Pobożność jest darem

(fot. EPA/Maurizio Brambatti)

Dar pobożności pozwala nam przelewać na innych miłość, jakiej doświadczamy w relacji z Bogiem. O tym darze Ducha Świętego mówił Franciszek podczas katechezy dnia 4 czerwca, gdy w Polsce obchodziliśmy 25-rocznicę upadku komunizmu.

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi - wołał święty Papież, gdy jeszcze nie wierzyliśmy, że totalitarny system runie jak domek z kart. Duch Święty zstąpił, by przemienić tłamszącą naszego ducha rzeczywistość, ale czy zmienił nasze myślenie o Kościele jako schronieniu przed wrogami? Czy ludzie Kościoła przestali się lękać? Czy wyszli z komunizmu, w którym akceptowano jedynie pobożność sprowadzoną do słodkiej, niewinnej miny - jak na "świętym" obrazku - niegroźną, ludową, zamkniętą w budynku z krzyżem na wieży?

Jeszcze dzisiaj dla niektórych katolików pobożność ogranicza się do mnożenia modlitw, postów, pielgrzymek i skrupulatnego przestrzegania przepisów religijnych. Im częściej przystępują do Komunii, tym bardziej święci się czują. Czyżby ilość oznaczała jakość?

Święty Jakub przypomina, że prawdziwa pobożność to spieszenie z pomocą sierotom i wdowom w ich utrapieniach, czynienie tego bezinteresownie, z czystym sercem, nieskażonym lękiem i ziemskimi aspiracjami (por. Jk 1,27). Utarło się jednak, że mianem pobożnego określamy dziś kogoś, kto często nawiedza budynek z krzyżem na wieży. Tam nasza pobożność nikomu nie jest potrzebna, a ręce złożone na amen nie świadczą o gotowości służenia. Raczej mówią o naszej bezradności.

DEON.PL POLECA

Otwórzmy się na dar pobożności, wyjmując ręce z kieszeni, otwierając ramiona i odklejając kolana od posadzki, "by radować się z tymi, którzy się weselą i płakać z tymi, którzy płaczą, aby być blisko tych, którzy są samotni lub udręczeni, aby poprawić tych, którzy są w błędzie, aby pocieszyć tych, którzy są uciskani, aby przyjąć i pomóc…" (Franciszek, 4.06.2014). Taka pobożność przemieni nas i tych, których Bóg stawia na naszej drodze. Pobożność nie jest rytuałem lecz darem, którego nie zatrzymuje się dla siebie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pobożność jest darem
Komentarze (22)
X
xxx
9 czerwca 2014, 08:53
"Nie można owej pobożności ludowej lekceważyć ani traktować jej z obojętnością czy pogardą, jest ona bowiem bogata w różnorakie wartości już sama w sobie wyraża religijne nastawienie wobec Boga” św. Jan Paweł II, adhortacja apostolska Catechesi tradendae z 1978 r.
X
xxx
9 czerwca 2014, 08:46
"Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelakiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie powinna się modlić. – Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swa piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać. I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę." św. Faustyna, Dzienniczek, 146
A
asia
8 czerwca 2014, 15:14
Nie mogę uwierzyć, że osoba duchowna wątpi w sens systematycznej modlitwy i innych praktyk religijnych. Demony nienawidzą modlitwy, postów i posłuszeństwa. Obiecuję, że dzisiejszy różaniec ofiaruję za Ojca Żmudzińskiego, bo jest mi go żal.
M
miki
8 czerwca 2014, 17:02
Głebia obłudy ateokatoli polega na tym, iz taki różaniec można było zmówić pomijając wpisanie takiego komentarza jak powyzej. Rzygać się chce. Najgorsze, że tego pokroju ludzie są przekonani ż mają prawo do "porządkowania" tego świata. Najlepiej im wychodzi trąbienie o złym i bezustanne pokazywanie piekła.
8 czerwca 2014, 21:41
Bzdurny jest Twój zarzut. Bo robisz to samo co zarzucasz innym. Ty też jesteśprzekonany, zęmasz prawo do porządkowania tych, których nazwałeś "tego pokroju ludźmi". Krytykujesz, że oni krytykują innych, a więc sam ich krytykujesz. Robisz to, co krytykujesz. Gdzeie tu logika i uczciwość? Trąbisz o tym, co u nich wg Ciebie złe a krytykujesz to iżoni wg Ciebie nieustannie trąbiąo złym.  Poza wspomnianąjuzniekonsekwencją jest to pochopny osąd? Skąd wiesz, żę nie są radośni i więcej nie mówiąo dobrym?
P
Pasadzki
6 czerwca 2014, 23:20
odklejając kolana od posadzki Pozdrawiam Ksiedza liberaa. Mam nadzieje, ze tez dostanie nagrode od prezydenta jak redaktor LIS.
AC
Anna Cepeniuk
6 czerwca 2014, 09:44
Świetnie to Ojciec ujął....... I o dewocji rozmowa równie dobra.... Pozdrawiam i błogosławię.... zarówno "stapających po ziemi" i tych z kolanami przyklejonymi do posadzki...
O
owieczka_
6 czerwca 2014, 10:36
Może Bogu pozostawmy intencje tych osób, które mają kolana przyklejone do posadzki i nie starajmy się odklejać ich takimi tekstami jak ten artykuł, bo może się okazać, że okradamy Boga z Jego chwały.
O
owieczka_
5 czerwca 2014, 20:23
Matko, co to przewrotny tekst. Czysty faryzeizm. "Panie jak dobrze, że nie jestem takim pobożnym katolikiem mnożącym posty, pielgrzymki i często bywającym w domku z krzyżem i to na kolanach przed Tobą. Zamiast klęczeć przed Tobą mógłby taki jeden z drugim pobożnisiem zająć się biednymi" A co Jezus na to?  J 12,1-11 1 Sześć dni przed Paschą przyszedł Jezus do Betanii. Był tam Łazarz, którego Jezus wskrzesił. 2 Przyrządzono Mu posiłek. Usługiwała Marta, a Łazarz był jednym z tych, którzy z Nim zasiadali. 3 Maria tymczasem wzięła funt prawdziwego olejku nardowego, bardzo drogiego, i namaściła nim stopy Jezusa, a swoimi włosami te Jego stopy otarła. Zapachem olejku napełnił się cały dom. 4 Wtedy Judasz Iskariota, ten, który miał Go wydać, jeden z Jego uczniów, powiedział: 5 "Czemu to nie sprzedano raczej tego olejku za trzysta denarów i nie dano ubogim?" 6 A powiedział tak nie dlatego, że naprawdę mu zależało na ubogich, ale że był złodziejem i mając trzos, podkradał to, co w nim składano. 7 Na to Jezus odezwał się: "Zostaw ją, niech to sobie zachowa na dzień mojego pogrzebu. 8 Ubogich zawsze mieć będziecie u siebie, mnie nie zawsze mieć będziecie".
D
dkoval
6 czerwca 2014, 21:53
To było pożegnalne namaszczenie i piękny gest bezinteresownej miłości do Jezusa, który był na ziemi dostepny publicznie tylko trzy lata. Teraz Jezus nie potrzebuje takich naszych gestów i lepiej okażemy mu miłość czyniąc dobro dokoła siebie, tak budujemy królestwo niebieskie na ziemi.
O
owieczka_
7 czerwca 2014, 08:16
Gesty bezinteresownej miłości i okazywanie czci Bogu w kościele w czasie adoracji czy liturgii nie stoją w sprzeczności z okazywaniem miłości bliźnim poza kościołem. Powiem więcej, jedno wypływa z drugiego.
A
archeopteryx
5 czerwca 2014, 18:36
Dla mnie pobożność to nie to samo co duchowość. Ja nie przepadam za pobożnością, bo w dzisiejszych czasach jest często nieautentyczna. Kojarzy mi się z powiedzeniem "Modla się pod figurą a diabła ma za skórą". Nie mogę na przykład zrozumieć ludzi, którzy klękają ostentacyjnie do Komunii. Nie potrafią podejść, tylko przyklekają wcześniej. Dla mnie to trochę jak w rycie jakiegoś kultu pogańskiego, gdzie jest taki strach przed bóstwem, i jak się czegoś nie zrobi to spadnie kara bogów. Ja nie lubię być na kolanach i wiem że Jezus uważa mnie za przyjaciela. Pobożnośc kojarzy mi się z ludową dewocją. Ludzie zatracają się w zewnętrznych gestach i mają złe serca. Głębsza pobożność jest wg mnie na przykład w książce " Dowód" Ebena Alexandra ( zjechał ją Terlikowski, polecam, o życiu po smierci). Tam jest napisane że Bóg jest bardzo ludzki i zwyczajny. Ja też tak myślę.
5 czerwca 2014, 18:43
poddajesz siętym modnym, acz zgubnym definicjiom słów "religia" "pobożność, itd... POddajesz się również niesłusznej negatywniej ocenie ludowej pobożności jako całośći: <a href="https://www.youtube.com/watch?v=f2PYLK7A7qA">https://www.youtube.com/watch?v=-czPwkeyVJU</a> [url]https://www.youtube.com/watch?v=f2PYLK7A7qA[/url] Doporowadziło to do tego: "Ktoś kiedyś wymyślił, że ludowe rytuały, ścisłe zasady kultury ludowej, to puste formy, albo magia. I katolicy się tym przejęli, i zaczęli odrzucać wszelkie rytuały razem z rzeczywistemi zabobonami. Ks. Roman Kneblewski powiedział kiedyś: Życie wewnętrzne nie znosi próżni! Parafrazując te słowa można powiedzieć, że rytualna potrzeba człowieka nie znosi próżni. Tą próżnię zaczęło więc wypełniać byle co i to byle co zaczęło spełniać ludzkie potrzeby religijne. A jeśli nie byle co, to – co gorsza – orszak złych duchów, albo  planowanych działań, które miały stworzyć kult doczesności. I miejsce świętego kąta zaczęły wypełniać plakaty gwiazd filmu sportu, muzyki, albo telewizor, czy komputer, miejsce uświęconej przestrzeni domowej jakieś feng szuje, posągi buddy... Miejsce świąt katolickich jakieś dni dziecka, moich urodzin, kota, psa i szydełkowania. Miejsce Liturgii- koncerty rockowe, albo dyskoteki… A nasze prawdziwe święta, nasze miejsca święte, nasze zasady żywego wyrażanie wiary w codzienności zaczęły stawać się pustymi formami, martwymi obiektami muzealnymi. Wraz z nimi martwa stałą się religia, jak martwa jest kultura, którą się podziwia w skansenach i na folklorystycznych przebieranych festiwalach. I choć nauczyliśmy się o zasadach naszej wiary doskonale, dogmatycznie gadać, to przestaliśmy je żywo, praktycznie rozumieć, przestaliśmy nimi nasycać naszą codzienność." Jak jest pusta forma to trzeb naadać jej właściwe znaczenie, a nie odrzucać: <a href="https://www.youtube.com/watch?v=f2PYLK7A7qA">http://misjakultura.blogspot.com/2014/01/katolicki-styl-zycia.html</a>
MR
Maciej Roszkowski
8 czerwca 2014, 09:33
Pamiętam czas Vaticanum II. Wielu podniecało się jak to wszystko świetnie przyjmowane jest na Zachodzie w przeciwieństwie do  Polski. Wzorem miał być kościół holenderski i kard. Alfrink. Kilka lat temu byłem w Holandi we Franeker, wielkości naszego Pułtuska. W jedynym czynnym kościele na jedynej mszy było 16 osób, w tym mój kuzyn i ja. Niestety dziś powolutku, powolutku, ale też ku temu zmierzamy. Tyle jest naokoło powszechnie dostępnych złotych cielców.
MR
Maciej Roszkowski
8 czerwca 2014, 09:36
Rytuały, gesty bywają puste to fakt. Ale to od nas zależy jaką treść w nie wkładamy. Z trrochę innej beczki "obłuda to hołd jaki występek składa cnocie". Jeśli więc odrzucimy obłudę, to kto uszanuje cnotę?
8 czerwca 2014, 14:38
niestety. Dlatego proponujęalternatywę, powrót do tego, co niesłusznie odrzucono: [url]https://www.facebook.com/pages/Zwyczajny-katolik/480194412014682[/url] ZApraszam serdecznie do  penetrowania i zamieniania w czyn i rozpowszechniania:) Myślę, ze to powinno byćcoś, co połączy "Tradsów" i "Nowe ruchy"
5 czerwca 2014, 18:21
fałszywa alternatywa. Jedno bez drugiego jest kulawe. O tym właśnie jest ta strona zwyczajnego katolika: [url]https://www.facebook.com/pages/Zwyczajny-katolik/480194412014682[/url] KOmentuj, lajkuj, udostępniaj, a jeśli nie chcesz, to wcielaj w życie samą ideę i ją rozpowszechniaj. Swojądrogą nie wydajęmi się, zeby papież tak to sformułował. COśtu nie tak z tłumaczeniem... :)
A
apopleksja
5 czerwca 2014, 15:20
W kościele nie jest nikomu potrzebna moja pobożność? To może w ogóle pozamykajcie kościoły,bo po cholerę komu te "budynki z krzyżem" pełne tych wstrętnych dewotów,co to palcem nie kiwną dla nikogo,bo zajęci są modlitwą ! Autorze nie szarżuj tak,bo wylewasz dziecko z kąpielą.Co najmniej.
V
veritatis
5 czerwca 2014, 14:52
Cóz może napisac deonowy jezuita Żmudziński - dysydenctwo to jego podstawowa cecha, jak całego deonu. No i tworzenie medialnego pontyfikatu któremu wielokrotnie sprzeciwiał się papież Franciszek. A o ty 25-leciu i o działakności w tym względzie Ducha Świętego to lepiej przeczytać ostatnią homilię abp Wrocławia - jest na portalach Gościa Niedzielnego, Niedzieli czy Episkopatu.
5 czerwca 2014, 14:04
<a href="http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/dokumenty/katechezy-audiencje/art,53,katecheza-franciszek-o-darze-poboznosci.html">Przeczytaj cały tekst papieskiej katechezy</a> Kiedy Duch Święty sprawia, że dostrzegamy obecność Pana i całą Jego miłość względem nas, to rozpala nasze serce i pobudza nas niemal naturalnie do modlitwy i celebrowania. Tak więc pobożność jest synonimem autentycznego ducha religijnego, synowskiej zażyłości z Bogiem, zdolności modlenia się do Niego z miłością i prostotą, właściwą osobom pokornego serca.
5 czerwca 2014, 18:28
DZięki. MA inny zupełnie wydźwięk niż w powyższej interpretacji
W
Wojciech
5 czerwca 2014, 11:09
To sugerowane odklejanie kolan - najlepiej wychodzi Franciszkanom Niepokalanej - a że siłą ? Taki mamy klimat, pardon pobożnosć ...