Wszystkie kontrowersje papieża Franciszka

Papież Franciszek (fot. Grzegorz Gałązka)

Ostatnich słów papieża Franciszka - o “szczekaniu NATO u drzwi Rosji” - nie da się nazwać inaczej, jak tylko (mówiąc łagodnie) niefortunną pomyłką. Wprawdzie niektórzy z komentatorów starają się na siłę go usprawiedliwić, ale nawet oni nie są w stanie ukryć faktu, że robią to “na siłę”. Bo w tym wszystkim nie da się ukryć konsternacji na samą myśl o tym, że Franciszek być może wcale się nie pomylił, ale rzeczywiście tak myśli. Jednak ja osobiście najbardziej się boję, że przez te niefortunne wypowiedzi Franciszek zepchnie w cień całe dobro, którego dokonał od początku swego pontyfikatu, a było tego rzeczywiście niemało.

13 marca 2013 roku stał się dla Kościoła dniem wyjątkowym - na Placu św. Piotra wybrzmiało tradycyjne “Habemus Papam” i na balkon Bazyliki św. Piotra wyszedł arcybiskup Buenos Aires, jezuita Jorge Bergoglio. Znaczące stało się to, że za patrona swego pontyfikatu obrał Biedaczynę z Asyżu. Zasadniczo nikt się nie spodziewał tego wyboru, stawiano raczej na jednego z włoskich kardynałów, ale już wkrótce miało się okazać, że ten pierwszy szok to był jedynie początek długiej serii niespodzianek, jakie ten pontyfikat szykował.

Franciszek zrezygnował z mieszkania w Pałacu Apostolskim, co już na samym początku nie spodobało się wielu (ciekawe, czy Jezusowi też mieli za złe, że zamiast pałacu Heroda wybrał stajenkę?). Niemało kontrowersji wzbudziły też czarne buty (zamiast czerwonych) oraz fakt, że Franciszek wylatując w pierwszą podróż apostolską, sam wniósł na pokład samolotu teczkę u rzeczami osobistymi. Potem szokiem dla wielu były jego personalne decyzje i konsekwencje wyciągane wobec kardynałów. Wielu też miało mu za złe duszpasterski język dokumentów, które wydawał, oraz podjęcie dyskusji nad istotnymi problemami życia Kościoła, związanymi z brakiem powołań albo kwestią dopuszczenia do sakramentów tych, którym do tej pory takiego prawa odmawiano. Niemałą burzę wywoływały też jego wypowiedzi piętnujące chciwość i brak umiaru w kwestiach materialnych duchowieństwa. Jak wielu papieży, także i on podjął próbę dokonania rzeczy niemożliwej - czyli zreformowania Kurii Rzymskiej. Zainicjował też proces mający doprowadzić do upowszechnienia zasady synodalności w Kościele. Każda z tych rzeczy budziła zachwyt, ale i niechęć pewnych środowisk, które niechętne zmianom, uważały działania Franciszka za kompletnie niezrozumiałe. Podejmowano temat, ale jakby od niechcenia (przykładem tego są działania pod znakiem synodalności - podejmowane tak, żeby z jednej strony czymś się wykazać przed papieżem, ale z drugiej - żeby nic się nie zmieniło). Wszystkie te rzeczy sprawiły, że z jednej strony Franciszek jest przez jednych kochany, ale przez innych - tak bardzo, jak chyba nigdy do tej pory - nienawidzony.

Mimo głosów krytycznych trudno jednak zaprzeczyć, że głos papieża jest głosem prorockim, który dla wielu - także niewierzących - stanowi niekłamaną wartość. Kiedy więc w Europie wybuchła wojna, trudno się dziwić, że wszyscy oczekiwali, iż Franciszek okaże się prorokiem na miarę Eliasza (tym bardziej, że biskupi stojący na czele prorosyjskich Cerkwi miotali się raczej jak starotestamentowi prorocy Baala). Co zatem nie zadziałało tak, jak się tego spodziewaliśmy? Nikt nie może zarzucić Franciszkowi, że wspiera agresora i że nie jest zaangażowany w to, co się dzieje w Europie - a jednak boleśnie brakuje nam tego, żeby po imieniu nazwał zło…

Pytanie zatem, dlaczego tak się dzieje? Czy dlatego, że papież dąży do pokoju, ale jednocześnie uważa, że pokoju nie da się wywalczyć? Niestety, w ten sposób uważają też niemieccy intelektualiści, którzy nawołują do kapitulacji Ukrainy. A może Franciszek obawia się o losy wątłych struktur Kościoła w Rosji? Ale przecież władze w Rosji tolerują te struktury wyłącznie dlatego, że są one “wątłe” i w niczym nie zagrażają Cerkwi. Gdyby Kościół łaciński był w Rosji mocny, już by go tam nie było. W takim razie być może papież obawia się o losy prostych wierzących? Niestety, oni i tak zdani są na kapryśną łaskę rosyjskich władz. A może Franciszek, który musi opierać się na pomocy swoich doradców, jest wprowadzany w błąd przez środowiska włoskie, które - to wszyscy wiemy - wciąż zachowują kuriozalną fascynację wszystkim tym, co rosyjskie? Czyżby więc na niewiele zdały się wizyty na Ukrainie kardynałów Krajewskiego (doświadczonego w pomaganiu potrzebującym) i Czernego (jezuity, który całe życie spędził w strukturach Jesuit Refugee Service i wie, na czym polega krzywda wypędzonych)?

Wielu z nas marzy się taka sytuacja, gdy z Watykanu zaczną płynąć słowa, które będzie można przekazać dalej, a nie - jak do tej pory - ich sens desperacko tłumaczyć?

Obawiam się, że ta kontrowersyjna i niezrozumiała dla wielu z nas gra polityczna sprawi, że w jej świetle wszystkie inne poczynania i prorockie znaki Franciszka staną się mało znaczące, bo jedyne, co zapamięta bezlitosna i selektywna w swej naturze historia, to słowa, że wszyscy jesteśmy winni, bo swym postępowaniem rozgniewaliśmy demona…

Dyrektor Wydawnictwa WAM i DEON.pl. W latach 2014-2020 przełożony Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego. Autor kilku przekładów i książek, m.in. "Po kostki w wodzie. Siedem katechez o wierze uczniów Jezusa" (dostępnej także jako audiobook). Po godzinach wolontariusz w krakowskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wszystkie kontrowersje papieża Franciszka
Komentarze (29)
ZJ
~Zygmunt Jerzy Stanowski
8 maja 2022, 22:48
Jakkolwiek byście nie próbowali atakować papieża, obrażać go i wyśmiewać - to jest on Głową Kościoła i następcą św. Piotra. Na Jego wierze opiera się wiara Kościoła Katolickiego, ma przywilej nieomylnego wyjaśniania prawd wiary, dla każdego katolika jego osoba jest obiektem modlitwy i szacunku.
DP
~D P
11 maja 2022, 15:00
Głową Kościoła jest pan Jezus... odnośnie wiarygodności Watykanu, proponuję prześledzić co na przestrzeni lat w historii Kościoła wyprawiali papieże i czy zawsze ich zachowanie należało usprawiedliwiać byciem "następcą" św. Piotra. Palenie na stosie, wojny religijne, rozpusta, chciwość - rozumiem, że pan Zygmunt niczego nie skrytykuje i z szacunkiem się do tego odnosi.
JB
Joanna Berenika
5 maja 2022, 22:23
Artykuł więcej zaciemnia niż rozjaśnia.
KP
~katolik posledniego sortu
5 maja 2022, 19:31
Kiedys moglem sluchac co mowi papiez, teraz pozostalo mi tylko sluchanie Boga. Jakie to bolesne, a powolan coraz mniej, koscioly pustoszeja. Kiedy to sie skonczy? Moze po trzech dniach ciemnosci ?
IW
~Igor Wolniakowski
5 maja 2022, 18:37
Szczerze współczuję tym, którzy bronią Franciszka. Czego im brak? Odwagi? Wiary? Wiedzy? Przypominają tych co tłumaczyli, że socjalizm tak, wypaczenia nie. A to przecież socjalizm w jego kształcie sowieckim był błędem. Czego tu bronić? Braku potępienia zła? Oderwania od świata jaki jest? Odwrócenia się od ofiar? No ludzie… ocknijcie się. Wobec Boga jesteśmy równi. Papież, wy, ja, wszyscy. I wszyscy zostaniemy osądzeni. Według czynów i według intencji. Po tym wszystkim trudno będzie zostać w Kościele. PS/ jak papieże traktowali polskie powstania pod rozbiorami? Na pewno nie ma analogii?
KM
~Karolina Mika
5 maja 2022, 14:47
A czy to nie jest tak Ojcze Jakubie, że wojna, sytuacje kryzysowe, graniczne, sprawiają, że po prostu z ludzi opadają maski? Może chcieliśmy się łudzić, że mamy papieża z ludzką twarzą? Kogoś, kto naprawde troszczy się o ubogich, o ofiary....a tu? Co mamy? Kogoś, kto nie widzi pojechania do ofiar, a widzi potrzebę podróży do pałacu dyktatora odpowidającego za rzezi i gwałty...Pomoc ofiarom krytykuje, zrównuje ofiarę z agresorem....Może to wcale nie była pomyłka, a słowa wypowiedziane z przekonaniem pełnym kogoś, kto wychowany w kulturze latynoskiej nie ceni europejskich wartości?
DT
~d tg
5 maja 2022, 13:41
"Nikt nie może zarzucić Franciszkowi, że wspiera agresora" Wspiera nie, ale jakoś próbuje wyjaśnić/usprawiedliwić (?) tym hasłem o szczekaniu. Mam wrażenie, że papieżowi zdarza się najpierw mówić, potem myśleć.
AS
Augustyn Szczawiński
5 maja 2022, 12:39
Rzeczywiście, wiele dobra uczynił od początku pontyfikatu. (sarkazm) Pachamama, komunia św. dla współżyjących w w zw. niesakramentalnych, świętowanie Lutra z biskupką lesbijką, honorowanie aborcjonistów, stawianie za wzór niemieckiej 'drogi synodalnej', szokujące decyzje personalne, jakieś zafiksowanie ekologiczne i migracyjne. A ze strony duchownych - zalew słów usprawiedliwiających każdy błąd Papieża. Tymczasem katolik powinien mówić jak jest.
L-
~L -Z
6 maja 2022, 08:37
Brawo.
MC
~Mar Cin
5 maja 2022, 12:39
Nie obchodzi mnie, gdzie sypia papież czy jakiego koloru ma buty, to bez znaczenia. Ja oczekuję od papieża czynienia czynów miłosierdzia z listy sporządzonej przez Kościół - grzeszących upominać, strapionych pocieszać.
MS
~M. S.
5 maja 2022, 12:28
Rozumiem, że nie można krytykować współbrata. Nazywanie Franciszka prorokiem to nieporozumienie, a próba przekonania, że ten pontyfikat jest udany to już jest kompletnie oderwane od rzeczywistości. Ale czy DEON może zamieszczać inne opinie niż te propagandowe, próbujące wytłumaczyć to czego wytłumaczyć się nie da? Dużo się mówi, że Kościół jest atakowany, a największym zagrożeniem dla Kościoła jest jego letniość i ona przyczyni się, że w przyszłości państwo Watykan zostanie zlikwidowane, bo takie letnie państwo nie ma racji bytu, a Kościół, jak około 50 lat temu pisał Ratzinger, stanie się mały, pozostaną tylko ci, którzy na prawdę będą chcieli naśladować Chrystusa, bo majątek Kościoła tak się skurczy, że już nie będzie opłacalne szukanie łatwego życia w Kościele.
SA
~Sir Artorius
5 maja 2022, 11:52
Te gęsty Ojca św. typu mieszkanie w domu św. Marty czy buty można odbierać jako trochę na pokaz (w końcu to że JP2 miał skromne mieszkanie w Watykanie nie przeszkodziło mu zostać Świętym). Inne sprawy jak dzwonienie do ludzi z komórki, bezpośrednie rozmowy są ok bo zbliżają Papieża do ogółu. Natomiast zbyt wielu ważnych decyzji Franciszka nie rozumiemy. I to chyba nie jest dobre dla Niego i dla nas. Ojciec św powinien mocno prowadzić Kościół w tych nieciekawych czasach .
SG
Stefan Giemza
5 maja 2022, 11:52
a gdzie byliscie gdy amerykanie od 8 lat przygotowywali , oplacali a przez to robili rozroby na Ukrainie. Gdzie byliscie jak USA dalo 6,5 miliarda $ wg Biden a 5 miliardow wg sekretarz stanu na zbrojenia Ukrainy. Gdzie jestescie gdy teraz jest dostarczana bron , a Biden /senat daja 900 milionow na zbrojenie Ukraiuny. Przypomnijcie sobie kryzys kubanski - co zrobil prezydent USA , niemal wywolal 3 wojne swiatowa i tylko ingerencja papieza u Kenedyego i u Chruszczowa zatrzymala te wojne. Zal biednych ludzi , ale glownymi sprawcami sa USA i oligarechowie ukrainscy na czele z zelenskim. Zelenskim ktory pcha swiat do 3 wojny swiatowej. Pcha podpierany przez Morawieckiego , Dude , KAczynskiego , brytyjskiego premiera , USA i amerykanskich (...) ktorzy chca sie znowu bogacic na wojnie :(
MO
~Marek Olik
5 maja 2022, 16:38
Jest Pan nienormalny.
PZ
~Parafianin z Parafii
6 maja 2022, 14:45
a czemu redakcja Deonu toreluje proputiniwskiego trolla i jego priopagandę opartą na wytycznych z Kremla??? ~`Stefan Giemza
MR
~Ma Rek
5 maja 2022, 07:59
A ja myślę, że nie powinniśmy stawać ponad Papieżem. Raczej powinniśmy działać w pewnej łączności z nim, tzn. uzupełniając go. Taki jest chyba sens Kościoła jako (Mistycznego) Ciała Chrystusa.
ML
~Marek Leszczyński
5 maja 2022, 06:03
Papież wyznaje podejście pokój ponad wszystko, a wojna to zło. Patrzy na problem globalnie. Patrzy podobnie jak niemieccy intelektualiści-autorzy listu. Ponadto z racji latynoskich korzeni ma zupełnie inny stosunek do Zachodu i zwłaszcza USA niż my tutaj.
L-
~L -Z
6 maja 2022, 08:40
Buahahaha
JU
~jfk u
4 maja 2022, 23:46
Może być tak, że powiedzenie głośno prawdy przyczyniło by się do ugotowania nieznanej liczby osób bronią atomową, Papierz zachowuje się tak jakby chciał nawiązać jakikolwiek dialog z rosją, aby do tego gotowania nie doszło. Robi to kosztem swojego autorytetu
JS
~Jarosław Szymański
4 maja 2022, 23:30
Odkąd pamiętam na Deon.pl za wszelką cenę próbowano tłumaczyć "niefortunne pomyłki" pap. F. Bardzo często robiono to za pomocą słownej ekwilibrystyki. A tymczasem od początku pontyfikatu można zauważyć, że w porównaniu z poprzednikami jak JPII czy BXVI obecny papież jest po prostu zwyczajnym, prostym biskupem z Ameryki Południowej. Nie posługuje się żadnym wysublimowanym i precyzyjnym językiem, bo nigdy takiego nie potrzebował i jest zwyczajnie uparty i zamknięty na krytykę (por. usunięcie kard. G. Mullera). Dodatkowo otoczył się aparatczykami w stylu kard. Parolin („Ukraińcy powinni się bronić, ale nie należy im dostarczać broni”). Obecnie pontyfikat papieża jest już na etapie, kiedy ilość i waga błędnych decyzji personalnych, niejasnych dokumentów np. AL i gaf słownych jest już na tyle duża, że "okręt zaczyna tonąć". A warto pamiętać, że czeka Go jeszcze konfrontacja z niemiecką drogą synodalną. Po prostu rzeczywistość europejska pap. F. przerosła i takiego go zapamiętam.
KP
~katolik posledniego sortu
5 maja 2022, 19:49
Mnie juz 13 marca zwalio z nog: Buona sera, pomyslalem ze wybrali szefa firmy a nie papieza. Napisal bym ostrze ale po co, zostawiam to Bogu. Laudetur Jesus Christus. Potem doszla Pachamama , to jjuz byl szok.
GR
~Głos rozsądku
4 maja 2022, 22:23
Problem w tym, że to wcale nie była pomyłka. Franciszek powiedział to co naprawdę myśli. To samo mówił przecież wcześniej tylko w trochę łagodnieszej formie.
KS
Krzysztof Sikorski
4 maja 2022, 21:28
Początek tego pontyfikatu był wyrażnie kulawy obyczajowo - poklepywanie gejów...kim ja jestem, żeby cię napomnieć - i teologicznie. Koniec tego pontyfikatu, jakby tego było mało.....kulawy politycznie. Polacy za opór Niemcom dopuścili się grzechu. Żydzi też zamiast biegnąć w te pędy do Brzezinki to chowali się po dziurach co bardzo denerwowało naród Niemiecki.
DS
Dariusz Sandecki
4 maja 2022, 20:34
Jak mawiał klasyk „wprowadźcie komunizm na Saharze to piasku na niej zabraknie”. Lekceważenie rzeczyistości kończy się katastrofą. Zachowywanie się jakby nie było św. Tomasza z Akwinu i tradycji katolickiej przez obecnego papieża kończy się - jak cały pontifikat - piękną katastrofą.
JW
Jurek Wawro
4 maja 2022, 19:53
Słów Papieża nie da się obronić - jeśli skupimy się na samej wypowiedzi. "Poczciwiny z Asyżu" nikt by nie chciał za papieża. Teraz jest inaczej. Może więc nadszedł czas.... Papież naiwnie powtarzający różne zasłyszane "mądrości" to jedna z największych ofiar złożonych na ołtarzu "postprawdy". Co jeszcze jesteśmy w stanie poświęcić w imię zakłamania? Jeśli ta szokująca sytuacja miała być próbą wstrząsu naszymi sumieniami - to chyba się nie udało. Jestem przekonany, że gwałty i morderstwa na Ukrainie byłyby możliwe, gdyby światem nie rządziło zakłamanie. Moskale uznali - że skoro tak, to im nic nie grozi, bo w kłamstwie są mistrzami. A "cywilizowany" świat może się oburzać, albo słać broń Ukraińcom, ale nie może zerwać z zakłamaniem. W tej sytuacji "ofiara z Papieża" i - szerzej Kościoła jest czymś naturalnym.
MM
~Marzenna Mlynarczyk-Majewska
4 maja 2022, 19:19
Dziękuję Ojcze za napisanie tego artykułu. Dziękuję za odwagę.
WG
~Witold Gedymin
5 maja 2022, 07:54
A ja dziękuję, że moderatorzy mogą usuwać komentarze, ale nie mogą usuwać takich artykułów
KM
~Karolina Mika
6 maja 2022, 14:50
A to już zależy kto akurat na urzedie ceznorskim deonu dyżuruje...czasem coś pójdzie jednego dnia, ale innego już nie. Myslę, że Kościół ma ogromny problem z takim papieżem, który nie umie nazwać ofiary ofiarą, agresora agresorem i jeszcze dodaje, że agresor zaatakował, bo go ofiara sprowokowała...Jęsli taki spsób myślenia przełożyć na to, co się dzieje na Ukrainie, to można dojść do wniosku, że ukraińskie kobiety i dzieci są same sobie winne, że ich rosyjcy oprawcy gwałcą i mordują....powinni złożyć broń, siedzieć cicho, poddać się dyktaturze, a nie żyć tak, jak chcą - w wolności.
WG
~Witold Gedymin
7 maja 2022, 09:24
Też to zauważyłem, więcej, czasami decyduje też kto komentuje - taki "zapis na osoby" jak w PRL. Mnie "wykasowano" też cytat z Ewangelii.