Trudna droga do apostazji

(fot. glasseyes view / Foter / CC BY-SA)

W mojej praktyce duszpasterskiej było i tak, że świadków apostazji wskazywałem i ja, jako proboszcz parafii. Po to, aby komuś, kto nie chce być członkiem naszej wspólnoty, nie utrudniać aktu wystąpienia.

Kilka dni temu GW zamieściła felieton pana Michała Wilgockiego o tym, jak trudno wystąpić z Kościoła katolickiego.

Czytam a oczom nie wierzę. Otóż okazuje się, że według autora materiału taki akt apostazji możliwy jest jedynie do pewnego czasu. Bo jeśli świadkiem apostazji - jak pisze pan Wilgocki - ma być rodzic to wyciągam stąd słuszny wniosek, że mój parafianin mający lat 90 już z Kościoła nie odejdzie, wiary się nie zaprze i będzie nasz. Na wieki wieków i dzień dłużej. Amen.

DEON.PL POLECA

To nieprawda.

27 września 2008 roku Konferencja Episkopatu Polski promulgowała dokument noszący tytuł Zasady postępowania w sprawie formalnego aktu wystąpienia z Kościoła. W punkcie 5 tego dokumentu jest powiedziane, że "aktu odstępstwa, który wywołuje skutki kanoniczne, może dokonać tylko osoba pełnoletnia (kan. 98 § 1 i 2), zdolna do czynności prawnych, osobiście, w sposób świadomy i wolny (kan. 124-126), w formie pisemnej, w obecności proboszcza swego kanonicznego miejsca zamieszkania (stałego lub tymczasowego) i dwóch pełnoletnich świadków. Zaleca się, by - jeśli to możliwe - przynajmniej jednym ze świadków był ktoś z rodziców lub chrzestnych odstępcy, którzy towarzyszyli mu niegdyś w przyjęciu do Kościoła".

Zaleca się, co oznacza, że tak nie musi być.

W mojej praktyce duszpasterskiej było i tak, że świadków apostazji wskazywałem i ja, jako proboszcz parafii. Po to, aby komuś, kto nie chce być członkiem naszej wspólnoty, nie utrudniać aktu wystąpienia.

Wspomnieć trzeba i o tym, że Konferencja Episkopatu Polski skierowała do Watykanu prośbę, aby świadkowie apostazji zostali ograniczeni do osoby proboszcza.

Trudno jednak przyjąć, żeby anonimowa deklaracja wystąpienia z Kościoła miałaby być wiążąca dla wspólnoty. Zdarza się, że otrzymuję list od kogoś kogo nie znam a kto mi pisze (reprodukując deklarację z Internetu), że występuje z Kościoła a na dowód tego, że nie doszło do kradzieży tożsamości przysyła kserokopię dowodu osobistego. To brzmi logicznie, pod warunkiem, że wcześniej nie doszło do kradzieży dowodu osobistego. Tego nie mogę wykluczyć!

Czasami mam wrażenie, że osobom występującym z Kościoła bardziej chodzi o to, aby zrobić to po swojemu a nie o to, żeby z Kościoła wystąpić. Wygląda to tak jakby ktoś na boisko piłkarskie przyszedł w krótkich spodenkach i z piłką siatkarską pod pachą a widząc dwudziestu dwóch facetów grających w piłkę nożną krzyczał, że teraz będziemy grać w siatkówkę i koniec. Życie uczy mnie, że nie zaryzykuje jednak takiej wolty, bo wie, że tych dwudziestu dwóch spuściłoby mu łomot niemiłosierny.

Po prostu trzeba respektować reguły.

W felietonie pana Wilgockiego pojawia się również wątek nieuznawania przez Kościół w Polsce deklaracji apostazji składanej na Zachodzie Europy wobec urzędnika państwowego. W zdecydowanej większości dotyczy to osób, które nie chcą (lub nie mogą) płacić podatków kościelnych. Ja jednak, jako duszpasterz, nie mogę zakładać, że taka deklaracja oznacza wystąpienie z Kościoła. Muszę założyć, że taka osoba zmaga się z jakimś problemem finansowym i nie jest w stanie materialnie wspierać wspólnoty Kościoła. Czyż w Polsce za akt apostazji traktujemy odmowę złożenia swojej daniny podczas Mszy świętej niedzielnej? Przecież to nie jest tak, że każdy wierny uczestniczący w liturgii niedzielnej wrzuca swoje pieniądze na tacę.

Chciałbym doczekać takich czasów, że piszący o sprawach Kościoła będą te sprawy Kościoła, rzetelnie i uczciwie, znać. Chciałbym doczekać takich czasów, że piszący o sprawach ateistów będą znać zagadnienia ateizmu. Mówimy do siebie i nie słuchamy siebie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Trudna droga do apostazji
Komentarze (32)
25 listopada 2014, 15:20
Akurat ograniczenie świadka do osoby proboszcza nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo otwiera posądzenia o stronniczość i sabotowanie w dokonaniu apostazji.
V
Vega
25 listopada 2014, 20:21
Czyżby ktoś rozważał kolejny psychodeliczny wyjątek od kpk tak jak "specjalne pozwolenie" na rozdanie komunii w autobusie? Mój Boże, czy w tej instytucji jest jeszcze jakiś zdrowy psychicznie człowiek?
27 listopada 2014, 09:57
Nie rozumiem jak to się odnosi do tego, co napisałem. Jedną z (wielu) linii ataków na KK jest, iż 'utrudnia on apostazję' co ma żerować na skojarzeniach z jakimś 'zniewoleniem'. Rozwiązanie p.t. pozostawienie decyzji o 'świadkowaniu' w/s apostazji proboszczowi tylko rzucanie takich oskarżeń ułatwia.
V
Vega
27 listopada 2014, 22:02
I to jest właśnie absurd i paranoja - to jest punkt wspólny z przytoczonym przeze mnie przykładem. I tyle.
Ż
Życzliwy
22 listopada 2014, 17:43
Dziękuję za tekst! Nierzetelnym wiadomościom Gazety Wyborczej trzeba dawać odpór. Resentyment wobec Kościoła ma obecnie charakter ignorancki, w myśl niepisanej zasady, iż "jest to tak obrzydła i głupia instytucja, że nie warto nawet podejmować wysiłku, by wypowiadać się o niej kompetentnie". 
N
non
22 listopada 2014, 18:28
Ależ na deonie nie daje się odporu Wyborczej a za to Wyborcza nawet lansuje szefa deonu ks. Piórkowskiego. Wyborcza wyśmiewa katolickie portale ale nie deon bo na deonie pisują najemni dziennikarze Wyborczej i pisza w duchu "kościoła Michnikowego" Ks. proboszcz Błyszcz też należy do dysydentów i postmodernistów. Poczytaj jego wszystkie artykuliki na Wyborczej
P
parafianin
22 listopada 2014, 14:34
~zakochany 19:00:31 | 2014-11-21 Proboszczu co sie dziwisz że nie znaja spraw skoro ty sam osobiście tylke kontrowersyjnych, na zlecenie deonowych chyba dysydentów, napisałeś. Nie jesteś wiarygodny i komentarz do Wyborczej cie nie uratuje bo kto ci uwierzy wiedząc co juz wypisywałeś na deonie. Parcie na szkło to twoja postawa. Dobrze że chociaz wygląd uaktualniłeś. W każdym razie wiarygodnym duszsterzem swojej parafii to ty nie jesteś a coż dopiero na deonie. Poszukajcie i  poczytajcie co już wypisywał ten ksiądz na deonie TP PRAWDA - TYLKO TEGO DAWNEGO UPWOZOWANEGO ZDJĘCIA PROBOSZCZA BRAK
T
tomi
22 listopada 2014, 13:39
Przyznaje ze bym chcial poznac uczciwe powody ktore sklaniaja ludzi do apostazji? Przez uczciwe rozumiem tez takie ktore oprocz szukania winy poza soba, potrafia sie przyznac do swoich bledow. 
M
malolat
22 listopada 2014, 18:25
Powody do apostazji ? nie chce nalezec do zadnego kosciola i wspierac szamanstwa w jakikolwiek sposob ,nawet figurowac na ich listach nie wiem czy istnieje cos takiego jak jakis bog,  nawet jesli by istnialo to czy potrzebne jest nam cale stado tlustych nierobow w sukienkach do hipotetycznej komunikacji  z jakims basniowym bogiem? Te katolickie historyjki sa smieszne i naiwne np. Maryja urodzila ale dalej byla dziewica? czy to ze po swojej smierci poleciala cielesnie do nieba?   sam pomysl ze bog musial zabic swojego syna za jakies wymyslone grzechy , nonsens.  Jak widze te stare babcie wyjace te swoje zalosne pioseneczki to chce mi sie smiac nie wiem tez czy najgorsza wina religi to to ze uczy ludzi glupoty ze ich zycie zalezy od jakiegos faceta z siwa broda co fruwa gdzies w chmurach , a nie od nich samych  . ja wiem ze moje rachunki musze placic sam ! nikt ich za mnie nie zaplaci,   mozna tak na temat religi dlugo,   religia i kosciol trzymaja ludzi w ciemnocie i zacofaniu Science send people to the moon , religion send people to be burn,..
M
malolat
22 listopada 2014, 18:32
Science send people to the moon, religion send people to be burn nauka wyslala ludzi na ksiezyc, religia wysylala ludzi na spalenie to przetlumaczone dla tych ktorzy tracili czas na nauke klepania paciorkow ,zamiast sie uczyc angielskiego
22 listopada 2014, 20:46
Spakuj tornister i poproś Panią od angielskiego o korepetycje (np. teacher teaches)
JW
Judyt Wojująca
23 listopada 2014, 21:22
Hm, to co robisz na katolickim portalu??? Po co czytasz o tych bzdurach?? Zastanawia Cie jak to sie dzieje, ze tyle inteligentnych wybitnych ludzi (mam na mysli autorytety i naukowcow swiatowych a nie czytelnikow - bez urazy) wierzy w tego BOGA i podporzadkowuje zycie milosci ku Niemu??
S
stefka
24 listopada 2014, 09:34
I właśnie ze względu na taka schizoidalną megalomanię, jaką reprezentuje sobą "Judyt wojująca", ludzie brzydzą się chodzenia do kościółka i "paciorków". Nikt szanujący się nie zgodzi się na przebywanie wśród zakompleksionych ludzi z problemami, przede wszystkim PONIŻAJĄCYCH wszystkich wokół i emanujacych prostactwem.
T
tomi
24 listopada 2014, 18:13
jako autor tego pytania chcialbym ci podziekowac za odpowiedz Zycze Ci zebys poznal Boga takiego niebasniowego a w pelni realnego. I jesli mnie wyslucha i przyjdzie do Ciebie ktos kto nalozy na ciebie rece i uczyni Znak Krzyża na czole po ktorym ty klasc rece bedziesz prosze Cie pierwsze to odmow "Ojcze Nasz" za innego co nie wierzy. A nawiasem nawet nie wiesz ile tych najnowszych zdobyczy technki, kursow wszelakich, nawet sztuk walki i modeli bizenesowych probuje nieudacznie przedrezniac Pana Boga i swiat duchowy, tyle ze to robota zlych duchow.
T
tomi
24 listopada 2014, 18:29
God bless you. A to przekaz dla Ciebie z dzisiaj, po angielsku zeby sie pouczyc troche ;) [url]http://www.usccb.org/bible/readings/112314.cfm[/url]
M
malolat
25 listopada 2014, 01:25
Jesli do tego nakladania rak przyslesz mi mloda rudowlosa dziewczyne to moze mi nakladac ile sie da...... co do twojej wypowiedzi to jakis taki religijny belkocik moze za duzo mszalnego wina wypiles , ewentualnie za dlugo sie modliles, czy zbyt dlugo i za glosno sluchales radia maryja?
T
tomi
25 listopada 2014, 18:14
Tak dobrze nie ma, rudej nie dostaniesz bo sie za malo modlisz, brunetka, nie wybrzydzaj dobra ;)
27 listopada 2014, 10:32
Konforemna teoria pola też jest pewnie dla ciebie "bełkocikiem", co nie oznacza, że nim faktycznie jest. Nie obrażaj czegoś, czego nie rozumiesz.
S
skierka
22 listopada 2014, 13:00
Myślę ,że to szczery tekst. Po pierwsze uważam ,ze jeżeli komuś bardzo zalezy na opuszczeniu kościola to jednak to uczyni , tak czy inaczej . Po drugie , sam akt apostazji jest częstszy niż nam się wydaje , on dokonuje się faktycznie , ta czy ów figuruje w księgach parafialnych ale fizycznie to "martwa dusza "Kapłani tylko nie mówcie ,ze o tym nie wiecie ! Boga nie interesują papiery tylko ludzie !  Chcecie to sprawdzić ? to proszę zastapić tacę kwota pobieraną od dochodów ... Po trzecie dobrze ,że Ksiądz o tym pisze ... dobrze ,że jest Deon. Pośrednio bo pośrednio jest to droga do ewangelizacji .  Pośrednio wymusza to refleksję nad stanem kościoła której to dyskusji hierarchia namiętnie unika, nie ma przebaczenia bez wyznania win , księża biskupi o tym nie wiedzą?  to właściwie jakie elementy postępowania intytucji przyczyniły się do odchodzenia ludzi z kościoła ? KTO MA ODWAGĘ PODEJMOWAĆ TE TEMATY ? raczej nie ci którzy ustami wzywają do "dawania świadectwa wiary " o ile ich postępowanie świadczy o... ateizmie.  To ze Deon wygrywa konkurencję z "laurkami ich ekscelencji "  to ... chwała mu za to . Dysydenci ? a kim był Jezus Chrystus jak nie nie dysydentem kościoła judaistycznego ?  
MP
Maciej Psyk
22 listopada 2014, 12:33
Pisze Ksiądz, że mówimy do siebie i nie słuchamy siebie. Niestety to prawda. Jeszcze większe niestety, że Ksiądz też w tym uczestniczy w tym samym tekście. Pisze otóż, że Konferencja Episkopatu Polski "promulgowała" te żałosne zasady, przechrzczone na Świętą Instrukcję Apostatyczną. To słowo ma określone znaczenie. To ostatni etap stanowienia prawa - ogłoszenie go tam gdzie trzeba. Pomińmy, że 27-go niczego nie promulgowano tylko dyskutowano w Białymstoku. Ta ściągawka dla proboszczów, bo tak to trzeba nazwać, ujrzała światło dzienne dwa dni później na stronie episkopat.pl. Z całym szacunkiem dla pań z Biura Prasowego KEP, jeśli one coś promulgują to ja jestem kardynałem in pectore. Przecież Ksiądz ma świadomość, że KEP wysłał - nadal tajny - projekt dekretu ogólnego do Watykanu po recognitio właśnie po to żeby on być i stała za nim Stolica Apostolska. I tego dekretu, Księże Adamie, nie ma już prawie trzy lata. I abp Gądecki nie piśnie słowem póki nie zobaczy dekretu o recognitio czyli pozwolenia na promulgację. To Ksiądz przecież wie, ale biadoli, że "osobom występującym z Kościoła bardziej chodzi o to, aby zrobić to po swojemu a nie o to, żeby z Kościoła wystąpić". Przepraszam bardzo, a czy Prezydium KEP nie chodzi o to samo? Tylko, że to ono nie ma nawet listka figowego do przykrycia skandalu pełzającej schizmy za którą KEP został tak surowo ukarany przez Święty Kościół Rzymski.
M
Martin
22 listopada 2014, 08:23
Po pierwsze wyparcie się koscielnej zakłamanej kliki, to nie to samo, co wyparcie się Boga i apostazja, ale oczywiście księza tego nie rozróżniają. Fakt, że katuja lujdzi psychicznie (i fizycznie!!!) jest tematem tabu. Przeciez nikt normalny się na to nie zgodzi. Człowiek nie zyje po to, żeby szukać zemsty, wyrównyuwać rachunki i walczyć z chamstwem. A co do wątku o skserowanym i skradzionym dowodzie osobistym, to nie zdziwiłaby mnie fakt, że ksiądz ani nie otworzyłby gęby i nie zgłosił tego np. policji. Krętacze i przestępcy sa w kościele mile widziani, do załatwiania różnych ciemnych spraw, po to, żeby czarni-sprawcy zawsze mieli rączki "czyste". I nikt mi nie powie, że Bóg i kościelna, bezczelna klika to jest to samio.
E
emigrant
22 listopada 2014, 06:20
Tez chce wypisac sie z tego katolickiego kosciola, nigdy w te ich bajki nie wierzylem,  tyle ze mieszkam za granica i jak przyjade do Polski to nie bede latal po kosciolach i prosil sie wielebnego o wypisanie  kosciol i wiara mnie nie obchodza ,ten caly religijny cyrk mi lotto
T
tomi
22 listopada 2014, 13:23
A choc raz pogadales uczciwie z Bogiem? Po co duzo, choc raz przeczytaj czy wypowiedz z zrozumieniem "Ojcze Nasz". Mowisz ze Ci to lotto, a ja sie pytam kto Cie obroni przed zlem? Masz jakas inna opcje, alternatywe? Po co to hojractwo? Nawet niektorzy na godzine przed smiercia sie nawracja, mimo ze przez 60 lat do kosciola nie chodzili, a bywa ze i mase ludzi na sumieniu maja. Nawet zolnierze ktorzy moze nawet nieochrzeczeni przed wyjazdem na front prosza o rozaniec i zakladaja na szyje.
C
czytelnik
22 listopada 2014, 14:29
Są i tacy, którzy w godzinie śmierci wyrzekają się Kościoła... lub tracą wiarę.
P
Pacjent
22 listopada 2014, 15:09
Znasz takich? Ja znam takich, którzy w godzinę śmierci nawrócili się do Boga i Koącioła.
K
kate
21 listopada 2014, 21:05
Też obserwuję jakieś niezdrowe zainteresowanie apostazją i jakieś dziwne przeświadczenie, nie wiem skąd biorące się, że apostaci są prześladowani (też nie wiem, przez kogo). Dla mnie w większości to moda, nie mająca żadnego przełożenia na rzeczywiste doświadczenie wewnętrzne osób uważajacych się za niewierzące. To oczywiste, że jeżeli ktoś jest członkiem Kościoła i chce z niego wystąpić, to musi się trzymać procedur w tym Kościele obowiązujacych. Tak było zawsze - to nie "wymysł" współczesnego Kościoła. Ile było apostazji po II wojnie światowej - proszę sobie pójść do jakiegokolwiek archiwum kościelnego, np. w Katowicach czy w Tarnowie i trochę poczytać. Zobaczyć, jak cięzkie to były sprawy niewiary, z którymi ludzie borykali się latami i procedura była taka sama, i Kościół nikomu nie utrudniał odejścia. Zresztą wielu z tych apostatów później do Kościoła wracało - a przecież to były czasy stalinowskie, prześladowania Kościoła. Wątpię, czy ludzie tak manifestujący chęć apostazji wogóle rozumieją, o co chodzi. To raczej tacy anarchiści na pokaz bez żadnego wewnętrznego przekonania.
T
tomi
22 listopada 2014, 13:04
moim zdaniem jest to jakis krzyk sprzeciwu, jakiejs takiej anrchii, pychy, koniecznie postaiwenia na swoim.... Jednak oprocz formalnej procedury wystapienia Kosciol w Polsce powinien pomyslec o jakiejs wspolnocie w ktorej ci ludzie mogli by dojrzec do decyzji ktora chca podjac albo moze zaniechac. Administracja administracja, a tutaj jest raczej potrzebne cos w rodzaju drugiego kursu przedmalzenskiego. Takich ludzi powinno sie kierowac na spotkania takich grup zeby sobie wyjasniac rozne kwestie. Byc moze powinno sie powolac w diecezjach specjalnych duszpasterzy odpowiedzialnych za ta kwestie.  
P
PanWSukience
22 listopada 2014, 13:31
To zabawne, bo ja ze swojej strony od lat obserwuję jakieś niezdrowe zainteresowanie Kościołem. To w większości moda, nie mająca żadnego przełożenia na rzeczywiste doświadczenia wewnętrzne. Ot, matka chodziła, ojciedc też, to i ja podrzemię na różańcu. A wewnętrznych procedur apostazji w Kościele obowiązujących nie ma, o czym już pisał KandydatNaApostate.
Z
zakochany
21 listopada 2014, 19:00
Proboszczu co sie dziwisz że nie znaja spraw skoro ty sam osobiście tylke kontrowersyjnych, na zlecenie deonowych chyba dysydentów, napisałeś. Nie jesteś wiarygodny i komentarz do Wyborczej cie nie uratuje bo kto ci uwierzy wiedząc co juz wypisywałeś na deonie. Parcie na szkło to twoja postawa. Dobrze że chociaz wygląd uaktualniłeś. W każdym razie wiarygodnym duszsterzem swojej parafii to ty nie jesteś a coż dopiero na deonie. Poszukajcie i  poczytajcie co już wypisywał ten ksiądz na deonie
MR
Maciej Roszkowski
21 listopada 2014, 20:36
Gratuluję (sz)czujności.
O
Observer
21 listopada 2014, 22:44
Ta "życzliwość" i jad pomówienia to oczywiście wyraz prawdiziwe katolickiej miłości bliźniego zakochanego na zabój w prawdziwej ortodoksji.
N
non
22 listopada 2014, 07:24
Sprwadż co ten proboszcz wypisywał już na deonie. Parafianie mają dośc tego parcia na szkło proboszcza i dołączanie do deonowej dysydencji i postmodernizmu