Sprostowanie

Poniżej publikujemy treść sprostowania nadesłanego przez Cezarego Gmyza.

W materiale opublikowanym na stronie denon.pl znalazły się nieprawdziwe informacje na mój temat. Nie jest prawdą sformułowanie "Cezary Gmyz, któremu nie spodobało się, że siostra Małgorzata Chmielewska głośno wspierała protestujących w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych". W żadnym z moich wpisów czy komentarzu nie odnosiłem się do wsparcia Małgorzaty Chmielewskiej dla protestujących w sejmie leczni niewyjaśnionego statusu wspólnoty Chleb Życia

Cezary Gmyz

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sprostowanie
Komentarze (6)
KM
~Kuba Merec
12 sierpnia 2020, 16:01
Dlaczego wspólnota straciła poparcie przez biskupa francuskiego? Co się stało?
4 czerwca 2018, 14:53
Problem jest taki, że Cezary Gmyz sam sobie zaprzecza. Jeśli intencją Cezarego Gmyza było wyłącznie zadanie neutralnego pytania, tak ja my się czasami pytamy "która jest godzina ?", "ile kosztuje ... coś tam", to by takie pytanie po prostu zadał.  Ale co ma z tym wspólnego sugestia o jakichś mitycznych " mediach III RP który mają pytającego rozszarpać" oraz dlaczego z faktu, że status kanoniczny siostry Chmielewskiej jest Cezaremu Gmyzowi nieznany ma wynikać "brak zaufania". Raczej logika podsuwa inną kolejność, najpierw Cezary Gmyz powinien znać ten status, a dopiero potem z tego faktu może wynikać "brak zaufania". Wniosek powinien wynikać z faktów, a nie z pytań czy z braku wiedzy pytającego. Pan Cezary Gmyz który jest przecież pracownikiem TVP, "mediów publicznych" raczej ukazuje smutny i ponury obraz mediów "IV RP", gdzie rzetelność i profesjonalizm się zastępuje mętnymi aluzjami, bełkotem i donosicielstwem.
J
Jakub_Pytel
4 czerwca 2018, 16:18
Nie, Cezary Gmyz nie zadał pytania "neutralnego" jak pytanie o godzinę. Stwierdził, że nie ma zaufania do siostry Chmielewskiej i podał tego powody. Chmielewska tworzy pozory, że jest zakonnicą i należy do jakiegoś zgromadzenia. Tworzy je nosząc ubiór stylizowany na habit zakonny i pozwalając tytułować się "siostrą". Tymczasem nie jest zakonnicą, ale, jeśli już, dziewicą konsekrowaną, a te z zasady prowadzą życie świeckie, choć nie zakładają rodzin, nie wyróżniają się strojem, ale praktykują czystość, ubóstwo i posłuszeństwo w ramach przynależności do tzw. instytutów świeckich. Siostra Chmielewska ma rodzinę, bo adoptowała dzieci, wyróżnia się też strojem stylizowanym na zakonny, nie wiadomo czy należy do jakiegoś instytutu świeckiego, a zatem również nie jest jasne, w jaki sposób miałaby praktykować posłuszeństwo (sama sobie jest przełożoną?). Na dodatek siostra Chmielewska złożyła jakieś śluby (piszę "jakieś", bo nie wiem jakie i przed kim) podczas pobytu we Francji w domu wspólnoty, która była tylko prywatnym stowarzyszeniem wiernych (dziś już przez Kościół rozwiązanym). Kim więc jest siostra Chmielewska? Kogo reprezentuje poza samą sobą i dlaczego stwarza pozory, że reprezentuje jakąś instytucję związanę z Kościołem katolickim? Wątpliwości mnożą się jak króliki. Dlaczego stara się uchodzić za zakonnicę, skoro nią nie jest? Czy w ogóle jest osobą konsekrowaną? Z pewnością jej osoba wzbudzałaby większe zaufanie, gdyby te sprawy wyjaśnić. A że Cezary Gmyz mówi, że zadając takie pytania narazi się na krytykę mediów III RP, to chyba oczywiste. Zarówno on, jak siostra Chmielewska zaangażowali się w przedsięwzięcia z pozoru niepolityczne, ale w rzeczywistości bardzo polityczne - Gmyz w zaangażowane dziennikarstwo (dziś innego już chyba nie ma), a siostra Chmielewska we wspieranie okupacji Sejmu. Oboje stanęli po dwóch różnych stronach barykady i obojgu odbiera to immunitet na krytkę.
4 czerwca 2018, 18:22
Jeśli Cezary Gmyz ma wątpliwości co to statusu kanonicznego siostry Chmielewskiej, to dlaczego w pierwszej kolejności nie zadał tego pytania bezpośrednio osobie zainteresowanej ? Przecież Cezary Gmyz jest dziennikarzem i pracownikiem mediów publicznych, a to  ABC każdego dziennikarstwa. Dlaczego tego nie zrobił ? Zamiast warsztatu dziennikarskiego, nawet w stopniu podstawowym, Cezary Gmyz produkuje jakieś aluzje i insynuacje. To bardzo smutny obraz dziennikarstwa "IV RP" i standardów profesjonalnych mediów publicznych.
JP
Jakub Pytel
4 czerwca 2018, 12:26
"leczni niewyjaśnionego" - to rzeczywiście treść sprostowania nadesłanego przez pana Cezarego Gmyza? To jego literówki, czy niedopatrzenie redakcji?
JP
Jakub Pytel
4 czerwca 2018, 12:25
Co się tyczy statusu kanonicznego siostry Chmielewskiej, to taki w zasadzie nie istnieje. Mam do siostry Chmielewskiej ogromny szacunek za jej działalność dobroczynną, ale red. Gmyz po prostu zapytał o jej status kanoniczny. I warto tę rzecz spróbować wyjaśnić, a nie "zagadywać", jak to usiłował zrobić red. naczelny Deon.pl przywołując choćby najlepsze owoce jej pracy. Otóż nie ma żadnej "siostry Chmielewskiej" w rozumieniu członkini jakiejkolwiek wspólnoty zakonnej erygowanej przez władze kościelne, ale przez grzeczność będę panią Chmielewską tytułował siostrą (tak samo jak przez grzeczność tytułowałbym biskupem superintendenta-przełożonego wspólnoty religijnej, do której należy pan Gmyz - jest on, o ile wiem, ewangelikiem). Otóż siostra Chmielewska była członkinią założonej w 1976 r. francuskiej Wspólnoty Chleb Życia (Communaute du Pain de Vie), która była prywatnym stowarzyszeniem wiernych. Siostra Chmielewska w 1998 r., będąc członkinią tego stowarzyszenia, złożyła jakiś rodzaj ślubów czy też przyrzeczeń, stając się osobą konsekrowaną (istnieją takie indywidualne i uznane przez Kościół formy życia konsekrowanego, np. dziewice, wdowy, pustelnicy). Ta francuska Wspólnota Chleb Życia dziś już nie istnieje, bo uległa dość gorszącym podziałom i w 2015 r. została rozwiązana przez biskupa Boulangera, ordynariusza Bayeux-Lisieux. Ale w Polsce, w stołecznej archidiecezji, istnieje inne prywatne stowarzyszenie wiernych, które odwołuje się do jej dziedzictwa i cieszy się uznaniem miejscowego ordynariusza, kard. Nycza. I to w ramach tego stowarzyszenie działa obecnie siostra Chmielewska, która nie jest zakonnicą, ale osobą konsekrowaną. A "habit", który nosi, nie jest strojem zakonnym - po prostu nikt nikomu nie może zakazać noesznia stroju przypominającego zakonny. A ten, choć może wprowadzać w błąd co do statusu kanonicznego osoby go używającej, jest siostrze Chmielewskiej przydatny w jej posługach. I tyle.