Niewygodne pytanie dla każdego katolika

Piotr Żyłka

Jeżeli chcesz kogoś naprawdę dobrze poznać, zapytaj go, w co wierzy. Ale nie tylko.

W niektórych kościelnych wspólnotach istnieje pewna bardzo dobra i pożyteczna praktyka, która polega na zapisywaniu sobie na kartce ważnych myśli. Mogą to być spontaniczne słowa, które człowiek kieruje do Boga, gdy jest w stanie uniesienia duchowego. Niektórzy spisują własne modlitwy, akty zawierzenia Maryi albo uznania Chrystusa za Pana ich życia. Takie rzeczy warto notować, ponieważ można do nich wracać w chwilach zwątpienia, nawet po latach. Jeśli tego nie zrobimy, to możemy o czymś ważnym szybko zapomnieć. Zapisywanie ma też tę zaletę, że skłania nas do przemyślenia ważnych spraw. Czasami coś, co wydawało się nam oczywiste i niewymagające głębszej refleksji, po jakimś czasie okazuje się, że wcale takie nie jest.

Niedawno rozmawiałem ze znajomym. Opowiedział mi, że jego syn wrócił do domu ze szkoły i poprosił go o pomoc. Na katechezie dzieci zostały poproszone o napisanie odpowiedzi na dwa pytania na dwóch różnych kartkach. Pierwszym pytaniem było: "W co wierzysz?", drugim: "Dlaczego?". Pierwsze pytanie było dość łatwe. Wystarczyło spisać po kolei wyznania z Credo, które wypowiadamy w każdą niedzielę na Mszy w kościele. Odpowiedź na pytanie "Dlaczego?" już taka prosta nie jest. Miał z tym problem syn znajomego, ale też on sam.

DEON.PL POLECA

Jak często zadajemy sobie pytania o to, w co wierzymy i dlaczego to robimy? Czy mamy gdzieś zapisane nasze najważniejsze duchowe refleksje? Może warto je zapisywać? Robił tak papież Franciszek. Gdy był w seminarium, krótko przed święceniami kapłańskimi napisał gorące wyznanie wiary, o którym mówi, że dziś dalej by się pod nim podpisał.

"Chcę zawsze wierzyć w Boga Ojca, który kocha mnie jak syna, i w Jezusa, Pana, który napełnił mnie swym Duchem w moim życiu, aby sprawić, żebym się uśmiechał, i w ten sposób doprowadzić mnie do wiecznego królestwa życia. Wierzę w moją historię przenikniętą kochającym spojrzeniem Boga, który w pewien dzień, 21 września, wyszedł mi na spotkanie i zaprosił, bym poszedł za Nim. Wierzę w moje cierpienie, bezowocne z powodu egoizmu, w którym się ukrywam. Wierzę w nędzę mojej duszy, która chce pochłaniać bez dawania… bez dawania. Wierzę, że inni ludzie są dobrzy i że mam ich kochać bez lęku, i nigdy nie zdradzać po to, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Wierzę w życie duchowe. Wierzę, że chcę bardzo kochać. Wierzę w codzienne umieranie, jego wewnętrzny ogień, przed którym uciekam, a które uśmiecha się do mnie i zaprasza, bym je przyjął. Wierzę w cierpliwość Boga, życzliwą, dobrą jak noc w pełni lata. Wierzę, że mój tata jest w niebie razem z Panem. Wierzę, że ksiądz Duarte (od niego rozpoczęła się droga powołania Bergoglio - przyp.red.) też tam jest i wstawia się za moim kapłaństwem. Wierzę w Maryję, moją matkę, która mnie kocha i nigdy nie zostawi samego. I mam nadzieję, że będę codziennie przeżywał zadziwienie obecną w moim życiu miłością i mocą, zdradą i grzechem; one towarzyszą mi stale, aż do ostatecznego spotkania z tym cudownym obliczem, które nie wiem, jak wygląda, i którego nieustannie unikam, ale które chcę poznać i kochać. Amen".

Po latach Franciszek wyznał dziennikarzom (jeszcze w okresie, gdy był kardynałem), że chce zostawić po sobie na tym świecie jak najmniej. Dlatego często porządkuje i wyrzuca wiele tekstów, które kiedyś napisał. Jednak tego jednego "zazdrośnie strzeże".

Świadome wyznanie wiary nie jest łatwe. Powracanie do pytania o jej źródła i o to, czy wciąż wiarą żyjemy też. W ogóle pytania o wiarę są niewygodne. Ale właśnie to, co niewygodne, pobudza, ożywia i pozwala nam docierać do miejsc, do których nigdy byśmy nie dotarli, gdybyśmy szli na łatwiznę.

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niewygodne pytanie dla każdego katolika
Komentarze (83)
1 czerwca 2013, 20:36
do pepe Może zacytujesz mi ten fragment z odpowiedzią, bo dla mnie to jest jakas treść ktora mie ma nic wspólnego z zadanym pytaniem.
P
pepe
29 maja 2013, 08:47
@stark Ale tam jest odpowiedź. @psp ;)) dobre Ale bardziej poważnie: sceptyk również od razu zauważa, że "rozum" to nie jest to, co należy do świata zwierząt, więc teorie o ewolucji w tym zakresie są niewiele warte.
P
psp
28 maja 2013, 15:55
...Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo [...] ... sceptyk widząc ten cytat od razu pyta: "A o którego konkretnie człowieka chodzi?" ;-)
M
marek
28 maja 2013, 15:49
Jedyne konkretne uwagi jakie zobaczyłem w komentarzach dotyczyły emocji. Oczywiście opieranie się tylko na emocjach, to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale Bóg stworzył człowieka z emocjami, więc skrajność polegająca na odrzucaniu ich, to też błąd. ...Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo przede wszystkim istotą rozumną, i w tym wolną. I to jest cecha podstawowa wyróżniająca człowieka spośród wszystkich istot na ziemi. Natomiast emocjom ulegają także zwierzęta. Ponad to emocje są zmienne i krótkotrwałe i nie sposób na nich nic trwałego zbudować. Dlatego też przede wszystkim na rozumności człowiek powinien opierać budowanie swojej wiary, natomiast oczywiście emocje mogą być i są przydatne człowiekowi dla pobudzenia, wytrącenia z bierności intelektu (umysłowej władzy poznawczej), gdy np. towarzyszą jakiemuś doświadczeniu duchowemu. KKK 1730 "Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowaniem nad swoimi czynami. "Bóg bowiem zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 17): Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami (Św. Ireneusz, Adversus haereses, IV, 4, 3)".
S
stark
28 maja 2013, 10:38
<a href="http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/47/n/10331#ForumForm">http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/forum/</a> jak również z mojej poczty internetowej : na adres: m.karnawalski@jezuici.pl
P
pepe
27 maja 2013, 14:59
@stark  Gdzie zadałeś to pytanie? [url]http://jezuici.pl/?s=stark[/url] zwraca Sorry, nothing found for that search.
S
stark
27 maja 2013, 14:43
Zadałem pytanie na jezuici.pl. Okazuje sie że sa również pytania niewygodne dla katolckich księży bo do dzis nie uzyskałem odpowiedzi.Mineło juz 2 tygodnie.
N
Nikodem
27 maja 2013, 10:31
C.d. Wiara chrześcijańska wypływa ze spotkania z Jezusem. Wiara jest odpowiedzią na ewangelię, z nią idzię doświadczenie Jezusa, gdyż sam Bóg do nas przemawia jej słowami. Kto wierzy w słowa ewangeli Jezusa, ten wierzy w Jezusa Chrystusa. Kto uwierzył ten zrobi dalszy krok przyjmie chrzest i będzie zmieniał swoje życie, gdyż to sam Bóg przyjmuje zagubione dzieci, które w niego wierzą. Jesteście synami Bożymi: dlatego modlimy się Ojcze Nasz. Jeśli jesteś synem lub córką Ojca w Niebie, to w imię Jezusa Chrystusa pokój mój daję Tobie.
N
Nikodem
27 maja 2013, 10:10
@wierzący Po śmierci człowiek już nie może się wyspowiadać, więc jeśli za życia uwierzył w Jeuzusa, lecz później utracił wiarę, co jest praktycznie tożsame z grzechem i nie nawrócił się, to taki człowiek nie zobaczy na oczy Królestwa Bożego. Zostanie zaś rozliczony ze swojego postępowania na sądzie Ostatecznym osobiście przez Jezusa. Wtedy już niebędzie odwołania, gdyż Sąd Boży jest sprawiedliwy. Tu na Ziemi, mamy czas korzystać z miłosierdzia i odwrócić się od grzechów. Najpierw jest jednak wiara w Jezusa, potem odwrócenie od grzechów. Kto nie ma wiary, ten nie jest w stanie odwrócić się od wszystkich grzechów. Owocem wiary w Jezusa jest miłość. Jeśli nie ma w tobie miłości to w tobie jest za mała wiara w Jezusa. Stąd chrześcijanina poznacie po owocach - po miłości gestach, czynach, słowach i życiu. Cuda też będą się dziać, lecz to miłość do Jezusa i bliźniego jest najważniesza. Jezus przyjął sobie za cel pojednanie ludzi z Bogiem, przez miłość. Chrześcijanin powinien sobie zadać pytanie robiąć rachunek sumienia, czy kocham? Kto miłuje Syna Bożego, ten miłuje i Ojca, a Ojciec przyjmie tych którzy miłują jego Syna. Droga miłości do Jezusa jest najpewniejszą drogą zbawienia, każda inna omijająca jego objawienie prowadzi do grzechu. Nie znaczy to, że inne religie są złe, lecz przez brak pełni objawienia Boga w Jezusie, droga do Ojca jest bardzo trudna. W skrajnych przypadkach może jakiś bardzo ascetyczny mnich w Tybecie mógłby dojść do tego że najważniejsza jest miłość, lecz było by to na tyle wymagające, że niedostępne dla wszystkich. Stąd wiara w Jezusa jest drogą miłości, która też wiedzie przez ascezę, ale drogą ta jest dostępna na wyciągnięcie ręki. Chrystusa za popełnione grzechy, w sakramencie spowiedzi świętej. Jezus przebaczy każdemu kto uwierzy w Niego.
27 maja 2013, 09:16
(...) Jedyne konkretne uwagi jakie zobaczyłem w komentarzach dotyczyły emocji. Oczywiście opieranie się tylko na emocjach, to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale Bóg stworzył człowieka z emocjami, więc skrajność polegająca na odrzucaniu ich, to też błąd. @Piotr Zyłka Wobec tego wpiszę jeszcze raz: Pytanie dlaczego wierzysz nie jest pytaniem niewygodnym dla każdego katolika. Więcej: istnieje znaczna grupa katolików, która chce swoim codziennym postepowaniem takie pytanie wywołać u ludzi z którymi się styka. Takie pytanie daje im mozliwość osobistego świadectwa.
G
gadatliwy
27 maja 2013, 09:09
@karol Wierze w Boga. gluptasie, a nie w weza. Mylisz słowa. Rownie dobrze mogles zapytac, czy jak zlapiesz za trakcje, to czy pojedziesz jak tramwaj i zażądać tylko odpowiedzi "tak" albo "nie". Jeśli powiem ci tylko, że "nie", to sądząc inteligencję po pytaniu, złapiesz za trakcję, żeby sprawdzić ;) Ale niech tam, z dobrej woli, czy mowisz, ze twoja dziewczyna jest slodka? Albo cudowna? A czy naprawde smakuje jak cukier? Ma aureolkę? Tak, wierzę, że coś takiego, co określono mianem gadającego węża, istniało i że to wciąż istnieje, wierzę, że miało to, co czasami nazywamy jadem, ale nie wierzę, że miało łuski i zęby. 
A
Affe
27 maja 2013, 08:20
~verbum Pisanie o Franciszku, analizowanie jego homilii i nauczania, to nie jest nic złego. Robię to, żeby jak najwięcej osób zwróciło na nie uwagę. Będę to robił konsekwentnie. Może darujmy sobie już powtarzanie w kółko, że "medialny pontyfikat" i że deon to zło itd. i skoncentrujmy się na dyskusji nad samym nauczaniem Franciszka? TYLKO PZYLKA TY TEGO NIE ROBISZ - NIE ANALIZUJESZ HOMILII I NAUCZANIA PAPIEŻA TYLKO WYBRANYCH FRAGMENTÓW (TWORZYSZ WŁAŚNIE MEDIALNY PONTYFIKAT) A ANALIZY TO RACZEJ TEŻ NIE SĄ - ABY ANALIZOWAĆ TO TRZEBA DUŻO WIEDZIEĆ NA DANY TEMAT I BYC WIARYGODNYM. ŻEBY ZWRÓCIC UWAGĘ NA NAUCZANIA PAPIEŻA TO TRZEBA SIĘGNĄC DO SAMYCH ŹRÓDEŁ A NIE DO DZIENNIKARSKICH  POUCZEŃ. A ZAPOWIEDŹ KONTYNUACJI JEST OCZYWISTA - NA TO MA SIĘ W DEONIE ZAMÓWIENIE I ZA TO PŁACĄ? NIE BRZMI TO POCIESZJĄCO  A moze to wszystko tworzy sama Effa? Ale pzylka to już chyba pisze sam te pseudokatolickie artykuliki i tworzy medialny pontyfikat i medialny kościół. Więcej na ten temat napisał ks. prof. Chrostowski na portalu Naszego Dziennika - może pzylka przeczyta?
K
karol
27 maja 2013, 01:56
niewygodne pytanie dla kazdego katolika - proste czy wierzysz w gadajacego weza z biblii ? i zadnych wykretnych odpowiedzi ! tylko tak wierze , lub nie wierze
W
wierzący
26 maja 2013, 23:25
@Nikodem Misjonarz pisze się przez "rz". Poza tym mniej więcej racja, tyle, że po śmierci pewnie każdy człowiek spotyka Boga i może Go posłuchać.
N
Nikodem
26 maja 2013, 22:31
W twoim przyrównaniu jest ukryta pewna nieścisłość. Otóż, kapłan nie jest alfą i omegą w rozsądzaniu o tym czy dana osoba pójdzie do piekała, czy nie. Może jedynie stwierdzić, że dane postępowanie jest grzechem np . morderstwo, i taka osoba niezależnie od tego czy wierzy w Jezusa czy nigdy o nim nie słyszała, jeśli nie okazała skruchy przed Bogiem i jej winy nie zostały zgładzone, to pójdzie do piekła. Ale sądzić nie mamy takiego prawa. Jezus jasno powiedział, że nie przyszedł świata potępić lecz zbawić. Chrześcijanin nie głosi potępienia, lecz zbawienie w Jezusie. Na pytanie tego "murzyna" misjonaż powinien odpowiedźeć: Że jest posłany w imię jednego Boga (Jezusa Chrystusa), który stał się człowiekiem, by przyjąć na siebie wszelki grzech, umarł na ukrzyżowany, lecz zmartwychstał po 3 dniach. Każdy kto w niego uwierzy, nie umrze, lecz będzie miał życie wieczne w jego Królestwie. A jest On Bogiem dobrym i miłosiernym.
O
on
26 maja 2013, 22:06
Murzyn pyta misjonarza: - Czy gdybym umarł, nie mając nigdy okazji usłyszeć o naukach Chrystusa, czy on wysłałby mnie do piekła? - Oczywiście, że nie. Przecież to nie byłaby twoja wina. - Dlaczego więc przybyłeś tu, by mi to powiedzieć?
T
tutejszy
26 maja 2013, 21:14
"Klara" to "verbum", taka dziecinna zabawa podpisami. Nic złego, dopóki nie tworzysz chórku w niesłusznej sprawie.
AC
Anna Cepeniuk
26 maja 2013, 17:38
~Klara - a Ty za stół robisz? Czy za adwokata? Ile Ci za to płacą? A może z niespełnionej "miłości".....?
K
Klara
26 maja 2013, 17:34
Effa czy o. Piórkowski - ten wpis poniżej świadczy dobrze o tym że verbum dobrze trafił bo odezwały sie nożyce
AC
Anna Cepeniuk
26 maja 2013, 17:26
~  Verbum - a co Ty robisz? Który już raz powtarzasz ciągle to samo i to pod każdym tekstem, niezależnie czego dotyczy. Umiesz to policzyć? Płacą Ci za to, czy tak od siebie z "nieprzerobionej" agresji.... i nie tylko.....
B
burek
26 maja 2013, 11:55
miało być @katolik
B
burek
26 maja 2013, 11:54
@burek Vaticanum II to najbardziej tragiczne wydarzenie dwudziestego wieku, a właściwie w całej historii świata, gdyż stał się przyczyną powszechnego odstępstwa Ale na czym ma polegać to odstępstwo? od wiary przepowiedzianego przez świętego Pawła w Drugim Liście do Tesaloniczan. "Sobór Watykański II" zupełnie zniszczył cnotę wiary u niezliczonych milionów dusz, niwecząc tym samym wszelką nadzieję zbawienia dla tych ogromnych rzesz ludzi. Śmieszne, w zasadzie to samo można powiedzieć o Lutrze i o abp. Lefebvre. Każde odstępstwo tych, którzy dają przykład, jest zgorszeniem, przyczyną niezgody. "A bez wiary nie można podobać się Bogu." No jasne. Czy wiesz po co żyjesz? No jasne. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/ Co to za sekta? Kościół jest jeden, Jezusa Chrystusa, niezależnie od tego, czy nazwiesz się jedynym słusznym wiernym, czy nie. 1 Kor 1:10 "A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: >>Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa<<. Czyż Chrystus jest podzielony?" Wprowadzasz dziwne i gorszące podziały, chłopie. To ty jesteś odstępcą, a nie "soborowi". Poza tym twój schemat wypowiedzi przypomina świadków Jehowy, czy reklamy telewizyjne. Atak. Atak. Oczywistość. Oczywistość. Produkt. Wiara tak nie działa.
Piotr Żyłka
26 maja 2013, 10:21
Pisanie o Franciszku, analizowanie jego homilii i nauczania, to nie jest nic złego. Robię to, żeby jak najwięcej osób zwróciło na nie uwagę. Będę to robił konsekwentnie. Może darujmy sobie już powtarzanie w kółko, że "medialny pontyfikat" i że deon to zło itd. i skoncentrujmy się na dyskusji nad samym nauczaniem Franciszka? Jedyne konkretne uwagi jakie zobaczyłem w komentarzach dotyczyły emocji. Oczywiście opieranie się tylko na emocjach, to nie jest najlepsze rozwiązanie, ale Bóg stworzył człowieka z emocjami, więc skrajność polegająca na odrzucaniu ich, to też błąd.
AC
Anna Cepeniuk
26 maja 2013, 09:50
~Verbum i Jan - napisali natomiast nowość....... no proszę.... To, że ciągle Wam przeszkadzam już wiem......... Nie musicie mi tego ciągle przypominać.... no chyba, że na inny wpis Was nie stać.... To sobie piszcie co chcecie... Wolę być w "klubie" z Deonem i O. Piórkowskim niż tym, który Wy reprezentujecie....
J
Jan
26 maja 2013, 09:42
A czy pamietacie że Effa to zawsze to samo myśli i pisze co o. Dariusz Piórkowski. Deonie co z tobą?
V
Verbum
26 maja 2013, 09:41
Jaki jest sens sporządzania streszczeń kłamstw na temat Kościoła oraz ich rozpowszechnianie przez KAI? TO ARTYKUŁ KS. PROF. CHROSTOWSKIEGO - na portalu Naszego Dziennika A na portalu Radia Maryja mozna nadal obejrzeć i wysłuchać całych uroczystości z udziałem Papieża Franciszka - były i będą transmitowane na żywo w całości
AC
Anna Cepeniuk
26 maja 2013, 09:38
~katolik - z Twoich wpisów wynika, że "płyta" Ci się zacięła....... Może napisz swoją odpowiedź na zadane pytanie.... Ale tak od siebie, nie powtarzaj się, bo to jest nudne....
AI
Affe i jerzyk
26 maja 2013, 09:37
Senior daj jeden przykład tej krytyki bo inaczej trzeba cię nazwać oszczercą! Polacy zawsze ą z papieżem i szanują Go sznują i słuchają. Co innego twócy medialnego KK i pontyfikatu - niektórzy redaktorzy i dziennikarze a nawet duchowni z deonu
K
katolik
26 maja 2013, 09:32
@burek Vaticanum II to najbardziej tragiczne wydarzenie dwudziestego wieku, a właściwie w całej historii świata, gdyż stał się przyczyną powszechnego odstępstwa od wiary przepowiedzianego przez świętego Pawła w Drugim Liście do Tesaloniczan. "Sobór Watykański II" zupełnie zniszczył cnotę wiary u niezliczonych milionów dusz, niwecząc tym samym wszelką nadzieję zbawienia dla tych ogromnych rzesz ludzi. "A bez wiary nie można podobać się Bogu. Hbr 11:6  Czy wiesz po co żyjesz? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
B
burek
25 maja 2013, 22:50
O wszystkich, którzy nie należa do Kościoła przedsoborowego. A co cię tak ten sobór męczy? Co konkretnie ci się w nim nie podoba? Słowo to Wierzę, znaczy tu: iż mam za pewne i za najprawdziwsze, to wszystko co się zawiera w Składzie Apostolskim; bo tego wszystkiego sam Bóg nauczył Apostołów, Apostołowie nauczyli Kościół, a Kościół naucza nas. A ponieważ to być nie może iżby Bóg nauczał fałszu; dlatego wierzę w to wszystko mocniej niżeli w to co widzę własnymi oczyma, i czego dotykam własnymi rękoma.1. Sobór tego nie neguje. 2. "Wierzę" oznacza, że coś sądzę, chociaż nie mam na to obiektywnego dowodu, a nie, że mam za pewne. To synonim "ufam". 
S
senior
25 maja 2013, 20:03
Ojciec Święty  Franciszek mówi swoje, ale forumowicze typu "Affe, franek, katolik, wierny, Beata 2, Jerzyk, mark, jazmig" i im podobni wyznają swoją wiarę, krytykując nauczanie  Papieża.
AC
Anna Cepeniuk
25 maja 2013, 19:22
~Affe / franek  - ciekawa jestem, co byś odpowiedział /ała przyparty/a do muru?..... Czy powtarzane w kółko brednie, które tu wypisujesz? Czy może coś innego?
A
A
25 maja 2013, 19:21
Podczas dzisiejszej porannej Mszy Świętej w kaplicy Domu Świętej Marty Ojciec Święty Franciszek powiedział :"Wiara Ludu Bożego jest wiarą prostą, wiarą być może bez wielkiej podbudowy teologicznej, ale zawiera w sobie pewien rodzaj teologii, która nie błądzi, bo działa w niej Duch Święty". Do wszystkich Mędrców Syjonu",  "uczonych w piśmie" i dużurnych krytykantów mam zapytanie, czy Ojciec Święty opowiada herezje? Księża Gazety Wyborczej (określenie jezuity o.Kowalczyka) dostali zawału, a byli zakonnicy będą mieli za co atakować Franciszka ;-)
A
Affe
25 maja 2013, 19:13
Jerzyk Jaki jest sens sporządzania streszczeń kłamstw na temat Kościoła oraz ich rozpowszechnianie przez KAI? TO ARTYKUŁ KS. PROF. CHROSTOWSKIEGO - na portalu Naszego Dziennika. pzylka robi to samo na deonie - medialny kościół i medialny pontyfikat? Ale dlaczego to robi?  Taka jest rzeczywistośc. pzylka to medialny manipulant i na dodatek udaje że nie wie o co chodzi. Przyparty pytaniami do muru przyznał że czytał o tym. Ale to już sie nawet nie chce mu tego przypominać
F
franek
25 maja 2013, 19:10
Na deonie papieża to krytykuja głównie sami redaktorzy bo tworzą nieprawdziwy medialny pontyfikat. A zwykli wierni w Polsce to kochaja i szanują papieży. pzylka to taki wybitny twórca medialnego kościoła i pontyfikatu
AC
Anna Cepeniuk
25 maja 2013, 19:03
~Senior - niestety krytykantów i to Ojca Świętego jest wielu......również na tym portalu. Ciekawa jestem, czy odpowiedzą Ci na Twoje pytanie..... Osobiście wątpię......
S
senior
25 maja 2013, 18:52
Podczas dzisiejszej porannej Mszy Świętej w kaplicy Domu Świętej Marty Ojciec Święty Franciszek powiedział :"Wiara Ludu Bożego jest wiarą prostą, wiarą być może bez wielkiej podbudowy teologicznej, ale zawiera w sobie pewien rodzaj teologii, która nie błądzi, bo działa w niej Duch Święty". Do wszystkich Mędrców Syjonu",  "uczonych w piśmie" i dużurnych krytykantów mam zapytanie, czy Ojciec Święty opowiada herezje?
AC
Anna Cepeniuk
25 maja 2013, 18:42
A ja myślę, że zarówno intelekt jak i emocje są niezbędne do prawdziwego życia....  a więc również życia wiarą..... Życie wyłacznie intelektem lub wyłącznie emocjami to pewien rodzaj 'okaleczenia".. Bóg stworzył nas w ciele.... i z emocjami... i myślę, że się nie pomylił.. Oczywiście jest wielu tych, którzy chcieli by GO poprawiać i albo przypisywać całą pobożność teologom i intelektowi......... drudzy wyłącznie emocjom... Owoce widać gołym okiem..... i strach się bać niektórych "bardzo pobożnych".... przy tym zgorzkniałych.... a często zionących wściekłością.... - no nie w kościele samym, ale jak tylko z niego wyjdą....
K
katolik
25 maja 2013, 18:26
Co znaczy Wierzę? NAUCZYCIEL. Słowo to Wierzę, znaczy tu: iż mam za pewne i za najprawdziwsze, to wszystko co się zawiera w Składzie Apostolskim; bo tego wszystkiego sam Bóg nauczył Apostołów, Apostołowie nauczyli Kościół, a Kościół naucza nas. A ponieważ to być nie może iżby Bóg nauczał fałszu; dlatego wierzę w to wszystko mocniej niżeli w to co widzę własnymi oczyma, i czego dotykam własnymi rękoma.
A
A
25 maja 2013, 18:16
Emocje mogą być potrzebne aby ożywiać intelekt, natomiast nigdy go nie zastąpią i nigdy z samych emocji nie powstało nic trwałego prócz zniszczenia. Zgadzam się, ale odwoływanie się do gorących wyzwań wiary z przeszłości to próba wskrzeszania (być może czasem zapomnianych) emocji.
G
gibon
25 maja 2013, 17:29
Pełna zgoda z panem Piotrem Żyłką Nie da się budować, ani indywidualnej wiary, ani tym bardziej KK na samych emocjach ! Jeśli kosztem pierwotnego woluntaryzmu, ignoruje się racjonalność, wynikiem której dostępne jest poznawanie prawdy - to trzeba przynajmniej wtórnie, choć by indywidualnie racjonalizować własne emocje. W tym przypadku porządkować je, wyznaczać ich hierarchię i obiektywizować (nawet tylko dla siebie) kierunki postępowania. A nie da się tego uczynić bez podstawowego pytania "dlaczego?"(w jakim celu, z jakiej przyczyny), bo dzięki odpowiedzi na to pytanie właśnie porządkujemy i obiektywizujemy (racjonalizujemy, czynimy sensownym) własne myśli i postępowanie.Tak, czy inaczej, przed poznawczą racjonalnością człowieka i ostatecznie samą prawdą na którą człowiek jest nakierowany - nie ma ucieczki!  ...Wreszcie pan Żyłka zrozumiał, że emocje są nietrwałe, zmienne i najłatwiej nimi sterować. Właśnie to stało się z tzw. pokoleniem JPII. Po masowej euforii, zachwytach i łzach smutku b. szybko przyszło zapomnienie, obojętność, a nawet szyderstwo. Emocje mogą być potrzebne aby ożywiać intelekt, natomiast nigdy go nie zastąpią i nigdy z samych emocji nie powstało nic trwałego prócz zniszczenia.
AC
Anna Cepeniuk
25 maja 2013, 15:30
Co dla jednych jest proste...... dla innych wcale takie nie musi być..... A szczególnie wtedy, gdy wymaga świadectwa.....  i to nie na "świętym" zgromadzeniu.... ale zwyczajnie w życiu...... tak na codzień..... Wtedy można znać wiele odpowiedzi i teorii, tyle, ze z życiem nie mają one nic wspólnego...
A
andrzej
25 maja 2013, 14:06
Mam proste 2 pytania do: Katolika, burek, alamakota, wierny, Ivon, ciekawy, Drabiniasty, jazmig, A i innych. Proszę na 1 pytanie odpowiedzieć jak najkrócej, nawet jednym słowem. jednym słowem, na 2 pytanie prosto zwyczajnie tak jakby mówiło dziecko. 1. W co wierzysz? 2. Dlaczego? Jeśli potraficie odpowiedzieć bez wymądrzania się , to odpowiedzcie. ...1. Wierzę w ratunek wyciągniętej ręki w Chrystusie Nieskończonego Istnienia Pełni Prawdy, Dobra i Piękna -  skutecznie przyjęty całą Tradycją uczynków i myśli KK. 2. Wirzę bo tylko w tym znajduję ukojenie i sens mojego istnienia PS Więcej pokory. Jednym słowem (jednomyślnie) tylko Bóg może do nas przemawiać. A człowiek szuka całe życie, aby wyrazić ZNACZENIE i SENS tego jednego słowa. "Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość". (1Kor 13,11-13)
K
katolik
25 maja 2013, 10:59
@burek O wszystkich, którzy nie należa do Kościoła przedsoborowego. Warto poznać prawdę objawioną przez Boga. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
B
Beata2
25 maja 2013, 08:08
Prosto to pisał i mówił Benedykt XVI - perełki jak nazywaja jego homilie. Ale aby pisać prosto to trzeba byc wybitnym znawcą i wiernym świadkiem Jezusa z Nazaretu a nie niedouczonym redaktorkiem? A wojtek tak źle ocenia ten portal i deonowiczów/ Sami jacyś infantylni? To kolejna niezbyt miła ocena wiernych?
J
Jerzyk
25 maja 2013, 08:02
Jaki jest sens sporządzania streszczeń kłamstw na temat Kościoła oraz ich rozpowszechnianie przez KAI? TO ARTYKUŁ KS. PROF. CHROSTOWSKIEGO - na portalu Naszego Dziennika. pzylka robi to samo na deonie - medialny kościół i medialny pontyfikat? Ale dlaczego to robi?
E
ech:)
25 maja 2013, 07:22
Mam proste 2 pytania do: Katolika, burek, alamakota, wierny, Ivon, ciekawy, Drabiniasty, jazmig, A i innych. Proszę na 1 pytanie odpowiedzieć jak najkrócej, nawet jednym słowem. jednym słowem, na 2 pytanie prosto zwyczajnie tak jakby mówiło dziecko. 1. W co wierzysz? 2. Dlaczego? Jeśli potraficie odpowiedzieć bez wymądrzania się , to odpowiedzcie.
S
senior
24 maja 2013, 22:35
Zwracam się do "Mędrców Syjonu" narcystycznie mniemających o swojej "mądrości i nieomylności", aby przestali być  "mądrzejsi od papieża". Troszkę więcej pokory. Nie wszyscy forumowicze są takimi "intelektualistami" jak Wy.Przetańcie się wreszcie wymądrzać i uważać troszeczkę  inaczej myślacych za niedouczonych debili badź heretyków. Szczęść Wam Boże.
B
burek
24 maja 2013, 22:34
@"katolik" Ty tak o sobie?
A
alamakota
24 maja 2013, 22:12
Naprawdę, fascynują mnie"katolicy", którzy są bardziej katoliccy od papieża, mają śmiałość by pouczać, szukać heretyków wszędzie (a najpewniej w samym sercu instytucjonalnego kosciola). Nie oceniam tego jako złe - po prostu mam wrażenie, ze niektórzy W OGÓLE nie rozumieją co to znaczy być chrześcijaninem, kochać Boga i ludzi, podązać za Jezusem i Jego nauką. W ogóle. Jeśli ktoś kocha ozdobniki zamiast Jezusa i jeszcze śmie wyzywać ludzi idących drogą Jezusa, swiadczacych o Miłości do KAZDEGO człowieka, wyzywać takich ludzi od heretyków - to pozostaje mi współczuć i modlić się gorąco za tych "uczonych w piśmie". Z Bogiem, i więcej pokory (czego i sobie serdecznie zyczę).
K
katolik
24 maja 2013, 20:17
Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą. (List Jakuba 2:19) "Mniemasz, że żyjesz, a umarłym jesteś" Ap 3:1 http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
W
wojtek
24 maja 2013, 20:14
o sprawach wiary na takim portalu jak ten, ktory nie jest kierowany przeciez tylko do biblistow, czy teologow warto mówić prosto. Według mnie tak pisze pan Zylka. I tak trzymac.
J
jerzyk
24 maja 2013, 18:53
marnotrawna - współczuję - takie teksty sa wzruszające? Wolne żarty? A może to żarty - tak jak ostatnio brat Damian - przyznał w swoim komentarzu o swoich tekstach
M
mark
24 maja 2013, 18:51
~wierny pzylka napisz sobie na karteczce: czytelnicy deonu już mnie poznali po mojej pisaninie i niestety wiedzą że na deonie piszę głównie głupoty i wymądrzam się chociaż tak naprawdę to chybe piszę bo mi deon za to płaci i zamawia sobie takie tematy i takie teksty bo to się podoba deonowiczom. A tak wogóle to pytanie też niewygodne? medialny pontyfiakat nadal będę tworzył skoro i tak widać że to robię? I na nic udawanie że nie wiem o co chodzi? To prawda. Z deonem i pzylka tak już jest i raczej nic tego nie zmieni. Ale nadmiar pychy, braki w wiedzy i wykształceniu, pisanina na zamówienie deonu, tematyka specjalnie dobierana - to aż samo rzuca się w oczy. A więc to chyba dobrze - ten nadmiar tego powoduje że to nie działa. A komentarze - raczej to potwierdzają. Jezuici ten deon to raczej nie jest waszą chluba i solą w ewangelizacji?  pzylka tak się nadaje do stawiania tego pytania i do odpowiedzi jak pięść do oka. MOŻE PZYLKA BY SIĘGNĄŁ CHOCIAŻ DO WPROWADZENIA DO CHRZEŚCIJAŃSTWA J. RATZINGERA? Teksty tego Żyki są na żenującym pozimie i raczej tylko na zamówienie - ale kto i dlaczego tak kompromituje ten jezuicki portal?
A
alter
24 maja 2013, 16:21
Pełna zgoda z panem Piotrem Żyłką Nie da się budować, ani indywidualnej wiary, ani tym bardziej KK na samych emocjach ! Jeśli kosztem pierwotnego woluntaryzmu, ignoruje się racjonalność, wynikiem której dostępne jest poznawanie prawdy - to trzeba przynajmniej wtórnie, choć by indywidualnie racjonalizować własne emocje. W tym przypadku porządkować je, wyznaczać ich hierarchię i obiektywizować (nawet tylko dla siebie) kierunki postępowania. A nie da się tego uczynić bez podstawowego pytania "dlaczego?"(w jakim celu, z jakiej przyczyny), bo dzięki odpowiedzi na to pytanie właśnie porządkujemy i obiektywizujemy (racjonalizujemy, czynimy sensownym) własne myśli i postępowanie.Tak, czy inaczej, przed poznawczą racjonalnością człowieka i ostatecznie samą prawdą na którą człowiek jest nakierowany - nie ma ucieczki! 
W
wierny
24 maja 2013, 12:38
Neon Żeby doświadczyć miłosierdzia i Bożej miłości to trzeba najpierw uwierzyć, że Bóg istnieje bo inaczej będziemy wierzyć, że doświadczyliśmy tylko dobrych uczynków ze strony drugiego człowieka lub też przebaczenia nie wiadomo od kogo. Bo jak nie wierzę to cóż oznacza dla mnie Boża miłość lub Boże miłosierdzie. Są to puste słowa. Jak nie ma wiary w Boga to słowa te nie mają żadnej treści. W każdym razie ja nie potrafiłbym uwierzyć poprzez miłość - dobrym może być każdy tutaj nie potrzeba Boga. W końcu ludzie ginęli za Stalina i za Hitlera więc dla niewierzącego nawet oddanie życia w imię Chrystusa nic nie znaczy bo ludzie jak widać oddają życie nie za takie rzeczy.
N
Neon
24 maja 2013, 12:13
Dlaczego nikt nie napisał, że wierzy bo doświadczył miłosierdzia i Bożej miłości, tylko od razu Credo... Śmieszne to. Wiara bez doświadczenia?
M
marnotravvna
24 maja 2013, 11:26
Wzruszyłam się. Dziękuję za ten artykuł +
J
jacek
24 maja 2013, 11:00
@T7HRR 100%
W
wojtek
24 maja 2013, 11:00
Moim zdaniem to pytanie byloby duzo trudniejsze, gdyby zadac je w innej formie: Dlaczego uważasz, ze ja wierzę? W Kogo według Ciebie ja wierzę i dlaczego?
24 maja 2013, 10:52
Oj Panie Piotrze! Dlaczego pytanie dlaczego wierzysz jest niewygodne dla każdego katolika? Zapytam z pewną zadziornością: Czy uważa Pan, że nie jestem katolikiem? ;-) Akurat to pytanie nie jest dla mnie kłoptliwe :-) Jedyne naprawdę kłopotliwe pytanie do katolika może brzmieć: - Katolik? Przecież oni kieruja się pewnymi zasadami, nie zauważyłem żebyś ty tak postępował... I nie chciał bym nigdy tego pytania usłyszeć...
C
ciekawy
24 maja 2013, 10:34
Posoborowy Kościół robi dokładnie odwrotnie od Kościoła katolickiego. [reklama sekty - usunięta] ale co "robi"?
LS
le sz
24 maja 2013, 09:52
Herezja musi być świadoma i uporczywa - o ile pamiętam. A fakty trzeba podeprzeć linkami albo źródłami. Pan może szafować w Internecie oskarżeniami o herezję, a o ile ja wiem, ksiądz Hryniewicz nie został obłożony ekskomuniką ani suspensą. --- @Komeg, mylisz pojęcia herezja i heretyk. Herezja jest herezją niezależnie od tego czy jest głoszona świadomie i uporczywie. Nawet jeśli ktoś raz powie np. że Trójca Święta składa z czterech osób, to będzie to herezją niezależnie od tego czy mówił to świadomie i uporczywie. Natomiast to heretykiem będzie ten ktoś wyłącznie wtedy gdy będzie tak twierdził świadomie i uporczywie,
W
wierny
24 maja 2013, 07:37
Dlaczego wierzę? Bo jestem przekonany o prawdziwości wiary katolickiej, o istnieniu Boga takiego jakim Go głosi Katolicki Kościół np. na przykładzie cudu w Lanziano. Zatem skoro wiem, że Bóg istnieje (jest nawet dogmat o możliwości rozumowego dojścia do istnienia Boga) i wiem, że cuda fizykalne są w Kościele Katolickim, a w innych nie to z tego wynika, że wiara taka jaką proponuje Kościół Katolicki jest czymś rozsądnym i niesprzecznym z rozumem. Odpowiedź jest prosta, wbrew pozorom i wcale nie jest niewygodna.
K
Komeg
24 maja 2013, 01:20
Herezja musi być świadoma i uporczywa - o ile pamiętam. A fakty trzeba podeprzeć linkami albo źródłami. Pan może szafować w Internecie oskarżeniami o herezję, a o ile ja wiem, ksiądz Hryniewicz nie został obłożony ekskomuniką ani suspensą.
W
Waclav
24 maja 2013, 00:54
A może komunia tylko analnie?
PT
Panie Ty wiesz kto..
23 maja 2013, 23:33
Panie Jezu, Wiem, że mnie słyszysz, wiem ,że mnie widzisz, wiem że czytasz te słowa które piszę, wlej we mnie swoje miłosierdzie, przemień mnie i moje marne życie, ofiaruje ci każdą łzę, każde tchnienie, każde uderzenie mego serca, ofiaruje ci całego siebie. Błagam Cię poddźwignij mnie z dna które osiągnałem w swoim egoizmie, swoją dumą, kłótliwością, grzesznością i słabością. Proszę przemień obraz, który namalowałem swoim życiem,, obraz ,,nędzy i rozpaczy" mojej poranionej duszy. Błagam Cię Ojcze przebacz mi moje winy.. Ty wiesz, że Cię kocham.. dziękuje CI, że jesteś nie tylko przy mnie, ale że czuwasz w każdej chwili, w kązdej troce i radości, dziękuje że jesteś bliżej mnie niż jestem ja sam. Przepraszam za wszystko co uczyniłem i za to czego nie uczyniłem.. Kocham Cię <3 
K
katolik
23 maja 2013, 23:23
@Ivon Nie znasz Credo??? Kościół jest jeden i nie można go podzielić! Dam przykład jedności Kościoła. Przypuśćmy, że Kościół składa się z dziesięciu ludzi. Nagle kard., Kasper mówi, że Bóg nie ma Syna ( fakt). Wtedy odpada od kościoła i Kościół liczy 9 osób. Po jakimś czasie kard. Lehmann publicznie oświadcza, że nie wierzy w Kościół ( też fakt). Wtedy odpada od Kościoła i Kościół jest jeden i liczy 8 osób. Następnie ktoś twierdzi, że nie wierzy w Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Matki Bożej, inny wierzy heretyk Hryniewicz, że piekło będzie puste itd. aż dochodzi do tego, że zostaje tylko dwóch katolików. Wtedy Kościół liczy dwie osoby i nadal jest tylko jeden. Na tym polega jedność Kościoła. Wynika z tego zatem, że – jak wskazuje Katarzyna Emmerich – gdyby żył tylko jeden człowiek, który naprawdę byłby katolikiem, to w nim znajdowałby się Kościół.
E
ech:)
23 maja 2013, 22:59
Fajny artykuł. i trafiony w dziesiątkę. Odpowiedzi nie na temat. Zarzuty. pouczenia, obrażanie, wydziwianie. Ale nikt nie odpowiedział w co wierzy i DLACZEGO w to wierzy. Podawane są sposoby na prawidłową wiarę ale w co? W kogo? I DLACZEGO? A zdawało by się, że odpowiedź jest taka prosta. Jam jest drogą, prawdą i życiem. Kto we mnie wierzy... Wierze w ciebie Boże żywy w Trójcy jedyny prawdziwy... ...Ufam Tobie boś ty wierny wszechmocny i miłosierny.
J
ja
23 maja 2013, 22:49
W moim odczuciu na portalu Deon.pl coraz więcej dyżurnych "braci innych" w wierze. Czytając  komentarze pod poszczególnymi artykułami odnoszę wrażenie , że jest grupka dyżurnych krytykantów usiłujących  na siłę wmówić innym "poprawność religijną". Wydaje mi się, że  chyba pomylili portale. Odpooednie miejsce dla nich to portale gazety koszernej  dla Polaków bądź onetu.
I
Ivon
23 maja 2013, 21:38
Katoliku w cudzysłowie, prosze przestań siać podziały w Kościele! Diabelskie nasienie wyjdź z tego człowieka! Chryste daj mu swego Ducha! Ducha jedności! A moderatorów portalu Deon prosze o usuwania reklamy lefebrystów i linków do ich stron.
C
ciekawa
23 maja 2013, 21:25
Czy "wierny" jest wiernym  "adwentystów dnia ósmego"?
K
katolik
23 maja 2013, 20:20
@A Oczywiście, że Komunia św. tylko na klęczącoi do ust. "Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre." 2Kor 5: 10 Dlatego polecam rady praktyczne jak uniknąć piekła. Kto chce skorzystać niech skorzysta a kto nie, to jego sprawa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
23 maja 2013, 20:10
W co wierzą dekalarujący się jako katolicy w Poslce - przykładowo: - zwierzeta mają dusze (nieśmiertelna), - w przeznaczenie, dobry lub zły los, - w reinkarnację. O szcześliwych amuletach, wróżkach i horoskopach prasowych nie warto wspominać.
A
A
23 maja 2013, 19:48
Rozważania młodego księdza Bergoglio są na podobnym poziomie. Duzó gadaniny i zero treści. Bo nie o treść tu chodzi tylko o przywołanie emocji, który towarzyszyły jego powstaniu.
A
A
23 maja 2013, 19:47
@katolik Pewnie link poniżej Ci się spodoba. Tego nie zobaczysz na oficjalnym profili Franciszka na Facebooku! ;-) <a href="http://www.youtube.com/watch?v=wrvf12dtPeY&">Komunia tylko do ust?</a>
jazmig jazmig
23 maja 2013, 19:42
Wiara jest bezrozumna, podobnie jak miłość. Dlatego pytanie, dlaczego wierzę, nie ma sensu. Jest pewna grupa ludzi, którzy podobnie jak autor dzielą włos na czworo i tworzą na ten temat sążniste epistoły. Najwyraźniej nudzi się biedakom. Rozważania młodego księdza Bergoglio są na podobnym poziomie. Duzó gadaniny i zero treści.
K
katolik
23 maja 2013, 19:34
@Ivon Posoborowy Kościół robi dokładnie odwrotnie od Kościoła katolickiego. Warto poznać prawdę objawioną przez Boga. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Janusz Brodowski
23 maja 2013, 19:17
Jakub Bossuet mawiał także inne rzeczy np.: "Cztery przymioty są istotne dla władzy królewskiej: jest ona świętą, ojcowską, absolutną i zgodną z rozumem" :))
C
ciekawy
23 maja 2013, 18:16
Czemu akurat przedsoborowy? Czy przed 325 r. chrześcijaństwo było tak odmienne od tego po 325 r.?
I
Ivon
23 maja 2013, 17:47
Katoliku, proszę przestań siać podziały! Chrystus jest jeden! Nie jest podzielony na Piotra, Pawła czy Apollosa! To, co napisałeś to są właśnie osobiste opinie. Diabeł (gr. diabolos) – to ten, który dzieli (dia-ballo), oczernia, zniesławia. Jest istotą aktywną, sprytną, pomysłową, zwodniczą i podstępną. Chrystus modlił się o jedność i po tym poznaje się uczniów Jezusa.  Ten, kto sieje podziały nie jest nawet chrześcijaninem!
W
wierny
23 maja 2013, 17:41
pzylka napisz sobie na karteczce: czytelnicy deonu już mnie poznali po mojej pisaninie i niestety wiedzą że na deonie piszę głównie głupoty i wymądrzam się chociaż tak naprawdę to chybe piszę bo mi deon za to płaci i zamawia sobie takie tematy i takie teksty bo to się podoba deonowiczom. A tak wogóle to pytanie też niewygodne? medialny pontyfiakat nadal będę tworzył skoro i tak widać że to robię? I na nic udawanie że nie wiem o co chodzi?
K
katolik
23 maja 2013, 16:49
Jestem katolikiem wiernym Tradycji. Wierzę we wszystko, co Bóg objawił i przez Kościół Katolicki (przedsoborowy) podaje do wierzenia. Kim jest heretyk? Jak mawiał w XVII wieku bp Jakub Bossuet, heretyk to „człowiek mający osobiste opinie” w kwestii wiary. Kościół przez 2000 lat zwalczał „osobiste opinie”, które rodziły się w opozycji do Kościoła (poganie) lub w jego wnętrzu (heretycy). "Jeślibym się jeszcze ludziom podobał, nie byłbym sługą Chrystusa” Ga 1.10