Rozważanie na adwent

Józef Augustyn SJ

"Gdyby tak co rano przyjąć nowy dzień jako początek nowego życia… Kto idzie ku Bogu, ten zmierza od jednego początku do następnego" (Brat Roger). Gdybyśmy przyjmowali co rano "nowy dzień jako początek", nasze życie zostałoby odnowione, odrodzone, odświeżone i odmłodzone. Byłoby wówczas podobne do wstającego poranka, do wiosny, do życia małego dziecka pełnego otwartości, fantazji, zaufania i szczerości. Obok trudów, ciężarów, zagrożeń i niebezpieczeństw życia dostrzegalibyśmy wzrastające w nas i wokół nas królestwo Boże.

Obsesyjna gloryfikacja fizycznej młodości obecna w mediach rodzi się z tego, że wielu ludzi, także młodych, czuje się wypalonych, znudzonych życiem; robią wrażenie "młodych starców". Boją się przemijania, utraty fizycznej atrakcyjności i sprawności. Usiłują maskować swoje lata, wydając spore kwoty na kosmetyki i zabiegi w gabinetach odmładzających. Przemijanie młodości jest dla nich potwierdzeniem "zestarzałego serca". Podeszły wiek nie kojarzy się dziś z doświadczeniem i mądrością, ale ze zmęczeniem, bezradnością, byciem odsuniętym na margines, z wycofaniem się z życia. Wielu czuje się dzisiaj "starymi" w negatywnym tego słowa znaczeniu. Gnębi ich obawa, że ich życie jest nikomu niepotrzebne. Nierzadko też przygniata ich ciężar życia. Nie wiedzą, co z tym ciężarem zrobić, komu go oddać, z kim go dzielić. Czują się nieraz samotni, nawet jeżeli są jeszcze młodzi.

"Gdyby co rano przyjąć nowy dzień jako początek nowego życia…". W tym kontekście słowa te brzmią jak marzenie. A jednak wprowadzenie ich w życie jest możliwe. Można przyjąć co rano nowy dzień jako początek życia tylko wówczas, jeśli poprzedni dzień zakończy się tak, jak winno zakończyć się całe ludzkie życie. Jeden dzień jest symbolem całego naszego życia. Jeżeli poranek to symbol nowego życia, wieczór jest symbolem końca życia - śmierci.

Cywilizacja, pośród której żyjemy, niechętnie zadaje sobie pytanie o ostateczny cel życia. Interesuje się przede wszystkim tym, co dzieje się teraz, dzisiaj. Wiele podstawowych błędów, jakie popełniamy, wynika właśnie z prostego faktu, że nie pytamy, skąd wyszliśmy i dokąd zmierza nasze życie. W trudnych chwilach ogromnie może nam pomóc spojrzenie na życie z lotu ptaka. W ten sposób łatwiej dostrzega się punkt wyjścia i jednocześnie punkt dojścia całego życia.

Pojedyncze sprawy dnia codziennego, jeżeli mają być dobrze rozwiązane, winny być wpisane w kontekst całego życia - od narodzin aż po chwilę śmierci. Nasze życie codziennie domaga się świadomości "własnego początku" i "własnego końca". Życie człowieka, jak życie Chrystusa, którego przyjścia oczekujemy, jest zamknięte w klamrach początku i końca: "Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec" (Ap 22, 9). Głębia zagubienia współczesnego człowieka wynika między innymi z "zapomnienia" tego prostego faktu, o którym przypomina nam poranek i wieczór dnia każdego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozważanie na adwent
Komentarze (7)
MR
Maciej Roszkowski
9 grudnia 2012, 13:24
Muszę zacząć rozpoczynać tak każdy dzień.
Janusz Brodowski
7 grudnia 2012, 17:43
"Wiele podstawowych błędów, jakie popełniamy, wynika właśnie z prostego faktu, że nie pytamy, skąd wyszliśmy i dokąd zmierza nasze życie." Też tak to widzę. Zabraliśmy Bogu Jego miejsce w naszym życiu, a podstawiliśmy jakieś namiastki. Uważamy, że wszystko wolno, ponieważ nic nie ma po śmierci. I właśnie te nic wprowadzamy do naszego życia.
B
Bogna
7 grudnia 2012, 13:26
Bóg zapłać Ojcze Józefie za te słowa. Jak zwykle, prosto i mocno, trafiające do serca...
4
40-latek
6 grudnia 2012, 16:29
Mam (i przeczytałem) chyba wszystkie książki Ojca Augustyna. Także w tym tekście, jak zwykle, trafia w sedno. Och, gdybych takich Duchownych było więcej...Dziękuję Ci Boże za Ojca Augustyna.
AC
Anna Cepeniuk
6 grudnia 2012, 14:33
bardzo dziękuję Ojcu za tą refleksję...... Pozdrawiam Adwentowo i błogosławionego czasu oczekiwania życzę wszystkim. ps. podobnie uważam i proszę o więcej
:
:)
5 grudnia 2012, 15:07
Brakuje tu pisania tego Ojca :) Zapraszamy częściej !!
D
DNA
5 grudnia 2012, 14:32
Jak zwykle cenne i mądre rozważania O.J.Augustyna. Szukajmy dni naszego zycia, które   są naszym początkiem i końcem w Bogu.