwijająca się technika. Czemu tego nie wykorzystać?
Do kogo ta propozycja jest skierowana?
RB: Odpowiedź jest bardzo prosta. Do każdej osoby, która chce się modlić i szuka miejsca dla Boga pośród swoich codziennych obowiązków. Wierzymy, że Modlitwa w drodze może to ułatwić.
Rozpoczynacie publikację wraz z Adwentem. Jest to na pewno szczególny czas, kiedy staramy się odkrywać Boga w naszym życiu. Pojawia się teraz wiele propozycji, rekolekcji, które mają nam w tym pomóc. Czy Modlitwa w drodze również ograniczy się jedynie do czasu Adwentu?
AK: Chcemy, by Modlitwa w drodze już stale towarzyszyła polskim internautom, a więc nie tylko w czasie Adwentu. Rozpoczynamy naszą działalność właśnie teraz, gdyż to rzeczywiście jest dobry moment na podejmowanie kolejnych kroków, zbliżających nas do Boga. Mamy jednak nadzieję, że zainteresowanie tym projektem pozostanie duże także i po tym okresie, a korzystanie z naszych nagrań stanie się swego rodzaju nawykiem, o przepraszam - dobrym przyzwyczajeniem.
RB: Na razie startujemy przy współpracy z portalem DEON.pl, gdzie będzie można znaleźć kolejne nagrania. Równocześnie pracujemy nad osobną stroną internetową, która poświęcona zostanie tylko temu projektowi. Zachęcamy także do odwiedzania naszego profilu na Facebooku.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Modlitwa w drodze
Komentarze (16)
I
Irena
9 kwietnia 2013, 09:55
Jedna z form modlitwy,nie tylko dla zabieganych.Modlitwa na każdy dzień,mnie zachwyciła.Wskazała mi ją moja córka.Jestem w drodze do mojego Pana.Raduje się w codziennym rozważaniu ...polecam...
Y
YVVYW
4 grudnia 2010, 21:45
zależy......,a my szukamy w ciągu dnia "10 minut" na modlitwę z Bogiem.Nie rozumiem tego. Ja polecam (...) Też nie rozumiem, ale Ciebie :) Może za dużo tego "JA" ... ?
ŻK
życiowe KLU
30 listopada 2010, 00:03
Bieg przez zatłoczone miasto średnio sprzyja medytacji, lepsze byłoby na mp3 "Brzytwą po schematach", ale niech już zostanie tak jak jest - komu zalezy na interesujących go materiałach, ten z pewnością do nich dotrze.
WD
w drodze do Boga
29 listopada 2010, 17:48
Nic nie mamy czego byśmy nie otrzymali od Boga, i wszystko od Niego zależy......,a my szukamy w ciągu dnia "10 minut" na modlitwę z Bogiem.Nie rozumiem tego. Ja polecam Agendę Biblijną, jest to kalendarz w którym jest zbiór codziennych czytań mszalnych(głównie Ewangelii)opatrzonych medytacjami pastoralnymi. Autorem wspaniałych komentarzy , które pobudzają nasze sumienie i wskazują drogę na każdy dzień jest ks.Lucjan Nowakowski.
M
Marcin
29 listopada 2010, 13:04
Prawdziwie wierzący katolik zawsze znajdzie czas na spotkanie z Bogiem. Czy to w kościele, w domu, nawet w drodze gdy poczuje taki odruch serca. Ten sposób pokazuje, że księża szukają sposobów by prowadzić ludzi do Boga. I dobrze to świadczy o duchownych. O tych, którzy tego potrzebują trochę mniej, bo to jakby prowadzić dziecko za rękę, a dorośli choć Dzieci Boże to nie dzieci, mogą być dziecinni.
P
Piotrek
28 listopada 2010, 21:31
Modlić można się wszędzie, spotkać Chrystusa Żywego można tylko na Eucharystii i w Tabernakulum. To nie ulega wątpliwości, ale przecież skoro ktoś chce wyruszyć w podróż dookoła świata, musi najpierw wyjść z domu, a to zwykle jest mało spektakularnym wydarzeniem. Dziesięć minut szczerej modlitwy to prawdziwy skarb, a może prowadzić do czegoś więcej. Bardzo podoba mi się styl tych nagrań, bo inspiruje mnie do pogłębienia mojego życia duchowego. Pozdrawiam wszystkich!
A
Adam
28 listopada 2010, 18:59
Wiecie co, spróbowałem się tym pomodlić. I nagle wszystko przestało mnieć znaczenie, kościółkowy głos, inne niedociągnięcia. Wszystko odeszło na drugi plan, albo nawet dalej. Przestałem zwracać na to uwagę, a zacząłem się modlić. Jest w tym coś niezwykłego, niesamowitego... coś czego nie potrafię chyba opisać. Spróbujcie się pomodlić. Mnie to zachwyciło
M
Mateusz
28 listopada 2010, 13:31
Jak dla mnie bardzo dobra idea, ale jak włączyłem plik i zacząłem słuchać to się przeraziłem. Panowie którzy to nagrywają mogli by włożyć w to więcej energii i serca, bo jak na razie to wydaje mi się, że ten agonalno-klerycki ton jest nie do przyjęcia na dłuższy czas, a już na pewno nie w drodze... Pozdrawiam i życzę najlepszego, mk
R
Rafał
28 listopada 2010, 12:25
Bardzo jestem ciekaw tej inicjatywy, dość innowatorska. Pewnie można byłoby kilka rzeczy zarzucić. Jednak skoro to działa i pomaga innym - przykład brytyjski i portugalski - to dlaczego mam nie spróbować się pomodlić w taki sposób. Sądzę, że wątek dotyczący potencjalnego zagrożenia w aucie jest przesadzony. Przecież można się modlić w wielu, wielu innych miejscach i sytuacjach. A skoro Bóg jest z nami wszędzie, sam dał taką obietnicę, to dlaczego nie szukać Go tam, gdzie do tej pory nawet nie przyszło nam myśleć o Bogu. Proszę, nie ograniczajmy Boga wyłącznie do kosciołów czy kaplic. Skądinąd wiele z nich faktycznie pomaga odczuć Jego bliskość. Jestem zdecydowanie za. Pomysł warty polecenia bliskim, przyjaciołom.
X
XQQQV
28 listopada 2010, 12:12
A dorzućcie proszę na koniec każdej modlitwy- Boże,pozwól mi dziś być dobrym człowiekiem.
Olinka
28 listopada 2010, 11:38
Zgadzam się z OląA, obawiam się, że wiele osób uzna modlitwę za "załatwioną" i spocznie w pooczuciu spełnionego obowiązku. Sama czasem się na czymś takim łapię. Modlitwa w drodze powinna być jedną z wielu, które ktoś praktykuje. Zresztą trudno medytować, czy kontemplować fragment Ewangelii kiedy wokół zmienia się co chwilę sceneria. I tak trzeba sobie znaleźć w miarę spokojne miejsce, niekoniecznie kaplicę, ale np pokój w biurze, gdy nie ma w nim innych osób lub park.
C
creativa
28 listopada 2010, 10:48
 Modlitwa ma być połączona z życiem. Gdzież więc lepiej się modlić jak nie pośród życia. Zresztą to tylko 10 minut...  Pod auto można wpaść zarówno, gdy się człowiek modli, jak i gdy przeklina Boga... Popieram akcję!!!
M
modecom
28 listopada 2010, 10:39
 JurekS, OlaA - nie martwcie się na zapas.  Jak dobrze rozumiem, modlitwa ma człowiekowi towarzyszyć i nie jest tylko zarezerwowana do naw kościelnych.  Jak tak Was czytam, jedno przychodzi mi do głowy. Ciemność widzę, widzę ciemność....
Aleksandra Adamczyk
28 listopada 2010, 10:24
Ja się tylko marwtię, żeby to nie poszło w złą stronę. Czytam na stronie Modlitwy w drodze: "Gdzie się modlić? Wszędzie! W drodze do szkoły, na studia, do pracy. Stojąc w korkach, jadąc tramwajem czy autobusem. Każde miejsce jest odpowiednie." Pięknie, ale jeśli ograniczymy się tylko do takich spotkań z Bogiem, to coś tu nie gra. Bo to tak, jakby z najlepszym przyjacielem spotykała się tylko w drodze do pracy. To jest właśnie sytuacja, którą opisuje Jezus siedzący niedaleko skarbony: "(41)Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. (42) Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. (43) Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. (44) Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie."  Mk 12, 41-44. To jest rzucanie Bogu ochłapów swojego czasu. To jest poprawianie samopoczucia sobie, że coś robimy, że staramy się być lepszymi. Nie wygląda mi to natomiast na grosz ubogiej wdowy, a przecież jeśli nie mamy czasu, to też jesteśmy ubogimi - w kwestii czasu. To może być dobry początek - ale na tym nie może się skończyć!
Jurek
28 listopada 2010, 10:21
Może tak forma modlitwy stanie się przyczynkiem do prawdziwego spotknia z Bogiem? Oby nie stała się modlitwą po drodze. Trochę niebezpieczna jest ta motywacja tworzenia takiej formy. Dla ludzi zabieganych, nie mających czasu. Ale mających go tyle na inne sprawy a nie na spotkanie z Bogiem. Bardzo ładnie mówił o tym u nas dzisiaj ksiądz na rozpoczęcie Adwentu.
Artur Demkowicz SJ
28 listopada 2010, 00:51
Po roku działalności Pray As You Go w Portugalii, z tej formy modlitwy dziennie korzysta 8 tys. osób ...  sprawdziłem, bo mam znajomego... Polecam wszystkim, którzy posiadają MP3!