Wspomnienia wyniesione z dzieciństwa

Pamięć to jedna z najważniejszych władz ludzkiej duszy, dzięki której doświadczamy ciągłości naszego istnienia, jego wewnętrznej spójności. Ona pozwala nam budować trwałe więzi z bliźnimi.

Dzięki niej w naszych bliskich utrwala się każdy nasz dobry czyn, słowo, gest. Ale zapisuje się i utrwala także każdy zły czyn, raniący gest, przykre słowo. I długo tkwi jak cierń. Trzeba nam więc robić sobie nieustannie rachunek sumienia z naszych słów, czynów, odruchów i gestów pytając się, w jaki sposób zapisują się one w pamięci bliźnich.

Wychowanie dziecka to dobre zapisywanie się w jego pamięci. Słowa, gesty i czyny miłości, akceptacji, dobroci i prostej ludzkiej życzliwości, jakich ono doświadcza w najwcześniejszym okresie życia, stają się fundamentem całej jego egzystencji. Będzie nieustannie powracać do nich, będzie się nimi karmić.

DEON.PL POLECA

"Wiecie, że nie ma nic lepszego, silniejszego, zdrowszego i pożyteczniejszego dla życia, nad jakieś dobre wspomnienia, zwłaszcza wyniesione z dzieciństwa, z domu rodzinnego" - mówi Alosza Karamazow do chłopców obecnych na pogrzebie swojego kolegi Iljuszy w powieści "Bracia Karamazow" Dostojewskiego. Dużo się wam prawi o waszym wychowaniu, a przecież piękne, święte wspomnienie zachowane z dzieciństwa jest zarazem najlepszym wychowaniem.

Jeżeli wiele się nazbiera takich wspomnień, to człowiek jest zbawiony na całe życie. Jeśli bodaj jedno dobre wspomnienie zostanie w naszym sercu, to i ono może przyczynić się do waszego zbawienia".

Rainer M. Rilke, wielki poeta, pisał do Franza X. Kappusa, który przesłał mu kilka wierszy do oceny: "I gdyby nawet był Pan w więzieniu, którego ściany nie dopuszczałyby do Pańskich zmysłów żadnych odgłosów świata - czyż nie miałby Pan wciąż swojego dzieciństwa, tego drogocennego, królewskiego bogactwa, tego skarbca wspomnień? Jemu niech Pan poświęci uwagę.

Niech Pan próbuje wydobyć wrażenia zatopione w tej dalekiej przeszłości; a wtedy umocni się Pańska osobowość, Pańska samotność poszerzy swe granice i stanie się jasnym mieszkaniem, które omija z daleka hałas czyniony przez innych".

Te dwa świadectwa ludzi nie tylko wielkiego pióra, ale nade wszystko umysłu i serca, niech będą zachętą dla rodziców i wszystkich, którzy na co dzień towarzyszą dzieciom. W naszym życiu nie możemy zrobić nic piękniejszego, większego, wynioślejszego nad dobro uczynione najmniejszym - dzieciom. Czyż sam Jezus nie powiedział: "Coście uczynili jednemu z tych najmniejszych, mieście uczynili".

Trzeba nam, starać się bardzo, by nasze pociechy wyniosły z dzieciństwa piękne i święte wspomnienia. I gdyby się w swoim życiu pogubiły, wówczas wspominając naszą miłość, zatęsknią za prawym, lepszym życiem. Wykorzystajmy najbliższe wakacje, aby ofiarować im coś, co je ucieszy. Do tego naprawdę nie potrzeba wielkich pieniędzy, ale wielkie serce. Co możemy ofiarować naszym dzieciom? Niech nam podpowie nasza rodzicielska miłość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wspomnienia wyniesione z dzieciństwa
Komentarze (5)
W
wikuped
2 lipca 2013, 23:53
"Trzeba nam więc robić sobie nieustannie rachunek sumienia z naszych słów, czynów, odruchów i gestów pytając się, w jaki sposób zapisują się one w pamięci bliźnich." To jest ten mocny rys duchowosci ignacjanskiej. Czy nie prowadzi to do bycia totalnie asertywnym? Dziekuje Ojcu Jozefowi za pokoj i dobro, ktorymi emanuje ten tekst.
A-
ABSOTUT -NIE-TAK!
2 lipca 2013, 20:27
Trzeba nam, starać się bardzo, by nasze pociechy wyniosły z dzieciństwa piękne i święte wspomnienia.
JW
Janek W.
2 lipca 2013, 11:35
W moim odczuciu, także w trudnym dziecinstwie, są promyki światła, dobroci, piękna... Nie wolno ich zagrzebać za bólem, poczuciem krzywdy i poniżenia. Bez dzieciństwa nie da się żyć...
S
szafirek
2 lipca 2013, 09:39
Różnie to może być. Często są niezrozumienia, niewłaściwy sposób przekazywania itp. Mogę chcieć dla kogoś dobrze, a on to odbierze jako raniący czyn, czy zło. I tak zapisze to w pamięci. Dlatego, ważna jest delikatność, pielęgnowanie wrażliwości. I rozmowa. A dziś, niestety...Niewielu potrafi rozmawiać.
CK
czterolistna koniczynka
2 lipca 2013, 07:45
Ja wolę za bardzo nie wracać do wspomnień z dzieciństwa. Sporo w nich i los i ludzie namieszli. Dziś muszę wciąż na nowo pokonywac własne lęki. Relacje z ludźmi? Uczę sie ich - wciąż. Tak, wspomnienia z dzieciństwa sa ważne.  Ale nie zawsze gdy dorośli myślą, że je dzieciom zapewniają tak jest. Najpierw my dorośli musimy nauczyć sie patrzeć na dziecko nie z perspektywy naszych wrażeń, lecz na jego postrzeganie świata. Zrozumieć, że to istota bardzo, bardzo wrażliwa i delikatna. A my możemy być dla niej słońcem, cieniem, wiezieniem.  Uczmy się kochać i rozumieć dzieci. Tak szybko dorastają.