Szatan zaczął machać ogonem

Demonstracja antymuzułmańska w Gdańsku (fot. youtube.com)

Szatan zaczął machać ogonem lęku i niewiedzy, złości i agresji. I przykro to stwierdzić, ale nasza Ojczyzna daje się coraz bardziej wciągać w spiralę nienawiści.

"Niechęć wobec obcych jest nie do pogodzenia z miłością bliźniego" - przypomina kardynał Stanisław Dziwisz. Gdy brakuje nam życzliwości wobec osób uciekających przed pożogą wojny, to diabeł a nie Pan Bóg się cieszy. Tym bardziej, że jako Polacy mamy dług do spłacenia. Niejeden kraj otworzył przed nami granice, gdy szukaliśmy schronienia i godnego życia.

"Dlaczego tylko sami młodzi mężczyźni, jak widzę w mediach, uciekają do Europy? - pyta mnie jedna z uczestniczek spotkania biblijnego. "Czy nie powinni zostać i bronić ojczyzny?"

Problem w tym, że nie jest to takie proste. Nie tylko jednej stronie konfliktu wydaje się, że walczy dla dobra ojczyzny. A dlaczego silni, zdolni, znający języki młodzi mężczyźni wiodą prym w migracyjnym kryzysie? Otóż liczne rodziny zbierają pieniądze, by wysłać tego, który sobie poradzi ze znalezieniem pracy i jak najszybciej ściągnie pozostałych członków rodziny w bezpieczne miejsce.

To konkretna odpowiedź na podejrzliwość rozdmuchiwaną przez niektóre media. Niestety rzadko to wyjaśnienie przebija się przez ksenofobiczny lęk. Nie chcemy również dostrzec uciekających tysięcy kobiet i dzieci, których nie było gdzie zostawić. Zdesperowani, a tym samym nieufni, skażeni wojną, pukają do naszych drzwi.

Mój przyjaciel, jezuita pracujący w Syrii, mówił na spotkaniu w Białymstoku, że przekonał kuzyna, by nie wyjeżdżał do Europy. Na drugi dzień jego ukochany kuzyn został zastrzelony. To nie takie proste, gdy ktoś musi wybierać między śmiercią, a ucieczką. Ojciec Franz, przełożony jezuitów w Homs (Syria), zdecydował się pozostać z wiernymi.

Mija rok od jego śmierci. Ale nie tylko chrześcijanie giną. Także alawici, Kurdowie, muzułmanie. Tracą wszystko i są brutalnie mordowani. Cierpienie upokorzonego człowieka, bez względu na to, jaką religię wyznaje i do jakiej partii politycznej należy, czy grzeszy więcej czy mniej, woła do Boga nie mniej niż krew niewinnych.

Pilnie potrzebna jest edukacja społeczeństwa, które nic nie wie o kulturze migrantów przybywających do Europy. Gdy czegoś nie znamy, bardziej się boimy. Kościół powinien zmobilizować katolickich nauczycieli, a przede wszystkim katechetów, by dawali przykład ewangelicznej życzliwości wobec uchodźców, by zapraszali ich na lekcje religii, by mówili z troską o różnicach kulturowych. Co przeciętny Polak wie o chrześcijanach na Bliskim Wschodzie? Niewiele.

Mój syryjski współbrat był wielokrotnie pytany o to, czy ludzie nie boją się przychodzić na mszę. "A dlaczego maja się bać?" - odpowiada. "W Kościele znajdują schronienie i nadzieję". A zapytany, jak wygląda msza w zburzonym mieście, odpowiada: "Bardzo podobnie jak u was, z tym, że u nas jest więcej ludzi w kościele i gdy spadają bomby, głośniej śpiewamy". Zburzony kościół, który udało mu się z wiernymi odbudować, na drugi dzień po ukończeniu rekonstrukcji, znowu został trafiony bombą.

"Niech zostaną w Syrii!" - wołają polscy nacjonaliści, a rząd deklaruje wysłanie pieniędzy, by odbudowywali, to co już raz odbudowane znowu legło w gruzach. Na jak długo?

Szatan zaczął mieszać nam w głowach i podpowiadać katolicyzm bez Ewangelii. Kardynał Christoph Schönborn, w jednym z wywiadów, przypomina nam o Sądzie Ostatecznym, na którym Chrystus zapyta każdego z nas o przybyszów. Co wtedy odpowiemy? "Czyż jestem stróżem kogoś obcego? Przecież troszczyłem się o siebie, o swoją rodzinę i tradycję. Czyż to nie wystarczy?" Będzie nam bardzo wstyd, że nie rozpoznaliśmy Chrystusa.

Prorocze słowa, jakie wypowiedział austriacki kardynał pod adresem "zaślepionych haniebną propagandą", pod naszym adresem, musimy wziąć sobie do serca i zrobić porządny rachunek sumienia: "To skandal - mówi kardynał - a odwoływanie się do chrześcijańskich wartości jest śmieszne. (…) Co się stało? Co się z wami stało?" Czytając to, niemal spaliłem się ze wstydu. Boże dopomóż nam w przemianie serc w Świętym Roku Miłosierdzia.

Wojciech Żmudziński SJ - dyrektor Centrum Kształcenia Liderów i Wychowawców im. Pedro Arrupe, redaktor naczelny kwartalnika o wychowaniu i przywództwie "Być dla innych"

socjusz przełożonego Prowincji Wielko­polsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego, współpracownik portalu DEON.pl oraz Jezuici.pl. Opublikował między innymi: Niebo jest w nas; Miłość większa od wiary; Pogromcy zamętu; Ro­dzice dodający skrzydeł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szatan zaczął machać ogonem
Komentarze (74)
MC
Maria Chantry
20 lutego 2016, 22:58
Dziękuję za ten artykuł :)
PG
p g
19 lutego 2016, 17:00
Jestem za przyjmowaniem uchodźców, ale złym pomysłem jest koszarowanie ich w obozach. Natomiast o innych pomysłach nie słyszałem. Chyba dlatego, że nikt nie wierzy zeby oni chcieli do nas przyjść i nikt ich do tego nie przymusi. A jeżeli zmuszać, to dlaczego nie po prostu na Syberię. 
Oriana Bianka
18 lutego 2016, 12:24
Słowa, słowa...Nie uratujemy niczyjego życia samymi słowami. Być może zwykły człowiek nie działa, bo nie wie jak. Oczywiście nie można usprawiedliwiać bierności rozwagą i czujnością, ale trzeba wiedzieć, jak pomagać.  Ojcze Wojciechu, wierzę, że w Polsce jest wielu życzliwych, współczujących ludzi dobrej woli, ale proszę dać przykład i racjonalny plan, jak mają pomagać.
PK
Piotr Kasperek
18 lutego 2016, 09:04
No właśnie... Co jezuici zrobili dla uchodźców z Afryki? Czy byli wierni wezwaniu papieża? Dali przykład? Ilu przyjęli imigrantów od momentu pubikacji poniższego artykułu? http://www.deon.pl/religia/serwis-papieski/aktualnosci-papieskie/art,3372,papiez-niech-kazda-parafia-przyjmie-uchodzcow.html
18 lutego 2016, 08:25
Wojciech Żmudziński prowadzi centrum Arrupe, którego siedziba jest imponująca. Myślę, że znajdzie się tam miejsce dla uchoźców i ich obecność nie będzie miała negatywnego wpływu na pracę Centrum. Dajcie przykład, pokażcie jezuici co zrobiliście co robicie a wtedy jest szansa, ze Polacy pójdą za waszym przykładem. Ale Wy mając ogromne możliwości i majątki zajmujecie się krytykowaniem Polaków. A może jest tak, że szatan macha ogonem u jezuitówi tego nie zauważacie? Pozostały Wam piękne słowa i frazesy w mowie, brak czynów. No chyba, że poza światłym nauczaniem czynicie namacalne dobro ale ja o tym nie wiem.
S
Szymon
18 lutego 2016, 07:56
"W Kościele znajdują schronienie i nadzieję" - czytając takie artykuły zaczynam im zazdrościć.
WDR .
18 lutego 2016, 04:01
"np we Francji muzułmanie stanowią 7.5 % i pozytywny stosunek do nich wyraża 76%" Pytanie na ile wpływ na wyniki ma fakt, że kraje muzułmańskie były koloniami Francji i właśnie z nich pochodzi miażdżąca większość społeczności muzułmańskiej we Francji np. w krajach tych, mimo że nie jest językiem urzędowym, powszechnie mówi się w j.francuskim. Bo już zupełnie inaczej wygląda sprawa Romów we Francji. 60% mieszkańców Francji ma do nich negatywny stosunek. Co więcej nawet członkowie ONR nie wypowiadają się tak źle o muzułmanach jak politycy rządzącej partii socjalistycznej we Francji o Romach.
MS
Michał Sylwester
17 lutego 2016, 20:56
Droga redakcjo mam pytanie, czy uważacie że islam, gdy się rozwinie to nie zagrozi chrześcijaństwu jak obecnie w Syrii i Iraku(notabnene zdestabilizowany region przez USA-UE)? Czy uważcie że Bóg przemawia przez islam? A w szczególności przez te tłumy młodych i nie do końca religijnych (nawet w muzułmańskim wydaniu) imigrantów? Czy nie powinniśmy sprowadzić do UE uchodźców z obozów, których często nie stać nawet na jedzenie, a co dopiero na wyprawę za tysiące Euro? Czy nikt nie uważa że pozwalając na swobodne przemieszczanie się bez kontroli i niekontrolowany napływ imigrantów nie powodujemy zwiększonej fali migracji i jeszcze większych tragedii na morzu Śródziemnym? Powinniśmy jak najbardziej sprowadzać ludzi spoza UE (zwanej bezpłodną starą panią) szczególnie z rejonów zagrożenia, ale na miły Bóg czy nie ma bardziej potrzebujących ludzi niż ci młodzi i zdrowi których stać na drogą podróż? 
Jack French
17 lutego 2016, 19:19
Szatan od dawna macha ogonem. Macha nim praktycznie w każdej sferze życia publicznego i prywatnego. Marginalizacja tego stanu rzeczy,  przypisywanie szatana postawie troski o swoich bliskich jest bynajmniej nie na miejscu. Nikt nie protestuje przeciwko pomaganiu. Ludzie protestują przeciwko niebezpieczeństwu, zagrożeniu. Nie wolno być obojętnym i głuchym na to, że tak a nie inaczej wygląda stan rzeczy. Proszę pamiętać, że narażenie na realne niebezpieczeństwo swoich braci i siostry jest również grzechem, złem. A tutaj takowa postawa zachodzi.
ZP
Zenona Podkowik
17 lutego 2016, 18:38
Dajcie przyklad iwezcie po rodzinie na kazda plebanie ,miejsca wam nie brakuje ,pozniej mowcie o milosierdziu.
17 lutego 2016, 13:15
Uwagi autora są trafne, np pod tym adresem są badania na temat stosunku do muzułmanów w Europie. [url]http://www.pewglobal.org/2015/06/02/chapter-3-anti-minority-sentiment-not-rising/[/url] ------ Ciekawostka polega na tym, że w krajach, gdzie muzułmanie stanowią znaczącą mniejszość stosunek do muzułmanów jest wyraźnie lepszy, niż w krajach gdzie stanowią zupełny margines. np we Francji muzułmanie stanowią 7.5 % i pozytywny stosunek do nich wyraża 76%, w Niemczech muzułmanów jest 5.8, pozytywny stosunek wyraża 69%. W Polsce muzułmanów, nawet uwzględniając Tatarów na Podlasiu, statystycznie nie ma, pozytywny stosunek wyraża 28%, zaś negatywny 59%. Syryjscy uchodźcy są ludźmi, którzy uciekają przed wojną i śmiercią, w Polsce ich nie ma i pewnie nigdy nie będzie, co nie przeszkadza temu, że większość ich nie chce. Niechęć do ludzi których w Polsce nie ma, jest rzeczywiście zadziwiająca.  W Polsce, jak wiadomo, obchodzimy w tym roku dumną 1050 rocznicę chrztu Polski. Ale, obawiam się, że dobry Pan Bóg i Jego święci w niebie płaczą, a nie radują się. 
17 lutego 2016, 14:25
To bardzo proste. W krajach gdzie mniejszość jest znikoma, stosunek jest kształtowany na podstawie wizerunku krajów gdzie muzułmanie stanowią większość. W krajach gdzie mniejszość jest znaczna na podstawie kontaktu osobistego z osobami, które integrują się ze społeczeństwem. Bo tych nie integrujących się nie spotyka... W Polsce natomiast muzułmanów lepiej odbierają osoby o poglądach prawicowych niż lewicowych ;-)
Trzeźwym okiem
17 lutego 2016, 14:30
Co też takiego jest w tej wypowiedzi, żeby ją minusować? Zaprawdę, nie pojęte.
Trzeźwym okiem
17 lutego 2016, 14:40
Zmiast mniusować wypowiedz się!
17 lutego 2016, 14:50
Jeśli przestaniesz patrzyć na nią merytorycznie a popatrzysz czysto formalnie - to po pierwszych czterech wyrazach będziesz wiedział. Statytycznie przeliczając minusy ocena artykułu to (3*5+9*1)/12=2 (dla 12) a ocena z gwiazdek to 2,26 (dla 133). Czyli wychodzi na to samo...
17 lutego 2016, 09:46
Warto by zaczać dyskutować o faktach, a nie o treści wymyslonych przez Autora. A fakty są takie - miato, w którym żyję od wielu setek lat uznwane było za wielokulturowe. W Polsce w latach 80 przy jednej ulicy wybudowano kościół i meczet (zapewne doskonale wiesz o której ulicy piszę). Jednym z nauczycieli był późniejsz Imam, koledzy ze studiów pochodzili z krajów arabskich. Zresztą w mojej okolicy wielu muzłumanów wynajmowało mieszkania na czas studiów. O wielu restauracajch, o wielu innych miejscach, w ktorych mozna spotkać w mojm mieście ciezko pracujacych muzułamnów można by dużo pisać. Bo żyją, mieszkają i pracują na równi z Polakami, katolikami. Często też spotyka sie rodziny polsko - muzułmańskie. Więc Autorze nie wmawiaj Polakom (jak to teraz modne) tego czego nie czynią i nie patrz przez pryzmat grupek młodych gniewnych na całe nasze społeczenstwo. Szczególnie iż ci młodzi gniewni za chwilę będą potrzebni do obrony Polek przed atakami rownie podobnych młodych gniewnych z krajów muzulamńskich. Tych, co nastawieni roszczeniowo oczekuja specjalnych przywilejów, a jak ich nie dostaja wszczynaja uliczne burdy. Bo trzeba rozróznić przybyszów szukajacych pracy i miejsca do życia od przybyszow szukajacych przywilejów i socjalu. Autorze - poczytaj, co na temat emigracji piszą specjaliści, czy muzułmanie zyjacy w Polsce.
Trzeźwym okiem
17 lutego 2016, 14:32
Zalecam ponowną lekturę tekstu autora, tym razem na spokojnie i ze zrozumieniem.
17 lutego 2016, 15:16
Naprawdę uważasz ogól Polaków za ksneofobów, a nasza Ojczyzna daje sie wciagac w spiralę nienawisci (w domyśle do emigrantów)?
Trzeźwym okiem
17 lutego 2016, 22:26
Dlaczego przypisujesz mi słowa, których nie napisałem? Uważam, że zarówno w swoim komentarzu do artykułu, jak i w odpowiedzi na moją prośbę piszesz "obok tematu".
17 lutego 2016, 07:30
@XLeszek i @T7HRR  Jeśli tylko Wszechmocny będzie chciał, to znajdzie sposób w swojej nieskończonej Mądrości, żeby każdy człowiek zapragnął w doskonałym żalu ostatecznie skorzystać z Jego Miłosierdzia, w razie czego dopiero w piekle, do którego jako sfery pozaczasowej – zstąpił Jezus Chrystus. To nie jest pewność, ale nadzieję mieć można, prawda? [url]http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/dialogi-w-katedrze/art,9,czy-pieklo-moze-byc-puste.html[/url] Nie oznacza to, że należy ignorować ostrzeżenia Jezusa, który żartów sobie raczej nie robił. Bardziej chodzi mi o to, jak ewoluują kolejne argumentacje, dlaczego to mamy przyjmować bezwarunkowo przybyszów. Powinien to być czysty, dobrowolny altruizm. Okazało się, że jest to absolutny obowiązek chrześcijański. Następnie, że to jest przecież dla nas konieczność i ogromna korzyść (demografia, ubogacenie kulturowe). Teraz już mamy wyciąganą pałkę piekła… Na marginesie - przyjęliśmy w Polsce ponad 160 Syryjczyków w bardzo dobrych warunkach. Mimo to większość z nich już czmychnęła. Czego oni tak naprawdę oczekiwali???
17 lutego 2016, 09:01
Ad. 3 Tu chyba odpowiedź jest najprostsza: Syryjczycy oczekiwali pomocy w wyjeździe z Syrii. Połączyli się z rodzinami w krajach gdzie dostali lepsze warunki socjalne lub bytowe - bo np. rodzina już tam pracuje w zawodzie... Czyli chcieli być razem ze swoimi i w najlepszych warunkach jakie im udaje się osiągnąć. To jest w swojej istocie zrozumiałe, rozsądne i uczciwe... Dlatego przymusowe relokowanie emograntów przez UE uważam za obsurd.
17 lutego 2016, 09:12
Ad. 1 I tu są dwa elementy: - W moim pojęciu Bóg pragnie by każdy człowiek skorzystał z Miłosierdzia i daje mu taką szansę. Stąd nadzieja na to, że każdy człowiek może trafić do nieba. - Zejście do piekieł było aktem historycznym, związnym z czasem, historią. To byli ludzie, ktrórzy nie mogli wejść do nieba ze względu na to że "bramy nieba były zamknięte" do czasu Zmartwychwstania. Twoje podejście odrzuca piekło jako coś ostatecznego.
R
rafi
17 lutego 2016, 09:48
Oczywiście, możesz mieć również nadzieję że Putin nie napadnie na Turcję, albo że wycofa się z Ukrainy, albo że nawet wprowadzi demokratyczne zmiany i Rosja wkrótce stanie się pokojowo nastawionym krajem. Takie nadzieje nie są złe, i ktoś nawet mógłby się pokusić o napisanie książki political fiction z takim scenariuszem. Ale to nie są założenia realistyczne (chociaż ja jednak mam nadzieję że obawy o Turcję są na wyrost) i raczej nie należy budować na tym swojej przyszłości. Tak samo jak na tym, że kiedyś zmienią się prawa fizyki i przestanie np. obowiązywać prawo grawitacji. Chociaż czemu Bóg miałby tych praw nie zmienić? W moim odczuciu argumenty na temat przyjmowania uchodźców nie są wyciągane po to, by przekonywać nieprzekonanych. Nawet nie odbieram tego felietonu jako tłumaczenie się osobom nieprzekonanym ze swoich poglądów. Ja widzę ten felieton jako luźną refleksję, głos przerażenia wobec tego co się dzieje.
17 lutego 2016, 09:49
Ad. 2 Argumentacja i nauczanie jak już pisałem w moim odczuciu są prowadzone niespójnie... Krytycznie do wywiadu kard. Schönborna  odniosłem się już w innym artykule. Np.: O piekle nie można powiedzieć jednym grzesznikom (tym, których akurat bronimy) a można innym (tym, których akurat atakujemy). Bardziej konkretnie - Zahaczasz o bardzo wiele tematów: altriuzm a miłość bliźniego, argumentacje ekonomiczne i demograficzne za przyjęcie, "straszenie" piekłem. Dla mnie generalnie miłość bliźniego to nie altruizm,z miłości bliźniego wynikają rózne formy pomocy, opartej o rozum a nie o szantaż emocjonalny czy pseudoreligijny. O ile wywiad kard. Schönborna, jest dla mnie przykładem manipulowania półprawdami (żeby nie powiedziec mocniej), to konstatacja ogólna konstatacja artykułu: Ogłaszanie przez cheścijan, że zgotują piekło mułmanom, którzy tu przyjadą - musi spotkać się z informacją dla tychże chrześcijan: Po pierwsze możecie sami sobie zgotować piekło - po tamtej stronie. ---------------- Żeby nie było tak idealnie. U nas chłopaki "nakładą po ryj" obcemu za "przystawianie się" do dziewczyn czy molestowanie seksualne.
17 lutego 2016, 10:04
Atak Rosji na Turcję? Raczej nie. Przynajmniej nie w tradycyjnym rozumieniu wojny. Raczej próba wyparcia Kurdów syryjskich, a może i irackich, do Turcji i wsparcie "moralne" dla speartystów kurdyjskich... Co do opinii o felietonie jako wyrazie przerażania - to byłbym zgodny.
17 lutego 2016, 10:23
Pieknie to ująłeś - czysty i dobrowolny altruizm i do tego jeszcze Tylko dla tych, którzy tego naprawdę chcą. Altruizm pod taką postacią, którą każdy uważa za stosowną. A nie przydzielony z rozdzielnika przez biskupa. Miłość to ofiarowanie, ale to ofiarowanie tego co się uważa w swoim sercu za ofiarę. I przyjęcie miłości to przyjęcie ofiary całej, bez względu na to jaka jest. To nie jest wytyczenie mi tego co ma być moją ofiarą. Tak jak Chrystus nikogo nigdy nie uzdrowił na siłę, tak nigdy nie oczekiwał od nikogo więcej niż ten mógł ofiarować. Z drugiej strony za dużo posiadamy Mt 19,16-22 i wszyscy odejdziemy zasmuceni. 
T
T7HRR
16 lutego 2016, 22:44
@Rafał Borowski 1. Czasem mam wrażenie, że wyciąga się bacik zależnie od potrzeb. Brak jest konsekwentnego i wyrazistego głoszenia. 2. Bóg pragnie zbawić wszystkich, ale człowiek jest wolny i może wybrać, że nie chce z Bogiem i nie chce do nieba. Wybór szatana jest ostateczny, piekło nie bedzie puste - a apokatastaza jest herezją. 3. Człowieka trzeba od czasu do czasu ostrzec, o istnieniu oskarżyciela, która zwodzi człowieka i chce go od Boga odciągnąć - odciągnąć do piekła. 4. Miłosierdzie to dar dla grzeszników świadomie próbujących odwrócić się od grzechu... Jak ktoś nie jest świadomy grzechu to nie porosi o miłosierdzie. 5. Prawda, że nie można uzasadniać swoim chrzecijaństwem nienawiści do innych, czy też generalnej odmowy przyjęcia muzułamńskiego uchodźcy jest zaprawiana niestrawną propagandą: skoro tak to przyjmiemy wszystkich i wszystkim pomożemy. Tak jak napisałem już parę razy ta druga postaw to szatańska pokusa trafiająca w pychę władców Europy. Przyjmować uchodźców? Tak. Tych którzy chcą do Polski, którzy zaakceptują nasze prawo. A nie ogłaszać każdy kto dopłynie dostanie socjal... Problem Polski polega również na tym że w oczach wielu  ludzi, których było stać na zapłacenie za przerzut do Europy Polska jest za biedna by zapewnić im socjal na odpowiednim pozionie i nie chcą do Polski.
16 lutego 2016, 22:25
[url]http://bdp.xportal.pl/aktualnosci/irak-hiszpanscy-katolicy-w-walce-za-chrystusa-krola/[/url]
16 lutego 2016, 22:26
Niech żyje katolicka Hiszpania!
16 lutego 2016, 21:52
O. Wojciechu. Cenię ojca podejście w różnych kwestiach do wiary (nie wszystkich, ale nie ma takiego, który by wszystkim dogodził). Kładę nacisk na Miłosierdzie Boga. Jestem w stanie zrozumieć (kibicuję temu), że Mądry, Dobry Bóg znajdzie sposób, żeby okazać miłosierdzie i zbawić ostatecznie (również po Szeolu, lżejszym lub cięższym) wszystkich ludzi, w tym największych nawet zbrodniarzy, jeśli tylko taka Jego wola w odwiecznym zamyśle, który dla nas śmiertelników jest tajemnicą. Jak obserwuję ojca, to jest za tym również, czy się mylę? Jeśli nie, to dlaczego więc mimo to straszy ojciec czytelników Deona piekłem, jeśli z różnych pobudek (najczęściej zwykłego strachu) nie okażą pomocy uchodźcom, czy „uchodźcom”?
WDR .
16 lutego 2016, 20:40
Uuu... zmiana retoryki? Rezygnujemy z miłosierdzia, dialogu, szpitalu polowego Franciszka i straszymy diabłem i jego ogonem? A tyle padło na deonie niemiłych słów o czytających Egzorcystę, a tu proszę: "Szatan zaczął mieszać nam w głowach i podpowiadać katolicyzm bez Ewangelii."
JM
Jan Młynarczyk
16 lutego 2016, 20:17
Oczywiście przyjmę uchodźców. Jestem chrześcijaninem. Pójście za Chrystusem jest związane z podjęciem ryzyka. W tym wypadku jednak, czytając komentarze poniżej, widzę, iż najbardziej ryzykuję tym, że mi moi współwyznawcy podpalą dom.
WDR .
16 lutego 2016, 20:46
Jeżeli tak piszesz o współwyznawcach tylko po kilku komentarzach to jak można się dziwić obawom obywateli po informacjach, które docierają do nich każdego dnia?
JM
Jan Młynarczyk
16 lutego 2016, 21:13
No tak, lecz deklaruję: podejmuję ryzyko mimo obaw. Wskazuję jedynie na ich źródło. Nie wypływa ono jedynie z komentarzy. Wskazuje na nie m.in. powyższy artykuł. Wiekszość komentarzy zdecydowanie potwierdza jego tezy.
WDR .
16 lutego 2016, 21:26
OK, nadal więc jesteś Ty ze swoimi obawami o współwyznawcach i ktoś inny z obawami o wyznawcach muzułmańskich.
16 lutego 2016, 23:46
moze podpala a moze nawet zrobia cos wiecej ??? nie martw sie na zapas :-) tu wiele osob z kazdego wypowiadajacego sie zakonnika czy ksiedza usiluje zrobic glupka z biskupa idiote a z papieza powiedzmy 'czlowieka bezrozumnego' oczywiscie kazda z tych osob dobrze wie co to posluszenstwo w Kosciele jak sadze znaja rowniez proweniencje grzechu pychy  jednak pisza co pisza jak myslisz dlaczego tak sie dzieje ?
PG
Pawel G
16 lutego 2016, 19:32
Jak i inne takie artykuły, nie obywa się bez inwektyw, a nawet ponurych wizji: Szatan zaczął machać ogonem lęku i niewiedzy, złości i agresji ... nasza Ojczyzna daje się coraz bardziej wciągać w spiralę nienawiści ... ksenofobiczny lęk. I apeli:  ... jako Polacy mamy dług do spłacenia Są też proponowane 'środki zaradcze': Pilnie potrzebna jest edukacja społeczeństwa ... Kościół powinien zmobilizować katolickich nauczycieli, a przede wszystkim katechetów ... Ktoś by mógł pomyśleć, że katecheci są od katechezy. Ale nie. Nawet Kościół ma się stać przedłużeniem lewackiej tuby propagandowej. Sytuacja jest rzeczywiście nagląca, bo od upadku komunizmu szkoły przestały być narzędziem indoktrynacji. A najmniej podoba mi się, że o. Żmudziński używa określenia my, choć ani naszych poglądów nie podziela, ani wartości nie uznaje, ani się też z nami nie identyfikuje. Przeciwnie chciałby nas pewnie  przerobić na lewacką i antypolską modłę, i to z pomocą samego Kościoła, jak sam pisze. Ta deklarowana identyfikacja służy wyraźnie jako usprawiedliwienie bicia nas po głowach, bo niby bije "nas" - a tak naprawdę próbuje nam wmusić lewicowe poglądy. Ni widzimy, o co tak naprawdę chodzi. Co dzień mamy artykuł o "biednych uchodźcach" i "złych Polakach". Deonwi autorzy nawet w 1% nie starali  się tak zwalczać gender, aborcji, antykoncepcji, amoralnego życia - nawet 1/100 wysiłku nie włożyli. Przeciwnie, niektórzy wyrażali się o takich zjawiskach ze zrozumieniem, a nieraz i z pewną aprobatą. Nie chodzi więc o chrześcijaństwo, o dobro Polski, ale o lewicowy projekt społeczeństwa, który niektórzy chcą nam narzucić od dekad - od ... 1920r. Tak to widzę.
16 lutego 2016, 19:52
W szkołach nie ma katechez. Są wyznaniowe lekcje religii. Trzeba przywrócić katechezy w parafiach ale to nie takie proste jak się już bierze mamonę z państwowego koryta to trzeba całować rękę pana. A Państwo jest wrogiem jednostki, nienawidzi wolności jednostki :-) Chrystus był nieskończenie wolnym człowiekiem i Państwo jako system nienawidzi Chrystusa.
16 lutego 2016, 18:57
Mamy w tekście i akcent tragikomiczny: "Kardynał Christoph Schönborn, w jednym z wywiadów, przypomina nam o Sądzie Ostatecznym". Komiczny bo ów kardynał dawno już wiarę katolicką porzucił, tragiczny bo sąd w tym i Ostateczny z pewnością go nie ominie.  
16 lutego 2016, 19:23
Jakoś nie zauważyłem, aby Kardynał Schönborn porzucił wiarę katolicką...Pilnuj siebie będziesz w n​iebie!
16 lutego 2016, 21:19
[url]https://www.youtube.com/watch?v=67Lom28KSlg[/url]
16 lutego 2016, 21:56
[url]https://gloria.tv/media/yGFv5qGVx5w[/url]
Kamila
16 lutego 2016, 17:40
Pytanie jest jedno i zasadnicze: Czy boisz się bardziej uchodźców, czy piekła? Boję się uchodźców, ale jeszcze bardziej boję się znaleźć po złej stronie na Sądzie Ostatecznym. Mt 25, 31-46. Koniec. Kropka. Albo wierzę w Ewangelię i słowa Jezusa, albo nie. Więc jedyne pytanie, jakie możemy zadać, to: Jak pomagać? Każdy może coś zrobic, choćby wpłacić jakąś sumę na Kosciół w Potrzebie. I nie strzępić sobie języka po próżnicy, bo nie o lewactwo Jezus zapyta, tylko, czy podałam kubek wody.
16 lutego 2016, 21:07
Twoją motywacją do niesienia pomocy uchodźcom/imigrantom ekonomicznym jest strach przed piekłem?
Kamila
16 lutego 2016, 21:44
Moją motywacją jest potraktowanie słów Jezusa serio, a nie jako niedzielnej czytanki, o której zapominamy natychmiast po przekroczeniu progu kościoła. Mam nadzieję, że jednak rozumiesz mój - z konieczności - skrót myślowy. 
17 lutego 2016, 10:10
A ja Ci napiszę, że mam poważne powody sądzić, że pomimo iż sądzisz inaczej nie rozumiesz nauczania Chrystusa. 
16 lutego 2016, 16:34
Zgadzam się z autorem artykułu jednak nie całkowicie. Mieszkam w Niemczech w małej miejscowości w landzie Rheinland Pfalz i w naszej miejscowości mieszka kilkadziesiąt uchodźców. W większości faktycznie są to młodzi mężczyźni, obok naszego domu mieszka małżeństwo z czwórką dzieci z Syrii. Większość tych ludzi jest bardzo kulturalna, spokojna. Mogę powiedzieć , że Syryjczycy są bardziej otwarci i chętni do pracy od Irańczyków. Z rodzinką z Syrii utrzymuję kontakt. Pomimo trudności językowych rozmawiamy chętnie i są to ludzie niezwykle serdeczni. Są muzułmanami. Można powiedzieć, że mi się udało i dlatego nie mam jak na razie powodów, by wykrzykiwać przeciwko uchodźcom. Niestety sytuacja wygląda inaczej w gminach, które uchodżców mają bardzo dużo, że już​ o dużych miastach nie wspomnę. Co tu dużo tłumaczyć , wydarzeniami w Kolonii żył cały świat... Do czego zmierzam? Pr​zyjmowanie uchodźców to chrześcijański obowiązek , to dla mnie jasne. Problem w tym, że ustalenie granicy ilości przyjmowanych uchodźców jest konieczne! To nie jest egoizm tylko ODPOWIEDZIALNOŚĆ! Niekontrolowany nawał uchodźców u umieszczenie ich w wielkich skupiskach, zamiast rozsianych np. po kilku na wioskę nie tylko jest wyzwaniem ekonomicznym ale przede wszystkim czyni niemożliwą integrację z tubylczym społeczeństwem. Chciałbym jeszcze tylko ​dodać uwagę do jednego zdania z artykułu a mianowicie:​~Otóż liczne rodziny zbierają pieniądze, by wysłać tego, który sobie poradzi ze znalezieniem pracy i jak najszybciej ściągnie pozostałych członków rodziny w bezpieczne miejsce.  Polska albo Grecja lub Chorwacja to też bezpieczne miejsce a jakoś uchodźcy chcą tylko do Niemiec lub do Szwecji...
16 lutego 2016, 19:24
Sa grzeczni bo są w mniejszości. Jak będzie ich więcej zakażą twojej żonie chodzenia w krótkiej spódniczce. NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŚĆ! Islam to nie religia ale krwiożerczy, patologiczny, zdeformowany system polityczny. Nie ma pokojowej wersji islamu, pokój zapanuje jak wymordują niewiernych. Jak mówił prof. Wolniewicz jedynym aktem miłosierdzia jest strzelanie do pontonów i zatapianie ich. I to będzie akt miłosierdzia dla was i waszych rodzin. Miejmy miłosierdzie nad nami samymi a nie idźmy ku cywilizacyjnemu samobójstwu. Islam i neomarksizm zontologizowały śmierć - to jest kult śmierci, najwiekszy kult Szatana-zabsolutyzowanego popędu jaki kiedykolwiek był w dziejach ludzkości. Jedyną religią, która zakłada komunię Ducha Św. jako podstawową formę miłości pomiędzy dwiema osobami jest chrześcijaństwo i dlatego jest tak znienawidzone. Komunia ciała to popęd i śmierć. 
16 lutego 2016, 23:11
dosc dobry nick sobie nadalas idealnie pasuje do twoich 'chrzescijanskich pogladow' ;-)
17 lutego 2016, 09:09
Nie wyobrażam sobie strzelania do pontonu, na którym płynęłaby znajoma mi Syryjska rodzina z czterema córeczkami. Anomalio diabeł zatruł Twe serca nienawiścią...
A
Anomalia
17 lutego 2016, 10:03
Nie ma we mnie nienawiści do kogokolwiek. Wiesz co to jest kung-fu? To nie jest sztuka walki, kung fu to jest sposób na rozwiązanie konfliktu pomiedzy dwiema osobami. Jak spotkasz na swojej drodze jadowitego węża to bedziesz z nim walczył? Na pieści? Nie, po prostu go ominiesz. Ale jeśli pomimo próby uniknięcia konfliktu wąż będzie starał Cię ukąsić to weźmiesz kij, kamień i go zabijesz. Czy będzie tam miejsce na nienawiść? Nie. I podstaw zamiast węża człowieka, który idzie zrobić Tobie i Twojej rodzinie krzywdę. Zniszczyć Twoją przestrzeń życia, warunki egzystencji a może także fizycznie Ciebie. Wyobraź sobie, że idzie ku Tobie ktoś kto nie godzi się na Twoje warunki, kto żąda abyś Ty przyjął wszystkie jego warunki i ten ktoś nazywa się "pokrzywdzonym".  Staram się omijać jadowite węże ale jeśli kiedyś na ulicy któryś podejdzie do mnie aby mnie skrzywdzić to bez emocji, bez nienawiści wyjmę pistolet i go zastrzelę. Zrobię to, co w kulturze węży nazywa się "negocjować". I uwierz mi, Bóg nie przestanie mnie po tym kochać ani trochę mniej.  
17 lutego 2016, 16:23
Anomalio droga mi chodzi o to, że wszystkich wrzucasz do jednego wora. Pośród uchodźców są zarówno muzułmanie jak i chrześcijanie /tych też poznałem osobiście/ zarówno terroryści z ISIS jak i Bogu ducha winni ludzie! Nie możesz chcieć strzelać do pontonu, jesli nie wiesz, kto w nim płynie...
IC
Ina Combest
16 lutego 2016, 15:45
Pan Bog dal Ci rozum,uzywaj co wspolnego ma dzien z noca?!
16 lutego 2016, 14:20
Nawet sam Bóg nie nadał sobie kompetencji aby mi mówić jak mam okazywać miłosierdzie. Nie upoważnił także swojego Syna aby mi powiedział czy lepsze jest moje 50gr czy 20gr. Jeśli w moim mniemaniu wszystko co mogę zrobić, cała pomoc jakiej chcę udzielić to odesłanie imigrantów do ich domów i wspieranie ich w ich kraju, to nikt nie ma prawa mówić mi, że to jest niezgodne z zasadami miłosierdzia chrześcijańskiego. 
16 lutego 2016, 14:29
Tak jak autor felietonu napisał, Szatan macha ogonem coraz śmielej i energiczniej.
16 lutego 2016, 14:40
Jeśli ktoś tak uważa to może to mówić. Pytanie tylko kto się myli...
16 lutego 2016, 14:53
Szatan to Islam, a w zasadzie Islam to zbrodnia bo religią tego ekspansywnego systemu politycznego nazwać nie można. Szatan to kościół instytucjonalny, który oddala się z prędkością światła od Kościoła Chrystusa. Szatan nie macha ogonem bo jest podstawową częścią przestrzeni życia człowieka tylko warto sobie uswiadomić, którą i czy warto oddawać jej hołd.
P
Piotr ~
16 lutego 2016, 15:52
I tu docieramy do sedna sprawy, obie strony sporu uważają, że to ta druga przemawia głosem szatana. W takiej sytuacji szatana trzeba zdemaskować przy pomocy Ewangelii. Niech Słowa Jezusa pokażą nam prawdę i właściwą drogę.
16 lutego 2016, 12:02
To są bardzo mądre słowa autora. W tym roku, jak wiadomo, przypada 1050-lecie chrześcijaństwa w Polsce, a w zeszłym roku minęła 25 rocznica powszechnej katechizacji w szkołach publicznych. Jakie świadectwo wiary złożymy w te rocznice, jakie Pan zbierze owoce z tych drzew ? Czy ustawi nas po lewej, czy po prawej stronie tronu ?
abraham akeda
16 lutego 2016, 11:14
Jako Polacy nie jesteśmy nikomu nic winni.  Autor uprawia popularną dla swojego kręgu myślowego pedagogikę wstydu, dźgając nieubłaganym palcem w chore z nienawiści oczy swoich braci, rodaków, którzy w jego błędnym przeświadczeniu Boga w sercu nie mają i są odpowiedzialni za ten kryzys bo nie żyją ewangelią, gdyby żyli to wszyscy uchodźcy znaleźliby w Polsce ciepły kąt i białą kobietę do zabawy. Drzemiące w duszy narodu polskiego straszliwe demony ksenofobii zostały przebudzone i wybiegły na ulice miotając zacofanymi tubycami, których z tej racji należy smagać do łez i krwii batogiem politycznej poprawności, inkrustowanym dla niepoznaki złotymi haczykami chrześcijańskich wartości, ewangelicznej życzliwości i bożego miłosierdzia.
F
Franciszek2
16 lutego 2016, 11:09
"Haniebne zaślepienie propagandą" ?   Zaczynacie Panowie powoli śpiewać z jednego klucza, dodajmy UNIJNEGO klucza. Szczególnie od momentu oświadczenia Rady Konferencji Biskupów Europy CCEE, oraz dokumentu  Komisji Episkopatu Wspólnoty Europejskiej (COMECE) z 2014 r., poświęcongo nacjonalizmowi. W oświadczeniu zatytułowanym „Nacjonalizm wykluczeniem” hierarchowie wyrazili obawy z powodu „narastającego w całej Europie zjawiska rasizmu i ksenofobii”, które przypomina „wojującą i ultra-nacjonalistyczną politykę, poprzedzającą obie wojny światowe. Mamy więc wysyp wypowiedzi walczących z nacjonalizmem : kardynał Woelki "prawicowe zagrożenie", biskup Gregor Hanke Eichstätt „prawicowość i islamofobia”. Wypowiedzi takie jak wiedeńskiego kardynała można mnożyć. "Ewangeliczne" argumeny tego artukułu jakoś tak nie po linii, Schonborn i europejscy biskupi mówią językiem prostszym,bardziej zrozumiałym dla zjadaczy chleba. Autor artykułu nie wiedzieć czemu próbuje przeflancować te argumenty na grun Ewangelii, a tu idzie oproste unijne rozkazy, pardon : wartości...
S
Szymon
16 lutego 2016, 11:08
Nasi pastuszkowie z kolei dają się wciągać w spiralę politycznej poprawności i lęków przed "rasizmem", "faszyzmem" i innymi demonami przywoływanymi przez lewactwo przeciw każdemu, kto im ideologicznie nie pasuje.
P
Piotr ~
16 lutego 2016, 15:43
A może po prostu Pan nie zrozumiał Ewangelii? Ja wolę tę opcję niż taką, że to Kościół jej nie rozumie.
S
Szymon
17 lutego 2016, 08:33
Nie twierdzę, że rozumiem Ewangelię, ciągle są jakieś wątpliwości i pytania. Ale wątpię, żeby tacy tak manipulujący i oderwani od rzeczywistości, jak piszący na Deonie artykuły o imigrantach byli w stanie mi ją wytłumaczyć.
P
Piotr ~
17 lutego 2016, 10:50
Ci "Nasi pastuszkowie", zwani gdzie indziej "tacy ... piszący na Deonie artykuły o imigrantach" księża, mówią tym samym głosem co biskupi, co papież. Może to oni jednak mają racje? Może jednak Kościół dobrze interpretuje Ewangelie. Może w końcu czas nam stanąć w pokorze i to przyjąć. A jeśli to co mówi Kościół jest za trudne, to chociaż zamilknąć by nie gorszyć innych.
S
Szymon
17 lutego 2016, 23:14
Jeśli nie jestem przeciw przyjmowaniu uchodźców, a jedynie oczekuję od nich poszanowania naszego prawa i zwyczajów, a od naszych służb zapewnienia moim bliskim bezpieczeństwa, egzekwowania prawa bez względu na kolor skóry i niedopuszczenia do sytuacji jak na Zachodzie, ale zostaję oskarżony o nienawiść, ksenofobię i rasizm, to wiem, że... nie mają racji, że tak to czule ujmę. Czy te oczekiwania są sprzeczne z postawą chrześcijanina? Jakoś nasi duchowi przewódcy chętnie o tym milczą.
AG
Artur Górski
16 lutego 2016, 10:59
"Po owocach ich poznacie..."-- gwałt i dewastacja to jaki owoc ? "Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!" Mt 10, 16
PK
Piotr Kasperek
16 lutego 2016, 10:49
Dobrze przyjmijmy ich, ale niech państwo skonstruuje prwo dające gwarancje, że imigranci będą się asymilowali i szanowali nasz dorobek kulturowy, nasze sandardy etyczne i prawo. Ustalmy, że po roku od daty przybycia muszą zdać egzamin z języka polskiego, wiedzy o społeczeństwie, że muszą znaleźć pracę, lub kształcić się, wykazać jakąkolwiek chęć koegzystencji z nami. Jednak pozostali po roku obecności w Polsce powinni zostać deportowani.
Kamila
16 lutego 2016, 11:09
Odpowiednie skonstrowanie prawa jest oczywistością, Na Zachodzie własnie tego zabrakło, za długo zamykano oczy na poblemy. Jednak w ostaniem zdaniu nie ma juz nic z poszanowania praworządności, nie móiąć o szacunku do drugiego człowieka. Zastanów się, skąd wziąłeś taki arbitralny pomysł? Co Ci go podpowiedziało? 
PK
Piotr Kasperek
16 lutego 2016, 14:25
Chyba operuje pani innym pojęciem praworządności niż ja. W ogóle nie rozumiem o co pani chodzi. O ile dobrze mi wiadomo praworządną jest osoba, która przestrzega prawa w myśl zasady "dura lex sed lex". A pomysł na takie a nie inne kryteria legalizowania pobytu na terenie kraju nie jest mój. Proszę zwrócić uwagę na to jak do kwestii związanych z imigracją podchodzą władze U.S.A. i jak ostre i surowe wypracowali kryteria.
P
Piotr ~
16 lutego 2016, 15:46
Chciałby Pan kochac tylko tych, którzy Pana kochają? To zbyt proste, Jezus chciałby od nas więcej.
PK
Piotr Kasperek
16 lutego 2016, 18:08
Miłość to też odpowiedzialność. Również za nasze rodziny i ojczyznę. Jesteśmy im to winni. Syryjczykom trzeba pomagać na wiele sposobów również w ich kraju. I to jako chrześcijanie jesteśmy im winni. Powtażam. Jeśli trzeba ich ugościć zróbmy to jak każe nasz obyczaj, ale pozwólmy zostać tylko tym, którzy będą nas szanować. Nie może być tolerancji dla nietolerancji. Z tego powodu uważam, że część imigrantów powinna być po prostu odsyłana do kraju pochodzenia i tam powinna być udzielona im pomoc. 
GK
Grzegorz Kaniecki
16 lutego 2016, 10:45
Obserwuje sprawe uchodzcow pracujac czasowo w Europie zachodniej i niestety musze przyznac Ksiedzu racje. Pogubilismy sie w tej sprawie. Rozmawiam z ludzmi w Niemczech, Szwajcarii czy Holandii oni tez sie boja, tez woleliby przeznaczyc pieniadze z podatkow na sprawy lokalne, tez nie wiedza co bedzie dalej z taka masa ludzi etc. ale jednak dominuje poczucie odpowiedzialnosci za innych (obcych) i przeswiadczenie o koniecznosci pomocy, pomimo starchu i niepewnosci. Zbiorki w szkolach, woluntariusze zajmujacy sie dziecmi uchodzcow, akcje integracyjne organizowane przez lokalne wspolnoty. Mozna oczywiscie sie z tego wysmiewac ale to jest realne dobro.  A u nas niestety dominuje niechec i ciagle wyjasnienia dlaczego my nie musimy/nie mozemy pomoc. Oczywiscie wszystkim nie pomozemy ale mozemy pomoc niektorym.                    
16 lutego 2016, 09:56
Kłamstwo pozwala mu rosnąć w siłę... "Niech zostaną w Syrii!" - wołają polscy nacjonaliści, a rząd deklaruje wysłanie pieniędzy, by odbudowywali, to co już raz odbudowane znowu legło w gruzach. Na jak długo? A czy Syryjczyk chciałby mieszkać w Syrii? Czy chciałby mieszkać w swoim domu? Czy chciałby go odbudować? Czy jak wszyscy co zaradniejsi wyjadą to będzie lepiej w Syrii? Mnie właśnie pomysłem szatana wydaje się wygnanie ludzi z ich domów i pycha deklaracji, że wszystkich przyjmiemy - damy radę...