Obrazoburcze bilbordy sprofanowały ludzkie ciało

Jak bardzo te obrazoburcze bilbordy sprofanowały ludzkie ciało, odmawiając mu piękna, dobra i szacunku. Oskarżyły bezbronność dłoni, otwartej w geście proszenia i przyjęcia. Nieludzko zaatakowały bezpieczeństwo wiary i sposobu jej przeżywania, i mieszkania z Bogiem w swoim własnym ciele.

Brudne, grzeszne, niegodne. Ludzkie ciało w kampanii „Stop Komunii Świętej na rękę”. Nie lepiej ma się sprawa z Ciałem Pańskim, gdy pokrwawione leży na czarnych z brudu dłoniach. Sprofanowano w tej kampanii wszystko – Najświętszy Sakrament, ciało, Kościół i więzi między ludźmi, którzy mają tworzyć tę wspólnotę.

Aż chciałoby się przypomnieć autorom przedsięwzięcia piosenkę, której na Mszy dla przedszkolaków uczył duszpasterz „Solidarności” i studentów, ks. Stanisław Orzechowski – dobrze to pamiętam z dzieciństwa. Zapraszał zresztą wszystkie dzieci do samego ołtarza, byśmy razem z nim przeżywali najważniejsze momenty liturgii eucharystycznej. Słowa piosenki, której towarzyszyły odpowiednie gesty, brzmiały: „Czy wy wiecie, że jesteście świątynią?” (tu nad własną głową robiło się daszek z rąk), „…świątynią w której mieszka Święty Duch?”. I potem refren: „Pełni mocy, wdzięczności i chwały!”. Co się stało z tą świątynią Ducha Świętego na bilbordach, które krzyczały na ulicach tradycyjną polską grozą, że ktoś nam zabierze, ukradnie i zniszczy (bo przez wieki często tak się działo)?

Aż chciałoby się zapytać, po co Bogu było ludzkie ciało, jeśli ono takie brudne i złe, i za kolędą ludową zreflektować: „Czy nie lepiej by Tobie siedzieć było w Niebie?”. Skoro dziś dla tylu katolików ciało jest jak kwiatek do kapelusza uduchowionej wiary? Pandemia sprawiła, że na światło wyszła niepojęta pogarda osób wierzących wobec ludzkiego ciała właśnie. Jak połączyć tę pogardę z wiarą w Jezusa, który przez 33 lata żył w ludzkim ciele, przeżył jego okrutną śmierć i tak bardzo je ukochał, że zmartwychwstał i zabrał je ze sobą do Nieba?

DEON.PL POLECA


Chcę zrozumieć osoby, które obawiają się, że Bóg mógłby cierpieć w Ciele Pańskim. I widzę wielki potencjał w przekierowaniu tego lęku, wrażliwości i empatii w miejsca, gdzie Jezus naprawdę cierpi w ciele. Można na bilbordach zamieścić zdjęcia głodujących dzieci z tylu regionów świata. Ofiar wojen, totalitaryzmów i klęsk. Tam Jezus cierpi w ciele – ludzi, małych i dużych – w całkiem jawny sposób. Skoro stowarzyszenia katolickie mają środki na kampanie medialne, można zrobić w końcu jakąś o szkodliwości kar cielesnych, w które tak niechlubny procent społeczeństwa nadal wierzy, mimo że prawo je uznaje za czyny karalne. W ciele bitych dzieci Jezus cierpi w ciszy i bezsilnie. I nic nie przerwie Jego cierpienia, dopóki nie znajdą się inni dorośli, którzy powiedzą: „Stop! Tak nie wolno robić nikomu”.

Św. Jan dostrzegał, że łatwiej jest miłować Boga, którego się nie widzi, niż Tego, który cierpi w bliźnim, widzianych gołym okiem. I gdy stawiamy w sprzeczności rzeczy, które są ze sobą nierozerwalnie związane: miłość Boga i bliźniego, ciało i duszę, bycie religijnym i bycie ludzkim – to rozrywamy na strzępy i siebie samych, i wspólnotę Kościoła, która, jak zauważył ks. Wojciech Węgrzyniak, jest także Ciałem Pańskim.

Jak bardzo te obrazoburcze bilbordy sprofanowały ludzkie ciało, odmawiając mu piękna, dobra i szacunku. Oskarżyły bezbronność dłoni, otwartej w geście proszenia i przyjęcia. Nieludzko zaatakowały bezpieczeństwo wiary i sposobu jej przeżywania, i mieszkania z Bogiem w swoim własnym ciele. Podważyły zaufanie do ciała, przez które przychodzi do nas nie i Bóg, ale i cały świat. Przez nie wyrażamy siebie i tworzymy więzi z innymi – słowami, gestami, spojrzeniem, dotykiem. A jednak obraz z plakatu odebrał godność i wolność wyboru każdemu z nich: ludzkiemu i Bożemu ciału.

A On – zawsze powierzał siebie w ludzkie ręce. Od Zwiastowania i narodzin, przez trzydzieści lat życia w niewielkiej wiosce na Bliskim Wschodzie. Przez trzy lata głoszenia Dobrej Nowiny, uzdrawiania, przywracania do życia na wielorakie sposoby. Napisze o Nim św. Jan, że był „Słowem życia”, którego „dotykały nasze ręce”. Dotykali się Go ludzie i nigdy się na dotyk nie oburzył. Maria umyła Mu stopy własnymi łzami i wytarła włosami. Ból sprawił Mu dopiero brutalny dotyk zgotowany przez pobożnych ludzi, którzy bronili czystości wiary i rytuału. Do tego stopnia, że zobaczyli w Nim wroga świątyni, który powinien zniknąć z powierzchni ziemi. By mogli praktykować swoją pobożność, musieli zabić wcielonego Boga. Wcielenie było dla nich zgorszeniem.

Co się stało, że po dwóch tysiącach lat, Bóg miałby bać się dotyku i mógł przychodzić do nas jedynie w taki sposób, byśmy dotknęli się Go jak najmniej? Dlaczego dziś potrzebuje armii ludzi, którzy poprzez obelgi, straszenie grzechem śmiertelnym i wzbudzanie poczucia winy, będą Go bronić przed tym, by ktokolwiek Go dotknął swoimi dłońmi?

Wobec coraz mniej wydolnej służby zdrowia i zwiększającej się liczby zakażeń, akcja „Stop Komunii na rękę” profanuje ludzkie ciało także w tym, jaka jest jego kondycja. Jest kruche, narażone na chorobę i śmierć. A lęk to ważne uczucie, którego pierwszą funkcją jest ochrona życia i bezpieczeństwa – naszego i innych. Niedawno ks. Dariusz Piórkowski SJ opisał zdarzenie, gdy starsza kobieta, przyjmująca Komunię, zamiast „amen” odpowiedziała: „Ja się nie boję”. „Ale przecież nie chodzi tylko o Panią, lecz o tych, którzy się boją”, napisał w komentarzu jezuita. Jeśli jakaś duchowość nazywa ciało czymś nieważnym, stoi w sprzeczności z chrześcijaństwem. Godzi w przykazanie „Nie zabijaj”, które domaga się zaniechania działań ze szkodą dla ciała, w tym także własnego.

Kampania profanuje też więzi wspólnoty. Zatruwa je ziarnem podejrzenia i osądu. W czasie, gdy tak bardzo potrzebujemy poczucia połączenia z innymi ludźmi, nakarmienia dobrym słowem i bliskością, do kościoła mamy iść jak na inspekcję. W momencie przyjmowania Komunii najważniejsza staje się technika: jak kto przyjął Najświętszy Sakrament i kto go sprofanował, a kto uczynił to najgodniej. Takie postawy prowadzą nieuchronnie do faryzeizacji wiary – atrzymania jej na poziomie zewnętrznych zachowań.

Dobrze, że Episkopat jasno się odniósł do postulatów tej akcji. Jej zwolennicy już zapowiedzieli zejście do podziemi i na to nie mamy wpływu. To, co możemy – to zapraszać do wiary nieustannie i każdego dnia również nasze ciało. Słuchać, o co ono prosi, o czym nas informuje, za czym tęskni i w czym cierpi. Będąc coraz bliżej niego – będziemy mogli stawać się coraz pełniej ludźmi wierzącymi także w naszym ciele. Skoro Jezus tak bardzo je ukochał, nie możemy w środowiskach wiary udawać że go nie ma, uważać za gorsze od duszy i stawiać w stan oskarżenia albo potępienia.

Gdy przyjmiemy własne ciało i jego godność, być może z większą łatwością dostrzeżemy naszych braci i siostry z całym ich obdarowaniem i kruchością. Nakarmimy głodnych, otrzemy łzę płaczącemu, przyodziejemy nagich, dotkniemy akceptacją tych, których nikt dawno nie dotykał. I będziemy wiedzieli, że potrzebujemy tego także sami. I Bóg w człowieku.

Trener, coach, autorka książek i artykułów, współpracuje z Aleteia Polska, zajmuje się wspieraniem relacji w rodzinie i relacji z sobą samym. Prywatnie żona i mama trójki dzieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obrazoburcze bilbordy sprofanowały ludzkie ciało
Komentarze (31)
JW
~Joanna Widmoser
23 października 2020, 13:58
Te formy zewnętrzne są ważne, ale nie najważniejsze dla Boga. Dla Boga liczy się to, co ukryte -- czy serce jest czyste (np. od nienawiści do niektórych osób) i czy jest przed Nim ukorzone oraz czy przyjmujemy hostię z wiarą, że jest to Ciało Chrystusa. Niestety bez tego jesteśmy tylko faryzeuszami, którzy są jak "groby pobielane". Poza tym mamy być posłuszni biskupom w takich kwestiach jak forma przyjmowania Komunii.
MK
~Marcin Katolik
22 października 2020, 11:39
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Najświętsza Maryja Panna! Polecam wszystkim zapoznanie się z moimi (Marcin Katolik) komentarzami pod innym artykułem na tym portalu oraz z dyskusją jaka się rozwinęła. Tytuł artykułu "Kontrowersyjna akcja "STOP Komunii świętej na rękę". Są pierwsze komentarze" (https://deon.pl/kosciol/kontrowersyjna-akcja-stop-komunii-swietej-na-reke-sa-pierwsze-komentarze,1006332). Nie zamieszczam tutaj tych komentarzy, bo za długo by to trwało, dlatego polecam sięgnięcie do tamtego artykułu.
MR
~M. R.
22 października 2020, 02:07
Mała grupa katolików, chrześcijan jest przywiązana do mszy trydenckiej (dla mnie jest za długa, na silę rozciągnięte w czasie, przecelebrowana). Inna grupa, również katolików, wyraziła swój krytyczny pogląd na temat przyjmowania Komunii Św. na rękę (wg. mnie niepotrzebna, przesadzona forma z plakatem i szkoda kasy). Jestem również przeciwny formie "na rękę" bo ilość bakterii, wirusów (a plakat to dobrze oddaje), które zbieram po drodze do kościoła jest ogromna i ryzyko złamania V przykazania, w stosunku do siebie, bardzo duże. Oni po prostu potrzebują więcej czasu na transformację, przetrawienie (wszak praktykują formy których ich nauczono. Jednak to co Wy robicie z tym na Deon.pl, przechodzi ludzkie pojęcie. Wagę jaką nadajecie temu wydarzeniu, wręcz go promuje a sami się wzajemnie nakręcacie, nadając mu niesamowitą range. Pani tekst jest za długi, na 13 akapitów, rzeczowe są 3, resztę odbieram jako przejaw zakręconej euforii teologicznej, wręcz na granicy onanizowania się słowem.
MM
~matka młodych
21 października 2020, 16:01
Rok temu na tym portalu ukazał się materiał o "butach Jezusa", w których "ozdobą" sznurówek jest Krzyż z wizerunkiem Chrystusa. Umieszczenie Znaku Męki Zbawiciela na butach, szuranie Nim po ziemi, nie oburzyło publikujących tutaj kulturalnych dziennikarzy i bloggerów. Obyło się suchym tekstem w materiale: "Dodatkowo na każdym z butów umieszczony jest krzyż z napisem INRI" - i tyle, koniec - bez komentarza, bez słowa sprzeciwu - pełna i tolerancyjna akceptacja bluźnierstwa - umieścili Krzyż na bucie i w czym problem. Obecnie bilbordy, mające na celu przypominanie o Czci należnej Chrystusowi w Najświętszym Sakramencie, są jednak "obrazoburcze", "nieludzko atakują", "zatruwają", "podważają zaufanie", "profanują wszystko". "Katolicki" portal.
ME
~Margo Em
21 października 2020, 09:57
"moja racja jest mojsza niż twojsza":) Jezusa przyjmujemy sercem i kto naprawdę tak go przyjmuje,ten ma w nosie,czy sąsiad z ławki przyjmuje na rękę czy do ust,ale cieszy się że w ogóle przyjmuje. Godnie znaczy z czystym sercem. Co nam po czystych dłoniach? Jezusa też się czepiali że rąk nie obmył przed jedzeniem. Ah ten Jezus...:) Z Bogiem!
ME
~Margo Em
23 października 2020, 20:32
Napisałam komentarz o tym,że nie forma jest ważna,ale czyste serce. I większość łapek w dół....jej,serio??:)
BK
Basen Kryty
20 października 2020, 21:15
Ostatnio czytałem o matce, która przyprowadziła do Pogotowia Opiekuńczego czterech swoich synów w wieku od 1 do 6 lat i powiedziała: ,,Weźcie ich sobie. Nie mogę się nimi zajmować." Dwoje obcych ludzi przygarnęło ich wszystkich. Byli pełni obaw, ale zrobili to. To jest miłość! To są sprawy, w których należy demonstrować przywiązanie do Chrystusa. Weźcie z nich przykład. Rozwiążcie jakiś konkretny problem drugiego człowieka i opowiedzcie . Wtedy jest szansa, że ktoś dostrzeże w Was odblask miłości Boga. Nikt tego nie zobaczy w Waszych debatach na temat pozycji ciała przy Komunii Św. Debatach, które nic Was nie kosztują.
21 października 2020, 07:32
Znam tych dwoje ludzi. To Katolicy tradycjonalisci, ktorzy przyjmuja Komunie sw. na kolanach i do ust. Kto tak jak oni miluje Boga, latwo im tez o uczynki milosierdzia wobec bliznich.
AM
~Alicja M.M.
21 października 2020, 11:42
A ten odblask miłości Boga jest nam potrzebny, uwierzcie. Tak wielu ludzi pogrąża się w poczuciu beznadziejności... I to nie tylko "teraz", nie dlatego, że prognozy pandemiczne są, jakie są. Niezależnie od tego. Potrzebujemy świadków miłości Boga. Na co dzień, także w drobiazgach.
KO
~Kt Oś
21 października 2020, 15:40
@Marcin S. Jest mnóstwo takich, co przyjmują Komunię św. na kolanach i do ust, a jakość nie widać u nich tych uczynków miłosierdzia wobec bliźnich.
22 października 2020, 11:38
Tacy swoich uczynkow milosierdzia nie rozglaszaja na rynku i dachach, zeby wszyscy slyszeli i widzieli i zebys mogl to tutaj rozglaszac i ich podziwiac. Takich ludzi cechuje skromnosc.
20 października 2020, 15:37
Przyjaciela mam co pociesza mnie Gdy o Jego ramię oprę się W Nim nadzieję mam uleciał strach On najbliżej jest zawsze troszczy się Królów Król z Nami Bóg Królów Król z Nami Bóg Jezus
20 października 2020, 14:14
nikt nic nie sprofanowal. to przeciez oplatek, ktory ma niedowiarkom uzmyslowic, ze prawdziwej Komunii dotykac moga tylko kaplani, ktorych rece polane sa Swietymi Olejami. Ludzie opamietajcie sie i przyjmujcie Boga na kolanach i do ust! On tego bardzo pragnie, zeby sie przed nim ukorzyc.
KO
~Kt Oś
21 października 2020, 15:38
Skoro twierdzi Pan, że tylko kapłani mogą dotykać Komunii, to czy świeccy mogą go dotykać językiem? Czyli co, jest Pan za tym, żeby świeccy wcale Komunii nie przyjmowali, żeby czasem Jej nie sprofanować?
CM
~Chrabąszcz Majowy
20 października 2020, 12:46
Uwielbiacie jałowe dyskusje. ,,Kowalski przyjął Ciało Chrystusa na dłoń! A Nowak co prawda do ust, ale nie klęknął!" Wasze słowa nabiorą znaczenia, jeśli wykażecie, że fizyczna postawa podczas Komunii Świętej przynosi realny skutek w życiu . Odpowiedzcie na ważniejsze pytanie. Dlaczego Bóg nie ZRODZIŁ człowieka i nie obdarzył go Swoją naturą? Magisterium naucza, że człowiek został STWORZONY i ma naturę ludzką. Spójrzcie teraz na skutki Bożej decyzji - niedoskonały człowiek zadaje cierpienie sobie i innym. Gdyby Bóg ZRODZIŁ człowieka i obdarzył go Swoją naturą, cierpienia by nie było. Wszakże Boska natura wyklucza zadawanie cierpienia.
20 października 2020, 15:43
zrozum wreszcie, ze to nie sa jalowe dyskusje. Zarliwosc tych dyskusji bierze sie z wiary w realna obecnosc zywego Pana Jezusa i co zrobic, by sie przed Panem Bogiem jak najbardziej ukorzyc, by byc wartym Jego bezgranicznej i ustawicznej Milosci
20 października 2020, 19:10
I tu jest właśnie problem, że nie da się "być wartym Jego bezgranicznej i ustawicznej Miłości" dzięki ukorzeniu się. Jego bezgraniczna i ustawiczna Miłość jest ZA DARMO. To co możemy zrobić to ją przyjąć albo odrzucić.
CM
~Chrabąszcz Majowy
20 października 2020, 19:51
@Marcinie S., tak, to są jałowe dyskusje. Udowodnij, że fizyczna postawa podczas Komunii Świętej przynosi realny skutek w życiu. Niech będzie jakiś pożytek z Twojej żarliwości.
20 października 2020, 22:38
~Chrabąszczu Majowy udowodnij, ze postawa nie przynosi realnego skutku.
MM
~Majka Majka
21 października 2020, 12:21
Chrabąszczu, ewidentnie jesteś niewierzący, no najwyżej protestantem, po co tutaj siejesz ferment, to diabelska robota rodzić takie podziały. cała nauka KK be, tylko ty jeden mądrzejszy i ponad jałowe dyskusje. pycha z ciebie się ulewa
MR
~M. R.
22 października 2020, 02:39
Chrabąszczu, zadajesz pytania, jesteś ciekawy i najwyraźniej jesteś racjonalny a taki jest przede wszystkim Pan Bóg w swoim poznawczym eksperymencie zwanym zyciem i dlatego tylu Ciebie minusuje. A w temacie "jak nas zradzał" polecam np. to: https://www.youtube.com/watch?v=wE8PPrZ4HSU a wszystkim zafilozofowanym na maxa teologom, polecam książkę prof. Michała Hellera "Elementy mechaniki kwantowej dla filozofów" czy "Kosmiczna przygoda człowieka mądrego" jak i więcej pozycji tego autora czy ostanie jego refleksje o wieczności https://www.youtube.com/watch?v=Q0edQgy056Q
AM
~Anna Maciejewska
22 października 2020, 19:16
Kochać ludzi, bo w nich jest Jezus. Bez względu na to, w jaki sposób je przyjmują. Nasze hołdy niczego Mu nie dodają. Przyjmując Go mamy stawać się jego narzędziem, także nasze ręce mają błogosławić i dawać dobro innym.
JM
Jan Młynarczyk
19 października 2020, 23:46
Podzielając w całości Pani argumentację, chcę położyć nacisk na wymieniony przez Panią element wspólnotowy komunii św. Przyjmowanie Ciała Pańskiego powinno budować i buduje wspólnotę Kościoła. Przez działania sprzeciwiające się obowiązującym w Kościele formom przyjmowania komunii, ich autorzy wprowadzają do Kościoła podziały i zamęt. To może być dla jedności Kościoła bardzo groźne. Tak właśnie opisała to Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski: "...Prawo oceniania i zmieniania praktyki liturgicznej należy do Stolicy Apostolskiej i dopóki ona uznaje Komunię na rękę za godziwy sposób udzielania wiernym Ciała Pańskiego, nikt nie powinien tego sposobu potępiać. Kto zaś to czyni, wprowadza nieład i podział w rodzinie Kościoła..."
KS
Krzysztof Sikorski
19 października 2020, 21:57
Parę dekad temu na siłę podnoszono nas z kolan. Na dobrą sprawę nikt nie rozumiał....dlaczego? Dziś coraz powszechniej zaczynamy klękać. Dziś zdarza się, że kapłan wymusza komunię na "rękę". Dlaczego, co jest powodem.? Przecież nie higiena. Niektórzy traktują kościół jak modę.....raz spódnica krótsza , innym razem dłuższa.
MG
~Monika Grochowska
19 października 2020, 21:47
https://www.youtube.com/watch?v=Jb07untRcio&t=588s
KS
~Kazimierz Słomka
19 października 2020, 20:58
Tylko dzięki Łasce jesteśmy głodni przyjmować.A nasze usta wcale nie są mniej grzeszne niż ręce.Popieram autorkę artykułu.
19 października 2020, 10:47
Mądre i potrzebne słowa.
AM
~Alicja M.M.
19 października 2020, 10:26
Takie mocne, takie proste... tak trudne do przyjęcia. Pani Małgorzato, dziękuję!
19 października 2020, 08:53
Oczywiście miało być - "na rękę... niż do ust".
19 października 2020, 08:51
Hola, hola. A opinia naukowców, niemieckich i austriackich (w Austrii juz przywrócono możliwośc przyjęcia do ust!)? Okazuje się jednak, że na rekę o wiele bardziej sie zarazamy, bo bakterie i wirusy, niz na rękę. Więc kogo mam słuchać? Redaktora, trenera, czy wirusologa i naukowca? Jeszcze sie okaze, ze trzeba sie bedzie wycofywać rakiem z tak radykalnie ferowanych sądów. Poczekamy, zobaczymy. Szanujmy więc inaczej myśłących i nie potępiajmy ich tak szybko.
19 października 2020, 13:17
Ty wcale nie szukasz prawdy, niestety.