Pierwszokomunijne patologie

Fot. Andi Graf / pixabay.com

Sezon pierwszych komunii jest w rozkwicie. Pojawia się coraz więcej artykułów na różnych portalach internetowych, które prześcigają się w informacjach typu: ile należy włożyć dziecku pierwszokomunijnemu do koperty; lepszy prezent to quad czy smartfon, a może żywa małpka, tegoroczny hit; ubrać w albę czy w sukienkę przypominającą suknię ślubną; impreza w domu czy w restauracji itd… Przeczytałam kilkanaście artykułów w podobnym tonie, szukając w nich tego co najważniejsze, sensu sakramentu.

Owszem, można się przyczepić, że „świecki” portal nie musi pisać o duchowych aspektach pierwszej komunii i spowiedzi. No, nie musi. Wszak, nie każdy musi być wierzący. I tutaj rodzi się pytanie zasadnicze – skoro ktoś jest niewierzący, po co przyjmuje sakramenty?

Można ścigać się w rankingach imprezowo-prezentowych i budzić tym tanią sensację, ale moje obserwacje są jednoznaczne. Konsumpcjonizm i skupienie się wyłącznie na tym co materialne, to problem wtórny. Dość naturalny, jeśli dla kogoś sakramenty nie są skarbem samym w sobie… Głównym problemem jest nasze, dorosłych, podejście do wychowania w prawdzie, do bycia jednoznacznym (albo wierzę, albo nie) i do brania na siebie konsekwencji, które z tego wynikają.

Słyszymy ostatnio o „świeckich komuniach” czyli imprezach imitujących katolickie świętowanie, by dziecko niepraktykujące nie czuło się „gorsze”. Nie widzę w tym tak wielkiego zła i kłamstwa, jak w sytuacji, gdy posyłamy latorośl do kościoła oraz komunii, mając świadomość, że to jego pierwsza i ostatnia na wiele lat spowiedź, i komunia pożegnalna. Niestety, znam dzieci, które zaraz po zakończeniu białego tygodnia ogłosiły, że w czwartej klasie wypisują się z lekcji religii, bo nie jest im już potrzebna. Impreza się odbyła, nie ma co się dalej męczyć.

DEON.PL POLECA


Nie jest to jednak problem wynikający z decyzji dzieci, ale nas – dorosłych. Przez ostatni rok widziałam wiele bardzo skrajnych postaw, gdy mój syn przygotowywał się do przyjęcia sakramentów razem ze swoją klasą, w naszej parafii. Nasz wybór był świadomy, przemyślany, przemodlony. Wiedzieliśmy, że to dobra droga dla naszego dziecka, ale nie spodziewałam się wtedy, że mnie samą będzie tyle kosztować.

Teksty „oby do maja i będzie spokój” okazały się tylko banalnym wstępem, choć początkowo nie potrafiłam się z nimi pogodzić. Trudniejszym było dla mnie słuchanie, jak inni źle mówią o księdzu - również przy dzieciach, które to powtarzały - a później posyłanie ich na katechezy i do spowiedzi u tego samego człowieka. Bolesne dla mnie było patrzenie na dzieciaki, które rodzice odstawiają pod drzwi kościoła, a sami do niego nie wchodzą. Pretensje o ilość spotkań i o to, że ksiądz kazał nauczyć się formułki spowiedzi, zmiażdżyły mnie totalnie.

Spotkałam się ze ścianą, zostałam wybita z iluzji. Mam wokół wielu wierzących i praktykujących rodziców, ale niestety trafiali się i tacy, którzy wysyłali dziecko, bo wypada, bo tradycja, bo mam prawo i kto mi zabroni.

Nie strój, prezenty czy imprezy są największą patologią pierwszokomunijną, ale to, że robimy sobie szopkę z Kościoła, sakramentów, z samego Boga. Ośmieszamy się, krzywdzimy dzieci, które dostają z różnych stron odmienne przekazy, robimy coś zupełnie bez sensu. Po co? Nie wiem…

Marzy mi się by ta szopka się skończyła, by do kościoła przychodzili ludzie, dla których Bóg i sakramenty, które nam dał, miały choćby minimalną wartość. Tak, by być dla siebie wsparciem w drodze, a nie kimś, kto wszystko neguje, ośmiesza i infantylizuje. Bądźmy poważni, nie róbmy własnym dzieciom wody z mózgu. Nie wrzucajmy ich w coś, w czym sami nie mamy ochoty uczestniczyć, na tym chyba polega zwyczajna ludzka dojrzałość…

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pierwszokomunijne patologie
Komentarze (16)
AK
~Aneta Krupa
20 maja 2023, 13:03
Niewierzący, ten który ta szopkę robi, tutaj tego nie przeczyta na katolickim portalu niestety. Najlepsze jak nagle do kosciola przychodzą ludzie, którzy nigdy do niego nie chodzili. Czasem to jest czas złapania kogoś i pokazania mu wiary. I taka zagubiona owieczka zostaje. Widze u nas w parafii rodziny ktore zaczely praktykować niedzielna Eucharystie po pierwszej komunii świętej swojego dziecka. Ale to minimalny procent.
KM
~Katarzyna Maj
19 maja 2023, 21:09
Powinna Pani powiedzieć o tym wszystkim Księdzu żeby miał pełną wiedzę.
TB
~Tomasz Berger
19 maja 2023, 08:16
Spowiedź dzieci jest zła, pierwsza Komunia dzieci jest zła, małżeństwo zawierane w kościele jest złe - fascynująca jest ta narracja.
E3
edoro 333
18 maja 2023, 19:46
"Marzy mi się by ta szopka się skończyła, by do kościoła przychodzili ludzie, dla których Bóg i sakramenty, które nam dał, miały choćby minimalną wartość." No właśnie do tego to wszystko zmierza. Problem w tym, że tych ludzi jest mało. Ale są też plusy - nie będzie hipokryzji w kościele.
AB
~Adaline Bowman
20 maja 2023, 08:37
To samo miałam napisać.
ZJ
~Zygmunt Jerzy Stanowski
21 maja 2023, 07:54
Kościół jest "powszechny", co oznacza że wcale nie "najlepiej" aby do niech przychodzili tylko wierzący. W Kościele jest miejsce również i dla niewierzących i dla śmiejących się z Kościoła.
RK
~Radek Kowalski
21 maja 2023, 20:11
No przecież największymi hipokryta mi w kościele są księża i ich przełożeni .
E3
edoro 333
22 maja 2023, 16:43
Nie, Zygmunt, to zupełnie nie o to chodzi z tym "powszechny". Miejsce, owszem, jest dla wszystkich, ale i pełna dobrowolność uczestnictwa
EE
~ela ela
18 maja 2023, 15:42
pieniądze zawsze były wartością największą dla całkiem niemałej grupy osób, dawno temu kiedy ja brałam komunię babcia koleżanki zapytała co dostałam , odpowiedziałam ,a ona -mało...pamiętam do tej pory, smutne że mamona więcej warta od sakramentu...
AM
~Agnieszka Mrozowska
20 maja 2023, 11:19
Chyba pani nie "brała" Komunii, tylko Ją przyjmowała. Język, którego używamy świadczy o naszym osobistym stosunku do jakiejś wartości
RK
~Radek Kowalski
18 maja 2023, 13:03
Pani Magdaleno, Łatwo jest krytykować i oceniać innych, bez subiektywnej oceny samego siebie. Mam tu na myśli instytucje kościoła, do której tak Pani bezkrytycznie podchodzi i nie ma jej nic do zarzucenia. Proszę pomyśleć, skąd może się brać taka niechęć dorosłych do duchownych, czy do największej korporacji na świecie ... Nie bierze się to z nikąd ... Wszechobecna hipokryzja w Kościele, nadmierne przywiązanie do bogactwa, służenie mamonie, a nie Bogu ... Nadużycia seksualne i nałogi ... Można by tak długo jeszcze wymieniać, tylko po co ? Kościół stara się tego nie dostrzegać i nic nie zmienia w swoich skostniałych hierarchiach ... Najważniejsze jest żeby taca była dostatecznie duża. Co się stało z obecnym Kościołem ? Dlaczego przestał być wierny naukom, które sam głosi ? Na koniec powiem Pani, że wierzyć w Boga to nie znaczy tylko bezkrytycznie zgadzać się i wypełniać wolę Kościoła.
BC
~Bartosz Ciak
19 maja 2023, 08:14
Kościół i przedstawiciele Kościoła to dwie odmienne sprawy przede wszystkim i to jaki jest ksiądz ma się nijak do sakramentów, które przyjmujemy, czy modlitwy. Większość kapłanów odwala dobrą robotę, a i tak zauważani są tylko ci co robią źle a jest to zaledwie kilka procent
E3
edoro 333
19 maja 2023, 20:50
Czy ja wiem, czy większość..
PZ
~Paweł Zysiak
23 maja 2023, 08:15
Zgadzam się w 100 procentach z panem Bartoszem. Nie modlimy się do księży. Ja w kościele chcę spotykać się z Bogiem.
RK
~Radek Kowalski
23 maja 2023, 12:03
Nie zgodzę się z teza, że Kościół i jego przedstawiciele, to dwie różne kwestie. Moim zdaniem, jedyny wpływ na to jak wygląda Kościół jako wspólnota, mają jedynie biskupi i papież. Jak wygląda Kościół, który nie broni dobrego imienia Jana Pawła II, i który zamykał drzwi przed wiernymi w okresie pseudo pandemii. Dlaczego Papież nie potępił do tej pory agresora którym jest Rosja ? Czy w takiej wspólnocie można się cieszyć miłością, sakramentami i traktować Kościół jako fundament tradycyjnych wartości? Dlaczego Kościół nie nazywa zła - złem ?
DS
Dariusz Sandecki
18 maja 2023, 12:34
Proponuję nie lecieć jak ćmy za antykatolickimi mediami i rezonować jak wydrążone pudła.