Spór w Sejmie. Tu nie chodzi tylko o pieniądze

(fot. Danuta Węgiel)

Choć one są wyznacznikiem priorytetów nie tylko polityków, lecz także nas wszystkich. Bo polityków wybieramy my. Tu chodzi o wizję Polski. Dla kogo ma być domem, dla kogo przedsionkiem, w którym zza drzwi dostaje się jałmużnę.

Z jaką twarzą wyjdziemy, jako społeczeństwo, po zakończeniu protestu ludzi niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie? Ufam, że z piękną. Na razie mamy nieco wykrzywioną, ale... odwaga i determinacja tych ludzi sprawia, że wielu zaczyna nas zauważać. I myśleć. Latami spychani na margines, bo pęd do dorabiania i nadrabiania straconych powojennych lat znieczulił ludzi na najsłabszych. Aż miarka się przebrała. Już kilka lat temu, a teraz ponownie. Można było zaciskać zęby, bo jako Państwo byliśmy biedni, jako społeczeństwo wolne budowaliśmy demokrację.

Tysiące rodziców i opiekunów zakasało rękawy. Zakładali stowarzyszenia, fundacje, tworzyli ośrodki, walczyli o lepszy los. Ci, którzy lepiej się urodzili lub mają więcej szczęścia i są sprawni fizycznie i intelektualnie - uciekali do przodu, nie oglądając się na resztę. Ten czas, który właśnie przyszedł: to moment decyzji jaki i dla kogo ma być nasz kraj. Tu nie chodzi tylko o pieniądze, choć one są wyznacznikiem priorytetów nie tylko polityków, lecz także nas wszystkich. Bo polityków wybieramy my. Tu chodzi o wizję Polski. Dla kogo ma być domem, dla kogo przedsionkiem, w którym zza drzwi dostaje się jałmużnę.

“Zakończcie protest", tak niektórzy wołają do matek dzieci niepełnosprawnych. Jest to nieludzkie wołanie. Mają zakończyć i patrzeć na cierpienie tych, których kochają? Koniec z radami. Czas zacząć posuwać się na ławce życia i robić dla tych najsłabszych miejsce. Lepiej nic nie mówić o życiu, lecz pomagać tak, by innym, w tym i dzieciom niepełnosprawnym oraz ich rodzicom chciało się żyć. Nie spychać tych dzieci z ławki życia. Tego robić nie wolno - to zbrodnia. /ks.Jacek Krzemień/

DEON.PL POLECA

Jakimś cudem udało się nam wyrwać na 5 dni do Rzymu. Dziękujemy za sponsoring i wszelką pomoc Dobrym Ludziom. Pojechała część ekipy, bo ktoś musi zawsze zostać. Ja robiłam za przewodnika, ale następną wyprawę poprowadzą młodsi. Kocham Rzym nie tylko za piękno, antyk i świętych, których kościoły i relikwie są wszędzie, lecz także za ten luz, a nawet za... śmieci. Choć czasem mogliby troszkę posprzątać. Za policjantów uśmiechających się życzliwie z radiowozu, kiedy przechodzimy na czerwonym świetle przed ich nosem i różnokolorowe tłumy stojące cierpliwie w kolejce do bazyliki św. Piotra. Do serca Kościoła. Artur czekał na mnie dzielnie pod opieką Pipi i ściągniętych do wsparcia innych moich dzieci. Bo dla hrabiego potrzeba licznego personelu. Dostał w nagrodę za rozłąkę dwie koszmarne figurki rzymskich żołnierzy z kiwającymi się na sprężynkach głowami. Były takie z papieżem, ale uznałam, że to już profanacja. Po dwóch dniach pokonał to wojsko rozmontowując i wpychając szczątki do butelek po wodzie. Na lotnisku modliłam się, żeby nie kazano mi otwierać tego prezentu, bobym się ze wstydu spaliła, takie to było brzydkie, ale synek kocha takie gadżety.

Tomaszek na pytanie, co mu się najbardziej podobało, odpowiedział: arcybiskup Krajewski i modlitwa przy grobie św. JPII. Bo dzielnie zerwaliśmy się 3 maja i dobiegliśmy na mszę o 7 rano, po polsku, w Bazylice. Cóż, na nic moje wysiłki przewodnickie. Przegrały z JPII i Arcybiskupem rzymskie bazyliki, Koloseum i Forum Romanum. Z Arcybiskupem jedliśmy kolację- była lazania przygotowana przez jednego z jego bezdomnych przyjaciół. Gość siedział długo w więzieniu i tam odkryto jego talenty kulinarne. Miał dobrze, bo gotował na wszystkich spotkaniach dyrektorów i innych szefów więziennictwa. Rzeczywiście było świetne. Tak to ducha wzmocniwszy wróciliśmy do polskiej i naszej rzeczywistości.

A tutaj- oprócz wydarzeń w Sejmie, szara codzienność, za którą z trudem nadążamy. Doszło koszenie trawy i prace w polu. To dobrze, bo towarzystwo ma zajęcie, choć coraz mniej osób jest w stanie to robić. Zaczynamy remont domku starszej pani w Medyni, a kontynuujemy Kraków. To znaczy Inżynier i chłopaki. Ledwo wczoraj Miki wyruszył zawieźć jedzenie jednej rodzinie, a już był drugi telefon. Na szczęście mieli jeszcze trochę ziemniaków, więc doczekali do rana i dzisiaj zawiozłam pełny serwis. Dwoje starszych ludzi, pan chory na raka. Mieszkają w lesie, daleko od komunikacji. Każdy wyjazd do lekarza to kasa na wynajęcie samochodu. Ona ma 500 zł z tytułu opieki nad mężem, a on malutką rencinę. Ot, dobrzy, dzielni ludzie, jakich tysiące. Kiedy pan jeszcze miał siły robił nam budy dla psów. Chciał coś z siebie dać.

Nad-obowiązkowo:

Wywiad w TVN>>

Oraz:

Jedna z ostatnich wpłat (zwiększona) stałego fundatora "O jeden uśmiech dalej" miała taki tytuł: stypendium dla Agnieszki oraz podarunek z okazji I Komunii od córki dla Agnieszki. Wiele jest takich wzruszających gestów.

Celem wyjaśnienia o co chodzi - Moja odpowiedź na komentarz pewnego internauty, który zarzuca protestującym w sejmie “publiczne odmawianie świadczeń". W rzeczywistości jest ono odmową przyjęcia "niby pomocy". Proszę zrozumieć, że nie wszyscy, a nawet mniejszość, jak przypuszczam, osób niepełnosprawnych potrzebuje pieluchomajtek. Wie Pan co? Mój głęboko niepełnosprawny intelektualnie syn sika do klozetu. Za to czasem chodzi do kina, lub uwielbia kupować sobie książeczki z obrazkami, takie dla dzieci. Ma 32 lata. To mu daje szczęście. Niestety, stać na nas na takie wybryki, jak mu to ktoś zasponsoruje. Jego obecny dochód to 740 zł renty i 153 zł pielęgnacyjnego. Potrzebuje leków, ma ukochanego psa, z którym śpi /pies musi być odrobaczany i odkleszczany, to kosztuje/ środki czystości, jedzenie, ubranie, pranie, naprawy zdemolowanego prze niego sprzętu-kiedy ma rzut demolki. Tak miewają autystycy. Jak potrzeba dentysty, to idziemy prywatnie, bo na dentystę z NFZ nie ma co liczyć. Jest, owszem, ale z lęku przed jego niepełnosprawnością usypiali go za każdym razem przed zabiegiem. Ile razy można to przeżyć bez skutków ubocznych, a i tak jest chory? I nie byłoby mnie stać na leczenie zębów, gdyby nie fakt, że miła pani doktor od niego nie bierze za wizytę. Sumy przez Pana podane są z sufitu./chodzi o wyliczenia Premiera Morawieckiego/ Kiedyś chciałam coś dla niego uzyskać z PCPR. Roześmiano mi się w twarz. Do tego dochodzi opłacenie opieki, jeśli chcę coś zrobić poza domem. Bo na chwilę nie może zostać sam. Ma padaczkę lekooporną. Wystarczy? Wspieramy dziesiątki rodzin z osobami niepełnosprawnymi. Na leki, dojazd do lekarza, jedzenie czy... przyjemności. Sic. Tym ludziom należą się oprócz nędznej michy, także przyjemności!!!!!! Cytuję list od pewnej pani: "Siostro. Co za ogromna radość. dziś dostałam decyzję o przyznaniu mi stypendium 200 zł i tu piszą, że mogę je przeznaczyć na płytę lub audiobook. Ja liczę każdą złotówkę i mam tylko na jedzenie i opłaty i już wiele lat nie kupowałam nic poza tym, co konieczne. Te 200 zł to cud! To dar z Nieba". To nasza stypendystka: chlebzycia.org/fundusz-stypendialny. Pojął Pan o co biega? Ta pani pampersów, na jej szczęście, nie potrzebuje. 500 zł, którego domagają się protestujący, jedni przeznaczą na pampersy, a inni może……na fryzjera, czy internet, żeby mieć kontakt ze światem i audiobook, jeszcze inni na rehabilitację lub odłożą na obóz rehabilitacyjny. Zamiast pensji, może pracodawcy zaczną wypłacać w naturze? Dalej-oburzenie, że zrozpaczona kobieta mówi o eutanazji. To pokazuje bezsilność i dramat sytuacji, w jakiej jest ona i jej syn. To w rzeczywistości wołanie o pomoc. To wstyd dla społeczeństwa silnych, że taki krzyk się rozległ. Zresztą nie pierwszy. Wszyscy powinniśmy, my, zdrowi, na czele z władzą, upaść na kolana przed tymi matkami i prosić o wybaczenie, że w ogóle muszą tak drastycznie błagać o rzeczy elementarne.

a tu - zdanie na ten temat osoby najbardziej wiarygodnej - Janki Ochojskiej, która jest dotknięta niepełnosprawnością.

* * *

Chcesz wesprzeć działalność siostry Małgorzaty Chmielewskiej i Wspólnoty Chleb Życia? Wszystkie potrzebne informacje znajdziesz na stronie: chlebzycia.org
Tekst pierwotnie ukazał się na blogu: siostramalgorzata.chlebzycia.org
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spór w Sejmie. Tu nie chodzi tylko o pieniądze
Komentarze (10)
16 maja 2018, 18:24
Coś takiego. A je od pań protestujących ciągle słyszę, że właśnie chodzi im wyłącznie o kasę, o gotówkę.
P
Piotr
13 maja 2018, 10:23
W cieniu tego protestu znajduje się projekt ustawy zakazujący aborcji eugenicznej. Moim zdaniem jeśli zostanie odrzucony lub odsunięty na bok to PIS straci władzę w następnych wyborach. Wielu zapomina o słowach z Biblii, że to Bóg jest źródłem władzy. To ON wyniósł PIS do władzy i władze może im zabrać. Pan Bóg w jakimś celu powołał do władzy ugrupowanie powołujące się na wartości chrześcijańskie. Dobrym przykładem są Węgry. Wiktor Orban w pierwszej kadencji wprowadził konstytucyjną ochronę życia ludzkiego od momentu poczęcia. Tym samym Węgry stały się drugim krajem po Watykanie z całkowitym zakazem aborcji. Efekt jest taki, Jezus Chrystus wyciszył burzę wokół Węgier (spór z Komisją Europejską) i umocnił władzę Orbana, która niedawno rozpoczął 3 kadencję. Sytuacja w Polsce wymaga wiele modlitwy, postu i pokuty w intencji rządzących. W naszym kraju trwa duchowa walka między Bogiem a szatanem, któremu udało się zbałamucić wielu polityków. Wielu polityków zamiast służyć Bogu, służy diabłu. Musimy walczyć duchowo, aby odwrócić sytuację. Błogosławionej niedzieli!
Andrzej Ak
12 maja 2018, 20:30
Niesprawiedliwy podział dóbr na Ziemi. Bóg obdarzył nas życiem na planecie z wszelkimi dobrami, które są w nadobfitości. Jeszcze do niedawna mieliśmy na tej planecie tyle wody pitnej iż wystarczało dla wszystkich. To samo z rybami i zwierzętami chodowlanymi oraz warzywami, owocami oraz zbożami, ziołami i innymi zasobami naturalnymi. Bóg obdarował nas tym światem i pozostawił jego dalsze losy naszej wolnej woli. Z tej Bożej perspektywy postrzegania świata obecny protest potrzebujących warunków do normalnego życia jest początkiem drogi do lepszego świata w przyszłych wiekach. Tyllko czy ludzie (obecnie żyjący na Ziemi) zechcą zrozumieć tą Bożą perspektywę życia? Czy ci co zagrabili więcej dla siebie zechcą oddać tym co nic nie mają? Potrzebujemy Bożej przemiany naszych serc! Potrzebujemy nieustannie modlić się do Boga, aby przemieniał nasze serca i tym samamym stwarzał w nas nowego człowieka miłego Jego Woli.
12 maja 2018, 19:54
Rozumiem, że osoby niepełnosprawne potrzebują pomocy, i tej finansowej i innej. Ale w tym przypadku można sobei zadać pytanie, jeśli ich renty zostały zrównane z najniższymi rentami z tytułu niezdolności do pracy to na ile sprawiedliwe będzie dołożenie dodatku ponad tę kwotę z perspektywy osób pobierających tę najniższą rentę z tytułu niezdolności do pracy? Na ile albo jaka niepełnosprawność wymaga dodania czegoś ekstra, bo przecież ci niezdolni do pracy też raczej zdrowi nie są. Tak naprawdę rozwiązaniem mogłoby być podniesienie tej najniższej renty z tytułu niezdolności do pracy. Pytanie tylko ile to będzie kosztowało? Dobrze, że trwa dyskusja nt pomocy osobom niepełnosprawnym i mam nadzieję, że zostaną znalezione dobre rozwiązania, ale czasami można odnieść wrażenie słuchając obrońców osób niepełnosprawnych (i nie mam tu bynajmniej na myśli siostry Chmielowskiej), że cała Polska, a w szczególności opozycja, chciała im od zawsze pomagać. A nie jest to do końca zgodne z prawdą. 
KJ
k jar
11 maja 2018, 09:56
Pomieszanie z poplątaniem i sprzeczne komunikaty. Z przekazów medialnych i słów protestujących też nie można wyczytać,czy im chodzi o 500+ dla niepełnosprawnych,gdzie rzeczywiście mogą sobie na co chcą przeznaczyć - wtedy powinni prosić o zwiększenie renty socjalnej o 500 zł,czy o 500 zł "żywej gotówki" jak mówią na rehabiltację. Wtedy nie mogą sobie przeznaczyć na co chcą,np. bilet do kina, bo to nie jest świadczenie rehabilitacyjne ani nawet zdrowotne tylko ewentualnie rekreacyjne. Protestujący wysyłają sprzecze komunikaty i stąd zamieszanie. Gdy porównam protest z 2014 i ten obecny, wypowiedzi Iwony Hartwich z 2014 i z dziś to widzę radykalizację i wulgaryzację protestu. Nie wiem,czy się warunki życia niepełnosprawnych pogorszyły od tego czasu i dlatego nastapiła taka barbaryzacja z rozpaczy i bezsilności, czy jest inna przyczyna tego protestu. W każdym razie taka forma nie sprzyja właściwemu rozeznaniu się, o co niepełnosprawnym chodzi i czego się domagają.
K
Karolina
11 maja 2018, 12:35
Chodzi o częściowe zbliżenie ich statusu do statustu zbrodniarzy w koloratkach. Stąd słuszne domaganie się kasy m.in. na kino i basen.
11 maja 2018, 18:03
A konkretnie, o jakim zbrodniarzu tu mowa i o jakie zbrodnie chodzi? Na razie ten tekst mówi bardzo dużo ale o Pani.
MR
Maciej Roszkowski
11 maja 2018, 19:34
Ludzie chorzy na nienawiść mi pogardę najbardziej szkodzą sobie
JH
Jan Hałubiec
12 maja 2018, 18:27
nie dziw się k.jarkiewicz, że nie wiesz "czy ich warunki się pogorszyły". W ogóle niewiele w Polsce o tym wiemy. My wszyscy bardzo lubimy oceniać chociaż często nie wiemy co oceniamy. A poza tym najlepiej jak siedzą w domu, nie mają na bilet do kina czy teatru i nie pokazują się na ulicach w galeriach itp. Nie psują nam nastroju. Nam którzy będziemy manifestować "za życiem", a kiedy zobaczymy jak życie manifestuje we własnym imieniu to "nie wiemy czy im się pogorszyło" czy może coś pomyliło....
KJ
k jar
12 maja 2018, 22:40
Uważam Twój komentarz za ściśle ideologiczny i nie na miejscu. Nie można grać kartą niepełnosprawności dyskredytując tych, którzy są "za życiem"