Szata nie czyni katolika, ale…

Kiedy egzaminowałem z traktatu o Trójcy Świętej panował w Rzymie (i panuje nadal) dokuczliwy upał. Już sam stres egzaminacyjny sprzyja występowaniu potów, a cóż dopiero, kiedy w cieniu temperatura przekracza 30 stopni. Tym bardziej ceniłem (ale oczywiście nie miało to wpływu na stopień), kiedy ktoś ubrał się stosownie do egzaminu, który jest szczególnym aktem akademickim.

Klerycy amerykańscy zawsze byli ubrani w księżowskie koszule z koloratką, a niektórzy zakładali jeszcze marynarkę. Studenci z Niemiec pojawiali się niekiedy w krawacie. Duże wrażenie zrobiła na mnie muzułmanka z Turcji, która przyszła na egzamin w długiej sukni, w zapiętym płaszczyku oraz w chuście na głowie. I nie widać było po niej zmęczenia upałem! Ale pojawił się też student, na którego widok musiałem opanować grymas twarzy - ubrany w czerwony podkoszulek, żółte krótkie spodnie , z jakimiś klapakami na nogach. Przyszła mi nawet do głowy myśl, czy nie powinienem go po prostu wyrzucić.

Większy problem jest jednak z ludźmi, którzy przychodzą na Mszę św. ubrani tak, jakby szli na plażę. Pamiętam, że kiedy jako młody kleryk byłem na tzw. pracy wakacyjnej w sanktuarium w Świętej Lipce, to do moich obowiązków należało między innymi uważanie, aby do kościoła nie wchodzili ludzie w szortach, z odkrytymi ramionami i plecami itp. Nie lubiłem tej roboty, bo żenowało mnie zwracanie komuś uwagi. Tym niemniej zgadzam się, że trzeba przypominać, iż do kościoła wchodzi się w stosownym ubraniu. Bo zdarza się, że wchodzi facet do katolickiego sanktuarium w bokserkach i klapkach, z czapeczką na głowie, żuje gumę, gapi się bezmyślnie na ołtarze, a na zwróconą uwagę, że w takim stroju nie wchodzi się do kościoła, reaguje agresywnie, że nikt tu nie będzie mu mówił, jak ma się ubierać. Albo kobieta w stroju dyskotekowym, z wyeksponowanymi wdziękami snuje się pomiędzy filarami katedry, a na jakąkolwiek uwagę o niestosowności jej ubioru reaguje z bystrością godną bohaterek dowcipów o blondynkach. No cóż! niektórym osobnikom trudno wytłumaczyć zasady stosowności stroju do czasu i miejsca, ale to nie znaczy, że należy dawać za wygraną. Cierpliwie i rzeczowo trzeba upominać i kształtować postawy odpowiednie wobec chrześcijańskich miejsc modlitwy. W wielu kościołach w Rzymie kobiety mogą się np. zaopatrzyć przy wejściu w stosowną chustę, którą okrywają ramiona i plecy.

DEON.PL POLECA

Ciekawe, że kiedy swego czasu zwiedzałem meczet Omajadów w Damaszku, to wszyscy grzecznie akceptowali, iż trzeba było zdjąć obuwie, a kobiety musiały założyć specjalne suknie, jeśli ich własny ubiór uznano za nieodpowiedni. Nikomu nie przyjdzie tam nawet do głowy, aby z kimkolwiek dyskutować o sensowności tego rodzaju reguł. Można by dojść do smutnej konstatacji, że niekiedy ci, którzy zwiedzając meczety lub synagogi bez szemrania podporządkowują się określonym zasadom, wykazują się brakiem wrażliwości na miejsca święte dla katolików.

Problem nie jest zresztą nowy. W każdej epoce dyskutowano o strojach i ubolewano z powodu upadku dobrych obyczajów. Już Paweł Apostoł napominał: "Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem" (1 Tm 2,9). A w 1930 roku Święta Kongregacja Konsystorialna opublikowała dokument "O strojach niewiast". Czytamy w nim m.in.: "Proboszczowie przede wszystkim i kaznodzieje przy każdej sposobności, według słów Apostoła (2 Tm 4,2), niech przepowiadają, nalegają, proszą, karzą, by niewiasty nosiły ubiór, który by tchnął wstydliwością i był ozdobą i ochroną cnoty i niech upominają rodziców, by nie pozwalali córkom ubierać się nieskromnie". W tamtych czasach nie ubierano się tak wyzywająco jak dzisiaj, ale przecież bywało, że Msze przypominały niekiedy swoiste rewie mody. Jakkolwiek staroświecko brzmiałyby dziś tego rodzaju wezwania, to bez wątpienia nie należy odsyłać do lamusa takich słów jak: skromność, wstydliwość, stosowność. Nowoczesność nie musi przecież oznaczać mody spod znaku "czerwonej latarni". Warto o tym pamiętać również przy doborze sukni ślubnej.

Sprawa stroju dotyczy również księży. Nie jest dobrze, jeśli spod czarnej sutanny wystają nogawki zużytych mocno dżinsów, a buty od dawna nie widziały pasty. Czasem jest to kwestia zwyczajnego niechlujstwa, którego seminaryjni wychowawcy nie zdołali skutecznie wyplenić. Bywa jednak, że księża dorabiają sobie do takiego niedbalstwa ideologię. Jedni mówią o świadectwie ubóstwa, a inni na przykład przekonują, że luzacki strój przyciąga młodych. Z drugiej strony nie jest też ideałem kapłan jak z żurnala, który porannej toalecie poświęca znacznie więcej czasu niż brewiarzowi. To prawda, że dla Pana Boga liczy się przede wszystkim duch skruszony i szczera modlitwa, ale strój może być pomocą lub przeszkodą we wspólnej modlitwie w kościele, a także znakiem naszego stosunku do rzeczy i spraw świętych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szata nie czyni katolika, ale…
Komentarze (25)
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
17 lipca 2012, 12:13
@"Pan" Gość Dzieki za rade. Przyda sie nastepnym razem.
&G
"Pan" Gość
16 lipca 2012, 11:28
"Przyszła mi nawet do głowy myśl, czy nie powinienem go po prostu wyrzucić." Powinien Ojciec go wyrzucić - wróciłby we wlaściwym stroju i byłoby z głowy.
T
teresa
14 lipca 2012, 13:57
A może zwyczajnie,nie wchodzić z butami do Czyjegoś Serca. Mojżesze.
T
teresa
14 lipca 2012, 13:45
W jakim stroju przychodzę na ucztę Pańską, ciałem ,czy duszą, zbliżam się do Ołtarza,aby dostrzec Wino,czy oddala mnie od niego ludzka przywara. Zwyczajnie- ludzie nie boją się Boga,szef w pracy-owszem skuteczna metoda. Wyprać duszę i uważać,żeby się nie skurczyła.
M
Maria.m
14 lipca 2012, 13:26
 Na tak prestiżowej    Uczelni    są   /moim   zdaniem/    regulaminy    dot.   różnych   problemów.  Wymagany  strój   na  Tej    uczelni   czy  nie jest   uregulowany  ?  Wystarczy   wówczas   przestrzegać   tych   praw.
G
gos.c
12 lipca 2012, 14:07
Co do muzułmanki, po której nie było widać zmęczenia upałem, to nie musi być w tym odrobiny jej zasługi. Nie każdy tak samo znosi upał czy mróz. Są osoby, które reagują już na samą najmniejszą zmianę temperatury otoczenia. Też nie ich wina, a wysiłek większy, żeby nie było tego widać. Niestety nie każdy wie, że w czasie upału długi strój, np. lniany, świetnie chłodzi.
G
gos.c
12 lipca 2012, 13:53
Kiedyś znajomy ksiądz, który przygotowywał młodzież do bierzmowania, opowiadał, że na bierzmowanie przyszła dziewczyna w krótkiej spódnicy. O odpowiednim stroju była wcześniej mowa, ale jak widać nie dotarła ona do niej. Nie zwrócił jej uwagi, bo uznał, że już i tak jest za późno. Ale ona, po wejściu do kościoła, sama poczuła, że jest nistosownie ubrana i pobiegła do domu się przebrać. Chyba raczej o coś takiego chodzi.
S
Słaba
12 lipca 2012, 12:40
A co do bosych stóp spod alby, to tak dla uśmiechu: Pokazywałam kiedyś obraz Jezusa Miłosiernego dziewczynce (ok 2,5 roku), którą się opiekowałam. Mówię "Zobacz Tosiu, tu jest narysowany Pan Jezus." A Tosia popatrzyła z uwagą i wypowiedziała się "Ołe niogi"... ;-) Tym niemniej - jeśli ktoś może ubrać się stosownie, to niech to oczywiście robi!
M
mm
12 lipca 2012, 12:33
Uwage na stroj w kosciele trzeba zwracac. Pytanie: kto, kiedy i w jaki sposob? Nie zawsze zwracajacym uwage ma byc ksiadz. Moze lepiej, jesli beda to wierni swieccy. Niedopuszczalne - moim zdaniem - sa takie sytuacje, ze np. ksiadz nie daje Komunii osobie, ktora uwaza za nieodpowiednio ubrana. To prawda, ze niekiedy mozna sie zadziwic wygladem zewnetrznym osoby przystepujacej do Komunii, ale ten moment to nie czas na karcenie... Myśle, że mniej przykre (oczywiście w zależności od sposobu) będzie jeżeli uwage bedziemy zwracać sobie nazwajem my świeccy, ale tego nie robimy pomijając wyjatki oczywiście.... posyłamy gromy w duchu i na tym koniec..Ksiądz w takiej sytuacji zawsze będzie na przegranej pozycji, ale  wskazane byłoby przypomnienie w ogłoszeniach że  z uwagi na okres letni wakacyjny powinniśmy starannie zwarać uwage na swój ubiór do Kościoła. Polecam przydład z rozmową kwalifikacyjną, albo naradą u prezesa, czy przychodzimy w krótkich gaciach, albo w firance udająca bluzkę?
S
Słaba
12 lipca 2012, 12:25
Ja myślę, że warto zacytować cały ustęp z 1 Tm.: 8 Chcę więc, by mężczyźni modlili się na każdym miejscu, podnosząc ręce czyste, bez gniewu i sporu. 9 Podobnie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, 10 lecz przez dobre uczynki, co przystoi kobietom, które się przyznają do pobożności. (1 Tm 2; 8-10) Chyba bardziej pasuje do tytułu artykułu.
DK
Dariusz Kowalczyk SJ
12 lipca 2012, 12:18
Uwage na stroj w kosciele trzeba zwracac. Pytanie: kto, kiedy i w jaki sposob? Nie zawsze zwracajacym uwage ma byc ksiadz. Moze lepiej, jesli beda to wierni swieccy. Niedopuszczalne - moim zdaniem - sa takie sytuacje, ze np. ksiadz nie daje Komunii osobie, ktora uwaza za nieodpowiednio ubrana. To prawda, ze niekiedy mozna sie zadziwic wygladem zewnetrznym osoby przystepujacej do Komunii, ale ten moment to nie czas na karcenie...
J
ja
12 lipca 2012, 11:22
niedawno widziałam księdza przy ołtarzu w sandałach (bez skarpetek:) i przyznam poczułam niesmak... litości - sandały i skarpetki to dopiero niestosowna kompozycja. nie zrozumiałeś mnie anonimie, nie oburzyło mnie to że był bez skarpetek do sandałów!!! zanzaczyłam to iż było zgodne z trendami co i Ty zauważasz, ale sam fakt dołej piety i paluchów do sutanny przy ołtarzu jest niechlujstwem
J
ja
12 lipca 2012, 11:19
niedawno widziałam księdza przy ołtarzu w sandałach (bez skarpetek:) i przyznam poczułam niesmak... Ale to jest podstawa Franciszkowskiego ubioru... niektórzy cały rok tak chodza nawet w ziemie... Doprawdy???? a co powiesz na sandaly u Jezuitów
CZ
czy za mało Ci było krwi ?
12 lipca 2012, 11:04
1.Jak orzeł co w locie zgasł Dręczona przez ludzi i czas Zraniona do serca, serca dna Ojczyzno ma.. Ojczyzno ma.. Zagubiłaś przykazań ślad Zamiast zalet Ty uczysz się wad I już nie wiesz co dobro, co jest zło Ojczyzno ma.. Ref. : Czy za mało Ci było krwi I tak wiele, tak wiele łez wylanych I już nie wiem czyś jeszcze jest Czyś snem już zapomnianym. Nawet prorok i kapłan dziś Zabłąkani i swoich dróg nie znają, Czy to może mi wszystko się śni Czy nowy film znów grają..
U
udana
12 lipca 2012, 08:19
niedawno widziałam księdza przy ołtarzu w sandałach (bez skarpetek:) i przyznam poczułam niesmak... Ale to jest podstawa Franciszkowskiego ubioru... niektórzy cały rok tak chodza nawet w ziemie...
U
udana
12 lipca 2012, 08:15
Myślę, że wielu ludzi jest niewychowanych i czasem naprawdę wystarczy niewiele...aby ich wychować! Bez agresji i pogardy, bo to jest zdumiewajaca ale naprawdę nikt ich nie wychowywal! Nikt ich nie uczył co jest stosowne, a co nie! Dlaczego nie powiedzieć tego w ogłoszeniach parafialnych? na katechezie? Ciągle można wychowywać sie wzajemnie! Niestesowny strój nie tylko do koscioła, ale do pracy, do opery, itp. Wszędzie można to oglądać. Jeśli  chodzi o kościoł to dobrze byłoby wziąć wzorce z Włoch i na drzwiach umieścić stosowne tabliczki z przekresloną koszulką, szortami czy komórką to naprawdę roztrzepanych, zaganianych zatrzyma...a na tych co mają złą wolę i nikogo nie słuchają bata nie ma... tu pozostaje miłosierdzie :-)
U
udana
12 lipca 2012, 08:14
Myślę, że wielu ludzi jest niewychowanych i czasem naprawdę wystarczy niewiele...aby ich wychować! Bez agresji i pogardy, bo to jest zdumiewajaca ale naprawdę nikt ich nie wychowywal! Nikt ich nie uczył co jest stosowne, a co nie! Dlaczego nie powiedzieć tego w ogłoszeniach parafialnych? na katechezie? Ciągle można wychowywać sie wzajemnie! Niestesowny strój nie tylko do koscioła, ale do pracy, do opery, itp. Wszędzie można to oglądać. Jeśli  chodzi o kościoł to dobrze byłoby wziąć wzorce z Włoch i na drzwiach umieścić stosowne tabliczki z przekresloną koszulką, szortami czy komórką to naprawdę roztrzepanych, zaganianych zatrzyma...a na tych co mają złą wolę i nikogo nie słuchają bata nie ma... tu pozostaje miłosierdzie :-)
J
ja
12 lipca 2012, 07:52
niedawno widziałam księdza przy ołtarzu w sandałach (bez skarpetek:) i przyznam poczułam niesmak...
K
Ktoś
11 lipca 2012, 16:44
Nie sposób ustać na Mszy Św.w upale przy zatłoczonym i dusznym kościele,parę razy zemdlałem i mnie wynoszono z kościoła.Można przyjść do kościoła w przewiewnym ubraniu ale nie w takim żeby prawie całe ciało było odkryte.
L
Lenka
11 lipca 2012, 16:01
 Patryk, po Twoim komentarzu wnoszę, że pewnie na codzień chadzasz sobie nago. Moje gratulacje ;) Nie wiem, czy czytasz Biblię, ale to sami ludzie, po upadku zrobili sobie ubrania. Powrócenia do stanu rajskiej niewinności jest niemożliwe. Miałam w szkole matematyka, który potrafił wyrzucić z klasy za pomalowane na czerwono paznokcie i to mi się podobało. Szkoła to szkoła. Za moich czasów licealnych jeszcze tak nie było, ale teraz to patrzę zszokowane na 15 latki w spodenkach długości majtek (a jeszcze lepiej - do tego w koronkowych pończochach! - widziałam na własne oczy na szkolnym korytarzu). Gdzie są rodzice i nauczyciele???
11 lipca 2012, 15:49
Najlepsze dwa przykłady tak jak i z duchowości tak i z ubioru: Jezus najwyższy kapłan i dla kobiet skromna Maryja:) dla mężczyzn, Święty Józef a Duch Święty natchnieniem do ubioru dla nich na nasze czasy, tak aby zachowali łaskę:) Z takimi przykładami to trzeba ostrożnie, żeby ktoś nie wiziął ich dosłownie. Wszak stosowność i skromność ubioru zależą od kodu kulturowego. Przykładowo - dziś już nie są odbierane jako nieskromne, czy niestosowne włosy na odsłoniętej kobiecej głowie. Natomiast już fryzura powinna być stosowna.
TN
tak-tak nie-nie
11 lipca 2012, 15:03
Najlepsze dwa przykłady tak jak i z duchowości tak i z ubioru: Jezus najwyższy kapłan i dla kobiet skromna Maryja:) dla mężczyzn, Święty Józef a Duch Święty natchnieniem do ubioru dla nich na nasze czasy, tak aby zachowali łaskę:) Warto dodać, że ubiór, uczesanie, gesty może być powodem do wzniecenia pokusy albo przypodobania się sobie, utraty łaski, a to daje zafałszowane sygnały, nie nakierowane koniecznie na chrześcijańskie wartości, na najwyższą wartość, czyli Pana Boga, a On dał przez Jezusa i apostołów, proroków, ks. mądrości wskazówki, konkretne wskazówki, jak mamy się prowadzić, aby iść drogą ku zbawieniu, a to chyba jest dla nas chrześcijan najważniejsze w tym i przyszłym życiu. Amen.
P
pawel
11 lipca 2012, 14:43
upadek moralności - upadek cywilizacji. I tutaj wskaxnikiem jest właśnie ubiór. Murzyni a Afryce tez latają na nago albo prawie rozebrani
K
Krystyna
11 lipca 2012, 14:35
Tojest nie tyle niechlujstwo co wszechobecna moda na luz...trendy i cool jest być na totalnym luzie...wszędziei zawsze.Rodzice  zupełnie nie przywiązują wagi do tego co na seibie ubierają dzieci, wczym chodzą do szkoły,do kościoła, gdziekolwiek   Zanikneło pojęcie szacunku wyrażonego ubiorem ... młodzi nie rozumieją oco chodzi,gdy się im o tym mówi. Brakw wychowaniu przekazu dobrych obyczajów daje takie smutnw rezultaty.A w szkole nikt nie śmie zwrócić uwagi  w tej sprawie uczniowi,bo rodzice zrobią awanturę, kwadratura koła...
Patryk Stanik
11 lipca 2012, 14:29
 O dobrym ubiorze przypomina sam Bóg, który przecież Adama stworzył w garniturze, a Ewę - w sukni.