Przestańcie klaskać, zacznijcie słuchać

Grzegorz Dobroczyński SJ

"Przestańcie mi klaskać, zacznijcie mnie słuchać" - stonował stanowczo entuzjazm wiernych Jan Paweł II, gdy aplauzy przerywały homilie w Kielcach w 1991 r. Zdanie to przypomniał O. W. Oszajca w Polskim Radiu w dniach euforii z powodu beatyfikacji Papieża, dwa lata temu. Przywołuję to nie ku wyciszaniu emocji wobec bliskiej kanonizacji ale po to by sile emocji towarzyszyło przejęcie się mocą dziedzictwa jego nauki i świadectwa wiary.

To samo skojarzenie rodzi się pod wpływem sensacyjnego tonu medialnej percepcji pontyfikatu Papieża Franciszka. Agencje prasowe, gazety, radio i telewizja w relacjach z pontyfikatu z reguły epatują słowami: zaskakujące, niezwykłe, przełomowe, historyczne, wyjątkowe.

Sugestie medialne o rewolucyjnych zmianach w nauczaniu Kościoła wprowadzanych przez Papieża są tak silne, że nawet katoliccy publicyści im ulegli i bez sięgania do źródeł z wypowiedziami zaczęli (jak Tomasz Terlikowski na łamach Rzeczpospolitej i w TVP) przestrzegać, że "Papież nad doktryną nie ma władzy." Skrajnym przypadkiem jest tu głos Tomasza Rowińskiego z blogu na portalu Fronda.pl: "Zachęćmy też papieża by przed każdym wywiadem poczytał Katechizm. A jego PR-owcom podziękujmy za marną robotę."

DEON.PL POLECA

Wskazania jednak, w którym miejscu Papież ignoruje katechizm albo zmienia doktrynę, zabrakło gdyż tego po prostu nie ma. Problemem nie jest więc nauczanie Papieża ale opiniowanie na ten temat na podstawie wybiórczej lektury fragmentów z drugiej reki a nie u źródła. Zwracali na to uwagę w felietonach Deonu O. Grzegorz Kramer oraz Janusz Poniewierski. Problem jednak istnieje i - obawiam się - istnieć będzie.

Ostatnim przykładem medialnego szumu jest wywiad Papieża dla La Reppublica, dziennika, który można by porównać do Gazety Wyborczej, gdyby nie dysproporcje w profesjonalnej rzetelności na niekorzyść tej ostatniej. PAP streściła wywiad stronniczo, wychwytując, że

papież stwierdził, iż przywódcy Kościoła byli często "narcyzami", niezdrowo prowokowani przez swych dworzan". "Dwór to trąd papiestwa" - faktycznie stwierdził Franciszek. Wyznał, że sam bywa antyklerykałem kiedy ma przed sobą klerykała . Słowa o narcyzmie odniósł on najpierw do wszelkich przywódców, także polityków. Wywiad zawiera wiele wątków, m.in. początkowe stwierdzenie, uwypuklone w tytule gazety: "Młodzi bez pracy i samotność starszych to największe zło w świecie". Nade wszystko wybija się w nim żarliwe świadectwo wiary w Chrystusa, tożsamej z miłością do bliźnich.

Jeśli mówić o sensacyjności, to w rozmowie z La Reppublica uderza moment, w którym Papież zamienia się rolami z dziennikarzem i pyta: "A Pan jako niewierzący w Boga, w co wierzy?" Eugenio Scalfari odpowiedział: "Wierzę w istnienie, to jest w tkankę, z której wyłaniają się formy, Byty." Franciszek odparł: «A ja wierzę w Boga. Nie w Boga katolickiego, bo taki nie istnieje, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim mistrzem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba jest światłem i Stworzycielem. Oto jest mój Byt. Czy uważa Pan, że jesteśmy od siebie bardzo daleko?»

Rozmówcy rozstając się obiecali sobie kontynuację dialogu. Redaktor naczelny dziennika spuentował spotkanie: Taki jest Papież Franciszek. Jeśli Kościół stanie się taki, jak on o nim myśli, jakiego pragnie, zmieni się cała epoka.

Jednak - jak mi się zdaje - do tego potrzeba mniej aplauzu a więcej zasłuchania. W świadectwo wiary, które On niesie, zarówno w gestach jak i słowach.

Dla porównania:
Wywiad dla La Reppublica: Il Papa a Scalfari: così cambierò la Chiesa "Giovani senza lavoro, uno dei mali del mondo"
http://www.repubblica.it/cultura/2013/10/01/news/papa_francesco_a_scalfari_cos_cambier_la_chiesa-67630792/?ref=HREA-1

Medialne relacje n.t. pontyfikatu:

http://www.pap.pl/palio/html.run?_Instance=cms_www.pap.pl&_PageID=1&s=infopakiet&dz=swiat&idNewsComp=&filename=&idnews=127482&data=&status=biezace&_CheckSum=2000383270

http://wyborcza.pl/1,75477,14700323,Papiez_Franciszek__Dwor_to_trad_papiestwa__Czasem.html

http://www.polskatimes.pl/artykul/1003183,terlikowski-media-wymyslily-rewolucje-w-kosciele-papiez-wprowadza-tylko-korekty-organizacyjne,2,id,t,sa.html

http://www.fronda.pl/blogi/jesien/lepiej-czytajmy-katechizm-niz,35552.html

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/dr-migda-jest-jedna-granica-ktorej-papiez-nie-moze-przekroczyc/sr492

http://stocki.blog.deon.pl/2013/06/25/papiez-miedzy-wilki/

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1336,czytajmy-katechizm-i-wywiady-z-franciszkiem.html

http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,1332,budowniczy-mostow-nie-murow.html

--------------------------------------------------------

Felietony Grzegorza Dobroczyńskiego SJ można usłyszeć w każdą niedzielę w programie Familijna Jedynka w Programie 1 Polskiego Radia.

Grzegorz Dobroczyński SJ - doktor teologii, analityk mediów, od 1991 r. stały współpracownik redakcji katolickich w Polskim Radiu (4 lata jako red. nacz.) i TVP, komentator pielgrzymek Jana Pawła II od 1983 roku (współpraca z ZDF w czasie drugiej pielgrzymki do Polski), obecnie nauczyciel religii w Gimnazjum i Liceum Akademickim w Toruniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Przestańcie klaskać, zacznijcie słuchać
Komentarze (41)
A
aka
8 października 2013, 11:05
"A ja wierzę w Boga. Nie w Boga katolickiego, bo taki nie istnieje, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim mistrzem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba jest światłem i Stworzycielem. Oto jest mój Byt." Wspaniałe!!!!!
7 października 2013, 22:26
@XLeszek 1782 Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. "Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej " . Eeeeee - znaczy skoro Kali uważać, że jak Kali ukraść krowę to dobrze, to nie wolno Kali przeszkadzać ukraść krowę? A żeby dziedziny religijnej dotczyło - nie wolno Kali przeszkadzać, gdy ten chcieć złożyć ofiara ze swoje dziecko za to, żeby ukradziona krowa dużo mleka dawać? Jakoś trudno mi uwierzyć, że takie były intencje autorów KK.
LS
le sz
7 października 2013, 21:10
@XLeszek @jazmig, czytaj ze zrozumieniem. @komeg nie twierdził, że naukao sumieniu jest zapisana w Biblii, ale że wypływa(!) z Pisma Świętego i Tradycji. A wyrażona jest w Katechizmie! A skoro to dla Ciebie taki problem stanowi sprawdzenie w Katechizmie, to wspomogę Cię. Zacznij od kan. 1776. Zwróć uwagę na: A ty zacznij czytać od Art. 4, Kan. 1749 i dalsze. Podsumowanie masz w Kan. 1757-1761. @jazmig, po raz kolejny prezentujesz ignorancję myląc i mieszając zło i grzech oraz osądy moralne i osądy sumienia. Te kanony które przytoczyłeś nic nie mówią o tym jak należy kierować się sumieniem (o tym mówiły podawane już przeze mnie poprzednio kanony od 1776 poprzez 1782, 1783, aż do 1786 i 1790) lecz o tym, że kwalifikowanie moralne ludzkich czynów możliwe jest wtedy gdy te czyny są wolne i świadome. A więc w żaden sposób nie potwierdza Twojego zaprzeczania wiążącej mocy sumienia. A wręcz potwierdzają wiążącą moc sumienia! Nie ma wolności, to nie ma wyboru i nie ma odpowiedzialności. Jest wolność to można wybierać w zgodzie ze swoim sumieniem więc możliwe jest ponoszenie odpowiedzialności za swoje wybory, za dokonywanie wyborów tego co się uważa za zło, a więc wbrew swojemu sumieniu. Jest przekonanie o dobru, to jest i obowiązek wyboru tego co uważamy za dobro. Stąd ta wiążąca moc sumienia! Zło jest zawsze złem, a dobro jest zawsze dobrem. Ale aby można było mówić o grzechu to konieczne jest aby dany człowiek dokonywał wyboru tego co uważa za zło! I stąd ta wiążąca moc sumienia! Jeśli sumienie mówi mi że coś jest dobrem to moim obowiązkiem moralnym jest to wybrać. Gdybym wybierał to o czym sumienie mówi mi że jest złem, to działałbym wbrew swojemu sumieniu wybierając to co uważam za zło! @jazmig, nie traktuj kanonów KKK jak cepa do młócenia stosownie do swojego widzi-mi-się. To nie jest tak, że poszczególne kanony KKK sobie zaprzeczają i możesz sobie wybrać co Ci pasuje do Twoich wyobrażeń. Ignorowanie jednych kanonów i ograniczanie się do innych jest kardynalnym błędem. Jeśli masz zamiar nadal twierdzić, że osądy sumienia nie mają mocy wiążącej to jednoznacznie napisz, że negujesz nie pasujące Ci wyrażone w KKK fragmenty nauki Kościoła. Przypominam: 1782 Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. "Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej " . [...] III. Wybierać zgodnie z sumieniem 1786 Sumienie, stając wobec wyboru moralnego, może wydać zarówno prawy sąd zgodny z rozumem i prawem Bożym, jak i - przeciwnie - sąd błędny, który od tego odbiega. [...] IV. Sąd błędny 1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.
jazmig jazmig
7 października 2013, 19:42
@XLeszek @jazmig, czytaj ze zrozumieniem. @komeg nie twierdził, że naukao sumieniu jest zapisana w Biblii, ale że wypływa(!) z Pisma Świętego i Tradycji. A wyrażona jest w Katechizmie! A skoro to dla Ciebie taki problem stanowi sprawdzenie w Katechizmie, to wspomogę Cię. Zacznij od kan. 1776. Zwróć uwagę na: ... A ty zacznij czytać od Art. 4, Kan. 1749 i dalsze. Podsumowanie masz w Kan. 1757-1761.
S
sacdjo
7 października 2013, 17:07
ad "mhpaw 2013-10-07 15:19:58 http://nowy-papiez.pl/" Te kabalistyczne pseudospekulacje są chyba robione przez popleczników Bergoglio dla ośmieszenia przeciwników.
7 października 2013, 16:06
@mhpaw Touché
N
Nikodem
7 października 2013, 15:52
A tu link: http://mateusz.pl/czytelnia/jpii-abj-97.htm
M
mhpaw
7 października 2013, 15:52
Jeśli jest bestią to żeby się nieudało, a jeśli tym dobrym, to żeby się udało :-) Proste prawda?
N
Nikodem
7 października 2013, 15:51
Przychodzi mi na myśl, słowa: «Ojcze, spraw, aby wszyscy stanowili jedno» — ut unum sint! Myślę, że w takiej intencji możemy się pomodlić 10 różańca.
7 października 2013, 15:45
Znaczy żeby ta posługa się udała, czy nie udała?
NG
Nikodem, grupa Jana
7 października 2013, 15:28
Wiem, wiem, nie poczoł, tylko począł.
NG
Nikodem, grupa Jana
7 października 2013, 15:22
Wiecie co? może zgodzicie się na 10 różańca dzisiaj o 20:00? W intencji Papieża Frańciszka i jego posługi. Wszyscy wierzymy, że Jezus Chrystus jest Panem Synem Bożym Jednorodzonym, który się poczoł z Ducha Świętego, a narodził się z Maryji dziewicy. Jesteśmy ochrzczeni, a więc odkupieni przez Krzyż i mękę Jezusa za nasze grzechy. Jesteśmy braćmi i siostrami tego samego Ojca, który jest Niebie, więc stawmy się przed Jego obliczem w towarzystwie NMP Różańcowej dziś o 20:00. Pokój i Dobro!
M
mhpaw
7 października 2013, 15:19
[url]http://nowy-papiez.pl/[/url] Miłej lektury :-)
7 października 2013, 14:49
@Kinga Sądzi Pani, że na Sądzie Ostatecznym wykpi się wytłumaczeniem 'ja tylko wykonywałam rozkazy'?
Jadwiga Krywult
7 października 2013, 14:36
Agnes, wszystkiemu winien jest Pius XII, który najwidocZniej mianował nieodpowiednich kardynałów. 
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
7 października 2013, 13:58
Obłuda tego biskupa polega na tym, że on nie mówi tych herezji oficjalnie, do tych, którzy już są w Kościele, ale wyznaje je niewierzącym, którym i tak jest wszystko jedno, w co wierzy ten biskup. W obecnym momencie ich to mało dotyczy. Wyjątkowa przewrotność. W razie szumu się odkręci. Do czasu, gdy popularność i władza będzie na tyle silna, że już nie trzeba będzie odkręcać.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
7 października 2013, 13:47
Przestańcie klaskać, zacznijcie słuchać Podpisuję się obiema rękami pod tą radą. I co słyszymy: «A ja wierzę w Boga. Nie w Boga katolickiego, bo taki nie istnieje, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim mistrzem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba jest światłem i Stworzycielem. Oto jest mój Byt. Czy uważa Pan, że jesteśmy od siebie bardzo daleko?» Skoro nie ma katolickiego Boga, to po co jest Kościół Katolicki. A może on dopiero będzie katolicki po przeprowadzeniu zapowiadanych reform? I tylko do tego posłuży urząd biskupa Rzymu? "wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie" - gdy się mówi o istocie wiary, to dobór słów nie jest przypadkowy. Tych słów nie da się obronić. Nie powiedział: wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego. Równie dobrze mógłby powiedzieć: wierzę w Jezusa Chrystusa, jedno z Jego wcieleń (które się dotąd objawiło, poczekajmy, może będą następne). Wyszło więc szydło z worka. Nie jestem zaskoczona. Prędzej czy później musiało to nastąpić. Brak wiary w to, że Jezus Chrystus jest Bogiem, będzie skutkował zaprzeczeniem Jego żywemu wcieleniu w Eucharystii. Zalecam uwagę na "drobne" zmiany w liturgii i sakramentach. Można więc pięknie opowiadać o Jezusie Chrystusie i wcale nie wierzyć w Jego bóstwo. Ja tych słów nie kupuję i dalej będę drobiazgowo słuchać. Bo nie jest mi obojętne, co z tych słów wyniknie.
7 października 2013, 13:31
@Nikodem A na czym polega 'dialog ekumeniczny': "no dobra, to niech będzie że Jezus nie jest Bogiem, a później to poprawimy"? W samym określeniu 'dialog' już jest zawarta manipulacja, bo dialog oznacza otwarcie na zakwestionowanie własnego stanowiska czyli implicite uznanie jego relatywności. I nie sądze, że to przypadek że pod rzekomą otwartością na nowe metody Ewangelizacji przemyca się de facto relatywizowanie jej treści.
N
Nikodem
7 października 2013, 12:58
Gdybym wam powiedział, że jestem Bogiem, to czy uwierzylibyście mi? Tak samo, czy uwierzycie, że człowiek który marnie zginął śmiercią męczeńską jest Bogiem? Nikt by nie uwierzył, gdyby nie zmartwychstanie i świadectwo ochrzczonych Duchem Świętym. Dla nas ludzi, Jezus będzie zawsze przedewszystkim człowiekiem, potem przez wiarę jest Bogiem. I jest Bogiem rzeczywiście. Najpierw w Jezusie dostrzegamy człowieka, dopiero później przez wiarę odkrywamy w Nim Bóstwo. Szczerzę wątpię, że gdy dacie do ręki dziecku figurkę Jezusa, to dziecko naglę olśni, i powie tak to jest mój Bóg. Tak niektórzy by chcieli widzieć w Jezusie superbohatera, człowieka cudotwórcę, nadprzyrodzony byt chodzący po wodzie itd. Ale to jest skrzywiony obraz Jezusa. On Jest przedewszystkim człowiekiem i zna ludzkie słabości bo ich doświadczał na własnej skórze. Stał się do nas ludzi podobny we wszystkim poza grzechem. Jest Bogiem to prawda. Ale czy na tym polega dialog ekumeniczny, że jak napompowany balon, przekonuje się innych tak Jezus jest Bogiem, a jak nie wierzysz to spierd... Takie mam czasem wrażenie, że niektórzy z was mają takie pokusy, żeby wziąść za mordę wszystkich innych i tak im powiedzieć. Oj nieużyteczni słudzy, co tak nauczają i myślą. 
7 października 2013, 11:54
@sacdjo A oto następny przykład. Bergoglio najwyraźniej odmawia jednoznacznego wyznania, że Jezus Chrystus jest Bogiem: "A ja wierzę w Boga. Nie w Boga katolickiego, bo taki nie istnieje, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim mistrzem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba jest światłem i Stworzycielem. Oto jest mój Byt." Można z tych słów, dokładnie biorąc, właściwie nawet wyczytać negację Bóstwa Jezusa Chrystusa, bo on jedynie Boga Ojca nazywa Bogiem, światłem i Stworzycielem, i to w odróżnieniu do Jezusa Chrystusa. Takich herezji nie należy i nie wolno słuchać czy czytać, tzn. takie słowa z ust kogoś, kto podaje się za "biskupa Rzymu", są po prostu ewidentną APOSTAZJĄ. ... No fakt. Z tych słów papieża Franciszka wynika, że Jezus nie jest Bogiem.
S
sacdjo
7 października 2013, 10:41
ad "mhpaw" Do Bergoglio nie zamierzam pisać z następujących powodów: 1. Kościół zawsze zabraniał katolikom zadawania się z zatwardziałymi heretykami i apostatami. 2. Szkoda papieru i znaczka na list. Skoro Bergoglio ma za nic nauczanie nawet swojego poprzednika, którego zamierza "kanonizować", to list kogoś takiego jak "sacdjo" nawet nie trafiłby na jego biurko, a jeśli już, to zapewne wylądowałby w koszu. Bo z całą pewnością nie nadawałby się na następną sensację dziennikarską o wspaniałym "Franciszku"... 3. Mam zwykły wstręt do zadawania się z obłudnikami.
N
Nikodem
7 października 2013, 10:33
Papież frańciszek albo jest szaleńcem albo jest świętym. Innej opcji nie widzę, zważając jak bardzo jest on krytykowany przez nadętych i posępnych katolików, rzecz jasna. Mniejszą karę będzie miał ten kto zgrzeszył, a nie znał Boga, niż ten kto go poznał a mimo to nadal grzeszy... Smutna to prawda, a tak właśnie było, jest i będzie, nadętych i posępnych katolików się wystrzegajcie się jak ognia, żebyście się nie stali tacy jako oni. Pamiętajmy  że nawet za tych, których Jezus nazwał by grobami poblielałym, za ich grzechy też umarł Pan Jezus. I ci mogą się nawrócić, dlatego kochajcie waszych nieprzyjaciół, dobrze im życzcie, gdy oni was znieważają, w podstępny sposób łapią was za słowa czy wystawiają na pośmiewisko. Nie bójcie się, wiara jest prosta, Pan Jezus umarł za nasze grzechy i zmartwychstał. Kto to pojmie ten już więcej nie będzi nieszczęśliwy. sacdjio: Jak długo będziesz się buntował przeciw temu, który jest krytykowany za prostotę. sacdjio: Czy ewangelia jest prosta? Oczywiście tak, bo jest dla każdego. Tak samo nasza wiara jest prosta. Choć trudna, ale prosta. Jeśli wiara szanowny bracie jest dla ciebie zbyt trudna, to może w twoim życiu jest jakaś nieurodzajna gleba, czy ciernie, które zagłuszają słowo Boże, gdy na nie pada.  
M
mhpaw
7 października 2013, 09:54
Możesz napisać list do papieża Franciszka, jest szansa, że odpowie. Opisz swoje wątpliwości. Albo też skonsultuj swoje zastrzerzenia z mądrym kapłanem i zastanów się co z tym można uczynić. Rzucanie oskarżeń na deonie to tylko taka para w gwizdek.
S
sacdjo
7 października 2013, 08:54
O sumieniu: Bergoglio i tej w kwestii bezczelnie kłamie i wprowadza zamęt, mieszając kwestię zła i kwestię winy. Nazywając złem tylko to, co jest przeciw sumieniu, podaje nic innego jak masoński pogląd o wolności sumienia jako normie najwyższej. A jest to po prostu herezja sprzeczna chociażby z nauczaniem w encyklice "Veritatis splendor", nr 30-32. Warto poczytać!
S
sacdjo
7 października 2013, 08:45
A oto następny przykład. Bergoglio najwyraźniej odmawia jednoznacznego wyznania, że Jezus Chrystus jest Bogiem: "A ja wierzę w Boga. Nie w Boga katolickiego, bo taki nie istnieje, istnieje Bóg. I wierzę w Jezusa Chrystusa, jego wcielenie. Jezus jest moim mistrzem i moim pasterzem, ale Bóg, Ojciec, Abba jest światłem i Stworzycielem. Oto jest mój Byt." Można z tych słów, dokładnie biorąc, właściwie nawet wyczytać negację Bóstwa Jezusa Chrystusa, bo on jedynie Boga Ojca nazywa Bogiem, światłem i Stworzycielem, i to w odróżnieniu do Jezusa Chrystusa. Takich herezji nie należy i nie wolno słuchać czy czytać, tzn. takie słowa z ust kogoś, kto podaje się za "biskupa Rzymu", są po prostu ewidentną APOSTAZJĄ.
WM
Wojciech M
7 października 2013, 08:45
A słucha o. PIUSA X ? No, tak myslałem....
S
sacdjo
7 października 2013, 08:34
ad "piotr_slowinski" To nie gafa. To widocznie świadome działanie. A oto następne fakty: Scalfari robi z nim wywiad bez nagrywania i bez notatek, Bergoglio autoryzuje to, a okazuje się, że proste fakty się nie zgadzają: http://2.andreatornielli.it/?p=6766 Ale Bergoglio nie prostuje, ani sam, ani przez rzecznika prasowego. Oto jak traktuje prawdę oraz wiernych, którzy chcą poważnie traktować jego słowa...
7 października 2013, 08:17
NB. Przesuwanie akcentu ze zła na grzech to dość interesujący przykład na relatywizację zła i redukowanie zła do jego podzbioru. Ot taka kolejna gafa Franciszka.
Jadwiga Krywult
7 października 2013, 08:13
Leszku, potwierdziłeś zatem mój pogląd, że ponieważ naziści mordowali Żydów w zgodzie ze swoim sumieniem, to nie grzeszyli, a grzeszliby,  gdyby nie mordowali. Grzeszyli tym, że nie zadbali o dobe uformowanie sumień.
7 października 2013, 08:09
@XLeszek Widzę zbyt duże podniecenie określeniem grzech i oderwaniem go od określenia właściwszego, a mianowicie ZŁO. Nie każde zło jest grzechem - owszem. Tylko to wyrządzone ze świadomością i wolą. To wynika z definicji grzechu. Jednak w Piśmie jest napisane czytelnie 'unikajcie wzystkiego co ma nawet pozory zła', a nie 'unikajcie wszystkiego co ma nawet pozory grzechu'.
LS
le sz
6 października 2013, 21:53
Po pierwsze - nauka o sumieniu i jego wiążącej mocy (także dla niewierzących) wypływa z Pisma Świętego i z Tradycji, a wyrażona jest w Katechiźmie. Proszę o wskazanie miejsca w Piśmie Świętym o tej nauce o sumieniu. Nie upieram się przy swoim zdaniu. @jazmig, czytaj ze zrozumieniem. @komeg nie twierdził, że naukao sumieniu jest zapisana w Biblii, ale że wypływa(!) z Pisma Świętego i Tradycji. A wyrażona jest w Katechizmie! A skoro to dla Ciebie taki problem stanowi sprawdzenie w Katechizmie, to wspomogę Cię. Zacznij od kan. 1776. Zwróć uwagę na: 1782 Człowiek ma prawo działać zgodnie z sumieniem i wolnością, by osobiście podejmować decyzje moralne. "Nie wolno więc go zmuszać, aby postępował wbrew swojemu sumieniu. Ale nie wolno mu też przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie religijnej " 53 . II. Formowanie sumienia 1783 Sumienie powinno być uformowane, a sąd moralny oświecony. Sumienie dobrze uformowane jest prawe i prawdziwe. Formułuje ono swoje sądy, kierując się rozumem, zgodnie z prawdziwym dobrem chcianym przez mądrość Stwórcy. Wychowanie sumienia jest nieodzowne w życiu każdego człowieka, który jest poddawany negatywnym wpływom, a przez grzech - kuszony do wybrania raczej własnego zdania i odrzucenia nauczania pewnego. [...] III. Wybierać zgodnie z sumieniem 1786 Sumienie, stając wobec wyboru moralnego, może wydać zarówno prawy sąd zgodny z rozumem i prawem Bożym, jak i - przeciwnie - sąd błędny, który od tego odbiega. [...] IV. Sąd błędny 1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane.
LS
le sz
6 października 2013, 21:30
Leszku, potwierdziłeś zatem mój pogląd, że ponieważ naziści mordowali Żydów w zgodzie ze swoim sumieniem, to nie grzeszyli, a grzeszliby,  gdyby nie mordowali. @jazmig, apeluję, przeczytaj sobie ze zrozumieniem to co Ci napisałem. Apeluję również,  poczytaj sobie Katechizm Kościoła Katolickiego. I nie uważaj się za bardziej papieskiego niż sam Papież. Tak, jestem chłopkiem roztropkiem i musisz się z tym pogodzić. Takim jak ty potrzeba zdrowego rozsądku, zamiast filozofowania. Zapewniam Ciebie że nie muszę się z niczym pogodzić. Twoje "rozumowanie" to Twój problem a nie mój, więc jak tak chcesz to możesz się z nim nawet obnosić.
jazmig jazmig
6 października 2013, 20:50
Naziści byli głęboko przekonani, że należy zlikwidować gorszaerasy ludzi, aby ludzka rasa uległa uszlachetnieniu. Ponieważ ich zdaniem Żydzi, Cyganie i Słowianie są rasami gorszymi, to rozpoczęli ich eksterminację. Działali w zgodzie ze swoim sumieniem, a zatem, wg papieża Franciszka, nie grzeszyli. @jazmig, po raz kolejny dajesz plamę wypowiadając się kategorycznie ale zdradzając nieznajomość tego o czym się wypowiadasz. Papież Franciszek jaknajbardziej miał rację mówiąc iż  grzech ma miejsce wtedy gdy działa się wbrew sumieniu. Jeżeli sumienie mówi Ci że coś jest dobrem, a Ty wybierasz wbrew temu sumieniu to jest to równoznaczne z wybraniem tego co uważasz za zło, ze świadomym wyborem tego co uważasz za zło Prawda nie jest żadną relacją. Albo ktoś mówi prawdę, albo nieprawdę. To, czy ktoś mówi prawdę możemy stwierdzić naukowo, ale również w oparciu o Ewangelię lub własne przeżycia. Nie wszystko można dowodzić naukowo, np. niesposób naukowo udowodnić istnienie Boga, ani Jego niestnienie. Ja wiem, co mi ktoś powiedział, ale inni tego nie wiedzą, więc tylko ja mogą stwierdzić, czy powtarzając te słowa innym, mówi on prawdę, czy kłamie. @jazmig, prezentujesz rozumowanie chłopka-roztropka, ale ono sprawdza się co najwyżej w bardzo uproszczonym, wręcz prymitywnym rozumowaniu. Ciekawe co w takim razie powiesz o Jezusie, skoro sam o Sobie powiedział, że (J 14,6): "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" W/w słowa Jezusa również nazwiesz poglądem który odrzucasz? ... Leszku, potwierdziłeś zatem mój pogląd, że ponieważ naziści mordowali Żydów w zgodzie ze swoim sumieniem, to nie grzeszyli, a grzeszliby,  gdyby nie mordowali. Tak, jestem chłopkiem roztropkiem i musisz się z tym pogodzić. Takim jak ty potrzeba zdrowego rozsądku, zamiast filozofowania.
jazmig jazmig
6 października 2013, 20:45
Odpowiedź na post jazmiga Po pierwsze - nauka o sumieniu i jego wiążącej mocy (także dla niewierzących) wypływa z Pisma Świętego i z Tradycji, a wyrażona jest w Katechiźmie.  ... Proszę o wskazanie miejsca w Piśmie Świętym o tej nauce o sumieniu. Nie upieram się przy swoim zdaniu.
LS
le sz
6 października 2013, 20:39
Prawda to zgodność zdań opisowych z rzeczywistością. Taka jest chyba najprostsza i najpopularniejsza definicja prawdy. Prawda jest zgodnością - lub niezgodnością. Prawda jest relacją pomiędzy rzeczywistością a jej opisem. Ta relacja, zależność, powiązanie, związek pomiędzy opisem a rzeczywistością może występować lub nie. Jeżeli opis wiernie odzwierciedla rzeczywistość, to mówimy, że opis ma związek z rzeczywistością, zależność (=relacja) występująca pomiędzy opisem a rzeczywistością jest prawdziwa. Jeśli opis nie odzwierciedla rzeczywistości, to mówimy, że nie ma związku z rzeczywistością, zależność (=relacja) pomiędzy opisem a rzeczywistością nie występuje, lub że występuje fałszywa zależność (=relacja) gdyż opis jest fałszem/nieprawdą.
LS
le sz
6 października 2013, 20:31
Naziści byli głęboko przekonani, że należy zlikwidować gorszaerasy ludzi, aby ludzka rasa uległa uszlachetnieniu. Ponieważ ich zdaniem Żydzi, Cyganie i Słowianie są rasami gorszymi, to rozpoczęli ich eksterminację. Działali w zgodzie ze swoim sumieniem, a zatem, wg papieża Franciszka, nie grzeszyli. @jazmig, po raz kolejny dajesz plamę wypowiadając się kategorycznie ale zdradzając nieznajomość tego o czym się wypowiadasz. Papież Franciszek jaknajbardziej miał rację mówiąc iż  grzech ma miejsce wtedy gdy działa się wbrew sumieniu. Jeżeli sumienie mówi Ci że coś jest dobrem, a Ty wybierasz wbrew temu sumieniu to jest to równoznaczne z wybraniem tego co uważasz za zło, ze świadomym wyborem tego co uważasz za zło Prawda nie jest żadną relacją. Albo ktoś mówi prawdę, albo nieprawdę. To, czy ktoś mówi prawdę możemy stwierdzić naukowo, ale również w oparciu o Ewangelię lub własne przeżycia. Nie wszystko można dowodzić naukowo, np. niesposób naukowo udowodnić istnienie Boga, ani Jego niestnienie. Ja wiem, co mi ktoś powiedział, ale inni tego nie wiedzą, więc tylko ja mogą stwierdzić, czy powtarzając te słowa innym, mówi on prawdę, czy kłamie. @jazmig, prezentujesz rozumowanie chłopka-roztropka, ale ono sprawdza się co najwyżej w bardzo uproszczonym, wręcz prymitywnym rozumowaniu. Ciekawe co w takim razie powiesz o Jezusie, skoro sam o Sobie powiedział, że (J 14,6): "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" W/w słowa Jezusa również nazwiesz poglądem który odrzucasz?
MR
Maciej Roszkowski
6 października 2013, 20:14
Prawda to zgodność zdań opisowych z rzeczywistością.
K
komeg
6 października 2013, 19:09
Odpowiedź na post jazmiga Po pierwsze - nauka o sumieniu i jego wiążącej mocy (także dla niewierzących) wypływa z Pisma Świętego i z Tradycji, a wyrażona jest w Katechiźmie. W największym skrócie - to, co powiedział papież jest prawdą. Niewierzący jest odpowiedzialny przed swoim sumieniem. A jak o nie dbał, jak szukał prawdy i czy sam go nie zaślepił - widz toi Bóg. Drugie - nie jest tu miejsce na dysputy teologiczne, ale moja dość ograniczona wiedza mówi, że: Bóg jest Prawdą, a więc Chrystus jest Prawdą. Bóg jest Jeden w Trzech Osobach, które łączy relacja miłości. Dając nam Chrystusa - Prawdę, Bóg w jakimś sensie daje nam też relację ze swoim Synem. Ale to tylko moje spojrzenie na te słowa papieża.
M
Michał
6 października 2013, 14:37
Jan Paweł II i Franciszek to przełom w relacji Kościół-Człowiek. W tym artykule zwrócono uwagę na bardzo ważny fakt. W czasie pontyfikatu Jana Pawła II my go nie słuchaliśmy do końca. To co na pewno łączy oba pontyfikaty to dostrzeganie problemów tych czasów. Często w kościele słyszymy, że dostrzegamy drzazgę w oku drugiego człowieka, a we własnym belki nie widzimy. Papież Franciszek dostrzega belkę w oku Kościoła i stara się ją usunąć. Osoby, które to krytykują są po prostu cyniczne. Pedofilia, drogie sakramenty, dzieci ksieży, jazda po pijaku... i wiele innych afer o których słyszymy wychodzą na światło dzienne. Nie można ich ignorować. Ostatnio widziałem jak abp Hoser unikał dziennikarza, który go pytał o księdza skazanego o pedofilię. To właśnie on powinien wyjść i przeprosić za to co się stało , zadeklarować pomoc ofiarom, a nie uciekać od odpowiedzi. Dobrze, że papież Franciszek potrafi tak jak Jan Paweł II powiedzieć przepraszam. Wybaczać i prosić o wybaczenie. Ludzie to dostrzegają i będą dostrzegać. Myślę, że ten pontyfikat będzie kolejnym, który przyciągnie ludzi do Boga i do Kościoła .
P
pawel
6 października 2013, 13:55
przestańce klaskać https://www.youtube.com/watch?v=IRGKcGGqSc0&list=FL3XXYR1xmHTOHP1od1UBi3Q&index=8
jazmig jazmig
6 października 2013, 13:44
Oto niektóe fragmenty listu papieża Franciszka do La Reppublica: Grzech - także w przypadku osób niewierzących - ma miejsce wówczas, gdy działa się wbrew sumieniu. Słuchać i być posłusznym sumieniu oznacza w istocie: podejmować decyzję w obliczu tego, co jest rozumiane jako dobro lub zło. I od tej decyzji zależy dobro lub zło naszego działania. Naziści byli głęboko przekonani, że należy zlikwidować gorszaerasy ludzi, aby ludzka rasa uległa uszlachetnieniu. Ponieważ ich zdaniem Żydzi, Cyganie i Słowianie są rasami gorszymi, to rozpoczęli ich eksterminację. Działali w zgodzie ze swoim sumieniem, a zatem, wg papieża Franciszka, nie grzeszyli. Według wiary chrześcijańskiej prawda jest miłością Boga okazaną nam w Jezusie Chrystusie. A zatem prawda jest relacją! Oczywiście jasne jest, że każdy z nas przyjmuje i wyraża tę prawdę, wychodząc od własnych uwarunkowań: od swojej historii i kultury, sytuacji, w jakiej żyje etc. To jednak wcale nie oznacza, że prawda jest zmienna i subiektywna. Przeciwnie, oznacza to, że jawi nam się ona zawsze i tylko jako droga i życie. Prawda nie jest żadną relacją. Albo ktoś mówi prawdę, albo nieprawdę. To, czy ktoś mówi prawdę możemy stwierdzić naukowo, ale również w oparciu o Ewangelię lub własne przeżycia. Nie wszystko można dowodzić naukowo, np. niesposób naukowo udowodnić istnienie Boga, ani Jego niestnienie. Ja wiem, co mi ktoś powiedział, ale inni tego nie wiedzą, więc tylko ja mogą stwierdzić, czy powtarzając te słowa innym, mówi on prawdę, czy kłamie. Jednakże absolutnie odrzucam pogląd papieża, że prawda jest relacją, bo jest miłością Boga okazaną nam w Chrystusie. Ta miłość jest prawdziwa, ale sama w sobie nie jest prawdą. ------ Nie wiem, czy piszę o tym samym, ponieważ jedyne co w necie znalazłem to list Franciszka do redakcji tej gazety, ale jeżeli Papież udzielił wywiadu tej gazecie, to należałoby go jak najprędzej kompetentnie przetłumaczyć i opublikować.