"Duszpasterstwo to opiera się na doświadczeniu wiary w rodzinie wierzących. Nie chodzi w niej bowiem na pierwszym miejscu o przekazanie doktryny katolickiej, jak w wersji szkolnej, ale o stworzenie możliwości młodym, aby doświadczyli wiary w życiu codziennym". Paweł Zarosa na łamach 120. numeru "Życia Duchowego" dzieli się doświadczeniem Postcresimy, wyjątkowego duszpasterstwa młodzieży.
"Duszpasterstwo to opiera się na doświadczeniu wiary w rodzinie wierzących. Nie chodzi w niej bowiem na pierwszym miejscu o przekazanie doktryny katolickiej, jak w wersji szkolnej, ale o stworzenie możliwości młodym, aby doświadczyli wiary w życiu codziennym". Paweł Zarosa na łamach 120. numeru "Życia Duchowego" dzieli się doświadczeniem Postcresimy, wyjątkowego duszpasterstwa młodzieży.
Umysł oświecony to taki, który poznał dobro, piękno, mądrość, prawdę, miłość. W pewnym stopniu możemy powiedzieć, że poznał Boga, zrozumiał Jego słowa. Poznanie to jest niezawodne, ponieważ pochodzi od Niego, a nie od człowieka – pisze o. Brunon Koniecko OSB w książce „Droga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe”.
Umysł oświecony to taki, który poznał dobro, piękno, mądrość, prawdę, miłość. W pewnym stopniu możemy powiedzieć, że poznał Boga, zrozumiał Jego słowa. Poznanie to jest niezawodne, ponieważ pochodzi od Niego, a nie od człowieka – pisze o. Brunon Koniecko OSB w książce „Droga Filokalii. 50-dniowe ćwiczenie duchowe”.
Mieczysław Łusiak SJ / Wojciech Jędrzejewski OP
O życiu wiecznym człowieka decyduje bowiem jego życie „wewnętrzne”, a konkretnie jego jakość, która jest zagwarantowana, gdy człowiek formuje się wewnętrznie w oparciu o nauczanie Jezusa. Dlatego tak ważne jest, abyśmy nic nie oddawali w zamian za solidną formację wewnętrzną (duchową).
O życiu wiecznym człowieka decyduje bowiem jego życie „wewnętrzne”, a konkretnie jego jakość, która jest zagwarantowana, gdy człowiek formuje się wewnętrznie w oparciu o nauczanie Jezusa. Dlatego tak ważne jest, abyśmy nic nie oddawali w zamian za solidną formację wewnętrzną (duchową).
Marcin Majewski, Życie Duchowe
Jednym z moich ulubionych fragmentów Ewangelii jest ten mówiący o uzdrowieniu teściowej Piotra. Jezus „podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka”. Ilekroć słyszę lub czytam te słowa, zatrzymuje mnie gest Jezusa, który bierze tę kobietę za rękę. Dla mnie jest to wyraz delikatności, a nawet czułości.
Jednym z moich ulubionych fragmentów Ewangelii jest ten mówiący o uzdrowieniu teściowej Piotra. Jezus „podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka”. Ilekroć słyszę lub czytam te słowa, zatrzymuje mnie gest Jezusa, który bierze tę kobietę za rękę. Dla mnie jest to wyraz delikatności, a nawet czułości.
Utrefione włosy, bufiaste szaty i różowo-niebieskie Madonny... Dzieli nas przepaść od wizerunków świętych! Co wy z mojego życia zrozumiecie?
Utrefione włosy, bufiaste szaty i różowo-niebieskie Madonny... Dzieli nas przepaść od wizerunków świętych! Co wy z mojego życia zrozumiecie?
Jezus uzdrawia przez kontakt, nie boi się dotyku, nie odwraca się od ludzkich bied. Co istotne, Jezus sam dotyka i pozwala, by Jego dotykano. Nie tylko On dotknął człowieka chorego – również ów cierpiący dotykał Pana.
Jezus uzdrawia przez kontakt, nie boi się dotyku, nie odwraca się od ludzkich bied. Co istotne, Jezus sam dotyka i pozwala, by Jego dotykano. Nie tylko On dotknął człowieka chorego – również ów cierpiący dotykał Pana.
Za odrzuceniem kryje się tęsknota. Za czym? Za ludzkim światem, w którym jest nadzieja na szczęście. Za światem, który – choć dotknięty złem – to jednak jest dobry i warto o niego dbać. Wielu chrześcijan powie, że to biblijna tęsknota i jej realizacja nie powinna zakładać negacji Boga. Dlaczego jednak tak się dzieje?
Za odrzuceniem kryje się tęsknota. Za czym? Za ludzkim światem, w którym jest nadzieja na szczęście. Za światem, który – choć dotknięty złem – to jednak jest dobry i warto o niego dbać. Wielu chrześcijan powie, że to biblijna tęsknota i jej realizacja nie powinna zakładać negacji Boga. Dlaczego jednak tak się dzieje?
To ona pokazuje doskonale jak radzimy sobie z samotnością. Czy ją kochamy czy od niej uciekamy. Czy jest darem czy tylko brzemieniem.
To ona pokazuje doskonale jak radzimy sobie z samotnością. Czy ją kochamy czy od niej uciekamy. Czy jest darem czy tylko brzemieniem.
Nie raz, dopuszczając się aż ludobójstwa, zabijaliśmy w ludziach to, czego nienawidziliśmy w sobie – przede wszystkim sumienie. Jeśli tak, to rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, tym uważniej przypatrujmy się, jak Jezus reaguje zwłaszcza na tych z ludzi, którzy wyrządzają Mu krzywdę.
Nie raz, dopuszczając się aż ludobójstwa, zabijaliśmy w ludziach to, czego nienawidziliśmy w sobie – przede wszystkim sumienie. Jeśli tak, to rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, tym uważniej przypatrujmy się, jak Jezus reaguje zwłaszcza na tych z ludzi, którzy wyrządzają Mu krzywdę.
Łukasz Sośniak SJ
Brak Mszy w kościołach lub Msza przez internet mogą pobudzić nas do refleksji i pokazać, że warto poszukać osobistego sposobu na spotkanie z Bogiem, który zapewni coś więcej niż komfort „zaliczonego” obowiązku. Dlaczego? Bo to duchowe poszukiwanie może mieć rzeczywisty wpływ na nasze życie.
Brak Mszy w kościołach lub Msza przez internet mogą pobudzić nas do refleksji i pokazać, że warto poszukać osobistego sposobu na spotkanie z Bogiem, który zapewni coś więcej niż komfort „zaliczonego” obowiązku. Dlaczego? Bo to duchowe poszukiwanie może mieć rzeczywisty wpływ na nasze życie.
"Wielokrotnie (...) przekonywałem się, że dotykając tych ostatnich, dotyka się Chrystusa, i że są momenty, kiedy Go w nich odkrywamy. Nie tylko wtedy gdy jest to oczywiste, ale także wówczas kiedy się to wydaje zupełnie niemożliwe. Bo ci, którzy patrzyli na ukrzyżowanego Jezusa, też nie widzieli w Nim Syna Bożego" - mówi malarz ikon.
"Wielokrotnie (...) przekonywałem się, że dotykając tych ostatnich, dotyka się Chrystusa, i że są momenty, kiedy Go w nich odkrywamy. Nie tylko wtedy gdy jest to oczywiste, ale także wówczas kiedy się to wydaje zupełnie niemożliwe. Bo ci, którzy patrzyli na ukrzyżowanego Jezusa, też nie widzieli w Nim Syna Bożego" - mówi malarz ikon.
kard. Stefan Wyszyński
Mimo upływu lat, te kilka porad nie straciło w ogóle na swojej ważności. Szczególnie porada nr 5 jest dzisiaj ważna i aktualna.
Mimo upływu lat, te kilka porad nie straciło w ogóle na swojej ważności. Szczególnie porada nr 5 jest dzisiaj ważna i aktualna.
Dzisiaj widzę , że to nie Bóg ukrył się przede mną, ale ja przed Nim w poczuciu wstydu i upokorzenia. Kiedyś obwiniałem za to wyłącznie ludzi, których spotkałem na swojej drodze, a którzy dali mi odczuć, że moja depresja jest duchową karą za brak wiary i grzechy.
Dzisiaj widzę , że to nie Bóg ukrył się przede mną, ale ja przed Nim w poczuciu wstydu i upokorzenia. Kiedyś obwiniałem za to wyłącznie ludzi, których spotkałem na swojej drodze, a którzy dali mi odczuć, że moja depresja jest duchową karą za brak wiary i grzechy.
Jakoś już tak jest, że o Bogu mówimy i myślimy jak o mężczyźnie. No w końcu jakoś trzeba się do Niego zwracać. I to wcale nie jest złe. Niebezpieczne staje się wtedy, kiedy przypisujemy Bogu płeć.
Jakoś już tak jest, że o Bogu mówimy i myślimy jak o mężczyźnie. No w końcu jakoś trzeba się do Niego zwracać. I to wcale nie jest złe. Niebezpieczne staje się wtedy, kiedy przypisujemy Bogu płeć.
Tu nie chodzi o „mężczyzn w Kościele”, a o hierarchię i struktury. O mężczyzn, którzy mają w Kościele władzę i którzy nie słuchają głosu wiernych w różnych sprawach. W Kościele nie rozmawia się o tym, jak we współczesnym świecie żyją kobiety.
Tu nie chodzi o „mężczyzn w Kościele”, a o hierarchię i struktury. O mężczyzn, którzy mają w Kościele władzę i którzy nie słuchają głosu wiernych w różnych sprawach. W Kościele nie rozmawia się o tym, jak we współczesnym świecie żyją kobiety.
"Nawet jak człowiek widzi różne uzdrowicielskie ruchy Watykanu, to sobie myśli, czy nie lepiej by było po prostu zatrudnić do tego kogoś, kto się na tym zna, wie, jak to się robi, a nie brać kolejnego kardynała, który nigdy się tym nie zajmował"
"Nawet jak człowiek widzi różne uzdrowicielskie ruchy Watykanu, to sobie myśli, czy nie lepiej by było po prostu zatrudnić do tego kogoś, kto się na tym zna, wie, jak to się robi, a nie brać kolejnego kardynała, który nigdy się tym nie zajmował"
Nikt nie chce pracować z osobami nieheteroseksualnymi. Przesadzam. Są tacy, którzy się starają, ale robią to pod ogromną presją swoich środowisk i przełożonych. Upolitycznienie tematu sprawia, że są pomiędzy młotem a kowadłem. Nie ufa się im z obu stron. To arcytrudne peryferie - pisze jezuita.
Nikt nie chce pracować z osobami nieheteroseksualnymi. Przesadzam. Są tacy, którzy się starają, ale robią to pod ogromną presją swoich środowisk i przełożonych. Upolitycznienie tematu sprawia, że są pomiędzy młotem a kowadłem. Nie ufa się im z obu stron. To arcytrudne peryferie - pisze jezuita.
W takiej postawie nie ma miejsca na pełne życia spotkanie z Bogiem. Jest za to czysty formalizm polegający na "odmawianiu paciorka", "zadość czynieniu niedzielnej Mszy" - pisze ks. Bartosz Rajewski.
W takiej postawie nie ma miejsca na pełne życia spotkanie z Bogiem. Jest za to czysty formalizm polegający na "odmawianiu paciorka", "zadość czynieniu niedzielnej Mszy" - pisze ks. Bartosz Rajewski.
Praca kierownika duchowego - czy inaczej: towarzysza duchowego, przyjaciela drogi, mistrza duchowego - bywa "niekonkretna". Co łączy św. Ignacego z coachingiem?
Praca kierownika duchowego - czy inaczej: towarzysza duchowego, przyjaciela drogi, mistrza duchowego - bywa "niekonkretna". Co łączy św. Ignacego z coachingiem?
Choć zarzucono mu zdradę, to patriotą był od dziecka. Profesor Zieliński napisał po jego śmierci: "Był jednym z tych kilkuset ludzi, którzy w każdej epoce modelują życie swojego narodu"
Choć zarzucono mu zdradę, to patriotą był od dziecka. Profesor Zieliński napisał po jego śmierci: "Był jednym z tych kilkuset ludzi, którzy w każdej epoce modelują życie swojego narodu"
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}