Potrzebujemy odejść od magicznego myślenia o Bogu, Kościele i duchownych

(fot. depositphotos.com)

Pandemia, którą przeżywamy, pokazała przykłady takiego myślenia. Ciało Chrystusa zarazków nie przenosi. No przecież. Kapłańskie ręce namaszczone świętym olejem też nie powinny, a jednak. Skąd to się wzięło?

Mieliśmy już wiele osób, które ogłaszały karę za grzechy w postaci zarazy czy głoszące atak na Kościół, w postaci społecznej kwarantanny. Myślę, że równie powszechne są insynuacje, że problemy psychiczne mogą być opętaniami czy działaniami złego ducha. Widziałem i słyszałem też o sytuacjach, w których realne działanie próbowano zastąpić modlitwą. No bo przecież Bóg może interweniować i problem rozwiązać, prawda? Prawda, ale nie po to otrzymaliśmy rozum i możliwość działania, by ze wszystkim biegać do Boga i oczekiwać cudów jak od złotej rybki.

Próba rozwiązywania problemów psychicznych - depresji czy innych stanów lub problemów wymagających pomocy psychoterapeutycznej czy psychiatrycznej - za pomocą egzorcyzmów czy modlitw wstawienniczych, a nawet “terapią z Jezusem”, to chyba już klasyk w katolickim podejściu.

DEON.PL POLECA

Słyszałem o historii kobiety, która prosiła, by osoby z jej grupy modliły się o męża dla niej, a było po prostu widać, że potrzebuje zadbać o swoją higienę i atrakcyjność. Proste, prawda? Właśnie po to otrzymaliśmy od Boga natchnienie, by znaleźć zastosowanie wody, mydła, kosmetyków i rozumu.

Znam też sytuację, w której zamiast wizyty u mechanika właściciel samochodu modlił się o to, by usterka znikła. Wizyta u mechanika się w końcu odbyła i po kilku dniach omadlany przez miesiące problem, został naprawiony. Że też Bóg musiał ten cud zrobić w warsztacie, a nie na oczach właściciela samochodu i jego wspólnoty.

Pandemia, którą przeżywamy pokazała kolejne przykłady takiego sposobu myślenia. Ciało Chrystusa zarazków nie przenosi. No przecież. Kapłańskie ręce namaszczone świętym olejem też nie powinny, a jednak. Widocznie ręce kapłanów były niestarannie namaszczone w czasie święceń i znalazły się takie miejsca, do których wirus mógł się przyczepić i pozarażać duchownych.

Skąd to myślenie? Na pewno łatwiej wrzucić problem do dziedziny tych duchowych, tych, na które przecież nie mamy dużego wpływu. Musimy się zatem modlić, pościć i dawać jałmużnę, oczekując Bożej interwencji, zamiast podjąć realne działania i wysiłek, by problem rozwiązać. Łatwiej, tylko jakoś tak mało skutecznie, ale to nie moja wina. To przecież Bóg nie interweniuje!

Łatwiej też, w przypadku problemów czy przeciwności, powiedzieć, że to zły duch mnie atakuje, zamiast wziąć odpowiedzialność za własne czyny czy niepowodzenia. Poza tym, lepiej się wtedy wygląda, bo to znaczy, że ja taki święty jestem, a zły, chcąc zniszczyć moją świętość, rzuca mi kłody pod nogi. Fakt, że się nie przyłożyłem do nauki na egzamin czy nie zorganizowałem odpowiednio czasu, by wypełnić swoje obowiązki, to już nie tak duża sprawa jak ataki złego ducha. No i trochę rzuca na mnie negatywne światło.

A może po prostu trzeba zejść na ziemię i zacząć robić to, co do mnie należy, a modlitwę traktować jak rozmowę i spotkanie z Bogiem, a nie rzucanie magicznych zaklęć na rzeczywistość?

Oprócz tego, że takie postawy to niezdrowe i często magiczne myślenie, traktujące Boga jak maszynkę do robienia cudów oraz łatwy sposób na usprawiedliwianie swojej bezczynności i unikanie odpowiedzialności za życie, to takie postawy stawiają też Boga w nieprawdziwym i niekorzystnym świetle. Skoro usterka samochodu, niezdany egzamin czy epidemia są problemami duchowymi, to tylko Bóg ma wpływ na ich rozwiązanie i to On postawił mnie w trudnej sytuacji. Jeśli On mnie nie ratuje z tych opresji, to znaczy, że…? Nie lubi mnie? Nie kocha mnie? Nie wysłuchuje mnie? Ma taki plan, żebym się męczył albo taki dał mi Krzyż? A może po prostu trzeba zejść na ziemię i zacząć robić to, co do mnie należy, a modlitwę traktować jak rozmowę i spotkanie z Bogiem, a nie rzucanie magicznych zaklęć na rzeczywistość?

Oczywiście, nie chodzi tu o negowanie działania Boga. Widziałem i wiem, że Bóg przychodzi ze swoimi ponadnaturalnymi interwencjami, ale jestem przekonany, że nie po to stworzył naturalne procesy, żeby ciągle w nich grzebać. Nie po to Bóg dał nam różne umiejętności, wynalazki, rozum i naukę, by ciągle wiązać nam sznurówki. Potrzebujemy też pamiętać, że relacja z osobą nie polega na ciągłym wysyłaniu do niej listy swoich życzeń niczym do Mikołaja przed szóstym grudnia.

Myślę, że dziś bardzo powszechnie w Kościele katolickim potrzebujemy odejść od magicznego myślenia o Bogu, Kościele i duchownych, wziąć odpowiedzialność za życie we własne ręce. Potrzebujemy też, by duchowni nie uczyli wierzących uciekania od odpowiedzialności poprzez zrzucanie jej na Boga, ale podejmowanie jej przy równoczesnym uwzględnianiu bożej obecności i bożego prowadzenia - nie oczekując, że Bóg rozwiąże problem za nich.

Zawodowo zajmuje się programowaniem, a hobbistycznie sportem. Prowadzi bloga drozdzowy.blog.deon.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Potrzebujemy odejść od magicznego myślenia o Bogu, Kościele i duchownych
Komentarze (35)
AZ
Anna Zaorska
11 stycznia 2021, 13:24
Naprawdę jestem zażenowana w ogóle poziomem wiedzy ateistów na tematy religii chrześcijańskiej , w których się wypowiadają (już nawet nie wiary, bo o tym tym mowy niema ). Przede wszystkim nie mają pojęcia o kerygmacie, o prawdach wiary, o 10 Przykazaniach nie wspomnę . To tak jakby ślusarz (z całym szacunkiem dla zawodu) zaczął wypowiadać się na temat mikrochirurgii posiadając jedynie wiedze na temat działania piły tarczowej. Modlitwa nie jest zaklęciem a magia jest grzechem ciężkim . Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Bóg istnieje niezależnie od tego czy ktoś w niego wierzy czy nie. I wywody ateistów oraz ich zaklinanie rzeczywistości tego w żaden sposób nie zmienią, Pan Bóg nie jest magikiem z czarodziejską różdżką który spełnia ludzkie kaprysy. Trzeba trochę poczytać "fachowej" literatury żeby w ogóle pojąć choćby w minimalnym zakresie ogrom istoty Boga , bo całości i tak żaden rozum ludzki nie ogarnie.
AZ
~A z
11 stycznia 2021, 12:39
Potrzebne słowa. Jak też widać po dyskusji.
KR
~Kazimierz Robertowski
10 stycznia 2021, 23:30
Sakramenty nie są żadną magią. Są żywym działaniem Chrystusa we współczesnym świecie. Przez sakramenty Pan Jezus nadal czyni to samo co czynił 2000 lat temu: uzdrawia chorych, wskrzesza umarłych, odpuszcza grzesznikom, błogosławi małżonków, wybiera i posyła swoich Apostołów. Papież Leon Wielki napisał w którymś swoim liście: "To co było widzialne w naszym Panu - przeszło w sakramenty" Nie ma w tym żadnej magii, a jedynie świadomość Kościoła, że dla Chrystusa nie istnieje czas ani przestrzeń i jest On dziś tak samo prawdziwie obecny pośród nas, jak jest obecny dwadzieścia wieków temu pośród Apostołów w Wieczerniku.
KR
~Kazimierz Robertowski
11 stycznia 2021, 19:43
Oczywiście że Chrystus nieustannie wskrzesza umarłych. Niechże Pan tylko uważnie popatrzy
KR
~Kazimierz Robertowski
12 stycznia 2021, 08:59
Nie zamierzam Pana przekonywać ani niczego Panu udowadniać, tym bardziej że zawsze gdy Pan Jezus dokonywał wskrzeszeń część ludzi uznawała to za działanie Jego Boskiej mocy, natomiast inni oskarżali Go o magię, zwodzicielskie sztuczki i choć działo się to na ich oczach - odchodzili z drwiącym uśmiechem na ustach. Jezus nieustannie, również dziś, wskrzesza umarłych, tak samo jak leczy chorych i głosi Ewangelię zbawienia.
KR
~Kazimierz Robertowski
12 stycznia 2021, 14:29
Nie widzę powodu aby to czynić, tym bardziej że nie chciałbym, idąc za Pana tokiem myślenia, doprowadzić do tego aby Pan zapytał mnie, jaki mam fizyczny i matematyczny dowód na to że Bóg istnieje. Dowodzenie czegoś komuś, kto myśli irracjonalnie mija się z celem - dlatego ta wymiana zdań zatrzymuje się tylko na prezentacji stanowisk.
KR
~Kazimierz Robertowski
15 stycznia 2021, 09:35
Cóż z tego że podam panu przykłady, których są setki i tysiące, skoro Pana myślenie jest inne. Tutaj właśnie chodzi o sposób myślenia, o racjonalność wiary, a nie o irracjonalne odmawianie Chrystusowi mocy wskrzeszania i przywracania do życia. Tak jak powiedziałem: Chrystus od 2000 lat czyni to nieustannie. Natomiast widząc to, wielu ludzi dzisiaj , podobnie jak i wtedy, zaprzecza i odchodzi
AJ
~Ale Jak To
10 stycznia 2021, 23:26
A ja znam przypadek kiedy mechanik powiedział, że usterki nie da się naprawić więc kilka osób położyło ręce na masce i zaczęło się modlić. Mechanik był zmieszany i zaczał mówić że takich odchyłów jeszcze nie widział. Jeszcze bardziej zaniemówił kiedy po modlitwie auto odpaliło 'na dotyk'
JP
~Jarosław Piechota
8 stycznia 2021, 21:15
Autor powinien pisać do pudelka :)
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:38
I jeszcze pytanie do Pana Autora. O co Pan się modli? O co Pan prosi Boga? Czy Pan tego nie robi wcale, bo zszedł Pan na ziemię.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:37
"Oczywiście, nie chodzi tu o negowanie działania Boga." Tylko Pan to cały czas robi. Zresztą, w prawie każdym artykule zaprzecza Pan sobie. Również tym razem.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:30
"insynuacje, że problemy psychiczne mogą być opętaniami czy działaniami złego ducha" Nie proszę Pana, to nie są insynuacje. Problemy psychiczne mogą być opętaniami - tak naucza Kościół Katolicki - proponuję zapoznać się z nauką tegoż Kościoła na ten temat zanim coś Pan napisze.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:22
"Słyszałem o historii kobiety, która prosiła, by osoby z jej grupy modliły się o męża dla niej, a było po prostu widać, że potrzebuje zadbać o swoją higienę i atrakcyjność." To co Pan robi to klasyczne plotkarstwo. I pytanie, co Pan rozumie przez sformułowanie "zadbać o swoją higienę i atrakcyjność"? I dla pełni wszystkiego może Pan powie, co konkretnie, z punktu widzenia chrześcijanina ta kobieta robiła niewłaściwego prosząc o modlitwę? Ale konkretnie. (Już nie mówiąc o tym, że efektem takiej modlitwy mogłoby być to, że Bóg dałby komuś ze wspólnoty natchnienie, by szczerze porozmawiać z tą kobietą, pomóc jej)
MC
~M C
8 stycznia 2021, 20:22
W Piśmie Świętym są praktyczne wskazówki - instrukcja obsługi człowieka i życia? Modlitwa to spotkanie z Bogiem, a nie okazja do targowania? Gdzie jest ta granica? Pan Bóg dał nam przykazania, bardzo konkretne wskazówki jak być szczęśliwym. Ale są też sakramentalia, które używane z wiarą mogą zdziałać cuda. Problemem jest to, że brak jest ludziom wiary. A postęp cywilizacyjny związany z technologiami, człowieka oddala od spraw Bożych, ale też tak naprawdę też od spraw ludzkich, bo ma destrukcyjny wpływ na psychikę, ciało i ducha. No i kolejny problem to chciwość pieniądza, gniew i cała reszta złych skłonności, którym ludzie się poddają, bo brak im wiary, wierzą że technologia im pomoże i są chciwi.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:16
"Że też Bóg musiał ten cud zrobić w warsztacie, a nie na oczach właściciela samochodu i jego wspólnoty" - Pan nie rozumie/nie zna, jak rozumiany jest cud w nauce Kościoła Katolickiego.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:10
"słyszałem też o sytuacjach, w których realne działanie próbowano zastąpić modlitwą" - dla człowieka wierzącego, chrześcijanina modlitwa jest realnym działaniem. " No bo przecież Bóg może interweniować i problem rozwiązać, prawda? " Tak autorze, Kościół Katolicki naucza, że Bóg może interweniować i rozwiązać problem. "Próba rozwiązywania problemów psychicznych - depresji czy innych stanów lub problemów wymagających pomocy psychoterapeutycznej czy psychiatrycznej - za pomocą egzorcyzmów czy modlitw wstawienniczych, a nawet “terapią z Jezusem”, to chyba już klasyk w katolickim podejściu" skoro to KLASYK, to poproszę jakieś przykłady, ja z tym KLASYKIEM w prawie 50 letnim życiu, funkcjonowaniu w różnych wspólnotach nigdy się nie spotkałem.
KM
~Krystyna M.
8 stycznia 2021, 18:50
Po przeczytaniu słów o tej kobiecie, co powinna zadbać o higienę, pomyślałam, że na moment (ale tylko na moment) stałam się feministką.
KM
~Krystyna M.
8 stycznia 2021, 23:15
Zastanawiam się, gdzie są te wszystkie feministki, co protestowały pod tekstem pewnego księdza o brudnej szklance. Czyżby akceptowały uwagę p. Michała o kobiecie, która zamiast modlić się o męża, powinna się umyć? Jeśli kobieta z własnej woli przekroczy szóste przykazanie, to zaraz oburzenie, że się o niej mówi jak o brudnej szklance. A jak zwykła kobieta w dobrej wierze modli się o męża, to zaraz gadanie, że nieatrakcyjna, że powinna używać mydła i się umyć. Paranoja. Feministki zaraz się tu pewnie zlecą, ale tylko po to, aby dopiec mi, a nie p. Michałowi.
AS
~Anna S.
8 stycznia 2021, 17:38
Przykład z tą kobietą, która chciała by grupa modliła się o męża głęboko mnie zasmucił i uraził. Rozumiem, że autor uważa, że kobieta zasługuje na miłość, na posiadanie bliskich więzi i rodziny tylko wtedy jeśli jest atrakcyjna fizycznie, odpowiednio ubrana i umalowana. Bardzo to przykre...
AZ
~Andrzej Z Doliny
8 stycznia 2021, 16:53
Pan zdaje sie nie wierzy w realną obecność Chrystusa w Komunii św. Natomiast wierzy w zlowrogiego, wszechmocnego wirusa. Proszę nałożyć maskę, przyjąć podwójną dawkę szczepionki i się położyć. A pisać jak już, to o wierze protestantów. W tym temacie ma Pan jakaś wiedzę.
JM
~Jan M.
8 stycznia 2021, 12:54
OK, wywalamy magię z Kościoła, ale tak całkiem, no i co pozostaje?
MW
~Michał Wołodźko
8 stycznia 2021, 17:44
Chrystus.
KS
Konrad Schneider
9 stycznia 2021, 07:33
~Jan M.: Panskie pytanie "chodzi" juz za mna od dwoch dni. I tak teraz mysle, ze jest ono niewlasciwe postawione. Nie chodzi o to, zeby wyrzucic "magie" z Kosciola. Nasza "magia" to sa m.in. sakramenty, widzialne znaki niewidzialnego Boga. Wyrzucic je oznaczaloby koniec Kosciola. Ja tak zrozumialem autora artykulu, ze nalezy skonczyc z ich magicznym traktowaniem. Po to Pan Bog dal nam rozum, zeby go uzywac. Zdrowy rozsadek jest konieczny podczas teologicznych rozwazan, bo inaczej odplyniemy na orbite, ktora nijak ma sie do Objawienia. Na tym polega ogromny sens teologii, zeby rozum zaprzasc do przemyslen o Absolucie, ktory objawil sie nam w swoim Synu.
KP
~katolik pomniejszego płazu
8 stycznia 2021, 12:42
czy proboszcz w kościele, do którego uczęszczam leżąc krzyżem podczas suplikacji przejawia magiczne myślenie? może zamiast tego powinien kazać się zaszczepić wszystkim parafianom?
AC
~Anna Ciurka
8 stycznia 2021, 11:28
"Słyszałem o historii kobiety, która prosiła, by osoby z jej grupy modliły się o męża dla niej, a było po prostu widać, że potrzebuje zadbać o swoją higienę i atrakcyjność. Proste, prawda? Właśnie po to otrzymaliśmy od Boga natchnienie, by znaleźć zastosowanie wody, mydła, kosmetyków i rozumu. " Dokładnie, zwłaszcza tyczy się to facetów, ale myjcie się dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny!
KS
Konrad Schneider
8 stycznia 2021, 10:12
Dziekuje Panu. Te spostrzezenia sa dzisiaj niezwykle istotne i wazne. Sw. Ignacy z Loyoli napisal kiedys slowa (cytuje z pamieci): modl sie, jakby wszystko zalezalo od Boga i pracuj tak, jakby wszystko zalezalo od Ciebie. Od tego czasu minelo 500 lat i ciagle musimy sie z tym mierzyc. No i mam wrazenie, ze jako katolicy chetniej wybieramy te pierwsza droge...
AS
~Antoni Szwed
8 stycznia 2021, 10:11
Proszę nie dorabiać ideologii do profanowania Ciała Pana Jezusa! Jeśli pan w Niego nie wierzy, to proszę do Niego nie zbliżać się, nie przyjmować Go. Każde takie przyjęcie bez wiary, że jest to Żywy Bóg, który uzdrawia moją duszę i ciało, jest obrażaniem Go. Nie ma obowiązku przystępowania do komunii św. Kto w Jej moc nie wierzy, nie powinien się do Niej zbliżać. Wiara w Jezusa Chrystusa nie jest magią (skąd w ogóle rodzi się takie głupie myślenie?!), gdyż Bóg ofiaruje nam swoją łaskę. Owszem, to prawda, że w obecnym Kościele o łasce prawie w ogóle się nie mówi, więc nic dziwnego, że młodzi nic o niej nie wiedzą. My ludzie prawie niczego nie możemy sami z siebie zdziałać, ale z pomocą Bożą bardzo wiele. Do Boga trzeba się zwracać w różnych sytuacjach życiowych (pomijając bzdurne przykłady, które autor podaje) i Jemu powierzać nasze troski, kłopoty i problemy. To jest postawa CHRZEŚCIJAŃSKA, a nie żadna "magiczna", jak chce młody autor.
AS
~Antoni Szwed
8 stycznia 2021, 18:06
Za całą moją odpowiedź niech ci posłużą słowa Ewangelii św. Marka. To oczywiście słowa Pana Jezusa: "Tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co ZATRUTEGO wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie." [Mk 16, 17-18].
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 20:02
@Jerzy 2. Komunikant nasączony trucizną nie może ulec przeistoczeniu. Zgodnie z nauką Kościoła Katolickiego przeistoczenie jest możliwe tylko w przypadku chleba składającego się z mąki i wody. I niczego więcej. Dodanie trucizny powoduje, że chleb pozostanie chlebem. Proszę nie siać fermentu ;)
AS
~Antoni Szwed
8 stycznia 2021, 20:08
"Prawie nic". Prawie, bo grzechy są naszą własnością. One są nasze i tylko nasze. Pan Bóg nie zachęca nas do popełniania grzechów. To my jesteśmy ich sprawcami.
JF
~Jacek Frach
8 stycznia 2021, 09:50
Żenujące wywody autora. Jakbym czytał wywody ateisty.
JL
Jerzy Liwski
8 stycznia 2021, 09:34
@autor. Gdyby teraz w pandemii, zobaczyłby Pan idącego Jezusa, który do każdego mijającego wyciągnąłby dłoń na powitanie, i cześć ludzi by jego dłoń ściskała, to czy Pan uścisnął by dłoń Jezusa, czy nie? Dlaczego?