Starsi i fajniejsi

(fot. CubaGallery / flickr.com / CC)

W Biblii często się zdarza, że dobre rzeczy przytrafiają się ludziom dopiero w późnym wieku. Patriarcha Abraham wyruszył w najciekawszą podróż życia, gdy dobijał setki.

Dopiero wtedy zaczął się porządnie modlić, czego liczne dowody znajdujemy w Księdze Rodzaju, niestety, nie brak tam także dowodów, że nieco później zaczął się prowadzić źle i zdradzać żonę. W wolnych chwilach próbował sił w handlu, rzemiośle wojennym i dyplomacji. Nie zawsze z dobrym skutkiem. W końcu się ustatkował i doczekał syna z własną żoną, choć i ona była już wtedy w wieku, który dzisiaj nie dawałby jej szans na zrobienie kariery w reklamie.

Kapłan Heli, pełniący służbę w izraelskim Szilo, dopiero na stare lata doczekał się zdolnego ucznia, niejakiego Samuela, który nadto był bardzo pobożny. Heli nauczył go trudnej sztuki rozeznawania natchnień duchowych i z czasem Samuel został wielkim prorokiem.
Inny kapłan o imieniu Zachariasz był tak stary, że kiedy usłyszał od anioła, że zostanie ojcem, zaniemówił z wrażenia na dziewięć miesięcy. Przemówił dopiero na widok syna.

Maria, matka Jezusa, miała przyjść na świat w podobnych okolicznościach. Miała świętych rodziców, ale w wieku dziadków. Świat się starzeje, liczba emerytów rośnie, a teologowie wciąż unikają tematu staruszka, który w czasach biblijnych naprawdę bywał wesoły z pomocą Boską.

DEON.PL POLECA

W naszych czasach mógłby o tym dużo powiedzieć Konrad Adenauer, który wspiął się na urząd kanclerski już po siedemdziesiątce i w ciągu paru lat zdołał naprawić w Niemczech to, co tak bezmyślnie popsuł pewien jego rodak niechlubnej sławy, właściciel krótkich wąsów i grzywki ("Wspomnienia", Warszawa 2000).

Polskim specem od robienia ciekawych rzeczy w późnym wieku był kardynał Stefan Sapieha. Odważnie prowadził krakowski kościół w ciężkich czasach wojny i początków komunizmu, wychowując przy tym przyszłego papieża, aczkolwiek sam już przed wojną wybierał się na zasłużoną emeryturę.

Tego wszystkiego nie zrozumiałby chyba Dante, który przeżył swoje niebo i piekło w wieku średnim (mezzo cammin della vita), a w jego czasach wypadało to grubo przed czterdziestką. Jedno jest pewne, kiedy na ziemi zjawił się Bóg, czterdziestolatkowie raczej go zawiedli. Znacznie więcej serca okazała mu młodzież i starcy, tacy jak Symeon i Anna, jedyne osoby, które jakimś cudem rozpoznały go w świątyni, gdy jeszcze był niemowlęciem.

Maria, jego matka, była ledwie nastolatką, a apostołowie, którzy później za nim poszli, byli jego rówieśnikami. Tylko wiek Józefa, męża Marii, pozostaje zagadką, dlatego każdy może się z nim łatwo utożsamić. Z ewangelii na niedzielę Świętej Rodziny "Żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga" (Łk 2, 25-28).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Starsi i fajniejsi
Komentarze (80)
KM
Krzysztof Mądel SJ
4 stycznia 2013, 22:08
@Beata Zawsze jest jakaś nadzieja! :) @ ? A gdzie pan znajduje to co zmyśla? @Pan No właśnie! : )
B
Beata
4 stycznia 2013, 20:24
Do Ojca Mądela: Niestey, taki jest poziom komentarzy internetowych dyskusjii i... Tu nie trafiają żadne rzeczowe argumenty, jeśli u czytających je nie ma chociaż odrobiny sympatii. Jest ona potrzebna, by słuchać się nawzajem,by szukać prawdy i by widzeić u drugiego dobre zamiary. Jeśli tego nie ma, to robi sie z kogoś sztucznego wroga i broni swoich racji jak na wojnie. Nie ma co sie przejmować. Internet nie odzwierciedla całej rzeczywistości. Pozdrawiam i życzę, jak inni tutaj- bycia sobą w homiliach i w byciu sobą.
@M
@Krzysztof Mądel SJ
4 stycznia 2013, 12:34
Jak czuje się osoba ponadprzeciętnie inteligentna, która wsród polemistów znajduje jedynie "ignorantów" i "osoby nie rozumiejące"?
W(
Wszyscy (Pan)
4 stycznia 2013, 12:16
@Krzysztod Mądel SJ Ojcze, litości :-) proszę czytać to co Ojciec pisze.... 1. jeśli zatem miałby być czytany zamiast kazania (zamiast jakiego kazania - homili chyba) a potem  2. Kazań w ogóle nigdy nie powinno się wygłaszać w czasie mszy, :-) 3. przeczytany po homili w następnym wpisie juz w czasie homilii :-) 4. częścią homili jest także szukanie praktycznych odniesień słowa Bożego do życia i wtedy można przeczytać list, w całości lub zacytować Do tego "po homilii": zapytałem: a co na to regulacje, na jakiej podstawie? --------- A przy okazji podzielam pogląd, że katolicy ze względu na ofiarę Jezusa Chrystusa powinni pisać  Msza św. nawet jeśli piszą to w ramach polemiki a nie oficjalnej (?) publikacji.
KM
Krzysztof Mądel SJ
4 stycznia 2013, 12:04
Mam wrażenie, że pan w ogóle nie rozumie co się do pana mówi. List pozbawiony odniesień do czytań może być przytoczony w homilii na zasadach cytatu. Gdzie tu pan widzi brak konsekwencji? Celebrans ma obowiązek wyjaśnić czytania, ale częścią homili jest także szukanie praktycznych odniesień słowa Bożego do życia i wtedy można przeczytać list, w całości lub zacytować, jeśli tam są jakieś rzeczy nadające się do cytowania.
W(
Wszyscy (Pan)
4 stycznia 2013, 10:42
@Krzysztof MądeL SJ „Pan/pani traktuje liturgię tak jakby jej głównym celebransem był nieobecny biskup czy cały episkopat, a nie kapłan przewodniczący zgromadzeniu.” Poruszył Ojciec ciekawy aspekt :-) – dla ścisłości, zgodnie z Magisterium  wystarczy (jeśli są ku temu przyczyny) by uczestniczył, nie musi być głównym celebransem. „Kazań w ogóle nigdy nie powinno się wygłaszać w czasie mszy, bo kazanie to katecheza w formie oratorskiej na jakiś określony temat, nie związana w sposób konieczny z czytaniami czy treścią liturgii. „ Bingo dlatego właśnie w odpowiedzi na wpis Ojca: „Ostatni List biskupów do rodzin, tylko napomyka o czytaniach z dnia, jeśli zatem miałby być czytany zamiast kazania, to powinien być zupełnie inaczej napisany, albo przeczytany po homilii, albo poza mszą.” Napisałem: ”W zasadzie to byłoby śmieszne gdyby nie było tragiczne. Czy jest dopuszczalne kazanie w tym przypadku ;-) czy jedynie homilia?  A skoro ten list nie jest homilią to dlaczego ma być odczytany po homilii akurat w tej części Mszy Św.?„ W wypowiedzi Ojca rzuca się w oczy brak konsekwencji – a narzuca skojarzenie z wygłaszaniem kazań z ambony ;-) --------- A przy okazji podzielam pogląd, że katolicy ze względu na ofiarę Jezusa Chrystusa powinni pisać  Msza św. nawet jeśli piszą to w ramach polemiki a nie oficjalnej (?) publikacji.
AP
Adrian Podsiadło
3 stycznia 2013, 18:31
Anna czepia się z przesadą. Ale to i tak nic w porównaniu z tym co tu spotyka o.Dariusza Kowalczyka ze strony postępowych katolików.
B
Bogdan
3 stycznia 2013, 17:30
No, No! Anna wie, co to znaczy typowy jezuita, a co nietypowy. Cóż za rozeznanie!:) Prawie jak mistrz duchowości ignacjańskiej albo magister nowicjatu:)) Wygoniłaby z zakonu tych, co nie myslą tak, jak ona lub nie odpowiadają jej wizji jezuity. Bzdury, Anno, piszesz. 
A
Anna
3 stycznia 2013, 17:22
Effa ma za nic te autorytety (poczytaj jej komentarze) a ksiądz jej tylko dziękuje za wypowiedź. Jezuici ogólnie sa wspaniali i również na Deonie tacy często piszą. Ale rej wodza raczej tacy "nietypowi" jezuici. Tacy bardziej pasujących do TP czy innych "znanych" portali. A w Sączu bywam bo mam niedaleko
B
Bogdan
3 stycznia 2013, 17:17
Naprawdę wspaniale mają sądeczania. Przyjedż, Anno i zobacz. A najlepiej to posłuchaj homilii Ojca Mądela. Ps. Coś Ty napisała? Że Ojciec ma za nic autorytet papieża??? Znowu się uśmiałem:)) Poczytaj o zakonie jezuitów. I przestań z tymi głupotami.
P
Parafianin
3 stycznia 2013, 17:13
Anno, a idź Ty gdzie indziej ublizać ludziom i daj ju,znam spokój.
A
Anna
3 stycznia 2013, 17:09
No cóż skoro ksiądz dziękuje Effie co to za nic ma autorytet biskupów a nawet papieża to co się dziwić poniższemu wywodowi. Wspaniale mają sądeczcanie, że mają takiego najmadrzejszego wikarego. Mam nadzieję, że nie wchodzą na Deona bo chyba było krucho z wiarygodnością. A ile "wspaniałych" wypowiedzi księdza Mądla chodzi po internecie ......
KM
Krzysztof Mądel SJ
3 stycznia 2013, 16:31
Pan/pani traktuje liturgię tak jakby jej głównym celebransem był nieobecny biskup czy cały episkopat, a nie kapłan przewodniczący zgromadzeniu. Jeśli kapłan uzna, że w homilii przyda mu sie cytat z listu biskupów, to może przeczytać cały list, ale jeśli w tym liście nie ma omówienia czytań i bieżącej liturgii, to list absolutnie nie może zastąpić homilii, może być tylko dodatkiem, nawt jeśli na tym liście ręką biskupa jest dopisane, że  list należy czytać zamiast homilii. Kazań w ogóle nigdy nie powinno się wygłaszać w czasie mszy, bo kazanie to katecheza w formie oratorskiej na jakiś określony temat, nie związana w sposób konieczny z czytaniami czy treścią liturgii. Jeśli celebrans przygotuje kazanie na Boże Narodzenie, które wyjaśnia tajemnicę wcielenia Syna Bożego, to mniej lub bardziej udolnie omówi główną treść teologiczną święta, ale przepisy mówią wyraźnie, że pownien powiedzieć homilę, czyli wyjaśnić teologię nie napodstawie jakichkolwiek źródeł, ale właśnie czytań z danego dnia i znaków litrugii, a potem szukać dla niej praktycznych aplikacji. 
&
"Wszyscy"
3 stycznia 2013, 10:10
@Krzysztof Mądel SJ Czy podana definicja homilii jest niepoprawna? Czy magisterium definiuje inaczej homilię? „Ostatni List biskupów do rodzin, tylko napomyka o czytaniach z dnia, jeśli zatem miałby być czytany zamiast kazania, to powinien być zupełnie inaczej napisany, albo przeczytany po homilii, albo poza mszą.” W zasadzie to byłoby śmieszne gdyby nie było tragiczne. Czy jest dopuszczalne kazanie w tym przypadku ;-) czy jedynie homilia?  A skoro ten list nie jest homilią to dlaczego ma być odczytany po homilii akurat w tej części Mszy Św.? Co na to dokumenty Magisterium? „Pisownia takich terminów jak msza św. czy eurcharystia jest ustalona, wielkie litery stosuje się tylko w specjalnych, uroczystych lub liturgicznych tekstach, bo język polski nie przepada za wielkimi literami.” Czy może Ojciec wskazać, źródło tych ustaleń szczególnie w odniesieniu do Eucharystii? Usus językowy jest tu tak powszechny, że trudno znaleźć ten wyraz w formie rzeczownikowej pisany z małej litery. Pisownia wielka literą język polski dostrzega i stosuje wtedy gdy chce się  wyrazić szacunek lub stosunek emocjonalny – stąd właśnie zwyczajowe „Pan/Pani” czy „Kochana Ciocia”. Bardzo podoba mi się poradnik krótki poradnik: „Nazwy nabożeństw piszemy małą literą, np. liturgia godzin, roraty, suma, droga krzyżowa, Msza Święta (lub Msza św.) – w tekstach religijnych piszemy wielką literą, np. W czasie Mszy Świętej celebrans odczytał list pasterski, Nazwy części mszy świętej zapisujemy małą literą, np.: akt pokutny,nazwy części mszy świętej, które są zarazem tytułami tekstów liturgicznych – pierwszy wyraz wielką literą, np.: Credo, Sanctus, Baranku Boży. Nazwy sakramentów świętych piszemy małą literą: chrzest, bierzmowanie, Wyjątek:Eucharystia, Najświętszy Sakrament. Możliwe jest użycie wielkiej litery ze względów emocjonalnych: I Komunia Święta. „ Tak więc pisanie „msza” podkreśla niereligijny charakter wypowiedzi oraz brak podejścia emocjonalnego piszącego.
A
Anna
2 stycznia 2013, 20:11
To tylko cytaty z Effy i wypowiedzi księdza czyli...... mimo wszystko to ja be a autorzy wypowiedzi cacy...
TA
Też Anna
2 stycznia 2013, 19:32
Ty, Anno, chora jesteś w spojrzeniu na rzeczywistość. I bardzo zawzięta.
A
Anna
2 stycznia 2013, 17:02
 Dla mnie teksty (np. wymienionego prze Ciebie abp) do których czytania czy słuchania zachęcasz, są często oderwane od obecnej rzeczywistości...... i nic nie wnoszą w moje przeżywanie wiary... a nawet często mnie doprowadzają do frustracji..... To cytat Effy - tak pisze o arcybiskupie J. Michaliku przewodniczącym KEP A w innym komentarzu pisze, że nie uznaje autorytetów biskupów a nawet papieża  bo bp. Jarecki jechał pijany ? Wprost nie można uwierzyć że ktoś tak myśli! Nic dziwnego że ksiądz tak jej dziękuje. A może ta Effa to znany "dobry wspólpracownik"....?
KM
Krzysztof Mądel SJ
2 stycznia 2013, 15:57
Przeczytałem wszystkie komentarze. @Bogdaninowi @Parafianinowi @Effie dziękuję za życzliwe słowa. @Effa W wielu parafiach zdarza się, że nawet krótkie komunikaty z kurii biskupiej, które należy przekazać wiernym (niekoniecznie czytać w całości) w czasie ogłoszeń, są jednak czytane zamiast homilii, bo księżom nie chce się przygotować homilii. @Wszyscy Słownikowa definicja homilii nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o Konstytucję soborową o liturgii i inne dok. Magisterium, bo to one zobowiązują celebransa do wygłoszenia homilii wyjaśniającej czytania (w niedzielę to ścisły obowiązek, a dni powszednie zachęta), a nie kazania na dowolny temat. Ostatni List biskupów do rodzin, tylko napomyka o czytaniach z dnia, jeśli zatem miałby być czytany zamiast kazania, to powinien być zupełnie inaczej napisany, albo przeczytany po homilii, albo poza mszą. Pisownia takich terminów jak msza św. czy eurcharystia jest ustalona, wielkie litery stosuje się tylko w specjalnych, uroczystych lub liturgicznych tekstach, bo język polski nie przepada za wielkimi literami. 
2 stycznia 2013, 13:25
Do T7HRR Dałbyś już spokój, to żałosne jest. Wszędzie tu pełno Twojego wymądrzania się. Aż do znudzenia. a więc jesteś za pisaniem masza z małej litery :-) Czy tylko za tym bym milczał?
B
Benek
2 stycznia 2013, 13:17
Do T7HRR Dałbyś już spokój, to żałosne jest. Wszędzie tu pełno Twojego wymądrzania się. Aż do znudzenia.
.
.
2 stycznia 2013, 13:16
Wszelkie nazwy nabożeństw, w tym mszy, zapisujemy zasadniczo małą literą. [...] Nazwę Msza Święta jako synonim Eucharystii w tekstach religijnych piszemy dużą literą. No cóż, niem wiem w jaki sposób cytowaną wypowiedż można nazwać tekstem religijnym, a użyte znaczenie synonimem Eucharystii... :-(.
2 stycznia 2013, 13:09
@.~ Czy chodzi o to stwierdzenie: Zgodnie z ustaleniami Rady Języka Polskiego dotyczącymi zasad pisowni słownictwa religijnego nazwy nabożeństw piszemy małą literą, np. liturgia, suma, droga krzyżowa. Wielka litera może natomiast pojawiać się w nazwach nabożeństw w tekstach religijnych. Ponieważ msza święta jest najważniejszym nabożeństwem, stosowanie dużej litery przy zapisywaniu tego wyrażenia jest w tych tekstach zalecane. W tekstach religijnych piszemy zatem Msza Święta. Oczywiście masz racje pisanie Msza Św z Wielkiej litery wynika wyłącznie z pobudek religinych!!!! I jest akceptowane w ortografii w tej formie przez szacunek dla uczuć katolików i zalecane do teksów religijnych :-)
.
.
2 stycznia 2013, 12:55
@T7HRR 2. W sprawie pisowni słowa Masza  przez osoby wierzące proponuje odowłanie do SJP i następnie zabranie głosu ;-) Wzajemnie, dodałabym jeszcze lekturę Zasad pisowni słownictwa religijnego, wydanych przez Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej :-).
2 stycznia 2013, 12:50
Do tego, który cytuje definicje homilii z wikipedii: właśnie takie są homilie ojca Mądela.Dlatego chętnie ich słucham. To dobrze! Ale nie o homilie O.Mądela w dyskusji chodziło :-)
2 stycznia 2013, 12:40
@Effa Modlitwa warta odmawiania. I czytania ze zrozumieniem. Chodzi o to, żeby sie frustrowac tym, że Kościół składa się z Takich i Owakich ... Jest miejsce głównie dla Takich (i Owakich) :-) 
P
Parafianin
2 stycznia 2013, 12:29
Do tego, który cytuje definicje homilii z wikipedii: właśnie takie są homilie ojca Mądela.Dlatego chętnie ich słucham.
AC
Anna Cepeniuk
2 stycznia 2013, 12:10
~Bogdan zgadzam się z Tobą ~T7HRR - mnie też smuci poziom listów biskupich i kazań niedzielnych.... Ja swoją frustrację z tego powodu staram się właściiwie przeżyć......... a nie ją wypierać.... Co sądzisz o modlitwie dla sfrustrowanych? (http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,673.html.... Czy w "Twoim Kośiele" jest miejsce dla takich jak ja?
2 stycznia 2013, 12:05
Żeby zakończyć tę  wymiana skorzystam z cytatu z  O.Mądela: Biskupi są od niego "Starsi i fajniesi" 
C
CZYTELNIK
2 stycznia 2013, 12:01
O KURCZE!! TRZEBA MIEC ODWAGĘ, ŻEBY NA DEONIE PISAĆ ARTYKUŁY I PODPISYWAĆ SIĘ SWOIM NAZWISKIEM. MOŻNA ZOSTAC "SPALONYM NA STOSIE" PRZEZ WIERNYCH. CO TO JEST? JESIEŃ ŚREDNIOWIECZA JAKAŚ??? BRAWO DLA OJCA MĄDELA. POPIERAM WPIS BOGDANA: PROSZE BYĆ SOBĄ. A CI WRZESZCACY SPALĄ KIEDYŚ NIE OJCA, ALE SPALĄ SIĘ ZE WSTYDU:))
2 stycznia 2013, 11:46
@Bogdan Jak na razie to nie biskupi wypowiadaja się w sprawi O.Mądela, to O.Mądel wypowiada się w sprawie biskupów ;-) Jak na razie, w tym gronie, jestes jedynym wspomimajacym o herezji -  dlaczego akurat o herezji napisałeś?  Z tego co napisałeś cieszy mnie tylko jedno: odraza do poprzestawania na popularnych definicjach z Wikipedii :-) 
2 stycznia 2013, 11:40
@Bogdan :-) A widzisz ... a może jednak przeczytasz wpisy Ojca Mądela pod artykułem? :-)  Te odnoszące się do biskupów tez :-)
B
Bogdan
2 stycznia 2013, 11:38
A któryż to biskup ma cos przecowko ojcu Mądelowi??? Może cały episkopat jest nim oburzony??? A czy Ojciec Mądel ma coś przeciwko episkopatowi??? I tak oto, w brukowy sposób, można z kogoś zrobić heretyka. Dajcie spokój.... Koniec moich komentarzy. Szkoda czasu.
2 stycznia 2013, 11:19
@Bogdan :-) Przeczytaj jeszcze swój tekst i tekst Ojca Mądla i wyśli ten komentarz do Episkpatu :-) Przecież biskupi niczego nie studiowali ;-)
B
Bogdan
2 stycznia 2013, 11:17
Do Ojca Mądela: serdecznie radzę nie wdawać się w dyskusje, które tak naprawdę dyskusją nie są, tylko boksowaniem na oślep. Jeśli ktoś tam wikipedię cytuje...i wymądrza się, to naprawdę nie ma sensu w takie przypychanki wchodzić. Życzę Ojcu bycia sobą, wbrew tym, co to sie wymądrzają i uważają, że Ojciec nie zna definicji homilii:)) Ale się usmiałem:)) Po co te Wasze wieloletnie studia, jak wystarczy wikipedie przeczytać:)) Każdy Ojca komentarz do czyjegoś durnego wpisu wywoła jeszcze większe bicie piany, więc zupełnie nie ma sensu. Sczęść Boże w Nowym Roku.
2 stycznia 2013, 11:12
@~. 1. Proponuję, przed zabraniem głosu,  poczytać wcześnejsze odpowiedzi Ojca Mądela w tej sprawie :-) - na ty do ananimów (znaczy bze zimienia i nazwiska ;-) ) - na Pan do tych z którymi się zgadzamy :-) - na pan do tych z którumi się nie zgadazamy ;-)  2. W sprawie pisowni słowa Masza  przez osoby wierzące proponuje odowłanie do SJP i następnie zabranie głosu ;-)
.
.
2 stycznia 2013, 11:05
@Henryk Szewczyk Widzę, że pan lubi zmyślać. Może dlatego, że nie widuję pana na moich mszach. (...) @Krzysztof Mądel SJ No cóż "pan" z małej litery. "msza" też z małej litery - no cóż może to "moja" jest decydujące i powoduje rezygnację z wielkiej litery w wyrazie Msza? A może warto by się troche poduczyć ortografi, zamiast narzucać innym własne zasady i ? ...
2 stycznia 2013, 09:58
@Krzysztog Mądel SJ Jeśli list nie nawiązuje do czytań lub tylko o nich wzmiankje, to w ogóle nie powinno się go czytać, nawet jeśli biskupi zalecają coś innego. Decyzje biskupa nigdy nie mogą stać w sprzeczności z ogólnym prawem Kościoła katolickiego. Na początek zacytuje definicję z Wilipedii ;-) Homilia – rodzaj kazania, którego treść oparta jest na wybranych czytaniach liturgicznych. Jej celem jest objaśnianie wybranego na dany dzień fragmentu Pisma Świętego w kontekście okresu liturgicznego, całego Zbawienia, sytuacji społecznej i politycznej. Homilia często zawiera wskazówki moralne dotyczące życia Bardzo smuci mnie wpis Effy, gdyż bardzo dobrze ilustruje on podejście Ojca do Kościoła: biskupi się mylą. Czy proponuje Ojciec by homilia do tej Ewangelii ograniczyła się do wyjaśnienia fragmentu w odnisieniu do rzeczywistości biblijnej, natomiast odniesienie do: - jedności rodziny (postawa Maryi i Józefa a nasza), - przebywania w tym co nalezy do Ojca (postawa Jezusa a zakupy w niedzielę), nie powinny byc przedmiotem homili.
AC
Anna Cepeniuk
2 stycznia 2013, 09:30
Bardzo dziękuję Ojcu za zajęcie stanowiska w sprawie "zmyślonych zarzutów" i za wyjasnienie odnośnie listów biskupów.... Mnie osobiście ostatnie listy biskupów wyłącznie wprowadzają we frustrację ( dobrze , ze jest też modlitwa dla takich jak ja), więc mogę tylko żałować, że mieszkam w mieście, gdzie niestety "diecezjalni duszpasterze" tego chyba nawet nie wiedzą........., że mogą nie czytać listu....... Albo jest im wygodniej........ bo mają wolne z przygotowania się do homilii.........., które niestety najczęściej nie mają nic wspólnego z czytaniami......... tylko z własną chyba frustracją........ I niech mi nik nie mówi, że mamy takich kapłanów jak się za nich modlimy..... Stary wyświechtany sposób na usprawiedliwienie bylejakości..... Oczywiście są wyjątki - tyle, że nie mają stałych godzin eucharystii i jak się trafi, to można się "wzmocnić"....... jak nie to trzeba szukać....... I dobrze, że jest DEON - Bogu niech będą dzięki za to dzieło i tych, którzy je tworzą..
2 stycznia 2013, 09:28
@Henryk Szewczyk Widzę, że pan lubi zmyślać. Może dlatego, że nie widuję pana na moich mszach. (...) @Krzysztof Mądel SJ No cóż "pan" z małej litery. "msza" też z małej litery - no cóż może to "moja" jest decydujące i powoduje rezygnację z wielkiej litery w wyrazie Msza?
KM
Krzysztof Mądel SJ
2 stycznia 2013, 00:02
@Henryk Szewczyk Widzę, że pan lubi zmyślać. Może dlatego, że nie widuję pana na moich mszach. Jeśli rzeczywiście pan bywa, to zapraszam do pierwszej ławki. Będę mówił tak, żeby pan miał minę zadowoloną, a jak mi się nie uda, to proszę chrząkać, walnąć pięścią w ławkę, albo wyjść, albo czekać cierpliwie do końca i po mszy powiedzieć mi 4 oczy, czego pan chce na następnym kazaniu. Nie zajmuję się ani Smoleńskiem, ani żywotem ks. Bonieckiego, który w przeciwieństwie do pana prowadzi poważne pismo. „Sądeczczanin” jest pożyteczny, ale dobrze pan wie, że robi pan pismo kumoterskie. Rozwojem maista się pan nie zajmuje, tylko popieraniem tych, którzy miastu czasem pomogą, a czasem zaszkodzą. Nie macie tu ani obwodnicy, ani porządneog mostu, ani nowych inwestycji, za to przy głównej alei wciąż stoją krasnoarmiejcy. Brawo! Smiech na całą Polskę. A co listu biskupów, to po ewangelii należy wygłosić homilę, która nawiązuje ściśle do tekstów liturgicznych. Jeśli list nie nawiązuje do czytań lub tylko o nich wzmiankje, to w ogóle nie powinno się go czytać, nawet jeśli biskupi zalecają coś innego. Decyzje biskupa nigdy nie mogą stać w sprzeczności z ogólnym prawem Kościoła katolickiego. 
1 stycznia 2013, 21:52
Jesteś przykry bracie. Imputujesz mi jakieś zachowania o których nic nie wiem. Jedyną moją "winą" jest że poruszyłem temat hejterów na Deonie.  Moja rada na ten rok, nie osądzaj osób wedle siebie :)
!
!!!
1 stycznia 2013, 21:13
OK. Rozumiem. Raz coś piszesz o sobie, a później dowodzisz, że wiesz, że nie zachowujesz się tak jak pisałeś wcześniej. W takiem razie życzę w 2013 roku powodzenia w poszukiwaniu samego siebie. To tyle z mojej strony.
1 stycznia 2013, 20:30
Bracie, daj spokój. Jest ładna pogodna noc. Nowy Rok. Jutro do pracy (jak kto ją ma)... Znam siebie i wiem, że tak się nie zachowuję. Nie mam ochoty kontynuować tego wątku, więc wybaczysz mi...
!
!!!
1 stycznia 2013, 19:44
mhpaw: akurat anonimowość to nie główne podobieństwo, które skrapla się z Twojego cytatu.
AC
Anna Cepeniuk
1 stycznia 2013, 19:29
~Bogdan - dziękuję, że napisałeś o swoim odbiorze Mszy Świetych odprawianych przez Ojca.... Sfrustrowanemu ~henrykszew.... polecam świetną modlitwę :http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,673.html PS Ile w naszych komentarzach odniesień do tematu, a ile złośliwośći, podejrzliwości, napaści. Ile pary idzie w gwizdek? No właśnie........ Zgadzam się z Tobą i marzy mi się czas, kiedy nawet różniąc się w poglądach ( co do tekstu oczywiście) będziemy mogli wypowaidać się i szanować jedni drugich......... Szczególnie tych, którzy mają inne zdanie na dany temat.....
B
Bogdan
1 stycznia 2013, 17:47
A ja chodzę z radością na Msze Święte, które odprawia o. Mądel. Specjalnie z rodziną wybieramy te godziny. Nie zauważyłem, by spóżniał się na Msze Św. A zakładanie ornatu....to nie jest pośpiech lecz temperament. Tak jak i sposób chodzenia na przykład. Jak różne więc mogą być podejścia wiernych do księży z danej parafii. Na szczęście to nie my decydyjemy, kto ma niej być, a kto nie. Nigdy bysmy nie doszli do porozumienia.
MR
Maciej Roszkowski
1 stycznia 2013, 17:28
A propos dokuczliwości wielu starszego. W Domu Zasużonego Aktora w SKolimowi  starszy nobliwy pan, znany aktor  pyta jedną z osób w hallu- "Czy pani wie jak ja się nazywam. Nie. Nie wiem, ale w recepcji panu powiedzą." Slowo daję, że pochodzi to właśnie z tego Domu. PS Ile w naszych komentarzach odniesień do tematu, a ile złośliwośći, podejrzliwości, napaści. Ile pary idzie w gwizdek?
H
henrykszew@poczta.onet.pl
1 stycznia 2013, 17:06
Jestem wiernym parafii Ducha św. w Nowym Sączu, gdzie od ok. trzech lat  pracuje o. Krzysztof Mądel SJ. Zbulwersowało mnie, że nie odczytał w niedzielę 30 grudnia, na Mszy św. o godz. 18 całego listu Biskupów nt. świętowania niedzieli, tylko fragmenty, tłumacząc, cyt. „w liście są powtórzenia i szkoda czasu na czytanie całości”. O. Krzysztof pominął b. istotny – moim zdaniem - fragment listu Biskupów o potrzebie zakazu handlu w niedzielę, za to w luźnym komentarzu do listu rozwodził się nt. wartości neokatechumenatu, jako sposobu na Boże spędzanie niedzieli, z czym – jak mówił - zetknął się podczas pracy w Krakowie. Z tym ostatnim nie polemizuję, ale dlaczego o. Krzysztof Mądel SJ ocenzurował wypowiedź Biskupów, że nie godzi się spędzać niedzieli w centrach handlowych – nie pojmuję? Ja osobiście czuję się oszukany! Nie będę pisał o innych wybrykach „kaznodziejskich” o. Krzysztofa,  bulwersujących parafian (komentarze do sytuacji ks. Bonieckiego, wątki smoleńskie). Pozostał niesmak, ale nie potrafię wskazać precyzyjnie dat i cytatów. No i to notoryczne spóźnianie się o. Krzysztofa na niedzielne Msze św.; ubieranie komży „w biegu”. Niby drobiazg, ale denerwuje. Czy tak ciężko o. Krzysztofowi oderwać się od Internetu?   Reasumując: modlę się gorąco do Matki Bożej Pocieszenia z naszego cudownego sądeckiego Sanktuarium o przeniesienie  o. Mądla (pochodzi z Tarnowa) do innej parafii. Jako owieczki tej wspólnoty chyba nie dorośliśmy do głębi teologicznej o. Krzysztofa. Niech eksperymentuje z innymi. Ja, prosty, szczery katolik, zakochany w swoim Świętym Kościele mam dość! Nie chcę w swojej parafii „cenzora” listu Biskupów na niedzielę Świętej Rodziny. I jeszcze jedno: zdjęcie o. Krzysztofa (rocznik 1966) prezentowane w Waszym portalu nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.  
B
Beata
1 stycznia 2013, 16:38
E...tam, Anno. Szukaj prawdy. To piekne i godne naśladowania.   Ale  zaufanie to nie tak się zdobywa. Mozna komus ufać, nawet jak mysli inaczej. A Ty idziesz w zaparte i krzywdzisz ludzi, wyśmiewasz, gdy piszą nie tak, jak chcesz. Poza tym...szukanie prawdy to nie jest szukanie potwierdzenia tego, co osobiście uważa się za prawdę. Pozdrawiam.
A
Anna
1 stycznia 2013, 16:19
Do Beaty Czytam Deon i wiele innych portali aby szukać prawdy (u autorytetów) i źródeł. Nie podchodzę tak emocjonalnie do portali - to tylko jedno ze źródeł informacji i absolutnie się nimi nie denerwuję. Podaję często źródła informacji albo zwracam uwagę kto z autorów raczej nie może liczyć na zaufanie bo w drastyczny sposób je zawiódł w danym czy poprzednich artykułach. Szczególnie gdy autor jest osobą duchowną. Ale i o innych redaktorach lubię wiedzieć jaką mieli i mają drogę. Zaufanie zdobywa się przecież latami a traci sie bardzo łatwo. Szczególnie jak idzie się w zaparte. W tym konkretnie artykule podałam to na początku komentarzy.
:
:)
1 stycznia 2013, 15:23
Pytanie do !!! - a Ty nie jesteś anonimowy i przez szacunek potrójnie krzyczysz - tylko o czym ??? I nie mów, że ja też. Ja nikomu zażutów nie czynię, a uśmiecham się do życia i do ciebie też. Fajny ten artykół. Zawsze lubiłam młodych staruszków. Znam ich wielu. To naprawdę fajni ludzie. Ja powiedzmy jestem na półmetku wieku średniego i nic mnie bardziej nie denerwóje niż rówieśnicy, którzy świat przekonują, że są starzy. A ostatnio bardzo spodobała mi się pewna pani z Hiszpani, która chyba już po osiemdziesiątce została adwokatem. A takich przykładów jest wiele. Musimy tylko chcieć żyć.
M
mhpaw
1 stycznia 2013, 13:12
Bracie Potrójny Wykrzykniku, tak krótko bo Nowy Rok i nie chcę przeciagać. Zarejestrowałem się na Deonie i występuję pod własnymi inicjałami. Nie jestem anonimem. Można mi wysłać wiadomość i chętnie na nią odpowiem. Natomiast ci o których piszę, obrażają ojców jezuitów piszacych na portalu; możliwe, że to tylko jedna osoba. Pojawiają się raz, potem znikają i piszą pod innym nickiem. Nie pisz, że jestem taki sam, bo ja zastanawiam się co napisać i myślę o ewnetualnych konsekwencjach moich postów. Mimo wszystko pozdrawiam i Dobrego Nowego Roku!
B
Beata
1 stycznia 2013, 10:03
Anno, to po co wchodzisz na Deon, po co czytasz te artykuły? Po to, żeby komuś tylko przywalić??? Znowu jakies bzdety wyssane z palca piszesz i  niczym nie są one poparte. Są jeszcze inne portale katolickie. Polecam. Po co czytać tych, którzy Cię wkurzają. Poza tym, czy jest coś tu niezgodnego z nauką Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, czyli biskupów w łączności z papieżem??? No proszę, konkretnie podaj. Bo np mozna nie zgadzać sie z biskupem na różne tematy, o ile tematy te nie dotyczą doktryny wiary i moralności.
A
Anna
1 stycznia 2013, 09:26
A na Deonie często sa "mądrzejsi" od biskupów i nawet papieża. I to wcale nie świeccy komentatorzy ale duchowni autorzy artykułów. Oczywiście nie wszyscy. Wielu jest wspaniałych.
!
!!!
31 grudnia 2012, 23:30
Ano oberwałem i widziałem takich co obrywali. A "katolicy-patrioci" to głównie anonimy. Jak się wypowiadają to aż przykro się robi, bo obrażają innych. (...) Co myślę o inaczej myślacych. Szanuję, o ile szanują innych. ... W takim razie, nie ma różnicy między Tobą, a nimi. To zabawne, że z tonu Twojej wypowiedzi wynika coś innego.
31 grudnia 2012, 22:44
Ano oberwałem i widziałem takich co obrywali. A "katolicy-patrioci" to głównie anonimy. Jak się wypowiadają to aż przykro się robi, bo obrażają innych. Co do "Frondy" to są tam świętsi od papieża, wiedzą kto zły, kto dobry, kogo walnąć a kogo oszczedzić. Polecam czytać komentarze. Podobnie z "Gazetą Polską" gdzie trwa nagonka na "żydomasonów", są tacy co na wojnę z III RP się wybierają. Niestety wszystkich kwiatków nie pamietam, zatem mogłem coś pominąć. Jakim jestem katolikiem? Kiepskim, tyle powiem, ale staram uczyć się na błędach. Co myślę o inaczej myślacych. Szanuję, o ile szanują innych. Czy niesłuszne poglądy. Byłem to tu, to tam, com widział to i napisał. PS. Szczęśliwego Nowego Roku i Wszystkiego Dobrego!
P
pg
31 grudnia 2012, 21:36
@mhpaw Co to znaczy,że za Smoleńsk można oberwać. Oberwałeś?Co to są pokłady katolików- patriotów? Jakim ty jesteś katolikiem? Co myslisz o inaczej myślących? W jakim sensie jest lepiej niż na Frondzie czy Gazecie Polskiej? I co tam jest gorszego niż w innych mediach? Czy tylko niesłuszne poglądy? 
S
Singielka
31 grudnia 2012, 21:02
Fajny artykuł. Poza ty myślę, że czasem też wyjście za mąż w póżniejszym wieku, a nie za młodu może być fajniejsze i odpowiedzialniejsze jeśli nie nastąpi skleroza (aby nie nastąpiła trzeba unikać np. soli). Żeby nie było tak jak w tym dowcipie: Starszy pan oświadczył się starszej pani. Na drugi dzień dzwoni do swojej wybranki i pyta: - kochanie pamiętam, że wczoraj oświadczyłem się tobie, ale nie pamiętam co mi odpowiedziałaś Na to wybranka: - oj, dobrze że dzonisz, bo pamiętałam, że powiedziałam "tak", ale nie mogłam sobie przypomnieć komu ;)
MR
Maciej Roszkowski
31 grudnia 2012, 20:22
Ależ ten tekst to "świnto prawdo". Za kwartał stuknie mi siedemdziesiątka. Dopiero teraz wiele rzeczy mi się poukładało, nabrałem dystansu, podobno (trochę) złagodniałem, a i Pan Bóg łaskaw był dla swego marnego sługi w kilku ważnych sprawach. Wesołe jest życie staruszka!
31 grudnia 2012, 15:35
Zwracam honor. Najmocniej przepraszam :-)
KM
Krzysztof Mądel SJ
31 grudnia 2012, 15:30
do osoby podpisanej niżej jako l.
31 grudnia 2012, 15:27
Beato, sądząc po ostatnich komentarzach, po których nadal szukam szczęki, chcę tylko powiedzieć: "Starość nie radość" czego niestety autor jest przykładem. Pozdrawiam.
B
Beata
31 grudnia 2012, 15:20
A ja trzymam się przesłania z tego artkułu, że niedługo bedziemy wszyscy starsi i- mam nadzieję- fajniejsi.
31 grudnia 2012, 15:19
Przepraszam raz jeszcze, ale do kogo Ojciec kieruje ten komentarz?
KM
Krzysztof Mądel SJ
31 grudnia 2012, 15:00
@ A ty naplułeś na własne imię i nazwisko, bo nic ci z niego nie zostało. Brawo! 
31 grudnia 2012, 14:44
Przepraszam ale wtrącę jedno: to jest Deon. Tzn., że za np.: Smoleńsk można nieżle oberwać, zostać odsądzonym od czci i wiary. Są tu pokłady katolików-patriotów którzy nie potrafią myśleć w innych kategoriach jak my (dobrzy) i oni (zdrajcy). Mimo wszystko lepiej niż na "Frondzie" czy Gazecie Polskiej.
B
Beata
31 grudnia 2012, 14:36
I jeszcze jedno: mam kilkoro przyjaciół. Mamy czasem różne zdania na różne tematy, czasem bardzo ważne tematy. Ale mamy zaufanie do siebie. Wspieramy się, gdy trzeba. Bo zaufanie to nie zawsze znaczy: "mysleć tak, jak ja".
B
Beata
31 grudnia 2012, 14:18
No właśnie, Anno, odpowiedz na pytanie, kiedyz to przełożeni stracili zaufanie do autora??? Ogłaszali to gdzieś w jakimś liście? Suspednowali go? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Skąd wiesz, z czego wynikaja jakieś decyzje przełożonych wobec podwładnych??? Naprawdę współczuję czarnej wizji rzeczywistości. Jak łatwo z robić śmieciowisko z własnych słów, gdy się je puszcza w eter bez brania odpowiedzialności za nie. Skoro sie kogoś oskarża o utrate zaufania przełożonych, to się podaje argumenty i...swoje imię i nazwisko. Tak jest w porządku. Moge brać wtedy odpowiedzialność za zarzyty wobec kogoś.
B
Beata
31 grudnia 2012, 14:10
Czy wyście powariowali??? Od niedawna czytam DEON, bo miałam nadzieję, że tutaj nie dyszy sie nienawiścią, że argumenty wyssane z palca lub ze swojego chorego serca i spojrzenia tutaj nie mają racji bytu. Kurcze! Taki świetny artykuł, a dyskusja o autorze. Najlepiej walić w kogoś, jak nie patrzy mu się prosto w oczy i wyrabiać sobie o nim opinie na podstawie wypowiedzi o Smoleńku, wraku itp. Niedługo dojdzie do tego, że ludzi będzie się sądzić na podstawie tego. Co Wy tu wyrabiacie????
L
l
31 grudnia 2012, 14:01
a czego sie spodziewaliście po Mądlu? On, jak zwykle, napluje na człowieka a potem mu wmawia, że to był deszcz...
KM
Krzysztof Mądel SJ
31 grudnia 2012, 13:02
Proszę mi przypomnieć kiedy je stracili?
A
Anna
31 grudnia 2012, 12:36
Niech ksiądz czyli autor przeczyta jeszcze raz swoje wszystkie komentarze pod swoim własnym tekstem "Pora na wrak". Tam jest odpowiedź o tym braku zaufania do autora itd. Oby tylko przełożeni znowu nie stracili zufania do ojca
B
Beata
31 grudnia 2012, 12:08
Dziękuję Ojcu za dobrą nowinę. Zbliżająca się do każdego starość może byc przygodą! Z Bogiem i z ludźmi. Czyli wszystko co najpiekniejsze przed nami! Co daj, Panie Boże!
DJ
do jazmig
31 grudnia 2012, 11:50
e tam zaś nikły związek, zajątrzyłeś ale tak jakoś słabawo, popracuj nad tym bo coraz gorzej jątrzysz
KM
Krzysztof Mądel SJ
31 grudnia 2012, 11:09
@ Anna Ale o co chodzi?
jazmig jazmig
31 grudnia 2012, 10:25
Tekst ma nikły związek z cytowanym fragmentem Ewangelii. Ot, takie luzackie ple ple.
AC
Anna Cepeniuk
31 grudnia 2012, 09:35
Zgadzam się z moim poprzednikiem i bardzo współczuję bliskim Anny........ Ona już tak ma, że nie odnosi się do tekstu, tylko do autora.......... i ma zawsze osądzającą Go opinie - oczywiście negatywną.... Pozytywnie zaś pisze o tych, których teksty na DEON raczej nie są publikowane........ Pozdrawiam wszystkich w ostatni dzien roku i życzę błogosławionego nadchodzącego Nowego Roku
DP
dla Pani Anny na Nowy Rok
31 grudnia 2012, 08:50
Pani Annie w Nowym Roku życzę, by mniej czepiała się ludzi, a miała więcej prostej życzliwości dla każdego. Z takim podejściem do ludzi, jakie ma nasza Kochana Pani Anna, żyć ciężko, bardzo ciężko. Ona myśli, że jest krytyczna i dowcipna, a Ona jest po prostu nieznośna i jak w tym dowcipie góralskim "łogólnie mynconco"...
A
Anna
31 grudnia 2012, 08:35
Ale nie wiadomo czy to ksiądz tak myśli sam czy znowu przekazuje myśli swojego "współpracownika" od Smleńska i wraku samolotu jak to było w poprzednim artykule. Wiele czasu musi upłynąć aby można było przekonać sie i uwierzyć że to słowa i zadanie samego podpisanego księdza. Zaufanie odbudowuje sie latami ..... Ksiądz też już młody nie jest a starsi ludzie, jak mówi Pismo Święte" powinni być nieskalani...
AP
Adrian Podsiadło
30 grudnia 2012, 22:45
Czy ten tekst to hm... zadośćuczynienie po rzuconym przez ojca pomyśle legalizacji eutanazji czy to tylko zbieg okoliczności? :)