Msze o uzdrowenie - tupanie na Boga?

Ks. Jan Kaczkowski

Ks. Jan wprost z urlopowej łąki lipcowej w terenie lekko górzystym, nie chce zaklinać rzeczywistości, tupać na Pana Boga i namawia na szanowanie każdej Mszy Świętej.

Ks. Jan Kaczkowski - doktor teologii moralnej, bioetyk, twórca puckiego hospicjum, człowiek który uczył lekarzy, jak rozmawiać z pacjentami o umieraniu. Teraz sam walczy ze śmiertelną chorobą - glejakiem mózgu.

DEON.PL POLECA

Niektórzy wieścili mu, że będzie karykaturą księdza. Niespełna jedenaście lat jego kapłaństwa to m.in. stworzenie domowego hospicjum, potem budowa od podstaw hospicjum stacjonarnego; organizacja Areopagów etycznych - letnich warsztatów dla studentów medycyny; praca katechety w szkole, gdzie ani uczniowie nie oszczędzali jego, ani on ich. 1 czerwca 2012 r. zdiagnozowano u niego nowotwór mózgu.

"Szału nie ma, jest rak" z księdzem Janem Kaczkowskim rozmawia Katarzyna Jabłońska >> zdobądź swój egzemlarz

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Msze o uzdrowenie - tupanie na Boga?
Komentarze (12)
A
Agnieszka
26 lipca 2013, 10:58
Proszę księdza, ma ksiądz całkowitą rację, Msza Święta  wszędzie jest taka sama. Tylko, że księża odprawiający ją, mają różną wiarę. Na mszach o uzdrowienie,  są chryzmatycy, ludzie w wyjątkowy sposób połączeni z Bogiem. Połączenie to, to   nie tylko modlitwa, ale i niesamowita pokora,  jakiej brakuje większości naszych księży.  Inny wpływ na wiernych, ma ksiądz znudzony kolejną niedzielną mszą, a inny ksiądz, który autentycznie, każdego dnia dotyka samego Boga.  I jak tu się dziwić wiernym, że na takie msze ciągną z daleka i otwieraja się na działanie Boże. Ludzie pragną i szukają Boga, ale w większości parafii nikt nie potrafi im Go pokazać, bo często kapłani  sami  niedowierzają, że Bóg jest. Zamyka się ksiądz na działanie Boże, wybiera sobie ksiądz, z tego co Bóg ofiaruje  wiernym, to co się księdzu podoba, to co jest dla niego do zaakceptowania. To tak, jakby ksiądz mówił Bogu: " Panie Boże, ja tu mam swój świat, poukładany, Ty nie dawaj mi niczego nowego, bo mnie jest dobrze tak jak jest". A Bóg jest nieograniczony i może działać, jak chce i kiedy chce. Pytanie o pokorę? Odpowiedzi na swoje pytania znajdzie ksiądz w kazaniu Ojca Daniela z Czatachowej z dnia  20.07.2013r. To kazanie myślę, że Pan Bóg przygotował właśnie dla  księdza. <a href="http://www.MIMJ.pl">www.MIMJ.pl</a>
KK
kl. Krzysztof
26 lipca 2013, 10:52
Ciekawe refleksje kapłana... Po obejrzeniu filmiku zacząłem się zastanawiać dlaczego podczas zwykłych codziennych Mszy nie dokonują się takie spektakularne uzdrowienia (a może i się dokonują i wie o tym jedynie Bóg i uzdrowiony?). Wydaje mi się, że pomijamy często wymiar wspólnotowy Mszy Świętej i w ogóle modlitwy. Podczas Eucharystii sprawowanych przez kapłanów charyzmatyków zwykle Kościoły pękają w szwach ludzi spragnionych Boga, chcących Go doświadczyć (oczywiście są także i inne motywacje, lecz za Jezusem też nie chodzili sami świętoszkowie...). I ta rozmodlona wspólnota jest niczym czterech ludzi, którzy przez otwór w dachu spuśculi paralityka do Jezusa (por. Mk 2, 1-12). Jezus widząc wiarę tej dzielnej czwórki, a nie samego chorego dokonał uzdrowienia. Podobnie może być na wspomnianych Mszach. Bóg może dokonać uzdrowienia kogoś ze względu na silną wiarę zgromadzonego Kościoła. I wydaje mi się, że właśnie to jest sedno owych spotkań - rozmodlone zgromadzenie wiernych pełnych wiary w to, że Bóg, tak jak obiecał, da Ducha Świętego tym, którzy Go o to proszą (por. Łk 11, 13) Zachęcam do przemyślenia tematu otwartym sercem i rozumem :)
A
abc
26 lipca 2013, 10:06
korekta "tupanie" zamiast szuranie
A
abc
26 lipca 2013, 10:03
Ma ksiądz sporo racji. Ale jeśli apeluje ksiądz o szanowanie każdej mszy świętej, to należy też szanować tzw. msze święte o uzdrowienie. A pytanie można postawić inaczej. Gorsze jest "szuranie ludzi" na mszach świętych o uzdrowienie czy obojętność dużej części na niedzielnych mszach świętych? Niech Pan Bóg księdzu błogosławi.
26 lipca 2013, 08:37
Dziękuję Księdzu za tę wypowiedź... Pozdrawiam i życzę wszelkich łask Bożych.
Krzysztof Baranowski
25 lipca 2013, 21:55
Człowiek szuka swego Boga, kroczy ścieżkami duchowości, mając przed oczami ikony świętych mężów pustyni. Jakże potem rozżaleni wołają rozczarowani, dlaczego nie czują obecności Boga, jak żebracy oszukani przez złą lokatę u nie tego pana. A wystarczy z Nim usiąść do stołu i karmić się. Dlatego idę na Ucztę.
AC
Anna Cepeniuk
25 lipca 2013, 13:57
Zgadzam się z ks. Janem i dziekuję za te słowa..... Doświadczyłam sama uzdrowień zarówno na mszy "charyzmatycznej", jak i "zwykłej".... oraz wtedy, gdy leżałam "złożona bólem" czytając książkę "Dookoła świata bez walizki" śp. Emiliana Tardifa, gdzie wręcz poddałam zwątpieniu jedno ze świadectw tam opisanych..... Jak widać nawet zwatpienie moje nie było przeszkodą do tego by mnie Pan Bóg "dotknął" swoją uzdrawiającą mocą..... Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam z błogosławię
J
jacek
25 lipca 2013, 13:38
Ksiądz Jan: Szacunek. To mnie dużo nauczyło. Mam nadzieję, że nie zapomnę. @Paweł: dlaczego Bóg uzdrawia właśnie na Mszach o uzdrowienie a nie normalnych To kwestia Twojej własnej wiary. Jeśli wierzysz w to, że uzdrowi Cię na "normalnej Mszy", to uzdrowi Cię na "normalnej Mszy".
Łukasz Lasocki
25 lipca 2013, 11:55
Trudno nie zgodzić się z ks. Janem w tym zakresie, ale pomija jeszcze wątek apostolski - mąderego świadectwa dla innych. Nie dla każdego oczywiste i znane jest doświdczenie modlitwy wstawienniczej czy sensownie prowadzonej adoracji. Fakt jednak najważniejszy: niekogo nie można zmuszać do udziału w takim czy innym nabożeńctwie czy celebracji. Efekt może być odwrotny, do zamierzonego.
P
Pawel
25 lipca 2013, 11:47
Piękne słowa, ale dlaczego Bóg uzdrawia właśnie na Mszach o uzdrowienie a nie normalnych tego nie wiem ale tak się po prostu dzieje. Kiedyś był ks E. Tardiff który wypowiadał się podobnie i Bóg uczynił go jednym z tych którzy przemieżyli cały świat niosąc Boga tam gdzie go ludzie rozpaczliwie potrzebowali. Być może w taki sposób Bóg próbuje ks przekonać do takich Mszy i wspólnot. Bo ile trzeba mieć pokory aby zaprzeczyć swoim słową i spróbować .... Oczywiście Bóg jeżeli zechce to uzdrowi ks w skromnej i najmniejszej Eucharystii ale dlaczego to Bóg ma szukać sposobu na cud, skoro jest wiele innych możliwości jak wspomniane zabiegi i modlitwy
K
KRis
25 lipca 2013, 11:36
Nic tak nie leczy jak dotyk Jezusa :) Ze specjalną dedykacją dla x. Jana: http://ulicamimiasta.blog.pl/2012/08/10/dotyk-jezusa/
25 lipca 2013, 10:46
Czym różni się Masz o uzdrowienie od innych Mszy? Intencją i świadomością, pragnieniem uczestniczących... Msza o uzdrowienie to jak Sanktuarium słynące łaskami ;-) Ksiądz, ks. Janie, ma wielki dar wiary i wielka świadomość własnej wiary. I zapewne świadomość jakie uzdrowienie jest księdzu najbardziej potrzebne. Ale są ludzie, którzy potrzebują bodźca, zaproszenia żeby samemu prosić Boga. A Msza o uzdrowienie odprawiana przez księdza, ktróry nie jest charyzmatykiem? Czy w isticie swojej czymś się różni? Pozdrawiam i czekam... może znowu uda mi sie posłuchać kazania księdza w kaplicy letniej?