Nawracanie Żydów

(fot. Aleksandar Todorovic / Shutterstock.com)

Pojawiły się oskarżenia, że Papież nakazał, by zaprzestano nawracania Żydów. Tak naprawdę chodzi o to, że Kościół nie przewiduje żadnej instytucjonalnej misji wobec Żydów.

Takie zapewnienie zawiera najnowszy dokument Komisji ds. Stosunków Religijnych pt. "Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne", ogłoszony w Watykanie 10 grudnia z okazji 50. rocznicy soborowej deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich "Nostra aetate".

O co chodzi? Czy rzeczywiście nie wolno przechodzić z judaizmu na chrześcijaństwo? Nikt nikomu tego nie zabrania. Mamy wolność religijną. Natomiast wspólnota katolicka nie chce w taki sam sposób traktować judaizmu, jak traktuje inne religie. W Żydach rozpoznajemy naszych starszych braci. Jest to deklaracja uznania tego, że nasze korzenie to ta bardziej antyczna część Biblii zwana potocznie Starym Testamentem. Nie wypieramy się naszej tradycji.

W konkrecie przybiera to formę innego podejścia do wyznawców judaizmu niż do wyznawców innych religii, które nie mają dla nas tak szczególnego statusu. Oczywiście konwersje są możliwe, ale bardziej spodziewamy się, że to sam Bóg rozwiąże problem zbawienia Narodu Wybranego. Nie jest to nic nowego. O takiej nadziei pisał już św. Paweł. Warto w tym miejscu przeczytać sobie 11 rozdział jego Listu do Rzymian.

DEON.PL POLECA

Żeby lepiej wyobrazić sobie, o co chodzi, posłużę się obrazem rodziny. Wśród swoich bliskich i przyjaciół możemy szerzyć różne idee, spierać się o politykę (dużą i małą) o takie lub inne koncepcje i sposoby załatwiania najróżnorodniejszych problemów.

Nieraz wtedy dochodzi do kłótni lub po prostu do różnicy zdań. Nieraz uda się kogoś przekonać. Ale zazwyczaj w tym wszystkim inaczej podchodzimy do rodziców. Nie tylko dlatego, że mamy ich za starych i skostniałych, niezdolnych do zmiany zdania, lecz również dlatego, że uznajemy, iż w nich są nasze korzenie, że oni nas wychowali, nauczyli patrzenia na świat, jesteśmy na ich podobieństwo utkani przez lata przebywania pod ich wpływem. To trochę tak jakbyśmy samych siebie nawracali.

Nie twierdzę, że nie należy nawracać siebie samego. Ale właśnie nawracanie rodziców musi być związane z nawracaniem siebie samego, z wzajemnym uczeniem się, z szukaniem podstawowych wartości, na których oni oparli swoją pracę wychowawczą nad nami. To wymaga szczególnego podejścia, innego niż do innych znajomych. I o tym m.in. mówi ww. dokument.

Nawracanie powinno być wzajemne. Tak naprawdę idziemy wspólną drogą i ufamy, że Pan Bóg wie, co robi, prowadząc nas po różnych krawędziach tej drogi. Podążamy w jednym kierunku, mając jako nasz skarb tradycję zakorzenioną we wspólnym doświadczeniu. Dlatego nie chcemy prowadzić zorganizowanej akcji przeskakiwania z jednej krawędzi na drugą, ale ufamy, że "oba narody" spotkają się na środku tej drogi dzięki Temu, do którego zmierzamy.

To nie znaczy oczywiście, że nie możemy na siebie oddziaływać. Powinniśmy zasiąść z naszymi "rodzicami" czy jak kto woli starszym rodzeństwem (ono też zwykle wychowuje) i wspólnie szukać czasów i miejsc nawrócenia. Bo wszyscy go potrzebujemy.

Jacek Siepsiak SJ - redaktor naczelny kwartalnika "Życie Duchowe".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nawracanie Żydów
Komentarze (20)
TP
Tomasz Pierzchała
20 grudnia 2015, 19:10
"Mamy wolność religijną." Dopuszczalna jest więc konwersja w różne religijnie strony. Wszak to wyraz ludzkiej godności - swobodne prawo do wyboru religii. Jak jednak ma się do tego Prawda? Czy Bóg, który jest Prawdą dał człowiekowi prawo do wyznawania błędu? Czy więc wobec tego Kościół Rzymskokatolicki jako depozytariusz pełnego objawienia nie ma obowiązku do prowadzenia działalności misyjnej wśród wyznawców błędnych religii? Jeśli zaś z tego obowiązku rezygnuje, kto dał Mu do tego prawo? Czy prawo Boga jest ważniejsze od prawa człowieka?  
M
Milosc
21 grudnia 2015, 14:46
Pasterze wszelkich religii mówią swoim wiernym "my znamy Prawdę". W przeciwnym razie straciliby wiernych. Wierni jakiejkolwiek religii porzucają systemy przekonań, kiedy poznają Prawdę. Bo ona wyzwala.
E
Euzebiusz
20 grudnia 2015, 00:00
Polityka polityką a czy ktoś wziął pod uwagę taką kwestię jak świąteczny bigos? Przed nami rodzinne spotkania, najrozmaitsze potrawy okolicznościowe wśród których w większości domów na stole pojawi się bigos z kiełbaską, boczkiem i innymi mięsiwami. Obok na półmiskach wjadą drżące ryby w galarecie, stosy pierogów z przebogatym wachlarzem farszów, śledzie, majonezy, dostojne makowce, ciężkie serniki, wonne pierniki, kompoty, poćwiartowane i dobrze wysmażone karpie, kutie i inne frykasy. Czy w takim gąszczu smaków jest możliwe pojednanie? Ależ naturalnie, żeby przełamać monotonię smaków na stole obowiązkowo powinna pojawić się gefilte fish zwana popularnie rybą faszerowaną znaną dobrze w kuchni żydowskiej, co prawda serwowaną tam na Nowy Rok ale przecież nikt się nie obrazi. I jeszcze drobna podpowiedź: gdyby przy talerzu dla zbłąkanego wędrowca chciał zasiąść np. przybysz z Grecji miejmy już w lodówce przygotowaną na wszelki wypadek rybę po grecku, nie dajmy się w żaden sposob zaskoczyć. Tak przygotowani, pełni radości i miłości względem bliźniego powinniśmy mieć naprawdę piękne , radosne i rodzinne Święta. Radujmy się w Panu!:)
20 grudnia 2015, 00:14
 Co to jest tradycja? Czy tradycja dla każdego znaczy to samo? Przyznam, że bardzo lubię tę piosenkę ze Skrzypka na dachu [url]https://www.youtube.com/watch?v=sWSoYCetG6A[/url]
jazmig jazmig
20 grudnia 2015, 09:09
Bigos na święta? Raczej na nowy rok.
20 grudnia 2015, 15:12
Jazmig, opowiedz jaki potrawy przygotowuje się u ciebie na Święta, możemy nawet wymienić się przepisami :-)
Andrzej Ak
19 grudnia 2015, 22:47
To droga kompromisu religijnego niż droga prawd wiary. Żydzi modlą się pod ścianą, która nie jest nawet ścianą ich dawnej świątyni, a jedynie stoi na terenie Ziemi Świętej. Bóg posyłając do Żydów swojego Syna zawarł z ludźmi Nowe Przymierze, a stare się dopełniło i wygasło czego potwierdzeniem była II Wojna Światowa. Bóg przestał słuchać dawnego Narodu Wybranego, a ich miejsce zajęli ludzie wszystkich kultur świata (Ochrzczeni w Imię Jezusa). Nowe i aktualne Przymierze z Bogiem to Chrześcijanizm! Droga Chrześcijan to droga ku ich świętości prowadząca do Kościoła Świętych, czyli Domu Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa.
IN
Imię Nazwisko
20 grudnia 2015, 14:18
Dzięki Bogu to tylko opinia! Nie ma to uzasadnienia w Słowie Bożym. Wprost przeciwnie. Bóg zawarł Nowe przymierze z Izraelem (u Izajasza). My chrześcijanie zostaliśmy wszczepieni w Izrael dzięki dziełu Jezusa (który też stał się Żydem i jest Królem Żydowskim ich Mesjaszem!). (Św Paweł: oliwka i dziczka). Przymierza są zawarte między Bogiem Abrachama Izaaka i Jakuba a ich potomstwem. Sory ale po linii krwi to się nie kwalifikujemy. Są konkretne przykłady Żydów których sam Jezus spotyka. Słyszał przedmówca o Żydach Mesjańskich? Teoria zastąpienia to herezja. No Offence, ale nikogo nie interesują OPINIE, weźmy SŁOWO BOŻE i dajmy DOWODY.
PG
Pawel G
20 grudnia 2015, 18:05
Żydzi mesjanistyczni to wcale nie są wyznawcy Chrystusa, a tym bardzie chrześcijanie. Chociaż jest to zróżnicowane zjawisko, to jednak w większości nie uznają Chrystusa za Syna Bożego i Boga, a tylko za "obiecanego mesjasza" i proroka. Jeszcze dalej im do Kościoła z jego kapłaństwem, depozytem wiary i sakramentami, w tym z chrztem. Polecam dostępne w sieci wypowiedzi ks. prof. Chrostowskiego na ten temat, albo poszukanie w literaturze. Jeśli chodzi o potomstwo Abrahama to popełniasz ten sam błąd, co faryzeusze w czasach Jezusa. Oni też błędnie rozumieli to ojcostwo w sensie biologicznym, zamiast w sensie wiary, jak rozumiemy je my, chrześcijanie. W tym sensie to właśnie my jesteśmy dziećmi Abrahama, niezależnie od pochodzenia. W poniższych słowach jest też wskazana droga nawrócenia dla Izraela, która wiedzie poprzez przyjęcie Chrystusa. Mówi też o sądzie, który wszystkich czeka - bardzo mocne słowa: "A gdy widział, ze przychodzi do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: ”Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie wiec godny owoc nawrócenia,  a nie myślcie, ze możecie sobie mówić: ”Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, ze z tych kamieni możne Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde wiec drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. Ja was chrzczę woda dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. On wiejadło w reku i oczyści swój omłot: pszenice zbierze do spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym”. [Mt 3.7 i nast.]
PG
Pawel G
19 grudnia 2015, 22:23
" W Żydach rozpoznajemy naszych starszych braci. ... lecz również dlatego, że uznajemy, iż w nich są nasze korzenie, że oni nas wychowali,  ..." Pomińmy fakt, że żeby to miało sens religijny, a nie narodowy, i w ogóle miało sens, powinno być " W żydach ...". To mniemanie to mit, z którym stanowczo rozprawia się ks. prof. Chrostowski. W skrócie: judaizm nie jest korzeniem chrześcijaństwa. Pniem, z którego wyrasta chrześcijaństwo i judaizm, jest religia mojżeszowa. Niestety judaizm kształtował się w opozycji do chrześcijaństwa z tego powodu odrzucając niektóre elementy religii mojżeszowej, np. klęczenie. Judaizm patrzy na Pięcioksiąg przez pryzmat Tory, jak my chrześcijanie patrzymy na Stary Testament przez Ewangelię. W judaizmie nie ma już ofiary, anie świątyni, a my mamy Eucharystię, czyli doskonałą ofiarę, oraz doskonałą świątynię, czyli Chrystusa.  W swoim czasie ks. profesor miał bardzo ciekawy wykład na ten temat: https://www.youtube.com/watch?v=8rzGH4IJmyg "Nawracanie powinno być wzajemne. Tak naprawdę idziemy wspólną drogą i ufamy, że Pan Bóg wie, co robi, prowadząc nas po różnych krawędziach tej drogi. " Czyli co, judaizm jest niby równie dobry jak chrześcijaństwo??? To dlaczego nie islam? Oni też idą pewną drogą. Albo buddyzm lub hinduizm? Otóż nie. Chrześcijaństwo - jak wierzymy, ale nie wszyscy - zawiera pełną prawdę objawioną i tylko prawdę. Jeżeli inne religie zawierają jakąś prawdę religijną, to tylko taką, która jest częścią wiary chrześcijańskiej. W Kościele też są sakramenty potrzebne do zbawienia, a tego nie ma w żadnej innej religii. Niegłoszenie prawdy i nie wzywanie do nawrócenia na chrześcijaństwo nie tylko sprzeciwiałoby się nakazowi Chrystusa "nauczania wszystkich narodów" w tym oczywiście Żydów [tu z dużej i z małej litery]. Byłoby to z naszej strony po prostu niemiłosierne.
20 grudnia 2015, 00:41
Pawle G dobrze, że to podkreślasz, więc i ja to zrobię - wraz z innymi wyznawcami Ty wierzysz, że chrześcijaństwo zawiera pełną prawdę objawioną i tylko prawdę.  Co do "nauczania wszystkich narodów", zwróć proszę uwagę - istnieje różnica pomiędzy nauczaniem a nawracaniem. W związku z tym głoszenie, że do zbawienia są potrzebne sakramenty opiera się znów i jedynie na Twojej wierze, że to jest prawdą. Ze swojej strony zachęcam Cię do przejścia od wierzenia do poznania prawdy (również objawionej). 
RR
Roman Rabajczyk
19 grudnia 2015, 18:30
Nie rozumiem tego stanowiska.  Polecam : https://www.youtube.com/watch?v=Nm19MIzszdM Żydzi  są Starszymi Braćmi, ale obecna religia żydowska to Talmud, jawnie antychrześcijańska i odrzucająca Stary Testament.
19 grudnia 2015, 18:12
"Nawracanie powinno być wzajemne." Na co mam się nawrócić? na Talmud? Mam świetować hanukę? Tego chcesz jezuito?
.A
. Anakin
19 grudnia 2015, 16:49
Czy nadal Chrystus jest jedyną drogą do zbawienia? Czy istnieją inne drogi? Kościół "instytucjonalnie" odrwaca głowę by nie widzieć łez Jezusa nad Jerozolimą?
jazmig jazmig
19 grudnia 2015, 14:42
Mamy obowiązek nawracania żydów, tak jak i innych innowierców. Nikt nas z tego obowiązku nie zwolnił, nawet papież nie ma takiego prawa. Do robty o. Siepsiak, proszę nie szukać usprawiedliwienia dla swojego nieróbstwa.
19 grudnia 2015, 14:57
Wiesz Jazmigu, część innowierców myśli podobnie jak Ty i oni też chętnie nawrócilby Cię na swoją religię. Przypuszczam, że też uważają, że ich jest ta jedyna właściwa i chcieliby zrobić to dla Twojego dobra.  
19 grudnia 2015, 15:21
No i bardzo dobrze - wszystko zależy od tego jakimi metodami jedynie.
19 grudnia 2015, 17:30
Pójdźmy dalej zatem - jakie metody przemówiłyby do Pana, żeby miał Pan przejść np. na protestantyzm, judaizm, islam czy buddyzm?
20 grudnia 2015, 20:54
Dopuszczalność metod to inne zagadnienie od ich skuteczności. Prosze nie mieszać.
21 grudnia 2015, 06:51
Nie mieszam. Po prostu skoro twierdzi Pan, że "wszystko zależy od tego jakimi metodami jedynie", pytam jakie w Pana przypadku bądź Pana zdaniem są skuteczne. Domyślam się, że Pan przyjął religię chrześcijańską naturalnie, prawdopodobnie już jako dziecko na gruncie tradycji rodzinnej i ta była skuteczna. Być może było też tak, że Pan jako dojrzały człowiek postanowił przyjąć chrześcijaństwo z jakiegoś powodu - tego nie wiem, więc pytam o tę ewentualną metodę, która przemówiła. Zatem proszę się podzielić jeśli zna Pan inną skuteczną metodę niż tradycja, by był np. Pan w stanie "nawrócić się" na inną religię. Pytam Pana o to, gdyż być może nakłoni to pytanie Pana i innych do refleksji nad tym, czym się kierują innowiercy. Całkiem zatem możliwe, że i oni podobnie jak Jazmig uważają, że mają obowiązek nawracania chrześcijan.