Wierzę w Kościół

Fot. Benjamin Haas/www.depositphotos.com

Precyzja bywa pomocna w życiu, także w życiu wiary. Słowa mają swoje znaczenie i jeśli chcemy nie tylko precyzyjnie wyrazić to, co myślimy, ale także precyzyjnie - na ile to możliwe - myśleć, to warto nieustannie przypominać, co one znaczą.

Tak jest ze słowem „wierzę”, a konkretniej ze sformułowaniem „wierzę w (…) Kościół”, które w czasie wyznania wiary wypowiadamy. Nie jestem biblistą ani dogmatykiem, więc nie będę analizował greckich sformułowań, jakie znajdują się w „Credo”. Jestem człowiekiem wierzącym, z wykształcenia filozofem, więc spróbuję jedynie wyrazić, co przez owo sformułowanie rozumiem, a czego nie rozumiem, co ono, w języku polskim oznacza, a czego nie oznacza.

Jeśli więc wyznaję, że „wierzę w Jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół” - to wyznaję, że rozumnie przyjmuję aktem woli, że właśnie przez Kościół - będący „mistycznym Ciałem Chrystusa” Bóg zdecydował się do nas przemawiać, przez Niego się z nami spotykać, uczynić go ludem, zgromadzeniem głoszącym Jego wolę. Ten Kościół jest święty, ale wyłącznie świętością Jezusa Chrystusa, którego jest ciałem. Kościół jest Jeden, ale przecież ciągle się dzieli i jego podzielony niekiedy bardzo głęboko. Jest apostolski, bo zbudowany jest na wierze i głoszeniu apostołów, a także ich następców, ale przecież nie jest Kościołem biskupów i kapłanów, ale nas wszystkich wiernych. Jest wreszcie powszechny, uniwersalny, a niekiedy irytująco lokalny.

Wierzę w to, że jest on Bogu potrzebny, wierzę, że w Nim dokonuje się i sprawowanie sakramentów, które są naszym - i moim osobiście także - życiem. W Kościele mogę nie tylko zanurzyć poprzez spowiedź moje grzechy w studni Bożego Miłosierdzia, ale także przystąpić do Eucharystii, która jest spotkaniem z Żywym Bogiem. Tam wreszcie głoszona jest Ewangelia, tam mogę odkryć, co Nią jest, jaki Bóg jest naprawdę. Odkrywanie to idzie nieraz jak po grudzie, czasem jest zaciemniane, ale właśnie tam dokonuje się naprawdę.

To jednak, że wierzę, nie oznacza, że nie widzę problemów, że nie dostrzegam wad, że nie powinienem o tym mówić. Kościół jest rzeczywistością bosko-ludzką, teandryczną, a zatem ma także stronę aż nadto niekiedy ludzką. I o niej nie tylko trzeba mówić, ale trzeba choćby próbować kształtować ją na wzór tego, co Boskie, ze świadomością, że w kolejnych pokoleniach rozumiemy niepojmowalną i niewyrażalną Boskość nieco inaczej, z nieco innej perspektywy. Jeśli nie będziemy tego robić, to głoszenie stanie się niewiarygodne, bo co to za Dobra Nowina, która nie przemienia Wspólnoty, która do jej głoszenia została powołana? Tam, gdzie Kościół nie pozwala się prowadzić Słowu, nie nawraca się ku Jego głębszemu rozumieniu, tam traci ewangeliczny smak.

Wiara nie oznacza także ślepoty. Kościół jest taki, jaki jest, bo jako złożony z samych grzeszników inny być nie może. Idealizacja wspólnoty nie prowadzi do niczego dobrego, bo prędzej czy później przyjdzie nam się rozczarować. Siłą Kościoła nie jest bowiem i nigdy nie była jego doskonałość i nieskazitelność, ale Jezus Chrystus. Niełatwe odczytywanie Jego woli dokonuje się zaś w świecie, który często utrudnia jej zrozumienia, a także w licznych prze(d)sądach, które nakładają się na Ewangelię i zafałszowują jej rozumienie. Mieliśmy w przeszłości aż nadto wiele takich sytuacji, za które przepraszał choćby św. Jan Paweł II. Widzenie tych miejsc i sytuacji pomaga zachować ostrożność także w obecnych czasach.

I wreszcie na koniec wierzę, że Boga poznaję we Wspólnocie. Nie sam, nie poprzez swoje tylko poszukiwania, nie poprzez lekturę samotną, ale we wspólnocie ludzi, którzy są mi dani i zadani. Im także często daleko jest do świętości, czasem irytują, ale z nimi będziemy zbawieni…

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wierzę w Kościół
Komentarze (10)
KP
~Klaudia P
5 września 2021, 02:10
Cieszę się że w tym świecie próżności jest ktoś taki jak Ty. Prezentujesz niepowtarzalną wartość atrakcyjności przy tym nie pokazując tyłka całemu światu. Uwielbiam Twoją mądrość. Czerpię z niej bardzo dużo i mam nadzieję, że przekłada się to na praktykę.
SU
~Szkolna Uniwersum
3 września 2021, 23:48
A w Pana Boga nie wierzysz?
OT
~Oxy Tins
3 września 2021, 16:32
W mojej rodzinie od zawsze panował ład i porządek. Wszystko było zawsze świeżo uprane, wyprasowane, złożone i schowane na miejsce..Do czasu. Zawsze, gdy pojawia się nowy członek rodziny, wszyscy są podekscytowani, oburzeni, szczęśliwi,zniesmaczeni itd.
EE
~Ellizabeth Ellizabeth
3 września 2021, 15:17
Uwielbiam tego pana..... W każdym wydaniu..... Jest znakomity.... Pozdrawiam... Elli
WM
~Wojtek Michalski
3 września 2021, 15:15
Samo życie.
JB
~Jarosław Bierć
2 września 2021, 23:55
Wierzę w ten Kościół, choć jest często fałszywy, zakłamany i pokręcony. I nie jest święty. Ale to ja jestem jego częścią i jestem za niego odpowiedzialny. Nie rozumiem też dlaczego niektórzy alergicznie reagują jak krytykuje się ludzi Kościoła. I nie chodzi tu tylko o duchownych. Wielu z nas stara się nie widzieć zła, nie mówić o tym. Tak się dzieje, jak się nie czyta, nie myśli, nie rozumie. Najlepiej nie wnikaj, siedź cicho i potakuj. Smutny jest ten Kościół, pełen smutnych ludzi. I myślę, że Jezusowi jest smutno jak na to patrzy, bo nie o to Mu chodziło. Uważam, że wielu z nas, chrześcijan powinno się prawdziwie nawrócić, a nie tylko "chodzić do kościółka".
KN
~Karol Nowak
31 sierpnia 2021, 14:01
Większość z tu komentujących nie wierzy w Kościół.
JK
~Jerzy Komorowski
31 sierpnia 2021, 10:36
Św. Ignacy w Regułach o trzymaniu z Kościołem (reguła 10) mówi m. in. "Toteż jak z jednej strony jest rzeczą szkodliwą mówić źle do ludzi pod nieobecność przełożonych, tak może być rzeczą pożyteczną, jeżeli się rozmawia o złych obyczajach z tymi, którzy mogą temu zaradzić." Sądzę, że wypowiedzi pana Terlkowskiego na temat grzechów Kościoła, ze szczególnym uwzględnieniem kleru nie są "rzeczą pożyteczną" a wręcz są rzeczą niepożyteczną, bo nie rozmawia z tymi, "którzy moga temu zaradzić". Po prostu ględzi, żeby poprawić sobie samopoczucie, zwiększyć publikę i epatować złem - też żeby zwiększyć sobie publikę i poprawić sobie samopoczucie.
GW
~Gocha Wójcik
1 września 2021, 16:36
Czytał Pan kiedyś którąkolwiek z książek p.Terlikowskiego? Czy też wmawia Pan autorowi epatowanie złem jedynie na postawie kilku wpisów i artykułów?
JK
~Jerzy Komorowski
2 września 2021, 21:50
Nie. Nie czytałem żadnej książki pana Terlikowskiego. Wystarczą mi jego wystąpienia medialne na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci, które dotyczą jednie seksu, pedofilii, homoseksualizmu, aborcji, wierności małżeńskiej lub jej braku. Jak na publicystę katolickiego to dosyć jednostronne zainteresowania. Jedynym zaś odstępstwem od tematyki "poniżej pasa" jest krytykowanie papieża Franciszka, JPII, BXVI i innych hierarchów KK. Słyszałem, ze pan Terlikowski napisał biografię O. Maxymiliana Kolbe, lecz zawsze w takich przypadkach zastaawia mnie po co. Tym bardziej, że nigdzie nie przeczytałem, że autor dokonał jakiegoś odkrycia czy to na niwie jgo działaności społecznej, zakonnej czy odkrył jakiś nieznany do tej pory rys jego duchowości.